Opowiastka o Marianie, co mówił, że żony nie uderzył
Transkrypt
Opowiastka o Marianie, co mówił, że żony nie uderzył
Opowiastka o Marianie, co mówił, że żony nie uderzył... sobota, 15 listopada 2008 01:00 Z Rachel spotkałem się w czwartkowe słoneczne popołudnie. W malej kawiarni w centrum miasteczka. Przy stoliku po prawej siedziała młoda para, kawałek dalej ojciec z dwójka dzieci a jeszcze obok w rogu para przyjaciółek pewnie, w wieku średnim...Otaczały mnie cztery kobiet, statystycznie jedna z nich, włączając Rachel, była ofiarą przemocy domowej – statystycznie, bo na jeden przypadek zgłoszony przypada trzydzieści niezgłoszonych.... Marian żony nigdy nie bił. Sąsiedzi mówili za Marian to dobry chłop, kochający mąż i ojciec, dusza towarzystwa – mawiali znajomi. Dzieciaki zadbane, grzeczne, to „dziękuję”, to „dzień dobry”, tak jak Marian. Chłop i z poczuciem humoru, żartem nie raz sypnął. To prawda czasami żartem z żony. Zresztą żona to i swoje miała problemy – podobno emocjonalnie niestabilna i piła. Gdyby nie on to dzieciaki głodne by chodziły i ona do rynsztoku się stoczyła. To czasami niczym jak dwie inne osoby. Bywa, że sprawca przemoczy domowej wydaje się wzorowym obywatelem, lubianym przez sąsiadów i znajomych, dbającym o rodzinę ojcem mówi Rachel – w domu jest jednak zupełnie innym człowiekiem - tyranem. Za to partnerka często postrzegana jest jako alkoholiczka, albo furiatka czy depresantka. A on systematycznie umacnia ten wizerunek wśród otoczenia. Od początków ich znajomości Marian był tym, co „kochał mocniej” i się troszczył. Codziennie wysyłał po kilka smsów, dzwonił i sprawdzał jak ona się ma, interesował się tym, co robi. Bardzo się denerwował, kiedy od razu nie odpowiadała, bo się martwił. Tak mówił. Przemoc domowa to wykorzystywanie swojej pozycji a za tym idącej władzy i kontroli w związku, – Rachel kontynuuje, – w celu całkowitego zdominowania i podporządkowania sobie współpartnera. System patriarchalny szczególnie temu sprzyja. W tym układzie, mężczyzna jest postacią dominującą – głową rodziny. Kobieta ma być uległa. Początki mogą wyglądać niewinnie. Nowa kampania rządu brytyjskiego „Wczesne znaki ostrzegawcze” zwraca szczególną uwagę na takie zachowania jak: przesadna zazdrość i związane z tym wybuchy agresji, nadmierne kontrolowanie i skłonności do podejmowania wszystkich decyzji, bądź roszczenie sobie prawa do „zdania ostatecznego”. Większość tych zachowań pojawia się już we początkach związku i często jest interpretowane jako wyrazy troski i miłości. W oderwaniu od siebie wyglądają niegroźnie, lecz razem tworzą niepokojący profil zachowań, które z czasem zawsze się intensyfikują. Marian lubił porządek, mieć rzeczy w swój sposób ułożone i obiad o jego godzinie. A ona była taka niezorganizowana, i kiepsko gotowała. Wystarczyło jednak jedno spojrzenie Mariana, jeden gest i wszyscy w domu wiedzieli, o co chodzi, dzieciaki gdzie ich miejsce, żona, – co ma robić. A, że Marian jest człowiekiem to i czasem się zdenerwuje. Ale też pochwali, tylko trzeba sobie na to zasłużyć. Przemoc domowa to nie problem z agresją, to system wartości, na którym sprawca buduje swój świat, a świat się kreci wokół mnie, a wszystko jest moją własnością – włączając w to żonę i dzieci, którzy istnieją po to, aby zaspokajać jego potrzeby. Przemoc domowa to nie tylko 1/4 Opowiastka o Marianie, co mówił, że żony nie uderzył... sobota, 15 listopada 2008 01:00 przemoc fizyczna, ale też emocjonalna i psychologiczna. To seria dobrze wyuczonych i przećwiczonych zachowań ukierunkowana na osiągnięcie konkretnego celu. Systematyczne obniżanie jej poczucia wartości i kreowanie siebie na wszechmocnego. Potem już wystarczy tylko jedno spojrzenie i każdy według jego scenariusza się zachowuje. Przemoc domowa to nie spontaniczny jednorazowy akt – to długofalowe działanie, którego efekty zostają na lata. Marian kontrolował finanse. Marian rozliczał ją z każdej minuty spędzonej poza domem. Koleżanki przestała widywać, do rodziny prawie nie jeździła. Codziennie słyszała, że jest głupią kretynką, co w domu powinna siedzieć i dzieci niańczyć, choć to jej też nie wychodzi. Bo zupa zasłona, bo odgrzewane pierogi. Krzyk, szantaż, że odejdzie, że z dziećmi ją zostawi albo że dzieci nigdy więcej nie zobaczy, bo z psychiczną nikt dzieci nie zostawi, a zresztą ona i tak sobie rady sama nie da. Kontrolę uzyskuje się miedzy innymi przez stopniowe wygaszanie kontaktów z innymi i wpojenie braku wiary w siebie. Metody bywają rozmaite np.: „albo ja albo oni” w odniesieniu do „jej” znajomych, albo ciągle negatywne komentarze na temat innych czy to przyjaciół czy członków rodziny, utrudnianie widywania się z nimi. Często bywa że ofiara sama nie chce widywania się z innymi w obawie przed wstydem za swojego partnera. W konsekwencji prowadzi do izolacji społecznej i jeszcze większej utraty niezależności. Przy braku układu odniesienia do tego, co jest normalne i wsparcia w postaci znajomych i rodziny, kłamstwo powtórzone tysiąc razy, staje się prawdą i ona tak zaczyna myśleć o sobie, – że jest beznadziejna, że jest kiepską żoną i matką, że z kobiecości i seksowności nic w sobie nie ma, w życiu rady sobie nie da - i nie zauważa że to chore i toksyczne, to, co on jej robi, – bo dla niego zawsze coś jest źle, zawsze znajdzie się nowy powód do krytyki, bo dzisiaj obiad już o jego godzinie, ale kurczak nie wołowina, bo dzisiaj jesteś za gruba. Nawet jak pochwali, bo chwali, to jest to częścią większej gry pod tytułem „Ja jestem Panem i dzisiaj udzielam pochwał”. Ona z czasem zaczyna pić, często wpada w depresję, – bo trudno żyć w strachu nawet bez bicia-, … choć powinna odejść, tylko, że to nie jest zawsze łatwe, bo rodzina to jej tożsamości, tożsamość żony i matki i panicznie boi się jej rozpadu. Tak więc nie tylko pozostaje w tym związku, ale również minimalizuje to co się dzieje... Marian mówił, ze nigdy żony nie uderzył, no może ja „lekko pchnął” czasami albo „ tylko mocnej przytrzymał”, żeby krzywdy sobie nie zrobiła, do dnia, w którym była już w zaawansowanej ciąży i zdecydowała się odejść – wtedy ją uderzył, raz i drugi i trzeci i czwarty.... Marian to imię fikcyjne, wydarzenia opowiedziane są prawdziwe, Rachel, pracuje dla „Women’s Aid ” organizacji wspierającej ofiary przemocy domowej. Przemoc domowa jest przestępstwem. W Wielkiej Brytanii statystycznie w wyniku przemocy domowej giną dwie kobieta tygodniowo. W co trzecim związku, w którym istnieje problem przemocy domowej, jej intensyfikacja następuje w okresie ciąży. Momentem najniebezpieczniejszym jest moment, w którym ona zdecyduje się 2/4 Opowiastka o Marianie, co mówił, że żony nie uderzył... sobota, 15 listopada 2008 01:00 odejść. Warunkiem niemal koniecznym do przerwania ciągu przemocy domowej jest zostawienie prześladowcy. Obietnice zmiany, zarzekania że to się nie powtórzy nigdy się nie spełniają. Zawsze znajdzie się powód i powrót do wyuczonych ról. Odejście od sprawcy nie jest jednak jednoznaczne z końcem przemocy domowej, bo prześladowca tak łatwo nie odpuszcza. Pozostają zastraszające telefony, natrętne smsy, niby przypadkowe pojawianie się o tej samej godzinne w tym samym miejscu. Ale pozostaje również i wyuczona rola, – bo ofiara przemocy ma ją wykutą na pamięć a mechanizmy jej głęboko wyryte i nieraz odgrywa ją w kolejnych związkach. Dlatego ona potrzebuje czasu i wsparcia, aby przezwyciężyć wpojone demony i zmienić sposób postrzegania siebie i świata w około. Women’s Aid oferuje pomoc kobietom, dzieciom i młodzieży, którzy dotknięci są przemocą domową. Pomoc obejmuje wsparcie indywidualne, zajęcia grupowe, porady prawne a także pomoc w znalezieniu bezpiecznego miejsca schronienia. Dodatkowe informacje sa dostępne na stronach internetowych: www.exeterwomensaid.org.uk www.womensaid.org.uk - w lewym dolnym rogu link do wiadomości w języku polskim. oraz pod następującymi numerami telefonów: Darmowy telefon: 0800 3283070 Exeter Outreach: 01392 426 483 Mid Devon Outreach: 01392 426 521 East Devon Outreach: 01392 435560 Exeter Safe Project: 01392 667147 East Devon Safe Project: 01392 490583 Natomiast sprawcy przemocy domowej, którzy chcą zmienić swoje zachowanie i postawę mogą uzyskać pomoc w ramach projektu Repair: Exeter, East and Mid Devon: 07870 980272 North Devon and Torridge: 07773 394278 South Hams, Teignbridge and West: 07816 549113 3/4 Opowiastka o Marianie, co mówił, że żony nie uderzył... sobota, 15 listopada 2008 01:00 Zebrał i wysłuchał Broncco Broncowiecki 4/4