Marian Kępiński, Jakub Kępiński Zasiedzenie udziału we
Transkrypt
Marian Kępiński, Jakub Kępiński Zasiedzenie udziału we
GLOSA Marian Kępiński, Jakub Kępiński Zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela Glosowane postanowienie Sądu Najwyższego (dalej jako SN) dotyczy możliwości zasiedzenia udziału we współwłasności przez jednego ze współwłaścicieli. Orzeczenie wpisuje się w linię orzeczniczą SN, która prowadzi w konsekwencji do stwierdzenia, że zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela jest obecnie praktycznie niemożliwe. Stoi to w sprzeczności z funkcją instytucji zasiedzenia, której celem jest dostosowywanie stanu prawnego do układu stosunków faktycznych i ma na celu stabilizację stosunków własnościowych, w tym także stosunków pomiędzy współwłaścicielami. Postanowienie Sądu Najwyższego z 26.06.2013 r. (II CSK 581/12)1 Zasiedzenie udziału we współwłasności przez jednego ze współwłaścicieli, mimo iż teoretycznie możliwe, nie jest praktycznie w świetle obecnej wykładni SN możliwe do zrealizowania. 1. Wprowadzenie Postanowienie Izby Cywilnej SN z 26.06.2013 r. (II CSK 581/12) dotyczy możliwości zasiedzenia udziału ułamkowego we współwłasności nieruchomości przez współwłaściciela. Obecnie aktualne jest pytanie, czy na tle przyjętej przez SN interpretacji art. 336 i art. 172 kodeksu cywilnego2 współwłaściciel nieruchomości może zasiedzieć udział innych współwłaścicieli? (wszystkie wyróżn. – M.K., J.K.). Niniejsze orzeczenie wpisuje się w bardzo restrykcyjną linię orzeczniczą SN3, która prowadzi 1 2 3 Por. http://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3 /II%20CSK%20581–12.pdf. Ustawa z 23.04.1964 r. – Kodeks cywilny (tekst jedn.: Dz. U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.), dalej jako k.c. Tak też SN np. w orzeczeniach: z 7.01.2009 r. (II CSK 405/08), LEX nr 577171; z 1.04.2011 r. (III CSK 184/10), LEX nr 863394; z 29.06.2010 r. (III CSK 300/09), LEX nr 852670; z 2.03.2012 r. (II CSK 249/12), niepubl.; z 20.09.2012 r. (IV CSK 117/12), 34 w konsekwencji do stwierdzenia, że zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela jest obecnie praktycznie niemożliwe. Stoi to w sprzeczności z funkcją instytucji zasiedzenia, której celem jest dostosowywanie stanu prawnego do układu stosunków faktycznych i ma na celu stabilizację stosunków własnościowych, w tym także stosunków pomiędzy współwłaścicielami. W związku z powyższym, niniejsze orzeczenie wymaga komentarza, w szczególności biorąc pod uwagę okoliczność, że sądy niższych instancji (sąd rejonowy i sąd okręgowy) orzekły, iż doszło do zasiedzenia udziału we współwłasności przez jednego ze współwłaścicieli. Dopiero w wyniku skargi kasacyjnej SN uchylił zaskarżone postanowienie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. LEX nr 1230156; z 15.05.2013 r. (III CSK 263/12), LEX nr 1353203; z 18.10.2013 r. (III CSK 12/13), LEX nr 1413547; z 30.10.2013 r. (V CSK 488/12), LEX nr 1408230; z 30.10.2013 r. (I CSK 47/13), niepubl.; z 8.05.2014 r. (V CSK 324/13), LEX nr 1491333; z 4.07.2014 r. (II CSK 622/13), LEX nr 1504555. Glosa 1/2015 Zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela 2. Stan faktyczny Glosowane postanowienie zostało wydane w stosunkowo nieskomplikowanym stanie faktycznym. Od 1945 r. nieruchomością będącą współwłasnością czterech spadkobierców zajmował się ojciec wnioskodawczyni. W 1957 r. wszyscy współwłaściciele nieruchomości sprzedali ½ część udziału w nieruchomości oraz przekazali nabywcom w użytkowanie jeden z dwóch budynków znajdujących się na nieruchomości. W 1957 r. współwłaściciele ustalili też, że swoje udziały w nieruchomości przekażą ojcu wnioskodawczyni, lecz do darowizny nigdy nie doszło. Drugi budynek był nadal zarządzany i administrowany przez ojca wnioskodawczyni, następnie przez jej matkę, a następnie przez nią samą. Wnioskodawczyni wystąpiła o stwierdzenie zasiedzenia udziału wynoszącego 48/128 (3 x 16/128) w prawie własności nieruchomości należącego do trzech pierwotnych spadkobierców. Twierdziła, że jako następczyni prawna rodziców była samoistnym posiadaczem w złej wierze tego udziału4. 3. Rozstrzygnięcia sądów W tym stanie faktycznym sąd rejonowy i sąd okręgowy uznały, że na podstawie art. XLI ustawy wprowadzającej w życie przepisy kodeksu cywilnego5 doszło do zasiedzenia udziału we współwłasności przedmiotowej nieruchomości. Sądy przyjęły, że ojciec i matka wnioskodawczyni byli posiadaczami samoistnymi w złej wierze i uzewnętrznili oni 4 5 Sądy ustaliły, że matka wnioskodawczyni czuła się właścicielką i tak była postrzegana na zewnątrz przez otoczenie. W latach: 1962, 1964, 1967, 1973 kierowana była do niej korespondencja jako do właściciela budynku w sprawie remontów, płaciła podatek i ubezpieczenie. W 1983 r. zwróciła się do Lokalnego Zrzeszenia Właścicieli Prywatnych Nieruchomości o przyjęcie kamienicy w zarząd, wskazując, że jest właścicielem części objętej numerem 12 B. Na bieżąco kontrolowała sposób zarządu. Pozostali współwłaściciele nie interesowali się kamienicą i nie brali udziału w sprawowaniu administracji. Ustawa z 23.04.1964 r. – Przepisy wprowadzające kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 94 ze zm.). GLOSA wolę zmiany zakresu posiadania względem pozostałych spadkobierców. Zdaniem sądów, o zaakceptowaniu przez pozostałych tej zmiany świadczy brak zainteresowania nieruchomością, niedomaganie się rozliczenia z zysków i niepartycypowanie w kosztach utrzymania nieruchomości. Sąd Najwyższy w wyniku wniesionej skargi kasacyjnej uchylił zaskarżone postanowienie i przekazał sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu postanowienia SN podkreślił, że jest możliwe zasiedzenie udziału we współwłasności nieruchomości. Jednak sam „fakt korzystania przez współwłaściciela z fizycznie wydzielonej części nieruchomości nie prowadzi do nabycia jej własności przez zasiedzenie, chyba że współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia udziałów innych współwłaścicieli udowodni, że rozszerzył zakres swojego samoistnego posiadania i uzewnętrznił tę zmianę wobec tych współwłaścicieli, a zatem gdy dojdzie do zmiany charakteru władztwa przez wyraźne zamanifestowanie woli władania cum animo rem sibihabendi”. Sąd Najwyższy podkreślił odmienność współposiadania od posiadania przez jednego współposiadacza6. Ponadto uznał, że „fakt niewykonywania współposiadania przez innych współwłaścicieli nie świadczy automatycznie o samoistności posiadania współwłaściciela wykonującego władztwo, bowiem jest to uprawnienie współwłaścicieli, a nie obowiązek”. W konsekwencji prowadzi to do wykluczenia możliwości skorzystania przez zasiadującego z domniemania, o którym mowa w art. 339 k.c. Zdaniem glosatorów, postanowienie SN i jego uzasadnienie budzą wątpliwości i muszą zostać poddane analizie. 4. Możliwość zasiedzenia udziału we współwłasności W glosowanym orzeczeniu SN podkreślił, że jest możliwe zasiedzenie ułamkowego udziału 6 Sąd używa terminu „posiadanie indywidualne”, które nie jest pojęciem ustawowym. Glosa 1/2015 35 GLOSA Marian Kępiński, Jakub Kępiński we współwłasności przez jednego ze współwłaścicieli. Pogląd ten jest powszechnie akceptowany zarówno wśród przedstawicieli doktryny, jak i w orzecznictwie7. Jednak, zdaniem glosatorów, możliwość zasiedzenia udziału we współwłasności przez jednego ze współwłaścicieli jest, w świetle glosowanego orzeczenia, możliwa w zasadzie tylko teoretycznie, gdyż przyjęta przez SN wykładnia przepisów prowadzi w rzeczywistości do wyłączenia możliwości zasiedzenia udziału we współwłasności przez współwłaściciela. 5. Manifestacja wobec innych współwłaścicieli Przede wszystkim SN wymaga, aby zasiadujący współwłaściciel jako posiadacz udowodnił, że rozszerzył zakres swojego samoistnego posiadania ponad swój udział i uzewnętrznił tę zmianę wobec pozostałych współwłaścicieli i ją wyraźnie zamanifestował. Cała trudność polega na zdefiniowaniu, na czym polega zamanifestowanie zmiany zamiaru władania nieruchomością przez posiadającego współwłaściciela wobec innych współwłaścicieli. Sąd Najwyższy nie udzielił na to pytanie odpowiedzi8. Sąd Najwyższy uznał w niniejszym stanie faktycznym, że do stwierdzenia samoistności posiadania nie wystarczyło udowodnienie przez zasiadującą współwłaścicielkę, iż przez okres potrzebny do zasiedzenia (ponad 26 lat) podejmowała ona i jej poprzednicy prawni w odniesieniu do całości nieruchomości czynności takie jak: 1) samodzielne wykonywanie uprawnień właścicielskich względem władz i osób trzecich, 2) administrowanie nieruchomością, 7 8 Zob. więcej J. Kępiński, M. Kępiński, Zasiedzenie udziału we współwłasności nieruchomości przez jednego ze współwłaścicieli, w: Rozprawy cywilistyczne. Księga pamiątkowa dedykowana Profesorowi Edwardowi Drozdowi, M. Pecyna (red.), J. Pisuliński (red.), M. Podrecka (red.), Warszawa 2013, s. 133–146 i wskazane tam poglądy innych autorów. Szczegółowo: J. Kępiński, M. Kępiński, Zasiedzenie udziału we współwłasności..., s. 133–146. 36 3) ponoszenie ciężarów związanych z utrzymaniem (podatki, ubezpieczenia, remonty, modernizacje), 4) wpisanie się jako właściciel na listę w Lokalnym Zrzeszeniu Właścicieli Prywatnych Nieruchomości. Należy zauważyć, że prawdopodobnie wyżej wskazane okoliczności wystarczyłyby do stwierdzenia nabycia własności przez zasiadującego, który nie byłby współwłaścicielem, a tylko posiadaczem samoistnym. Co więcej, SN kładzie większy nacisk na manifestowanie zmiany zamiaru władania nieruchomością wobec pozostałych współwłaścicieli niż wobec osób trzecich, czyli otoczenia. Żądanie przez SN udowodnienia zamanifestowania wobec innych współwłaścicieli (a nie osób trzecich) rozszerzenia zakresu swojego posiadania stanowi dla posiadającego współwłaściciela dodatkowy obowiązek. Dowód ten jest szczególnie trudny do przeprowadzenia, gdyż brakuje pozytywnych wskazówek ze strony SN, co stanowi uzewnętrznienie zamiaru władania nieruchomością dla siebie ze strony posiadającego współwłaściciela. Nie wystarczają dowody dokonywania czynności odnoszące się do całości nieruchomości i które sprawiają, że przez otoczenie jest on postrzegany jako jedyny właściciel całej nieruchomości. Sąd nie wyjaśnia, w jaki sposób zasiadujący współwłaściciel powinien udowodnić, że zamanifestował swoje samoistne posiadanie udziałów innych współwłaścicieli (biorąc pod uwagę, iż nie jest wystarczająca manifestacja wobec osób trzecich). Dlatego też w orzecznictwie SN powstaje wyraźna luka i pożądane by było sprecyzowanie, co może być przejawem samoistnego posiadania udziałów we współwłasności. W szczególności może to dotyczyć sytuacji, gdy współwłaściciele są nieobecni, a kontakt z nimi znacznie ograniczony. Wtedy zamanifestowanie zmiany charakteru swojego posiadania jest w rzeczywistości niemożliwe, bo nie ma wobec kogo manifestować tej zmiany. Ponadto, SN twierdzi, że niewykonywanie przez innych współwłaścicieli swojego współposiadania nie świadczy automatycznie Glosa 1/2015 Zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela o samoistności posiadania współwłaściciela wykonującego władztwo9. I ten pogląd SN z pewnością wymaga doprecyzowania. Niewykonywanie bowiem uprawnień z tytułu swoich udziałów we współwłasności przez współwłaścicieli powinno być w zasadzie uważane za zewnętrzny przejaw odsunięcia nieposiadającego współwłaściciela od współposiadania przez posiadającego współwłaściciela zasiadującego udział. Zatem nieuczestniczenie w zarządzie nieruchomością i w wykonywaniu uprawnień przysługujących w związku z udziałem w nieruchomości powinno przemawiać za zasiedzeniem udziału niezarządzającego współwłaściciela przez współwłaściciela sprawującego taki zarząd, a nie przeciwko zasiedzeniu. W praktyce bowiem najczęściej występują sytuacje, w których pozostali współwłaściciele nie wykazują żadnego zainteresowania nieruchomością, a „aktywizują się” dopiero w chwili otrzymania wniosku o stwierdzenie nabycia własności ich udziałów przez zasiedzenie, twierdząc, że interesowali się nieruchomością, a pomiędzy współwłaścicielami istniała nieformalna umowa, na mocy której powierzyli oni administrowanie całością nieruchomości jednemu współwłaścicielowi. Takie gołosłowne twierdzenia nieinteresujących się swoją własnością i nieobecnych współwłaścicieli obecnie zwykle wystarczają, aby nie doszło do stwierdzenia zasiedzenia. Założeniem, które kryje się za powyższymi stwierdzeniami, jest przyjęcie przez SN, że administrujący nieruchomością posiadacz wykonuje czynności zarządu nie we własnym imieniu, lecz w imieniu pozostałych współwłaścicieli. Ta wykładnia nie ma wyraźnego oparcia w art. 206 k.c., ale leży u podłoża rozumowania SN oraz jest podstawą odrzucenia poglądu o samoistności posiadania wykonywanego przez władającego nieruchomością współwłaściciela. 9 Inaczej, zdaniem glosatorów słusznie, twierdził sąd okręgowy, uznając, że uzewnętrznieniem zmiany woli wnioskodawczyni było wykonywanie prawa własności i administrowanie całością nieruchomości wobec braku sprzeciwu pozostałych współwłaścicieli. GLOSA Wydaje się natomiast, że okoliczność, czy współposiadacz korzystał z nieruchomości we własnym imieniu czy w imieniu innych współwłaścicieli, powinna należeć do okoliczności faktycznych, w których powinny przesądzać ustalenia sądów niższych instancji, a nie sądu kasacyjnego. 6. Niestosowanie domniemania określonego w art. 339 k.c. W niniejszej sprawie SN, odwołując się do wcześniejszych orzeczeń, odmówił możliwości powołania się na domniemanie samoistności posiadania wynikające z art. 339 k.c., twierdząc, że współposiadacza należy traktować odmiennie od posiadacza. W konsekwencji możliwość stwierdzenia zasiedzenia udziału we współwłasności jest dodatkowo utrudniona przez fakt, że zasiadujący współwłaściciel nie może skorzystać z domniemania określonego w art. 339 k.c., czyli nie wystarczy udowodnienie faktycznego władztwa nad rzeczą (corpus), aby wykazać, iż jest się posiadaczem samoistnym. Musi on udowodnić, że władał nieruchomością (ponad swój udział) z zamiarem władania dla siebie jak właściciel (animus). Nie wystarczy przy tym udowodnienie, że zakres samoistnego posiadania został uzewnętrzniony wobec osób trzecich. Argumentując, SN powołuje się na art. 206 k.c. Artykuł 206 k.c. nie daje jednak podstaw do wyłączenia w stosunkach współwłaścicielskich domniemania, o którym mowa w art. 339 k.c. Wskazuje jedynie, że współposiadacze są uprawnieni do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej. W przypadku gdy współwłaściciel nie jest dopuszczony do współposiadania i korzystania z nieruchomości, art. 206 k.c. może być podstawą roszczeń windykacyjnych i negatoryjnych współwłaścicieli między sobą. Można przyjąć, że art. 206 k.c. nie daje także podstaw do odmiennego traktowania współwłaściciela i właściciela w przypadku, gdy ich prawa są zasiadywane. Wydaje się, że obecne przepisy kodeksu cywilnego nie dają podstaw Glosa 1/2015 37 GLOSA Marian Kępiński, Jakub Kępiński do różnicowania obu tych sytuacji, a teza SN jest niedostatecznie uzasadniona. Jeżeli współwłaściciel włada całą rzeczą jak właściciel we własnym imieniu, to powinien korzystać z domniemania samoistnego posiadania całej nieruchomości, tak jak gdyby był osobą nienależącą do kręgu współwłaścicieli. Należy podkreślić, że pozbawienie zasiadującego współwłaściciela możliwości powołania się na domniemanie płynące z art. 339 k.c. stawia go w sytuacji znacznie mniej korzystnej niż zasiadujących posiadaczy niebędących współwłaścicielami i w zasadzie pozbawia posiadającego współwłaściciela możliwości skorzystania z instytucji zasiedzenia udziału we współwłasności. 7. Ochrona własności w świetle orzeczenia TK Wątpliwości budzi także powoływanie się przez SN, dla uzasadnienia swoich twierdzeń, na jedną z wielu tez wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 28.10.2003 r. (P 3/03)10. Sąd Najwyższy wskazuje, że zgodnie z orzeczeniem TK zasiedzenie jest bardzo daleko idącym odstępstwem od zasady konstytucyjnej gwarancji nienaruszalności prawa własności, a zatem wszelkie wątpliwości muszą być tłumaczone na korzyść ochrony własności. Wyrok TK i wskazana powyżej teza nie powinny jednak być przytaczane bez podania okoliczności, w których zostało wydane orzeczenie. Dotyczyło ono instytucji zasiedzenia w kontekście przepisów intertemporalnych ustawy z 28.07.1990 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny11 i ich zgodności z art. 64 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej12. Orzeczenie dotyczyło równej ochrony własności państwowej i prywatnej w świetle nowelizowanych przepisów. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego (dalej jako TK) z 28.10.2003 r. (P 3/03), OTK-A 2003/8, poz. 82, sentencja wyroku: „Art. 10 ustawy z dnia 28.07.1990 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321) nie jest niezgodny z art. 64 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”. 11 Dz. U. Nr 55, poz. 321 12 Dz. U. z 1997 r. Nr 78, poz. 483 ze zm. 10 38 Podkreślenia wymaga fakt, że TK nie kwestionował instytucji zasiedzenia i przepisów prawa materialnego dotyczących zasiedzenia. W uzasadnieniu orzeczenia TK wskazał, że „przedmiotem kontroli w niniejszej sprawie nie są materialnoprawne przepisy kodeksu cywilnego normujące instytucję zasiedzenia”. Wyrok TK nie dotyczył zatem w żadnym punkcie zgodności przepisów kodeksu cywilnego o zasiedzeniu z Konstytucją RP, lecz zróżnicowanego traktowania ochrony własności podmiotów publicznoprawnych w stosunku do własności przysługującego im prawa prywatnego. Tymczasem spór o zasiedzenie w sprawie rozpatrywanej przez SN toczył się wyłącznie pomiędzy osobami fizycznymi. Argumenty przytaczane za wyrokiem TK są zatem chybione, ponieważ w przepisach o zasiedzenie nie chodzi o uprzywilejowanie podmiotów działających w sferze prawa publicznego względem podmiotów prawa prywatnego. Powoływanie się zatem w kontekście spraw o zasiedzenie między osobami fizycznymi na wyrok TK jest niewłaściwe. Przepisy o zasiedzeniu nie naruszają konstytucyjnej zasady ochrony własności, lecz dyscyplinują właściciela (współwłaściciela), aby korzystał ze swojej własności. W związku z tym teza SN, że zasiedzenie godzi w konstytucyjną gwarancję nienaruszalności prawa własności, jest w przedstawionym stanie faktycznym nieusprawiedliwiona. Nabycie własności przez zasiedzenie powinno być traktowane na tych samych zasadach co inne sposoby nabycia własności. 8. Podsumowanie Na zakończenie należy zauważyć, że przyjęta przez SN wykładnia przepisów o zasiedzeniu prowadzi w praktyce do niemożliwości zasiedzenia udziału we współwłasności przez współposiadacza. Orzeczenie to, ze względu na jego praktyczne skutki, pozostaje w sprzeczności z tezą stale powtarzaną przez SN, że zasiedzenie udziału we współwłasności jest możliwe. Zasiedzenie takiego udziału jest obecnie możliwe tylko teoretycznie, praktycznie bowiem występowanie Glosa 1/2015 Zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela o zasiedzenie udziału we współwłasności pozbawione jest sensu. Wydaje się, że taka ewolucja wymagałaby raczej zmiany przepisów niż tylko zmiany wykładni przepisów przez SN. Warto przypomnieć, że jeszcze w latach 50. XX w. rozważając możliwość zasiedzenia udziału we współwłasności, I. Ignatowicz podkreślił, iż nie ma żadnych przesłanek, aby bardziej chronić interes nieposiadających właścicieli od interesu nieposiadających współwłaścicieli – „Cui bono i w imię jakiego interesu społecznego mielibyśmy chronić bardziej prawa oderwanych od swej własności współwłaścicieli niż znajdujących się w takiej sytuacji właścicieli?”13. 13 J. Ignatowicz, w: Dwugłos w sprawie zasiedzenia udziału we współwłasności, J. Hans, J. Ignatowicz, „Nowe Prawo” 1956/9, s. 108. GLOSA Z poglądem z tym zgadzają się także autorzy niniejszej glosy. Pragną również podkreślić, że obecnie SN, nakładając na zasiadującego współwłaściciela dodatkowe nieuzasadnione wymagania, prowadzi do wypaczenia instytucji zasiedzenia, której celem jest dostosowywanie stanu prawnego do układu stosunków faktycznych i ma na celu stabilizację stosunków własnościowych. „Zatem w kontekście ogólnego interesu społeczno-gospodarczego upada idea trwałej ochrony prawa własności, zyskuje zaś tendencja ciągłego porządkowania stosunków własnościowych”14. 14 E. Gniewek, Kodeks cywilny. Księga druga. Własności i inne prawa rzeczowe. Komentarz, Kraków 2001, s. 284. prof. dr hab. Marian Kępiński Autor jest pracownikiem naukowym w Katedrze Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz arbitrem Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej, członkiem Rady Arbitrażowej tego Sądu. dr Jakub Kępiński Autor jest adiunktem w Katedrze Prawa Cywilnego, Handlowego i Ubezpieczeniowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz radcą prawnym. Glosa 1/2015 39