Przyszłość należy do Siechnic

Transkrypt

Przyszłość należy do Siechnic
Kwiecień 2014
Z Burmistrzem Siechnic Milanem Ušákiem
rozmawia Dariusz Bereziuk.
Gmina Siechnice
Przyszłość należy do Siechnic
roku najprawdopodobniej przybędzie
ponad 900 nowych mieszkańców.
A to wymaga budowy nowych szkół.
Obecnie mamy w szkole podstawowej w Siechnicach 650 dzieci, za trzy
lata będzie to już ponad tysiąc. Nie
budując nowej szkoły musielibyśmy
wprowadzić nie tylko drugą, ale też
trzecią zmianę. A to na pewno nie
zapewniłoby właściwych warunków
nauki.
- Dużym wyzwaniem jest też
ochrona zdrowia…
- Przed nami nowa perspektywa
unijna, a więc i nowa szansa na duże
pieniądze dla samorządów…
- Przygotowujemy się bardzo intensywnie do wykorzystania nowych
środków unijnych; już teraz opracowujemy projekty techniczne nowych
inwestycji w sferze infrastruktury
społecznej oraz komunikacji. Mówiąc o nowych pieniądzach nie sposób nie powiedzieć o środkach na
poprawę efektywności energetycznej. Będą to bardzo duże kwoty przeznaczone na modernizację oświetlenia ulicznego, termomodernizację
budynków użyteczności publicznej,
stosowania alternatywnych źródeł
energii. Przygotowujemy się również
organizacyjnie w sferze współpracy
z trzecim sektorem, ze stowarzyszeniami – ponieważ oprócz sfery inwestycyjnej tzw. twardych projektów,
bardzo duże pieniądze będą właśnie
dla różnego rodzaju społecznych inicjatyw. Przez trzy lata tej kadencji
wzmocniliśmy kadrowo komórkę
pozyskującą środki zewnętrzne. Niewątpliwie wpłynęło to pozytywnie na
skuteczność pozyskiwania środków
zewnętrznych ze źródeł unijnych
i krajowych, a także na ich efektywne
wydawanie oraz sprawne rozliczanie projektów. Jestem pewien, że w
nowym okresie finansowania praca
wykonywana przez Biuro ds. Funduszy Zewnętrznych oraz inne komórki urzędu zaprocentuje w kolejnych
latach. Na co jeszcze liczymy w tej
nowej perspektywie unijnej? Przede
wszystkim na inwestycje w szkoły
podstawowe – obecnie mamy ogromny problem, jak zresztą wszystkie
prężnie rozwijające się gminy położone wokół wielkich miast – to
problem z lawinowo narastającą
liczbą dzieci. Siechnice są rekordzistą, mamy pierwsze miejsce jeżeli
chodzi o przyrost demograficzny w
skali całej Polski. Prawie wszędzie
ubywa ludności, a u nas co roku
przybywa 700, 800 osób, a w tym
- Tak, to kolejne wyzwanie i liczymy, że tu również pozyskamy duże
środki zewnętrzne, również unijne.
Mamy nowoczesny ośrodek zdrowia
w Świętej Katarzynie specjalizujący
się w rehabilitacji, ale przy wspomnianych wcześniej procesach demograficznych, musimy wybudować
drugi ośrodek zdrowia w Siechnicach.
Obecny, chociaż prowadzony na wysokim poziomie, mieści się jednak
w starym, przedwojennym jeszcze budynku, który wyczerpał już wszystkie
możliwości adaptacji i rozbudowy do
współczesnych standardów i norm
obowiązujących w Unii. Jesteśmy
przed decyzją o budowie nowego
ośrodka zdrowia w Siechnicach, który związany będzie z zamknięciem
budynku przy ul. Kolejowej.
- Duże inwestycje są i będą nadal
czynione w infrastrukturę techniczną…
- Tak, oprócz już wspomnianych
zadań, liczymy również na pieniądze przeznaczone na infrastrukturę
techniczną. Są tu wciąż ogromne,
niezaspokojone potrzeby. Chodzi tu
nie tylko o drogi, gdzie o pieniądze
najtrudniej, ponieważ Unia zostawia
nas z problemem dróg lokalnych,
z którym musimy sobie poradzić
we własnym zakresie, ale o całą
infrastrukturę podziemną: głownie
kanalizację i wodociągi. Bardzo
dużym wyzwaniem będzie gruntowna i kompleksowa modernizacja
i rozbudowa gminnej oczyszczalni
ścieków. Obecna oczyszczalnia jest
już bardzo stara, zdekapitalizowana
i nie można już dłużej czekać z tą
inwestycją. Obecnie tak przygotowujemy tę inwestycję, abyśmy byli
w stanie skorzystać z kilku potencjalnych źródeł dofinansowania,
które mogą się pojawić.
- Plany związane z Aglomeracją
Wrocławską?
- Tu najważniejsza jest komunikacja zbiorowa powiązana z transportem publicznym we Wrocławiu, jak
również poruszony już temat dróg.
Ważny jest tu też temat zintegrowanego systemu ścieżek rowerowych,
które pozwolą na lepsze wykorzystanie bazy rekreacyjnej i sportowej
całej Aglomeracji. Tym bardziej, że
jesteśmy bardzo bogaci w obiekty
sportowe i rekreacyjne i ciągle je rozbudowujemy. Jako nieliczni w Aglomeracji Wrocławskiej wybudowaliśmy dwa Orliki. Kończymy budowę
stadionu lekkoatletycznego, rozpoczynamy budowę hali sportowej przy
szkole podstawowej w Radwanicach
– to duża czteromilionowa inwestycja. Wybudowaliśmy dużą halę
sportową w Siechnicach, a następnie
w Świętej Katarzynie oraz w Żernikach Wrocławskich. Są to z reguły
obiekty o podwyższonym standardzie, a nie zwykłe przyszkolne sale
gimnastyczne.
Będziemy ewenementem w promieniu co najmniej stu kilometrów, bo trudno znaleźć inną gminę
o zbliżonej wielkości, która miałaby
tyle obiektów sportowych i to tak
wysokiej klasy. Dlatego musimy ten
nasz ogromny potencjał efektywnie
wykorzystywać. Stąd też nasze zainteresowanie pomysłem współpracy
w ramach Aglomeracji Wrocławskiej, w co wpisuje się np. rozbudowa za środki unijne wieży widokowej
w Kotowicach, która ma nastąpić
jeszcze w tym roku, bardzo ciekawego i oryginalnego obiektu. Chcemy
powiązać ją komunikacyjnie z sąsiednią gminą Czernica i zorganizować przy okazji dodatkową strukturę
turystyczną: pole namiotowe, krąg
ogniskowy, zadaszoną wiatę. Liczymy zresztą bardzo, że to nie gmina
będzie musiała organizować taką
bazę rekreacyjną, ale pojawi się prywatny inwestor. Jestem przekonany,
że będzie to bardzo atrakcyjne miejsce turystyczne w skali całego województwa. Mam nadzieję, że również
przy pomocy pieniędzy unijnych nastąpi lepsze wykorzystanie walorów
Odry. Ale nie jesteśmy w stanie zrobić tego sami, bardzo liczymy m.in.
na naszego partnera „zza rzeki” – na
gminę Czernica.
- Zintegrowane Inwestycje Terytorialne. Panie Burmistrzu, co kryje
się za tą nazwą?
- ZIT to program nad którym pracujemy już od 2012 roku. Jest to
nowy instrument rozwoju terytorialnego, który jako pierwsze w kraju zainicjowało miasto Wrocław. Niestety
to pierwszeństwo nic nam nie daje,
bo musimy czekać na spóźnialskich,
a Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju nie przyspiesza swoich decyzji.
To program przyczyniający się do realizacji zintegrowanych strategii rozwoju miejskiego lub innych strategii
terytorialnych, za pomocą którego
uczestniczące miasta i ich obszary
funkcjonalne mogą wspólnie realizować projekty finansowane ze środków unijnych. Właśnie w tym celu
powstał Wrocławski Obszar Funkcjonalny (WrOF) obejmujący gminy
i miasta: Gmina Wrocław, Gmina
Siechnice, Gmina Jelcz-Laskowice,
Miasto i Gmina Kąty Wrocławskie,
Gmina Trzebnica, Miasto i Gmina
Sobótka, Miasto Oleśnica, Gmina
Oleśnica, Gmina Długołęka, Gmina
Czernica, Gmina Żórawina, Gmina
Kobierzyce, Gmina Miękinia, Gmina
Wisznia Mała. Na razie nie przekłada
się to jeszcze na spektakularne sukcesy, ale pozwoliło nam rozpoznać nasze wspólne potrzeby, dążenia i oczekiwania. Za wcześnie jednak mówić,
które konkretnie zadania będą w ramach tego programu wspólnie realizowane. Ale od strony formalnej oraz
legislacyjnej wszystko jest już bliskie
zapięcia na przysłowiowy ostatni
guzik. I w ciągu kilku najbliższych
miesięcy wszystko się rozstrzygnie.
Na razie wygląda to na taką pracę
gabinetową, cichą, mało widoczną.
Jest to na razie praca organiczna
u podstaw, ale jest niezbędna, aby
zobaczyć nowe inwestycje w ciągu
kilku najbliższych lat.
- Do nowych zadań i wyzwań przygotowani jesteście świetnie, ale i mijające cztery lata, to jeden z lepszych
okresów w rozwoju gminy – może
nawet – jak dotąd najlepszy?
- W tej kadencji zrealizowaliśmy
dotąd w gminie wiele inwestycji za
ponad 30 milionów złotych, z czego
na prawie 60% uzyskaliśmy finansowanie zewnętrzne. Budowaliśmy
kanalizacje, drogi, obiekty sportowe,
ale również realizowaliśmy mniejsze
projekty w naszych małych miejscowościach. Były to świetlice, tereny
rekreacyjno-sportowe, place zabaw.
Udało mi się zdobyć pieniądze na
budowę placu miejskiego w Siechnicach, który będzie częściowo pełnił
też funkcję nowoczesnego targowiska. Koszt dofinansowania na budowę targowiska wyniesie prawie milion złotych. Dzięki temu realizujemy
to, co zawsze było funkcją rynku
w małych miasteczkach i przy okazji
integrujemy naszych mieszkańców.
Zresztą, w całej Europie zachodniej
widać renesans tego rodzaju handlu.
Dzięki temu też wspieramy naszych
sąsiadów, kupujemy przykładowo ser
od rolnika z wioski obok, a nie taki
przywieziony z drugiego końca lub
innego kontynentu. Należy też wspomnieć, o moim zdaniem najważniejszym obiekcie oświatowym, w kontekście przyszłości gminy Siechnice.
Z pomocą krajowych środków bu-
dujemy największy w powiecie żłobek publiczny. Otwarcie planujemy
na wrzesień tego roku. Pokazujemy
w ten sposób obecnym i przyszłym
mieszkańcom, że gmina Siechnice to
przyjazne miejsce do założenia rodziny, a poprzez inne wymienione wcześniej inwestycje, także do mieszkania, pracy i wypoczynku.
- Ma Pan szczęśliwą rękę, wszystko się w gminie udaje. Będzie Pan
kandydował w nadchodzących wyborach?
- Tak, będę kandydował na stanowisko burmistrza. Trudno jest przez
jedną, czteroletnią kadencję zrealizować wszystkie plany i zamierzenia.
Tym bardziej, że pojawiają się nowe
wyzwania, często bardzo zaskakujące, jak np. ubiegłoroczne podtopienia na wiosnę w tym rejonie gminy,
w którym nikt się ich nie spodziewał
i gdzie podtopienia nie występowały
w takiej skali co najmniej przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Chodzi tu o rejon
Żernik Wrocławskich, Biestrzykowa,
Smardzowa. Te zalania to oczywiście sprawa natury, ale też – niestety
– wielu błędów popełnionych w planowaniu przestrzennym w przeszłości. Przeznaczono ogromne obszary
pod zabudowę bez odpowiedniej
infrastruktury i przyroda szybko pokazała, że natury oszukać się nie da.
Takie nieprzemyślane przeznaczanie
terenów pod zabudowę w doraźnym,
krótkim okresie może jest dla gminy
korzystne, bo są nowe wpływy do
budżetu, ale w dłuższej perspektywie
życie powie „sprawdzam” i koszty
tych błędnych decyzji okazują się dla
gminy ogromne. Teraz koszty i skala
tych zaniedbań są tak olbrzymie, że
jest to naprawdę potężne wyzwanie
dla władz gminy. Ale nie tylko sukcesy, ale przede wszystkim takie niespodziewane, trudne zadania jeszcze
bardziej utwierdzają mnie w postanowieniu, aby kandydować w wyborach
na burmistrza gminy Siechnice.
Te mijające cztery lata uważam za
okres niezwykle intensywnej, wyczerpującej pracy, ogromnych napięć
i wyzwań. I to z wielu względów,
również rodzinnych. Dwa lata temu,
po kilkumiesięcznej chorobie tuż
przed otwarciem ratusza zmarła moja
Mama. Więc dla mnie ten okres ostatnich czterech lat był tak pracowity
i stresujący zarazem, że starczyłby za
dziesięć lat życia. Ale też widzę efekty tej ciężkiej pracy i to pozwala mi
z nadzieją patrzeć na rozwój naszej
gminy w przyszłości.
- Dziękuję za bardzo interesującą
i ciekawą rozmowę.
Dariusz Bereziuk
Zdjęcie: UM w Siechnicach
str. 15