BYĆ BOHATEREM DLA JEZUSA W SZKOLE
Transkrypt
BYĆ BOHATEREM DLA JEZUSA W SZKOLE
BYĆ BOHATEREM DLA JEZUSA W SZKOLE t:.tt.ntr.Husrmmi:sł.łnnnn~n~~rnn~i#:~łi!fM'Kffi:•·~f~~Rr,,:~~~~.łl!łili~«u~m~~~~ Osoby: P:otrek. Jan~. Kolega 1, 2 SCENKA 1 Nie będę walczył! Rekwizyty: pfecai, lsiąika. napój, ciastka. ;iieniądze (Przema w szkole. Janek stoi z kolegami, rozmawiai4, jedzą. przechodzi obok nich Piotrek z książką. na jego widok Janek zacz~na się ~iat i pokazuje go palcem.) Janek: Patrzcie chłopaki! ld2ie nasz !dasow>/ .świę1y" Wiecie? On nie używa brzydkich " ''/razów. l<olega 1: Bo się pewnie boi! Kolega 2: A może nie umie? J<olega 1: Janek! Naucz go! Jes1eś wtym dobry! Kolega 2: Z..łaciny kuchennej' miałbyś szóstkę! (poklepuje Janka) Janek: Fakli Trzeba go pouczyć! N.ie może przecież chod?ił między nami taki niedouczony (wszyscy się śmieją: -Ha. hal Janek: (zwraC2. się do Piotrka, podchodząc bliżej 1rąca go w ramię) No1o kiedy zaczynz.my lekcję .łaciny"? Piotrek: Paes1ańl Dlaczego mi dokuczasz? Przecież nic c. nie zrobaem. To przykre. Nie chcę dłużej tego znosić. Janek: A co? Może poskarżysz swoje mairusi? (Wszyscy się śmieją: -Ha, ha) Ty jednak jesteś Jliebezp~znf! Muszę ci \N}'bić z głowy chęć skarżenia na mnie. Spotykamy się po lekcjach, za boiskiem! Kapujesz? Chłopaki! Będziecie świadkami! Koledzy: (z&odnie kiwają głowami, m:iwią) !\'oo Janek: Tak Ci załatwiłem właśnie oierwszą lekcję. Chyba, że„. chyba, że będziesz ze mną walczył. Zobaczymy jaki z Ct2bie bohater! Piotrek: Nie będę z Tobą wakz1ł! Janek: Aco7 Pewnie będziesz się trząsł ze strachu? (wszyscy się śmieją}: Ha. ha, ha Piotrek: (już bez strachu, glośno i bardzo poważnie) Nie będę z tobą walczył i ni2 będę się trząsl ze strachu......(pauza) ·Ja będę się o ciebie modliłl!I Janek: {zdziwiony z takiego obrotu sprawy) Coo? Slyszeliście chłopcy? (Chłopcy spvszczają głowy i odchodzą w lewo Piotrek idzie w prawoJ. SCENKA 2 (VI s~kole przed dzwonkiem} O~oby: Pio:rek. Ko~zy 1. 2 Kolega 1: Piotrek! Teraz będziesz miar na przerwach spokój. Janek nie będzie ci dokuczał. Kolega 2: Masz go .z głowy" przez 2 tygodnie! Piotrek: filo v,+aśnie .. a gdz~ jest lanek? Kolega 1: W łóżku ! ZachorowaM Kolega 2: Wyrósł moJ „ryjek· i teraz tak wygląda (tu pokazuje opuchniętą buzię) (Koledzy się śmieją: Ha, ha, hal Kolega 1: Ma świnkę! Musi leżećw łóżku. Piot rek: Tc trzeba go odwiedzie. Pójdziemy do niego po lekcjach? Kolega 2: Zamiast się cieszy( że go nie ma, ty c~cesz go odwiedzić? Kolega 1: Traktujesz Janka jakby był twoim kumplem, aon się z ciebie naśmi~wa! Piot rek: Traktu~ Janka tak jak... ŻYCZ'f sobie tego Pan Jezus. (chłopcy zwieszają głowy) Piotrek kontyn1~1jP: J~nek jest chory i na pewno uci~ się 1 naszych odwiedzin. No to jak?Idziemy? Kolega 1: (zwrC1Ca się do kolegi 2) · Nie Y1iem jak ty, ale ja po lekcjach mam mecz na hati. Cześć! (i odchcózil Kolega 2: Obiecałem ojcu pomóc w garażu. Nie idęl (i odchodzi) Piotrek: Pójdę sam. Wreszcie będę miał okazję powiedzieć Janko1•f., że Jezus go kocha. tylko ni'! kocha jego poslępowan:a. Po·~ńem mu też co bylo na lekcjach, no i. .. (tu sięga do kieszeni i liczy pieniądze) starczy jeszcze na chipsy serowe, Janek t;;kie lubi. (Piotrek zadowolony odchodzi w przeciwnym kierunku niż jego koledzy). Napisała Renata Otocka, (Terespol, Ju1y 20C5)