BAZANT DLA JANE FONDY

Transkrypt

BAZANT DLA JANE FONDY
TEKST: Karolina Sulej
JULIA
STANISZEWSKA
Rocznik78, artystka.
Autorka cykliM/eszkahcyulicyBryty, Luwr,
Warszawa niecentralna,
ks\!ii\aParyz-Warszawa
24 godziny bez przerwy.
Wlatach 2001-2005
zwi^zanazkolektywem
Destemtoires.0d2005
roku mieszka i pracuje
w Warszawie.
FOTO; Julia Staniszewska
BAZANT
DLA JANE
FONDY
4
Wczasach PRL-upili tarn wodk^ ijedli hialq kieibas^ komunisci,
opozycjonisci i zagraniczni goscie. Po transformacji, kiedy
popularnosc zyskala saiatka caprese i rodzime pseudosushi, kultowa
knajpa epoki socjalizmu stracila dawny hlask, ajejpolska kuchnia
atrakcyjnosc. Ostatecznie zamkni^tojq trzy lata temu.
Dzisiaj drzwi do restauracjiBasztaponownie
otwierafotografka
i wnuczkajej zalozyciela JULIA STANISZEHIISKA wspolnie zpisarzem
MIKOtAJEM tOZINSKIM.
82
EXKLUSIV
#109
o
twarcie jest jedynie symboliczne - doszio do
skutku w formie ksiqzki,
a wtasciwie art
booka, wydanego w kolekcjonerskiej
ilosci egzemplarzy, kompaktowego
w rozmiarze i dopieszczonego estetycznie. Art book to jednoczesnie
wi^cej i mniej niz ksi^zka. Wi^cej,
bo tekst i zdj^cia tworzg konceptualnq calosc, obiekt sztuki, nie
tyiko pojemnik na tresc. Mniej, bo
projekt Julii i Mikolaja nie trafia do
dystrybucji, nie ma numeru ISBN,
omija rynek.
Julia nazywa ich wspolne
dzielo „poetyckim dokumentem".
I rzeczywiscie - zdj^cia przypominajq raczej rozsypane wersy niz porz^dn^, „prozatorsk^" dokumentacj^.
Ta ksi^zka jest jak peine czulosci
epitafium - na okladce znajduje s\q
zdj^cie pustego stotu, nad ktorym
cieplym s'wiatlem swieci mala
lampa, jakby znicz postawiony na
grobie przez troskliwego krewnego.
Upadia restauracja jest jak cmentarz, po ktorym wlocz^ si^ duchy.
Na zdj^ciach Julii jest duzo pustki.
Pustki szczegolnie wymownej, bo
wypelniaj^cej miejsca, gdzie kilka
lat temu byly jeszcze tlumy gos'ci.
Jak wesole miasteczko, w ktorym
straszy. W opowiadaniu Mikolaja,
ktore towarzyszy zdj^ciom, straszy
duch wlasciciela Baszty, dziadka
Julii, nestora rodu. A wtasciwie nie
straszy, lecz boleje nad stopniowym
upadkiem dziela swojego zycia,
podgl^da rodzin^, komentuje ich relacje, dosiada si^ do ich wigilijnego
stotu.
Cata Warszawa jezdzita
do Baszty „na jednego", nawet
w srodku nocy. Byto wiadomo, ze
zawsze zastanie swietne jedzenie,
fenomenainq obstug^ oraz papier
w toalecie. Elegancko ubrani aktorzy, politycy, cinkciarze oddawali
plaszcze pod opiek^ pana Miecia
i zasiadali w jednej z sal. W Baszcie
nie byto zadnej monumentalnej
restauracyjnej przestrzeni - byto
za to mnostwo zakamarkow, pokoikow, ukrytych saiek, w ktorych mozna byto si^ ukryc i nie bye niepokojonym przez nikogo. - DIatego tak
bardzo lubili tam przyjezdzac rozni
celebryci tamtych czasow - ttumaczy Mikotaj. - Mozna byto zaszyc
si^ w pokrytych boazeri^ VlP-roomach. Bye moze niepodstuchiwani
przez nikogo decydenci podj^li
tam decyzj^ o inwazji wojsk
ft
ZABY
W FONTANNIE,
PAWIE NA
DRZEWACH,
NATALERZU
PROSIAK
ZJABtKIEM
W PYSKU
4«
*85 ... EXKLUSIV
83
MIKOm
tOZINSKI
Rocznik'80, pisarz i fotograf, autor powiesci
Re\seiieber{2m),
uhonorowanej Nagrod^
Koscielskich, a takze
powiesci Ksi^ika (2011),
za ktorg otrzymat Paszport„Polityki" 2012.
Ukladu Warszawskiego na
Czechoslowacj^ w 1968 roku?
Albo o wprowadzeniu stanu
wojennego? I jeszcze za to
wypili. Ta restauracja dzialala
tez jako wentyl bezpieczenstwa.
Jak to, u nas w socjalizmie nie
mozna prawdziwej europejskiej
restauracji zatozyc?! Wladza
zabierala tam wszystkich
waznych zagranicznych gosci,
zeby udowodnic, jak dobrze si^
w Polsce zyje.
Pieczony prosiak z jablkiem
w pysku to jedno z bardziej widowiskowych dan restauracji. Pyszna byla podobno takze dziczyzna - sarna czy bazant,
ryba po zydowsku i ulubione danie Julii
- saiatka z rakow.
Po dziadku-zalozycielu restauracja
przej^li synowie. W tym tata Julii. Mala
Julka cz^sto pl^tala si^ pod nogami gosci.
Na jednym z przyjqc poznala Jane Fond^.
Zdj^cie Juiki z amerykansk^ gwiazd^
otwiera ksigzk^. Z polprofilu widac tat^,
ktory rozmawia ze zwrocong w jego strong
Jane, a zadowolona z siebie Julia w szarej
bluzie z Myszk^ Miki usmiecha si^ dumnie
do obiektywu. - Miatam wtedy po raz
pierwszy w zyciu aparat w r^ku. - wspomina Julia. - Tata dal mi swoj^ Practic^.
Mysl^, ze zrobil to specjalnie, dziecku nikt
nie powie: „Nie wolno robic zdj^c". Mam
wi^c seri^ zdj^c z Fondg i z jej m^zem
Tomem Haydenem, politykiem. Mam tez
zdj^cia z niewolnic^ Isaur^ - dodaje.
- Jak rzucisz hasto Baszta ludziom,
powiedzmy 50 plus, wszyscy wiedz^, o co
chodzi - mowi Julia. - Ostatnio opowiadalismy o tym w radiu. DIa prowadz^cego
w naszym wieku to byla zupetna nowosc,
ale potem wyszia do nas realizatorka
i powiedziata, ze pami^ta, jak jezdzilo
si^ tam na wodk^ i kaszank^. Ja pami^tam, jak si^ t^ kaszank^ robilo. Mielismy
masarza, ktory nawlekal kiszki. Na miejscu
hodowalo si^ swinie i kury. Bylo cale
zaplecze gospodarskie. Dziadek zbudowal
fontann^ i gol^bnik. Hodowat tez pawie,
ktore siadywaty nocami na drzewacti
i pokrzykiwaty, utrudniaj^c domownikom
sen. Podobno babci ulzyto, kiedy pewnej
zimowej nocy zamarzty.
- Dziadek byt wizjonerem. Sam
wymys'lit caty wystroj wn^trza - drewnoplastyk^, boazeri^, poroza na scianacti
- taki mysliwski, szlachiecki styl - Julia
smutno usmiecha si^, ogl^daj^c zdj^cie,
na ktorym widac wielkie kolorowe kwiatki
z krepiny upi^te na tie mieszczariskiej
tapety i boazerii pomystu dziadka. W
latach 9 0 . nikt nie potrafit zrobic z jego
wizji dobrego uzytku. Restauracja zostata
zabataganiona pseudoelegancj^, pozbawiona charakteru, powoli stawata si^
kolejn^ podmiejsk^ knajpa zagubion^ pxzy
wylotowej drodze z Warszawy. Wydaje mi
si^, ze Baszta nie wytrzymata przelomu
'89 - przyznaje Mikotaj. - Nie byla przyzwyczajona do wolnego rynku i konkurencji. Wlasciciele nie mieli wyczucia nowej
rzeczywistosci. Julia uzupetnia: - Tata
byl czlowiekiem innej epoki. Poswi^cit
cate zawodowe zycie tej restauracji. Ale
czasem mysl^, ze niekoniecznie byto to
jego powotaniem.
84
Ksiqzka Restauracja jest jedyn^
dokumentacj^ tego, czym byla Baszta.
Dokumentacj^ dziwn^, subiektywnq, liryczn^. Julia nie chciata zrobic zdjqc na
zewn^trz. Nie chciata mowic niczego
wprost. W mowieniu nie wprost wtoruje jej Mikotaj. Fakty mieszajg si^ z fikcjg,
duchy z zywymi. Prawd^ jest na pewno,
ze Baszta stoi, jak stata, w warszawskich
Pyrach, w poblizu ulicy Putawskiej. Jej
ksztattu, sugerowanego nazw^, nie da
si^ pomylic z niczym innym, choc sama
nazwa wywodzi si^ od Warszawskiego
Batalionu „Baszta", nie zas z inspiracji
architektur^. To legendarne miejsce
czeka na nowe zycie. EX
EXKLUSIV ... »109
JULIA STANISZEWSKA,
MIKOIAJIOZINSKI
Restauracja,
FundacjaArcheologia
Fotografi!,2011

Podobne dokumenty