Zastanawiałem się tu już nad relatywizmem

Transkrypt

Zastanawiałem się tu już nad relatywizmem
Zastanawiałem się tu już nad relatywizmem moralnym:
http://racjonalista.tv/relatywizm-moralny/ a teraz chciałbym
rozszerzyć zagadnienie i zastanowić się nad relatywizmem tak w
ogóle, choć w kontekście praktykowanego nagminnie absolutyzmu
poznawczego, którego przedstawiciele uważają, że istnieje
prawda absolutna, co oznacza,
że prawda jest jedna i
obowiązuje wszystkich, niezależnie od tego, czy ktoś potrafi w
danej chwili do niej dotrzeć, czy nie. Tego rodzaju absolutyzm
nie zamyka się tylko w naukach przyrodniczych (science), ale
obejmuje cały zakres poznawczy człowieka i jest obecny w wielu
doktrynach religijnych, a także w wielu systemach
filozoficznych. Choć najbardziej to występuje w praktyce dnia
codziennego. Na przykład w prowadzonych tu rozmowach.
–
Sam – w zakresie nauk społecznych – jestem zwolennikiem
relatywizmu, gdyż uważam, iż wszystkie „prawdy” tu wygłaszane
są względne i zależne od przeróżnych kontekstów, a najbardziej
od naturalnego subiektywizmu ich autorów. Zastanówmy się więc
tutaj co nam proponuje postawa relatywistyczna:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Relatywizm Relatywizm – pogląd
filozoficzny, wedle którego prawdziwość wypowiedzi można
oceniać wyłącznie w kontekście systemu, w którym są one
wypowiadane. Tym samym relatywizm stwierdza, że nie istnieją
zdania niosące absolutną treść, których ocena byłaby
identyczna i niezależna od jej kontekstu. Prawdziwość
dowolnego sądu zależy od przyjętych założeń, poglądów czy
podstaw kulturowych.
Relatywizm prawdy to pogląd zgodnie z którym "prawdziwość",
jako cecha przysługująca sądom, zdaniom, stwierdzeniom, a
nawet teoriom, posiada charakter względny – zależny od wielu
czynników relatywizujących, np. kultury, języka, okoliczności
stwierdzania, zdolności poznawczych gatunku lub jednostki.
Poglądy o słabym zabarwieniu relatywizmem zwracają uwagę na
znaczenie wspólnych podstaw pojęciowych koniecznych do
znalezienia z innymi wspólnego języka i wskazującymi, że przy
braku takich podstaw nie istnieje w zasadzie możliwość
porozumienia.
Relatywizm poznawczy oznacza stwierdzenie, że badając inną
kulturę badamy ją za pomocą kategorii poznawczych
wyniesionych z kultury własnej, a zatem badamy własną relację
do badanej kultury.
***
Ale to wcale nie znaczy, iż nie istnieją weryfikowalne naukowo
prawdy o obiektywnie istniejącej rzeczywistości. Prof. Łukasz
Turski w wywiadzie przeprowadzonym przez Roberta Walenciaka
pt. „TRIUMF NIEUCTWA. Zdolność oddzielania prawdy od chłamu
jest ważniejsza niż znajomość logarytmów czy historii wojen i
powstań”: – Wie pan – tablet zrzucony ze stołu spada. Nie
leci do góry, tylko w dół. Może pan zrobić sam to
doświadczenie i potwierdzić moją tezę. Jeśli zacznie pan
mówić, że będzie leciał do góry, to nie będzie żadna narracja
ani postprawda, ale kłamstwo, po prostu bzdura. Wykluczenie
tego pojęcia prawdy, które akurat w naukach ścisłych zostało
bardzo precyzyjnie sformułowane przez matematyka i filozofa z
połowy XIX w. Williama Clifforda jako „bezpieczna prawda",
sprawiło, że wszystko się rozjechało. (…)
–
– Część ludzi została wychowana w przekonaniu, że nie ma
reguł. Że jest postprawda, jakaś „narracja". Oni panicznie
boją się tego, co się dzieje. Proszę popatrzeć, co się
wydarzyło na tych różnych facebookach, w tzw. mediach
społecznościowych. Otóż są one zalane postprawdą. To dlatego,
że użytkownicy nie potrafią odróżnić, co jest prawdą, a co
nie. (…)
–
Przepraszam, a gdzie mieli się tego nauczyć? Nie mogli się
nauczyć, bo odpuściliśmy uczenie dzieci i młodzieży, że prawda
jest obiektywna. Obecny kryzys światowy ma w moim przekonaniu
bardzo prostą przyczynę -to efekt wielkiego błędu
edukacyjnego, tego, że nie nauczyliśmy się podstawowych reguł.
A jest zupełnie nieistotne, czy powstały one same z siebie, w
rozwoju społecznym, czy są z boskiego nadania. Nie mów
fałszywego świadectwa – nie ma znaczenia, dlaczego ktoś nie
kłamie. Ważne, żeby nie kłamał. Bo jeżeli uzna pan, że
mówienie prawdy i kłamanie to różne narracje, będzie pan miał
dzisiejsze konsekwencje. (…)
–
–
Mam
wrażenie,
że
zrobiliśmy
wielką
krzywdę
ludziom,
niewłaściwie przygotowując ich do życia. Teraz są wystraszeni
i jak ktoś przyjdzie i powie, że będzie lepiej, bo on im jakoś
zapewni, gotowi są mu uwierzyć. Oni naprawdę mają powody żeby
się bać! Bo tego nie ogarniają. I to nie jest ich wina, tylko
nasza, i też ci, którzy ogarniają, ale też bo się przyszłości.
Myślę, że wiem dl czego. Bo myślą, że w tej przyszłość nie
będzie dla nich miejsca.
Nie mam kłopotu z przyjęciem określonych twierdzeń za prawdę
tyle tylko, że będzie to prawda nieabsolutna obowiązująca
tylko w określonym układzie odniesienia, pisana małą literą,
weryfikowalna naukowo oraz co jeszcze ważniejsze w praktyce.
***
Te rozważania teoretyczne mają przełożenia praktyczne, gdyż w
ich kontekście trudno nie dostrzec słuszności w refleksji
Władysława Sikory na temat – „Wolności, równości,
sprawiedliwości
i
http://www.sikora.art.pl/flza_rownosc.php
dobra”:
Nie ma takich rzeczy naprawdę. Są tylko ich przeciwieństwa:
przymus, nierówność, niesprawiedliwość i zło. To są zjawiska,
które można skalować. W szerokim zakresie. Nie można zaś
wyodrębnić
ich
przeciwieństw
(wolność,
równość,
sprawiedliwość, dobro) inaczej niż tylko minimalny przymus,
minimalna nierówność, minimalna niesprawiedliwość i minimum
zła. I w dodatku to nie są pojęcia obiektywne. Nie ma wzorca,
do którego można by dążyć, który można by określić. Nie ma
takiego minimum, które można uznać za opcję zerową.
–
Zastanówmy
się
też
nad
drogą
nam
wszystkim
wolnością.
Wikipedia:
Wolność – brak przymusu, sytuacja, w której można dokonywać
wyborów spośród wszystkich dostępnych opcji.
Rodzaje i aspekty
Wolność może oznaczać brak osobistego zniewolenia (więzienie,
niewolnictwo, praca przymusowa, porwanie), brak ograniczeń ze
strony władz (wolność słowa, wolność zgromadzeń) i innych
jednostek (szef, bank, szkoła, rodzina), a także zwyczajów
społecznych i warunków naturalnych.
Politycznie pojmowaną wolność dzieli się często na wolność od
i wolność do. Wolność od (wolność negatywna) oznacza brak
przymusu (wolność od prześladowań, wolność od strachu,
wolność od głodu), wolność do (czy też prawo do; wolność
pozytywna) natomiast rzeczywistą możliwość podejmowania
wyborów.
Do tradycyjnych wolności politycznych należą:
wolność zgromadzeń
wolność słowa
wolność religijna
wolność gospodarcza
—————Oraz
"wolność
wyborów":
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9931 i tu według mnie
jednym z ważniejszych świadectw ich wolności byłyby np.
alfabetyczne listy wyborcze. Postulat praktycznie nie do
zrealizowania. Pan Quetzalcoatl zaprotestował przeciwko
napisaniu "wolne wybory" w kontekście Rosji i miał rację, ale
ta ocena jest oceną relatywną, gdyż choć tam na pewno wolnymi
nie były, to ważnym pytaniem jest w tym kontekście, to gdzie i
kiedy zdarzyły się całkowicie wolne i nijak nie manipulowane?
W Polsce, w Stanach Zjednoczonych, czy gdzie i kiedy? Według
mojej wiedzy nigdy i nigdzie takich nie było, choć zawsze
pomiędzy nimi są stopniowalne różnice, uzależnione od ogromnej
ilości czynników. Na pewno w Stanach są bardziej wolne niż w
Rosji, ale na ile bardziej? Sprawa dyskusyjna, a oceny
relatywne.
–
Na przykład warto się zastanowić nad rolą różnych agentów
wpływu na nasze poglądy i nasze wybory. Wikipedia:
− termin używany dla określenia osoby (agenta) działającego
na terenie suwerennego państwa, na rzecz interesów obcego
mocarstwa, we współpracy ze służbami specjalnymi tegoż
mocarstwa.
–
Głównym celem działalności tego rodzaju agentury jest
wywieranie wpływu na instytucje polityczne i państwowe oraz
na opinię publiczną w kraju, na terenie którego działa. Do
tego celu wykorzystuje się często kontakty osobiste,
stanowisko zawodowe i pozycję społeczną osoby zwerbowanej
jako agent. Narzędziem realizowania działalności agentury
wpływu mogą być również środki masowego przekazu. Jej
działania realizowane są poprzez propagandę, dezinformację
oraz dywersję polityczną. Agent wpływu może również wykonywać
klasyczne zadania szpiegowskie, takie jak pozyskiwanie
informacji niejawnych oraz pozyskiwanie współpracowników.
(I
tu
pewne
odwołanie
do
książki:
http://www.tygodnikprzeglad.pl/pokaz-wazeliniarstwa/
–
Oczywiście opis dziennikarza jest subiektywnym, a oceny
relatywne, ale w związku z tym czy nieprawdziwym?)
Choć nie ograniczył bym tego pojęcia tylko do wpływów
zagranicznych, gdyż zwolennicy przeróżnych opcji politycznych
też wpływają na wszystko na co wpływ mieć mogą i jedynym
ratunkiem dla racjonalisty jest sceptyczna postawa wobec
wszystkich zalewających nas informacji. Szczególnie zaś tych
źródeł głoszących swój obiektywizm i bezstronność. Osobiście
uważam, iż ludzie obiektywni i bezstronni nie istnieją:
http://racjonalista.tv/obiektywna-egzegeza/
Wszyscy
inteligentni ludzie mający jakieś poglądy są subiektywni i o
względną (relatywną) bezstronność lub obiektywizm. To możemy
się tylko starać. Koniecznością wynikającą z postawy
racjonalistycznej jest permanentna krytyczna refleksja
intelektualna nad otaczającą nas rzeczywistością i tu
podrzucam jeszcze jeden temat.
***