o związku wałowym - Odkrywcy Niziny Walichnowskiej

Transkrypt

o związku wałowym - Odkrywcy Niziny Walichnowskiej
O ZWIĄZKU WAŁOWYM
Propozycja pieszej wycieczki po Małych Walichnowach w ramach serii "ODKRYWCY NIZINY WALICHNOWSKIEJ"
Nizina Walichnowska od zarania dziejów była terenem nieprzyjaznym
mieszkańcom. Wisła, królowa polskich rzek, nader często wylewała
swe wody niszcząc plony, zalewając gospodarstwa.
Jako pierwsi wojnę żywiołowi wody wypowiedzieli Krzyżacy w XIII
stuleciu budojąc pierwszy wał przeciwpowodziowy.
Ale dopiero kilkaset lat później Wisłę poskromili niemieccy i holenderscy uchodźcy, ewangelicy i mennonici. Za ich czasów powołano
Wspólnotę Wałową, a później pierwszy na ziemiach proskich Związek
Wałowy.
(1) Architekci Niziny Walichnowskiej
Przybysze z północnych Niemiec i Holandii są
bohaterami Doliny Dolnej Wisły. Przybyli do
nas na przełomie XVI i XVII wieku, gdyż
na fali kontrreformacji byli prześladowani
w swoich ojczyznach za poglądy religijne.
(3) Owocowy gościniec
Dawniej drzewa sadzone przy drogach
były bardzo charakterystyczne dla nizin
nadwiślańskich. W Małych Walichnowach
pozostały już tylko 2 pamiątkowe jabłonie.
Aleje sadzono głównie po to, by wytyczyć
trakt między miejscowościami, co było dość
ważne w Dolinie Dolnej Wisły, na obszarze
częstych mgieł i śnieżyc. Wówczas drogi składały się
z dwóch jezdni obok siebie – jedna wybrukowana kamieniami na czasy
roztopów, a obok druga, letnia, – piaszczysta, która była wygodniejsza,
gdyż powozy nie podskakiwały, a obręcze kół nie hałasowały..
Wyemigrowali do Polski. Byli specjalistami
w dziedzinie hydrotechniki, więc byli
pożądanymi gośćmi w nadwiślańskich
dolinach.
Ewangelicy szybko zadomowili się na Nizinie
Walichnowskiej. Wielu z nich było majętnymi właścicielami ziemskimi,
u których w majątkach pracowali polscy mieszkańcy. Wnieśli oni znaczny
wkład w rozwój tej krainy.
Mennonitów zaś było na „Wąskiej ziemi” niewielu, choć w znacznej
mierze to oni ukształtowali Dolinę Dolnej Wisły. Mennonici żyli we
własnych zamkniętych wspólnotach, żyli bardzo skromnie, a jedynym
wyznacznikiem ich drogi życiowej była Biblia.
Nasza wędrówka zaczyna się na cmentarzu ewangelicko-mennonickim.
Zauważyliście, że cmentarz znajduje się na „górce”? Takie sztuczne górki,
czyli „terpy” znajdziesz w wielu miejscach na tych terenach. Chronią one
ważne budowle, w tym domostwa przez powodzią.
(4) Wały na „tysiącletnią wodę”!
Spacerując warto udać się na punkt widokowy na koronie wału.
Wały przeciwpowodziowe to podstawowe zabezpieczenie przed wodą.
Linia pierwszych wałów była wytyczona przez naturę – wykorzystywano
naturalne wzniesienia i podwyższano je.
(2) Rudolf Dirksen, Starosta Wałowy
Za czasów Rudolfa Dirksena stworzono nową linię
wałów równoległą do Wisły. Budowa 4 kilometrowego wału, na którym stoisz trwała aż 20
lat! To przedsięwzięcie na skalę budowy dzisiejszej autostrady. Konno zwożono tu glinę z
pobliskich terenów, często nawet kilkanascie
kilometrów, a w pracach uczestniczyło około
tysiąca osób.
Na końcu drogi wznosi się dawny dworek Starosty
Wałowego, Rudolfa Dirksena. Dziś dworek jest
tylko ciekawostką, gdyż od lat niszczeje i obejrzeć można go TYLKO Z ZEWNĄTRZ.
Od drugiej połowy XVI wieku wsie mające ziemie na nizinie zostały włączone do
tzw. Wspólnoty Wałowej. Oznaczało to ni
mniej, ni więcej, że mieszkańcy wspólnie
muszą dbać o ochronę porzeciwpowodziową Niziny Walichnowskiej, w tym pracować
przy umocnieniach, zabezpieczaniu terenów,
a także przy usuwaniu skutków powodzi.
W kolejnych latach, w wyniku rozbiorów, ziemie te przyłaczono do
Królestwa Pruskiego. W roku 1854 król pruski nadał statut pierwszemu
związkowi wałowemu - Związkowi Wałowemu Niziny Walichnowskiej.
Nowa struktura była dobrze zorganizowana, mieszkańcy zobowiązani
byli płacić składki, w zaman otrzymywali ochronę.
Rudolf Dirksen, pełniąc funkcję Starosty Wałowego pod koniec
XIX wieku bardzo zasłużył się dla tego terenu.
Co warto wiedzieć?
• podwyższył korony wałów;
• zbudował nowy odcinek wału łączącego Wielkie Walichnowy i Nowy
Międzyłęż;
• podjął inicjatywę budowy kolejki wąskotorowej;
• przyczynił się do budowy stacji pomp „Nadzieja” i „Pokój” w Rybakach oraz „Zgoda” w Międzyłężu;
Wały na Nizinie Walichnowskiej są stworzone
na „tysiącletnią wodę”, co oznacza, że raz na tysiąc lat może się zdarzyć przerwanie wału.
(5) „Wąska ziemia” na mapie
Na ścianie Szkoły Podstawowej znajduje się wielka
mapa Niziny Walichnowskiej.
Pamiętaj jednak, że nie tylko woda z Wisły zagrażała mieszkańcom doliny. Równie groźna była
woda spływająca z wyżyny, od strony Lignów
Szlacheckich oraz wody deszczowe.
Całą nizinę otacza najstarszy i najdłuższy Kanał
Wałowy. Powstał on dzięki Krzyżakom.
Na mapie widać sieć kanałów, które odprowadzają całą tą
wodę do Jeziora Pelplińskiego, a potem trafia ona do Wisły.
Gdy w roku 1890, Rudolf Dirksen doprowadził do budowy pierwszej
przepompowni dużej mocy o wdzięcznej nazwie „Nadzieja”, cała Nizina
Walichnowska odetchnęła z ulgą.
W końcu mieszkańcy poczuli się bezpiecznie.
www.NizinaWalichnowska.pl
Projekt „Odkrywcy Niziny Walichnowskiej” dofinansowano w ramach Programu „Działaj Lokalnie IX” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez
Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce oraz Fundację Pokolenia, ze środków Banku Spółdzielczego w Tczewie i Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.