Ważne co mówią liderzy, a nie kibole. Świat muzułmański nie

Transkrypt

Ważne co mówią liderzy, a nie kibole. Świat muzułmański nie
Wielu oburza reakcja kiboli na zamachy terrorystyczne w
Brukseli. Tymczasem po zamachach w Paryżu pisałem:
„…Wspomina o polskiej zapowiedzi nie przyjmowania uchodźców, i
przypomina, że UE powinna wystrzegać się destrukcyjnego
populizmu, jednocześnie wzmacniając kontrolę nad przepływem
ludności. Dalej gazeta zamieszcza wypowiedzi głów państw
europejskich i muzułmańskich potępiających zamach. Erdogan na
przykład stwierdził że terroryści nie mają ojczyzny ani
religii. Zamach jest bardzo dokładnie opisany, El Mundo to
gazeta na nieosiągalnym dla Polski poziomie…”
Nieważne co mówią i krzyczą kibole tureccy czy algierscy.
Kibole to kibole. Kultywują oni agresję dla samej agresji i
ksenofobię jako pretekst. Tak samo jak polskim czy rosyjskim
kibolom nie chce się rozróżniać między dobrymi i złymi
muzułmanami, tak kibolom w krajach muzułmańskich nie chce się
rozróżnić między dobrymi i złymi chrześcijanami/westernersami.
Coś tam słyszeli że Irak, że Syria że muzułmanie są
bombardowani i są wkurzeni, tak jak polski kibol coś tam
słyszał ze ciapaci gwałcą białe kobiety i tyle. Więc wpierdol
dostają od kiboli wszyscy obcy wszędzie na świecie nawet w
Japonii. Niektórzy po prostu lubią wojnę a sport to taka
wymówka by lubić ją legalnie.
Natomiast ważne jest to co mówią głowy państw i oczywiście
mogą nie być do końca szczerzy ale faktem jest że i ajatollah
Chomenei i Erdogan i al-Sisi i Karzaj i król Arabii
Saudyjskiej, prezydenci Tunezji i Iraku jak jeden mąż zamach
potępili. Tym razem też. Warto o tym jednak pamiętać…
http://www.youtube.com/watch?v=DBC7QknfTG8
Pn

Podobne dokumenty