CZYTAJ WYWIAD
Transkrypt
CZYTAJ WYWIAD
Maciej Chudzik WYWIAD w Gazecie Giełdy PARKIET, 4 maja 2015 Coraz mniej polskich spółek. W funduszach i ... na giełdzie O tym, jak szukać ciekawych spółek do portfela i dlaczego nie warto zwracać uwagi na giełdowe indeksy, opowiada Maciej Chudzik, zarządzający funduszami Investors TFI. Ostatnie dni upłynęły pod znakiem walki warszawskich indeksów z ważnymi oporami. WIG20 po raz trzeci w ciągu niewiele ponad roku atakował 2,5 tys. pkt. Jak daleko zajdą wskaźniki na GPW? Prawdę mówiąc, ma to dla mnie niewielkie znaczenie. Indeksy są matematycznymi tworami, dodatkowo, w przypadku GPW, niereprezentatywnymi. WIG20, jedyny polski naprawdę płynny indeks, nie daje praktycznie żadnej ekspozycji na to, co się dzieje w polskiej gospodarce, na spółki, które mają największy potencjał wzrostu i mogą napędzać PKB. Notowania indeksu jednak coś o nastrojach mówią… Z mojej perspektywy istotniejszym wskaźnikiem nastrojów panujących na GPW jest poziom napływów do funduszy akcji. W marcu pojawiały się wpłaty netto do funduszy inwestujących w polskie akcje i do tej pory nie cofnęły się. Do tego możemy dodać emisje pierwotne, sprzedaż „paczek” – to są moim zdaniem lepsze indykatory. Nawet zarządzający stawiający na selekcję spółek nie mogą jednak abstrahować od szerszego kontekstu. Co z tego, że wybierze pan superspółkę, jeżeli za chwilę przyjdzie bessa. Rzeczywiście, w każdym podejściu, nawet najbardziej selektywnym, nie da się całkowicie abstrahować od trendów giełdowych. Ja mam jednak do tego trochę inne podejście. Posiłkując się opracowaniami zewnętrznych analityków, którzy na wybranych branżach przez ostatnie kilkanaście lat zdążyli „zjeść zęby”, staram się wyodrębnić wieloletnie trendy branżowe. Poruszam się w ich obrębie, a nie zgadując, czy rynek jeszcze pójdzie w górę czy w dół. Co to za trendy? Niewątpliwie jednym z nich jest spadek cen ropy. Jeżeli okaże się trwały, może doprowadzić do całkowitego przedefiniowania układu sił na rynkach. W sferze politycznej, społecznej, geograficznej, oraz - tym bardziej - w sferze mikro, działalności konkretnych spółek. Inny mniej złożony przykład - trend dodawania coraz więcej elektroniki do samochodów. Pojawiają się całe gamy czujników śledzących jazdę, multimedia, zintegrowanie pojazdu z internetem. Skoro widzimy taki trend, szukamy spółek, które będą do niego pasowały. „Funduszy ściśle polskich jest coraz mniej, ale coraz mniej jest też stricte polskich spółek. Przynajmniej wśród tych najbardziej interesujących” Są jakieś trendy specyficzne dla Polski? Przychodzi mi do głowy trend, szczególnie wyraźny rokdwa lata temu, na który my również się załapaliśmy, jako byli akcjonariusze Scanmedu – konsolidacja w branży medycznej. Faktycznie towarzyszyło mu wiele typowych „objawów” – zanim zaczęło się ściąganie spółek z giełdy (Scanmed), czy próba ich ściągania (EMC Instytut Medyczny), można było zaobserwować duży ruch w branży również poza giełdą. Ale zasięg tego trendu był niewielki, ostatecznie doszło do delistingu tylko jednej spółki notowanej na NewConnect. Chcąc inwestować na podstawie trendów branżowych, trzeba wychodzić za granicę. Na warszawskiej giełdzie jest notowanych 400 spółek, a w USA jeden indeks gromadzi 2 tys. firm. Inwestując wyłącznie na naszym rynku, na niektóre trendy trudno się załapać, a w przypadku innych trzeba się nagłowić nad ich przełożeniem na lokalne podwórko. Wspomniane tendencje z branży motoryzacyjnej znajdują pewnie odzwierciedlenie Maciej Chudzik WYWIAD w Gazecie Giełdy PARKIET, 4 maja 2015 w notowaniach Sanoka, który produkuje uszczelki do BMW czy Mercedesa. Jakie jeszcze trendy ma pan na oku? Na przykład deflację, spadek cen żywności. Jeszcze kilka lat temu w Polsce był szał na dyskonty, hipermarkety, które wyrastały jak grzyby po deszczu. Teraz to wyraźnie hamuje – Metro czy Jeronimo Martins są pod presją. Informacja sprzed kilku dni: Czerwona Torebka zrezygnowała z dyskontów. W takim otoczeniu inne spółki, których ten trend dotyczy, Eurocash czy Emperia również są pod presją, choć akurat ta druga ostatnimi czasy odrobiła straty na GPW. A przez jakie, bardziej wymierne „sito” przesiewacie spółki w poszukiwaniu tych, w które warto zainwestować? Również w tym przypadku staramy się na bieżąco wymyślać za każdym razem nowe sita. Na przykład szukamy spółek, którym przez dłuższy czas spadała sprzedaż, a teraz odbija. Wiadomo, że stałe filtry, przez które cały czas przepuszczamy rynek, są oparte na prostszych kryteriach, np. niskich wycenach. Grupę spółek wyłonioną w ten sposób poddajemy dalszej analizie. Na spotkaniach ze spółkami, telekonferencjach z zarządami pytamy np. o konkurencję – trudno o lepszą rekomendację niż podziw w oczach rywali. Tak znaleźliśmy bardzo fajną spółkę – rozmawiałem z przedstawicielami jednej firmy (nie przechodziła przez nasze sito), która zajmuje się dystrybucją oprogramowania do lecznic i przychodni. Zachwalali to oprogramowanie jako doskonałe, zapytałem więc, kto jest jego producentem – okazało się, że jest to firma notowana, w którą po analizie zainwestowaliśmy i jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Zbieramy wszelkie informacje, które mogą przynieść efekt. Ze sprawozdania finansowego Investor Akcji wynika, że fundusz faktycznie inwestuje również w mniej znane spółki. Dotyczy to jednak przede wszystkim firm z Polski, w przypadku zagranicznych podmiotów można odnieść wrażenie, że nie poświęcacie selekcji aż takiej uwagi. Na koniec ub. r. w portfelu były Daimler, Porsche, Gameloft, Alcatel-Lucent, a więc raczej głośnie przedsiębiorstwa… A znalazł pan tam Pandorę? Znalazłem. No właśnie, to kolejny przykład. Właśnie, że nie, to nie jest spółka benchmarkowa. To że kojarzy pan markę, bo salony Pandory są w centrach handlowych, nie oznacza, że spółka jest popularna wśród inwestorów. Ba, nawet cześć naszych klientów pytała, dlaczego zainwestowaliśmy w tę firmę, przecież sklepy nie cieszą się w Warszawie specjalną popularnością. To skąd się wzięła w portfelu? W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że spółki odzieżowe na GPW stały się drogie. Zacząłem się więc rozglądać za czymś, czym można by je zastąpić, przyszły mi do głowy dobra luksusowe, które jako branża są bardziej odporne na wahania koniunktury. Przeglądając raport na temat rynku jubilerskiego, trafiłem na Pandorę. Już długo mamy ją w portfelu. To nie była droga bez wybojów, w tzw. międzyczasie fundusze private equity wycofywały się z inwestycji, zmienił się prezes. W tym przypadku nasze długoterminowe podejście zaprocentowało. Takie selektywne podejście sprawia, że fundusz, owszem, ma niezłe wyniki, jednocześnie jest jednak całkowicie oderwany od benchmarku opartego na WIG. Akurat w przypadku Investor Akcji nigdy nie twierdziliśmy, że to strategia rynku polskiego. Jest to raczej fundusz uniwersalny. Mocno upraszczając, już teraz inwestorzy postrzegają Polskę bardziej jako Niemcy wschodnie niż zachodnią Rosję, czyli rynek wschodzący. Ostatnio jeden z naszych zamożnych klientów, inwestujący nie tylko za naszym pośrednictwem, ale również na własną rękę, powiedział, że częściowo wyszedł z Polski, bo już nawet dla niego nasz rynek jest zbyt mało płynny. Teoretycznie moglibyśmy w 100 proc. inwestować za granicą. Nie zrobimy tego, bo w Polsce jest i będzie dużo fajnych spółek z ekspozycją globalną. Polska pozostaje dla nas rynkiem podstawowym. Jeżeli jednak budujemy portfel, w którym każdą pozycję z GPW odpowiednio „zważymy płynnością” damy jej tyle miejsca w portfelu, na ile naprawdę zasługuje, może się okazać, że zostaje nam np. połowa, albo 30 proc. portfela do zapełnienia. Nie będziemy tego robić na siłę na naszym rynku, skoro są tysiące spółek na zagranicznych parkietach. Mimo wszystko odnoszenie się w przypadku takiego funduszu do WIG nie jest fair. Nie do końca, przeciętny klient TFI chce zarobić więcej niż WIG, w tym sensie to jest właśnie jego punkt odniesienia, czyli benchmark. Inny wątek, o którym często zapominamy, może trochę filozoficzny, to coraz większa trudność z ustaleniem „narodowości” spółek. Kernel to spółka z siedzibą w Holandii z aktywami na Ukrainie. ACE – siedziba w Luksemburgu, fabryki Maciej Chudzik WYWIAD w Gazecie Giełdy PARKIET, 4 maja 2015 w Kraju Basków, Polsce i Czechach, zarząd hiszpański, a akcjonariusze międzynarodowi. Idąc dalej – LPP to bez wątpienia spółka pochodząca z Polski, jednak 25 proc. sprzedaży realizuje w Rosji. Tą drogą może pójść CCC. Dodatkowo warto zauważyć, że w stronę uniwersalizacji portfeli idą również OFE, a nie tylko nasza bezpośrednia konkurencja. Do czego zmierzam – nawet jeżeli inwestowałbym w 100 proc. na GPW, to wcale nie oznacza, że kupowałbym „polskie” spółki. Funduszy ściśle polskich jest coraz mniej, ale coraz mniej jest też stricte polskich spółek. Przynajmniej wśród tych najbardziej interesujących. Z zarządzającym Investors TFI rozmawiał Jan Morbiato PARKIET, 4 maja 2015 r. Materiał oraz zawarte w nim prognozy stanowią wyłącznie wyraz poglądów jego autora i oparte zostały na stanie wiedzy aktualnym na dzień jego sporządzenia. Przy sporządzeniu materiału i zawartych w nim prognoz oparto się na informacjach pozyskanych z powszechnie dostępnych i uznanych za wiarygodne źródeł, dokładając należytej staranności, aby informacje zamieszczone w niniejszym materiale były rzetelne, niemniej jednak nie można zagwarantować ich poprawności, kompletności i aktualności. InvestorsTFIS.A. zastrzega sobie możliwośćzmiany przedstawionych opinii, w tym w przypadku zmiany sytuacji rynkowej, bez konieczności powiadamiania o niej adresatów niniejszego materiału. Investors TFI S.A. nie gwarantuje ziszczenia się scenariuszy lub prognoz zamieszczonych w niniejszym materiale, w szczególności przedstawione informacje (historyczne i prognozowane) nie stanowią gwarancji osiągnięcia podobnych wyników w przyszłości. Materiał niniejszy nie stanowi oferty publicznej ani publicznego oferowania w zakresie nabycia lub sprzedaży jakichkolwiek papierów wartościowych ani oferty w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny.Wnioski wyciągnięte na podstawie przedstawionych komentarzy i prognoz nie powinny stanowić samodzielnej podstawy jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych. Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny i marketingowy oraz nie zawiera pełnych informacji niezbędnych do oceny ryzyka związanego z inwestycją w papiery wartościowe oraz inne instrumenty finansowe. Decyzje inwestycyjne co do inwestowania w fundusze inwestycyjne powinny być podejmowane w oparciu o informacje obejmujące w szczególności: opis czynników ryzyka, zasady sprzedaży jednostek uczestnictwa/certyfikatów inwestycyjnych funduszy, tabelę opłat manipulacyjnych oraz szczegółowe informacje podatkowe zawarte w prospekcie informacyjnym funduszu/y, dostępnych w punktach dystrybucji funduszy, w siedzibie Investors TFI S.A. oraz na stronie www.investors.pl. Podejmowanie decyzji inwestycyjnych wyłącznie w oparciu o informacje zamieszczone na stronach wskazanego portalu internetowego lub wyłącznie na podstawie innych materiałów reklamowych Investors TFI S.A., następuje na ryzyko Klienta. Zaleca się również zapoznanie z najbardziej aktualnym zaudytowanym rocznym lub półrocznym sprawozdaniem finansowym danego funduszu. Dotychczasowe wyniki funduszy inwestycyjnych nie stanowią gwarancji osiągnięcia podobnych wyników w przyszłości. Investors TFI S.A. ani zarządzane przez nie fundusze nie gwarantują osiągnięcia założonych celów inwestycyjnych. Wartość jednostek uczestnictwa może cechować się dużą zmiennością, w związku z czym uczestnik funduszu powinien liczyć się z możliwością utraty części wpłaconego kapitału. Indywidualna stopa zwrotu z inwestycji w jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym konkretnego funduszu i jest uzależniona od dnia zbycia i odkupienia/ umorzenia jednostek uczestnictwa przez fundusze oraz od poziomu pobranych opłat manipulacyjnych. Przy nabyciu jednostek uczestnictwa funduszy pobierana jest opłata manipulacyjna na zasadach i w wysokości określonej w prospekcie informacyjnym funduszu. Prezentowane stopy zwrotu z inwestycji nie uwzględniają opłat manipulacyjnych pobieranych przy nabyciu jednostek uczestnictwa lub konwersji jednostek uczestnictwa. Zyski osiągnięte z inwestycji w jednostki uczestnictwa funduszy obciążone są podatkiem od dochodów kapitałowych, na podstawie Ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j.: Dz.U. z 2012 nr 361 z późn. zm.). Fundusze inwestycyjne zarządzane przez Investors TFI S.A. zostały utworzone i działają zgodnie z prawem polskim, na podstawie ustawy z dnia 27 maja 2004 roku o funduszach inwestycyjnych (Dz. U. z 2004 r., nr 146, poz. 1546, z późn. zm.).