Czyj jest Zawisza Czarny
Transkrypt
Czyj jest Zawisza Czarny
Czyj jest Zawisza Czarny? Czarny? Własność w organizacjach pozarządowych na przykładzie Związku Harcerstwa Polskiego Materiały do zajęć dydaktycznych Piotr Frączak Warszawa, styczeń 2009 MATERIAŁ FINANSOWANY PRZEZ MINISTERSTWO SKARBU PAŃSTWA W RAMACH PROJEKTU OFOP „ETYCZNY WYMIAR WŁASNOŚCI” Czyj jest Zawisza Czarny? Własność w organizacjach pozarządowych na przykładzie Związku Harcerstwa Polskiego. Materiały do zajęć dydaktycznych Aut. Piotr Frączak Materiał finansowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa w ramach projektu Etyczny wymiar własności, realizowanego przez Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych w okresie 15 listopad 2008 – 31 styczeń 2009. Nota o autorze: Piotr Frączak - pracownik programowy Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, od 2008 r. Prezes Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych (OFOP). Z ramienia Federacji jest członkiem Komitetu Koordynacyjnego Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia/Narodową Strategię Spójności, członkiem Grupy roboczej ds. społeczeństwa obywatelskiego, powołanej przy KK NSRO w kwietniu 2008 r. P. Frączak jest twórcą Ośrodka Badania Aktywności Lokalnej i redaktorem serii Biblioteka Aktywności Lokalnej, członkiem Rady Indeksu Społeczeństwa Obywatelskiego, autorem wielu publikacji, w tym badań, ewaluacji, ekspertyz i analiz dotyczących ekonomii społecznej i szeroko rozumianej problematyki obywatelskiej. Redakcja: Agata Wiśniewska Wydawca: Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych ul. Szpitalna 5 lok. 5, 00-031 Warszawa tel: (22) 828 91 28, fax: (22) 828 91 29 www.ofop.engo.pl [email protected] Materiał bezpłatny. Publikacja dostępna jedynie w wersji elektronicznej. Warszawa, styczeń 2009 2 SSppiiss ttrreeśśccii Wprowadzenie............................................................................................................................................. 4 POZIOM I ........................................................................................................................................................ 7 POZIOM II....................................................................................................................................................... 9 Uwagi z warsztatów do wykorzystania ............................................................................................ 11 3 W Wpprroow waaddzzeenniiee Zapraszamy do skorzystania z propozycji zajęć na temat własności w ujęciu społecznym. Jakkolwiek publikacja jest skierowana w pierwszym rzędzie do harcerzy, szczególnie instruktorów Związku Harcerstwa Polskiego, jej tematyka i zaproponowane metody mogą urozmaicić również inne formy zajęć z dziećmi i młodzieżą. Czyj jest „Zawisza Czarny”? Własność w organizacjach pozarządowych na przykładzie Związku Harcerstwa Polskiego. Materiały do zajęć dydaktycznych to publikacja przygotowana w oparciu o wyniki prac warsztatowych z udziałem instruktorów Związku Harcerstwa Polskiego z Warszawy. Niniejszy podręcznik powstał w ramach projektu „Etyczny wymiar własności”, realizowanego od listopada 2008 r. do stycznia 2009 r. przez Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych ze środków Ministra Skarbu Państwa w ramach konkursu pt. „Własność to odpowiedzialność”, zorganizowanego na projekty edukacyjne na temat własności prywatnej adresowane do studentów. *** Ekonomia społeczna w Polsce XIX wieku ma specyficzny koloryt, który w sposób oczywisty zaciążył nad jej formami. Charakterystyczne dla organiczników było przekonanie, że „odrodzenie społeczeństwa naszego wymaga nieustającej, ciągłej, niezmordowanej czynności, wymaga pracy i wytrwałości tym większej, im smutniejsze nasze położenie, im niepewniejsze rozwiązanie przyszłości wydać się może. Zawodami zaś, których tyle na polu prac organicznych doznaliśmy, nie zrażajmy się (...) Bo jeśli na dzieje ludzkości spoglądniemy z wyższego, tj. filozoficznego, a nie kramarskiego stanowiska, to przekonamy się, że właściwie nie ma nieudanych prac organicznych, chyba że prace te były przedsięwzięciem w celach osobistych, partykularnych, a więc nie były pracami wynikłymi z potrzeb ogółu społeczeństwa i mającymi jego dobro na celu” [Florian Ziemiałkowski za: Droga do niepodległości 1988, s. 170]. Moim celem nie jest opisywanie idei, które uzasadniały stosowanie pracy organicznej, ale konkretnych przykładów realizacji tych idei. Jednak to, co było w tych działaniach najważniejsze, to fakt, że kwestia polskości, rozwoju gospodarczego narodu była czymś, co pozostawało motywem przewodnim. Z punktu widzenia tradycji nie bez znaczenia był fakt, że rozwój poszczególnych form odbywał się w trzech różnych zaborach, czyli w różnych środowiskach – i to różnych zarówno pod względem prawnym i politycznym, jak i ekonomicznym czy społecznym. Twardy rdzeń ekonomii społecznej w Polsce kształtował się na terenie zaborów w różnym stopniu i różnym czasie. Jednak rzeczywistego znaczenia nabrał w latach 60. XIX w., „gdy ziemie te przeżywały przyspieszone, aczkolwiek cząstkowe, właściwe krajowi zacofanemu gospodarczo procesy modernizacyjne” [Kochanowicz s. 2]. Polskie doświadczenia pod zaborami pokazują w szczególny sposób, jak niewiele znaczy prawna forma działalności. Zakładano spółki, stowarzyszenia, spisywano akty notarialne, umawiano się „na gębę”, powierzając, tak jak w Liskowie, prowadzenie sklepu jednemu z „udziałowców”. Tworzono towarzystwa kredytowe, pożyczkowo-oszczędnościowe, banki ludowe. Wszystko to w różnych systemach prawnych, w oparciu o różne akty (lub ich brak), a jednak podobieństwa co do sposobu działania, istoty podejmowanej aktywności pozostają wyraźne. To nie prawo determinowało sposoby działania. Różnice wynikały nie tyle z regulacji prawnych, ile z istniejących warunków społecznych, z tego, kto angażował się w 4 działalność społeczną. Upraszczając, mieliśmy do czynienia z dwoma nurtami w „economie sociale” w Polsce rozbiorowej. Jeden to nurt liberalno-narodowy z silnymi inspiracjami Kościoła katolickiego (może raczej należałoby powiedzieć przy dużym wsparciu księży, takich jak Wawrzyniak czy Bliziński), drugi to oparty o postępowe (czy socjalistyczne – tak się wówczas mówiło, choć dla dzisiejszego czytelnika pojęcia te mają już inne konotacje) środowiska inteligenckie i robotnicze. Powołane w 1906 roku Towarzystwo Kooperatystów (z założycielami takimi, jak Edward Abramowski czy późniejszy prezydent RP Stanisław Wojciechowski) propagowało ideę kooperatywy jako sprawy „wyzwolenia ludu pracującego”. Ale ekonomia społeczna w takiej skali nie byłaby w Polsce możliwa, gdyby nie jej zakorzenienie w szerokim ruchu obywatelskim. Kółka rolnicze, towarzystwa kulturalne, bractwa abstynenckie, tajne organizacje – to wszystko nie tylko uzupełniało działalność ekonomiczną spółdzielni, ale wręcz ją umożliwiało. Oczywiście zaplecze to miało, jak wspominałem, różne oblicza ideowe. Czytając informacje o działalności spółdzielni polskich pod zaborami ma się czasem wrażenie, że historia ta nie tyle odnosi się do oddolnych, lokalnych inicjatyw, ile opisuje dzieje ogólnokrajowych instytucji. Jest to wrażenie, z jednej strony, bardzo mylące, bo prawdziwa praca odbywała się lokalnie. Bez setek inicjatyw, z ich sukcesami i porażkami, bez rzeszy anonimowych dziś społeczników, którzy „robili swoje”, nie byłoby ruchu spółdzielczego. Warto wspomnieć, że w […] „Historii spółdzielczości polskiej do 1914 r.” Stanisława Wojciechowskiego wspomina się Lisków bodaj tylko raz – z okazji zorganizowania w tamtejszej szkole kursu mleczarskiego. A przecież historia „Małej Ameryki”, jak Lisków nazywano, to opowieść sama dla siebie, bardzo „dobra praktyka”, aby użyć współczesnego słownictwa. Wioska, która jak opowiada sam inicjator tego „cudu” ks. Wacław Bliziński, o sytuacji społeczno-gospodarczej takiej, „że nie ma bodaj wsi, która znajdowałaby się w gorszych warunkach, a choćby w tak złych warunkach, w jakich ta wioska była (...) Po pewnych potajemnych nawoływaniach zebrało się trzydziestu dwóch mądrzejszych gospodarzy i przy ich pomocy w roku 1902 (...) założyliśmy ten pierwszy sklepik spółdzielczy, który był zarazem jakby gospodą chłopską czy klubem. Do sklepu każdemu przecież wolno było przyjść. Policja nie mogła, nie miała tytułu, rozpędzać zgromadzonych w sklepie chłopów. (...) Dlatego też tę pierwszą spółdzielnię, ten sklepik spółkowy nazywamy matką wszystkich innych instytucji, które się następnie zrodziły. (...) Tak powstała myśl, ażeby założyć piekarnię spółdzielczą. W roku 1916 nabyliśmy młyn parowy. (...) nasza spółdzielnia budowlana (...) sporo zrobiła w okolicy, bo –wyrabiając około miliona cegły rocznie w piecu Hoffmanowskim, daje możność powstania około 30 budynków rocznie. (...) te cztery spółdzielnie połączyły się razem w jedną spółdzielnię rolniczo handlową i mają jeden zarząd, jedną radę, tych samych urzędników i jedne książki buchalteryjne. Jednak dla ścisłej kontroli w książkach tych każda spółdzielnia ma oddzielną rubrykę, czyli samorząd do pewnego stopnia został zachowany (...) Skąd na to wszystko pieniądze? (...) Urządzaliśmy rozmaite loterie, przedstawienia, jasełka, wypuszczaliśmy akcje, zaciągaliśmy pożyczki, otrzymywaliśmy też niekiedy drobne ofiary. Parafianom mym nawet nie proponowałem żadnych składek, bo prawdopodobnie nie dostałbym. Ale za to na propozycję, żeby dawali pomoc ręczną, nieomal wszyscy parafianie się zgodzili, tak że na 800 gospodarzy przy budowie Domu Ludowego zaledwie dwóch znalazło się takich, którzy nie okazali zupełnej pomocy (...) Od szeregu lat instytucje te nie tylko nie potrzebują już żadnej pomocy, ale one pomagają jeszcze innym związkom kulturalnym, mając kilkanaście tysięcy rocznie czystych nadwyżek do dyspozycji, tym bardziej, że członkowie się do tego przyzwyczaili, aby nadwyżek nie zabierać, lecz przeznaczać w pewnej części na cele filantropijne, na oświatę; biblioteki, czytelnie, na sierociniec, a znaczną większość pozostawiać na powiększenie kapitału obrotowego.” [Bliziński 1927]. Trudno tu przytaczać całą historię, ale gdy do wyżej wymienionych inicjatyw dodamy mleczarnię, Kasę Stefczyka, Szkołę Handlową, Szkołę 5 Mleczarska, Szkołę Rzemieślniczo-Przemysłową, sierociniec (a mówimy tu tylko o tych większych działaniach), to docenimy sukces, jaki udało się osiągnąć w tym niemajacych, jak się zdawało, żadnych szans rozwojowych miejscu, w tak niekorzystnych jak zabór rosyjski warunkach. Jednak myliłby się także i ten, kto patrząc na konkretne przykłady nie doceniałby roli patronatu, instytucji finansowych, zjazdów i związków. Pojedyncze sukcesy – we wszystkich trzech zaborach – tylko dzięki tym instytucjom nie tylko pozwalały rozwijać się nielicznym, ale dawały szanse i nadzieje innym. Patronat, czyli organizacje wspierające, dostarczały wiedzy, pomagały, ale też kontrolowały. Zarówno w Wielkopolsce, jak i w zaborze austriackim lustracje spółdzielni robione były, zanim nakazało to prawo. Co więcej, dzięki temu funkcjonujące w związkach spółdzielnie uniezależnione były od lustracji zewnętrznej. Tak było, gdy w 1903 roku ogłoszona została ustawa wprowadzająca przymusową rewizję stowarzyszeń z zewnątrz, Związek stowarzyszeń (tak samo jak wcześniej w Wielkopolsce Związek spółek zarobkowych) otrzymał od ministerstwa uprawnienie do dokonywania takich rewizji, co nie było dziwne, gdyż od wielu lat jego członkowie poddawani byli corocznej (a nie, jak chciała ustawa, raz na dwa lata) lustracji. Tak więc tylko dzięki troistej strukturze (obecnej we wszystkich trzech zaborach), opartej na organizacjach wspierających rozwój i podnoszenie kwalifikacji (patronat), na wspólnych instytucjach finansowych oraz formach reprezentacji, które umożliwiały poszczególnym członkom branie udziału w ustalaniu kierunków rozwoju spółdzielczości, w Polsce przed I wojną światową udało osiągnąć tak imponujące rezultaty. W 1914 roku na terenie ziem polskich działało 3 745 spółdzielni zrzeszających 1 458 562 członków o udziałach w wysokości 162,7 mln „franków złotych”, a wkładach oszczędnościowych dochodzących do miliarda „franków złotych”. Powyższe fragmenty pochodzą z publikacji Piotra Frączaka, Szkic do historii ekonomii społecznej w Polsce, wyd. Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego 2006, dostępnej pod adresem: http://wiadomosci.ngo.pl/files/ekonomiaspoleczna.pl/public/Raport_Otwarcia/Fraczak_Histori a.pdf. 6 PPO OZZIIO OM M II Proponowany scenariusz dotyczy zajęć dla zastępu lub drużyny dziecięcej lub młodzieżowej, Dla efektywnego przeprowadzenia zajęć ważne jest, aby uczestnicy się znali, spędzali ze sobą czas, mieli wspólną własność lub wspólną odpowiedzialność za własność użyczoną, przynajmniej w zakresie minimalnym (np. harcówka i jej wyposażenie, sprzęt biwakowy). 1. Zadanie domowe – dowiedzieć się jak najwięcej o żaglowcu „Zawisza Czarny”. Informacje dla osoby prowadzącej: "Zawisza Czarny" to jacht zakupiony przez ZHP w 1934 roku w Danii. Był to drewniany szkuner zbudowany w 1901 roku - solidny żaglowiec, dostosowany do żeglugi podbiegunowej. Zapłacono za niego 29 tysięcy koron, kwotę pochodzącą w całości ze składek społecznych, wyremontowano i przerobiono na statek szkolny systemem gospodarczym prawie w całości przez harcerzy i studentów, którzy również później na nim pływali. Głównym inicjatorem powstania "Zawiszy" był Witold Bublewski - kierownik Harcerskich Drużyn Żeglarskich, a komendantem aż do wojny był gen. Mariusz Zaruski. "Zawisza" był wówczas największym skautowym żaglowcem i wzbudzał zazdrość i podziw nawet w kolebce skautingu, w Anglii. W czasie II Wojny Światowej przejęty przez Niemców, po zakończeniu działań wojennych nie nadawał się do użycia i został zatopiony. Obecnie pływający "Zawisza Czarny II" to stalowy, trzymasztowy szkuner sztakslowy. Jest to jednostka zbudowana na bazie statku rybackiego, zwodowanego w 1952 r. w Stoczni Północnej w Gdańsku, który wraz z całą serią statków tego typu został wycofany z eksploatacji z powodu złej stateczności po wypadku jednego z nich. Statek został przekazany dla ZHP przez Ministerstwo Żeglugi (winnym miejscu „Jacht zakupiony w 1961 r. przez ZHP”) i przebudowany na żaglowiec dla celów sportowo-szkoleniowych. Jest podobny do swojego poprzednika o takiej samej nazwie. Po pierwowzorze pozostał drewniany galion, który zdobi dziób dzisiejszego "Zawiszy Czarnego". Statek został przebudowany i przedłużony w 1967 r. i obecnie charakteryzuje się bardzo silną budową. W 1990 opłynął dookoła kulę ziemską. Kilkakrotnie opłynął przylądek Horn. W 1984 roku „Zawisza” brał udział w Operacji Żagiel na Wielkich Jeziorach w Kanadzie i USA wsławiając się uratowaniem 8 członków załogi angielskiego barku "MARQUES", który zatonął podczas regat w rejonie Bermudów. Załoga „Zawiszy” otrzymała za tę akcję nagrodę "Fair Play" Komitetu Olimpijskiego. 2. Wprowadzenie w temat spotkania. Na podstawie niniejszego planu osoba prowadząca przybliża uczestnikom ogólnie tematykę i nakreśla cele spotkania. 3. Zadanie: określcie, co to jest „własność”? Praca w grupach 3-4 osobowych, próba znalezienia wspólnej definicji w formie plakatów zatytułowanych „Własność to...” w dowolnej formie graficznej. Czas ok. 30 minut. Prezentacja wyników pracy w grupach na forum. Pytania pomocnicze do dyskusji: - skąd sie bierze własność (np. od rodziny np. spadek, w wyniku pracy, w wyniku zasług....)? - co wiąże się z własnością (np. użyteczność – własność jest środkiem do realizacji celów, przywileje – możliwość używania, zrobienia tego co sie chce, odpowiedzialność – aby nie zmarnować...)? 4. Dyskusja: Co jest czyje? Czy jest coś co macie na własność. Skąd to macie? Czy jest coś, co macie wspólne z innymi (np. wspólny podręcznik, wspólna gra z rodzeństwem)? Co jest własnością zastępu, co drużyny, co chorągwi, a co całego ZHP? Czyj jest Zamek Królewski, pobliski kościół, ławka w parku? 7 5. Historia „Zawiszy Czarnego”. Relacje z indywidualnych poszukiwań, ew. wsparte informacjami podanymi wyżej. Oglądanie zdjęć, opowieści o ciekawych wyprawach itp. 6. Czy jestem właścicielem/ką „Zawiszy Czarnego”? Dlaczego tak, dlaczego nie? Co musiałoby się stać, abym czuł/a się właścicielem tego statku? Co by się stało, gdyby „Zawisza Czarny” został sprzedany lub nie nadawał się już do użycia? Czy coś bym stracił/a? Jak bym się z tym czuł/a? 7. Czy warto starać się o to, aby ZHP miało więcej sprzętu (żaglówek, ośrodków, namiotów)? Jak można tego dokonać? Rozmowa mająca na celu ugruntowanie poczucia wspólnej własności w Związku, w odniesieniu zarówno do odpowiedzialności za korzystanie. Uwaga! Należy zwrócić uwagę na to, z czego korzysta konkretny zastęp/drużyna, aby nie pozostać na poziomie ogólnym, całego ZHP. 8. Miejsce na notatki 8 PPO OZZIIO OM M IIII Proponowany scenariusz dotyczy zajęć dla drużyny lub hufca, odpraw/spotkań kadry itp. Dla efektywnego przeprowadzenia zajęć ważne jest, aby uczestnicy byli osobami decyzyjnymi (np. zastępowi, drużynowi, instruktorzy, skarbnicy) zwłaszcza w związku z własnością drużyny, hufca, chorągwi lub ponosili odpowiedzialność za własność użyczoną, przynajmniej w zakresie minimalnym (np. harcówka i jej wyposażenie, sprzęt biwakowy). 1. Zadanie do wykonania – zapoznanie się z podstawowymi pojęciami z zakresu własności. Co to jest własność? Prawo własności, ograniczenia prawa własności, uprawnienia właściciela. Co to jest współwłasność? Sposoby nabywania własności i ochrony własności itp. 2. Mini-wykład (gawęda) na temat „Zawiszy Czarnego” przygotowana przez jednego z uczestników spotkania. Pomocne informacje: "Zawisza Czarny" to jacht zakupiony przez ZHP w 1934 roku w Danii. Był to drewniany szkuner zbudowany w 1901 roku - solidny żaglowiec, dostosowany do żeglugi podbiegunowej. Zapłacono za niego 29 tysięcy koron, kwotę pochodzącą w całości ze składek społecznych, wyremontowano i przerobiono na statek szkolny systemem gospodarczym prawie w całości przez harcerzy i studentów, którzy również później na nim pływali. Głównym inicjatorem powstania "Zawiszy" był Witold Bublewski - kierownik Harcerskich Drużyn Żeglarskich, a komendantem aż do wojny był gen. Mariusz Zaruski. "Zawisza" był wówczas największym skautowym żaglowcem i wzbudzał zazdrość i podziw nawet w kolebce skautingu, w Anglii. W czasie II Wojny Światowej przejęty przez Niemców, po zakończeniu działań wojennych nie nadawał się do użycia i został zatopiony. Obecnie pływający "Zawisza Czarny II" to stalowy, trzymasztowy szkuner sztakslowy. Jest to jednostka zbudowana na bazie statku rybackiego, zwodowanego w 1952 r. w Stoczni Północnej w Gdańsku, który wraz z całą serią statków tego typu został wycofany z eksploatacji z powodu złej stateczności po wypadku jednego z nich. Statek został przekazany dla ZHP przez Ministerstwo Żeglugi (winnym miejscu „Jacht zakupiony w 1961 r. przez ZHP”) i przebudowany na żaglowiec dla celów sportowo-szkoleniowych. Jest podobny do swojego poprzednika o takiej samej nazwie. Po pierwowzorze pozostał drewniany galion, który zdobi dziób dzisiejszego "Zawiszy Czarnego". Statek został przebudowany i przedłużony w 1967 r. i obecnie charakteryzuje się bardzo silną budową. W 1990 opłynął dookoła kulę ziemską. Kilkakrotnie opłynął przylądek Horn. W 1984 roku „Zawisza” brał udział w Operacji Żagiel na Wielkich Jeziorach w Kanadzie i USA wsławiając się uratowaniem 8 członków załogi angielskiego barku "MARQUES", który zatonął podczas regat w rejonie Bermudów. Załoga „Zawiszy” otrzymała za tę akcję nagrodę "Fair Play" Komitetu Olimpijskiego. 3. Dyskusja: co to znaczy, że „Zawisza Czarny” jest własnością ZHP? Ustalenie, w jaki sposób sprawowane są uprawnienia właściciela. Kto podejmuje decyzję, czyja jest odpowiedzialność i w jakim zakresie itp. Dyskusja powinna doprowadzić do zdefiniowania pojęcia „osoby prawnej”, ustalenia struktury ZHP i podziału kompetencji pomiędzy poszczególne szczeble. 4. Próba przeniesienia tej dyskusji na poziom codziennego funkcjonowania. Co jest własnością Komendy Głównej, co jest własnością Chorągwi, czy istnieje coś, co jest własnością hufca czy drużyny? Kto za co odpowiada i przed kim? Czy o tym wiemy? Czy 9 procedury są przejrzyste? 5. Jak funkcjonują zasady finansowania poszczególnych szczebli? Czy pieniądze zebrane lub zarobione przez drużynę należą do drużyny? Co to jest darowizna, 1%, działalność odpłatna pożytku publicznego, działalność gospodarcza, praca społeczna, wolontariat – jako źródła przychodów (a więc i własności). 6. Inne typy własności – własność niematerialna, własność intelektualna. Co to znaczy, że Krzyż Harcerski należy do ZHP? Dyskusja dotycząca własności szeroko rozumianej, szczególnie ważnej w dobie powszechnego dostępu do Internetu i zw. z tym częstym łamaniem praw autorskich. 7. Podsumowanie. Czy własność ZHP to szczęście, czy obciążenie dla Związku? Jak powinny być finansowane działania Związku? Czy Związek (i ew. na jakich szczeblach) powinien dbać o powiększanie własności? Ew. przyjęcie i zapisanie zasad dotyczących własności materialnej drużyny, hufca (w zależności od uczestników spotkania), zasad odpowiedzialności za własność powierzoną itp. 8. Miejsce na notatki 10 U Uw waaggii zz w waarrsszzttaattóów w ddoo w wyykkoorrzzyyssttaanniiaa Realizując projekt „Etyczny wymiar własności”, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych zorganizowała spotkania warsztatowe z udziałem instruktorów harcerskich. Efekt dyskusji przedstawiamy poniżej. 1. Jak powstaje własność społeczna? Dotacje, realizacja projektów z funduszy publicznych Praca społeczna, wolontariat Własność społeczna Działalność gospodarcza, odpłatna działalność poŜytku publicznego Darowizny, składki, 1% 2. Wymiary własności Ma wartość – jest użyteczna – może być symbolem. Czyli powinna/musi: być użyteczna w pracy Związku, przynosić środki na funkcjonowanie, budować tożsamość (dumę z przynależności) i integrować. Nie ma poczucia własności bez tożsamości (utożsamiania się ze Związkiem, Hufcem czy drużyną), ale też właśnie własność może być ważnym (choć na pewno nie najważniejszym) elementem tworzenia tej tożsamości. 3. Świadomość Ważne jest uświadomienie harcerzom, że własność ZHP istnieje i że pełni lub pełnić może ważne funkcje. Własność społeczna, jeżeli nie jest społecznie kontrolowana (np. nie działają demokratyczne procedury, traktuje się ją jak własność niczyją), może prowadzić do patologii i konfliktów jak w Wodzisławiu (por. Harcerze oskarżają harcerzy http://www.nowiny.pl/artykul.php?a=show_art&ida=40141). 11