Pikieta w Tomaszowie Lubelskim
Transkrypt
Pikieta w Tomaszowie Lubelskim
Pikieta w Tomaszowie Lubelskim Wpisany przez Administrator Czwartek, 16 Kwiecień 2009 15:20 - Zmieniony Piątek, 22 Maj 2009 09:31 Pikieta w Tomaszowie Lubelskim Kilkunastu zdesperowanych ojców pikietowało wczoraj przed Sądem Rejonowym w Tomaszowie Lubelskim. Przyjechali m.in. z Warszawy, Gdańska i Gdyni.Rozwiesili transparenty i kolorowe baloniki, a potem rozdawali ulotki. Domagali się sprawiedliwego egzekwowania praw dziecka i ojca. - To co się dzieje w sądach, woła o pomstę do nieba - złości się Krzysztof Gawryszczak, prezes Stowarzyszenia na rzecz Poszanowania Prawa Dzieci Rodziny "Ojcowie z Trójmiasta”. - Są zupełnie sfeminizowane! Mężczyźni walczący o prawa do swoich dzieci są na przegranej pozycji. Tak jest także w Tomaszowie. Do Tomaszowa "Ojcowie” ściągnęli w obronie Małgorzaty S. z Lublina, oskarżonej o molestowanie swojej... 4-letniej wnuczki. Podobne oskarżenie usłyszeli także jej mąż oraz syn, który jest ojcem dziecka. Rozprawa miała odbyć się wczoraj. - Synowa dopatrzyła się molestowania w tym, że nakładaliśmy jej dziecku pieluchy... niedelikatnie - opowiada pani Małgorzata. - Sąd w Tomaszowie przyznał jej rację. Synowi ograniczono prawa rodzicielskie, a nam zakazano widywania się z dzieckiem. Sąd Okręgowy uchylił tę decyzję. Dlatego znów tu jesteśmy. - Nie rozumiem tych ludzi - odpiera zarzuty była synowa Małgorzaty S. - To psycholog, po spotkaniu z córką złożył doniesienie do prokuratury, a sąd wydał tej rodzinie zakaz kontaktów z dzieckiem. Szum medialny takim problemom nie służy. Nasza rodzina została wystarczająco skrzywdzona. "Ojcowie z Trójmiasta” zamierzali przypatrywać się rozprawie, ale zostali wyproszeni z sali. A potem rozprawa została odroczona. - To nie z winy tych panów, ale z powodu zmiany składu sędziowskiego - tłumaczy Krzysztof Pliszka, prezes Sądu Rejonowego w Tomaszowie Lub. 1/3 Pikieta w Tomaszowie Lubelskim Wpisany przez Administrator Czwartek, 16 Kwiecień 2009 15:20 - Zmieniony Piątek, 22 Maj 2009 09:31 Tomaszów Lubelski to niewielkie miasto i gmina w województwie lubelskim, tuż przy granicy z Ukrainą. Na zaproszenie Stowarzyszenia na Rzecz Poszanowania Prawa Dzieci i Rodziny "OJCOWIE Z TRÓJMIASTA" miałem okazję uczestniczyć w happeningu zorganizowanym przed tamtejszym sądem rejonowym we wtorek 11 grudnia. Musze przyznać, będąc po raz drugi (pierwszy raz na podobnej demonstracji byłem w Lublinie), że miałem mieszane uczucia, co do sensowności tego typu akcji. Po powrocie stwierdziłem jednak, że każdy z nas powinien obowiązkowo się tam pojawiać, jeśli tylko może. Przekonalibyście się osobiście, jaki jest odbiór społeczny tego typu inicjatyw. Ludzie naprawdę podchodzą i mówią, ze mamy racje, pytają się jak mogą pomoc (kobiety), trafiają się też mężczyźni, którzy maja te same problemy, ale jakoś nie potrafią działać w sposób zorganizowany. W trakcie wizyty w Tomaszowie próbowałem, bo inaczej nie można tego nazwać uczestniczyć w rozprawie Konrada, w sprawie, którego tam przyjechaliśmy, niestety sędzia sądu rejonowego Barbara Barszczewska – Czukwińskiej wyprosiła mnie z sali, razem z Tomkiem z Lublina, a także pełnomocnikiem strony, Rafałem z Rawy Mazowieckiej. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek pojecie o prawie i przepisach wie, ze to bezprawie, cyrk i paranoja ze strony sądu. Oczywiście napisaliśmy pismo do prezesa tego sądu z prośbą o wyjaśnienia, w trakcie rozmowy, którą z nim przeprowadziłem stwierdził, że mamy prawo uczestniczyć w rozprawie (było to dla niego tak wielkie odkrycie, że musiałem mu udostępnić KPC i wskazać art. 154 §1). Napisałem też pisma z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji do Ministra Sprawiedliwości i Krajowej Rady Sądownictwa, zapewne odpiszą, że wszystko odbyło się z zgodnie z prawem, ale przynajmniej prezes sadu i sędzia będą musieli się tłumaczyć. Prezes sądu Krzysztof Pliszka w prasie tłumaczył się bzdurnie, że zostaliśmy wyrzuceni z sali z powodu zmiany składu sędziowskiego. Następnego dnia już zmienił zdanie i dla TVP 3 twierdził, że to na skutek naszego „niestosownego zachowania”. Złe zachowanie zapewne polegało na tym, że ktoś ośmielił się zakłócić majestat wysokiego sadu, ech! sprawiedliwość po polsku. Rozprawa nie trwała dłużej niż 3 minuty, sprawa została zawieszona bezterminowo, a że ojciec już pół roku nie widział dziecka, bo mamusi się wydaje, że razem z babcią molestował 4 letnia córkę to już nie sprawa sądu. Oczywiście prokuratura nie dopatrzyła się żadnego przestępstwa ze strony ojca i dziadków, a sąd nie raczył przeprowadzić w tym kierunku żadnych badań, ale sędzia Barszczewska wie lepiej. Sprawa ta stanie się przedmiotem naszej interwencji u Rzecznika Praw Obywatelskich, chciałbym zobaczyć wtedy minę sędzi i pana prezesa sądu. Podsumowując zachęcam wszystkich do obecności na pikietach, demonstracjach, czy happeningach, jak na razie to praktycznie jedyna możliwość z naszej strony zademonstrowania naszego sprzeciwu wobec wymiaru niesprawiedliwości w sadach rodzinnych. Najbliższa akcja już w środę (16 grudnia) w Gdańsku o godzinie 9.00. Bliższe informacje będą wkrótce na stronie. Chciałbym gorąco podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do naszej obecności w tym tak odległym zakątku Polski. 2/3 Pikieta w Tomaszowie Lubelskim Wpisany przez Administrator Czwartek, 16 Kwiecień 2009 15:20 - Zmieniony Piątek, 22 Maj 2009 09:31 Marek Borkowski Centrum Praw Ojca i Dziecka. 3/3