Ważne ostrzeżenia – Charles Haddon Spurgeon
Transkrypt
Ważne ostrzeżenia – Charles Haddon Spurgeon
Ważne ostrzeżenia Słowo wygłoszone na nabożeństwie modlitewnym przez Charlesa Haddona Spurgeona i opublikowane w czasopiśmie „The Sword and The Trowel” pod tytułem „Timely Cautions” we wrześniu 1879 r. Mamy wiele powodów, aby błogosławić Boga za obfite miłosierdzie, którym obdarza nasz Zbór i rodzinę zborową od wielu lat, i daruje nam jedność w braterstwie, gorliwość w służbie, nawrócenia oraz powodzenie we wszystkich naszych staraniach i wzrost całego naszego Zboru. W głębi mojego serca czuję potrzebę poruszenia innego tematu – ta sprawa bardzo poważnie leży mi na sercu. Wzywam was, przez miłosierdzie Boże i miłość Chrystusa Jezusa naszego Pana, abyście jako członkowie tego Zboru nie czynili niczego, co mogłoby zasmucić Ducha Bożego i spowodować Jego odejście. Pamiętacie jak naród izraelski doznał porażki z powodu Achana1. Tylko jedna osoba, tylko jedna rodzina złamała Bożą zasadę, ale to wystarczyło, aby cały obóz cierpiał z tego powodu. Achan wziął to, co było obłożone klątwą, ukrył to w swoim namiocie i cały Izrael poniósł porażkę wskutek takiego postępowania; o ileż bardziej dany Zbór może cierpieć, jeżeli grzech jest powszechnie popełniany i pozwala się na to, aby się szerzył bez jakiegokolwiek karcenia! Obecnie, chyba się nie mylę, jeżeli stwierdzę, że Zbory Boże poważnie cierpią z powodu grzechu swoich członków, grzechu w Zborach. Przyglądam się temu wszystkiemu i bardzo boleję nad tym, i odczuwam głęboki smutek, gdy widzę, co się dzieje wśród wierzących ludzi i dotyczy to prawie wszystkich Zborów. Obecnie wielu wierzących nie utrzymuje Biblijnej dyscypliny w rodzinie tak, jak powinni to robić święci. Jestem naprawdę przerażony, gdy słyszę, że niektórzy bracia pozwalają 1 Joz. 7, 1 Strona 1 z 7 Ważne ostrzeżenia swoim synom pić alkohol i do późna przesiadywać przy piwie2, a nawet przeklinać, a ich córki ubierają się w sposób naprawdę krzykliwy. Boleję nad tym, że inni bracia nie modlą się razem w swoich rodzinach, nie mają żadnej kontroli nad swoimi dziećmi i wydaje mi się, że myślą, iż ojciec powinien zawsze pozwalać dzieciom postawić na swoim i ma być ich niewolnikiem. Mamy zbyt wielu takich jak Eli, którzy być może mówią: „Nie rób tak”, ale nie mają władzy i nie powstrzymują swoich synów od popełniania grzechów. To jest ogromnym źródłem zła. Pan powiedział o Abrahamie: „Wybrałem go bowiem, aby nakazał synom swoim i domowi swemu po sobie strzec drogi Pana” 3, tak więc rodziny, które nie żyją zgodnie z Bożymi przykazaniami, nie mogą oczekiwać, że Pan okaże szczególną łaskę takim rodzicom. Mąż jest królem swojego domu4 i jeżeli dopuści do anarchii, to w pewnym stopniu musi sam siebie winić za ten stan. Mąż nie zawsze może panować nad swoją żoną, ponieważ czasami mamy do czynienia z Izebel 5, ale na pewne rzeczy nigdy nie powinien jej pozwalać, jeżeli jest wierzącym człowiekiem; jeżeli nie zapobiegnie i nie zabroni grzechu, to z pewnością spotka go za to Boża kara. Nie wolno nam przymykać oczu na zło, które my sami popełniamy, a także nasi współmałżonkowie, nasze dzieci czy nasi służący, lecz powinniśmy się temu stanowczo przeciwstawić. Niech Bóg daruje nam mądrość i zdecydowanie w wypełnianiu naszych obowiązków w domu! Życie w pobożności w domu jest okazaniem prawdziwej pobożności. Kiedyś nie zdarzało się, aby jakaś wierząca rodzina nie miała wspólnego czasu na modlitwę, ale teraz w wielu rodzinach w ogóle nie ma takich chwil. Niektórzy z was pamiętają, że gdy wasz ojciec wyjeżdżał z domu z powodu pracy, to mama dopilnowała, aby rodzina spotkała się na wspólnej modlitwie; a gdy mama była chora, to któreś dziecko czytało Biblię i modlono się razem tak, aby płomień życia duchowego nigdy nie wygasał. Jeżeli nie spotykamy się razem na modlitwę rano, to jak możemy oczekiwać powodzenia w naszych obowiązkach w ciągu całego dnia? Jeżeli nie spotykamy się na modlitwę wieczorem, jak możemy oczekiwać, że Pan będzie trzymał straż nad namiotami Jakuba w nocy. Jeżeli w naszych rodzinach zaniedbamy modlitwę, to jak możemy spodziewać się, że duch modlitwy będzie przenikał nasze Zbory? 2 „Niektórzy z moich sąsiadów śmieją się z mej wstrzemięźliwości. […] Słyszałem, że pod »Czarnym Osłem« co sobota można oglądać co najmniej dwadzieścia znakomitości siedzących za stołem i urastających w oczach wszystkich obecnych w wielkość potężniejącą po każdym świeżym kuflu piwa. Wypróżniwszy po raz nie wiem który swój kufel, kowal wioskowy uważa, że co najmniej powinien być prezesem ministrów, a powroźnik jest przekonany, że byłby dobrym ministrem finansów. Zbliżając się do piwiarni, z daleka usłyszysz ich jak przekrzykują się wzajemnie. Jakże są wymowni, jak ryczą, wybuchając śmiechem! Kilka wieczorów, spędzonych w ich towarzystwie, wystarczy do zatrucia umysłu i serca najprzyzwoitszego młodzieńca parafji” K. H. Spurgeon, Obrazki Jana Oracza, Łódź, Tow. Wyd. „KOMPAS” Spółk. Akc., bdw, s. 39-40, 71-72. 3 I Mojż. 18, 19 4 I Tym. 3, 4 5 I Król. 21, 25 Strona 2 z 7 Ważne ostrzeżenia Kolejna bardzo poważna kwestia dotyczy życia rozrywkowego wierzących. Słyszę, że osoby uznające siebie za wierzące publicznie stwierdzają, że byłoby wskazane, aby wierzący ludzie chodzili do teatru i w ten sposób wywierali swój wpływ na sztukę teatralną. Tego typu sugestie możemy porównać do wlania butelki wody lawendowej do ogromnej rury ściekowej, aby polepszyć jej zapach. Jeżeli Kościół ma naśladować ten świat w celu poprawienia swojego wizerunku to znaczy, że dużo się zmieniło od czasu, gdy nasz Pan powiedział: „wyjdźcie stamtąd, nieczystego nie dotykajcie!”6. Czy Niebo ma zstępować do jeziora ognistego, aby poprawić jego wizerunek? Od wielu lat stan moralny teatru jest tak zły, że nie ma w nim miejsca na poprawę; a nawet jeżeli cokolwiek zmieniłoby się na lepsze, to i tak doszłoby do ponownego zepsucia. Unikaj takich miejsc i odwracaj swoje spojrzenie; nie zbliżaj się do drzwi domu obcej kobiety7. Nigdy nie zdarzyło mi się wejść do teatru w czasie przedstawienia spektaklu; ale widziałem wystarczająco dużo, gdy wracałem z dłuższej podróży w nocy i przejeżdżałem koło teatru, i to skłania mnie do modlitwy, aby nasi synowie i córki nigdy nie wchodzili do takich miejsc. Miejsce, które przyciąga nierządnice i rozpustnice nie ma nic wspólnego z moralnością. Takie miejsce nie jest dla wierzącej osoby, ponieważ najbardziej znajdują w nim przyjemność ludzie niewierzący i ci, którzy naśladują świat. Jeżeli członkowie naszych Zborów nabiorą zwyczaju chodzenia do teatru, to w niedługim czasie będą stopniowo zmierzali w kierunku zła i utracą wszelką chęć przestrzegania Bożych przykazań. Jeżeli chodzenie do teatru stanie się rzeczą powszechną wśród wierzących ludzi, to zaniknie w ich życiu pobożność. Upodobanie do tego typu rzeczy widzimy wszędzie i nawet w miejscach, które kiedyś przeznaczone były do krzewienia nauki i sztuki odczuwamy wpływ teatru. Te rzeczy same w sobie mogą wydawać się nieszkodliwe, ale niewątpliwie tworzą i rozwijają upodobanie, które bezpośrednio związane jest z teatrem i jego otoczeniem. W jaki sposób rozrywka propagująca rozpustę i zło może być właściwa dla czystego umysłu? Kto mógłby zbliżyć się do Boga po obejrzeniu sztuki, w czasie której podziwiał rozpustną kobietę i słyszę, że takie właśnie postacie wzbudzają zachwyt wśród mieszkańców Londynu. Rozprzężenie moralne i rozpusta stają się coraz większe z każdym dniem, czy więc członkowie Zborów wolnych w Anglii powinni przestać w sposób bogobojny występować przeciw złu i obniżyć standardy swojego życia? Jeżeli tak zrobią, to pozbawią siebie duchowej mocy i nie będą mieli racji bytu. Jeżeli wierzący ludzie mogliby być kiedykolwiek mniej rygorystyczni, to z pewnością nie w dzisiejszych czasach, gdy mamy rozluźnienie obyczajów, a na naszych ulicach słyszymy okrzyki chłopców sprzedających nieprzyzwoite i odrażające gazety. Odczuwam smutek, gdy słyszę w jaki sposób 6 7 Izaj. 52, 11; II Kor. 6, 17; Obj. 18, 4 Przyp. 4, 25; 5, 8 Strona 3 z 7 Ważne ostrzeżenia ludzie mówią obecnie o grzesznym postępowaniu; jak młodzi mężczyźni i kobiety bez żadnego zażenowania potrafią mówić o czynach, które deprawują i niszczą, i traktują je jak błahostki albo tematy do żartów. Wielka szkoda, że niektóre postępowania sądownicze doprowadzają do opublikowania żenujących faktów. Przypuszczam, że niektóre przypadki nie mogą pozostać tylko w sferze prywatności, ale z pewnością byłoby to lepsze dla moralności publicznej. W przypadku tych, którzy nie tylko dopuszczają się czynów lubieżnych, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią 8: „Nie bierz udziału, duszo moja w radzie ich, nie przyłączaj się do ich wspólnoty, serce moje”9. Moje serce często woła: „O, gdybym miał skrzydła jak gołębica, chętnie uleciałbym i odpoczął” 10. Kościół Boży doznałby naprawdę wiele zła, gdyby jego członkowie stali się nieczyści. W dzisiejszych czasach musimy być podwójnie surowi, aby wśród nas nie doszło do rozluźnienia i swobodnego zachowania. Każdy grzech musi być surowo zwalczany i musimy trzymać się z dala od wszelkiego rodzaju zła 11. Moi drodzy bracia i siostry, bądźcie czyści; kimkolwiek jesteś, zachowuj swoje serce, usta i życie w czystości. Nigdy nie pozwalaj sobie na rozmyślanie o tym, co złe, szczególnie uważaj, abyś nie mówił o tym, co nieczyste; niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym12. Musimy poważnie unikać lubieżnych spojrzeń, dwuznacznych słów i podejrzanych zachowań; musimy wystrzegać się wszystkiego, co graniczy z nieczystością. Tylko ludzie czystego serca będą oglądać Boga13. Wszyscy ulegamy ludzkim namiętnościom i nasze wstrętne ciało tak łatwo zafascynowane jest tymi, którzy dostarczają nam przyjemności; i zanim zorientujemy się, gdzie jesteśmy, nasza dusza staje się zniewolona. Czuwajcie w modlitwie, czuwajcie szczególnie w tych złych czasach. Wołajcie do Pana: „I nie wódź nas na pokuszenie”14; jeżeli nasza modlitwa będzie szczera, to będziemy trzymać się z dala od tych podejrzanych miejsc. Zawrzyj umowę ze swoimi oczyma, że nie będziesz patrzył na to, co kala człowieka i zatkaj swoje ucho przed słuchaniem o rozwiązłości 15. Módl się do Boga, aby zachował twoje serce w czystości i świętości. Uważaj, aby twoje usta nie powodowały skażenia, gdy mówisz o grzechu. Nie tyle obawiam się, że popełnisz jakiś rażący grzech, ile tego, że uczynisz coś, co stopniowo doprowadzi ciebie do popełnienia grzechu. To chyba Augustyn opowiedział historię swojego przyjaciela, który był przerażony wszystkim, co związane było z rzymskim amfiteatrem. Pogański przyjaciel próbował nakłonić go do wejścia do 8 Rzym. 1, 32 I Mojż. 49, 6 10 Psa. 55, 7 11 I Tes. 5, 22 12 Efez. 5, 3 13 Mat. 5, 8 14 Mat. 6, 13 15 Job 31, 1; Izaj. 33, 15 9 Strona 4 z 7 Ważne ostrzeżenia Koloseum; gdy czuł się bardzo zmuszony, a przy tym zobowiązany swojemu pogańskiemu przyjacielowi postanowił, że pójdzie tam ten jeden jedyny raz, ale będzie cały czas miał zamknięte oczy i uszy. Mogłoby się wydawać, że przebywanie w tym miejscu jako ktoś, kto jest ślepy i głuchy było mało ryzykowne, ale w czasie występów ludzie tak mocno bili brawo pewnemu gladiatorowi, który bardzo im się podobał, że ten młody człowiek otworzył swoje oczy, aby zobaczyć, co się dzieje. Od tego momentu poczuł się oczarowany; popatrzył i bardzo mu się podobało, i chociaż wcześniej nie chciał nawet o tym słyszeć, zaczął w końcu regularnie przychodzić, aby oglądać te okrutne zawody, stał się ich zwolennikiem i w krótkim czasie odszedł zupełnie od wyznawania wiary chrześcijańskiej. Wystrzegajcie się kwasu świeckiej przyjemności, ponieważ jego działanie jest ciche, ale pewne i nawet odrobina cały zaczyn zakwasza16. Musimy wyraźnie zaznaczać różnicę pomiędzy osobą prawdziwie wierzącą a niewierzącą i to powinno być wyraźniejsze z każdym dniem. Czy nigdy nie słyszałeś historii o pewnym pastorze, który skarżył się, że Szatan zabrał jednego z członków Zboru? Szatan odpowiedział: „Znalazłem go u siebie i dlatego stwierdziłem, że należy do mnie”. Ja także mogę powiedzieć „Stop” temu arcyoszustowi, ale na nic się to nie zda, jeżeli on znajdzie ciebie na swoim terenie. Każdy ptasznik uważa, że dany ptak należy do niego, jeżeli go znajdzie w swojej sieci17. Uzasadnienie jest takie: „Złapałem go w swoją sieć, a więc jest mój”. Nadaremno możemy próbować podważać prawo własności arcywroga i raz rozsądzoną własność trudno zmienić. Trzymajcie się z dala od wszelkiego rodzaju zła. „Ale nie możemy być zbyt rygorystyczni”, ktoś powie. W dzisiejszych czasach nie ma takiej obawy. Nigdy nie będziemy zbyt święci ani nigdy nie staniemy się zbyt podobni do Pana Jezusa. Jeżeli ktokolwiek oskarża cię, że jesteś zbyt rygorystyczny i dokładny, to nie smuć się; staraj się zasłużyć na takie oskarżenie. Nie mogę sobie wyobrazić, aby gdy nadejdzie dzień Pański nasz Pan Jezus Chrystus powiedział do kogokolwiek: „Za mało postępowałeś jak ten świat. Zbyt zazdrośnie strzegłeś swojego postępowania i niedostatecznie upodobniłeś się do tego świata”. Nie, moi bracia, jest to niemożliwe. Ten, który powiedział: „Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest18” wyznaczył nam standard i nie możemy go nigdy obniżać. „No dobrze”, ktoś powie, „ale czy nie możemy korzystać z żadnych przyjemności?” Drogi przyjacielu, jest wiele przyjemności przygotowanych dla prawdziwie wierzących ludzi i są one wspaniałe, ale nie są czymś, co trąci grzechem i złem. Czy rozpustę i zło nazywamy rozrywką? Nie zazdroszczę więc nikomu takiej zabawy. Gdy jadę na wieś i widzę jak pracownicy gospodarstw wynoszą duże wiadra pomyj dla świń to nigdy im nie zazdroszczę tego smakowitego pożywienia. Nie mam nic 16 Mat. 16, 6; Mar. 8, 15; Łuk. 12, 1; I Kor. 5, 6; Gal. 5, 9 Przyp. 6, 5 18 Mat. 5, 48 17 Strona 5 z 7 Ważne ostrzeżenia przeciwko temu, aby ich koryta były napełniane dwa razy. Ale czy ja częstuję się ich jedzeniem? Ja nie. Ja tego nie robię! Nie znajduję przyjemności w czymś takim. Czy więc czegoś sobie odmawiam? Oczywiście, że nie! Nigdy nie wydawało mi się, że może być coś pociągającego w tej pożywnej mieszance. Nie mam wątpliwości, że bardzo smakuje ona stworzeniom, dla których jest przeznaczona; na pewno jest dobrze przyprawiona i sprawia przyjemność jedzącym. Tak więc, jeżeli ludzie znajdują radość w przyjemnościach tego świata i grzechach, to niech się cieszą: biedne dusze, nie mają nic innego z czego mogłyby się cieszyć, nie mogą cieszyć się z Raju w przyszłym życiu i nie mają Jezusa, na którym mogliby oprzeć swoją głowę w tym doczesnym życiu, a więc niech się cieszą z czego tylko chcą, gdy mają jeszcze taką możliwość. Ale gdy zwracam się do dzieci Bożych to przybieram inny ton, ponieważ was takie rzeczy nie pociągają, jeżeli rzeczywiście zakosztowaliście wspaniałej radości społeczności z Bogiem. „Ale”, mówicie, „dużą radość sprawi mi choćby odrobina przyjemności grzechu”. Zatem osądźcie sami, bo fałszywie nazywacie siebie dziećmi Bożymi. „Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia”19; co nie oznacza, że nie podlega grzechom swoich słabości, ale nie znajduje przyjemności w popełnianiu grzechu i nie ma zwyczaju tak postępować; jest nowym stworzeniem i znajduje swoją radość i przyjemność żyjąc tak blisko Boga, jak tylko jest to możliwe. „Na ile możemy upodobnić się do tego świata?” jest pytaniem, które ludzie często zadają sobie w swoich sercach, choć może nie wyrażają tego słowami. Czy nigdy nie słyszałeś historii o pewnej Pani, która chciała zatrudnić woźnicę. Dwóch czy trzech mężczyzn przyszło do niej w tej sprawie i w odpowiedzi na jej pytania pierwszy ubiegający się o tę pracę stwierdził: „Tak, proszę Pani, nie znajdzie Pani lepszego woźnicy ode mnie”. Ona opowiedziała: „Na jaką odległość mógłby Pan się zbliżyć do niebezpiecznej sytuacji i nie doprowadzić do wypadku?” Woźnica odpowiedział: „Mógłbym znaleźć się w odległości około jednego metra a jednak byłaby Pani całkowicie bezpieczna”. „Bardzo dobrze”, odpowiedziała Pani, „nie jest Pan odpowiednim woźnicą”. Drugi woźnica, słysząc odpowiedź tego pierwszego i widząc, że został odrzucony, przygotował swoją odpowiedź: „Niebezpieczeństwo – ja mógłbym zbliżyć się na odległość jednego milimetra do niebezpiecznej sytuacji i byłbym całkowicie bezpieczny”. „A więc Pan zupełnie mi nie odpowiada”. Gdy przyszedł trzeci woźnica, zapytała go: „Czy jest Pan dobrym woźnicą?” „No cóż”, odpowiedział, „jestem ostrożny i nigdy nie miałem wypadku”. „Ale na jaką odległość mógłby Pan zbliżyć się do niebezpiecznej sytuacji?” „Proszę Pani”, odpowiedział, „nigdy tego nie próbowałem i zawsze trzymam się tak daleko od niebezpiecznej sytuacji, jak tylko jest to możliwe”. Pani momentalnie odpowiedziała: „Właśnie takiego woźnicy potrzebuję i natychmiast Pana zatrudniam”. 19 I Jana 3, 9 Strona 6 z 7 Ważne ostrzeżenia Ty również postaraj się o takiego woźnicę, który będzie kierował twoim sercem i kształtował twój charakter. Nie sprawdzaj na ile możesz zbliżyć się do grzechu, ale dopilnuj, abyś z dala trzymał się od grzechu. Jeśli nie dostosujesz się do tej rady, jeśli Duch Boży nie działa w tobie, aby zachować ciebie w czystości, to w niedługim czasie usłyszymy w Zborze: „I kto by pomyślał, że tak się stanie? To byli właśnie mili, młodzi ludzie i tak się dobrze zapowiadali; właśnie oni mówili ,»Nie możemy być zbyt rygorystyczni« i gdzie są teraz?” Aby ustrzec się od najgorszego, trzymaj się z dala od złego. W Bożym dziele bądź przywiązany do ołtarza Chrystusa i bądź na zawsze z Nim złączony; jestem pewien, że jeżeli tak będzie, to wcale nam się nie będzie wydawało, że coś tracimy, gdy wyrzekniemy się świeckich przyjemności. Boże drogi są drogami rozkoszy, a wszystkie Jego ścieżki wiodą do pokoju20. Święte życie związane jest z bezpieczną i słodką przyjemnością, a ta przyjemność wynika ze związanego z nim obfitego pokoju. Niech Bóg obdarzy nas tą łaską, abyśmy trzymali się tych ścieżek pokoju, nawet jeżeli inni będą nazywali nas purytanami i będą wyśmiewali nasz święty strach przed grzechem! Amen. 11 września 2012 20 Przyp. 3, 17 Strona 7 z 7