Powrót Posła Akt II

Transkrypt

Powrót Posła Akt II
Powrót Posła Akt II
Powrót Posła - Akt II – Scena I
Teresa
Teresa martwi się, że Walery chociaż przybył już jakiś czas temu, nie miał czasu żeby poświęcić jej
choć trochę czasu. Wciąż zajmują go rozmowy z innymi, a ona ledwie śmie spojrzeć na niego, choć jej
uczucia nie zmieniły się.
Powrót Posła - Akt II – Scena II
Teresa, Walery
W końcu młodym udaje się spotkać na osobności. Zapewniają się o swojej wzajemnej miłości. Teresa
miała pewne obawy. Martwiła się, że Walery będąc w świecie, wśród innych ludzi ulegnie jakimś
powabom, ale on zapewnia ją, że myślał i tęsknił tylko do niej. Dziewczyna martwi się, że ojciec i
macocha są przeciwni ich związkowi i chcą ją oddać jakiemuś trzpiotowi. Ani na chwilę nie zostawiają
jej samej. Potwierdza to pojawienie się lokaja Starościny, który prosi Teresę aby udała się do jej
matki. Odchodząc ofiaruje Waleremu pas, który samodzielnie wykonała dla niego, kryjąc się z tym
nocami. Ma to byś dowód jej miłości.
Powrót Posła - Akt II – Scena III
Walery
Walery ściska pas, ciesząc się, że jest kochany. Jego rozmyślania przerywają odgłosy zbliżającej się
osoby.
Powrót Posła - Akt II – Scena IV
Walery, Szarmancki
Pojawia się wystrojony Szarmancki, który wita się z Walerym wylewnie. Znają się bowiem jeszcze ze
szkół. Opowiada Waleremu jak to, gdy zmarł jego ojciec i odziedziczył on jego majątek, puścił go w
dzierżawę i ruszył do obcych krajów. Miał dość ojczyzny i tego co się tu dzieje. Ojciec starał się go
zaprzęgnąć do jakiejś służby, służył królowi, był w wojsku, ale to nie dla niego. Wolał wyjechać.
Najpierw udał się do Paryża. Walery z zaciekawieniem powinszował mu tego. Toć przecież wtedy lud
tamtejszy wyrwał się spod tyranii. Czy przyglądał się temu wszystkiemu? Czy zbadał on ich ustawy?
Szarmancki odpowiada, że uciekł stamtąd. Miasto to bowiem stało się nad wyraz nudne. Pozamykano
teatry a na ulicach nie sposób spotkać żywego ducha. Udał się do Anglii gdzie spędził kilka tygodni.
Walery mówi, że polityczny to naród sławny wieloma ustawami i sprawnym rządem. Tam również
jego rozmówca nie zaprzątał sobie głowy takimi sprawami. Najbardziej interesowały go sklepy, które
mają tam wspaniałe i wyścigi konne. Walery, słuchając jego opowiadania, stwierdza że
bezproduktywnie spędził czas za granicą. Mówi, że powinien on służyć ojczyźnie, bo tylko wtedy
będzie szanowany. Szarmancki odpowiada mu na to, że gdy będzie bogaty też się będą kłaniali. Czy
Copyright 2015 – streszczenie.com.pl
Strona 1
chce, żeby został posłem tak jak on? W czasie gdy on gardłował w sejmie on przyjemnie spędzał czas
na spotkaniach towarzyskich pijąc poncz i jedząc owoce. Nie namówi go, żeby zmienił swój sposób
bycia. Walery zmienia temat, mówiąc że słyszał o jego planowanym ożenku. Szarmancki odpowiada,
że słyszał o nim to samo. Szarmancki mówi, że to krewni nie dają mu spokoju i nalegają żeby znalazł
sobie żonę. On woli stan wolny. Natura nie poskąpiła mu urody i sprytu, dzięki któremu oprzeć się mu
nie może żadna kobieta. Walery też może mieć ich wiele, jeżeli tylko zastosuje się do jego rad. Chce
mu pokazać portrety swoich kochanek i nalega na to pomimo tego, że Walery broni się przed tym.
Woła swojego Kozaka, aby je przyniósł.
Powrót Posła - Akt II – Scena V
Ciż sami oraz Kozak
Przybyły Kozak wyciąga wszystkie portrety, pukle włosów i pierścienie jakie udaje mu się znaleźć w
swoich szarawarach i za cholewami. Szarmancki chwali się nimi opowiadając jak to rozkochiwał w
sobie wszystkie te kobiety, a później je rzucał. Radzi Waleremu aby czynił tak samo i nigdy nie
zakochiwał się w kobiecie. Stanie się bowiem wtedy jej niewolnikiem, a ona pewna jego stałości,
szukać zacznie nowego kochanka. Powinien dawać im nadzieję a zarazem wyjawiać wszystkie ich
sekrety. Wtedy będzie bezpieczny. Walery oburzony odpowiada, że nie godzi się tak zdradzać tych
niewinnych i słabych istot. Szarmancki powinien się wstydzić. Ten jednak wcale nie czuje się
zawstydzony. Pokazuje rozmówcy portret Starościanki. Tego jest już za wiele. Walery każe mu
wyjawić skąd go ma, grozi mu bronią. Szarmancki spokojnie odpowiada, że powinien on się cieszyć
gdy kochanka go zdradza.
Powrót Posła - Akt II – Scena VI
Ciż sami oraz Starościna
Zjawia się Starościna (żona Starosty) i gani krzyki jakie wyprawiają tutaj mężczyźni. Mówi Waleremu,
że to nie ich sejm. Ją głowa boli. Walery odpowiada na to, że spełni jej życzenia i oddali się. Odchodzi.
Powrót Posła - Akt II – Scena VII
Starościna i Szarmancki
Starościna narzeka na zachowanie Walerego i na niego samego. Pyta się dlaczego tak krzyczał?
Szarmancki odpowiada, że był zazdrosny o niego. Dziwi się ona temu. Przecież on nie umie kochać.
Nie potrafi spędzić bezsennej nocy wzdychając za swoją lubą, ani wzdychać przez dzień cały.
Szarmancki przytakuje jej cały czas, mówiąc że widzi iż ona także dni i noce tak spędza. Te słowa
wzbudzają w niej ufność i postanawia wyjawić mu swój sekret. Otóż kochała się dawniej w pewnym
młodym Szambelanie. Piękny on był i strojny. Wodziły za nim wzrokiem wszystkie kobiety.
Nieszczęśliwy wypadek sprawił, że nie ma go już na świecie. Wypadł z karyjołki, gdy koło roztrzaskało
się o twardy kamień. Tak zakończył swój żywot. Starościna od tej chwili jest w rozpaczy. Chciała iść do
klasztoru, ale rodzice wydali ją za tego dziwnego człowieka, Starostę, który nie rozumie połowy słów,
które ona wypowiada. Szarmancki ubolewa nad jej stratą i chwali romantyczne serce. Żałuje, że
Starościanka nie idzie jej śladem. Starościna pyta go jak jego z nią stosunki? Szarmancki odpowiada,
że kocha go ona, ale nie okazuje tego należycie. Stara się o nią również Walery i to psuje mu szyki.
Copyright 2015 – streszczenie.com.pl
Strona 2
Starościna zapewnia go, że oboje z mężem gotowi są oddać mu jej rękę. Nie zgodzą się, żeby ich
zięciem został ten nudny Podkomorzyc. Może być już pewny tego postanowienia. Szarmancki z
udawanym zapałem klęka przed nią, zapewniając że jest to spełnienie jego marzeń.
Powrót Posła - Akt II – Scena VIII
Starościna
Starościna zostaje sama. Dumna jest ze swojego wyboru. Cieszy się, że jej córka będzie miała tak
wspaniałego męża. Nakaże jej, żeby dała mu zaraz swój pukiel włosów. To ważniejsze jest niż same
zaręczyny. Zamyśla się i wraca do swoich lamentów.
Powrót Posła - Akt II – Scena IX
Starosta i Starościna
Starosta, wabiony również krzykami i rozmowami, które słyszał, pyta co się tutaj dzieje. Starościna
mówi, że źle się czuje. Boli ją głowa i jest osłabiona. Starosta stwierdza, że wszystko to przez te
książki, do których wzdycha ona tylko i płacze. Nie tak spędzały czas ich matki. Zajmowały się pracami
domowymi i były wesołe i szczęśliwe. Starościna odpowiada, że gdy nie może on jej zrozumieć to
pozostaje im tylko rozwód. To przeraża Starostę, gdyż stracił by wtedy połowę swoich dochodów.
Bierze zaraz żonę pod rękę i mówi, że tylko żartował. Niech spędza czas jak chce. Pyta sie dlaczego
siedzi tutaj sama. Ona odpowiada, że rozmawiała z Szarmanckim, który szczerze kocha Teresę.
Starosta nie jest zadowolony ze swatów. Obaj kandydaci nie są odpowiedni. Jeden polityk drugi
trzpiot ubogi. Trzeba by mu dać posag, a on teraz nie ma. Rok był nad wyraz nieurodzajny. Starościna
mówi na to, że Szarmanckiego nie interesuje posag. Ważniejsze jest dla niego westchnienie jego
ukochanej. Wystarczy mu jakaś mała chatka, nad brzegiem rzeczki, gdzie będą oni razem spędzać
swoje dni. W takim razie Starosta godzi się na ich zamążpójście. Skoro nie chce posagu, niech bierze
Teresę. Starościna prosi teraz męża o łaskę. Chciałaby w miejscu gdzie stoi młyn i karczma
prowadzona przez Żyda, które przynoszą spory dochód, wybudować kaskadę. Trzeba by znieść ten
młyn i tą karczmę. Tylko psują jej widok. Starosta początkowo jest oburzony i kategorycznie
odmawia. Starościna odpowiada na to, że w takim razie odchodzi, a jej posag na pewno wystarczy na
zbudowanie kaskady. Po tych słowach mdleje i osuwa się na krzesło. Starosta wzywa pomocy i
obiecuje, że wypędzi Żyda i w tym miejscu zrobi kaskadę. Przybyli Agatka i lokaj wynoszą Starościnę
na krześle.
KONIEC AKTU II
Copyright 2015 – streszczenie.com.pl
Strona 3