Praca poza granicami bez podatkowych korzyści

Transkrypt

Praca poza granicami bez podatkowych korzyści
Praca poza granicami bez podatkowych korzyści
Autor: Przemysław Wojtasik
W artykule znajduje się komentarz Aleksandry Kasińskiej, starszego konsultanta, doradcy
podatkowego i radcy prawnego w FL Tax
Źródło: Rzeczpospolita, 15-03-2016 r.
http://archiwum.rp.pl/artykul/1303047-Praca-poza-granicami-bez-podatkowychkorzysci.html?_=Rzeczpospolita-1303047?_=5#.Vz76-fmLTIU
Osoby oddelegowane przez pracodawcę nie mają prawa do wyższych kosztów. Tak twierdzą
fiskus i sąd.
Zła wiadomość dla osób, które z racji tego, że pracują w innym miejscu, niż mieszkają, chcą w
zeznaniu rocznym wykazać wyższe koszty uzyskania przychodów (i zapłacić dzięki temu niższy
podatek). Skarbówka, a za nią sąd nie zgodziły się na korzystne rozliczenie pracowników, którzy
zostali wysłani do Niemiec. Powód: w czasie oddelegowania mieszkają faktycznie w Niemczech, a nie
w Polsce.
– Takie podejście kłóci się ze zdrowym rozsądkiem – mówi Grzegorz Gębka, doradca podatkowy,
właściciel kancelarii podatkowej – i bardzo zawęża stosowanie tego przywileju.
Zakład w Niemczech, dom w Polsce
– Przepisy mówią, że prawo do wyższych kosztów ma ten, kto mieszka w innej miejscowości, niż
pracuje – mówi Artur Kowalski, doradca podatkowy, współwłaściciel kancelarii podatkoworachunkowej. – Urzędnicy rozumieją to w ten sposób, że musi faktycznie do tego miejsca pracy stale
dojeżdżać. Jeśli ma zapewniony nocleg, nie można powiedzieć, że mieszka w innej miejscowości,
więc warunek zastosowania wyższych kosztów nie jest spełniony.
Tak było w sprawie wysłanych do Niemiec pracowników. Nie pomógł argument, że nie jest to miejsce
ich zamieszkania, bo przebywają tam tylko tymczasowo (a na stałe mieszkają w Poznaniu). Fiskus
uznał, że w czasie oddelegowania mieszkają i pracują w tym samym miejscu. Podobnego zdania był
sąd (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, sygn. II FSK 30/14).
Według danych ZUS w zeszłym roku oddelegowanych do pracy w innych krajach zostało ponad 400
tys. osób. Eksperci podkreślają jednak, że takie stanowisko skarbówki i sądu ogranicza prawo do
wyższych kosztów u wszystkich zamiejscowych, nie tylko tych, którzy pracują za granicą.
Za rozliczenie odpowiada pracodawca
Przypomnijmy, że podstawowe pracownicze koszty uzyskania przychodów wynoszą 111,25 zł
miesięcznie (za rok nie więcej niż 1335 zł). Jeśli pracownik mieszka (stale lub czasowo) poza
miejscowością, w której znajduje się zakład pracy (i nie otrzymuje dodatku za rozłąkę), podwyższa
się je do 139,06 zł miesięcznie (za rok nie więcej niż 1668,72 zł). Aby zastosować wyższe koszty,
pracodawca musi otrzymać od pracownika oświadczenie o tym, że spełnia te warunki.
– Pracodawca odpowiada za prawidłowe rozliczenie podatku pracownika, w jego interesie jest więc
sprawdzić, czy prawo do wyższych kosztów faktycznie mu przysługuje – mówi Artur Kowalski.
– Obawiam się, że w świetle interpretacji i orzecznictwa podatnicy mogą mieć opory przed
korzystaniem z tego przywileju – podsumowuje Grzegorz Gębka.
Opinia
Aleksandra Kasińska, doradca podatkowy i radca prawny w kancelarii FL Tax
Skarbówka i sąd uznały, że za miejsce zamieszkania może być uznane każde miejsce, w którym
pracownik przebywa. Nie ma przy tym znaczenia, że pobyt ma charakter tymczasowy, związany
wyłącznie z wykonywaniem pracy. Tym samym miejscem zamieszkania nie jest miejsce, w którym
dana osoba zwykle przebywa i można je uznać za tzw. centrum interesów życiowych. To surowe
podejście, które w praktyce może istotnie ograniczyć stosowanie podwyższonych kosztów. Przyjęcie
tak rygorystycznego stanowiska może doprowadzić bowiem do uznania, że prawa do wyższych
kosztów nie ma nawet dojeżdżający regularnie do zakładu pracownik, któremu od czasu do czasu
zdarza się przenocować w mieście, w którym jest firma. Taki nocleg spowoduje bowiem zmianę
miejsca zamieszkania na miejscowość, gdzie znajduje się zakład. Taki kierunek interpretacji
przepisów byłby niepokojący.