- bwm.pollub.pl

Transkrypt

- bwm.pollub.pl
Anna Ścioch
Wydział Budownictwa i Architektury
Politechnika Lubelska
Rok akademicki: 2013/14
SPRAWOZDANIE
Odbyłam praktykę w biurze architektonicznym WHAT_architecture w Londynie w okresie
wakacyjnym (lipiec-październik). Jest to małe biuro z siedzibą w Shoreditch.
Shoreditch to dzielnica, która w latach 90-tych nie była najlepszym miejscem do
przebywania, a aktualnie jest jednym z najbardziej popularnych: niezliczona liczbą galerii,
kawiarni, butików i siedzib znanych firm informatycznych, programistycznych i związanych z
przemysłem kreatywnym. Ta część Londynu oferuje wiele o każdej porze dnia i nocy, jest
barwna za sprawą wszechobecnych street-art’ów i ludzi.
WHAT_architecture prowadzone jest przez Nowozelandczyka i Polkę. Resztę pracowników
stanowią praktykanci z różnych miejsc świata. W czasie mojej praktyki miałam przyjemność
poznać i pracować ze stażystami z Francji, Polski, Rumunii, Włoch, Wielkiej Brytanii,
Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Czech, Łotwy. Nie można nie wspomnieć o Chibie – psie,
maskotce biura.
W biurze zajmowałam się głównie rysunkami 2D w Vectorworks – planami mieszkań,
elewacjami, zagospodarowaniem. Nie znałam tego programu przed przyjazdem i na
początku bardzo ciężko było się przyzwyczaić, ale po tygodniu nie wyobrażałam sobie pracy
na czymkolwiek innym. Sporadycznie wykonywałam modele 3D w Sketch-up’ie. Ponadto
ulepszałam wizualizacje w PS, mam doświadczenie konstruowania broszury w InDesign i
wykonałam kilka fizycznych modeli. Jednym z dobrych doświadczeń jest organizacja CPD
(Continuing Professional Development), którego traktowanie jak święto jest silniejsze wprost
proporcjonalnie z powiększającą się pustką w portfelu.
Londyn – to jedno z najdroższych miast świata. Będąc na bezpłatnej praktyce, mimo
otrzymania stypendium, mogłam to odczuć bardzo silnie. Mieszkanie w 3 strefie i
dojeżdżanie do 1 strefy metrem każdego dnia pochłaniało prawie całość miesięcznej racji
stypendium. Miałam możliwość otrzymania studenckiej Oysterki, co odrobinę zmniejszyło
wydatki (30 funtów), ale zanim ją dostałam i tak traciłam ogromne sumy. Po tym
doświadczeniu polecam wynająć pokój blisko pracy – drożej, ale bez straty pieniędzy i czasu
na podróż komunikacją miejską. Jedzenie nie jest bardzo drogie. Dla większej oszczędności
i większych zakupów należy wybrać się do Lidla lub Aldi. Tesco jest na każdym kroku.
Polecam bajgle na Brick Lane czy też Brick Lane Market – w każdą niedzielę można tu
dostać dania z każdego zakątka świata. O atrakcjach jakie oferuje Londyn mogłabym pisać
jeszcze dużo – by się o nich dowiedzieć, najlepiej jest być na bieżąco z magazynem
TimeOut lub śledzić ich stronę na Facebook’u. Ciekawym wydarzeniem w Shoreditch jest
wieczór otwartych galerii, który odbywa się w każdy pierwszy czwartek miesiąca.
Podsumowując, praktyki w tym biurze są dobre na pierwsze praktyki zawodowe: bycie
członkiem architektonicznego biura, praca z młodymi ludźmi i świetna okolica to
niezaprzeczalnie plusy. Bliskość ciekawych eventów i wystaw, na które wybieraliśmy się całą
grupą internów lub otrzymanie wejściówek na Śniadanie Architektów na Design Junction czy
wykład Zahy Hadid to również dobre strony bycia w WHAT. Minusem praktyk jest
występująca czasami dezinformacja i brak porozumienia w biurze, co determinowało
nieprzyjemną atmosferę. Ponadto charakter zadań, o których wykonanie niektórzy
praktykanci byli poproszeni na pewno rozczaruje kogoś, kto spodziewał się poważnej pracy
w biurze architektonicznym.
Polecam każdemu praktyki zagraniczne nie tylko dlatego, by zdobyć doświadczenie pracy w
biurze, ale też by doświadczyć samodzielności, nauczyć się gospodarowania wolnym
czasem, by jak najlepiej go wykorzystać (na przykład na poznanie tak dużego i pięknego
miasta jakim jest Londyn), by poznać inną kulturę, pokonywać własne bariery i uprzedzenia.