Pobierz w pdf - Extrastory
Transkrypt
Pobierz w pdf - Extrastory
Wysokie lustro Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: somebody recepcjonista wzgardził zegarkiem i biblią nie chciał też odplamiacza i cudownej maści dał mi klucz za pół ceny i z miną perfidną bezczelnie wsunął w kieszeń dolarów piętnaście skrzypiały schody gdy się na poddasze wlokłem zapach pasty do podłóg do nozdrzy się wciskał marzyłem tylko o tym by buty przemokłe rzucić w kąt zwłaszcza lewy boleśnie uciskał klucz zgrzytnął w zamku jakby drzwi do piekieł wiodły zamknąłem je za sobą z nieskrywaną ulgą nie klnąc losu kolei co mnie tu przywiodły wsłuchałem się z uznaniem w ten cudowny bulgot z jakim z szyjką butelki żegnała się szkocka gdy napełniałem szczodrze papierowy kubek zupełnie jakbym słuchał wróżby czy proroctwa mającego zażegnać nieuchronną zgubę Strona: 1/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl pierwszy łyk palił gardło drugi rozgrzał trzewia poczułem jak do żywych zaczynam powracać chociaż zamka mechanizm częściowo przerdzewiał i klucz się w nim z wyraźnym oporem obracał upartym domokrążcom wiatr zazwyczaj w oczy a handlarzom obwoźnym niełaskawe niebo deszcz rzęsisty włos mierzwi i kołnierze moczy gdy się wiatr przeciw ziemi sprzysięgnie z ulewą pocierając ręcznikiem przemoczoną głowę nie zapaliłem światła i z okna dostrzegłem w kamienicy naprzeciw świetlistą alkowę w niej ciebie teraz śledzą oczy krwią nabiegłe jak włosy swe rozpuszczasz przed wysokim lustrem wspinając się na palce by widzieć gdzie sięga warkocz gdy smaga rzeźby pośladków wypukłe po których cudnej bieli blask kinkietów pełga tuląc usta do szyby w bezruchu zastygłem jak glonojad już syty gdy akwarium czyści na łóżku dwie walizki jak ptaki bezskrzydłe a z oparcia fotela jak winogron kiści zwieszają ciężkie grona płaszcz i szal wełniany wydziergany na drutach przez nieboszczkę matkę w motelu tak podrzędnym fotel wysiedziany Strona: 2/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl był czymś tak oczywistym jak pogoda w kratkę po ramion smukłych linii i biodra obłości nie mogąc tchu odzyskać wodzę głodnym wzrokiem błogosławiący szczerze głębokiej ciemności że mnie łaskawie skrywa przed twym czujnym okiem śle lustro w moją stronę stubarwne refleksy gdy wtapiam się w okienną przybrudzoną szybę choć nie wirujesz jesteś wirującym seksem bezwstydna choć zakrywasz swe wdzięki wstydliwie kusząca bardziej znacznie niż zbawienia wizja którą tu przytaszczyłem w dwóch opasłych kufrach płacić biblią za nocleg czysta hipokryzja mniejszą byłoby gdybym klucz z recepcji ukradł dłoń twoja w swym przegubie wątła tak i krucha piersi menisk ocenia w zagłębieniu własnym skrywając ją przez chwilę po czym w stronę brzucha spływa z wolna pieszczotą by w zakręcie ciasnym wewnętrzną stronę uda delikatnie musnąć ja już w okiennej ramie przypominam witraż w ołowianych profilach więżąc myśl buńczuczną zdolną duszę zbolałą w udręce uwikłać myśl że ja przecież znam cię gest słowo skinienie Strona: 3/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl dotyk ledwie niedbały spojrzenie przelotne wystarczą by cię posiąść za twym przyzwoleniem stygnie ołów witraży stygnie też krwi wrzątek i wiem już gdzie widziałem pierś wezbraną cudnie choć więzioną bluzeczki siermiężną materią wczoraj przecież dotarłem tutaj przed południem taszcząc kufry wypchane chińską galanterią wiem już to ty mi właśnie w tym barze za rogiem zjawiskowo obskurnym podałaś espresso przepasana fartuszkiem jak dziewczę ubogie pełniące służbę w carskiej daczy pod Odessą teraz patrzę jak pieścisz talii swej przegięcie niezdolny się poruszyć czerpać tchu nie mogę weź co mam daj mi dotyk daj twych ust muśnięcie daj swą miłość lub choćby krzyż na dalszą drogę Strona: 4/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl