pobierz teksty DKK 12 marca 2013 w formacie

Transkrypt

pobierz teksty DKK 12 marca 2013 w formacie
DKK Sandomierz 12 marca 2013
Wyruszyłyśmy w podróŜ. Tym razem do Gruzji. Kraj niewielki (68,7 tyś. km²),
górzysty o ciekawej wielowiekowej i wielowarstwowej kulturze. Wspomnę tylko, Ŝe Kolchid
i Iberia (dawne krainy dzisiejszej Gruzji) znane były juŜ w II tysiącleciu p.n.e.; w pierwszych
wiekach naszej ery pod wpływem Imperium Rzymskiego; jeden z pierwszych krajów
chrześcijańskich; od XIII w. przez blisko 5 wieków pod wpływem Persów i Imperium
Osmańskim; od 1918 r. rządy ZSRR (od czasów Stalina jako autonomiczna republika); od
1991 roku niepodległe państwo w Azji na Zakaukaziu. RóŜnorodna kulturowość (rzymska,
chrześcijańska, muzułmańska i materialistyczna), surowe, wysokogórskie środowisko,
wpłynęły na ukształtowanie ciekawej obyczajowości – śródziemnomorska gościnność i
lojalność wobec rodziny i przyjaciół. „Gość jest zesłany przez Boga” – mówi gruzińskie
powiedzenie, a wręcz poetyckie, długie toasty są wyrazem jego szacunku. Nie dziwi zatem, Ŝe
ksiąŜka Anny i Marcina Mellerów „GaumardŜos” zbudowana jest z opisów licznych keipi
(przyjęć) i rozbudowanych toastów wygłaszanych przez tamadę. W oczach gościa Gruzja
jawi się, jako kraj ludzi ucztujących i śpiewających. Gdzieś w oparach supry zagubiono
codzienne Ŝycie, wielowarstwową obyczajowość, tradycję i sztukę. Tej ostatniej w relacjach
państwa Meller jest jak na lekarstwo. Jak na lekarstwo jest równieŜ publicystyki o Gruzji –
kilka ksiąŜek o rysie historycznym i … długa próŜnia. Relacja Merllerów „GaumardŜos”
wypełnia lukę i jest zachętą do odwiedzenia tego pięknego kraju, jak trafnie zauwaŜyła nasza
nowa koleŜanka Adrianna.
ElŜbieta Ukraińska
moderator DKK w Sandomierzu
Anna Meller, Marcin Meller, „GaumardŜos”
Ucieszył mnie, na pierwszy rzut oka, gatunek nowej lektury. Jeden z moich
ulubionych! PodróŜe! Gruzja! Świat nieznany, tajemniczy, egzotyczny. Zamieszczone
„mapki” takŜe mnie ucieszyły, bo lubię wiedzieć, gdzie jestem, nawet w wirtualnej podróŜy.
Rozczarowałam się, bo nie tego się spodziewałam. Istny galimatias!
%
Na początek: To nieustanne ucztowanie, którym autor jest najwyraźniej zachwycony
(?). Jako abstynentka, nie podniecam się ani suprą ani czaczą, ani rozochoconymi
męŜczyznami. (Liczne zdjęcia!) Mało tego, po przeczytaniu opisów wielu „uczt”, mam
objawy kaca!
Poza tym, moją duszę feministki, wkurza fakt tej wiecznej krzątaniny Gruzinek ,
obsługujących non stop rozpasanych samców! śe niby one to lubią? Władza?
Bzdura!!! Po prosu pijaczkami, lub będącymi stale w stanie wskazującym na … istotnie
łatwiej jest rządzić. Chciałabym zobaczyć łydki tych wiecznie biegających kobiet.
Podejrzewam straszliwe Ŝylaki, chyba, Ŝe Gruzinki są genetycznie zmodyfikowane i te
przypadłości ich nie dotyczą. Ale tak naprawdę to nie Gruzja, to – Arabia!
%
Chaos, który psuł mi smak lektury dotyczy zarówno chronologii jak i przestrzeni. JuŜ
to zaczynam się zachwycać urokami dajmy na to Swanetii i nagle: „bum” , spotkanie
znajomych znajomego i … wielkie picie. Uroki gór się nie liczą. Są za to przydługie toasty,
picie z rogu (mam taki róg), wieczne spóźnianie się, i leczenie kaca … teŜ czaczą.
%
Mimo wszystko poznaję Gruzję. Tę dziką, tę powyŜej 3,4 tysiąca metrów n.p.m. Mniej
przejmuję się dzikimi rajdami po górskich droŜynach z pijanym kierowcą, bo skoro Anna i
Marcin Mellerowie napisali tę ksiąŜkę, to znaczy, Ŝe niektórym udaje się przeŜyć. Nie
przesadzajcie jednak, szanowni państwo autorzy, bo nigdy nie wiadoma, kiedy szczęścia
zabraknie. Eskapady z przyjaciółmi godzinami to cudowna rzecz, ale Ŝycie jest tylko jedno i
wątrobę kaŜdy ma tylko jedną!
%
Szczerze: bardziej podobają mi się opisy pani Anny niŜ pana Marcina. U pani Anny
jest więcej konkretów i sporo moŜna się o Gruzji dowiedzieć.
%
Poczucie humoru niezwykle wzbogaca ksiąŜkę. W kaŜdej lekturze szukam czegoś „do
śmiechu”, chociaŜby miałby to być „czarny” humor. Znalazłam coś dla siebie. Myślę o
przygodzie kierowcy Amirana, który w czasie śnieŜnej zimy pomagał rodakom (i nie tylko)
wydobywać auta z zasp. Szczerze się ubawiłam następstwami „dobrego uczynku”.
Zainteresowanych odsyłam na strony: 240 i 241. Warto.
%
RaŜą mnie wątki polityczne w tej ksiąŜce. Polityki mam … po dziurki w nosie! Tym
bardziej, Ŝe trzej wymienieni przywódcy Gruzji, to osoby kontrowersyjne. MoŜe to kogoś
ucieszy, Ŝe Gruzini Ŝrą się pomiędzy sobą nie gorzej od Polaków? Mnie – nie!
%
Właściwie do końca nie odgadłam, jakiego gatunku jest ta powieść:
10 podróŜnicza?
20 historyczna?
30 polityczna?
40 gastronomiczna?
50 wszystko na raz?
Wybieram punkt piąty.
%
Zdjęcia – bardzo dobre. Fascynują mnie kamienne wieŜe i ich przeznaczenie w
przeszłości. Czyta się łatwo, bo styl jest prosty. Myślę, Ŝe pomimo mojego „czepiania się”,
kaŜdy czytelnik znajdzie coś dla siebie. Miłego czytania!
GaumardŜos!
Maria Zarańska
DKK Sandomierz

Podobne dokumenty