Naturalne i sztuczne w świetle rozważań o sztucznej inteligencji
Transkrypt
Naturalne i sztuczne w świetle rozważań o sztucznej inteligencji
Anna Latawiec Naturalne i sztuczne w świetle rozważań o sztucznej inteligencji Studia Philosophiae Christianae 32/1, 191-202 1996 Studia Philosophiae Christianae A TK 32 (1996) 1 A N N A LATAWIEC NATURALNE I SZTUCZNE W ŚWIETLE ROZWAŻAŃ O SZTUCZNEJ INTELIGENCJI 1. W okół sztucznej i naturalnej inteligencji. 2. Mózg biologiczny i mózg elektronicz ny. 3. Próba uchwycenia istoty naturalności i sztuczności. P orów nanie wytworów człow ieka z dziełam i n atu ry sprzyja m yś leniu o różnicy między pojęciem „sztuczne” i „n a tu ra ln e ” . N ajw yraź niej w idoczne są te wątpliw ości, gdy porów nujem y w ytw ory człowie ka sym ulujące naturę: k o m p u ter z m ózgiem ludzkim , sztuczną inteligencję z inteligencją n atu ra ln ą. Już tylko w tych dw u p rzy p ad kach jaw i się nam szereg w ątpliw ości, ja k choćby: czy k o m p u ter m oże myśleć? czy wszystkie procesy zachodzące w m ózgu ludzkim m ożna sym ulować? czy są i jak ie są ograniczenia tego sym ulow ania? czy istnieje inteligencja? czy w ogóle jest sztuczna inteligencja?, czym różni się o n a od naturalnej? itp. Czy m ożem y poszukiw ać jakiś istotnych cech tego, co n atu raln e i sztuczne? 1. WOKÓŁ S Z TU C ZN E J I N ATURA LN EJ IN T EL IG E N C JI D o niewątpliwych bestsellerów ostatnich czasów n a tem at sztucz nej inteligencji należy p raca R ogera P enrose’a N ow y um ysł cesarza. O komputerach, umyśle i prawach fiz y k i, (1989 - 1995). U w ażny czytelnik przyzna, iż dla tego a u to ra rozw ażania o sztucznej in teligencji stanowią niejako okazję do prezentacji jego wizji współczes nej fizyki. Zasadnicze pytanie, jak ie jaw i się w tej pozycji dotyczy możliwości zbudow ania sztucznej inteligencji. K an w ą d o próby udzielenia odpowiedzi jest prezentacja takich zagadnień, ja k n a tu ra m atem atyki, twierdzenia G öedla, fizyka klasyczna, kw antow a, strza łka czasu, kwantowe rozw iązania p roblem u czasu, kosm ologia. Zasadniczym pytaniem jest, czy k o m p u ter m oże myśleć? K o m p u ter charakteryzuje się tym , że pracuje szybciej, niezaw odnie, rozw iązuje trudne zadania. O znaczać by to m ogło, że posiada zdolność myślenia. Jednocześnie w iadom o, iż m yślenie jest przyp ad łością czysto ludzką. Inspiracją do niniejszych rozw ażań była dysku- sja podczas sem inarium prow adzonego przez ks. prof. M ichała H ellera w K rakow ie (P A T - 16.11.95r). Wzięli w niej udział m .in.: ks. d r h ab. M .H eller, ks. d r Z. L iana, ks. m gr G . B ugajak. W pracy P enrose’a znajdujem y propozycję rozróżnienia tzw. m ocnego p ro gram u sztucznej inteligencji i słabego pro g ram u (J.R .Searle, 1995, 25-26). W edług pierw szego, program kom puterow y jest trak to w an y ja k ludzki um ysł, charakteryzuje się posiadaniem stanów intelektual nych. Słaby pro g ram sztucznej inteligencji m ówi, że k o m p u ter winien być trak to w an y jedynie ja k o m odel ludzkiego um ysłu. Podstaw ow a dyskusja, ja k a m a miejsce w śród zw olenników sztucznej inteligencji dotyczy opow iedzenia się po jednej z proponow anych stron, czyli m ocnego lub słabego program u. K onsekw encją obstaw ania przy pierw szym ze stanow isk jest tendencja do antropom orfizow ania kom puterów , zaś stanow isko drugie w skrajnym p rzypadku może prow adzić do całkow itego obalenia możliwości istnienia sztucznej inteligencji. C zęsto podaw anym argum entem , jest źródło samej idei. W ielokrotnie w celach kom ercyjnych podnosi się w artość sprzętu elektronicznego poprzez antropom orfizow anie sam ych pojęć. P rzy znanie bow iem kom puterom w alorów inteligencji zwiększa ich w artość konsum pcyjną. W kolejnej pracy P enros’a (1995) poświęconej sztucznej inteligen cji znajdujem y jeszcze inną propozycję rozw iązania. M ów i się, że nie wszystkie własności ludzkiego um ysłu m ogą być sym ulow ane na kom puterze. T akim i niesym ulow alnym i procesam i są z pew nością te, któ re nie są algorytm iczne. N ie wiemy bow iem , czy w naszym m ózgu nie pojaw iają się procesy niealgorytm iczne. Jeśli tak, to problem sztucznej inteligencji leży w znalezieniu m etody ich zaprogram ow a nia. Jedynie algorytm iczne są w obecnej sytuacji sym ulowalne. P enrose przy pom ina ideę testu T uringa i zasadę chińskiego p okoju Searle’a. T est T uringa polega n a w ykazaniu pew nych analogii m iędzy działaniem k o m p u tera i zachow aniem się ludzi. O tóż dw u ludzi od pow iad a n a zadaw ane pytania. Z czasem jeden z nich jest zastąpio n y przez kom puter. O kazuje się, że trzecia osoba nie zauw aża zaistniałej zam iany. I to m a stanow ić pozytyw ny wynik testu T urin g a i dow ód n a m ożliwości sym ulacyjne kom putera ( J .D .Bolter, 1990, 280-284). N a to m iast chiński pokój Searle’a (1995, 29-32) stanow i potw ier dzenie słabszej wersji sztucznej inteligencji. Polega on na pewnym eksperym encie m yślowym . O soba zam knięta w pokoju otrzym uje zestaw pom ocy naukow ych, ja k słowniki, wskazów ki w yjaśniające sposób interpretacji poszczególnych znaków , itp. oraz teksty w języ ku chińskim , k tó re m ą przełożyć n a język angielski. D odać należy, że oso ba ta nie zna języka chińskiego. Z adaniem jej jest odpow iadanie na pytania, które podaw ane są jej poprzez szczelinę. O soba ta korzystając z posiadanych pom ocy do b iera odpow iednie znaki chińskie i udziela odpowiedzi. Isto tn e jest to, że C hińczyk znajdujący się poza pokojem ma w rażenie, iż porozum iew a się z o sobą znającą język chiński. Ważne jest, że o soba ta nie posiada zdolności rozum ienia znaków jej przekazyw anych oraz tych, k tó re przekazuje w ram ach odpowiedzi. A nalogicznie działa k om puter. P o d staw ą jego funkcjonow ania jest zestaw znaków , sym boli oraz reguł i algoryt m ów, według których rozw iązuje staw iane przed nim zadania. O m aw iany chiński eksperym ent ukazuje, iż do rozw iązyw ania p ro blem ów nie jest konieczna um iejętność m yślenia, choć takie złudzenie użytkow nik kom putera posiada. N arzu ca się opinia, iż ta k n apraw dę nie jest istotne jak zbudow any jest kom puter, czy też ludzki m ózg. W ażne jest, że oba te „przedm ioty” : charakteryzują się zdolnością do w ykonyw ania zadań analogicznych do procesów m yślow ych. O ile w przyp adk u mózgu jest to zrozum iałe, o tyle w odniesieniu do ko m p u tera opinia ta zdaje się być m ocno naciągana. Isto tn ą spraw ą w przyp adk u kom putera jest św iadom ość, że ta k n apraw dę działa on n a podstaw ie program ów będących de fa c to dziełem człow ieka. A więc w ykonuje on to, co wcześniej jest m u zadane przez p ro g ram is tę w postaci sform alizowanych algorytm ów , w yrażonych w postaci odpow iednio dobranych i „zrozum iałych” przez k o m p u ter algoryt mów. Konsekwencją tego fa k tu jest uznanie, iż k o m p u ter jest w stanie wykonać tyle i to, co zostanie m u zadane przez człow ieka. T ru d n o uznać, że kom puter dobrze w ykonując swe zad an ia rozum ie je. Skoro człowiek z chińskiego pokoju m oże w ykonać zadanie bez jego rozum ienia, na podstaw ie podanych m u algorytm ów i pom ocy naukow ych, to tym bardziej jest to m ożliwe do w ykonania przez kom p uter będący w całości dziełem człow ieka. C złow iek działa tu bowiem w sposób jakby bezm yślny, p odobnie ja k i kom puter. Skoro człowiek m oże działać sym ulując zdolność rozum ienia i m yślenia, podobnie jego wytwór jest zdolny do takiej sterow anej sym ulacji. Sam o więc posiadanie m ózgu nie jest w ystarczającym pow odem do zdolności myślenia. Z atrzym ajm y się jeszcze przez chwilę n ad problem em istoty samej naturalnej i sztucznej inteligencji (A. Lataw iec, 1996). P un k tem wyjścia w tych rozważaniach m usi być inteligencja n a tu ra ln a . Sam o pojęcie pochodzi od łacińskiego intelligentia i oznacza pojętność. W różnych dziedzinach różnie jest pojm ow ana, począw szy od neoplatońskiego utożsam ienia jej z aktem intelektualnego poznania, aktualnego myślenia i rozum ienia, poprzez czyste intelekty ja k o sam odzielne byty po psychologiczne rozum ienie utożsam iające ze zdolnością do samodzielnego rozw iązyw ania problem ów , uczenia się i d aw an ia sobie rady w now ych sytuacjach problem ow ych. Tę zdolność n a terenie psychologii m ierzy się za pom ocą odpow iednich testów d ostosow anych do w ieku badanej osoby. T en aspekt psycho logiczny będzie nas szczególnie interesow ał. Pierwszy p ro blem jak i jaw i się w odniesieniu d o psychologicznego ujęcia to ustalenie, kiedy m am y do czynienia z inteligencją n atu raln ą, a kiedy ze sztuczną. Jeśli za podstaw ow e kryterium przyjm iem y odniesienie inteligencji do isto t żywych, to czasow o m usim y zawiesić nasze rozw ażania dotyczące kom puterów . Jednakże przyjęte og ran i czenie d o św iata istot żywych nie usuw a pierw szych trudności. O tóż, o ile zachow aniom ludzkim z n atu ry niejako przypiszem y param etry inteligencji, o tyle zachow aniom zwierzęcym takie przypisanie nie do k o n u je się autom atycznie. W ielu uczonych zdecydow anie odm ów i zw ierzętom m ożliwości zachow ań inteligentnych. D la skrajnej grupy uczonych nic nie stoi n a przeszkodzie, by zw ierzęta, szczególnie w ysoko stojące w ewolucji, uznać za istoty inteligentne. N ie jest to pro b lem łatw y d o rozstrzygnięcia. Z jednej bow iem strony w iadom o, iż inteligencję ludzi m ierzy się testam i dostosow anym i do ich wieku. Z drugiej n ato m iast w iadom o, iż poziom inteligencji w zrasta w raz z dośw iadczeniem nabyw anym n a drodze pew nych treningów , nauki o raz rozw oju um ysłow ego. B adania n ad zw ierzętam i pokazują, że wiele spośród nich jest w yuczalnych do tego stopnia, iż zupełnie d obrze rad zą sobie w sytuacjach trudnych i now ych (m am y tu na myśli eksperym enty z m ałpam i, psam i, czy papugam i). N a d to , opisyw ane są w literaturze przypadki zachow ań papug, k tóre naw et nie tresow ane w ykazują przejaw y zachow ań analogicznych do inteligentnych. Czy zatem m ożem y z całą pew nością odm ów ić w yuczonym zachow aniom zw ierząt atry b u tu inteligencji? Testy inteligencji w ykonyw ane dla poszczególnych g rup w iekow ych m ierzą pew ne zdolności uzyskiw ane po kolejnych fazach uczenia i rozw oju. Czy nie pojaw iają się sugestie, by w świetle tych danych głębiej zanalizow ać zachow ania w yuczone zw ierząt p o d kątem zachow ań inteligentnych, b ąd ź też trak to w ać zachow ania ludzi w kolejnych fazach ich rozw oju ja k o zachow ania inteligentne, lecz z atrybutem sztuczności. Innym i słowy, k tóre zachow ania są naturalne, a które sztuczne? N a zagadnienie to spojrzym y inaczej, choć w analogiczny sposób, gdy po dm iotem naszych rozw ażań będzie m ózg elektronicz ny. I tu jaw ią się dwie m ożliwości. A lbo uznam y, iż problem inteligencji ( sztucznej lub n aturalnej) odnosić m ożna jedynie do obiek tów żywych. W ów czas wszelkim procesom obserw ow anym w kom p uterze m usim y odm ów ić atry b u tu inteligencji, a rozw ażania nasze skupim y jedynie n a próbie d o tarcia do istoty zachow ań zw ierząt. P ostaw im y wów czas pytania: czy w yuczone m oże być uznane za inteligentne? czy w yuczone jest inteligentne, lecz niesie znam iona sztuczności? A lbo też uznam y, iż przejaw y zachow ań inteligentnych, lecz zakotw iczonych w podm iocie sztucznym (k om puterze) m uszą być uznane za sztuczne. By udzielić odpow iedzi n a postaw ione pytania, trzeba opow iedzieć się za ja k ą ś filozofią, definicją samej inteligencji itp. W ydaje się, że takiej jednoznacznej odpow iedzi nie można udzielić. Przede w szystkim dlatego, że jest to problem z pogranicza wielu dziedzin i ja k o tak i m usi być z w ielu stro n naśw ietlony. W zakres badań sztucznej inteligencji (A l) w chodzą tak ie p ro blem y jak: rozwiązywanie problem ów , teoria gier, dow odzenie tw ierdzeń, przetwarzanie języka n aturalnego, system y ekspertow e, ro b o ty k a, procesy percepcji, uczenie m aszynow e, auto m aty czne program ow anie, rozumienie inform acji. Problem y te grupuje się w program y badawcze dotyczące: m odelow ania funkcji procesów kreatyw nych, zewnętrznej i wew nętrznej intelektualizacji system ów kom puterow ych, ukierunkow anych zachow ań rob otó w . W szelkie te b ad a n ia dotyczą m odelow ania i sym ulacji ludzkiej inteligencji (A. W iśniewski, 1989). Innym i słowy, p odstaw ę b ad a ń z zakresu A l stanow ią symulacje zachow ań inteligentnych człow ieka za pom o cą kom putera. N a d to bard zo istotnym jest fakt, że tak n apraw dę sym ulując owe zachow ania inteligentne ludzi poznajem y siebie. 2. M ÓZG BIOLOGICZNY I M Ó Z G ELEK TRO NICZN Y D alsze rozważania zw iązane z porów nyw aniem m ożliw ości m ózgu ludzkiego i kom putera w iążą się z p ro blem atyką sym ulacji pew nych stanów typow o ludzkich, ja k choćby zmęczenie, wszelkie stany em ocjonalne, itp. typowych dla zachow ań człow ieka. P roblem em dla sym ulologów pozostaje zaprogram ow anie tych b ard zo jakościow ych w artości za pomocą pew nych w artości ilościowych. N ależy d o b ra ć odpow iednie skale odzw ierciedlające jakości. I tu pojaw ia się kolejny problem . W iadom o, iż sam e k om pu tery nie czują, nie przeżyw ają, nie p o siadają zdolności w yobrażeń, w rażeń, p ragnień itp. Jednakże m ożna podejmować p róby i podejm uje się je w celu sym ulow ania takiego, by użytkownik m iał w rażenie, iż to k o m p u ter czuje, przeżywa, pragnie czegoś. P odobnie, ja k w p rz y p ad k u chińskiego p o k o ju użytkownikowi wydaje się, iż o sob a odizolow ana zna język chiński. W szelkie rozważania dotyczące analogii i różnic w budow ie i funkcjonow aniu obu typów m ózgu u tru d n ia fakt, iż m ózg biologicz ny nie jest do końca poznany, zaś elektroniczny - będąc dziełem człow ieka - jest całkow icie poznany. P o n ad to , k o m p u ter pracując w o p arciu o k o n k retn e prog ram y w ykonane przez człow ieka w swym działan iu nie pow inien niczym zaskakiw ać. C złowiek jest sam dla siebie isto tą nie do końca pozn aną, a więc nie do końca w swym zach ow aniu przew idyw alną. D o datk ow o , należy przypom nieć, że biologiczny m ózg nie jest całkow icie przez człow ieka w ykorzys tyw any. Być m oże tu też istnieją przyczyny, dla których porów nanie o b u przedm iotó w jest utrud nio ne. Problem em teoriopoznaw czym , czasem naw et niem ożliwym do rozw iązania, jest dyskutow anie 0 przedm iocie częściowo tylko znanym . W iem y, że m ózg biologiczny istnieje. Z n am y jego budow ę. Z nam y ośrodki odpow iadające za poszczególne funkcje. Jednakże weryfikujem y naszą wiedzę o jego fu n kcjonow aniu, ja k b y przy okazji innych zabiegów dokonyw anych podczas k o nkretnych operacji. W ykorzystuje się w tym celu wiele m etod chirurgicznych i neurologicznych. O statnio, z bardzo dużym pow odzeniem , stosuje się w b ad aniach funkcjonow ania m ózgu kom putero w e m etody sym ulacyjne. Jednakże z istoty m etody sym u lacyjnej w ynika p o trzeb a znania obiek tu sym ulow anego. N ależy go bow iem odpow iednio opisać i przedstaw ić w postaci konkretnego sform alizow anego m odelu. Jest przy tym oczywiste, iż m odele te m ogą p o siad ać różne postaci. U zależnione jest to od celu, jaki przyśw ieca podejm ow anym badaniom sym ulacyjnym . P oznanie o ry ginału biologicznego w całości jest m ało p raw dopodobne, a naw et z dużą d o zą p raw do po do bień stw a m ożna stwierdzić, że wręcz niem ożliwe. M ózg biologiczny jest bow iem takim rodzajem obiektu bad anego, k tó ry z racji n atu ry swej budow y, funkcjonow ania 1 znaczenia w działaniu człow ieka ja k o całości - jest niedostępny pełnem u b ad a n iu i eksperym entow aniu w oryginale. T a niedostęp ność w ynika z n atu ry obiektu (J.T rąb k a, 1988; R. Tadeusiewicz, 1995). K olejnym w ażnym problem em jaw iącym się podczas p ró b uchw y cenia istoty m ózgu biologicznego i porów nyw anego z nim m ózgu elektronicznego to istota św iadom ości. Z całą pew nością nie m ożem y przypisać tw orow i sztucznem u przejaw ów św iadom ości. Jest więc to isto tn a ró żnica zachodząca m iędzy o b u obiektam i. Jednakże głębsza analiza pro b lem u zm usza do bardziej szczegółowego rozpatrzenia. Już sam o pojęcie św iadom ości w yzw ala wiele kontrow ersji. Jest ono przedm iotem zainteresow ania filozofów , psychologów , fizjologów. D o stępn e m etody neurofizjologiczne nie upow ażniają do decydow a nia, k tó re inform acje będą uśw iadam iane, a k tó re nie (m im o zaang ażo w an ia dynam iki system u nerw ow ego) (A. Lataw iec, 1988). T o neurofizjologiczne dośw iadczenie ukazuje św iadom ość ja k o stan czuw ania i stan św iadom ości w psychologicznym sensie. Nie m ożna mówić o istnieniu zjawiska świadom ości bez odniesienia do stanu czuwania. O ba te stany m ogą jaw ić się ja k o stany wykluczające się np. stan czuwania pozbawiony fazy psychologicznej (J. T rąbka, 1969). C zęsto świadomość utożsam iana jest z życiem psychicznym ja k o najbardziej typowy przejaw czuw ania (B. Żernicki, 1980). Inform acji o życiu psychicznym d o starcza nam introspekcja, przy czym m etoda ta zaw odzi w odniesieniu do św iata zw ierząt. Tylko analiza po ró w naw cza zachowań ludzi i zw ierząt wyższych pozw ala przypuszczać, że zw ierzęta posiadają życie psychiczne. W obec argum entu z zakresu fizjologii porównawczej o m ałym praw dopodobieństw ie istnienia gw ałtow nego przeskoku m iędzy istnieniem bogatego życia psychicz nego u człowieka i jego całkow itym brakiem u m ałp, psów , czy kotów , zakłada się jego istnienie (św iadom ości) w śród zw ierząt na różnym poziomie jego rozw oju. Jest zrozumiałe, iż świadom ość należy do najważniejszych przeja wów życia, a mimo to nie m a jednolitej ogólnej koncepcji n a ten tem at, ani naw et w ramach jednej specjalizacji. M ożna natom iast uchwycić dw a generalne nurty w prezentacji świadomości: a) uznanie, że świadomość jest przejawem charakterystycznym dla istot żywych zajmujących w ewolucji najwyższe miejsce, a więc posiadających zorganizowany system nerwowy i receptory, lub b) uznanie, że świadomość jest ogólną cechą istot żywych, lecz dopiero w procesie ewolucji ujawniły się różne jej form y (A.Lataw iec, 1988). Z powyższych rozw ażań o św iadom ości przynajm niej jeden jej atry b u t nie budzi zastrzeżeń. M am y tu n a uw adze ścisłe przypisanie św iadom ości istotom żywym, a więc organizm om biologicznie czynnym . N ie oznacza to, że w szystko co żyje, posiada św iadom ość, lecz raczej, że to co nie jest żywe jest zarazem pozbaw ione św iadom o ści. M ożem y dyskutować n ad form am i św iadom ości, czy też uzależ nieniu jej istnienia od stopnia zorganizow ania system u nerw ow ego, czyjego zaczątków, ale dyskusje te odnosić m ożna jedynie do św iata istot żywych. A zatem pozbaw ione sensu w ydają się być rozw ażania podejm ow ane w odniesieniu do m ózgu elektronicznego. Jest on bow iem bytem nieożywionym w ykazującym jedynie pew ne cechy bytów ożywionych. W łaściwie m ózg elektroniczny sym uluje jedynie niektóre atrybuty m ózgu biologicznego, ja k choćby zdolność realizo w ania procesów myślenia, sterow anie zachow aniam i inteligentnym i itp. Podkreślm y raz jeszcze: m ózg elektroniczny posiada zdolność jedynie symulowania w ym ienionych cech m ózgu biologicznego. O znacza to , że nie po siada on w ym ienionych cech. N ie przysługują one bytom nieożywionym. K olejnym ważnym problem em jaw iącym się w świetle rozw ażań nad mózgiem i świadom ością jest zagadnienie relacji zachodzących m iędzy m ózgiem i św iadom ością. Z jednej strony m ózg pełni funkcje kontrolu jące p racę całego organizm u, z drugiej zaś - m oże być trak to w a n y ja k o p o dstaw a św iadom ości (M .L ubański, 1990). O ile pierwsze ujęcie m oże funkcjonow ać w odniesieniu do kom pu tera, 0 tyle to drugie ujęcie sugeruje, że tru d n o przyznać m ózgowi elektronicznem u a try b u t posiadan ia św iadom ości. D odajm y, iż św iadom ość jest tra k to w a n a ja k o osobow a, indyw idualna, czaso przestrzenna stru k tu ra ln a różnorodność, k tó ra razem z wzajem nym i oddziaływ aniam i zachodzącym i m iędzy percepcją pozasensoryczną 1 sensoryczną utw o rzona ak tualnie d an a całość (M .L ubański, 1990). Z w łasnego dośw iadczenia wiemy, że św iadom ość innego człow ieka nie jest nam d a n a w bezpośrednim dośw iadczeniu. M ając prześw iad czenie o istnieniu naszej własnej św iadom ości, w nioskujem y, że inni ludzie też ją posiadają. I tu pojaw ia się problem sam ośw iadom ości. Ja, człowiek posiadam św iadom ość. W nioskuję n ad to , iż tak ą sam ą św iadom ość i sam ośw iadom ość po siada każdy człowiek. Skoro św iadom ość przypisaliśm y jedynie bytom żywym, to choć zachow a nie k o m p u tera m ożem y odbierać ja k o św iadom e , inteligentne - w obec b ra k u atry b u tu bycia isto tą żyw ą - m usim y odm ów ić św iadom ości m ózgom elektronicznym . Te sam e przejaw y posiad an ia św iadom ości nie w ystarczają. Z nów odw ołajm y się do rozw ażań i w niosków dotyczących testu T uring a i chińskiego po ko ju Searle’a. Jednakże co jakiś czas podejm ow ane są polem iki na tem at m ożliwości m yślenia kom puterów . W arto przypom nieć, iż problem ten interesow ał ju ż P lato n a, A rystotelesa, czy K artezjusza, choć staw iane było w różnej form ie. Pierwszy k ro k , jak i należy postaw ić w poszukiw aniu odpow iedzi n a pytanie, czy k o m p u ter m oże myśleć, jest zw iązany z koniecznością zdefiniow ania sam ego pojęcia m yś lenia. M yślenie jest trak to w an e ja k o zdolność o perow ania sym bolam i, przetw arzaniem , obliczaniem inform acji. W ym aga się jedynie, zd a niem Sim ona, znajom ości pew nych reguł, w edług k tórych przekształ ca się owe sym bole, ow ą in fo rm ację(H .S im o n,1995). Potw ierdzenie niejako przek o n an ia o trak to w an iu m yślenia ja k o zdolności prze tw arzania inform acji w dużym stopniu zadecydow ało sform alizow a nie procesu m yślenia um ożliw iającego w konsekw encji m odelow anie i sym ulację tego zjaw iska przeprow adzanego n a kom pu terach (M. H etm ański, 1995). W spom niany wcześniej test T uring a pozw ala n a pozytyw ną o d pow iedź n a py tanie o m ożliw ość m yślenia kom puterów . N ad al jed n ak nie jest oczywistym , co to jest sam o m yślenie, jakie w arunki m usi spełnić proces, by uznać go za zdolność do m yślenia. Z teoriopoznaw czego p u n k tu w idzenia przez m yślenie rozum ie się wszelkie czynności intelektualne, św iadom e, takie operacje jak: tw orzenie pojęć, sądzenie, rozum ow anie. W tym sensie m ożem y powiedzieć, że te procesy, które potrafim y sform alizow ać, zalgorytm izow ać, m ogą być sym ulowane za p o m o cą k o m putera. A więc chodzi nam o te procesy, które dają się ująć w sztywne schem aty poddające się algorytm izacji. Wśród przeciw ników m ożliwości przypisania kom pu terom zdolności m yślenia podaje się też argum enty em ocjonalne, ja k choćby brak intuicji, wszelkich odczuć emocji. Są to atry b u ty jedynie isto t żywych i to nie wszystkich. N iektórzy twierdzą, że k o m p u ter m oże myśleć, ale niekoniecznie ta k sam o ja k człowiek. W edług pewnej grupy uczonych, nie d a się zbudow ać maszyny myślącej, gdyż m yślenie jest zbyt skom plikow a nym procesem . Argum entuje się tu następująco: znajom ość w szyst kich zasad i praw rządzących um ysłem nie daje gw arancji jego odw zorow ania, podobnie ja k opanow anie astrofizyki nie oznacza możliwości zbudow ania galaktyki. (M .W aldrop, 1992). T uring uważał, iż m ózg sam przez się nie jest ważny, a sym ulacja m yślenia jest już myśleniem. W latach pięćdziesiątych zw olennicy sztucznej inteligencji sform ułow ali następujące postulaty: a) myślenie jest przetw arzaniem inform acji - i w tym znaczeniu m ożem y zgodzić się, że k o m p u ter potrafi myśleć, czyli przetw arzać inform acje; b) przetw arzanie inform acji jest procesem obliczeniow ym polegają cym n a m anipulowaniu sym bolam i; c) sym bole, z racji w zajem nych pow iązań i relacji, przekazują inform acje na temat św iata zew nętrznego.( M . W aldrop, 1992,12.) 3. PRÓBA UCHWYCENIA ISTO TY N ATURA LN OŚCI I S Z T U C Z N O ŚC I Przede wszystkim trzeba silnie podkreślić, iż rozw ażania n a tem at sztucznej i naturalnej inteligencji, m yślenia n aturalnego i „ s z tu c z nego” w komputerze, czy wreszcie m ózgu biologicznego i m ózgu elektronicznego czyli sztucznego leżą n a pograniczu wielu dziedzin: neurologii, psychologii, fizjologii, anatom ii elektroniki, inform atyki. Stąd też wszelkie próby rozw iązyw ania problem ów z pogranicza wielu nau k o charakterze interdyscyplinarnym w ym agają takiego interdyscyplinarnego spojrzenia, ujęcia z p u n k tu widzenia różnych dziedzin. Jest mało praw d o p o d o b n e udzielenie jednoznacznych odpow iedzi i jedyne rozw iązanie staw ianych problem ów . Interdys cyplinarność problemów i staw ianych p y tań sugeruje ta k ą sam ą interdyscyplinarność w naśw ietlaniu odpow iedzi. N ajpierw w arto się zastanow ić, czy zestaw ienie d o k o n an e w tem a cie jest słuszne. Innymi słowy interesuje nas, czy w sposób uzasad- niony m ożem y zestaw iać n atu raln e i sztuczne. Czy nie jest raczej bardziej praw om ocne i konsekw entne zestawienie naturalnego z nie naturalny m ? Czy dalej n ienaturalne to to sam o, co sztuczne? Podejm iem y p ró b ę znalezienia rozw iązań niektórych z postaw ionych problem ów . Część z nich pozostanie nadal otw arta. A. Sztuczne = w ykonane przy ingerencji człowieka Pierwszym, intuicyjnie narzucającym się rozw iązaniem , jest u zn a nie, iż sztuczne to takie, przy tw orzeniu którego stw ierdza się ingerencję człow ieka. A więc sztucznym będzie jezioro w ykopane przez ludzi, zapłodnienie odbyw ające się poza ustrojem biologicznym m atk i, czyli w w arunkach laboratoryjnych, czy wreszcie naw ożenie ziemi upraw nej środkam i chemicznym i. Sztuczne, zdaniem H o ffm anna (R. H offm ann, 1995, 11-28) to takie, k tó re zostało w ykonane sztucznie. I to kreślenie w ydaje się być niezbyt jasn e i precyzyjne. Bo nie jest do końca oczywiste, kiedy m am y do czynienia ze sztuczną działalnością. A u to r ten sugeruje, iż n a przykład fo n tan n a m oże być u znana za dzieło sztuczne. Zaw iera bow iem rozm aite elem enty, ja k pom py liczniki, zaw ory, m ierniki krany, k tó re są uznane za sztuczne. A zatem należy w yprow adzić w niosek, że fo n tan n a jest tw orem sztucznym . R ozw ażania p row a dzone w nurcie redukcjonistycznym w iodą d o stw ierdzenia, iż sam brąz, z k tórego w y konano elem enty fontanny, jest sztuczny. Jest to stop m iedzi i cyny. W praw dzie rudy miedzi i cyny ( kowelin, kupryt, kasyteryt i inne) są n atu raln e, to je d n a k ulegały rozm aitym przem ia no m w ziemi, być m oże słabszym oddziaływ aniom niż m etalurgiczne człow ieka. A więc takie redukow anie m yślenia o tym , co jest n atu raln e i sztuczne m ożna przeprow adzać w nieskończoność. B. Sztuczne = w ykonane z tw orzyw a sztucznego D ru ga sugestia, co do rozróżnienia n aturalnego i sztucznego, m oże być w iązana z rodzajem tw orzyw a w ykorzystyw anego do obiektu tw orzonego. Innym i słowy, jeśli p ro d u k ty zastosow ane do w ytw orze nia są sztuczne, to efekt tego a k tu jest też sztuczny. Lecz nadal tru d n e pozostaje rozróżnienie tego, co sztuczne i naturalne. Przyjm uje się, iż n aturaln y m jest „ o d p a d ” natu ry , czyli m uszle, kam ienie, skóra, bursztyny itp. Z a sztuczny uznam y np. p ro d u k t syntetyczny, a więc w ytw ór chemii. C. Sztuczne = przeciw ieństw o do naturalnego Sztuczne m o żn a trak to w ać ja k o przeciw ieństw o naturalnego. W ydaje się, iż p o dział n a n atu raln e i nienaturalne jest podziałem rozłącznym . Przy takim zestaw ieniu nie w ym aga się głębszych analiz, co do znaczenia podanych pojęć. Z samej bowiem konstrukcji w ynika niejako ow a rozłączność. P oruszam y się w płaszczyźnie językowej antonim ów. P osiadają one przeciw staw ne znaczenia. K iedy jed n ak utożsam iam y sztuczne z nienaturalnym rozłączność ta traci na swej pewności. W tym p rzypadku posługujem y się pojęciam i bliskoznacznym i, lecz nie rów now ażnym i. A by rozw iązać problem zasięgu znaczeniowego pojęcia sztuczne i nienaturalne, należałoby więc dotrzeć do istotnej różnicy. N a tym poziom ie analiz w stępnych pozostaje nam przede wszystkim intuicja. Powyższy tok myślenia zilustrujem y jeszcze w naw iązaniu do nauk kognityw nych. Rozważanie n atu ry sztucznej inteligencji w świetle jej interdyscyplinarnego ch a rak teru wiedzie do następujących k o n k lu zji: - z p u n k tu widzenia techniki uznam y, iż A l m a atry b u ty n a tu ra ln o ści, o ile wiążemy ją z k om puterem , zaś - sztuczności w odniesieniu do m ózgu biologicznego. - z p u n k tu widzenia n au k przyrodniczych uznam y, iż A l m a zawsze atry b u ty sztuczności. Jeśli przyjmiemy propozycję rozróżniania natu raln eg o i sztucz nego według punktów A ,B ,C , to kolejne konkluzje sform ułujem y następująco: ' - A l, ja k o efekt działania człow ieka, w inna być u zn an a za sztuczną; sym ulow ane są bowiem przejaw y n aturalnych zachow ań inteligen tnych głównie ze św iata ludzi za pom ocą k o m putera. P odobnie należy traktow ać inteligencję n atu ra ln ą obserw ow aną w świecie ewolucyjnie wyżej postaw ionych zw ierząt i dzieci ludzkich. M am y tu do czynienia z sym ulowaniem zachow ań dorosłych, b ąd ź innych osobników , często n a drodze nauki, czy treningu p rzep ro w ad za nym przez rodziców lub inne osobniki (por. A). - A l, ja k o tw ór sztuczny, czyli m odel zachow ania, opis teorii wyjaśniającej zachowanie inteligentne przedstaw iony za pom ocą pro g ram u kom puterowego, w inna być u znana za sztuczną. Jed n o cześnie inteligencja n a tu ra ln a osiągnięta n a drodze treningu lub ćwiczeń m oże także być trak to w a n a ja k o tw ór sztuczny (por. B). - A l, ja k o przeciwieństwo inteligencji naturalnej uznam y za sztucz n ą z racji uznania przeciw ieństw a sztuczności i n aturalności lub silniej - nienaturalności i naturalności (por. C). BIBLIOGRAFIA J. D. Bolter, Człowiek Turinga, W arszawa 1990. M. H etm ański, Epistemologiczne aspekty nauk poznawczych i sztucznej inteligencji, w: Filozofować dziś. Z badań nad filozofią najnowszą, red. A. Bronk, Lublin 1995, 211-228. R. H offm ann, Naturalne/nienaturalne, w: Teoria-Technika-Eksperyment, red. D. Sobczyńska, E. Zielonacka-Lis, J. Szymański, Poznań 1995, 11-28. A. Latawiec, Pojęcie świadomości w świetle koncepcji informacji biologicznej, St. Phil. Christ., 24(1988)2, 133-138. A. Latawiec, Sztuczna inteligencja ja ko granica między biologią i techniką, C IR ’96, Siedlce 1996 - w druku. M. Lubański, Z filozoficznych rozważań nad sztuczną inteligencją, C IR ’90, Siedlce 1990. R. Penrose, Nowy umysł cesarza. O komputerach, umyśle i prawach fizy k i, Oxford 1989 W arszawa 1995. R. Penrose, Shadows in the mind, O xford 1995. J. R. Searle, Umysł, mózg i nauka, W arszawa 1995. H. Simon, Models o f discovery and other topics in the methods o f science, D ordrecht-B oston 1977. R. Tadeusiewicz, Tryu m f czy kapitulacja rozumu?, Z nak 47(1995)9, 59-69. J. T rąbka, Neurofizjologiczne podstawy świadomości, Przegląd psychologiczny, (1969)18, 3 - 14. J. T rąbka, Kręte ścieżki neurologii, Wiedza i życie, 9(1988), 2-6. P. H. W inston, Artificial intelligence, L ondon-A m sterdam -Sydney 1984. M. W aldrop, Czy komputer może myśleć? Problem inteligencji maszyn zawsze sprowadza się do odwiecznego pytania: czy istnieje dusza ludzka?, Ameryka 241(1992), 11-15. B. Zernicki, Mechanizmy działania mózgu, Wrocław 1980 NATURAL AND ARTIFICIAL AS SEEN FR O M T H E PO IN T O F VIEW O F ARTIFICIAL IN TELLIG EN C E Summary The paper treats o f the problem o f natural and artificial as seen from the point o f view artificial and natural intelligence, biological brain and com puter, the notion „ n atu ral” , „u n n atu ral” , „artificial” . The author tries to solve a problem o f the essence o f the notion o f artificial and natural.