PDF (WK)
Transkrypt
PDF (WK)
JAHWE-JIREH JAHWE-SHALOM JAHWE-NISSI JAHWE JAHWE-RAPHA JAHWE-TSIDKENU JAHWE-RA-AH JAHWE-SHAMMAH William Marrion Branham mówione sowo jest oryginalnym nasieniem CHCIELIBY šMY WIDZIEØ JEZUSA (We Would See Jesus) 62-0704 William Marrion Branham Chcieliby™my widzieø Jezusa (We Would See Jesus ) Posestwo wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 4. lipca 1962 w Veteran’s Building, Grass Valley, California. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 1996 r. jŸzyku oraz z najnowszej wersji T Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie. Wydrukowanie tej broszury zostao umoŒliwione dziŸki wkadom wierzcych, którzy umiowali to Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w 1999. Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres: MÓWIONE S~OWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ tel./Fax: +420 (0)659 324425 E-mail: [email protected] KsiŒka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ. Chcieliby™my widzieø Jezusa DziŸkujŸ ci, bracie. MoŒecie usi™ø. Jest to z pewno™ci przywilejem byø tutaj w Grass Valley dzisiaj wieczorem, by reprezentowaø naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, i modliø siŸ za chore BoŒe dzieci, pacjentów Lekarza, i cieszyø siŸ z tej spoeczno™ci razem przez tych piŸø dni, które nam obiecano. 2 PrzynoszŸ pozdrowienia od wszystkich innych pielgrzymów z róŒnych czŸ™ci ™wiata, gdzie ostatnio byem. I ufam^ Wiele tysiŸcy ludzi modli siŸ o powodzenie tych zgromadze§ tutaj _ tych wieczorów. Jestem pewien, iŒ dziŸki naszym modlitwom i innych ludzi zczonym razem, Bóg spotka siŸ z nami i pobogosawi nas. 3 I nie przychodzimy tu, by reprezentowaø jaki™ okre™lony ko™ció, nie przychodzimy teŒ, by nazywaø samych siebie uzdrowicielami”. Przychodzimy, reprezentujc Chrystusa. I przychodzimy równieŒ nie po to, by uzdrawiaø chorych, ale by siŸ modliø za chorych i uczyniø wszystko, na co nas staø, by trochŸ uatwiø Œycie kaŒdemu i wszystkim. I jestem pewien, Œe wy bŸdziecie bogosawie§stwem dla nas. A my ufamy, Œe bŸdziemy bogosawie§stwem dla was. 4 A zatem, my™laem po prostu, odkd byli™my w tej ostatniej podróŒy w Kalifornii, iŒ bywa tak, Œe ludzie chc siŸ dostaø do domu wcze™nie. OtóŒ, w domu i w wielu innych miejscowo™ciach kraju znajdziecie róŒnych ludzi. Niektórzy z nich po prostu lubi suchaø, kiedy czowiek gosi. Nie gra roli, jeŒeli siŸ nawet nie modlŸ za chorych _ po prostu ich trzymam cztery lub piŸø godzin i goszŸ; to zaspakaja ich po prostu wystarczajco. Lecz tutaj to z pewno™ci rani. Wydaje siŸ po prostu, jakby: Tylko krótkie kazanie i módl siŸ za chorych, i pozwól nam szybko wróciø do domu, poniewaŒ ja muszŸ znowu wracaø”. I wydaje siŸ, Œe wszystko tutaj jest w takim wielkim po™piechu. Gdzie my wszyscy idziemy? špiesz siŸ, po™piesz, ™piesz siŸ, po™piesz, ™piesz siŸ!” Byø moŒe, o ile Pan pozwoli, kiedy jestem tutaj, chcŸ wygosiø: Wypu™ciø ci™nienie”. Ja my™lŸ, Œe to wa™nie powinni™my uczyniø _ trochŸ zwolniø tempo. 5 Wa™nie przed kilku tygodniami miaem wypadek. LubiŸ strzelaø do tarczy, polowaø. WrŸczono mi niedawno strzelbŸ, która bya przewiercona przez spókŸ Weatherby tutaj w mie™cie. I podniosem j do strzau, a strzelba wybucha mi przy twarzy. LufŸ rzucio na skutek wybuchu okoo piŸødziesit jardów przede mnie, a kolbŸ mniej wiŸcej tak samo daleko do tyu, i zdmuchnŸo krzaki i wszystko wokoo, tam gdzie wybucha ta strzelba. I tylko z aski BoŒej nie zdmuchnŸo mnie tak samo, poniewaŒ byo to tak blisko 1 CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 5 mego oka, kiedy j rozerwao _ to zawieszenie _ lornetka wyleciaa do góry na skutek wystrzau. 6 I mam trochŸ o tym pojŸcie. Widzicie, ta strzelba nie bya naprawdŸ Weatherby strzelb. Zostaa tylko przewiercona na strzelbŸ Weatherby. By to model 70 Winchester _ dla was przyjació, którzy polujecie. A da mi j dobry brat, Art Wilson z Kalifornii. On j da memu synowi, Billy Paulowi _ .257 Roberts. A wiŸc oni^ Billy jest leworŸki i on jej nie móg nigdy uŒyø, wiŸc on powiedzia: Tato dam ci j po prostu”. 7 OtóŒ, zawsze chciaem mieø Weatherby strzelbŸ, lecz czuem, Œe nigdy nie bŸdŸ sobie móg na ni pozwoliø. A potem, gdyby kto™ z moich przyjació kupi mi j _ nie chciabym, Œeby j kupowali, gdyŒ to jest droga strzelba. I jak czŸsto mawiaem: Mam przyjació misjonarzy, którzy nie maj obuwia na swoich nogach i ja nie mogŸ pozwoliø na to, Œeby kto™ zapaci tak duŒo za strzelbŸ, abym móg ni polowaø lub strzelaø z niej, kiedy mam przyjació, którzy nie maj nawet butów”. WiŸc ja bym tego po prostu nie chcia. 8 Lecz pewien mój przyjaciel powiedzia: MogŸ wziø ten model 70 i zrobiø z niej Weatherby strzelbŸ. Spóka Weatherby robi to tam i daj na to gwarancjŸ”. Ja powiedziaem^ On powiedzia, Œe mnie to nie bŸdzie kosztowaø wiŸcej niŒ okoo dziesiŸø _ dwana™cie dolarów”. I ja powiedziaem: Zrób tak”. 9 WiŸc on j da _ zabra j do tej spóki i oni j przewiercili. Przy pierwszym wystrzale j po prostu rozerwao. WiŸc to nie byo _ musiao to nie byø^ Co™ gdzie™ nie wytrzymao ci™nienia. 10 Zatem, moja lekcja z tego jest taka, rozumiecie: Byo w niej zbyt duŒe ci™nienie i ona wybucha. Rozumiecie? My nie chcemy zbyt duŒego ci™nienia _ ono spowoduje wybuch. 11 I kolejna sprawa _ chciabym to powiedzieø, moŒe to zawiera trochŸ doktrynalny punkt. Widzicie, gdyby ta strzelba zostaa wyprodukowana w formach odlewniczych Weatherby magnum, nie rozerwaoby jej. Lecz widzicie, byo to co™ innego _ po prostu zostaa czŸ™ciowo przerobiona i to byo powodem, dlaczego nie moga wytrzymaø tego ci™nienia. 12 WiŸc ja wierzŸ, Œe w religii nie atamy” tylko czego™. Umieramy i jeste™my narodzeni na nowo, a potem jeste™my chrze™cijanami, którzy potrafi wytrzymaø wszelki nacisk, który chce wywieraø na nas Duch šwiŸty. WiŸc ja my™lŸ, Œe musimy powróciø do pocztku _ nie tylko próbowaø zrobiø co™ z czego™, czego nie ma. Mamy dzisiaj zbyt duŒo psychicznej religii zamiast prawdziwego przeŒycia znowuzrodzenia z Bogiem. A wiŸc gdzie™ na drodze naszego Œycia 6 MÓWIONE S~OWO przyjdzie co™ bahego, co spowoduje ma nieszczelno™ø i dmuchnie to ci™nienie z powrotem, i ty stwierdzisz, Œe wybuchne™. Wierzymy zatem, Œe musimy naprawdŸ umrzeø samemu sobie i wszystkim swoim my™lom, i wszystkiemu innemu _ po prostu cakiem odumrzeø i pozwoliø Duchowi šwiŸtemu, Œeby nas cakiem przeksztatowa. Wa™nie _ ty jeste™ znowuzrodzonym chrze™cijaninem, tym wa™nie jeste™, masz przeŒycie z Bogiem, na podstawie którego wiesz, Œe przeszede™ ze ™mierci do ycia. I w to wa™nie wierzymy. 13 My wierzymy Biblii i wierzymy, Œe Ona jest BoŒ KsiŸg. My _ po prostu trzymamy siŸ ™ci™le Biblii. OtóŒ, ja wierzŸ, Œe Bóg moŒe czyniø rzeczy, których On nie da zapisaø w Biblii. On jest Bogiem, On moŒe czyniø, cokolwiek On sobie Œyczy. Lecz jeŒeli Go mogŸ po prostu ogldaø w czasie mego Œycia, jak wypenia to, co On obieca, wtedy wiem, Œe to jest wa™ciwe, rozumiecie _ o ile to jest w Biblii. 14 Zatem, w Starym Testamencie, jak usugujcy bracia wiedz, Œe w kapa§stwie Lewitów oni mieli pewien sposób, jak poznaø, czy prorok mówi prawdŸ albo czy sen tego, który go mia, by prawdziwy. Oni mieli co™, co siŸ zwao Urim i Tummim. OtóŒ, dyskutowano wiele o tym, co to byo. JednakowoŒ najbardziej _ najwiŸkszym i najbardziej etycznym punktem, który mogŸ ogldaø, i najbardziej odpowiednim wyja™nieniem byo, Œe wziŸli napier™nik, który nosi Aaron, który przy pomocy dwunastu kamieni, dobranych wedug miesica urodzenia, reprezentowa dwana™cie pokole§ i on wisia w ™wityni na supie. A potem, kiedy jaki™ prorok prorokowa, to oni mogli rozpoznaø, czy to jest Prawd, czy nie; mianowicie czy ten zestaw ™wiateek migota na nim, czynic to Nadprzyrodzone. Bóg jest Nadprzyrodzony, bowiem On jest Bogiem, Duchem. A jeŒeli ta Nadprzyrodzona šwiato™ø przedstawiaa siŸ na nim w postaci tŸczy ™wieccej z niego, wtedy to sowo _ ten prorok mia racjŸ. W ten sposób zosta on rozpoznany, wzglŸdnie ten, kto mia sen _ czy ma racjŸ. Lecz jeŒeli ona nie migotaa na Urim i Tummim, to niezaleŒnie od tego, jak prawdziwie to brzmiao, oni tego nie przyjŸli, poniewaŒ to nie migotao na Urim i Tummim. 15 OtóŒ, kapa§stwo Lewitów ustao z chwil ™mierci Pana Jezusa. Obecnie Œyjemy w Kapa§stwie Melchisedeka, Chrystusa. Dzisiaj mamy cigle Urim i Tummim. To jest Nim obecnie _ ta Biblia. Widzicie, musimy siŸ trzymaø Pisma šwiŸtego (nie dodawaø do Niego naszych wasnych wykadów), po prostu w ten sposób, jak Ono jest napisane. OtóŒ, wierzŸ, Œe Bóg bŸdzie sdzi ™wiat pewnego dnia przez Jezusa Chrystusa. Ja temu wierzŸ. WierzŸ, Œe bŸdzie musia byø jaki™ miernik, na podstawie którego On bŸdzie musia sdziø, gdyŒ jest tak duŒo reprezentujcych Chrystusa, a tak wielu^ 16 OtóŒ, jestem z pochodzenia Irlandczykiem, wiŸc moi przodkowie CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 7 byli katolikami. Kiedy byem maym chopcem _ prawdopodobnie czytali™cie mój Œyciorys _ maj to tutaj w ksiŒkach, i tak dalej, chodziem do irlandzkiego ko™cioa i suchaem tego, co ksidz mia do powiedzenia. NastŸpnie chodziem do lutera§skiego ko™cioa i suchaem tego, co mia do powiedzenia lutera§ski pastor. A gdzie™ w naszym rodzie by jaki™ may baptysta, wiŸc oni^ wiŸc przeszedem do baptystycznego ko™cioa. Chodziem do róŒnych ko™cioów. OtóŒ, one, wszystkie odróŒniaj siŸ od siebie. Obecnie kaŒdy z nich chce twierdziø, Œe wa™nie ten ko™ció ma zupen racjŸ. 17 A zatem, one nie mog byø wszystkie w porzdku _ musi byø gdzie™ co™ zego. I stwierdzam obecnie, Œe istnieje ponad dziewiŸøset i kilka róŒnych denominacji, wiŸc my™lŸ, Œe gdzie™ musi byø co™ zego. Bowiem jeŒeli ten, jeŒeli oni wszyscy wejd dziŸki temu ko™cioowi^ 18 OtóŒ, byo nam mówione, jako katolikom, Œe Bóg jest w Swoim ko™ciele”. I Œe tam wa™nie jest Bóg, w Swoim ko™ciele. Zatem, jeŒeli Bóg jest w Swoim ko™ciele, który z nich jest Jego ko™cioem? KaŒdy z nich mówi, Œe to jest ten ko™ció”. Wiedziaem wiŸc jedn rzecz^ Tak wa™nie mówi ksidz: Bóg jest w Swoim ko™ciele”. 19 Lecz Biblia mówi: Bóg jest w Swoim Sowie”. A On powiedzia, Œe: Ktokolwiek dodaby co™ do Tego albo uj co™ z Niego, tak samo bŸdzie mu ujŸte z KsiŸgi ycia”. WiŸc ja wierzŸ z caego mego serca, Œe to Sowo jest Bogiem w postaci drukowanej. MówiŸ to teraz dlatego, gdyŒ Œaden czowiek nie jest lepszy niŒ jego sowo, on nie jest niczym wiŸcej niŒ jego sowo. JeŒeli nie moŒecie przyjø mego sowa odno™nie czegokolwiek, to nie miejcie do czynienia ze mn, rozumiecie, poniewaŒ mi nie moŒecie wierzyø. I to jest ta sama rzecz: Ja muszŸ wierzyø, Œe to jest BoŒe Sowo, i ja tak wierzŸ. 20 OtóŒ, Biblia mówi w ew. Jana 1. rozdzia: Na pocztku byo Sowo, a Sowo byo u Boga i Bogiem byo Sowo. A to Sowo ciaem siŸ stao i mieszkao miŸdzy nami”, zatem To by Chrystus, a Chrystus jest Sowem. Zatem, jeŒeli On bŸdzie sdzi ™wiat przez Chrystusa, bŸdzie to musiao byø na podstawie Sowa. Rozumiecie? WiŸc tak wa™nie w Nie wierzymy, takŒe w naszym nauczaniu. 21 BŸdziemy mieø teraz tylko krótkie _ tak szybko, jak siŸ mi to uda wygosiø^ O której normalnie wychodzicie std, bracia _ okoo drugiej godziny, czy co™ w tym sensie? HŸ? O drugiej godzinie? Oni siŸ ™miali, wiŸc ja przypuszczam, Œe okoo dziewitej, lub dziewitej trzydzie™ci, czy co™ w tym sensie. O tej porze zazwyczaj wychodz std. To by byo za okoo trzydzie™ci piŸø minut. 22 Dzisiaj wieczorem jestem w™ród was obcym, nie odczuwam jednak, Œe jestem obcym. CzujŸ, Œe jestem waszym bratem. A teraz 8 MÓWIONE S~OWO pragnŸ, Œeby™cie ™ledzili w Pi™mie šwiŸtym to, co mówiŸ. Zatem, to poselstwo bŸdzie cakiem inne niŒ to, którego oczekiwali™cie, ale sprawd›cie je na podstawie Pisma šwiŸtego. Ono bŸdzie w tej samej linii, w której Je juŒ syszeli™cie. Ja Je tylko przeczytam z Pisma šwiŸtego, a potem Go nie bŸdŸ próbowa wyja™niaø. PozwolŸ po prostu, Œeby Ono wyja™nio Samo Siebie. 23 Podobnie jak ze sprzedaŒ jakiego™ produktu. JeŒeli masz jaki™ produkt do sprzedaŒy i je™li on jest dobry, to sprzeda sam siebie. Nie trzeba robiø wiele ogosze§ odno™nie tej sprawy. Mamy tak duŒo róŒnych ogosze§, kiedy chodzŸ po okolicy, rozumiecie _ kaŒdy jest mŸŒem na t godzinŸ” i to jest to poselstwo”, i wszystko inne, aŒ siŸ zastanawiam, kto nim jest. O, ja wierzŸ, Œe Chrystus jest tym MŸŒem na t godzinŸ i by Nim zawsze. A ca masŸ z tamtej parady i tym podobnych rzeczy nie moŒna woŒyø na siebie. 24 Pewnego razu miaem tego juŒ dosyø. Dla was, siostry: Mam moj ŒonŸ _ ona jest razem z nami, ja j naprawdŸ miujŸ, równieŒ moje dzieci. A wiŸc ja jej zawsze chcŸ pomagaø, ale jestem bardzo biedn rŸk do pomocy. I byem^ Wiem, Œe ona ma tak duŒo pracy i dzieci, by wszystko przygotowaø, nim siŸ pooŒymy do óŒka wieczorem, gdy jestem w domu. My™laem, Œebym jej pomóg zmywaø naczynia, tylko Œe ja tego nienawidzŸ _ tak samo, jak wy. I rozmy™laem: Hm”. 25 A mama stawiaa mnie zazwyczaj na ma skrzynkŸ, abym zmywa naczynia, kiedy byem maym chopcem i my™laem sobie: Je™li siŸ kiedykolwiek mam oŒeniø, to raczej zaraz teraz wyzbŸdŸ siŸ tego przyzwyczajenia”. 26 Lecz tutaj to jest _ ja miujŸ moj ŒonŸ tak samo, jak miowaem moj matkŸ _ tylko t jako ŒonŸ, a tamt jako matkŸ. Potem sobie pomy™laem: OtóŒ, ja jej bŸdŸ pomaga, ile potrafiŸ”. 27 I widziaem co™ w programie pewnego razu _ w telewizyjnym programie, kiedy czekaem na odlot samolotu i oni tam mieli umieszczony wielki telewizor z duŒym ekranem, a oni zalecali: UŒywaj ten proszek do prania _ nie trzeba praø, pukaø ani wyŒymaø, ani nic innego. WóŒ to tylko do wody, zanurz to w niej, potem wyjmij, i to jest wszystko, co musisz uczyniø”. 28 Pomy™laem sobie: Ho _ ho! Moja Œona bŸdzie mnie od teraz naprawdŸ miowaø, gdyŒ ja jej pokaŒŸ, jak trzeba zmywaø naczynia”. Kupiem wiŸc jedno opakowanie nastŸpnego dnia, kiedy szedem do domu. Kupiem sobie jedno opakowanie i zanim przybyem do domu, woŒyem je pod mój paszcz i wszedem do ™rodka. 29 NastŸpnego poranka powiedziaem: Nie martw siŸ, droga. Jestem zaraz gotowy zmywaø naczynia za ciebie. Nie musisz siŸ wiŸcej o nie martwiø. Wyjd› teraz tam na dwór, we› miotŸ i zacznij CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 9 zamiataø. Zanim siŸ udam do biura wzglŸdnie zacznŸ rozmowy telefoniczne, bŸdŸ mia naczynia pozmywane _ migiem po prostu”. 30 Wziem wiŸc ten ™rodek i przeczytaem na nim, wiecie: Wlej tam dwie jadalne yŒki”. I pomy™laem sobie: Moi drodzy, z tym naprawdŸ zrobiŸ interes”. Wlaem okoo poowy opakowania do zmywalni, zamieszaem to ot tak; pozbieraem wszystkie naczynia i zanurzyem je do tego; piana wystpia mniej wiŸcej tak wysoko. Pomy™laem: Hm, chopie, teraz tylko kilka minut, a wystarczy tylko wyjø naczynia z tego i pooŒyø znowu na stole”. Dzieci miay na ™niadanie jajka. Wyjem naczynia _ byo na nich tyle samo jajek, co przedtem. 31 Powiedziaem wiŸc do siebie: JeŒeli zobaczŸ co™, co jest wysoko zachwalane, od tego czasu nie bŸdŸ na to wiŸcej zwraca uwagi, nie bŸdŸ siŸ tym interesowa, poniewaŒ wiem, Œe to tak nie dziaa”. 32 A wiŸc czasami my™lŸ, Œe je™li tylko mówimy o Jezusie i pozwolimy ludziom zobaczyø, Kim On jest i co to _ czym On jest, to ja wierzŸ, Œe to bŸdzie^ Œe On zatroszczy siŸ o resztŸ. On ich przyprowadzi do Siebie, bowiem: Wszyscy, których mi da Ojciec, przyjd do Mnie, tak czy owak”. Rozumiecie, to wa™nie powiedzia Jezus. A nikt nie moŒe przyj™ø do Mnie, je™li by go najpierw nie powoa mój Ojciec”. WiŸc trzeba nam tylko rozsiewaø Nasienie i zostawiø Je samemu sobie. OtóŒ, ufam, Œe poczycie siŸ telefonicznie i przedzwonicie ludziom. 33 A gówn rzecz teraz nie jest modliø siŸ za chorych, to jest jedna z ubocznych spraw, ale najwaŒniejsz rzecz jest pozyskaø kaŒdego grzesznika, ile nam siŸ uda, Œeby poznali Pana Jezusa jako swego Zbawiciela. To jest gówn rzecz. Po drugie: Trzeba wziø kaŒdego czowieka, który przyj Jezusa Chrystusa jako swego Zbawiciela, a nie jest jeszcze napeniony Duchem šwiŸtym, Œeby zosta napeniony Duchem šwiŸtym. I to jest druga sprawa. Potem _ trzeci spraw jest modlitwa za wszystkich chorych ludzi, za których siŸ moŒemy modliø. A dziŸki temu, mam nadziejŸ, Œe Bóg da nam wspaniae chwile w cigu tych zgromadze§. I my™lŸ, Œe bŸd kaŒdego wieczora, a potem w niedzielŸ po poudniu; my™lŸ, Œe to mówiŸ poprawnie. 34 PragnŸ podziŸkowaø moim braciom tutaj, kaznodziejom, Œe mnie tu zaprosili. DziŸkujŸ równieŒ Bogu, Œe mnie prowadzi, abym tu przyszed. OtóŒ, tutejszy menedŒer, pan Borders _ mieli™my pen ksiŸgŸ zaprosze§ z caego ™wiata, lecz jako™ _ Kto™ mówi mi o Grass Valley. 35 A bezpo™rednio po tym mój przyjaciel _ rodzina Arganbright tam z poudnia, z okolicy Los Angeles _ zatelefonowa mi i powiedzia: 10 MÓWIONE S~OWO JeŒeli jeszcze nie masz cakiem ustalonego planu twej podróŒy, pragnŸ, Œeby™ siŸ zatrzyma w Grass Valley”. 36 Zatelefonowaem menedŒerowi, zapaem go na linii telefonicznej i rzekem: Czy juŒ tam przejeŒdŒali™my?” Nie”. Powiedziaem: Zatrzymajmy siŸ tam”. I tutaj jeste™my. 37 Zatem, ja nie wiem, czego Pan dokona. Byø moŒe jest tutaj jedna osoba, z powodu której On tu przychodzi. Mam nadziejŸ, Œe On przychodzi, by zbawiø ca tutejsz publiczno™ø. 38 Teraz, majc to na sercu, pochylmy nasze gowy i porozmawiajmy z Autorem, zanim bŸdziemy czytaø Jego Sowo. 39 Nasz Niebia§ski Ojcze, jest to naprawdŸ przywilejem, który mamy, stojc w Twojej Obecno™ci w tej ko§czcej siŸ godzinie historii tego ™wiata i nazywaø Ciebie Ojcem”, i wiedzieø, Œe przybliŒamy siŸ do Ciebie na tej wszystko zaspakajajcej Drodze, majc bogosawion pewno™ø, Œe Jezus, Twój Syn powiedzia: JeŒeli poprosicie Ojca o cokolwiek w Moim Imieniu, Ja to uczyniŸ _ bŸdzie wam to dane”. Wiemy zatem, Ojcze, Œe je™li prosimy w Imieniu Pana Jezusa, to nasza pro™ba zostanie wysuchana. Nie chcieliby™my teraz prosiø o co™ sprzecznego z Twoj wol. Lecz wierzymy, Œe skoro nas tutaj przyprowadzie™, Twoj wol jest zbawiø ludzi i uzdrowiø ich, i napeniø ludzi Duchem šwiŸtym, i wziø chwaŸ dla Samego Siebie. I jeste™my tutaj, by uczyniø wszystko, do czego nas Ty prowadzisz. ModlŸ siŸ wiŸc, Ojcze, Œeby™ nam Ty odsoni Swoje Sowo i Twoj wolŸ razem z Twoim Sowem, Œeby™my mogli poznaø, jaka jest Twoja wola odno™nie Twego Sowa. Bogosaw nas teraz wspólnie. Przebacz nam nasze grzechy. 40 A dzi™ wieczorem, kiedy siŸ usadowili™my w tym budynku, modlimy siŸ, Œeby™ Ty pobogosawi ten budynek. BoŒe, moŒe to jest arena, lecz teraz zostaa po™wiŸcona do suŒby Wszechmogcemu Bogu, Œeby bya domem dla zgromadze§, w którym okazujemy Wszechmogcemu Bogu poszanowanie, mio™ø i oddajemy cze™ø. Daruj, Panie, aby kaŒdy czowiek, który przejdzie przez te drzwi w cigu nastŸpnych piŸciu czy sze™ciu dni, zosta przekonany do tego stopnia, Œe oni nie bŸd mogli odej™ø z tego budynku nie oddawszy swoich serc Chrystusowi. 41 Modlimy siŸ, Ojcze, Œeby kaŒda chora osoba, która przychodzi do tego budynku, oraz ci, którzy przychodz, majc innych na sercu i modl siŸ _ Œeby bogosawiony Pan Jezus by obecny ku uzdrowieniu chorych. Napenij serce kaŒdego z nich Duchem šwiŸtym. 42 I, BoŒe, wycignij ich z tej nietrze›wej, zwariowanej grzechem CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 11 mio™ci, miujcej ™wieckie rozkosze, zanim bŸdzie za pó›no, zanim góry upadn, zanim ten wielki gniew BoŒy zostanie wylany na t niewierzc generacjŸ. BoŒe, przynie™ nam to tak blisko w tym tygodniu, Œeby™my to zobaczyli i niech nasze serca zostan tak napenione, iŒ kaŒdy czowiek tutaj stanie siŸ kaznodziej na ulicy i w ssiedztwie, by przyprowadziø innych do Chrystusa. 43 Nie wiemy, czy zako§czymy te zgromadzenia ewangelizacyjne tutaj, czy nie, zanim Ty przyjdziesz. Lecz wiemy t jedn rzecz, Œe pewnego dnia Ty przyjdziesz, a nie wiemy, o której godzinie to bŸdzie. Lecz pozwól nam Œyø kaŒdej godziny tak, iŒ gdyby to bya ta godzina, aby™my byli gotowi stanø w Twojej Obecno™ci, by usyszeø, jak bŸdzie powiedziane: Dobrze, Mój dobry i wierny sugo; wejd› do rado™ci Pana, która ci bya zgotowana od zaoŒenia ™wiata”. My po™wiŸcamy samych siebie razem z tym budynkiem i Twoim Sowem, ku chwale i czci Boga, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. 44 Niech was Pan bogosawi. Pragniemy teraz przeczytaø tutaj pewne miejsce Pisma šwiŸtego, znajdujce siŸ w ew. Jana, 12. rozdzia, 20. werset. 45 A naszym tematem jest, t kropelk _ tematem naszych zgromadze§ ewangelizacyjnych jest: Jezus Chrystus, ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki”. OtóŒ, to jest list do ydów 13, 8: Jezus Chrystus jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”. A teraz ew. Jana 12, 20: A byli niektórzy Grecy w™ród tych, którzy pielgrzymowali do Jerozolimy, aby siŸ modliø w ™wiŸto. Ci tedy podeszli do Filipa, który by z Betsaidy w Galilei, z pro™b, mówic: Panowie, chcemy Jezusa widzieø”. 46 Teraz, przez nastŸpnych kilka minut pragnŸ do was uroczy™cie przemawiaø na temat opierania siŸ na pewnej podstawie i wyja™niania poprzedzajcych okoliczno™ci. Rozpoczniemy od wyja™nienia sprawy Boskiego uzdrawiania. A wierzŸ, Œe Jezus w swojej usudze zawsze _ okoo osiemdziesit procent z niej byo Boskim uzdrawianiem. 47 I jak mój stary dobry przyjaciel, brat Bosworth, którego znao wielu z was, zazwyczaj mawia: Zawsze, kiedy chcesz zowiø rybŸ, nie pokazujesz jej haczyka, pokazujesz jej przynŸtŸ. I ryba chwyci przynŸtŸ, a zapie haczyk”. 48 W ten wa™nie sposób próbujemy pozyskaø chrze™cijan dla Chrystusa _ przez cuda Boskiego uzdrawiania, Œeby pokazaø Jego Obecno™ø. A potem oni w tym poznaj, Œe czowiek nie moŒe czyniø tych rzeczy, wiŸc to uchwyci duszŸ wierzcego i on to przyjmuje na 12 MÓWIONE S~OWO tej podstawie. WiŸc teraz, by od tego rozpoczø, pragnŸ powiedzieø, Œe On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. A ci Grecy powiedzieli: Panie, chcieliby™my ujrzeø Jezusa”. 49 OtóŒ, ci Grecy wyraziliby dobrze nasze my™li tutaj dzi™ wieczorem. WierzŸ, Œe tutaj nie ma nikogo, kto by nie chcia zobaczyø Jezusa Chrystusa. Tylko by stwierdziø, ilu z was tutaj syszao kiedykolwiek o Nim i chcieliby™cie Go zobaczyø _ pragnŸ, Œeby™cie po prostu podnie™li swoj rŸkŸ. Popatrzcie tylko, stuprocentowo wszyscy! Nie ma nikogo, kto usyszawszy o Nim kiedykolwiek^ JuŒ to urocze ImiŸ sprawia, Œe pragniemy Go zobaczyø! 50 W Chrystusie jest co™ takiego, czego nie ma u Œadnego innego czowieka. On by innym. On by Synem BoŒym. A w Nim byo co™ tak odrŸbnego, Œe siŸ wydaje, iŒ Œaden inny nie mia tego tak, jak On. My mamy Ducha, zrozumcie, lecz my Go mamy pod miar. On Go mia bez ograniczenia, On by Emanuelem, Bogiem Œyjcym w Ciele Jezusa Chrystusa, Bogiem zamanifestowanym w ciele. Chrystus by wyraŒonym podobie§stwem Boga, manifestujcym Boga ludziom. To, czym by Bóg, oni widzieli w Chrystusie, Jego Synu. On by tym Pomaza§cem. Sowo Chrystus oznacza Pomazaniec”. 51 A wiŸc, je™li ci Grecy, poszukujcy Go^ Po™wiŸmy teraz uwagŸ kaŒdemu Sowu. Ci Grecy, poszukujcy Jezusa, przyszli do jednego z Jego uczniów, którym by Filip z Betsaidy. A on szuka Jezusa, wiŸc przyszed do innego ucznia, a ten go zabra do Jezusa. JeŒeli ci Grecy mogli w ten sposób zobaczyø Jezusa, a my teŒ pragniemy ujrzeø tego samego Jezusa, gdyŒ Biblia mówi, Œe: On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”, to czemu nie moŒemy Go zobaczyø? Wy teraz^ 52 Pismo šwiŸte nie moŒe kamaø. Ono jest Prawd. Ja temu wierzŸ. A gdyby to Pismo šwiŸte byo bŸdne, to ja bym czyni co™ innego dzisiaj wieczorem, zamiast staø tutaj i reprezentowaø Je. Lecz ja wierzŸ, Œe Ono jest poprawne, zupenie w porzdku. Ono nie potrzebuje Œadnego wykadu. Ono jest dokadnie takie, jakie powinno byø, po prostu napisane bezpo™rednio tutaj, gdyŒ Bóg dopilnowa tego, Œeby Ono pozostao takie. ZwaŒajcie teraz. 53 Ilu z was wierzy, Œe Bóg jest niesko§czony, wszechmogcy, wszechobecny, wszechwiedzcy? Oczywi™cie. On jest Bogiem, zatem Jego pierwsza decyzja odno™nie czegokolwiek musi pozostaø zawsze taka sama, bo Jego decyzja bya doskonaa; gdyŒ On nie moŒe czyniø niczego innego niŒ doskonao™ø. Tym wa™nie On jest: Doskonao™ci! On siŸ nigdy nie moŒe zmieniø. DziŸki temu wa™nie nasze nadzieje s zbudowane na Sowie. JeŒeli Bóg wystpi kiedykolwiek na scenŸ, by podjø decyzjŸ odno™nie pewnej rzeczy, Jego pierwsza decyzja CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 13 musi pozostaø na zawsze ta sama. Ona siŸ nie moŒe zmieniø. ProszŸ, miejcie to na uwadze, zanim dojdziemy do tej my™li. 54 Kiedy Bóg w Ogrodzie Eden _ kiedy Go zawoano, by ratowa Adama i EwŸ, On mia jeden ™rodek. Bya to krew. I On tego nigdy nie zmieni. Jest to krew, na zawsze! On tego nigdy nie moŒe zmieniø. 55 Kiedy Bóg by wzywany, by uzdrowiø chorego czowieka, On go uzdrowi dziŸki jego wierze. I On tego nigdy nie moŒe zmieniø. Rozumiecie? A jeŒeli On uzdrowi jednego czowieka na skutek jego wiary w Boga, która tego dokonaa, to On bŸdzie musia uzdrowiø nastŸpnego; inaczej On postŸpowa ›le, kiedy uzdrowi pierwszego, i On postpi ›le, kiedy zbawi pierwszego czowieka. Rozumiecie? WiŸc nie moŒna^ 56 My dokonujemy zmian. My jeste™my sko§czeni”, ograniczeni, jak to okre™lacie. A On jest Niesko§czonym. WiŸc On nie moŒe zmieniaø, bowiem On jest doskonaym. My podejmiemy decyzjŸ, a potem widzimy: OtóŒ, byo to ze. Ja to zrobiŸ w ten sposób, bŸdzie to trochŸ lepsze”. Lecz On nie tak. Jego pierwsza decyzja jest doskonaa! Tak musi to pozostaø na zawsze. WiŸc On siŸ nie moŒe wiŸcej nauczyø albo staø siŸ mdrzejszym, jak my siŸ naszym zdaniem stajemy, lecz On jest doskonaym od pocztku. 57 Teraz syszymy tak wiele o Jezusie w naszych dniach i gdziekolwiek siŸ czowiek uda. Ja jestem misjonarzem, rozumiecie, obecnie objeŒdŒam po raz siódmy po okolicy. OtóŒ, na polach misyjnych znajdujemy ludzi, oddajcych cze™ø boŒkom i tak dalej, i s ich miliony. Lecz tutaj w Ameryce znajdujemy ko™cioy na kaŒdym rogu. KaŒdy z nich reprezentuje Boga w pewien sposób i oni maj tak wiele róŒnych opinii o Nim. Niektóre próbuj znale›ø Boga w pewien sposób, a niektóre w inny. Z pewno™ci istnieje gdzie™ wa™ciwy sposób. Gdzie™ powinna byø wa™ciwa droga. 58 Bowiem, jak powiedzia Dawid: Kiedy gŸbia przyzywa GŸbiŸ, najpierw musi byø co™, co odpowie na to woanie, inaczej by tego woania nie byo”. Innymi sowy: musi byø najpierw Stworzyciel, zanim moŒe byø stworzenie. Rozumiecie? Musi byø Kto™, kto woŒy przedtem stworzenie do ciebie _ Stwórca, by woŒyø stworzenie, a potem musi byø co™, co zareaguje na to. Zanim bya uska na grzbiecie ryby, musiaa byø najpierw woda, w której by ona moga pywaø, inaczej by ona nie miaa usek. Zanim byo drzewo, które by roso na ziemi, musiaa byø najpierw ziemia. A skoro w sercu czowieka jest pragnienie za Bogiem, to musi byø gdzie™ Bóg, by odpowiedzieø na to pragnienie. 59 A wielu jest tutaj dzisiaj wieczorem, którzy szukaj Boskiego uzdrowienia. Dlaczego go szukacie? PoniewaŒ co™ wewntrz was 14 MÓWIONE S~OWO mówi wam: Istnieje gdzie™ œródo”. Rozumiecie? A jak dugo jest w was co™, co wam mówi: Gdzie™ istnieje œródo”, to musi istnieø to œródo, inaczej by nigdy nie byo w was tego pragnienia. Rozumiecie? Stwórca, by stworzyø stworzenie. 60 Znajdujemy wiŸc w dzisiejszym czasie ludzi, którzy pragn, tŸskni, biegaj tu i tam, poszukuj, chwytaj siŸ czego™, zmieniaj ko™cioy, zmieniaj dokumenty i róŒne denominacje, i tak dalej. Co siŸ dzieje? Oni pragn Czego™, lecz wydaje siŸ, Œe nie potrafi znale›ø tego, czego pragn. Ta Rzecz musi jednak gdzie™ byø. 61 OtóŒ, niektórzy szukaj dzisiaj Boga poprzez swoje wyznania wiary. Niektórzy ludzie my™l, Œe poprzez swoje wyznania wiary _ Œe po prostu przyjd przez jakie™ wyznanie wiary, które znajduje Boga”. Inni my™l: PrzyczŸ siŸ do pewnej denominacji i znajdŸ Boga”. 62 OtóŒ, Jezus znalaz to samo, kiedy On przyszed na ziemiŸ. On znalaz faryzeuszy, saduceuszy i cokolwiek tam jeszcze, róŒne zakony, wzglŸdnie organizacje i wyznania wiary w owym czasie. Co On im powiedzia? Na skutek waszych tradycji uczynili™cie Przykazania BoŒe bezskutecznymi”. Rozumiecie? 63 Ja my™lŸ, Œe szukanie Boga poprzez wyznanie wiary albo poprzez denominacjŸ osiga tylko jedn rzecz: oni to przedkadaj w tak tajemniczy sposób, a potem stwierdzacie, Œe to zaraz powraca i zaprzecza Sowu _ oddziauje to zaraz wstecz i czyni Przykazania BoŒe bezskutecznymi. Na przykad, kiedy próbujesz znale›ø Boga przez zmawianie apostolskiego wyznania wiary. A potem powracasz, by siŸ przekonaø, Œe Marek 16. sta siŸ dla ciebie rzeczywisto™ci _ Te znaki bŸd towarzyszyø tym, którzy uwierz”. No wiesz, oni ci zaraz powiedz: OtóŒ, te dni cudów minŸy!” Co to potem czyni? Bierze to Przykazania BoŒe i czyni je bezskutecznymi _ rozumiecie? One s bezskuteczne _ Przykazania BoŒe. 64 Jego Przykazaniem jest: Id›cie na cay ™wiat i go™cie EwangeliŸ wszelkiemu stworzeniu”. OtóŒ, Ewangelia nie przysza tylko przez Sowo, lecz przez manifestacjŸ Sowa, zademonstrowan przez Ducha šwiŸtego, oŒywiajcego to Sowo. Widzicie, jest to Duch, który bierze to Sowo. 65 To Sowo byo my™l. A my™l jest^ Sowo jest wyraŒon my™l. Rozumiecie? Zatem, byy to BoŒe my™li, które On chcia urzeczywistniø, wiŸc On to wyrazi w Sowie. 66 A teraz, kiedy Duch šwiŸty bierze to Sowo, On sprawia, Œe Ono siŸ urzeczywistnia i manifestuje Je, i czyni Je rzeczywisto™ci _ kaŒde Sowo BoŒe. Nie ma miejsca Pisma, które by nie byo podane przez natchnienie! A kaŒde Sowo BoŒe jest doskonae i poprawne, i CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 15 Ono siŸ wypeni. KaŒde Sowo musi siŸ wypeniø. Niebo i ziemia przemin”, powiedzia Jezus, lecz Moje Sowa nie przemin”. KaŒde Sowo z Niego musi zostaø wypenione. 67 Zatem, kiedy to Bóg czyni, a my potem stwierdzamy, Œe nasze wyznanie wiary _ jeŒeli mówimy, Œe jakie™ wyznanie wiary albo pewne rzeczy, do których naleŒymy^ I _ ja nie mam niczego przeciwko temu. To jest w porzdku. 68 Jest to po prostu takie same jak jedzenie melona, jak powiedzia pewien mulat, kiedy jad kawaek z niego. On powiedzia: Co by™ sobie o tym pomy™la, MojŒeszu?” 69 On powiedzia: Byo to dobre, lecz z pewno™ci jest go jeszcze wiŸcej”. WiŸc to byo niewystarczajce, aby go zaspokoiø. 70 Wyznanie wiary jest dobre, lecz ono ciŸ po prostu nie zaspokoi, dopóki nie dojdziesz do Sowa, gdyŒ Nie samym chlebem Œyø bŸdzie czowiek, lecz kaŒdym Sowem, wychodzcym z ust BoŒych”. W oparciu o Nie czowiek powinien Œyø. Sowo BoŒe jest codziennym duchowym Chlebem czowieka, mianowicie zamanifestowane Sowo BoŒe! 71 A kiedy Bóg da Izraelowi obiecany kraj, kiedy byli jeszcze w Egipcie, to oni musieli walczyø o kaŒdy cal tego kraju. Bóg powiedzia Jozuemu, w 1. rozdziale ksiŸgi Jozuego: KaŒde miejsce, na którym postawisz stopŸ swojej nogi, daem ci w posiadanie”. WiŸc ™lady stóp oznaczaj wasno™ø”. Niektórzy ludzie potrafi dotrzeø _ po prostu zaledwie dojd na skraj tego kraju. Niektórzy potrafi wziø oburŸczny Miecz i przeciø sobie drogŸ poprzez Filistynów i Amorejczyków, aŒ wezm ca t rzecz w posiadanie. Tak wa™nie powinni™my czyniø. KaŒda obietnica jest dla nas. Mamy^ šlady stóp ™wiadcz o wasno™ci. Wyruszaj niezwocznie i zajmij to! Bóg nam to da. Jest to obietnica i jest to Prawda, a ona jest dla nas. 72 Zatem, w tych wyznaniach wiary, oni siŸ znowu krŸc w kóko, jak ja mawiam, i swoimi tradycjami czyni Przykazania BoŒe bezskuteczne. Czyni to _ usuwaj je, wypaczaj je cakiem. 73 Lecz z pewno™ci jest jaki™ sposób, jak poznaø, co jest Prawd, bowiem Pismo šwiŸte mówi tutaj: On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”. OtóŒ, nie moŒesz wziø tego miejsca Pisma i usunø Go z Biblii. Musisz je pozostawiø w Biblii, gdyŒ Ono tam naleŒy. A jeŒeli Ono mówi: On jest tym samym”, to nie znaczy, Œe On jest tylko czŸ™ciowo tym samym. To znaczy, Œe On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”. 74 Pragniemy to zatem zobaczyø. Ja bym Go chcia ujrzeø, jak wchodzi do tego budynku dzisiaj wieczorem. Chciabym Go zobaczyø. Czy wy nie? Powiedzieli™my przed chwil, Œeby™my chcieli. 16 MÓWIONE S~OWO Chcieliby™my Go zobaczyø. OtóŒ, wiŸc je™li On nam to obieca, dlaczego nie moŒemy? To jest^Gdyby™my teraz otworzyli nasze oczy i nasze umysy _ tylko na chwilŸ, ja wierzŸ, Œeby™my to zrozumieli, a On wszedby do ™rodka i pokazaby Samego Siebie w™ród nas. OtóŒ, a potem mogliby™my odej™ø std dzisiaj wieczorem, mówic: Zobaczyli™my Jezusa”. 75 Gdzie oni znale›li Jezusa w Starym Testamencie; miaem na my™li w Nowym Testamencie? Bezpo™rednio u Sowa, gdyŒ On by Sowem. OtóŒ, On nie by Sowem w ten sposób, jak oni Je zestawili razem, lecz On by Sowem w ten sposób, jak Je Bóg zestawi razem, gdyŒ On jest Œyjcym Sowem. 76 OtóŒ, kiedy siŸ spotka z szatanem, On siŸ z nim spotka na Sowie. On mia _ On by Bogiem zamanifestowanym w ciele, lecz kiedy spotka siŸ z szatanem, On siŸ wcale nie posuŒy Swoj Moc Swego Bóstwa, którym On by. On powiedzia: Jest napisane: Nie samym chlebem Œyø bŸdzie czowiek’. Jest napisane: Panu Bogu twemu kaniaø siŸ bŸdziesz i Jemu samemu suŒyø bŸdziesz’.” Kiedy On stawi czoo szatanowi, to mu stawi czoo przy pomocy Sowa, bowiem On by Sowem. Zatem, to Sowo stao siŸ ciaem i mieszkao miŸdzy nami. MojŒesz mówi o Nim w Sowie, w 5. MojŒeszowej, 18. rozdzia, 15. werset. 77 MojŒesz napisa PiŸø Ksig Starego Testamentu _ Exodus i Genesis _ 1. MojŒeszow, 2. MojŒeszow, 3. MojŒeszow, 4. MojŒeszow, 5. MojŒeszow. On napisa PiŸø Ksig Starego Testamentu. W nich dziŸki inspiracji od Boga napisa i powiedzia, co byo, równieŒ napisa i powiedzia, co bŸdzie. A to, co bŸdzie, jak on powiedzia, urzeczywistnia siŸ; wiemy zatem, Œe to, co byo, jak on powiedzia, jest prawd. Bo czowiek moŒe siŸ patrzyø w ten sposób i ogldaø, co siŸ urzeczywistnia, i to siŸ naprawdŸ urzeczywistnia, zatem to, co on mówi wówczas, byo na pewno równieŒ natchnione. 78 OtóŒ, wszyscy ydzi byli nauczani, by wierzyli swoim prorokom. Oni tak wierz jeszcze dzisiaj. Jak powiedzia Pawe: ydzi znaków szukaj, a Grecy mdro™ci, i tak dalej. My gosimy Chrystusa ukrzyŒowanego”. 79 OtóŒ, Biblia nauczaa tych ydów: JeŒeli jest kto™ miŸdzy wami, kto jest duchowym lub prorokiem, Ja Pan dam mu poznaø Samego Siebie w proroctwach i w wizjach, i tak dalej, a je™li siŸ stanie to, co on powie, to go suchajcie”. OtóŒ, jedynie to ma sens. Lecz je™li siŸ to nie urzeczywistni tak, jak on powiedzia, to go nie suchajcie”. Bowiem Bóg nie moŒe kamaø, On jest Bogiem. Lecz je™li czowiek powie jak™ rzecz, a ona siŸ urzeczywistni, a potem zauwaŒycie u niego: to siŸ urzeczywistnia, to siŸ urzeczywistnia oraz to siŸ urzeczywistnia, wtedy wiecie, Œe to nie moŒe byø ten czowiek. To CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 17 musi byø Bóg. WiŸc Bóg powiedzia prorokom^ wzglŸdnie On powiedzia ydom, Œeby suchali tego czowieka, gdyŒ on jest prorokiem posanym od Boga. 80 OtóŒ, MojŒesz by tym gównym prorokiem. Nie mamy czasu, by to rozpatrzyø _ jego Œycie, by pokazaø, jak on by przedobrazem Chrystusa. Lecz on by gównym prorokiem. I on powiedzia: Pan Bóg wasz wzbudzi wam Proroka, podobnego do mnie. I stanie siŸ, Œe ktokolwiek nie usucha tego Proroka, zostanie wykorzeniony z ludu”. Zatem, jeŒeli MojŒesz mówi, a inni prorocy^ A MojŒesz, przypomnijcie sobie, napisa równieŒ 1. MojŒeszow. Od Ogrodu Eden: Nasienie niewiasty zetrze gowŸ wŸŒa”, oraz wszystkie te obietnice tam wówczas o przyj™ciu Mesjasza. MojŒesz to napisa. A nastŸpnie inni prorocy, ci gówni, tacy jak Izajasz, Jeremiasz, i tak dalej, oni wszyscy mówili o przyj™ciu Mesjasza. Prorocy, których sowa siŸ urzeczywistniy. Oni mówili i rzekli, Œe On bŸdzie Prorokiem, kiedy przyjdzie. On bŸdzie Prorokiem, podobnym do mnie”, powiedzia MojŒesz. Takim wa™nie On mia byø. 81 OtóŒ, gdyby™my chcieli zobaczyø Jezusa dzisiaj, a Biblia mówi: On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”, to jest tylko jeden sposób, jak to moŒemy uczyniø. Nie^ 82 OdóŒmy po prostu na bok nasze wyznania wiary na chwilŸ _ na godzinŸ teraz, albo na pó godziny. OdóŒmy na bok nasze wyznania wiary, nasze denominacyjne pogldy, i tak dalej, i zawróømy, by stwierdziø, kim On by. Teraz byoby to^ To byoby logiczne, nieprawdaŒ? Byoby to piŸkne. Chod›my stwierdziø, kim On by, a potem poznamy, kim On jest; jeŒeli potrafimy stwierdziø, kim On by. Lecz poznacie to w jedyny sposób. Gdyby On by wyznaniem wiary wówczas, to wyznanie wiary jest wa™ciwe. Gdyby On by wówczas denominacj, to denominacja jest wa™ciwa. Stwierd›cie wiŸc, jaka to bya denominacja albo jakie to byo wyznanie wiary. 83 Stwierdzamy jednak, Œe On by wówczas Sowem, wiŸc On jest cigle Sowem. ChcŸ przeczytaø z 1. rozdziau ew. Jana. Przejdziemy teraz wstecz do 1. rozdziau ew. Jana i we›miemy tylko co™ z tego _ Kim i czym On by _ z 1. rozdziau ew. Jana. Stwierdzamy zatem, Œe Na pocztku byo Sowo”, jak to juŒ cytowaem, a Sowem by Bóg i to Sowo byo u Boga, a tym Sowem by Bóg. A to Sowo ciaem siŸ stao i mieszkao miŸdzy nami”. Stwierdzamy teraz, kim On by. Mamy teraz Sowo bŸdce Bogiem” i Boga, który sta siŸ ciaem i zamieszka w™ród nas” _ w tych dniach. Biblia mówi: On jest tym samym wczoraj^” To by Nowy Testament^ 84 W Starym Testamencie ten sam Chrystus, w Nowym Testamencie ten sam Chrystus. I ten sam Chrystus na zawsze. Zatem, jeŒeli 18 MÓWIONE S~OWO moŒemy zrozumieø, kim On jest”, nastŸpnie kim On by” oraz kim On bŸdzie”, wtedy to pojmujemy. Czy siŸ to zgadza? 85 MojŒesz powiedzia: On bŸdzie takim jak ja _ Prorokiem podobnym do mnie”. WiŸc kiedy On przyjdzie _ On musi byø tym, kim by Chrystus. On musi byø tym, kim by przedtem. Rozpocznijmy wiŸc od tego miejsca, a potem zobaczymy, kim On bŸdzie na zawsze. Tylko w ten sposób moŒemy to stwierdziø. 86 Ten sam wczoraj by teraz tutaj i stwierdzamy, Œe Pawe, który pisa do ydów, powiedzia: Jezus Chrystus ten sam wczoraj” _ mówic do ydów. I wszyscy wiemy, Œe Jahwe Starego Testamentu by Jezusem Nowego i On jest Duchem šwiŸtym dzisiaj. Jest to po prostu ten sam Bóg, zamanifestowany w trzech róŒnych urzŸdach. A zatem, ten sam Bóg. I wszystko, kim by Bóg, przela On do Chrystusa, a wszystko, kim by Chrystus, przela On do Ko™cioa. Widzicie wiŸc, moŒecie szybko stwierdziø, kim On jest _ Tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”. 87 OtóŒ, lecz my musimy stwierdziø Jego naturŸ _ kim On by. My teraz wszyscy wiemy i wszyscy czytelnicy Biblii bŸd siŸ zgadzaø, Œe Sup Ognia, który towarzyszy Izraelowi na pustyni, wzglŸdnie oni szli za tym Supem Ognia raczej, Œe to by Anio Przymierza, który mówi do MojŒesza w poncym krzaku _ ten sam Sup Ognia. Czy wy siŸ z tym zgadzacie? My wszyscy siŸ zgadzamy. [Zgromadzenie mówi: Amen!” _ wyd.] OtóŒ, Kim jest Anio Przymierza? To Chrystus. MojŒesz zostawi Egipt, uwaŒajc urganie Chrystusowe za wiŸksze bogactwo niŒ skarby Egipskie”. Rozumiecie? 88 A zatem, kiedy On by tutaj na ziemi, ten Sup Ognia sta siŸ ciaem i mieszka miŸdzy nami. Kiedy On by tutaj na ziemi, On powiedzia: Ja przychodzŸ od Boga i idŸ do Boga”. PamiŸtajcie zatem: wczoraj, dzisiaj” rozumiecie? On przyszed od Boga ze Supa Ognia i On idzie z powrotem do Boga. 89 Zatem _ po Jego ™mierci, pogrzebie i zmartwychwstaniu Saul z Tarsu w swojej podróŒy do Damaszku, by zaaresztowaø ludzi PiŸødziesitnicy _ co siŸ stao, kiedy on tam jecha? Sup Ognia, šwiato™ø powalia go na ziemiŸ. Nikt inny Jej nie widzia. On J widzia. Ona za™lepia jego oczy na pewien czas. Ona bya dla niego tak rzeczywisto™ci, podczas gdy ci pozostali stojcy tam, nie mogli zobaczyø niczego; lecz Ona bya dla niego tak jasna, iŒ za™lepia jego oczy. I On powiedzia: Saulu, Saulu, dlaczego Mnie prze™ladujesz?” On powiedzia: Kim Ty jeste™, Panie?” Suchajcie teraz! 90 Jam jest Jezus. Trudno tobie wierzgaø przeciw o™cieniowi”. Wy sobie to przypominacie. Tutaj On jest tym samym Supem Ognia, jakim by. CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 19 WiŸc je™li On by tym samym wczoraj”, to w czasie Pawa by dzisiaj” i On bŸdzie tym samym na zawsze”! WiŸc ten wielki Sup Ognia, Bóg, Anio Przymierza, jest tym samym dzisiaj, jakim by, kiedy On prowadzi dzieci Izraelskie. ZwaŒajcie! 92 My teraz rozpoczniemy od Jego usugi w ew. Jana 1. Wiemy^ ZostawiŸ Jego powoanie i urodzenie, i Jana Chrzciciela, lecz przejdziemy do Jego chrztu, potem na pustyniŸ, gdzie by kuszony przez diaba, powróci z niej po czterdziestu dniach _ by kuszony od diaba, powróci po czterdziestu dniach i nocach postu na pustyni. On powróci z pustyni i rozpocz swoj usugŸ. šled›my teraz Jego usugŸ tutaj. Bezpo™rednio potem ludzie zostawali uzdrowieni, kiedy On modli siŸ za nich. 93 I stwierdzamy, Œe tam by czowiek imieniem Szymon i on przyszed do Jezusa, bo go zaprosi jego brat Andrzej. A kiedy on przyszed do Obecno™ci Jezusa^ Przypomnijcie sobie, tutaj przychodzi czowiek, majcy klucze. My siŸ teraz dowiadujemy, zgodnie z Dz. Ap. 4., Œe on by niepi™miennym i nieuczonym czowiekiem. Nauczano nas, Œe on siŸ nawet nie umia podpisaø. OtóŒ, on nie by uczonym. On nie by biskupem. On nie by kapanem. On by rybakiem. 94 Bóg zawsze bierze co™, co jest niczym, i czyni z tego co™. On manifestuje Samego Siebie poprzez nic, by kaŒdy móg zobaczyø, Œe to jest Bóg. Widzicie, On bierze co™, co jest niczym. 95 I On uŒy tego niepi™miennego czowieka. OtóŒ, jak On daje temu czowiekowi poznaø, Œe to jest On? Oczywi™cie, w tym czasie byo wiele podróbek. I mieli™my je na przestrzeni wszystkich wieków. 96 A kiedykolwiek we›miecie do rŸki faszywy dolar i popatrzycie na ten faszywy dolar, przypominacie sobie po prostu, Œe ten faszywy dolar jest uczyniony podug autentycznego dolara. Bo gdyby nie byo autentycznego dolara, to ten faszywy byby oryginalnym dolarem. Rozumiecie? WiŸc jak dugo widzicie kogo™ uosabiajcego albo odgrywajcego rolŸ obudnika, to pamiŸtajcie, Œe gdzie™ jest autentyczny chrze™cijanin. Rozumiecie? Widzicie kogo™ wprowadzajcego jaki™ ko™cielny system, faszywego boga, albo jakie™ psychiczne, ko™cielne, umysowe podniecenie, pamiŸtajcie tylko _ gdzie™ za tym istnieje rzeczywisty, autentyczny Bóg. O, ja to po prostu miujŸ! ZwaŒajcie! 97 OtóŒ, skoro tylko Szymon^ Przedstawmy teraz w maym dramacie Szymona, który by zwykym czowiekiem. Jego ojciec by równieŒ zwykym czowiekiem. I byø moŒe pewnego dnia, jak czytam o nim w krótkim opowiadaniu, jego ojciec by rybakiem i on zarzuca sieci. Oni koniecznie potrzebowali ryb. WiŸc oni _ owego dnia 91 20 MÓWIONE S~OWO zowili wiele ryb. Oni siŸ zawsze modlili, zanim wyruszyli na ryby. A wiŸc _ on mia jakie™ dugi do spacenia, a zowi wielk ilo™ø ryb. I on usiad na burcie odzi, obj ramieniem Szymona i powiedzia: Szymonie!” Nazywa siŸ Jonasz, jak wiecie. I on powiedzia: Szymonie, mój synu, my™laem, Œe pewnego dnia zobaczŸ Mesjasza. To byo nadziej naszego ludu od czasu, gdy wyszli™my z Egiptu, wzglŸdnie gdy siŸ dowiedzieli™my, Œe jest obiecany Mesjasz. Cztery tysice lat minŸo, synu. Wielu wielkich mŸŒów, proroków, umaro wygldajc Go. Ja my™laem, Œe On przyjdzie w mojej generacji. Lecz teraz siŸ starzejŸ i prawdopodobnie Go nie zobaczŸ. Lecz Szymonie, chcŸ, Œeby™ pamiŸta _ ty i Andrzej, Œe On prawdopodobnie przyjdzie w waszej generacji, bo ja juŒ jestem stary i jestem gotowy odej™ø do mego ludu. Staraem siŸ was wychowywaø wa™ciwie, chopcy, staraem siŸ was wychowaø wedug Sowa. Suchajcie teraz. OtóŒ, Szymonie i Andrzeju, zanim powstanie prawdziwy Mesjasz, bŸdzie siŸ dziaø wiele rzeczy pod paszczykiem Mesjasza’ _ to bŸdzie czyni nieprzyjaciel. Lecz nie zapomnij, Szymonie i ty, Andrzeju, trzymajcie siŸ zawsze Sowa. Nie opuszczajcie Sowa. PamiŸtajcie, Œe Mesjasz bŸdzie prorokiem, tak jak MojŒesz _ dokadnie tak jest. NiezaleŒnie od tego On mógby byø jakim™ wielkim ko™cielnym olbrzymem umysowym i byby zdolny wyja™niø sowa, On mógby czyniø cokolwiek podobnego do tego. Lecz Biblia mówi: On bŸdzie takim jak MojŒesz _ Prorokiem.’ Amen. OtóŒ, w ten wa™nie sposób Go poznacie”. 98 I owego dnia, kiedy Szymon i Andrzej przyszli do Jego Obecno™ci, Jezus tam sta. O Nim wa™nie powiedzia mu Andrzej: Znale›li™my Mesjasza”. 99 I wyobraŒam sobie, Œe Piotr my™la w ten sposób _ wzglŸdnie Szymon _ tak siŸ wówczas nazywa: Andrzeju, ty jeste™ moŒe w gorcej wodzie kpany. Ja pójdŸ z tob i dowiem siŸ”. 100 WiŸc kiedy On przyszed do Jezusa, Jezus powiedzia: Ty siŸ nazywasz Szymon i jeste™ synem Jonasza”. 101 To wystarczyo. To byo wa™ciwe. On Mu uwierzy i przyj Go w taki sposób, Œe potem mia klucze do Królestwa. Bowiem dziŸki objawieniu od Boga On wiedzia, Œe to jest Mesjasz, poniewaŒ On by Mesjaszem wedug Pisma šwiŸtego. On by Prorokiem, a oni nie mieli proroka juŒ czterysta lat _ od czasu Malachiasza. Mieli faszywych proroków, ale prawdziwy prorok, który mówi PrawdŸ^ Lecz tutaj sta pewien MŒ, Który skoro go tylko zobaczy, nie tylko wiedzia, kim by, lecz wiedzia takŒe, kim by jego bogobojny ojciec, który mu udziela wskazówek. Na tym bya sprawa zaatwiona! Ty jeste™ Chrystusem, Synem BoŒym”. Rozumiecie? 102 Ty siŸ nazywasz Szymon. Jeste™ synem Jony”. To wystarczyo, CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 21 by mu to pokazaø. OtóŒ, to wa™nie Jezus uczyni wczoraj, by udowodniø, Œe On Sam jest Mesjaszem. 103 Sta tam jeden czowiek. BŸdziemy siŸ ™pieszyø. Sta tam kto™, kto siŸ nazywa Filip. Wiecie, to go podniecao. O nim wa™nie czytamy tutaj. To go tak bardzo podniecao! Filip byø moŒe powiedzia: No powiedz, to jest^ na tym sprawa zaatwiona! Jestem teraz pewien!” 104 Szed dookoa wzgórza _ piŸtna™cie mil. Mia tam pewnego przyjaciela, z którym chodzi do szkoy _ dobrego czowieka, znawcŸ Pisma šwiŸtego, czowieka prawego, czowieka, który zna Pismo šwiŸte i miowa Boga. I widzŸ go pukajcego do drzwi. [Brat Branham stuka w kazalnicŸ _ wyd.] i mówicego: Gdzie jest Natanael?” 105 Jego Œona powiedziaa: On jest gdzie™ na dworze. On siŸ modli”. 106 On wyszed, by go odnale›ø, a on by pod drzewem. I kiedy go znalaz, powiedzia: Chod› i zobacz, Kogo znale›li™my: Jezusa z Nazaretu, Syna Józefa”. 107 I mogŸ sobie teraz wyobraziø Filipa wzglŸdnie Natanaela, mówicego: No, Filipie, czy z Nazaretu mogoby wyj™ø co™ dobrego?” On powiedzia: Chod› i zobacz”. 108 OtóŒ, to jest dobre o™wiadczenie dla kaŒdego. Nie pozostawaj w domu i nie krytykuj. Nie wstawaj i nie wychod›. Pozosta§ i czekaj, i przekonaj siŸ, czy to jest Prawd, czy nie. Rozumiesz? Chod› i zobacz _ dla samego siebie”. 109 OtóŒ, szli zakrŸtem drogi _ pomy™lmy o ich rozmowie. SyszŸ Filipa, mówicego do Natanaela: Natanaelu, co mówi Pismo šwiŸte, kim bŸdzie Mesjasz?” O, On bŸdzie _ On bŸdzie Prorokiem, podobnie jak MojŒesz”. 110 Na pewno. To siŸ zgadza. OtóŒ, ten Jezus z Nazaretu, o którym ci mówiŸ _ czy sobie przypominasz tego starego rybaka, od którego kupie™ ryby, a on siŸ nie potrafi nawet podpisaø?” 111 Tak. O, z pewno™ci _ syn Jonasza. Znam go dobrze. Nazywa siŸ Szymon”. 112 Kiedy siŸ tylko znalaz w Obecno™ci tego MŸŒa, On mu powiedzia, kim jest i o jego ojcu. Nie zaskoczyoby mnie, gdyby ci On powiedzia, kim jeste™” _ mówi on. OtóŒ” _ powiedzia on _ chwileczkŸ tylko. BŸdŸ siŸ musia przekonaø o tym”. 113 W ko§cu przybyli na zgromadzenie. Kiedy siŸ tylko znalaz w 22 MÓWIONE S~OWO Obecno™ci Jezusa Chrystusa, Jezus powiedzia: Oto Izraelczyk, w którym nie masz zdrady”. 114 MoŒe teraz powiedzieli™cie: Hm, oczywi™cie, On pozna, iŒ tamten jest Izraelit _ podug jego ubrania”. Wszyscy obywatele Wschodu ubieraj siŸ tak samo, wszyscy s ciemnej cery i oni nosz brodŸ i turban, i paszcze, i tak dalej _ po prostu to samo. I jak On wiedzia, Œe on by szczerym i sprawiedliwym czowiekiem, a nie by podstŸpnym? 115 On powiedzia, On mu powiedzia: Oto Izraelczyk, w którym nie ma zdrady”. 116 I to wprawio w zdumienie tego czowieka, znajcego Pismo šwiŸte. On powiedzia: Rabbi”, co oznacza nauczycielu, kiedy mnie Ty w ogóle poznae™? To jest nasze pierwsze spotkanie. Gdy mnie w ogóle poznae™?” 117 On powiedzia: Zanim ciŸ zawoa Filip, gdy bye™ pod figowym drzewem, widziaem ciŸ”. Tutaj to macie. Tak byo. Widziaem ciŸ” _ piŸtna™cie mil poza gór _ poprzedniego dnia. Widziaem ciŸ, gdy bye™ pod drzewem”. OtóŒ, czy wiecie, co on uczyni? On podbieg do Niego i powiedzia: Rabbi, Ty jeste™ Synem BoŒym! Ty jeste™ Królem Izraela! Tym wa™nie jeste™”. Dlaczego? On by zgodny z Pismem šwiŸtym _ Tym, którego zapowiada prorok. Ty jeste™ Synem BoŒym! Ty jeste™ Królem Izraela!” Nie miao Œadnego znaczenia, co mówili pozostali. 118 Zatem, oni tam stali, o, faryzeusze i saduceusze, biskupi i ktokolwiek jeszcze, naczelni mŸŒowie, wielcy ko™cielni przywódcy, najwyŒsi kapani, ksiŸŒa i kto tam jeszcze _ stali wokoo i patrzyli na To. Oni wiedzieli, Œe musz daø odpowied› ich zgromadzeniu. Oni im musieli daø na pyt-^ oni im musieli odpowiedzieø na ich pytanie. WiŸc czy wiecie, co oni powiedzieli? Oni rzekli: Ten Czowiek jest Belzebubem”. Rozumiecie? Innymi sowy: On jest wieszczem, diabem”. 119 A Jezus odwróci siŸ do nich i powiedzia: Ja wam przebaczam”. Widzicie, oni nazwali Ducha BoŒego, który to czyni, nieczystym duchem. On rzek: Ja wam wybaczam wasze postŸpowanie. Lecz pewnego dnia przyjdzie Duch šwiŸty, by czyniø to samo i ani jedno sowo przeciwko Niemu nie bŸdzie odpuszczone, ani w tym ™wiecie, ani w tym, który ma przyj™ø”. Jedno sowo przeciwko Niemu! OtóŒ, to byo dla innego wieku. Spójrzcie na nich. 120 Biblia mówi, Œe Sowo BoŒe” _ Hebrajczyków 4 _ jest ostrzejsze niŒ obosieczny miecz” _ Sowo, którym by Chrystus _ ostrzejsze niŒ obosieczny miecz, rozcinajce aŒ do szpiku ko™ci, rozeznajce my™li i zamiary serca”. Sowo! Kiedy wychodzi Samo CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 23 Sowo, tym wa™nie Ono jest. To jest o™wiadczeniem, to jest potwierdzeniem Sowa. I tam stao Sowo, które siŸ stao ciaem miŸdzy nimi, czynic dokadnie to, co Ono powiedziao o Jego dziaaniu, a oni Go nie dostrzegli. 121 Przypomnijcie sobie teraz, na ziemi istniej tylko trzy rasy ludzi, mianowicie ludzie Chama, Sema i Jafeta. My to wiemy, je™li wierzymy Biblii. Oni siŸ wszyscy wywodz z trzech dzieci, z dzieci Noego _ ydzi, poganie i Samarytanie. 122 Czy zwrócili™cie uwagŸ na Piotra, majcego klucze do Królestwa? Pierwszymi, którym Je otwar, byli ydzi w Dniu PiŸødziesitym. Czy siŸ to zgadza? A gdy Filip wyruszy i zwiastowa Samarytanom, oni zostali ochrzczeni w ImiŸ Pana Jezusa, lecz nie otrzymali jeszcze Ducha šwiŸtego; i oni posali i sprowadzili Piotra, by przyszed i woŒy na nich rŸce, a oni otrzymali Ducha šwiŸtego. Czy siŸ to zgadza? Dz. Ap. 10, 49: Kiedy Piotr mówi jeszcze te Sowa, Duch šwiŸty przypad na tych, którzy suchali Sowa”. Rozumiecie? Obserwujcie teraz te trzy ludy: ydów, pogan i Samarytan. 123 OtóŒ, tutaj ydzi i Samarytanie wygldali Mesjasza. Jezus by wówczas w drodze do Jerycha _ z Jeruzalem do Jerycha, lecz byo mu trzeba przej™ø przez SamariŸ. 124 Przypomnijcie sobie teraz ew. Jana 5, 19 _ Jezus powiedzia, kiedy przeszed koo sadzawki Betezda: ZaprawdŸ, zaprawdŸ powiadam wam, Syn nie moŒe nic uczyniø Sam z Siebie, tylko to, co widzi, jak czyni Ojciec”. Czy to zrozumieli™cie? Jezus powiedzia: Syn nie moŒe uczyniø niczego Sam z Siebie”, to znaczy On, lecz co Ja” _ nie syszŸ Ojca, lecz widzŸ, jak czyni Ojciec”. OtóŒ, to miejsce Pisma jest w porzdku, inaczej pozostae miejsca byyby ze. On powiedzia: Zanim Ja cokolwiek uczyniŸ, ogldam w wizji to, co Mi pokazuje do uczynienia Ojciec, i potem idŸ i czyniŸ to”. Rozumiecie? To wszystko toczyo siŸ po prostu wokó Niego. Lecz wy _ nikt nie moŒe przyj™ø, je™li go nie pocignie Ojciec”. To jest prawd. 125 Zatem, trzeba mu byo i™ø przez SamariŸ i On przechodzi przez SamariŸ. A byo okoo dwunastej godziny. I On wysa Swoich uczniów, kiedy przyszed do miasta Sychar _ wysa Swoich uczniów, by kupili Œywno™ø, prowiant. A kiedy oni odeszli, z Sychar przysza pewna niewiasta. 126 OtóŒ, ona bya kobiet, któr nazwaliby™my kobiet zej sawy”, byø moŒe piŸkn, mod kobiet, która obraa z drogŸ i ona Œya niedobrze. A ona wysza, by naczerpaø wody. Bowiem ona nie moga wyj™ø^ Sam byem w tym kraju i ich zwyczaje s cigle takie same. Kobieta tego typu nie przycza siŸ do przyzwoitych kobiet; wiŸc nie moga, ona nie moga przyj™ø do studni w tym samym czasie, kiedy 24 MÓWIONE S~OWO one tam byy, i tym podobnie. WiŸc posza do studni, kiedy wszystkie przyniosy juŒ wodŸ dla siebie _ ona wysza, by naczerpaø wody. 127 A kiedy tam przysza, zatrzymaa siŸ, spu™cia w dó linkŸ _ ona ma dwa haczyki _ zawiesia na nich ucho wiadra, ot tak. Nie byo to wiadro, byo to pewnego rodzaju naczynie, sporzdzone z gliny i oni je spuszczali do studni i windowali z powrotem do góry. A wiŸc ona zaczŸa spuszczaø to naczynie w dó i usyszaa Kogo™, mówicego: Niewiasto, daj Mi siŸ napiø”. I ona siŸ obejrzaa. Bya to okolica trochŸ podobna do tej tutaj, gdzie studnia publiczna znajduje siŸ na zewntrz _ tam za miastem Sychar. I ona siŸ obejrzaa, a siedzia tam yd w ™rednim wieku. OtóŒ, w rzeczywisto™ci mia dopiero okoo trzydzie™ci dwa lata. 128 Lecz wa™nie dopiero co powiedziano Mu _ w ew. Jana 6, gdzie Mu powiedzieli, Œe wyglda na piŸødziesit lat. Lecz, oczywi™cie, Jego praca bya prawdopodobnie przyczyn tego. Powiedzieli: Ty nie masz jeszcze ponad piŸødziesit lat, a mówisz, Œe widziae™ Abrahama’? Teraz wiemy, Œe jeste™ zwariowany”. 129 On powiedzia: Zanim by Abraham, JAM JEST”. To siŸ zgadza. Oni Go nie zrozumieli, chociaŒ byli tak duchowni i inteligentni, jak tylko mogli byø. Jednak inteligencja nie poznaje Boga; musicie to wszystko zapomnieø, by poznaø Boga. Nie? 130 I tam oni byli _ wiŸc ta kobieta powiedziaa^ OtóŒ, ona bya t, któr dzisiaj nazywamy prostytutk” i w takim stanie ona bya. Ona rzeka: ProszŸ pana, nie jest w zwyczaju, Œeby™ ty, yd, prosi mnie, niewiastŸ z Samarii, o co™, bowiem my nie utrzymujemy kontaktów”. Innymi sowy: Mamy rasow segregacjŸ”. 131 On powiedzia: Niewiasto, gdyby™ wiedziaa, z Kim rozmawiasz, to by™ Mnie prosia o napój. Ja bym ci da wodŸ, Œeby™ tu juŒ nie chodzia czerpaø”. Co On czyni? Nawizywa kontakt z jej duchem. 132 Przypomnijcie sobie teraz, trzeba Mu byo i™ø do Samarii. Ojciec Mu po prostu powiedzia: Id› do Samarii”. On nie czyni niczego, dopóki Mu tego Ojciec nie pokaza. 133 Teraz by On tutaj _ blisko Samarii. Nie wiedzia dokadnie, co siŸ wydarzy, lecz tutaj bya pewna niewiasta, wiŸc pomy™la sobie, Œe z ni nawiŒe rozmowŸ. Powiedzia wiŸc _ zacz mówiø o napiciu siŸ wody. Ona zaczŸa mówiø o oddawaniu czci na tej górze lub na tamtej górze, i tak dalej. On zaraz zrozumia, jaki by jej kopot. Ilu z was wie, co to byo? Oczywi™cie, ona miaa piŸciu mŸŒów _ w rzeczywisto™ci sze™ciu. WiŸc ona rzeka^ On powiedzia: Id›, zawoaj swego mŸŒa i przyjd›cie tutaj”. Ona odrzeka: Ja nie mam mŸŒa”. 134 On powiedzia: To siŸ zgadza. Dobrze powiedziaa™, bowiem CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 25 piŸciu juŒ miaa™, a ten, z którym Œyjesz obecnie, nie jest twoim mŸŒem. W tej sprawie powiedziaa™ prawdŸ”. 135 Zwróøcie uwagŸ! MuszŸ na to pooŒyø nacisk, poniewaŒ to muszŸ zako§czyø. Spójrzcie na róŒnicŸ miŸdzy t niewiast w tym stanie, w jakim ona bya, a tymi kaznodziejami z wysok ogad. Ta niewiasta rzeka: Panie, widzŸ, Œe Ty jeste™ Prorokiem”. 136 Kapani i ci wysoko wyksztaceni rzekli: Ty jeste™ Belzebubem, diabem, wieszczem”. 137 Ta niewiasta powiedziaa: Panie, widzŸ, Œe Ty jeste™ Prorokiem. Wiemy, Œe gdy Mesjasz przyjdzie, On nam bŸdzie mówi te sprawy”. 138 JeŒeli to by znak Mesjasza wczoraj, a On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki, to dzisiaj musi byø tak samo! 139 Ona powiedziaa: Wiemy o Mesjaszu, nazywanym Chrystusem, Pomaza§cem. Kiedy On przyjdzie, to nam bŸdzie mówi te sprawy. Lecz Kim Ty jeste™?” 140 On odpowiedzia: Ja, który z tob mówiŸ, jestem Nim”. To wystarczyo. Ona to zrozumiaa! 141 Spójrzcie na t róŒnicŸ. Spójrzcie, kiedy ta šwiato™ø za™wiecia na to ko™cielne nasienie i denominacyjne wyznanie wiary, to nie miao w ogóle Œadnego efektu. Lecz z chwil, gdy ta šwiato™ø za™wiecia na to mae predestynowane nasienie tam _ Ona tylko bysnŸa, a ona J rozpoznaa. Ona powiedziaa: Panie, Ty musisz byø Prorokiem! Wiemy, Œe Mesjasz przychodzi i On bŸdzie czyni te sprawy”. On powiedzia: Ja Nim jestem”. 142 WiŸc ona pobiega do miasta i mówia: Chod›cie zobaczyø Czowieka, który mi powiedzia te sprawy, które czyniam. Czy On wa™nie nie jest Mesjaszem?” Amen. 143 Tutaj to macie! Kim On by wczoraj? Tym samym On jest dzisiaj i bŸdzie na zawsze. Rozumiecie? On by. 144 Dawid by namaszczony Duchem BoŒym. Prorocy byli namaszczeni Duchem BoŒym. 145 By to Chrystus w Józefie, który sprawia, Œe przedstawia Chrystusa, dokadnie. Sprzedany za trzydzie™ci srebrników, miowany przez ojca, znienawidzony przez braci _ w tym wiŸzieniu. Podobnie jak Chrystus, kiedy by na krzyŒu _ jeden zosta zbawiony; a piekarz i podczaszy _ jeden zbawiony a drugi zgubiony _ ta sama sprawa. Siedzia po prawicy faraona, a kaŒdym razem, kiedy wyjeŒdŒa, brzmiaa trba: Wszyscy padnijcie na kolana. Józef nadjeŒdŒa”. Nikt nie móg dotrzeø do faraona, tylko poprzez Józefa. To by Chrystus w Józefie! 26 MÓWIONE S~OWO By to Chrystus w Dawidzie, kiedy szed jako odrzucony król na szczyt Góry Oliwnej, kiedy zosta zdetronizowany przez swoich wasnych ludzi, i bŸdc odrzuconym królem szed na szczyt tego wzgórza i paka nad Jeruzalem, i paka, poniewaŒ by odrzuconym królem. Ten sam Duch w Chrystusie paka nad Jeruzalem i rzek: Jeruzalem, Jeruzalem, jak czŸsto chciaem was zgromadziø, jak to czyni kokosz”. 147 By to Chrystus w tych ludziach, pomaza§cach, którzy z biegiem czasu przychodzili, aŒ przyszed ten doskonay Pomazaniec. Ofiara za grzech nie bya jeszcze zoŒona. On nie móg wej™ø w ten sposób do wszelkiego ciaa, gdyŒ to byo po prostu pod^ Oni byli namaszczeni. Lecz teraz przyszed Duch šwiŸty, którym jest Chrystus w postaci Ducha. ZwaŒajcie teraz. 148 NuŒe, dlaczego On nie czyni tych znaków dla pogan? On tego nigdy nie uczyni. Dlaczego? Poganie nie wygldali Œadnego Mesjasza. Oni byli poganami _ my byli™my, nasz lud, Rzymianie i tak dalej, z kijem na naszych plecach, kaniajc siŸ boŒkom. Oni nie oczekiwali na Œadnego Mesjasza. A Mesjasz przychodzi tylko do tych, którzy go wygldaj. To jest jedyna droga. Tym, którzy Go wygldaj, On pojawi siŸ po raz drugi”. Tylko tym, którzy Go wygldaj! Nie tym, którzy to tylko pozornie udaj, ale tym, którzy Go rzeczywi™cie wygldaj. I zauwaŒcie, On wcale nie przyszed do pogan. Ten cud nie sta siŸ w ogóle przed poganami. 149 Nie zmieniajcy siŸ Bóg! Upywa obecnie dwa tysice lat nauczania nas i wszelkiego rodzaju rzeczy, i teraz nasta czas wieczora, a poganie wygldaj obecnie przyj™cia Mesjasza. On jest obecnie tym Samym! On siŸ zjawi tak samo wówczas tym dwu pokoleniom, On siŸ musia zjawiø w ten sam sposób wówczas. Obieca to przecieŒ! Jeszcze jedno miejsce Pisma šwiŸtego i sko§czŸ. 150 PamiŸtajcie, miejcie zawsze na uwadze, Œe istniej trzy klasy ludzi. Oni s zawsze: wierzcy, pozorni wierzcy i niewierzcy. Oni s w kaŒdej grupie ludzi. Rozumiecie? 151 A Abrahamowi bya dana obietnica, jak równieŒ potomstwu Abrahama, po nim. ZwaŒajcie teraz, nasienie Abrahama w postaci Lota udao siŸ do Sodomy, gdzie byy ™wieckie rozkosze. To jest naturalny, denominacyjny, zorganizowany ko™ció. Lecz duchowy Ko™ció, którym by Abraham, którego Bóg odwiedzi osobi™cie, amen, ten wywoany, nigdy nie poszed do Sodomy. On by z dala od Sodomy; to by Ko™ció, ten wywoany. Obecnie nasta czas ko§ca, w którym On mia zniszczyø kraje ogniem. 152 To wa™nie On ma zamiar uczyniø znowu. Czy siŸ to zgadza? ZwaŒajcie teraz. Jezus powiedzia: Jak byo w dniach Sodomy, tak 146 CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 27 bŸdzie w czasie przyj™cia Syna Czowieczego”. Przypomnijcie sobie, oni byli poga§skimi narodami. Widzicie? Koniec _ tak jak byo w Sodomie. Obecnie przychodz tutaj poganie. Okres ydów zosta zniszczony przez wodŸ. W tym czasie poganie zostan zniszczeni przez ogie§. ZauwaŒcie: Jak byo w Sodomie”; obserwujmy to po prostu. 153 By tam Abraham, wybrany Ko™ció, wywoany z Sodomy; duchowny _ Bóg zjawia siŸ w ich obozie przez cay czas; znaki i cuda dziŸki obietnicy. Obozowa tutaj na górze na wzgórzach, na niepodnej ziemi. Nie by bogaty, jak pozostali, lecz biedna, obozujca na wzgórzach, maa, wzgardzona grupa, z której siŸ na™miewano. Ci pozostali wyszli i stali siŸ bogatymi i wadcami miasta, tak jak zawsze czyniy dzieci Kaina, wielcy mŸŒowie, naukowcy, lekarze, itd. Tam oni byli, wa™nie tak, jak byo zawsze. Bóg siŸ nie zmienia. I tam oni przebywali. 154 OtóŒ, w Sodomie by ten letni ko™ció _ Lot i jego grupa. Abraham i jego grupa byli wybranym Ko™cioem. ZwaŒajcie. A potem sodomici, ci niewierzcy. 155 I wówczas zstpili trzej Posa§cy z Niebios, ubrani jak mŸŒczy›ni. A Abraham siedzia w drzwiach swego namiotu pewnego poranka i spojrza, a oto nadchodzili trzej MŸŒczy›ni. OtóŒ, na swoim odzieniu mieli proch, jakby podróŒowali. A Abraham _ w jego wnŸtrzu byo Co™ nieznacznego _ on wiedzia, Œe to byli obcy mŸŒczy›ni. Oni wygldali jak kto™, kogo on powinien znaø, wiŸc on wybieg. 156 Rzeczywi™cie narodzony na nowo chrze™cijanin ma w sobie co™, kiedy spotkasz siŸ z takim! Dzisiaj przechodziem przez restauracjŸ, a kto™ powiedzia: Niech ci Bóg bogosawi”. Odwróciem siŸ. Powiedziaem: Ach, jaka™ pomyka”. Moda pani u™cisnŸa moj do§. NuŒe, co™ jest w narodzonym na nowo chrze™cijaninie! 157 A ci anioowie przyszli tam i zaczŸli rozmawiaø z Abrahamem. Przypomnijcie sobie teraz, dwaj z nich udali siŸ do Sodomy, by wywoaø _ Œeby zobaczyø, czy by mogli znale›ø dziesiŸciu sprawiedliwych ludzi. Czy siŸ to zgadza? Dwaj z nich odeszli. Jeden pozosta i rozmawia z Abrahamem. Czy siŸ to zgadza? ZwaŒajcie teraz. 158 Tam w mie™cie nie dziay siŸ cuda _ tylko ich nawiedzili ™lepot, kiedy siŸ chcieli wedrzeø do ™rodka. A goszenie Ewangelii naprawdŸ za™lepia niewierzcych. Tak wa™nie mówi Biblia. I przypomnijcie sobie, nowoczesny Billy Graham i inni intelektuali™ci goszcy tam: Wyjd›cie! Wyjd›cie! Wyjd›cie!” Rozumiecie? 159 Lecz pamiŸtajcie, Ten, który pozosta z Abrahamem, uczyni co™ innego z wybranym Ko™cioem _ On siedzia odwrócony swymi 28 MÓWIONE S~OWO plecami do namiotu. Przypomnijcie sobie, on by Abramem” jeszcze dwa lub trzy dni przedtem, a Sara nazywaa siŸ S-a-r-a-i”. A teraz ona bya S-a-r-, a on by A-b-r-a-h-a-m-e-m _ ojciec narodów” i ksiŸŒna”. Rozumiecie? OtóŒ, jak to wiedzia ten Obcy, kiedy On siedzia odwrócony swymi plecami do namiotu? I On powiedzia: Abrahamie, gdzie jest twoja Œona Sara?” Jak On wiedzia, Œe on jest Œonaty? Jak On wiedzia, Œe ona nazywa siŸ Sara? A Abraham powiedzia: Ona jest w namiocie za Tob”. 160 ZwaŒajcie teraz: Ja” _ zaimek osobowy _ Ja ciŸ odwiedzŸ”. Co On czyni? Siedzia tam i jad cielŸ, które zabi Abraham, jad chleb, który upieka Sara, i pi krowie mleko. 161 Kto™ mi niedawno powiedzia: Kto to by, bracie Branham? Ja powiedziaem: By to Bóg”. 162 Abraham powinien to by wiedzieø, on z Nim rozmawia. Zapytajcie siŸ któregokolwiek kaznodziei. Nazwa Go Elohimem”, istniejcym dziŸki Samemu Sobie _ wielk liter P-a-n, Pan”, Sam przez Siebie istniejcy. 163 ZwaŒajcie teraz, nie przegapcie tego. Abrahamie, gdzie jest twoja Œona Sara?” On odrzek: Ona jest w namiocie za Tob”. 164 On powiedzia: NawiedzŸ ciŸ wedug czasu Œycia”. Zgodnie z tym, co On mu obieca dwadzie™cia piŸø lat przedtem! Abraham mia sto lat, Sara dziewiŸødziesit. Ja ciŸ nawiedzŸ wedug czasu Œycia”. 165 Przypomnijcie sobie teraz, Sara, stara kobieta, jej kobiece okresy juŒ dawno ustay. adna dziewiŸødziesiŸcioletnia kobieta^ Byø moŒe dwadzie™cia lub trzydzie™ci lat, od czasu, kiedy bya Œon Abrahama. Oni byli starzy. I ona siŸ ™miaa w sobie, wiecie, jak to mówimy, ™miaa siŸ w kuak”. Powiedziaa: Ja, taka stara kobieta, jak ja? A mój pan, Abraham, siedzcy tam na zewntrz, równieŒ stary; a ja miaabym mieø znowu rozkosz jako oblubienica _ razem z Abrahamem?” I ona siŸ ™miaa z powodu tego. 166 A ten Anio, odwrócony plecami do namiotu, powiedzia: Dlaczego siŸ Sara ™miaa, mówic: To siŸ nie moŒe staø’?” Jaki to by rodzaj telepatii? 167 Jezus powiedzia: Jako byo w dniach Lota, tak bŸdzie w czasie przyj™cia Syna Czowieczego”. Nominalny ko™ció mia wówczas swoich posa§ców. A Posaniec Ducha šwiŸtego jest wybrany razem z Ko™cioem, czynic to samo, co Go czyni _ Chrystusa tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. Kto jest Posa§cem dla tej godziny? aden czowiek! Duch šwiŸty jest Posa§cem dla tej godziny. Kto to jest? CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 29 Bóg, przebywajcy w ludzkim ciele! Chwaa! CzujŸ siŸ poboŒnie. Amen. Bóg w ludzkim ciele, przebywajcy w™ród was! 168 Jezus powiedzia: Oto, jeszcze maluczko, a ™wiat Mnie juŒ wiŸcej nie zobaczy (to znaczy niewierzcy); lecz wy Mnie zobaczycie (Ko™ció), bo Ja” _ znowu zaimek osobowy _ Ja bŸdŸ z wami, to znaczy w was, aŒ do ko§ca tego wieku, do sko§czenia ™wiata”. Jezus Chrystus _ ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki! Nasz Bóg nie jest martwy! On Œyje na zawsze! On Œyje w czasie ko§ca, kiedy zachodzi so§ce. 169 So§ce wschodzi zawsze na Wschodzie, a zachodzi na Zachodzie. Cywilizacja podróŒowaa razem ze so§cem. My to wiemy. Najstarsza cywilizacja, któr mamy, jest w Chinach. A kiedy Syn (S-y-n) za™wieci po raz pierwszy, to za™wieci na ludzi Wschodu. Cywilizacja podróŒowaa, aŒ jeste™my znowu^ Zaraz po drugiej stronie jest Zachodnie WybrzeŒe! Je™li pójdziemy jeszcze dalej, bŸdziemy znowu na Wschodzie. NastŸpnym przystankiem jest Japonia, Chiny. BŸdziemy znowu na Wschodzie, jeŒeli pójdziemy trochŸ dalej. Cywilizacja podróŒowaa wraz ze so§cem. 170 Prorok powiedzia: Nastanie dzie§, który nie bŸdzie moŒna nazwaø ani dniem ani noc _ pochmurny, mglisty dzie§”. Ludzie dowiedzieli siŸ dosyø o Bogu, by siŸ przyczyø do ko™cioa, zapisaø swoje nazwisko do ksiŸgi, chodziø w tym šwietle, które oni mieli. Kiedy jest mglisty dzie§, to jest pewna ilo™ø ™wiata sonecznego, inaczej nie mogliby™cie siŸ w ogóle poruszaø. Lecz on powiedzia: W czasie wieczora bŸdzie šwiato”. Co to oznacza? To samo so§ce, które wschodzi na Wschodzie, zachodzi na Zachodzie. A ten sam Syn BoŒy, który siŸ manifestowa i pojawi na Wschodzie, pojawia siŸ obecnie w czasie wieczora na Zachodzie _ wieczorne šwiato dla Ko™cioa, który jest wywoany i napeniony Duchem šwiŸtym. 171 Chrystus Krwi i Moc Swoich wasnych Œy oczy™ci skalanych ludzi i przebywa w™ród nich w postaci Ducha šwiŸtego. Amen. Jego zdjŸcie _ ilu z was widziao kiedykolwiek to zdjŸcie? Ono jest obecnie wprost tam, w tyle. MoŒecie podej™ø i spojrzeø na Niego. George J. Lacy, kierownik wydziau FBI do badania odcisków palców zajmowa siŸ nim. I ten sam Anio, który prowadzi Izraela, jest teraz tutaj dokonujc i czynic to samo, co On czyni, kiedy by w Osobie Jezusa Chrystusa. Chrystus, ciao, wstpi do góry, by byø po prawicy Ojca; lecz Duch šwiŸty zstpi z powrotem. ycie, które byo w Chrystusie, jest w Ko™ciele. WiŸc Chrystus nie^ OtóŒ, gdyby^ 172 Jezus powiedzia wówczas w ew. Jana 15: Jam jest Winnym Krzewem, wy jeste™cie latoro™lami”. OtóŒ, Winny Krzew nie rodzi owoców; rodzi je latoro™l. Wy to wiecie, wy ludzie tutaj, którzy siŸ 30 MÓWIONE S~OWO opiekujecie winoro™l, i tak dalej. OtóŒ, je™li ta pierwsza ga›, która wyrosa z Winnego Krzewu, wydaa na ™wiat Dzieje Apostolskie _ ten pierwszy Ko™ció; to je™li Winny Krzew wypu™ci kiedykolwiek kolejn ga›, w konsekwencji tego bŸdzie pisana nastŸpna KsiŸga Dziejów. Bowiem to samo ycie, które jest w Winnym Krzewie, przechodzi do tej gaŸzi. Oczywi™cie. Mamy tutaj ca masŸ zaszczepionych gaŸzi. 173 Niedawno widziaem w Phoenix, Arizona, drzewo, na którym roso dziewiŸø gatunków owoców; cytrusowe drzewo. I powiedziaem komu™, rzekem: Bracie Sharrit”. Powiedziaem: Bracie Sharrit, to jest _ co to jest? Cytryny, mandarynki, tangelo i grejpfruty, i wszystkie inne”. Ja powiedziaem: OtóŒ, kiedy to _ kiedy wszystkie zostan zerwane” _ rzekem _ w nastŸpnym roku ono przyniesie, ono zrodzi pomara§cze, poniewaŒ to jest drzewo pomara§czy”. 174 On powiedzia: O, nie. Ono zrodzi grejpfruty, cytryny, wedug tego, jaka to jest ga›”. 175 No wiesz” _ powiedziaem _ to dziwna rzecz. Chcesz powiedzieø, Œe wypaczye™ to drzewo pomara§czy na te gatunki drzew?” 176 On powiedzia: Nie. To drzewo pomara§czy jest cigle takie same. JeŒeli ono kiedykolwiek wypu™ci nastŸpn ga›, ona bŸdzie rodziø pomara§cze. Lecz to, co jest wszczepione do niego, przynosi wedug swego wasnego rodzaju, gdyŒ to s owoce cytrusowe”. Ja powiedziaem: Tutaj to masz!” 177 Denominacja moŒe zrodziø tylko denominacyjny owoc. Lecz je™li ten oryginalny Winny Krzew wypu™ci kiedykolwiek dalsz ga›, bŸdzie to Jezus Chrystus, ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki! Ja przywrócŸ”, mówi Pan. Amen. (Jest pora i™ø do domu). 178 Co takiego? Panowie, chcieliby™my ujrzeø Jezusa”. Jakiej Osoby siŸ spodziewacie? Takiej samej Osoby, któr On by! Wy teraz nie pójdziecie tutaj po ulicy, by szukaø jakiego™ czowieka odzianego w pewnego rodzaju szatŸ, majcego blizny od gwo›dzi na swojej gowie, czy cokolwiek to jest. KaŒdy obudnik moŒe to czyniø. I to jest prawd. KaŒdy moŒe to podrobiø. Lecz bŸdzie to ycie, które byo w Chrystusie _ ono bŸdzie w Jego Ko™ciele. O to chodzi _ to ycie! 179 Gdyby™ wzi Œycie dyni i wszczepi je do winoro™li, ona by rodzia dynie, gdyby tak moga Œyø. Oczywi™cie, to Œycie w niej! 180 I tam wa™nie jest obecnie ycie. ycie Chrystusa w Ko™ciele znowu wydaje na ™wiat Chrystusa. Tak wa™nie oni ogldaj Chrystusa. W ew. Jana 14, 12. On powiedzia: Kto wierzy we Mnie, nie udaje, Œe wierzy; lecz kto wierzy we Mnie, sprawy, które Ja czyniŸ CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 31 i on czyniø bŸdzie. WiŸcej niŒ to bŸdzie czyni, bo Ja odchodzŸ do Mego Ojca”. Jezus Chrystus ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki. 181 Chrze™cijanie! Byem misjonarzem, widziaem setki róŒnych boŒków, tak, tysice boŒków wszelkiego rodzaju, szyitów, dŒainsów, buddystów, wszystkich innych razem wziŸtych, rozumiecie. Niedawno przyjmowano mnie w Indiach, gdzie miaem najwiŸksze tumy suchaczy _ piŸøset tysiŸcy na jednym zgromadzeniu, i tam przyjmowano mnie w ™wityni dŒainsów. I byo tam siedemna™cie róŒnych religii, siedemna™cie róŒnych boŒków, a kaŒda z nich przeciwna chrze™cija§stwu. Lecz, o, moi drodzy, mieliby™cie zobaczyø, jak On wystpi na widowniŸ. KaŒdy z ich zaoŒycieli umar i nie ma go. Nasz zmartwychwsta i Œyje na zawsze, Œyjc w Swoim Ko™ciele _ ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki! Pochylmy nasze gowy. 182 Panie Jezu, cieszymy siŸ bardzo, Œe moŒemy mówiø o Tobie. Ty jeste™ tak uroczy i godzien wszystkiego, co mogliby™my powiedzieø. Lecz, Ojcze, tylko jedno Sowo od Ciebie uczynioby wiŸcej niŒ wszystko, co bym ja móg kiedykolwiek powiedzieø, albo kaŒdy inny kaznodzieja. Tylko jedno Sowo od Ciebie zaatwio by to. Czy tego nie uczynisz dzisiaj, Ojcze, kiedy teraz czekamy na chwilŸ na Ciebie? _ modlŸ siŸ. My bŸdziemy, poczekamy nie tylko na chwilŸ na Ciebie, Panie, bŸdziemy czekaø, aŒ Ty bŸdziesz gotowy. Pragniemy usyszeø co™ od Ciebie. ModlŸ siŸ, Niebia§ski Ojcze, dzisiaj wieczorem, bowiem znowu dugo trzymaem tych suchaczy. Lecz oni s tacy mili, Panie. I ja wiem, Œe wieczorne so§ce zaszo. My teraz Œyjemy tylko w cieniach. I BoŒe, moŒe jest tutaj kto™, kto Ciebie nie zna. ModlŸ siŸ, Œeby™ Ty przyszed do nas dzisiaj wieczorem, Panie, w postaci Ducha šwiŸtego i pozwoli ludziom, Œeby ujrzeli Ciebie, by ujrzeli tego samego Jezusa, którego widzieli w minionych czasach. 183 Nie by to ten czowiek, to ciao (oni je ukrzyŒowali, lecz Bóg wskrzesi je z martwych), lecz chodzio o to ycie, które byo w Nim. On nie mówi: Chod›cie, zobaczcie Moje odzienie i sposób, jak je noszŸ _ to jest znak Mesjasza. Chod›cie, zobaczcie z jakich szkó Ja przychodzŸ, jakiego wyznania wiary nauczam”. Nie, w ten sposób On nie przedstawia Samego Siebie. Lecz On powiedzia: JeŒeli Ja nie czyniŸ spraw Mego Ojca, to mi nie wierzcie. Lecz skoro Ja czyniŸ sprawy Mego Ojca, a wy Mi nie wierzycie, to wierzcie tym sprawom, bo one ™wiadcz o Mnie. To wa™nie one identyfikuj Mnie”. I oni poznali, Œe Ty jeste™ Mesjaszem, poniewaŒ Ty bye™ Prorokiem, Bogiem-Prorokiem. 184 A dzisiaj wieczorem _ Ojcze, modlimy siŸ, Œeby™ nas Ty pobogosawi dzi™ wieczorem, tak jak pobogosawie™ Kleofasa i jego przyjaciela. Potem oni chodzili z Tob trzy i pó roku i widzieli 32 MÓWIONE S~OWO te sprawy, które Ty czynie™. Potem zostae™ ukrzyŒowany _ w czasach Poncjusza Piata; Ty cierpiae™, zostae™ ukrzyŒowany, zmare™. A trzeciego dnia oni szli drog do Emaus. Oni syszeli jak™ pogoskŸ od kobiet i niektórych uczniów, Œe On wsta z martwych”. Lecz owego dnia Ty kroczye™ razem z nimi i rozmawiae™ z nimi praktycznie przez cay dzie§. Oni Ciebie nie poznali. 185 Byø moŒe wielu tutaj tak samo. Ty szede™ z nimi i rozmawiae™ z nimi, a oni CiŸ nie poznali. 186 Lecz kiedy nasta wieczór, oni CiŸ zaprosili do ™rodka i Ty zamkne™ drzwi i usiade™. Potem uczynie™ co™ dokadnie w ten sposób, jak to czynie™ przed Twoim ukrzyŒowaniem. Wtedy oni poznali, Œe to jeste™ Ty. W tym momencie Ty znikne™ im z oczu, znike™ w ciemno™ciach nocy. Oni wyszli do swoich i rzekli: Pan wsta z martwych!” 187 BoŒe, czy Ty uczynisz to znowu dzisiaj wieczorem? Uczy§ co™ miŸdzy nami, Panie, tak samo jak uczynie™ to przed swoim ukrzyŒowaniem. Potem bŸdziemy mieø ufno™ø i bŸdziemy wiedzieø, Œe nasz Chrystus nie jest martwy, lecz On wsta z martwych i Œyje tutaj w™ród nas na zawsze. Powierzamy samych siebie Tobie, Ojcze. Ja Ci poruczam ten zbór i kaŒdego ducha znajdujcego siŸ tutaj, Œeby™ nas Ty móg uŒyø ku czci Chrystusa. ProszŸ o to w Imieniu Jezusa. Amen. 188 Teraz, zanim siŸ bŸdziemy modliø albo urzdzimy kolejkŸ modlitwy, pragnŸ was o co™ poprosiø. ProszŸ, Œeby kaŒdy pozosta kilka minut na swoim siedzeniu. Musicie byø w tej chwili peni poszanowania. NuŒe, je™li nie wierzycie, to wyjd›cie std naprawdŸ cicho. Lecz je™li bŸdziecie teraz wierzyø, to sied›cie spokojnie, tylko piŸt-^ okoo piŸtnastu minut, rozumiecie. Zobaczmy, czy On bŸdzie mówi do nas. My teraz nie jeste™my w jakim™^ Nie jeste™my na jakiej™ arenie, lecz to jest ko™ció. On jest przeznaczony do tego celu, sied›my wiŸc naprawdŸ cicho. KaŒdy z was jest jakim™ duchem. JeŒeli nie jeste™, to jeste™ martwy. Rozumiesz? Zatem, ty jeste™ jakim™ duchem, a potem zstŸpuje Duch šwiŸty, by namaszczaø ludzi. On siŸ kontaktuje, On dociera do tych duchów, rozumiecie. A je™li siŸ poruszacie, to Mu przerywacie. 189 Wy mówicie: O, bracie Branham!” Dlaczego On wyprowadzi tego ™lepego czowieka z miasta? A zatem, rozumiecie? Widzicie? Ilu teraz wierzy w Niego? Panowie, chcieliby™my Go zobaczyø”. 190 Teraz mamy krótk kolejkŸ modlitwy, któr wywoamy. UwaŒam, Œe oni wywoali^ Gdzie roz-^ WzglŸdnie czy on rozda _ tak, karty modlitwy od jeden do sto? Jeden do sto, co? C? C. Dobrze, wywoajmy kilka z tych kart modlitwy. C, numer jeden _ CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 33 kto ma tŸ kartŸ? C, numer jeden? Spójrzcie na swoje karty modlitwy, którzy macie karty modlitwy. Dobrze. Z której strony ich podprowadzicie _ z tej strony, z powrotem w tym kierunku? W porzdku. 191 C, numer jeden. Numer dwa? W porzdku, pani. Numer trzy. Numer trzy? Czy by™ móg powstaø albo podnie™ø swoj rŸkŸ, lub uczyniø co™ innego, Œebym ja móg^? Numer trzy, kto ma tŸ kartŸ modlitwy? Tamten dŒentelmen, dobrze. Numer cztery, karta modlitwy numer cztery? Dobrze. W porzdku, numer cztery. Kto ma numer cztery, czy by™ podniós swoj rŸkŸ, proszŸ? W porzdku, pani, przejd› tutaj. Widzicie, oni po prostu^ 192 Oni przychodz, a mój syn miesza te karty i stoi przed wami. On je pomiesza razem i zaraz potem zaczyna wam rozdawaø karty modlitwy. Ty moŒe otrzymasz numer sze™ø, a nastŸpny otrzyma czterna™cie. 193 Przejd› tutaj, pani. Cztery, piŸø. A zatem, kto ma piŸø, podnie™ swoj rŸkŸ. Karta modlitwy numer piŸø? A potem inna rzecz, kiedy on^ Wprost tutaj na dole, pani _ ta. A potem siŸ dzieje inna rzecz, potem wywoujŸ od pewnego numeru^ Ilu z was byo kiedykolwiek przedtem na takim zgromadzeniu _ na jednym z naszych zgromadze§? O, dobrze, my™laem, Œe jestem w™ród obcych. Oczywi™cie, Œe nie. W porzdku. PiŸø, sze™ø. Kto ma sze™ø? Dobrze. Siedem, osiem, osiem, dziewiŸø. Ja to czyniŸ z powodu guchych ludzi i ludzi, którzy s na wózkach inwalidzkich i nie mog chodziø. DziewiŸø, dziesiŸø, numer dziesiŸø? DziesiŸø _ jak siŸ to powie po hiszpa§sku? DziesiŸø. W porzdku, jedena™cie, karta modlitwy numer jedena™cie? My™laem, Œe moŒe kto™ na balkonie^ Tutaj. W porzdku, dwana™cie? Dobrze, dwana™cie. Trzyna™cie? Karta modlitwy trzyna™cie _ czy j masz, pani? Czterna™cie, czterna™cie, piŸtna™cie? Rozpocznijmy, dobrze, tak, rozpocznijmy w ten sposób teraz. W porzdku. 194 ProszŸ, bd›cie teraz naprawdŸ peni czci. Ilu z was tutaj nie ma karty modlitwy, a jednak wierzycie, Œe Jezus Chrystus was uzdrowi? Podnie™cie swoj rŸkŸ. NiezaleŒnie od tego, gdzie jeste™cie. Ilu z was byo juŒ przedtem na takich zgromadzeniach, i wiecie, Œe poza kolejk jest wiŸcej uzdrowionych niŒ tutaj na podium _ tylko przez wywoanie ich? Oczywi™cie, bez kart modlitwy! Miejcie tylko wiarŸ teraz, nie wtpcie, wierzcie caym waszym sercem. 195 Brakuje karta modlitwy 5. Od›wierny wywouje kartŸ modlitwy numer 5. Zobacz, je™li moŒesz powstaø i^ Nie bierz karty modlitwy, je™li nie masz zamiaru skorzystaø z niej, rozumiesz, nie bierz jej. Trzymaj teraz twój numer, bo siŸ bŸdziemy modliø za kaŒdego, kto ma tŸ kartŸ, rozumiecie, a nie chcemy, Œeby kto™ 34 MÓWIONE S~OWO przegapi swoj okazjŸ. Bo teraz, kiedy bŸdziemy ponownie wywoywaø _ przestali™my na piŸtnastej, tam prawdopodobnie rozpoczniemy jutro wieczorem, z tego samego miejsca, rozumiecie. My ich wywoamy, kaŒd z nich, wiŸc ty przegapisz swoj okazjŸ, rozumiesz, tutaj. Zatem, karta modlitwy numer piŸø? Dobrze. 196 I miejcie po prostu wiarŸ. Nie wtpcie. Wierzcie caym swoim sercem. Teraz kaŒdy z was, kto ma kartŸ modlitwy albo nie ma karty modlitwy, a wierzy, teraz kiedy oni przygotowuj kolejkŸ modlitwy, popatrzcie w tym kierunku teraz. 197 Pewnego razu bya tam niewiasta i byø moŒe nie miaa karty modlitwy, lecz miaa to, co jest potrzebne _ wiarŸ. I ona siŸ przeciskaa poprzez tum i mówia: Je™li siŸ tylko bŸdŸ moga dotknø Jego szaty, zostanŸ uzdrowiona”. Ilu z was syszao kiedykolwiek o tym wydarzeniu? Ta niewiasta, która miaa krwotok. OtóŒ, ta zwyka niewiasta bya zdecydowana dotknø siŸ Jezusa. Ona rzeka: Ja Mu wierzŸ. Nie dbam o to, ilu kapanów i wszystkich pozostaych nie wierzy w Niego, Ja Mu wierzŸ. I ja wierzŸ, Œe je™li siŸ bŸdŸ moga dotknø Jego szaty, zostanŸ uzdrowiona. Ja wierzŸ, Œe On jest Mesjaszem”. Czy wierzycie, Œe On jest Mesjaszem? 198 [Zgromadzenie mówi: Amen! Amen!” _ wyd.] Oczywi™cie. Czy siŸ Go teraz potraficie dotknø? Teraz do kaznodziejów _ gdzie s usugujcy bracia? W porzdku, kaznodzieja, teraz^ Czy Biblia mówi, usugujcy bracia, wzglŸdnie wy wszyscy, którzy czytacie BibliŸ, Œe On w tej chwili” _ list do Hebrajczyków, 3. rozdzia _ jest NajwyŒszym Kapanem, który potrafi wspóczuø naszym sabo™ciom”? Ilu z was wie, Œe tak mówi Biblia? Oczywi™cie. OtóŒ, zatem je™li On jest NajwyŒszym Kapanem i tym samym NajwyŒszym Kapanem, czy On nie bŸdzie postŸpowa tak samo? Rozumiecie? JeŒeli On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki (to jest nasz temat), to On bŸdzie dziaa tak samo. Wy teraz powiecie^ 199 Gdyby™cie teraz przyszli tutaj i dotknŸli siŸ mnie, nie sprawioby to ani krzty róŒnicy. Dotknijcie siŸ pastorów, to nie sprawi Œadnej róŒnicy. DotkniŸcie siŸ waszego pastora tam, gdziekolwiek to jest, nie sprawioby Œadnej róŒnicy. Lecz wy siŸ dotykacie Jego! 200 Zatem, jak poznaliby™cie, Œe siŸ Go dotknŸli™cie? On by w odpowiedzi zaraz dziaa i czyni to samo. Rozumiecie? Dotknijcie siŸ Go, a zobaczycie, Œe On odpowie bezpo™rednio tutaj i powie: Twoja wiara _ ty miae™ to-i-to i cokolwiek to jest, i powie ci, co to byo, i co siŸ stao, i wszystko odno™nie tego. OtóŒ, ilu z was widziao, jak siŸ to dziao setki razy, proszŸ, podnie™cie swoj rŸkŸ. Widzicie? Oczywi™cie, nigdy to nie zawiodo, nigdy nie zawiodo. Dlaczego? On CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 35 nie moŒe zawie™ø; On jest Bogiem. Rozumiecie? Czy siŸ nie cieszysz, Œe jeste™ chrze™cijaninem, rzeczywi™cie narodzonym na nowo chrze™cijaninem, faktycznie dziŸki zwyciŸstwu Chrystusa? 201 OtóŒ, wy, którzy jeste™cie teraz tam w audytorium, bd›cie naprawdŸ peni czci i powiedzcie: Ja temu bŸdŸ wierzy bez wzglŸdu na to, co czyni ktokolwiek lub co mówi ktokolwiek. Ja temu bŸdŸ wierzy caym moim sercem”. Bd›cie po prostu peni wiary i wierzcie teraz. W porzdku. Dobrze. 202 Ci bracia tam w tyle, kaznodzieje i inni wynosz teraz pacjentów. 203 My™lŸ teraz _ tak, ten dziaa. Je™li teraz ten na^ ten technik do tego ustawi go teraz trochŸ wyŒej. 204 Bowiem czasami, kiedy przypadnie namaszczenie, wtedy ja nie wiem, co mówiŸ. Widzicie, bŸdŸ musia^ Jest to co™ gdzie™ w przeszym w Œyciu, rozumiecie. A potem, kiedy ja^ Tak jak by siŸ wam to ™nio, rozumiecie. I podobnie, jakby™cie ™nili sen _ jeŒeli wam to mogŸ przedstawiø w ten sposób. Lecz wy stoicie wprost tutaj, a ja przechodzŸ wiele lat wstecz w Œyciu ludzi i stwierdzam, co oni czynili, jaka jest przyczyna i cokolwiek jeszcze, i wyjawiam to, rozumiecie. I to jest Duch šwiŸty. Wtedy On mówi, co byo, co jest i co bŸdzie, i tak dalej. Wy to tylko obserwujecie i suchacie uwaŒnie, i otrzymacie swoje ta™my, a On wam to powie. 205 Zatem, tutaj jest mŸŒczyzna, który jest prawdopodobnie trochŸ starszy ode mnie. I ja my™lŸ, Œe jeste™my sobie wzajemnie obcy. To jest nasze pierwsze spotkanie, na ile mi wiadomo. Ty i ja jeste™my sobie wzajemnie obcy. [Ten czowiek mówi: Ja juŒ bywaem na twoich zgromadzeniach” _ wyd.] Ty bywae™ na zgromadzeniach. Tak. [Lecz nigdy siŸ z tob nie spotkaem”.] On juŒ bywa na moich zgromadzeniach, jak mówi, lecz nigdy siŸ ze mn nie spotka. Oczywi™cie, s ich miliony, którzy bywali na takich zgromadzeniach; ja ich nie znam. Lecz my _ teraz s tutaj dwaj mŸŒczy›ni _ spotykamy siŸ po raz pierwszy w Œyciu. On jest po prostu mŸŒczyzn, stojcym tutaj. Ja go nie znam. Tutaj jest Biblia _ ja go nie znam, nigdy w moim Œyciu go nie widziaem. On mnie widzia gdzie™ spo™ród suchaczy _ gdzie™ na zgromadzeniu. Lecz tam on stoi. 206 MoŒe ten czowiek jest pozornym wierzcym. MoŒe jest wierzcym. MoŒe nie jest wcale wierzcym, w ogóle. MoŒe jest po prostu zwykym czowiekiem. MoŒe jest chory, moŒe nie jest. MoŒe ma kopoty w domu lub kopoty finansowe. MoŒe stoi tutaj za kogo™ innego. Ja nie wiem. Lecz on tam stoi, a tutaj jestem ja. Zatem, panowie, chcieliby™my zobaczyø Jezusa”. 207 Co bym teraz móg uczyniø dla tego czowieka? Mógbym teraz podej™ø do niego, woŒyø na niego moje rŸce i powiedzieø: Czy pan 36 MÓWIONE S~OWO jest chory?” On by powiedzia: Tak, proszŸ pana”. Ja wkadam na niego moje rŸce i mówiŸ: Chwaa Bogu, alleluja! Id›, ty odzyskasz zdrowie. Alleluja!” OtóŒ, mogoby siŸ staø, Œe on by odzyska zdrowie; zaleŒnie od tego, co by sobie pomy™la o tym. NiezaleŒnie _ byø moŒe potrzsabym nim i wkada moje rŸce na niego, to by niczego nie dokonao. Dokona tego jego wiara w Boga. Lecz teraz _ on miaby prawo wtpiø w to. 208 Lecz je™li Duch šwiŸty moŒe stanø tutaj i powiedzieø mu co™, czym on by, tak jak MojŒesz napisa 1. MojŒeszow, wtedy On powiedziaby mu na pewno, co siŸ stanie. On by temu móg uwierzyø, nieprawdaŒ? WiŸc gdyby On uczyni to teraz, gdyby to Chrystus uczyni, ilu z was uwierzy temu caym swoim sercem? 209 Widzicie, teraz widzimy jedyny defekt, który znajdujŸ w Ameryce: Oni tego widzieli juŒ tak duŒo, Œe siŸ stali po prostu widzami, rozumiecie. Nie róbcie tak. Oddajcie chwaŸ Chrystusowi, rozumiecie. Nie zwracajcie uwagi na mnie. Ja jestem grzesznikiem, zbawionym z aski. Lecz teraz, bez wzglŸdu na to, jak bardzo Bóg nama™ciby mnie, On musi nama™ciø równieŒ jego. To siŸ zgadza. To by siŸ na nic nie zdao. On musi nama™ciø równieŒ jego. On musi nama™ciø was, rozumiecie, nama™ciø was tam w™ród suchaczy _ Duch šwiŸty przypada na was. 210 Zatem, ja jestem tylko kanaem. Nie mówiŸ tego sam ze siebie. On mówi przeze mnie. Jest to ™rodek, przy pomocy którego Bóg zazwyczaj mówi, rozumiecie. Jest to podobnie jak z tym mikrofonem. Ten mikrofon jest niemy, dopóki kto™ nie mówi przeze§ tutaj z tyu. I to jestem ja. Jak mogŸ znaø tego czowieka? Nigdy go nie widziaem, wiŸc jestem dla niego niemy. Rozumiecie? 211 WiŸc: Panie, chcieliby™my zobaczyø Jezusa”. Co by On teraz uczyni? Co, je™li ten czowiek jest chory, czy On by powiedzia: Ja ciŸ uzdrowiŸ”? On by tego nie móg uczyniø, bo On to juŒ uczyni. Rozumiecie? Jego sino™ciami zostali™my uzdrowieni”. On tego dokona na Golgocie. Lecz On by uczyni co™, by pokazaø, Œe On jest cigle Mesjaszem. Czy byoby to w porzdku? OtóŒ, zatem, co by On uczyni? Czy by powiedzia: Popatrz na moje blizny od gwo›dzi”? Tego On nie powiedzia na pocztku. On nie^ On im po prostu powiedzia, co mieli na sercu, i tak dalej, a oni wiedzieli, Œe to jest Mesjasz. WiŸc to jest On, ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki. Czy temu wierzycie? Powiedzcie: Amen”. [Zgromadzenie mówi: Amen” _ wyd.] 212 Wy powiecie: Bracie Branham, na co czekasz?” Na Anioa Pa§skiego. Oczywi™cie. Ja nie mogŸ niczego uczyniø. Ja czekam na Niego. JeŒeli On mnie nie nama™ci, to nie mogŸ niczego powiedzieø. Jest to po prostu zaleŒne od tego, co^ CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 37 Zatem, On jest tutaj. On jest teraz tutaj. I w Imieniu Jezusa Chrystusa biorŸ kaŒdego ducha tutaj pod moj wadzŸ, ku chwale BoŒej. 214 Nie znam pana. Jeste™my sobie obcy. Lecz pan jest tutaj obecny i co™^ wzglŸdnie jest ™wiadomy tego, Œe co™ siŸ dzieje. OtóŒ, ten czowiek nie potrafi ukryø swego Œycia. On jest chory. Ja go nie mogŸ uzdrowiø. Nie mam Œadnego sposobu, by go uzdrowiø. Ten czowiek by u lekarza. On mia badania. Oczywi™cie, on stoi przed operacj. To siŸ zgadza. JeŒeli to prawda, niech pan podniesie swoj rŸkŸ. Czy wierzycie? [Niektórzy w zgromadzeniu mówi: Amen” _ wyd.] Powiecie: Ty siŸ tego domy™lie™, bracie Branham”. Nieprawda. 215 Obserwujcie znowu. Niech pan spojrzy w tym kierunku. Dokadnie tak, jak nasz Pan mówicy do tej niewiasty _ jest to Jego Duch. Ja Nim nie jestem. Ja jestem czowiekiem, tak jak ty, lecz to jest Jego Duch. Cokolwiek On ci powiedzia, byo prawd, cokolwiek. Tak, tutaj to jest znowu. Tak, tak, on jest przygotowany na operacjŸ w tej chwili i jest to z powodu woreczka Œóciowego i skrajnego wyczerpania. To jest TAK MÓWI DUCH šWI£TY. To siŸ zgadza. Podnie™ swoj rŸkŸ, jeŒeli tak jest. Czy wierzysz teraz, Œe siŸ znajdujesz w Jego Obecno™ci? W porzdku. Id›, wierz, a bŸdziesz zdrowy. Amen. Czy wierzycie? OtóŒ, jest to wa™nie takie proste, ogldaø dziaajcego Chrystusa. 216 Teraz pani _ jeste™my sobie wzajemnie obcy. Tutaj jest^ Ty juŒ bya™ na zgromadzeniu. Kiedy ja mówiŸ obcy”, to oznacza, Œe ja ciŸ nie znam, a ty nie znasz mnie. A ja^ Ty mnie widziaa™ na zgromadzeniach, i tym podobnie. Lecz znaø _ powiedzmy: Tak, bracie Branham, ty chodzisz do mego domu, ja ciŸ znam, jeste™my osobistymi przyjaciómi” _ ja ciŸ nie znam w ten sposób. I ty bya™ tylko gdzie™ na zgromadzeniu. Ja nie miabym Œadnego pojŸcia _ nic nie wiem o tobie, tylko tyle, Œe jeste™ niewiast, która bya na jednym _ uczŸszczaa™ gdzie™ na kilka zgromadze§. OtóŒ, tam by mŸŒczyzna. Tutaj jest niewiasta. 217 Tutaj jest obraz z ew. Jana 4 _ mŸŒczyzna i niewiasta spotykaj siŸ po raz pierwszy w Œyciu, spotykaj siŸ twarz w twarz, jak niewiasta _ ta niewiasta z Samarii i nasz Pan Jezus. WiŸc tutaj jest niewiasta, ja jej nie znam. Nigdy jej nie widziaem. Ona jest zupenie obc. Bóg w Niebiosach to wie. Ja jej nigdy nie widziaem. Lecz je™li jej Duch šwiŸty powie, dlaczego jest tutaj _ z powodu kogo™ innego, czy cokolwiek to jest, kopoty domowe, finansowe, co^ wzglŸdnie choroba, czy cokolwiek to jest, to ona bŸdzie musiaa przyznaø, Œe 213 38 MÓWIONE S~OWO tutaj jest jaka™ nadprzyrodzona Moc, by to powiedzieø. Czy siŸ to zgadza? 218 Widzicie, teraz jest to zaleŒne od tego, co sobie o Nim my™licie. MoŒecie powiedzieø Belzebub” wzglŸdnie moŒecie powiedzieø Chrystus”. Je™li powiecie Belzebub”, otrzymacie jego nagrodŸ. Rozumiecie? Je™li powiecie Chrystus”, bŸdzie to Jego nagroda. Musicie wierzyø. 219 NuŒe, na jakie miejsce was to stawia! Czy kto™ pragnie zajø to miejsce? Je™li temu nie wierzysz, to chod› tutaj i zajmij raz moje miejsce. [Brat Branham przerywa _ wyd.] Zawsze cisza w™ród suchaczy, kiedy s o to proszeni. 220 Spójrz teraz siostro w tym kierunku. Dlaczego ciŸ nazwaem siostro”, kiedy siŸ rozejrzaem? Byem do ciebie odwrócony plecami, lecz odczuem na tobie Ducha, ™wiadczcego, Œe jeste™ chrze™cijank. Jeste™ wierzc. Ja ciŸ nie znam, ale wiem, Œe jeste™ chrze™cijank, bo Duch odpoczywajcy na tobie i Duch odpoczywajcy na mnie, s krewni, rozumiesz. Ty po prostu odczuwasz, Œe jeste™ mile widziana, wiesz, On po prostu sprawia, Œe siŸ czujesz dobrze, jeste™ mile widziana. 221 Zatem, je™li Duch šwiŸty, podobnie jak Jezus rozmawiajcy z t niewiast u studni _ tutaj to mamy _ po prostu taki may obraz, jak u studni w Sychar, o której przemawiaem. WiŸc skoro jeste™my obydwoje wierzcy i stoimy tutaj, Duch šwiŸty odpoczywa na nas obojgu. On mi da _ ja nie jestem kaznodziej, lecz On mi daje dar; to znaczy moje goszenie. Jest to dar proroczy. A te s tylko tymczasowe; bŸdzie potrzebna twoja wiara, by tego dokonaø, tak jak ta niewiasta, która siŸ dotknŸa Jego szaty. On powiedzia: Twoja wiara ciŸ zbawia”, rozumiesz. Zatem, ta sama rzecz jest potrzebna teraz, rozumiesz, jest potrzebna twoja wiara. Potem On mówi mi co™ _ gdzie siŸ mam udaø i wymienia pewne miejscowo™ci. 222 Zatem, tutaj trzeba Mu byo i™ø przez SamariŸ. Ja jestem w drodze na AlaskŸ, lecz odczuwaem potrzebŸ jechaø t drog. Dlaczego? Czuem siŸ prowadzony przybyø tutaj. I tutaj jestem; a ty przychodzisz tu na podium. To wszystko, co ja wiem. I ty stoisz tutaj. Jeste™ chrze™cijank i ja jestem chrze™cijaninem, obydwoje mamy Ducha šwiŸtego. A tutaj jest Jego Sowo, Œe On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. 223 Je™li On objawi ci teraz co™, co siŸ kryje w twoim Œyciu, to poznasz, czy to jest prawd, czy nie. I wtedy On skoni ciŸ do wiary, o cokolwiek prosisz, gdyŒ chrze™cijanka by tutaj tak nie staa _ ty masz pewn potrzebŸ, inaczej by™ tutaj nie staa. CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 39 Czy jeszcze kto™ bŸdzie wierzy? Czy kto™ zna t osobŸ? Tak, wielu z was zna t osobŸ. 225 OtóŒ, zdaniem lekarzy równieŒ powinna™ mieø operacjŸ. S to cysty. To siŸ zgadza. Czy wierzysz, Œe Duch šwiŸty moŒe mi objawiø, gdzie s te cysty? Nerki. To siŸ zgadza. Czy teraz wierzysz? Ty nie jeste™ std. Jechaa™ tutaj dwie™cie lub trzysta mil. PodróŒowaa™ dugo, by przybyø tutaj. To siŸ zgadza. To prawda. A nawiasem mówic, jeste™ Œon kaznodziei. Czy wierzysz, Œe Bóg moŒe mi powiedzieø, kim jeste™? Czy ci to pomoŒe? Pani Johnson. Id›, wierz caym swoim sercem i bd› zdrowa. 226 Czy wierzycie caym swoim sercem? Rozumiecie? Jezus Chrystus! Panowie, chcieliby™my zobaczyø^ Wy powiecie: Jak to?” OtóŒ, to nie jest nic wiŸcej niŒ to, co On powiedzia pozostaym. Czy wierzycie? Panowie, chcieliby™my zobaczyø Jezusa”. To jest On. Id› teraz i rozmawiaj z t niewiast, zapytaj siŸ jej. 227 Teraz jest tutaj mŸŒczyzna, zupenie obcy. Ja go nie znam, nigdy w moim Œyciu go nie widziaem. On jest moŒe poŒarty przez raka, moŒe ma kopoty w domu, kopoty finansowe. Ja nie wiem, jaka jest jego potrzeba. On tutaj stoi, po prostu pewien mŸŒczyzna. Je™li Duch šwiŸty objawi to teraz temu czowiekowi, to bŸdziecie wiedzia^ 228 Ta moda niewiasta, siedzca cakiem w tyle, tam gdzie wycigam mój palec, cierpi z powodu egzemy. Czy bŸdziesz wierzyø caym swoim sercem? Czy w to wierzysz caym swoim sercem, pani? Drobna, siwowosa niewiasta, noszca okulary, ona równieŒ cierpi z powodu egzemy. Ona tam staa, wzglŸdnie raczej siedziaa, rozmy™lajc o tym, co jej dolega, i modlc siŸ w swoim sercu. A wiŸc je™li to jest prawd i ty wierzysz, Œe Bóg ciŸ uzdrowi, powsta§ na swoje nogi. 229 Czego siŸ ona dotknŸa? Pytam was, czego siŸ ona dotknŸa? Ona jest dwadzie™cia jardów ode mnie. Ona siŸ dotknŸa NajwyŒszego Kapana, a ten NajwyŒszy Kapan jest tutaj! On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na zawsze. Czy nie rozumiecie? Nie wtpcie w Niego. Wierzcie Mu! Miejcie wiarŸ. 230 OtóŒ, ja bym nie móg pomóc w tej sprawie, proszŸ pana. Chodzi po prostu o to, Œe ja obserwujŸ t šwiato™ø, widzicie, a Ona wa™nie odesza ode mnie i widziaem J unoszc siŸ tam, i widziaem, Œe ta moda pani przychodzi tutaj przede mnie. I ona cigle przychodzia przede mnie, i widzŸ, Œe to bya niewiasta zamiast mŸŒczyzny, musiaem wiŸc po prostu mówiø o tym, co widziaem. 231 O, gdyby ten zbór, ta grupa ludzi tylko wierzya w tej chwili i po prostu miaa wiarŸ, co by siŸ dziao, co by siŸ stao! 232 ProszŸ pana, jeste™my sobie wzajemnie obcy. Chciaem wa™nie 224 40 MÓWIONE S~OWO porozmawiaø z tob, by nawizaø kontakt z twoim duchem. Oto _ ty tutaj nie jeste™ z powodu samego siebie. Jeste™ tutaj z powodu kogo™ innego, mianowicie pewien malec, chopiec, may chopiec ciŸŒko ranny podczas wypadku samochodowego, cay pokiereszowany, zmiaŒdŒony, w bardzo ciŸŒkim, powaŒnym stanie. Ty jeste™ tutaj i stoisz z powodu niego. To siŸ zgadza. JeŒeli Bóg nie pomoŒe temu maemu chopcu, to on umrze. Czy mi zrobisz przysugŸ? We› t chusteczkŸ z mojej kieszeni, id› i poóŒ j na niego w Imieniu Pa§skim i nie wtp. I powiadom mnie o nim w cigu tych zgromadze§. Miej wiarŸ. 233 Jak siŸ panu powodzi? Jeste™my sobie wzajemnie obcy. NastŸpna kobieta. Czy wierzysz? PamiŸtajcie teraz, On jest tym samym tam w™ród suchaczy, jakim On jest tutaj. On jest wszŸdzie. On jest wszŸdzie. [Brat Branham przerywa _ wyd.] 234 Siostro Borders, czy to ty siedzisz tam? Nie mogŸ jej rozpoznaø. Wydawao mi siŸ, jakby tam siedziaa siostra Borders. Nie mogŸ^ Roy _ Œona brata Roy Bordersa. SdzŸ, Œe to nie ona. Ta šwiato™ø tam przesza i zatrzymaa siŸ wprost nad t pani. NuŒe, chwileczkŸ tylko, a moŒe Ona siŸ znowu odezwie, zobaczymy co to jest. 235 Jestem dla ciebie obcym. Pan zna nas obydwoje. Je™li mi Pan wyja™ni i uczyni co™ tutaj, mianowicie dlaczego jeste™ tutaj, czy bŸdziesz wierzyø caym swoim sercem? [Siostra mówi: Tak” _ wyd.] 236 Pani Borders stoi cigle gdzie™ tutaj przede mn. Ja^ Pani Borders znajduje siŸ gdzie™ w zgromadzeniu. [Brat Branham mówi do brata Roy Bordersa: Czy co™ dolega twojej Œonie?” _ wyd.] W porzdku, to po prostu cigle przychodzi tutaj. I jest tam duŒo ludzi, kto™ koo niej, i ja siŸ cigle dziwiŸ. 237 Ty cierpisz z powodu guza. To siŸ zgadza. Czy wierzysz, Œe Bóg moŒe mi powiedzieø, gdzie jest ten guz? Na biodrze. Ty wierzysz caym swoim sercem. Masz równieŒ róŒne komplikacje i wiele innych rzeczy. Wierzysz. To prawda. Czy wierzysz caym swoim sercem? [Siostra mówi: Tak” _ wyd.] Id› i wierz tak mocno, a bŸdziesz^ to siŸ wszystko sko§czy i Bóg ciŸ uzdrowi i bŸdziesz siŸ czuø dobrze. [Siostra mówi: Bracie Branham, ta niewiasta przysza razem ze mn, ma egzemŸ, ona przysza razem ze mn i ja tego nie wiedziaam. Dopiero kiedy siedziay™my tam w tyle, ona mi powiedziaa, Œe ma egzemŸ”.] Widzicie, ona jest wzruszona, bo siŸ dostaa do kolejki modlitwy, byø moŒe jest to wynik modlitwy jeden za drugiego. 238 Tutaj to jest! O, rozumiem teraz! Widziaem pani Borders stojc tutaj, ona siŸ modli. A tam jest jedna niewiasta, siedzi tam koo niej, ona siŸ modli, dolega jej niskie ci™nienie krwi. Je™li wierzysz, pani, siedzca wprost tam _ wierz w to caym swoim CHCIELIBYšMY WIDZIEØ JEZUSA 41 sercem, a Bóg ciŸ uzdrowi z tego niskiego ci™nienia krwi. Amen. Tutaj to macie. Ta modlitwa wychodzia wa™nie z tego miejsca. 239 JeŒeli nie wierzysz, Œe jestem prorokiem albo _ wybacz mi _ sug, (na tym siŸ potykaj ludzie), wóŒ swoj rŸkŸ na kobietŸ, siedzc koo ciebie, poniewaŒ ona cierpi z powodu Œylaków. Widzicie, to siŸ zgadza. Amen. 240 Wierzcie teraz caym swoim sercem! Powiedzcie mi, czego siŸ oni dotykaj _ jaka™ moda niewiasta, siedzca tam, modlca siŸ za inn _ to siŸ cigle pojawia na podium. Tylko wierz caym swoim sercem! Dobrze. 241 Chod› tutaj, pani. Czy wierzysz caym swoim sercem? Czy wierzysz? Czy wierzysz, Œe niedomagania Œodka zostan uzdrowione? [Siostra mówi: Tak” _ wyd.] Id› wiŸc i spoŒyj swoj kolacjŸ. Jezus Chrystus ciŸ uzdrawia. 242 W co ty wierzysz? Czy wierzysz, Œe Bóg uzdrowi te kopoty w plecach, te nerki, i uczyni ciŸ zdrow? Id› do domu wierzc i mów: Jezus Chrystus mnie uzdrawia”. Tylko miej wiarŸ, nie wtp! 243 Chod›, pan. Ty bye™ ogromnie szczŸ™liwy, kiedy wyszede™ z tamtego rzŸdu, kiedy zosta wywoany twój numer. Bóg uzdrawia choroby serca i moŒe ciŸ uzdrowiø. Czy temu wierzysz? WiŸc id› dalej swoj drog wierzc, a to ciŸ opu™ci i bŸdziesz zdrowym. W porzdku. 244 Miejcie wiarŸ. Nie wtpcie. Pani, co o tym my™lisz? Czy my™lisz, Œe gdybym woŒy moje rŸce na ciebie, to by™ wyzdrowiaa? Po prostu nie mówibym niczego, tylko woŒy moje rŸce na ciebie? [Siostra mówi: Ty nawet nie musisz” _ wyd.] Id› naprzód. Nie musisz” _ w porzdku, to jest dobre. Krocz prosto naprzód. Amen. Tak to trzeba czyniø. Dobrze. 245 Chod›, pani. W co ty wierzysz, siostro? Czy wierzysz caym swoim sercem? Ty wiesz, Œe Bóg moŒe mi powiedzieø, co ci dolega, lecz czy temu uwierzysz? Wobec tego cukrzyca nie jest niczym dla Boga, On j moŒe uzdrowiø. Czy temu wierzysz? W porzdku, krocz naprzód, bd› zdrowa. Amen. 246 W porzdku, panie. Chod›, pan. Jestem dla ciebie obcym. Wszyscy ci mówi: Opanuj siŸ”, bo jeste™ nerwowy. Lecz ty nie moŒesz zapanowaø nad sob, jest pewna rzecz, która ciŸ czyni nerwowym. To siŸ zgadza. Lecz ty znajdujesz siŸ teraz w takim stadium, Œe ciŸ to teraz opu™cio. Id›, wierz temu, a to nigdy nie powróci. Id›, wierz temu. Amen. Miej wiarŸ. Nie wtp. Dobrze. 247 Wiele spraw _ kobiece dolegliwo™ci, artretyzm. Czy wierzysz teraz, Œe Bóg ciŸ uzdrowi? [Siostra mówi: Amen” _ wyd.] Id› po prostu i mów: Chwaa bd› Bogu” i wierz caym swoim sercem. 42 MÓWIONE S~OWO Chod›, pani. Czy wy tam wierzycie? Bóg moŒe uzdrowiø cukrzycŸ, cokolwiek w krwi. Czy temu nie wierzysz? Oczywi™cie, On moŒe. Krocz prosto naprzód wierzc i mówic: Amen! Chwaa Panu!” 249 Czy wierzysz wkadaniu rk na chorych, a oni wyzdrowiej”? W Imieniu Pana Jezusa id›, odzyskaj zdrowie i wierz caym swoim sercem. 250 W porzdku, chod›, pan, niezwocznie. Czy wierzysz, Œe Bóg moŒe uzdrowiø dolegliwo™ci serca, uzdrowiø ze skrajnego wyczerpania oraz z wszystkiego, Œe nerwowo™ø i wszystko odejdzie od ciebie? Id› zatem, wierz w to w Imieniu Pana Jezusa. Amen. 251 Czy wierzysz caym swoim sercem? A co wy pozostali, czy wierzycie? [Zgromadzeni mówi: Amen” _ wyd.] 252 Gdzie s wasi kalecy? WidzŸ wózek inwalidzki. Co pan mówi? Spójrz tutaj na mnie. Czy mi wierzysz? Czy wierzysz, Œe jestem BoŒym sug? Ty wierzysz. Popatrz zatem na mnie. To jest _ masz dolegliwo™ci w swoich nogach. Powiniene™ i™ø do szpitala, lecz nie pójdziesz, poniewaŒ my™lae™, Œe jeŒeli siŸ tu tylko dostaniesz, to odzyskasz zdrowie i nie bŸdziesz musia i™ø do szpitala. To siŸ zgadza. Czy temu wierzysz? Gdyby™ tam siedzia, to by™ na pewno umar, jak ci trŸdowaci. Lekarz nie moŒe ci pomóc. WiŸc dlaczego nie przyjmiesz Chrystusa dzisiaj wieczorem i nie uwierzysz w to caym swoim sercem, aby™ powsta z tego wózka inwalidzkiego, chwyci go za porŸcz i popycha go dookoa, i wyszed przez drzwi i odszed do domu odzyskawszy zdrowie? Dlaczego tego nie uczynisz? Czy w to wierzysz? WiŸc powsta§! Nie wtp! W Imieniu Jezusa Chrystusa we› swój wózek inwalidzki i id› do domu! 253 Czy wierzycie caym swoim sercem? Powsta§cie na swoje nogi _ kaŒdy, kto chce zostaø uzdrowiony. Powsta§ na swoje nogi i wierz w to. Wsta§. Nie dbam o to, co ci dolega, jak bardzo jeste™ kalek. To nie ma Œadnego znaczenia. Ja ciŸ wzywam, powsta§! Powsta§cie wszyscy, kaŒdy kaleka, gdziekolwiek jeste™. W Imieniu Jezusa Chrystusa powsta§ na swoje nogi i bd› zdrów! Tutaj to macie _ wszyscy suchacze stoj. 254 Podnie™my teraz nasze rŸce ku Bogu. Niebia§ski Ojcze, Panie, chcieli™my zobaczyø Jezusa. Ty jeste™ tutaj! Nie ma ani jednego sabego w™ród nas, wszyscy zostali uzdrowieni. Jak my Ci dziŸkujemy, Ojcze! Modlimy siŸ teraz, BoŒe, Œeby™ Ty pokona diaba w tej chwili, Œeby™ wypŸdzi wszelk niewiarŸ. 255 Szatanie, w Imieniu Jezusa, opu™ø tych suchaczy, odejd› std! Ty przegrae™ bitwŸ. W Imieniu Pana Jezusa Chrystusa niech oni zostan uzdrowieni, kaŒdy z nich. 248