Marian Kępiński, Jakub Kępiński Zasiedzenie udziału we

Transkrypt

Marian Kępiński, Jakub Kępiński Zasiedzenie udziału we
GLOSA
Marian Kępiński, Jakub Kępiński
Zasiedzenie udziału we współwłasności
przez współwłaściciela
Glosowane postanowienie Sądu Najwyższego (dalej jako SN) dotyczy możliwości zasiedzenia
udziału we współwłasności przez jednego ze współwłaścicieli. Orzeczenie wpisuje się w linię
orzeczniczą SN, która prowadzi w konsekwencji do stwierdzenia, że zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela jest obecnie praktycznie niemożliwe. Stoi to w sprzeczności
z funkcją instytucji zasiedzenia, której celem jest dostosowywanie stanu prawnego do układu
stosunków faktycznych i ma na celu stabilizację stosunków własnościowych, w tym także stosunków pomiędzy współwłaścicielami.
Postanowienie Sądu Najwyższego z 26.06.2013 r. (II CSK 581/12)1
Zasiedzenie udziału we współwłasności przez jednego ze współwłaścicieli, mimo iż teoretycznie możliwe,
nie jest praktycznie w świetle obecnej wykładni SN możliwe do zrealizowania.
1. Wprowadzenie
Postanowienie Izby Cywilnej SN
z 26.06.2013 r. (II CSK 581/12) dotyczy
możliwości zasiedzenia udziału ułamkowego
we współwłasności nieruchomości przez
współwłaściciela.
Obecnie aktualne jest pytanie, czy na tle przyjętej przez SN interpretacji art. 336 i art. 172 kodeksu
cywilnego2 współwłaściciel nieruchomości
może zasiedzieć udział innych współwłaścicieli?
(wszystkie wyróżn. – M.K., J.K.).
Niniejsze orzeczenie wpisuje się w bardzo
restrykcyjną linię orzeczniczą SN3, która prowadzi
1
2
3
Por. http://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3
/II%20CSK%20581–12.pdf.
Ustawa z 23.04.1964 r. – Kodeks cywilny (tekst jedn.:
Dz. U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.), dalej jako k.c.
Tak też SN np. w orzeczeniach: z 7.01.2009 r.
(II CSK 405/08), LEX nr 577171; z 1.04.2011 r.
(III CSK 184/10), LEX nr 863394; z 29.06.2010 r.
(III CSK 300/09), LEX nr 852670; z 2.03.2012 r.
(II CSK 249/12), niepubl.; z 20.09.2012 r. (IV CSK 117/12),
34
w konsekwencji do stwierdzenia, że zasiedzenie
udziału we współwłasności przez współwłaściciela jest obecnie praktycznie niemożliwe. Stoi
to w sprzeczności z funkcją instytucji zasiedzenia,
której celem jest dostosowywanie stanu prawnego
do układu stosunków faktycznych i ma na celu
stabilizację stosunków własnościowych, w tym
także stosunków pomiędzy współwłaścicielami.
W związku z powyższym, niniejsze orzeczenie wymaga komentarza, w szczególności
biorąc pod uwagę okoliczność, że sądy niższych
instancji (sąd rejonowy i sąd okręgowy) orzekły, iż doszło do zasiedzenia udziału we współwłasności przez jednego ze współwłaścicieli.
Dopiero w wyniku skargi kasacyjnej SN uchylił
zaskarżone postanowienie i przekazał sprawę
do ponownego rozpoznania.
LEX nr 1230156; z 15.05.2013 r. (III CSK 263/12),
LEX nr 1353203; z 18.10.2013 r. (III CSK 12/13),
LEX nr 1413547; z 30.10.2013 r. (V CSK 488/12),
LEX nr 1408230; z 30.10.2013 r. (I CSK 47/13), niepubl.; z 8.05.2014 r. (V CSK 324/13), LEX nr 1491333;
z 4.07.2014 r. (II CSK 622/13), LEX nr 1504555.
Glosa 1/2015
Zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela
2. Stan faktyczny
Glosowane postanowienie zostało wydane
w stosunkowo nieskomplikowanym stanie faktycznym. Od 1945 r. nieruchomością będącą
współwłasnością czterech spadkobierców zajmował się ojciec wnioskodawczyni. W 1957 r.
wszyscy współwłaściciele nieruchomości sprzedali ½ część udziału w nieruchomości oraz przekazali nabywcom w użytkowanie jeden z dwóch
budynków znajdujących się na nieruchomości.
W 1957 r. współwłaściciele ustalili też, że swoje
udziały w nieruchomości przekażą ojcu wnioskodawczyni, lecz do darowizny nigdy nie doszło.
Drugi budynek był nadal zarządzany i administrowany przez ojca wnioskodawczyni, następnie
przez jej matkę, a następnie przez nią samą.
Wnioskodawczyni wystąpiła o stwierdzenie zasiedzenia udziału wynoszącego 48/128
(3 x 16/128) w prawie własności nieruchomości
należącego do trzech pierwotnych spadkobierców. Twierdziła, że jako następczyni prawna
rodziców była samoistnym posiadaczem w złej
wierze tego udziału4.
3. Rozstrzygnięcia sądów
W tym stanie faktycznym sąd rejonowy
i sąd okręgowy uznały, że na podstawie
art. XLI ustawy wprowadzającej w życie przepisy kodeksu cywilnego5 doszło do zasiedzenia udziału we współwłasności przedmiotowej nieruchomości. Sądy przyjęły, że ojciec
i matka wnioskodawczyni byli posiadaczami
samoistnymi w złej wierze i uzewnętrznili oni
4
5
Sądy ustaliły, że matka wnioskodawczyni czuła się właścicielką i tak była postrzegana na zewnątrz przez otoczenie.
W latach: 1962, 1964, 1967, 1973 kierowana była do niej
korespondencja jako do właściciela budynku w sprawie
remontów, płaciła podatek i ubezpieczenie. W 1983 r.
zwróciła się do Lokalnego Zrzeszenia Właścicieli Prywatnych Nieruchomości o przyjęcie kamienicy w zarząd,
wskazując, że jest właścicielem części objętej numerem 12
B. Na bieżąco kontrolowała sposób zarządu. Pozostali
współwłaściciele nie interesowali się kamienicą i nie brali
udziału w sprawowaniu administracji.
Ustawa z 23.04.1964 r. – Przepisy wprowadzające kodeks
cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 94 ze zm.).
GLOSA
wolę zmiany zakresu posiadania względem
pozostałych spadkobierców. Zdaniem sądów,
o zaakceptowaniu przez pozostałych tej zmiany
świadczy brak zainteresowania nieruchomością, niedomaganie się rozliczenia z zysków
i niepartycypowanie w kosztach utrzymania
nieruchomości.
Sąd Najwyższy w wyniku wniesionej skargi
kasacyjnej uchylił zaskarżone postanowienie
i przekazał sądowi okręgowemu do ponownego
rozpoznania. W uzasadnieniu postanowienia SN
podkreślił, że jest możliwe zasiedzenie udziału
we współwłasności nieruchomości. Jednak
sam „fakt korzystania przez współwłaściciela
z fizycznie wydzielonej części nieruchomości
nie prowadzi do nabycia jej własności przez
zasiedzenie, chyba że współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia udziałów innych
współwłaścicieli udowodni, że rozszerzył zakres
swojego samoistnego posiadania i uzewnętrznił
tę zmianę wobec tych współwłaścicieli, a zatem
gdy dojdzie do zmiany charakteru władztwa
przez wyraźne zamanifestowanie woli władania cum animo rem sibihabendi”. Sąd Najwyższy podkreślił odmienność współposiadania
od posiadania przez jednego współposiadacza6.
Ponadto uznał, że „fakt niewykonywania współposiadania przez innych współwłaścicieli nie
świadczy automatycznie o samoistności posiadania współwłaściciela wykonującego władztwo,
bowiem jest to uprawnienie współwłaścicieli,
a nie obowiązek”. W konsekwencji prowadzi
to do wykluczenia możliwości skorzystania
przez zasiadującego z domniemania, o którym
mowa w art. 339 k.c.
Zdaniem glosatorów, postanowienie SN
i jego uzasadnienie budzą wątpliwości i muszą
zostać poddane analizie.
4. Możliwość zasiedzenia udziału
we współwłasności
W glosowanym orzeczeniu SN podkreślił,
że jest możliwe zasiedzenie ułamkowego udziału
6
Sąd używa terminu „posiadanie indywidualne”, które nie
jest pojęciem ustawowym.
Glosa 1/2015
35
GLOSA
Marian Kępiński, Jakub Kępiński
we współwłasności przez jednego ze współwłaścicieli. Pogląd ten jest powszechnie akceptowany zarówno wśród przedstawicieli doktryny,
jak i w orzecznictwie7.
Jednak, zdaniem glosatorów, możliwość
zasiedzenia udziału we współwłasności przez
jednego ze współwłaścicieli jest, w świetle glosowanego orzeczenia, możliwa w zasadzie tylko
teoretycznie, gdyż przyjęta przez SN wykładnia przepisów prowadzi w rzeczywistości
do wyłączenia możliwości zasiedzenia udziału
we współwłasności przez współwłaściciela.
5. Manifestacja wobec innych
współwłaścicieli
Przede wszystkim SN wymaga, aby zasiadujący współwłaściciel jako posiadacz udowodnił, że rozszerzył zakres swojego samoistnego
posiadania ponad swój udział i uzewnętrznił
tę zmianę wobec pozostałych współwłaścicieli
i ją wyraźnie zamanifestował.
Cała trudność polega na zdefiniowaniu,
na czym polega zamanifestowanie zmiany
zamiaru władania nieruchomością przez
posiadającego współwłaściciela wobec innych
współwłaścicieli. Sąd Najwyższy nie udzielił
na to pytanie odpowiedzi8.
Sąd Najwyższy uznał w niniejszym stanie
faktycznym, że do stwierdzenia samoistności
posiadania nie wystarczyło udowodnienie przez
zasiadującą współwłaścicielkę, iż przez okres
potrzebny do zasiedzenia (ponad 26 lat) podejmowała ona i jej poprzednicy prawni w odniesieniu do całości nieruchomości czynności takie jak:
1) samodzielne wykonywanie uprawnień właścicielskich względem władz i osób trzecich,
2) administrowanie nieruchomością,
7
8
Zob. więcej J. Kępiński, M. Kępiński, Zasiedzenie udziału
we współwłasności nieruchomości przez jednego ze współwłaścicieli, w: Rozprawy cywilistyczne. Księga pamiątkowa dedykowana Profesorowi Edwardowi Drozdowi,
M. Pecyna (red.), J. Pisuliński (red.), M. Podrecka (red.),
Warszawa 2013, s. 133–146 i wskazane tam poglądy
innych autorów.
Szczegółowo: J. Kępiński, M. Kępiński, Zasiedzenie
udziału we współwłasności..., s. 133–146.
36
3) ponoszenie ciężarów związanych z utrzymaniem (podatki, ubezpieczenia, remonty,
modernizacje),
4) wpisanie się jako właściciel na listę w Lokalnym Zrzeszeniu Właścicieli Prywatnych
Nieruchomości.
Należy zauważyć, że prawdopodobnie
wyżej wskazane okoliczności wystarczyłyby
do stwierdzenia nabycia własności przez zasiadującego, który nie byłby współwłaścicielem,
a tylko posiadaczem samoistnym.
Co więcej, SN kładzie większy nacisk
na manifestowanie zmiany zamiaru władania
nieruchomością wobec pozostałych współwłaścicieli niż wobec osób trzecich, czyli otoczenia.
Żądanie przez SN udowodnienia zamanifestowania wobec innych współwłaścicieli (a nie
osób trzecich) rozszerzenia zakresu swojego
posiadania stanowi dla posiadającego współwłaściciela dodatkowy obowiązek. Dowód
ten jest szczególnie trudny do przeprowadzenia, gdyż brakuje pozytywnych wskazówek
ze strony SN, co stanowi uzewnętrznienie
zamiaru władania nieruchomością dla siebie
ze strony posiadającego współwłaściciela. Nie
wystarczają dowody dokonywania czynności
odnoszące się do całości nieruchomości i które
sprawiają, że przez otoczenie jest on postrzegany jako jedyny właściciel całej nieruchomości.
Sąd nie wyjaśnia, w jaki sposób zasiadujący
współwłaściciel powinien udowodnić, że zamanifestował swoje samoistne posiadanie udziałów
innych współwłaścicieli (biorąc pod uwagę, iż
nie jest wystarczająca manifestacja wobec osób
trzecich). Dlatego też w orzecznictwie SN
powstaje wyraźna luka i pożądane by było sprecyzowanie, co może być przejawem samoistnego posiadania udziałów we współwłasności.
W szczególności może to dotyczyć sytuacji,
gdy współwłaściciele są nieobecni, a kontakt
z nimi znacznie ograniczony. Wtedy zamanifestowanie zmiany charakteru swojego posiadania jest w rzeczywistości niemożliwe, bo nie
ma wobec kogo manifestować tej zmiany.
Ponadto, SN twierdzi, że niewykonywanie przez innych współwłaścicieli swojego
współposiadania nie świadczy automatycznie
Glosa 1/2015
Zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela
o samoistności posiadania współwłaściciela
wykonującego władztwo9.
I ten pogląd SN z pewnością wymaga
doprecyzowania. Niewykonywanie bowiem
uprawnień z tytułu swoich udziałów we współwłasności przez współwłaścicieli powinno być
w zasadzie uważane za zewnętrzny przejaw
odsunięcia nieposiadającego współwłaściciela od współposiadania przez posiadającego
współwłaściciela zasiadującego udział. Zatem
nieuczestniczenie w zarządzie nieruchomością i w wykonywaniu uprawnień przysługujących w związku z udziałem w nieruchomości
powinno przemawiać za zasiedzeniem udziału
niezarządzającego współwłaściciela przez
współwłaściciela sprawującego taki zarząd, a nie
przeciwko zasiedzeniu.
W praktyce bowiem najczęściej występują
sytuacje, w których pozostali współwłaściciele
nie wykazują żadnego zainteresowania nieruchomością, a „aktywizują się” dopiero w chwili
otrzymania wniosku o stwierdzenie nabycia
własności ich udziałów przez zasiedzenie,
twierdząc, że interesowali się nieruchomością,
a pomiędzy współwłaścicielami istniała nieformalna umowa, na mocy której powierzyli oni
administrowanie całością nieruchomości jednemu współwłaścicielowi. Takie gołosłowne
twierdzenia nieinteresujących się swoją własnością i nieobecnych współwłaścicieli obecnie
zwykle wystarczają, aby nie doszło do stwierdzenia zasiedzenia.
Założeniem, które kryje się za powyższymi stwierdzeniami, jest przyjęcie przez SN,
że administrujący nieruchomością posiadacz
wykonuje czynności zarządu nie we własnym
imieniu, lecz w imieniu pozostałych współwłaścicieli. Ta wykładnia nie ma wyraźnego oparcia
w art. 206 k.c., ale leży u podłoża rozumowania SN oraz jest podstawą odrzucenia poglądu
o samoistności posiadania wykonywanego przez
władającego nieruchomością współwłaściciela.
9
Inaczej, zdaniem glosatorów słusznie, twierdził sąd
okręgowy, uznając, że uzewnętrznieniem zmiany woli
wnioskodawczyni było wykonywanie prawa własności
i administrowanie całością nieruchomości wobec braku
sprzeciwu pozostałych współwłaścicieli.
GLOSA
Wydaje się natomiast, że okoliczność, czy
współposiadacz korzystał z nieruchomości
we własnym imieniu czy w imieniu innych
współwłaścicieli, powinna należeć do okoliczności faktycznych, w których powinny przesądzać ustalenia sądów niższych instancji, a nie
sądu kasacyjnego.
6. Niestosowanie domniemania
określonego w art. 339 k.c.
W niniejszej sprawie SN, odwołując się
do wcześniejszych orzeczeń, odmówił możliwości powołania się na domniemanie samoistności posiadania wynikające z art. 339 k.c.,
twierdząc, że współposiadacza należy traktować
odmiennie od posiadacza.
W konsekwencji możliwość stwierdzenia
zasiedzenia udziału we współwłasności jest
dodatkowo utrudniona przez fakt, że zasiadujący współwłaściciel nie może skorzystać
z domniemania określonego w art. 339 k.c.,
czyli nie wystarczy udowodnienie faktycznego
władztwa nad rzeczą (corpus), aby wykazać,
iż jest się posiadaczem samoistnym. Musi on
udowodnić, że władał nieruchomością (ponad
swój udział) z zamiarem władania dla siebie jak
właściciel (animus). Nie wystarczy przy tym
udowodnienie, że zakres samoistnego posiadania został uzewnętrzniony wobec osób trzecich.
Argumentując, SN powołuje się na art. 206 k.c.
Artykuł 206 k.c. nie daje jednak podstaw do wyłączenia w stosunkach współwłaścicielskich domniemania, o którym mowa
w art. 339 k.c. Wskazuje jedynie, że współposiadacze są uprawnieni do współposiadania
rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej.
W przypadku gdy współwłaściciel nie jest
dopuszczony do współposiadania i korzystania
z nieruchomości, art. 206 k.c. może być podstawą roszczeń windykacyjnych i negatoryjnych
współwłaścicieli między sobą.
Można przyjąć, że art. 206 k.c. nie daje
także podstaw do odmiennego traktowania
współwłaściciela i właściciela w przypadku, gdy
ich prawa są zasiadywane. Wydaje się, że obecne
przepisy kodeksu cywilnego nie dają podstaw
Glosa 1/2015
37
GLOSA
Marian Kępiński, Jakub Kępiński
do różnicowania obu tych sytuacji, a teza SN
jest niedostatecznie uzasadniona. Jeżeli współwłaściciel włada całą rzeczą jak właściciel
we własnym imieniu, to powinien korzystać
z domniemania samoistnego posiadania całej
nieruchomości, tak jak gdyby był osobą nienależącą do kręgu współwłaścicieli.
Należy podkreślić, że pozbawienie zasiadującego współwłaściciela możliwości powołania się
na domniemanie płynące z art. 339 k.c. stawia go
w sytuacji znacznie mniej korzystnej niż zasiadujących posiadaczy niebędących współwłaścicielami i w zasadzie pozbawia posiadającego współwłaściciela możliwości skorzystania z instytucji
zasiedzenia udziału we współwłasności.
7. Ochrona własności w świetle orzeczenia TK
Wątpliwości budzi także powoływanie się
przez SN, dla uzasadnienia swoich twierdzeń,
na jedną z wielu tez wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 28.10.2003 r. (P 3/03)10. Sąd Najwyższy wskazuje, że zgodnie z orzeczeniem TK
zasiedzenie jest bardzo daleko idącym odstępstwem od zasady konstytucyjnej gwarancji nienaruszalności prawa własności, a zatem wszelkie
wątpliwości muszą być tłumaczone na korzyść
ochrony własności.
Wyrok TK i wskazana powyżej teza nie
powinny jednak być przytaczane bez podania
okoliczności, w których zostało wydane orzeczenie. Dotyczyło ono instytucji zasiedzenia w kontekście przepisów intertemporalnych ustawy
z 28.07.1990 r. o zmianie ustawy – Kodeks
cywilny11 i ich zgodności z art. 64 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej12. Orzeczenie
dotyczyło równej ochrony własności państwowej i prywatnej w świetle nowelizowanych
przepisów.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego (dalej jako TK)
z 28.10.2003 r. (P 3/03), OTK-A 2003/8, poz. 82, sentencja wyroku: „Art. 10 ustawy z dnia 28.07.1990 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321) nie
jest niezgodny z art. 64 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej
Polskiej”.
11
Dz. U. Nr 55, poz. 321
12
Dz. U. z 1997 r. Nr 78, poz. 483 ze zm.
10
38
Podkreślenia wymaga fakt, że TK nie kwestionował instytucji zasiedzenia i przepisów
prawa materialnego dotyczących zasiedzenia. W uzasadnieniu orzeczenia TK wskazał,
że „przedmiotem kontroli w niniejszej sprawie
nie są materialnoprawne przepisy kodeksu
cywilnego normujące instytucję zasiedzenia”.
Wyrok TK nie dotyczył zatem w żadnym
punkcie zgodności przepisów kodeksu cywilnego o zasiedzeniu z Konstytucją RP, lecz zróżnicowanego traktowania ochrony własności
podmiotów publicznoprawnych w stosunku
do własności przysługującego im prawa prywatnego. Tymczasem spór o zasiedzenie w sprawie
rozpatrywanej przez SN toczył się wyłącznie
pomiędzy osobami fizycznymi. Argumenty
przytaczane za wyrokiem TK są zatem chybione, ponieważ w przepisach o zasiedzenie nie
chodzi o uprzywilejowanie podmiotów działających w sferze prawa publicznego względem
podmiotów prawa prywatnego.
Powoływanie się zatem w kontekście spraw
o zasiedzenie między osobami fizycznymi
na wyrok TK jest niewłaściwe. Przepisy o zasiedzeniu nie naruszają konstytucyjnej zasady
ochrony własności, lecz dyscyplinują właściciela
(współwłaściciela), aby korzystał ze swojej własności. W związku z tym teza SN, że zasiedzenie
godzi w konstytucyjną gwarancję nienaruszalności prawa własności, jest w przedstawionym
stanie faktycznym nieusprawiedliwiona.
Nabycie własności przez zasiedzenie
powinno być traktowane na tych samych zasadach co inne sposoby nabycia własności.
8. Podsumowanie
Na zakończenie należy zauważyć, że przyjęta przez SN wykładnia przepisów o zasiedzeniu
prowadzi w praktyce do niemożliwości zasiedzenia udziału we współwłasności przez współposiadacza. Orzeczenie to, ze względu na jego
praktyczne skutki, pozostaje w sprzeczności
z tezą stale powtarzaną przez SN, że zasiedzenie
udziału we współwłasności jest możliwe. Zasiedzenie takiego udziału jest obecnie możliwe tylko
teoretycznie, praktycznie bowiem występowanie
Glosa 1/2015
Zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela
o zasiedzenie udziału we współwłasności pozbawione jest sensu. Wydaje się, że taka ewolucja
wymagałaby raczej zmiany przepisów niż tylko
zmiany wykładni przepisów przez SN.
Warto przypomnieć, że jeszcze w latach
50. XX w. rozważając możliwość zasiedzenia
udziału we współwłasności, I. Ignatowicz podkreślił, iż nie ma żadnych przesłanek, aby bardziej chronić interes nieposiadających właścicieli
od interesu nieposiadających współwłaścicieli
– „Cui bono i w imię jakiego interesu społecznego mielibyśmy chronić bardziej prawa oderwanych od swej własności współwłaścicieli niż
znajdujących się w takiej sytuacji właścicieli?”13.
13
J. Ignatowicz, w: Dwugłos w sprawie zasiedzenia udziału
we współwłasności, J. Hans, J. Ignatowicz, „Nowe Prawo”
1956/9, s. 108.
GLOSA
Z poglądem z tym zgadzają się także autorzy niniejszej glosy. Pragną również podkreślić,
że obecnie SN, nakładając na zasiadującego
współwłaściciela dodatkowe nieuzasadnione
wymagania, prowadzi do wypaczenia instytucji
zasiedzenia, której celem jest dostosowywanie
stanu prawnego do układu stosunków faktycznych i ma na celu stabilizację stosunków własnościowych. „Zatem w kontekście ogólnego
interesu społeczno-gospodarczego upada idea
trwałej ochrony prawa własności, zyskuje zaś
tendencja ciągłego porządkowania stosunków
własnościowych”14.
14
E. Gniewek, Kodeks cywilny. Księga druga. Własności
i inne prawa rzeczowe. Komentarz, Kraków 2001, s. 284.
prof. dr hab. Marian Kępiński
Autor jest pracownikiem naukowym w Katedrze Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa
i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz arbitrem Sądu Arbitrażowego
przy Krajowej Izbie Gospodarczej, członkiem Rady Arbitrażowej tego Sądu.
dr Jakub Kępiński
Autor jest adiunktem w Katedrze Prawa Cywilnego, Handlowego i Ubezpieczeniowego
na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
oraz radcą prawnym.
Glosa 1/2015
39