Czytaj fragment - Publikatornia.pl
Transkrypt
Czytaj fragment - Publikatornia.pl
Henryk Siwakowski TOM II Miło ć, ycie i mierć Henryk Siwakowski Miło ć, ycie i mierć Copyright © by Henryk Siwakowski Projekt okładki i ilustracje © Hanna Stryjakowska Opracowanie Hanna Stryjakowska 2011 2 Miło ć… 3 Twoje lady Odkrywam Twoje lady na piasku niczym archeolog tropi cy redniowiecza i widz Twój niezwykły odbity lad bo w nim zawarta jest dusza człowiecza To nie jest tylko zwykły lad odbity Twoim własnym butem w nim jest zawarte ycie Twe jak słowa w kamieniu dawno wykute. To jest ikona Twego ycia gdy go zostawiasz znaczy e trwasz, znaczy e ci gle jeszcze yjesz i wiele cie ek przed sob masz. Id c przed siebie zostawiasz lady znaczysz swój pobyt na tej ziemi znaczy ze jeste yjesz godnie i twardo st pasz po tej ziemi. 4 Serduszko Dzi poka Ci serduszko wyci te scyzorykiem przed ćwierć wiekiem gdy Ci kochałem ponad wszystko i byłem młodym i silnym człowiekiem. Gdy je wyci łem to napisałem te Twoje inicjały a zobacz dzisiaj miła moja jak bardzo poczerniały. Jak bardzo zobacz miła moja rany si zabli niły a gdy je robiłem przed ćwierć wiekiem mówiła do mnie mój miły, i całowała tak nami tnie pod pi knym starym jaworem, ja Ci pie ciłem jak anioła i wiat stał dla nas otworem. A serca były tak gor ce waliły jak kowal w ku ni i przychodziłem zawsze wcze niej byleby si nie spó nić a Ty siedziała na ławeczce z przepi knym kwiatem we włosach i chodzili my przytuleni, Ty zawsze była bosa i przemierzała bujne trawy str caj c z nich krople rosy i mokr dłoni zgarniała z oczu swe czarno krucze włosy. Twa skóra l niła jak chi ski jedwab i oczy blaskiem biły pie ciłem Twoj liczn twarz, a Ty mówiła mój miły. I nasza miło ć trwała wci jak w transie czy amoku pieszczot nigdy nie było ko ca nie mogli my dać kroku. Splecione ciała trwały długo e nieraz brakło siły i kochali my si nieziemsko o miła ma i mój miły. A kiedy przyszła złota jesie to zbierali my złote li cie w powiewach wiatru i w chłodnym deszczu kasztany spadały zamaszy cie, lecz nasze serca były czerwone i usta dalej blaskiem swym wabiły ja Ci kochałem nieziemsk miło ci Ty dalej mówiła kocham mój miły. 5 żdzie jeste ? Gdzie jeste dziewczyno z moich snów wy niona i wymarzona przez któr nie spałem wiele nocy, Ty mej miło ci ikona. Gdzie si podziała Twa smukła postać i zwinna niczym sarna, gdzie s Twe oczy i twarz Twoja co noc wieci jak zorza polarna. Gdzie Twoje usta czerwone jak maki i włosy jak len złociste i Twoje długie smukłe nogi, zwinne i zamaszyste, gdzie Twoje piersi du e i j drne niczym orzechy kokosowe dla których noce mam nie przespane, dla których całkiem straciłem głow . Czy jeste tylko mgł porann , która rozwiewa si o wicie choć jeste tylko w mej wiadomo ci to zakochałem si w tobie skrycie. Ty zawładn ła moje serce, me my li zakuła je w kajdany choć tylko istniejesz w mej pod wiadomo ci to jestem Tob wr cz oczarowany. Sk d przypłyn ła ? sk d przybyła ? e wzi ła w niewol moj postać, nie mog wr cz bez Ciebie yć wi c spróbuj ze mn na chwil zostać. Jam niewolnikiem Twym na zawsze a Ty jak duch umykasz skrycie choć Ci próbuj tylko dotkn ć bo ci gle jestem w Twoim zachwycie. O moja nimfo moja zjawo o mój ty duchu uskrzydlony ja ci gle widz Twoj postać i jestem Tob zniewolony przyb d o Pani jasnowłosa w porannym wicie w porannych rosach, w sukience z białych mgieł utkanej ja Tobie zło ukochanej p k najpi kniejszych kwiatów wiosny b d szcz liwy i radosny. 6 Kocham Ci Kocham Ci na wiosn kocham Ci i w lato kocham Ci za tamto i kocham Ci za to Kocham Ci w deszczu i w blasku sło ca gdy jeste wesoła, smutna i promieniej ca. Kocham Ci w nocy rano i o wicie miło ci najszczersz kocham Ci nad ycie. kocham Ci jak bogini i Twe imi sławi a Tw postać najmilsza ci gle błogosławi . Kocham Ci te miła jak kwiaty na ł ce całuj Twe smukłe palce jak roku miesi ce i ci gle nowe wymy lam czuło ci dla naszej najszczerszej nieziemskiej miło ci. I tak kocham Ci całym sob od zimy do lata, my l moja bogini e do ko ca wiata. 7 8 Pójd Pójd za Tob miła choćby na koniec wiata b d miłował Twoj postać i włosy Ci zaplatał, b d obmywał Twoje stopy w porannych chłodnych rosach, zaplatał kwiaty w Twoje włosy o pi kna złotowłosa. B d Ci zbierał wonne maliny, poziomki i czarne jagody, a gdy na dworze skwar b dzie wielki przynios ze ródła zimnej wody. A Ty z ochot b dziesz j piła niczym najlepsze trunki, w podzi ce b dziesz mi składała najsłodsze pocałunki. B dziemy spać na mchach zielonych, puszystych w blasku ksi yca w ród drzew szumi cych i piewu ptaków on b dzie si nami zachwycał. I b d pie cił Twoje ciało z nieziemskim rytuałem na Twoj cze ć za nasz miło ć, za nasze szcz cie całe. Wypije puchar ródlanej wody na Twoj cze ć gdy wit nastanie, przytul Twoje gor ce serce i podzi kuj Ci Panie. Za ka dy godnie prze yty dzie , za sło ce które dla nas wieci, za dni bez zmartwie , kłopotów i trosk, za wielk miło ć i zdrowie dzieci. Nie wiem czym jeszcze uraczysz nas? Nie wiem co jeszcze w yciu nam dasz? Ty jeste władc ycia i mierci o Królu Nieba, Panie nasz. 9 Twoje włosy Twoje włosy pachn letnim porankiem porann ros odurzaj c mi t opadaj na Twoje ramiona niczym poranna ulotna mgła, a wiatr delikatnie rozwiewa je, s tak ulotne jak dmuchawce na wietrze i faluj niczym woda na bł kitnym jeziorze. Wplecione w nie ółte mlecze i złociste kacze ce bij blaskiem niczym gwiazdy na granatowym niebie dodaj c jeszcze bardziej blasku Twym bł kitnym oczom które kolorem przypominaj prze liczne niezapominajki. Wargi Twych ust kusz nieodpart pokus całowania ich s tak nami tne i czerwone jak maki g sto rosn ce na pobliskim ugorze. Twa twarz niczym jedwab przyci ga nieodpart pokus a blask Twych oczu jest tak silny e odnosz wra enie e jeste córk sło ca istot nieziemsk , bogini wiatła i urody. Twa smukła postać porusza si niczym anioł nie dotykaj c stopami ziemi odnosz wra enie ze płyniesz z rozwianymi włosami niczym latawiec unosz cy si na wietrze niczym szybuj cy ptak, Twe białe szaty rozwiewa wiatr, i nie wiem miła czy to jawa jest czy sen. 10 Kochać Chciałbym Ci kochać i piewać ballad zanim noc przeminie i wyjd chmurki blade, zanim roz wietl ziemi jasne promienie sło ca chciałbym to robić bez ko ca. Chciałbym jak kwiatka pie cić Twoje ciało tak delikatnie by Ci nie uszkodzić ci gle Ci tulić i mieć w swych ramionach, w ród piewu ptaków po pla y wci chodzić. Chciałbym by serce jak dzwon zawsze biło, bym czuł t miło ć i jej uniesienia, chciałbym Ci zawsze kochać tak nieziemsko, a gdy Ci nie b dzie bym szukał Twego cienia, i szukał Twych stóp odbitych na piasku rano we dnie wieczorem w nocy i o brzasku, i eby po nocach niła tez si mi do ko ca moich dni. Chciałbym przemierzać wiat z Tob kwiecistym rydwanem Ty byłaby m królow a ja Twoim panem chciałbym z Tob objechać wszystkie zak tki wiata, spać pod niebem bł kitnym na ł kach we kwiatach słuchać piewu ptaków całej filharmonii i yć do chwili gdy Bóg si o nas upomni. 11 W ekstazie Twoje zimne anielskie stopy pieszcz delikatnie, całuj Twoje małe paluszki, niczym stópki małego dziecka, rozgrzewam je oddechem mego serca, Ty dr ysz i słysz tylko cichy szept całuj mnie jeszcze. Twe ciało dr y niczym osika na wietrze moje wargi jak limak posuwaj si ku górze całuj c Twoje smukłe nogi które pr si niczym w zastygły w ekstazie. Twoje ruchy s powolne słysz i czuj Twój j k rozkoszy i miłosnego uniesienia, jeste jak w transie, Twe oczy płon niczym latarnie w ciemn bezgwiezdn noc. Piersi Twoje staj si j drne i twarde z których bije nieopisany ar Twe serce wali jak b ben galery z niewolnikami, jestem Twoim niewolnikiem o pani moja. Moje usta pn si ku górze i z rozkosz całuj Twoj łab dzi szyj , czuj Twój gor cy oddech jak ar z kowalskiego pieca i usta Twe jak gor cy metal na chwil zanurzony w palenisku. Obejmuj Tw anielska twarz a palce mych dłoni zanurzam w Twych faluj cych włosach niczym w lnianej k dzieli o miło ci!!! płon , płonie moje serce. R ce nasze splataj si jak ciało w a w miertelnym u cisku niczym zakute w kajdany na wieczny czas. Czuj zapach Twego ciała i pot mieszany ze łzami wzruszenia które spadaj jak srebrne korale, jeste my jedn postaci o dwóch sercach, jednym ogniwem podwójnej miło ci tego wiata. 12 Pójd z Tob Pójd z Tob najmilsza gdzie fioletowe wrzosy, gdzie zapach ywicy jest tak silny ze koi nasze nosy. Gdzie krople rosy wisz na trawie jak ludzka łza pod powiek , gdzie czarne jagody niczym korale w jesiennym sło cu si piek . Pójd z Tob miła gdzie grzybów wo wypełnia nos, gdzie słychać rankiem ryk jelenia, gdzie dzi cioł stuka, i gwi d e kos, gdzie szumi stare dostojne drzewa na których widok ludzka dusza piewa. Gdzie wszystko nas urzeka nawet lot sokoła gdzie serce z rado ci mocniej bije gdzie zwykła mała pszczoła zbiera słodki nektar z fioletowych wrzosów, gdzie ci gam białe paj czyny z Twych pi knych długich włosów. Gdzie drzewa szumi głucho gło no i dostojnie, gdzie las darzy nas bogactwem syto z gestem hojnie. Pójd z Tob miła gdzie słychać pomruk borsuka gdzie stary puszczyk na pi knej so nie beztrosko sobie huka, gdzie mchy zielone jak dywan puszysty kład si nam pod nogi, gdzie sło ce o wietla le n polan i gdzie jest spokój błogi. I pójd z Tob miła moja do pi knej le nej głuszy bo to jest miła raj na ziemi i ka dy tu si wzruszy b dziemy chwalić imi Pana patrz c na pi kny gaj, za to, za pi kno które stworzył i dał nam na ziemi raj. 13 14 Niechaj Niechaj dla Ciebie b dzie ta pie pie nie spełnionej pierwszej miło ci nie dane Ci było pi kna dziewczyno Amora u siebie go cić. Niechaj zagraj ci Harfy anielskie aby ukoić Twe rany, niech Ci zagraj miłosn ballad niczym doniosły hymn zakochanych. Niech wyjdzie złote sło ce na niebie aby osuszyć od łez Twe oczy i niech ogrzeje zzi bni te Twe serce by mogła dalej przez ycie kroczyć. A kiedy przyjdzie kwiecisty maj i znów zakwitn białe kasztany pójdziesz dziewczyno jedyn cie k z gor cym sercem w wiat zakochanych. I wtedy wła nie zostaniesz trafiona strzał Amora strzał miło ci, która zawiedzie Ci uskrzydlon w krain Erosa wiecznej miło ci. 15 Ju pora Ju pora wianki wić moja miła wrzosy zakwitły fioletowe b dziemy zrywać najpi kniejsze by przyozdobić Twoj głow . B dziemy je zrywać w jasnym sło cu w zielonym borze na polanie, w ród piewu ptaków, białych paj czyn gdy sło ce wyjdzie i wit nastanie. B dziemy zrywać je dostojnie w porannej ciszy, w chłodnych rosach a Ty jak Diana b dziesz kroczyć z rozwianym włosem pi kna i bosa. I uwijemy pi kne wianki by przyozdobić Twoje włosy z dodatkiem prze licznej macierzanki po bokach wpleciemy złote kłosy. A kiedy b dzie ju gotowy to z duma wło Ci go na skronie b dziesz wygl dać tak nieziemsko niczym prze liczna perła w koronie. Korale z kaliny Ci podaruj , z pi knych oł dzi dam Ci kolczyki, naszyjnik z pereł porannej rosy na gołe stopy z kory buciki. I ucałuj Ci gor co w Twe liczne usta jak maliny, czerwone jak maki dziko rosn ce w Twe oczy bł kitne tej jedynej. 16 Pójdziemy miła Pójdziemy miła w szumi cy bór gdzie sło ce smugami roz wietla poranki, gdzie grzybów wo jeleni ryk, gdzie wrzosy bł kitne i mgliste poranki. Pójdziemy miła przez le n g stwin gdzie paj k z mozołem rozstawia swe sieci gdzie słychać chrz kanie starego ody ca gdzie rzadko sło ce wieci. Pójdziemy miła przez lasy brzozowe gdzie drzewa stoj jak białe panienki, jak damy prze liczne na lubnym kobiercu ubrane w białe sukienki. Pójdziemy miła przez lasy d bowe gdzie z hukiem spadaj dojrzałe oł dzie i le wokoło niczym korale, pełno ich tutaj wsz dzie. Pójdziemy miła przez lasy wierkowe gdzie pachnie wonna ywica, gdzie ka de drzewko pachnie młodo ci niczym dostojna dziewica. Pójdziemy miła z u miechem na ustach nios c podarków le nych wór gdy las si sko czy staniemy na skraju powiemy gło no darz bór!!! 17 18 Na wieki Chciałbym na wieki utrwalić Twe imi wyryć je dłutem na kamieniu, na zwykłym polnym wielkim głazie z tych które le na miedzy w cieniu. Chciałbym by zawsze l niło Twe imi o ka dej porze i o ka dej dobie nawet gdy litery mchem si pokryj gdy spojrz na nie b dzie w mojej głowie. Chciałbym na wieczno ć ocalić Twe imi jak ludzki pomnik miło ci ikona eby na wieki pozostała kiedy odejd i kiedy skonam. Do tego jeszcze chciałbym wyci ć serduszko i słowa mej miło ci ustawić go w parkowej alei naszej nieziemskiej wielkiej wytrwało ci. Gdzie nasze lady pozostały przepi kny platan i stara ławeczka ,wytarta trawa gdy kl kałem wyznaj c Ci miło ć na kl czkach. Wyci te scyzorykiem słowa na korze drzewa krótkie kocham na które dzisiaj patrz szcz liwy i siwowłosy ze szcz cia szlocham, i ty ju tak e dzi nie młoda ju nie jak sarna dzi si poruszasz lecz kiedy patrz w Twe oczy szcz liwe to swym u miechem znów mnie wzruszasz. Znów mocniej bije moje serce i w oczach mam lata młodo ci choć jesie ycia szybko si zbli a i my idziemy ku staro ci. Lecz nasza miło ć ci gle trwa jak zachodz ce sło ce czerwono płonie my dalej idziemy przez ycie swe i ci gle mamy splecione dłonie. 19 Zachłannie Zachłannie chwytam zimne powietrze całuj Twe usta, niczym motyle zbieram z nich nektar naszej miło ci zamykam oczy na chwil , i płon jak maki czerwone w sło cu i moje serce płonie, Ty dr ysz jak sarna spłoszona w lesie, ja ciskam Twoje dłonie. Twa głowa lekko odchylona do tyłu i włosy rozwiane w j kach rozkoszy a ja całuj Tw pi kn szyj i chwytam gar ciami Twoje włosy, jak lnem owijam swoje r ce czuj ich zapach i mi kko ć jak puch, całuj dalej Twe pi kne ciało a Ty jak zjawa niczym duch czasem si pr ysz to znów zastygasz jak kamie wr cz gor cy głaz to znowu w j kach nagle si zrywasz tyle energii w sobie masz. I płoniesz dalej niczym ogie w płon cym palenisku ci gle oplatasz moje ciało jak w pot ny w miertelnym u cisku. A ja coraz ni ej opuszczam swe usta by poznać do ko ca smak Twego ciała i w ko cu dochodz gdzie piersi gor ce stercz tak twarde niczym skała, a gdy je dotykam Ty dr ysz przy tym mocno a one parz me dłonie Ty j czysz tylko w miłosnym zap dzie serce Ci wali i ciało płonie. I coraz ni ej opuszczam swe usta i coraz wi ksze czuj podniety gdy widz Twoje łono nieziemskie skarb płci odmiennej ka dej kobiety. Nagle zanurzam si w Twej gł bi i czuj wulkan Twego ciała a Ty z rozkoszy zaciskasz z by na mojej szyi i dr ysz cała. Nie czuj bólu i krwi płyn cej ocieram czoło zlane potem i tul w u ciskach Twoj twarz liczn by na powierzchnie wyj ć z powrotem, i znów całuj Twe liczne piersi ile to szcz cia bo e drogi 20 Wiersze Henryka Siwakowskiego