70 kB
Transkrypt
70 kB
WALKA William Marrion Branham mówione sowo jest oryginalnym nasieniem Oto Oblubieniec idzie, wyjd›cie Mu naprzeciw! WALKA (The Contest) 62-1231 31. grudnia 1962 Kaplica Branhama Jeffersonville, Indiana, USA Walka (The Contest ) Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 31. grudnia 1962 w Kaplicy Branhama, Jeffersonville, USA. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej wersji The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 1996. Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie. Wydrukowanie tej broszury zostao umoŒliwione dziŸki wkadom wierzcych, którzy umiowali to Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w 1998. Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres: MÓWIONE S~OWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ tel./Fax +420 (0)659 324425 William Marrion Branham KsiŒka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ. 2 Walka (wyjtek) Panie Jezu, o, ta walka zako§czy siŸ pewnego dnia i nie bŸdzie nikogo chorego, za którego byoby siŸ trzeba modliø, i nie bŸdzie juŒ Œadnych grzeszników, którzy by musieli pokutowaø. Lecz, Ojcze, ze wzglŸdu na to, Œe ten czas jest taki, jaki jest, pozwól nam dziaaø, kiedy mamy ™wiato, by w nim dziaaø, bo przychodzi godzina, kiedy nikt nie bŸdzie móg dziaaø. Obecnie _ na tych kilka chwil, Panie _ czubym siŸ ›le, gdybym nie _ gdybym zako§czy ten rok, nie powiedziawszy chociaŒ kilku sów. PomóŒ mi, Ojcze, modlŸ siŸ, Œebym móg powiedzieø co™, co by dodao odwagi sercom Twego ludu, Œeby™my mogli odej™ø std dzisiaj wieczorem po przyjŸciu Wieczerzy Pa§skiej bŸdc ™wiadomi tego, Œe w tej komunii jest moc. Izrael przyj komuniŸ najpierw tam w Egipcie i chodzi potem czterdzie™ci lat, a ich buty nie byy zniszczone ani ich odzienie nie byo wy™wiechtane. A z dwóch milionów ludzi nie byo miŸdzy nimi ani jednego sabego, kiedy wyszli na pustyniŸ. Panie, oby™my o tym pamiŸtali dzisiaj wieczorem, kiedy zbliŒamy siŸ do tej wielkiej godziny. Modlimy siŸ w Imieniu Jezusa. Amen. 8 Gdybym mia mówiø w kontek™cie do tego, co sobie zanotowaem, co miaem zamiar rozpoczø dzi™ po poudniu, patrzcie, musieliby™my tu byø juŒ o pitej rano. [Brat Neville mówi: To by byo w porzdku” _ wyd.] Lecz pragnŸ tylko przeczytaø Sowo z _ dziŸkujŸ ci _ z Efezjan, 6. rozdzia, 12. werset _ i tylko przez kilka chwil teraz dla dodania zachŸty. Albowiem nie mamy boju przeciwko krwi i ciau, ale przeciw ksiŸstwom, przeciwko zwierzchno™ciom, przeciwko dzierŒawcom ™wiata ciemno™ci wieku tego, przeciwko duchowym zo™ciom, które s wysoko”. 9 Duchowe zo™ci, które s wysoko”. Chciabym z tego zaczerpnø krótki, dziesiŸcio- lub piŸtnastominutowy kontekst albo raczej tekst. ChcŸ to nazwaø: Walka”. Walka to próba si. A my _ gdzie my mamy t próbŸ si. Dawniej miewali™my^ Indianie zazwyczaj rozpalali ognisko i stawiali tyle mŸŒczyzn z tego ko§ca liny, a tyle z drugiego ko§ca liny i robili zawody w przeciganiu liny _ próbŸ si, przecigajc sabsz grupŸ przez ogie§. A zatem, wiemy, Œe jest wiele róŒnych spraw i mogliby™my to wziø za podstawŸ na kilka minut _ o zmaganiu siŸ, lecz ja pragnŸ w cigu tych minut mówiø szybko o najwiŸkszej walce, jaka jest w toku, mianowicie miŸdzy Ko™cioem i 7 MÓWIONE S~OWO szatanem _ t wielk moc szatana. Pragniemy teŒ mówiø o wielkiej mocy BoŒej w Jego Ko™ciele. 10 OtóŒ, ta wielka walka toczya siŸ przez wiele lat. Ona siŸ rozpoczŸa w Niebiosach i szatan zosta wyrzucony na ziemiŸ, a potem sta siŸ wrogiem BoŒego ludu. I od tego czasu on posuguje siŸ wszelk swoj moc i swoj strategi, próbujc przecigaø BoŒy lud przez ogie§ albo wcignø do swoich ogni. 11 I wiemy, Kto ma najwiŸksz moc, jest to Bóg. A Bóg, On da Swemu ludowi najlepsz Rzecz, Œeby On móg pokonaø szatana _ byo to Jego Sowo. OtóŒ, bowiem to Sowo jest Bogiem, a kto jest mocniejszy niŒ Bóg? WiŸc Sowo jest Bogiem, a Sowo staje siŸ nasz si. Bóg w Ko™ciele staje siŸ jego Si, by przecigaø szatana przez jego wasne ognie, które on rozpali. I to przeciganie jest w toku. OtóŒ, Jezus powiedzia w ew. Marka 16: W Moim Imieniu bŸd wyganiaø diaby”. 12 Zatem, wiem, Œe to jest stare powiedzenie, które ludzie^ jest pewne stare powiedzenie, które^ Ono nie jest nawet takie stare. Ludzie nie wierz dzisiaj w demony. Lecz moim zdaniem wa™ciw rzecz jest poznaø swego wroga. I poznaø swego wroga, i øwiczyø siŸ do walki do której staniesz, kiedy siŸ z nim spotkasz, poniewaŒ spotkasz siŸ z nim na pewno. I trzeba go poznaø, poznaø jego taktykŸ, poznaø jego moc, a potem siŸ øwiczyø do walki, kiedy siŸ z nim spotkasz. Bowiem jedno jest pewne _ ty siŸ z nim spotkasz. A wiŸc øwicz siŸ do walki. 13 Zatem, to øwiczenie do walki jest takie jak øwiczenie boksera. Jego przeciwnik, z którym on spotka siŸ tam w ringu, by walczyø _ naprawdŸ dobry bokser zazwyczaj zna i studiuje swego przeciwnika. On studiuje jego uderzenia i wie, do czego zmierza w walce _ czy siŸ pochyla do przodu, czy siŸ przechyla do tyu, czy walczy praw rŸk albo lew rŸk. On to wszystko studiuje. A potem, jeŒeli on jest dobrym, chytrym bokserem, szuka do treningu partnera, który walczy tak samo, jak jego przeciwnik, bowiem on pozna wszystkie jego uderzenia, kiedy wejdzie do ringu. 14 I ja my™lŸ, Œe to jest bardzo dobra rzecz, kiedy tak czyni chrze™cijanin. To siŸ zgadza. A wiŸc, je™li chcesz zaczø siŸ øwiczyø, rozpocznij Zot Regu z ew. Jana 3, 16. Rozpocznij bezpo™rednio od tego, a to powali go na ziemiŸ. A potem øwicz uderzenia nokautujce, poniewaŒ siŸ bŸdziesz musia nimi posugiwaø. KaŒdy to wie. Musisz trenowaø, by uderzyø twego wroga. A Bóg posuguje siŸ zawsze Swoim Sowem. Musimy pamiŸtaø o tym, Œe Bóg posuguje siŸ Swoim Sowem, by pokonaø Swego nieprzyjaciela. Gdyby Bóg móg obmy™liø albo móg daø Swemu ludowi co™ lepszego do pokonania WALKA 3 nieprzyjaciela, On by to uczyni. Zatem, jak zawsze mawiaem: Kiedy Bóg podejmuje decyzjŸ, jest to najlepsza decyzja, jaka istnieje. On nie musi nigdy zmieniaø Swoich decyzji”. WiŸc pierwsz decyzj Boga w ogrodzie Eden byo daø Swojemu ludowi Swoje Sowo do pokonania wroga. Oni byli obwarowani Jego Sowem. 15 A obecnie wróg bŸdzie studiowa nasz strategiŸ stosujc Sowo. Zatem, szatan przestudiowa to wszystko tak doskonale, Œe kiedy przyszed do Ewy, dysponowa najlepsz strategi, któr móg zastosowaø przeciw niej, a mianowicie dociekanie Sowa rozumem. OtóŒ, nie trzeba wam w ogóle dociekaø BoŒego Sowa rozumem. Wierzcie Mu tylko. Nie próbujcie Go wyja™niaø. Nie próbujcie wyobraziø Go sobie. OtóŒ, nie moŒecie sobie wyobraziø Boga, bowiem Bóg jest Sowem, a Ono jest dane po prostu dlatego, by Mu wierzyø. I to jest nasz Si _ po prostu przyjø Sowo. I kaŒdy wie, Œe nasienie we wa™ciwej glebie zrodzi wedug swego rodzaju. I my po prostu przyjmujemy Sowo. 16 A zatem, Ewa zatrzymaa siŸ i zaczŸa rozumowaø, kiedy on^ ona mu zacytowaa sowo: Bóg powiedzia: Nie bŸdziecie jedli z niego, bo dnia, którego jedliby™cie z niego’ _ tego dnia pomrzemy”. 17 A szatan siŸ z ni w ogóle nie sprzecza. On powiedzia: Oczywi™cie, to siŸ zgadza”. Lecz on powiedzia: Rozumiesz, trzeba ci trochŸ nowego ™wiata”. Co™ trochŸ innego niŒ to, co Bóg rzek. A je™li to naprawdŸ uczynisz, bŸdziesz po prostu trochŸ chytrzejsza. Otworz siŸ ci oczy”. Lecz ona odrzeka: PrzecieŒ Bóg powiedzia, Œe poumieramy”. 18 On powiedzia: O, na pewno^” Widzicie, doszo do tego _ po prostu do tego stopnia: Z pewno™ci nie umrzecie”. Lecz Bóg powiedzia, Œe umrzecie i na tym sprawa zaatwiona! I to przechylio szalŸ zwyciŸstwa w tym przeciganiu lin i wcignŸo ca ludzk rasŸ do ™mierci, poniewaŒ Ewa daa posuch rozumowaniu, zamiast BoŒemu Sowu. OtóŒ, to jest ha§ba, Œe ona to uczynia, ale to siŸ stao w przeszo™ci. Lecz obecnie jeste™my cigle ufortyfikowani, a to poczenie zostao dokonane w Jezusie Chrystusie. My to wiemy. Bóg da nam najlepsz obronŸ _ po prostu ufaø Jego Sowu. 19 Wy wiecie, Œe wielu mówi dzisiaj, Œe nie ma czego™ takiego jak diabe. Oni uwaŒaj, Œe to jest po prostu jaka™ my™l. Oni tak wierz. Istniej teŒ ludzie, którzy wierz, iŒ Duch šwiŸty jest dobr my™l, a diabe jest z my™l. Lecz je™li zwrócicie uwagŸ, kiedy Biblia mówi o Duchu šwiŸtym, On powiedzia: Kiedy On, Duch šwiŸty przyszed”. A On” jest zaimkiem osobowym. Rozumiecie? WiŸc On, On jest Osob. Diabe jest równieŒ osob. Demony s teŒ osobami. 4 MÓWIONE S~OWO Tak, one s demonami i one przychodz róŒnymi sposobami. Lecz ludzie sobie my™l, Œe to jest jakie™ staromodne pojŸcie. 20 Pewien mŸŒczyzna sprzecza siŸ tutaj ze mn przed kilku tygodniami. On powiedzia: Czy wiesz, co czynisz? Ty po prostu nastawiasz umys ludzi, by sobie co™ my™leli, kiedy im mówisz t rzecz. Jest to tylko zmiana my™li”. 21 Spotkaem siŸ z dokadnie t sam spraw pewnego razu w Indiach, kiedy byli tam ci ™wiŸci mŸŒowie, gdzie mieli™my najwiŸksz ilo™ø suchaczy, do których kiedykolwiek przemawiaem podczas jednego naboŒe§stwa _ byo ich pó miliona _ stojcych ludzi, a ja to odczuem dziŸki rozeznawaniu Ducha. I oni widzieli, jak Duch šwiŸty wywouje ludzi i wywouje ich spo™ród suchaczy, i mówi im róŒne sprawy, i rejestruje ich my™li. Ci radŒowie i inni ™wiŸci mŸŒowie orzekli: On czyta ich my™li”. 22 WiŸc za kilka chwil, gdy piŸciu czy sze™ciu przeszo kolejk modlitwy, przechodzi ni pewien ™lepy czowiek. I on by cakiem ™lepy _ jego oczy byy biae jak moja koszula. Ja powiedziaem: NuŒe, tutaj jest ™lepy czowiek _ kaŒdy moŒe zobaczyø, Œe on jest ™lepy”. I powiedziaem: Gdybym mu potrafi pomóc, to bym tak uczyni, lecz mógbym to uczyniø tylko przy pomocy daru _ moŒe powiedziabym co™, co on uczyni; i to by mu podsunŸo my™l, Œe je™li Bóg wie, co on uczyni, to On z pewno™ci bŸdzie wiedzia, co on bŸdzie czyni”. WiŸc ja powiedziaem: Spójrzcie teraz na niego” _ powiedziaem _ otóŒ, on jest czcicielem so§ca. On jest ™lepy juŒ dwadzie™cia lat”. A kiedy to tumacz powiedzia, byo to prawd. Ja powiedziaem: On jest Œonatym mŸŒczyzn. On^ jego Œona raczej jest niewielka i on ma dwu synów, jednego okoo siedmioletniego, a jednego dziewiŸcioletniego. To siŸ dokadnie zgadzao. Wymieniem ich imiona _ jak siŸ nazywali. 23 Wtedy spo™ród suchaczy, z miejsca gdzie znajdowali siŸ ludzie, nadesza jakby fala: To jest mentalne, to jest co™ w rodzaju psychicznego czytania ich my™li”. 24 Potem pomy™laem: Panie, jeŒeli mi tylko pomoŒesz. Ja potrzebujŸ Twojej pomocy, Panie. Ci ludzie próbuj to zaszeregowaø do telepatii. A tak nie jest i Ty to wiesz, Panie”. JednakowoŒ, podaem im miejsce Pisma šwiŸtego, gdzie Jezus powiedzia, Œe nie czyni niczego, dopóki Mu tego najpierw Ojciec nie pokaŒe. A potem siŸ odwróciem, by znowu spojrzeø na tego czowieka _ widziaem go tuŒ powyŒej w wizji, majcego tak samo dobre oczy, jak ja. Pomy™laem: Teraz jest wa™ciwa pora”. 25 Powiedziaem: Ten czowiek jest czcicielem so§ca i on o™lep”. I powiedziaem: Teraz, wy^ S tutaj kapani mahometanie, s 5 6 tutaj kapani szyitów, dŒainistów, i róŒnego rodzaju religie, buddy™ci. NuŒe, ten czowiek pragnie otrzymaø swój wzrok. Wy teraz powiecie, Œe on oddawa cze™ø stworzeniu zamiast Stwórcy. Ja temu równieŒ wierzŸ. Lecz my tutaj siedzimy dzi™ wieczorem”. Powiedziaem: I byli™my^ Dzisiaj przyjmowano mnie w ™wityni dŒainistów, w której byo siedemna™cie róŒnych ruchów religijnych, by przeprowadziø ze mn wywiad, a kaŒdy z nich by przeciwko Chrystusowi, kaŒdy ruch!” I ja powiedziaem: OtóŒ, a wielu z was byo tam. Zatem, je™li Chrystus jest tak zy, to ten czowiek pragnie byø zdrowy, a z pewno™ci Bóg stworzenia, Który stworzy ten ™wiat, bŸdzie wa™nie Tym, Kto moŒe przywróciø mu wzrok. To jest rozsdne”. I ja powiedziaem: OtóŒ, je™li kto™ z was _ mahometanie s tutaj dominujc religi _ je™li kto™ z mahometa§skich kapanów przyjdzie tu i przywróci mu jego wzrok, to ja bŸdŸ na™ladowa mahometan, albo je™li kapan buddyjski przyjdzie tutaj i przywróci mu wzrok. Lecz niech Bóg, Który go stworzy, Bóg, Bóg kogo™ gdzie™ _ poniewaŒ On musi istnieø _ nie moŒemy mieø stworzenia bez Stwórcy. I bŸdzie potrzebny Stworzyciel, by stworzyø wzrok w tych oczach. On jest juŒ dwadzie™cia lat ™lepy na skutek patrzenia siŸ w so§ce, my™lc, Œe je™li to bŸdzie czyni, to pójdzie do Niebios. Ten mŸŒczyzna czyni to nie™wiadomie”. Powiedziaem: Co uczyniliby™cie wy, kapani buddyjscy? Wy by™cie po prostu zmienili sposób jego my™lenia. Powiedzieliby™cie, Œe on jest w bŸdzie”. Oni oddaj cze™ø swoim martwym przodkom. I mówiem dalej: OtóŒ, my™leliby™cie sobie, Œe on by _ powiedzieliby™cie, Œe on czyni ›le, lecz co uczyniliby™cie? Zmieniliby™cie sposób jego my™lenia”. Rzekem: Co uczyniliby™cie wy, mahometanie? Zmieniliby™cie sposób jego my™lenia. Szyici, dŒaini™ci, i tak dalej, zmie§cie swój sposób my™lenia”. 26 Powiedziaem: My mamy to samo w Stanach Zjednoczonych. Wszyscy metody™ci chc skoniø wszystkich baptystów, by siŸ stali metodystami, a zielono™witkowcy chc przejø wszystkich metodystów i uczyniø z nich zielono™witkowców. Jest to zmiana my™li. Lecz nie o tym my mówimy. My mówimy o Bogu, o Stwórcy”. I ja powiedziaem: Stworzyciel z pewno™ci przemówi”. A wiŸc, ja bym tego nie powiedzia w Œadnym wypadku, gdybym nie otrzyma tej wizji. Powiedziaem wiŸc: JeŒeli teraz Ten _ niech On jest Bogiem _ przyjdzie i przywróci mu wzrok”. I powiedziaem: Ja teraz wyzywam kaŒdego kapana czy radŒŸ, czy ™wiŸtego mŸŒa, wzglŸdnie ktokolwiek to jest: Chod› i przywróø mu jego wzrok, a ja bŸdŸ zwolennikiem twej filozofii; zyskae™ nawróconego”. I by to najcichszy tum ludzi, o jakim kiedykolwiek syszaem. Widzicie? Nikt tego nie uczyni. 27 WALKA MÓWIONE S~OWO I ja powiedziaem: Dlaczego jeste™cie tak cicho?” I rzekem: Jest tak dlatego, poniewaŒ tego nie moŒecie uczyniø, ani ja nie mogŸ. Lecz Bóg Niebios, Który wskrzesi Swego Syna Jezusa Chrystusa, Którego sug jestem, pokaza mi wa™nie wizjŸ, Œe ten czowiek otrzyma swój wzrok”. Rozumiecie? Ja powiedziaem: OtóŒ, jeŒeli siŸ tak nie stanie, to moŒecie mnie wydaliø z Indii. Lecz je™li siŸ tak stanie, to kaŒdy z was powinien oddaø swoje Œycie Jezusowi Chrystusowi. Chciabym siŸ zapytaø, ilu z was tutaj odda swoje Œycie Chrystusowi, jeŒeli ten ™lepy czowiek otrzyma swój wzrok? Widzicie waszych kapanów _ nikt tutaj nie przychodzi. Dlaczego oni nie przychodz, jeŒeli wam mówi, Œe ich religia jest tak wielka i tak wspaniaa? Dlaczego kto™ nie przyjdzie i nie powie czego™?” Nikt nie przyszed. Ja powiedziaem: Zatem, wy ludzie, stojcy tam, czy widzicie tego ™lepego czowieka stojcego tutaj?” 28 I podszed tam lekarz, by zbadaø jego oczy. On potrzsn swoj gow i powiedzia: On jest ™lepy”. 29 A ja powiedziaem: Oczywi™cie, on jest ™lepy”. Lecz dalej rzekem: Je™li _ a je™li Bóg przywróci mu jego wzrok, ilu z was bŸdzie suŒyø Jezusowi Chrystusowi?” I jak daleko mogem tylko wzrokiem siŸgnø _ oceany ciemnych rk. Zwróciem siŸ do tego czowieka i powiedziaem: Panie Jezu, niech to bŸdzie wiadome, Œe Ty jeste™ Bogiem”. Ten czowiek rzuci mi siŸ na szyjŸ, a siedzia tam burmistrz Bombaju i jemu równieŒ rzuci siŸ na szyjŸ; widzia tak dobrze, jak ktokolwiek inny. 30 Co to jest? To jest _ jest to rzeczywi™cie moc! Bóg jest Bogiem, a szatan jest szatanem! JeŒeli nie wierzycie, Œe istnieje diabe^ Kiedy zaczynaem na pocztku, nadziewaem siŸ nieopatrznie na niego kaŒdego dnia. Nie mówcie mi, Œe diaba nie ma, poniewaŒ ja to wiem lepiej. Musiaem z nim walczyø kaŒdego dnia. WiŸc ja wiem, Œe diabe istnieje. I czowiek musi byø wyøwiczony, kiedy siŸ z nim spotka. Nie wyøwiczony w psychologii, nie wyøwiczony w edukacji, lecz wyøwiczony przez Ducha šwiŸtego. Bóg ma moc w Swoim Sowie, Œeby siŸ Ono mogo zamanifestowaø. Poznajcie waszego przeciwnika. O, jakim on jest okrutnikiem! 31 JakŒe chciabym siŸ tu zatrzymaø teraz i rozpatrzyø to, i przechodziø wstecz przez ca BibliŸ i pokazaø wam mŸŒów w owych czasach, którzy siŸ z nim spotykali twarz w twarz. Jak oni w tej walce z nieprzyjacielem obwarowywali siŸ Sowem BoŒym. Noe mia z tym do™wiadczenie i on wiedzia, Œe Bóg powiedzia mu, iŒ bŸdzie pada deszcz. I ta walka toczya siŸ pomiŸdzy nauk i Sowem BoŒym. Nauka mówia: To siŸ nie moŒe staø”. Bóg powiedzia: To siŸ stanie”. Amen. WALKA 7 Ta sama rzecz istnieje dzisiaj. To siŸ stanie! To siŸ dzieje! Diaby istniej. Lecz Jezus ich wygania i On da Swemu Ko™cioowi autorytet, aby to czyni: W Moim Imieniu diaby wyganiajcie!” Pewnego dnia wygna On z ™licznej kobiety siedmiu diabów. I On powiedzia: Kiedy nieczysty duch wyjdzie z czowieka, wŸdruje po bezwodnych miejscach, potem wraca z powrotem i sprowadza z sob siedem innych diabów”. OtóŒ, to wskazuje na to, Œe je™li czowiek zosta oczyszczony z diabów, to co™ byo w nim, co wyszo. Wyszed z niego diabe! Zatem, kiedy diabe wyszed, wtedy Bóg _ to daje Bogu sposobno™ø, by móg wej™ø do ™rodka. WiŸc kiedy on wyjdzie, niech Duch šwiŸty wejdzie do ™rodka. Nie zostawiaj Go po prostu na zewntrz. JeŒeli tylko pokutujesz ze swoich grzechów i Œyjesz sobie dalej, to bŸdziesz gorszym niŒ kiedykolwiek przedtem. Lecz pozwól, by to miejsce, gdzie kiedy™ Œy szatan i zajmowa je, zostao napenione Duchem šwiŸtym BoŒym, a potem bŸdziesz mia moc BoŒego Sowa zamanifestowan w sobie, i bŸdziesz wygania diaby. Bój jest w toku. Wieczorne ™wiata ™wiec. BoŒy Duch šwiŸty jest obecny. 32 8 MÓWIONE S~OWO