Czyj jest Zawisza Czarny

Transkrypt

Czyj jest Zawisza Czarny
Czyj jest Zawisza Czarny?
Czarny?
Własność w organizacjach pozarządowych
na przykładzie Związku Harcerstwa Polskiego
Materiały do zajęć dydaktycznych
Piotr Frączak
Warszawa, styczeń 2009
MATERIAŁ FINANSOWANY PRZEZ MINISTERSTWO SKARBU PAŃSTWA
W RAMACH PROJEKTU OFOP „ETYCZNY WYMIAR WŁASNOŚCI”
Czyj jest Zawisza Czarny? Własność w organizacjach pozarządowych na przykładzie
Związku Harcerstwa Polskiego. Materiały do zajęć dydaktycznych
Aut. Piotr Frączak
Materiał finansowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa w ramach projektu Etyczny
wymiar własności, realizowanego przez Ogólnopolską Federację Organizacji
Pozarządowych w okresie 15 listopad 2008 – 31 styczeń 2009.
Nota o autorze:
Piotr Frączak - pracownik programowy Fundacji Rozwoju Społeczeństwa
Obywatelskiego, od 2008 r. Prezes Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych
(OFOP). Z ramienia Federacji jest członkiem Komitetu Koordynacyjnego Narodowe
Strategiczne Ramy Odniesienia/Narodową Strategię Spójności, członkiem Grupy roboczej
ds. społeczeństwa obywatelskiego, powołanej przy KK NSRO w kwietniu 2008 r. P.
Frączak jest twórcą Ośrodka Badania Aktywności Lokalnej i redaktorem serii Biblioteka
Aktywności Lokalnej, członkiem Rady Indeksu Społeczeństwa Obywatelskiego, autorem
wielu publikacji, w tym badań, ewaluacji, ekspertyz i analiz dotyczących ekonomii
społecznej i szeroko rozumianej problematyki obywatelskiej.
Redakcja: Agata Wiśniewska
Wydawca:
Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych
ul. Szpitalna 5 lok. 5, 00-031 Warszawa
tel: (22) 828 91 28, fax: (22) 828 91 29
www.ofop.engo.pl
[email protected]
Materiał bezpłatny.
Publikacja dostępna jedynie w wersji elektronicznej.
Warszawa, styczeń 2009
2
SSppiiss ttrreeśśccii
Wprowadzenie............................................................................................................................................. 4
POZIOM I ........................................................................................................................................................ 7
POZIOM II....................................................................................................................................................... 9
Uwagi z warsztatów do wykorzystania ............................................................................................ 11
3
W
Wpprroow
waaddzzeenniiee
Zapraszamy do skorzystania z propozycji zajęć na temat własności w ujęciu społecznym.
Jakkolwiek publikacja jest skierowana w pierwszym rzędzie do harcerzy, szczególnie
instruktorów Związku Harcerstwa Polskiego, jej tematyka i zaproponowane metody mogą
urozmaicić również inne formy zajęć z dziećmi i młodzieżą.
Czyj jest „Zawisza Czarny”? Własność w organizacjach pozarządowych na przykładzie Związku
Harcerstwa Polskiego. Materiały do zajęć dydaktycznych to publikacja przygotowana w oparciu
o wyniki prac warsztatowych z udziałem instruktorów Związku Harcerstwa Polskiego z
Warszawy.
Niniejszy podręcznik powstał w ramach projektu „Etyczny wymiar własności”, realizowanego
od listopada 2008 r. do stycznia 2009 r. przez Ogólnopolską Federację Organizacji
Pozarządowych ze środków Ministra Skarbu Państwa w ramach konkursu pt. „Własność to
odpowiedzialność”, zorganizowanego na projekty edukacyjne na temat własności prywatnej
adresowane do studentów.
***
Ekonomia społeczna w Polsce XIX wieku ma specyficzny koloryt, który w sposób oczywisty
zaciążył nad jej formami. Charakterystyczne dla organiczników było przekonanie, że
„odrodzenie społeczeństwa naszego wymaga nieustającej, ciągłej, niezmordowanej czynności,
wymaga pracy i wytrwałości tym większej, im smutniejsze nasze położenie, im niepewniejsze
rozwiązanie przyszłości wydać się może. Zawodami zaś, których tyle na polu prac
organicznych doznaliśmy, nie zrażajmy się (...) Bo jeśli na dzieje ludzkości spoglądniemy z
wyższego, tj. filozoficznego, a nie kramarskiego stanowiska, to przekonamy się, że właściwie
nie ma nieudanych prac organicznych, chyba że prace te były przedsięwzięciem w celach
osobistych, partykularnych, a więc nie były pracami wynikłymi z potrzeb ogółu
społeczeństwa i mającymi jego dobro na celu” [Florian Ziemiałkowski za: Droga do
niepodległości 1988, s. 170]. Moim celem nie jest opisywanie idei, które uzasadniały
stosowanie pracy organicznej, ale konkretnych przykładów realizacji tych idei. Jednak to, co
było w tych działaniach najważniejsze, to fakt, że kwestia polskości, rozwoju gospodarczego
narodu była czymś, co pozostawało motywem przewodnim. Z punktu widzenia tradycji nie
bez znaczenia był fakt, że rozwój poszczególnych form odbywał się w trzech różnych
zaborach, czyli w różnych środowiskach – i to różnych zarówno pod względem prawnym i
politycznym, jak i ekonomicznym czy społecznym.
Twardy rdzeń ekonomii społecznej w Polsce kształtował się na terenie zaborów w różnym
stopniu i różnym czasie. Jednak rzeczywistego znaczenia nabrał w latach 60. XIX w., „gdy
ziemie te przeżywały przyspieszone, aczkolwiek cząstkowe, właściwe krajowi zacofanemu
gospodarczo procesy modernizacyjne” [Kochanowicz s. 2].
Polskie doświadczenia pod zaborami pokazują w szczególny sposób, jak niewiele znaczy
prawna forma działalności. Zakładano spółki, stowarzyszenia, spisywano akty notarialne,
umawiano się „na gębę”, powierzając, tak jak w Liskowie, prowadzenie sklepu jednemu z
„udziałowców”. Tworzono towarzystwa kredytowe, pożyczkowo-oszczędnościowe, banki
ludowe. Wszystko to w różnych systemach prawnych, w oparciu o różne akty (lub ich brak), a
jednak podobieństwa co do sposobu działania, istoty podejmowanej aktywności pozostają
wyraźne. To nie prawo determinowało sposoby działania. Różnice wynikały nie tyle z
regulacji prawnych, ile z istniejących warunków społecznych, z tego, kto angażował się w
4
działalność społeczną. Upraszczając, mieliśmy do czynienia z dwoma nurtami w „economie
sociale” w Polsce rozbiorowej. Jeden to nurt liberalno-narodowy z silnymi inspiracjami
Kościoła katolickiego (może raczej należałoby powiedzieć przy dużym wsparciu księży, takich
jak Wawrzyniak czy Bliziński), drugi to oparty o postępowe (czy socjalistyczne – tak się
wówczas mówiło, choć dla dzisiejszego czytelnika pojęcia te mają już inne konotacje)
środowiska inteligenckie i robotnicze. Powołane w 1906 roku Towarzystwo Kooperatystów
(z założycielami takimi, jak Edward Abramowski czy późniejszy prezydent RP Stanisław
Wojciechowski) propagowało ideę kooperatywy jako sprawy „wyzwolenia ludu pracującego”.
Ale ekonomia społeczna w takiej skali nie byłaby w Polsce możliwa, gdyby nie jej
zakorzenienie w szerokim ruchu obywatelskim. Kółka rolnicze, towarzystwa kulturalne,
bractwa abstynenckie, tajne organizacje – to wszystko nie tylko uzupełniało działalność
ekonomiczną spółdzielni, ale wręcz ją umożliwiało. Oczywiście zaplecze to miało, jak
wspominałem, różne oblicza ideowe.
Czytając informacje o działalności spółdzielni polskich pod zaborami ma się czasem wrażenie,
że historia ta nie tyle odnosi się do oddolnych, lokalnych inicjatyw, ile opisuje dzieje
ogólnokrajowych instytucji. Jest to wrażenie, z jednej strony, bardzo mylące, bo prawdziwa
praca odbywała się lokalnie. Bez setek inicjatyw, z ich sukcesami i porażkami, bez rzeszy
anonimowych dziś społeczników, którzy „robili swoje”, nie byłoby ruchu spółdzielczego.
Warto wspomnieć, że w […] „Historii spółdzielczości polskiej do 1914 r.” Stanisława
Wojciechowskiego wspomina się Lisków bodaj tylko raz – z okazji zorganizowania w
tamtejszej szkole kursu mleczarskiego. A przecież historia „Małej Ameryki”, jak Lisków
nazywano, to opowieść sama dla siebie, bardzo „dobra praktyka”, aby użyć współczesnego
słownictwa. Wioska, która jak opowiada sam inicjator tego „cudu” ks. Wacław Bliziński, o
sytuacji społeczno-gospodarczej takiej, „że nie ma bodaj wsi, która znajdowałaby się w
gorszych warunkach, a choćby w tak złych warunkach, w jakich ta wioska była (...) Po
pewnych potajemnych nawoływaniach zebrało się trzydziestu dwóch mądrzejszych
gospodarzy i przy ich pomocy w roku 1902 (...) założyliśmy ten pierwszy sklepik spółdzielczy,
który był zarazem jakby gospodą chłopską czy klubem. Do sklepu każdemu przecież wolno
było przyjść. Policja nie mogła, nie miała tytułu, rozpędzać zgromadzonych w sklepie
chłopów. (...) Dlatego też tę pierwszą spółdzielnię, ten sklepik spółkowy nazywamy matką
wszystkich innych instytucji, które się następnie zrodziły. (...) Tak powstała myśl, ażeby
założyć piekarnię spółdzielczą. W roku 1916 nabyliśmy młyn parowy. (...) nasza spółdzielnia
budowlana (...) sporo zrobiła w okolicy, bo –wyrabiając około miliona cegły rocznie w piecu
Hoffmanowskim, daje możność powstania około 30 budynków rocznie. (...) te cztery
spółdzielnie połączyły się razem w jedną spółdzielnię rolniczo handlową i mają jeden zarząd,
jedną radę, tych samych urzędników i jedne książki buchalteryjne. Jednak dla ścisłej kontroli
w książkach tych każda spółdzielnia ma oddzielną rubrykę, czyli samorząd do pewnego
stopnia został zachowany (...) Skąd na to wszystko pieniądze? (...) Urządzaliśmy rozmaite
loterie, przedstawienia, jasełka, wypuszczaliśmy akcje, zaciągaliśmy pożyczki,
otrzymywaliśmy też niekiedy drobne ofiary. Parafianom mym nawet nie proponowałem
żadnych składek, bo prawdopodobnie nie dostałbym. Ale za to na propozycję, żeby dawali
pomoc ręczną, nieomal wszyscy parafianie się zgodzili, tak że na 800 gospodarzy przy
budowie Domu Ludowego zaledwie dwóch znalazło się takich, którzy nie okazali zupełnej
pomocy (...) Od szeregu lat instytucje te nie tylko nie potrzebują już żadnej pomocy, ale one
pomagają jeszcze innym związkom kulturalnym, mając kilkanaście tysięcy rocznie czystych
nadwyżek do dyspozycji, tym bardziej, że członkowie się do tego przyzwyczaili, aby nadwyżek
nie zabierać, lecz przeznaczać w pewnej części na cele filantropijne, na oświatę; biblioteki,
czytelnie, na sierociniec, a znaczną większość pozostawiać na powiększenie kapitału
obrotowego.” [Bliziński 1927]. Trudno tu przytaczać całą historię, ale gdy do wyżej
wymienionych inicjatyw dodamy mleczarnię, Kasę Stefczyka, Szkołę Handlową, Szkołę
5
Mleczarska, Szkołę Rzemieślniczo-Przemysłową, sierociniec (a mówimy tu tylko o tych
większych działaniach), to docenimy sukces, jaki udało się osiągnąć w tym niemajacych, jak
się zdawało, żadnych szans rozwojowych miejscu, w tak niekorzystnych jak zabór rosyjski
warunkach. Jednak myliłby się także i ten, kto patrząc na konkretne przykłady nie doceniałby
roli patronatu, instytucji finansowych, zjazdów i związków. Pojedyncze sukcesy – we
wszystkich trzech zaborach – tylko dzięki tym instytucjom nie tylko pozwalały rozwijać się
nielicznym, ale dawały szanse i nadzieje innym.
Patronat, czyli organizacje wspierające, dostarczały wiedzy, pomagały, ale też kontrolowały.
Zarówno w Wielkopolsce, jak i w zaborze austriackim lustracje spółdzielni robione były,
zanim nakazało to prawo. Co więcej, dzięki temu funkcjonujące w związkach spółdzielnie
uniezależnione były od lustracji zewnętrznej. Tak było, gdy w 1903 roku ogłoszona została
ustawa wprowadzająca przymusową rewizję stowarzyszeń z zewnątrz, Związek stowarzyszeń
(tak samo jak wcześniej w Wielkopolsce Związek spółek zarobkowych) otrzymał od
ministerstwa uprawnienie do dokonywania takich rewizji, co nie było dziwne, gdyż od wielu
lat jego członkowie poddawani byli corocznej (a nie, jak chciała ustawa, raz na dwa lata)
lustracji.
Tak więc tylko dzięki troistej strukturze (obecnej we wszystkich trzech zaborach), opartej na
organizacjach wspierających rozwój i podnoszenie kwalifikacji (patronat), na wspólnych
instytucjach finansowych oraz formach reprezentacji, które umożliwiały poszczególnym
członkom branie udziału w ustalaniu kierunków rozwoju spółdzielczości, w Polsce przed I
wojną światową udało osiągnąć tak imponujące rezultaty. W 1914 roku na terenie ziem
polskich działało 3 745 spółdzielni zrzeszających 1 458 562 członków o udziałach w
wysokości 162,7 mln „franków złotych”, a wkładach oszczędnościowych dochodzących do
miliarda „franków złotych”.
Powyższe fragmenty pochodzą z publikacji Piotra Frączaka, Szkic do historii ekonomii
społecznej w Polsce, wyd. Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego 2006,
dostępnej pod adresem:
http://wiadomosci.ngo.pl/files/ekonomiaspoleczna.pl/public/Raport_Otwarcia/Fraczak_Histori
a.pdf.
6
PPO
OZZIIO
OM
M II
Proponowany scenariusz dotyczy zajęć dla zastępu lub drużyny dziecięcej lub młodzieżowej,
Dla efektywnego przeprowadzenia zajęć ważne jest, aby uczestnicy się znali, spędzali ze sobą
czas, mieli wspólną własność lub wspólną odpowiedzialność za własność użyczoną,
przynajmniej w zakresie minimalnym (np. harcówka i jej wyposażenie, sprzęt biwakowy).
1. Zadanie domowe – dowiedzieć się jak najwięcej o żaglowcu „Zawisza Czarny”.
Informacje dla osoby prowadzącej:
"Zawisza Czarny" to jacht zakupiony przez ZHP w 1934 roku w Danii. Był to drewniany szkuner
zbudowany w 1901 roku - solidny żaglowiec, dostosowany do żeglugi podbiegunowej. Zapłacono
za niego 29 tysięcy koron, kwotę pochodzącą w całości ze składek społecznych, wyremontowano
i przerobiono na statek szkolny systemem gospodarczym prawie w całości przez harcerzy i
studentów, którzy również później na nim pływali. Głównym inicjatorem powstania "Zawiszy"
był Witold Bublewski - kierownik Harcerskich Drużyn Żeglarskich, a komendantem aż do wojny
był gen. Mariusz Zaruski. "Zawisza" był wówczas największym skautowym żaglowcem i
wzbudzał zazdrość i podziw nawet w kolebce skautingu, w Anglii. W czasie II Wojny Światowej
przejęty przez Niemców, po zakończeniu działań wojennych nie nadawał się do użycia i został
zatopiony.
Obecnie pływający "Zawisza Czarny II" to stalowy, trzymasztowy szkuner sztakslowy. Jest
to jednostka zbudowana na bazie statku rybackiego, zwodowanego w 1952 r. w Stoczni
Północnej w Gdańsku, który wraz z całą serią statków tego typu został wycofany z eksploatacji z
powodu złej stateczności po wypadku jednego z nich. Statek został przekazany dla ZHP przez
Ministerstwo Żeglugi (winnym miejscu „Jacht zakupiony w 1961 r. przez ZHP”) i przebudowany
na żaglowiec dla celów sportowo-szkoleniowych. Jest podobny do swojego poprzednika o takiej
samej nazwie. Po pierwowzorze pozostał drewniany galion, który zdobi dziób dzisiejszego
"Zawiszy Czarnego". Statek został przebudowany i przedłużony w 1967 r. i obecnie
charakteryzuje się bardzo silną budową.
W 1990 opłynął dookoła kulę ziemską. Kilkakrotnie opłynął przylądek Horn. W 1984 roku
„Zawisza” brał udział w Operacji Żagiel na Wielkich Jeziorach w Kanadzie i USA wsławiając się
uratowaniem 8 członków załogi angielskiego barku "MARQUES", który zatonął podczas regat w
rejonie Bermudów. Załoga „Zawiszy” otrzymała za tę akcję nagrodę "Fair Play" Komitetu
Olimpijskiego.
2. Wprowadzenie w temat spotkania.
Na podstawie niniejszego planu osoba prowadząca przybliża uczestnikom ogólnie tematykę i
nakreśla cele spotkania.
3. Zadanie: określcie, co to jest „własność”?
Praca w grupach 3-4 osobowych, próba znalezienia wspólnej definicji w formie plakatów
zatytułowanych „Własność to...” w dowolnej formie graficznej. Czas ok. 30 minut. Prezentacja
wyników pracy w grupach na forum. Pytania pomocnicze do dyskusji:
- skąd sie bierze własność (np. od rodziny np. spadek, w wyniku pracy, w wyniku zasług....)?
- co wiąże się z własnością (np. użyteczność – własność jest środkiem do realizacji celów,
przywileje – możliwość używania, zrobienia tego co sie chce, odpowiedzialność – aby nie
zmarnować...)?
4. Dyskusja: Co jest czyje?
Czy jest coś co macie na własność. Skąd to macie? Czy jest coś, co macie wspólne z innymi (np.
wspólny podręcznik, wspólna gra z rodzeństwem)? Co jest własnością zastępu, co drużyny, co
chorągwi, a co całego ZHP? Czyj jest Zamek Królewski, pobliski kościół, ławka w parku?
7
5. Historia „Zawiszy Czarnego”.
Relacje z indywidualnych poszukiwań, ew. wsparte informacjami podanymi wyżej. Oglądanie
zdjęć, opowieści o ciekawych wyprawach itp.
6. Czy jestem właścicielem/ką „Zawiszy Czarnego”?
Dlaczego tak, dlaczego nie? Co musiałoby się stać, abym czuł/a się właścicielem tego statku?
Co by się stało, gdyby „Zawisza Czarny” został sprzedany lub nie nadawał się już do użycia?
Czy coś bym stracił/a? Jak bym się z tym czuł/a?
7. Czy warto starać się o to, aby ZHP miało więcej sprzętu (żaglówek, ośrodków,
namiotów)? Jak można tego dokonać?
Rozmowa mająca na celu ugruntowanie poczucia wspólnej własności w Związku, w
odniesieniu zarówno do odpowiedzialności za korzystanie. Uwaga! Należy zwrócić uwagę na
to, z czego korzysta konkretny zastęp/drużyna, aby nie pozostać na poziomie ogólnym, całego
ZHP.
8. Miejsce na notatki 8
PPO
OZZIIO
OM
M IIII
Proponowany scenariusz dotyczy zajęć dla drużyny lub hufca, odpraw/spotkań kadry itp. Dla
efektywnego przeprowadzenia zajęć ważne jest, aby uczestnicy byli osobami decyzyjnymi
(np. zastępowi, drużynowi, instruktorzy, skarbnicy) zwłaszcza w związku z własnością
drużyny, hufca, chorągwi lub ponosili odpowiedzialność za własność użyczoną, przynajmniej
w zakresie minimalnym (np. harcówka i jej wyposażenie, sprzęt biwakowy).
1. Zadanie do wykonania – zapoznanie się z podstawowymi pojęciami z zakresu
własności.
Co to jest własność? Prawo własności, ograniczenia prawa własności, uprawnienia
właściciela. Co to jest współwłasność? Sposoby nabywania własności i ochrony własności itp.
2. Mini-wykład (gawęda) na temat „Zawiszy Czarnego” przygotowana przez
jednego z uczestników spotkania.
Pomocne informacje:
"Zawisza Czarny" to jacht zakupiony przez ZHP w 1934 roku w Danii. Był to drewniany szkuner
zbudowany w 1901 roku - solidny żaglowiec, dostosowany do żeglugi podbiegunowej. Zapłacono
za niego 29 tysięcy koron, kwotę pochodzącą w całości ze składek społecznych, wyremontowano
i przerobiono na statek szkolny systemem gospodarczym prawie w całości przez harcerzy i
studentów, którzy również później na nim pływali. Głównym inicjatorem powstania "Zawiszy"
był Witold Bublewski - kierownik Harcerskich Drużyn Żeglarskich, a komendantem aż do wojny
był gen. Mariusz Zaruski. "Zawisza" był wówczas największym skautowym żaglowcem i
wzbudzał zazdrość i podziw nawet w kolebce skautingu, w Anglii. W czasie II Wojny Światowej
przejęty przez Niemców, po zakończeniu działań wojennych nie nadawał się do użycia i został
zatopiony.
Obecnie pływający "Zawisza Czarny II" to stalowy, trzymasztowy szkuner sztakslowy. Jest
to jednostka zbudowana na bazie statku rybackiego, zwodowanego w 1952 r. w Stoczni
Północnej w Gdańsku, który wraz z całą serią statków tego typu został wycofany z eksploatacji z
powodu złej stateczności po wypadku jednego z nich. Statek został przekazany dla ZHP przez
Ministerstwo Żeglugi (winnym miejscu „Jacht zakupiony w 1961 r. przez ZHP”) i przebudowany
na żaglowiec dla celów sportowo-szkoleniowych. Jest podobny do swojego poprzednika o takiej
samej nazwie. Po pierwowzorze pozostał drewniany galion, który zdobi dziób dzisiejszego
"Zawiszy Czarnego". Statek został przebudowany i przedłużony w 1967 r. i obecnie
charakteryzuje się bardzo silną budową.
W 1990 opłynął dookoła kulę ziemską. Kilkakrotnie opłynął przylądek Horn. W 1984 roku
„Zawisza” brał udział w Operacji Żagiel na Wielkich Jeziorach w Kanadzie i USA wsławiając się
uratowaniem 8 członków załogi angielskiego barku "MARQUES", który zatonął podczas regat w
rejonie Bermudów. Załoga „Zawiszy” otrzymała za tę akcję nagrodę "Fair Play" Komitetu
Olimpijskiego.
3. Dyskusja: co to znaczy, że „Zawisza Czarny” jest własnością ZHP?
Ustalenie, w jaki sposób sprawowane są uprawnienia właściciela. Kto podejmuje decyzję,
czyja jest odpowiedzialność i w jakim zakresie itp. Dyskusja powinna doprowadzić do
zdefiniowania pojęcia „osoby prawnej”, ustalenia struktury ZHP i podziału kompetencji
pomiędzy poszczególne szczeble.
4. Próba przeniesienia tej dyskusji na poziom codziennego funkcjonowania.
Co jest własnością Komendy Głównej, co jest własnością Chorągwi, czy istnieje coś, co jest
własnością hufca czy drużyny? Kto za co odpowiada i przed kim? Czy o tym wiemy? Czy
9
procedury są przejrzyste?
5. Jak funkcjonują zasady finansowania poszczególnych szczebli?
Czy pieniądze zebrane lub zarobione przez drużynę należą do drużyny? Co to jest darowizna,
1%, działalność odpłatna pożytku publicznego, działalność gospodarcza, praca społeczna,
wolontariat – jako źródła przychodów (a więc i własności).
6. Inne typy własności – własność niematerialna, własność intelektualna. Co to
znaczy, że Krzyż Harcerski należy do ZHP?
Dyskusja dotycząca własności szeroko rozumianej, szczególnie ważnej w dobie powszechnego
dostępu do Internetu i zw. z tym częstym łamaniem praw autorskich.
7. Podsumowanie.
Czy własność ZHP to szczęście, czy obciążenie dla Związku? Jak powinny być finansowane
działania Związku? Czy Związek (i ew. na jakich szczeblach) powinien dbać o powiększanie
własności? Ew. przyjęcie i zapisanie zasad dotyczących własności materialnej drużyny, hufca
(w zależności od uczestników spotkania), zasad odpowiedzialności za własność powierzoną
itp.
8. Miejsce na notatki 10
U
Uw
waaggii zz w
waarrsszzttaattóów
w ddoo w
wyykkoorrzzyyssttaanniiaa
Realizując projekt „Etyczny wymiar własności”, Ogólnopolska Federacja Organizacji
Pozarządowych zorganizowała spotkania warsztatowe z udziałem instruktorów harcerskich.
Efekt dyskusji przedstawiamy poniżej.
1. Jak powstaje własność społeczna?
Dotacje, realizacja projektów
z funduszy publicznych
Praca społeczna,
wolontariat
Własność społeczna
Działalność
gospodarcza,
odpłatna
działalność
poŜytku
publicznego
Darowizny, składki, 1%
2. Wymiary własności
Ma wartość – jest użyteczna – może być symbolem.
Czyli powinna/musi:
być użyteczna w pracy Związku,
przynosić środki na funkcjonowanie,
budować tożsamość (dumę z przynależności) i integrować.
Nie ma poczucia własności bez tożsamości (utożsamiania się ze Związkiem, Hufcem czy
drużyną), ale też właśnie własność może być ważnym (choć na pewno nie najważniejszym)
elementem tworzenia tej tożsamości.
3. Świadomość
Ważne jest uświadomienie harcerzom, że własność ZHP istnieje i że pełni lub pełnić może
ważne funkcje. Własność społeczna, jeżeli nie jest społecznie kontrolowana (np. nie działają
demokratyczne procedury, traktuje się ją jak własność niczyją), może prowadzić do patologii i
konfliktów
jak
w
Wodzisławiu
(por.
Harcerze
oskarżają
harcerzy
http://www.nowiny.pl/artykul.php?a=show_art&ida=40141).
11