K. Czuba, Czy media są sprzymierzeńcem n[...]

Transkrypt

K. Czuba, Czy media są sprzymierzeńcem n[...]
Człowiek w kulturze, 8
K r y s t y n a Czuba
Czy media są sprzymierzeńcem
narodu?
Relacjonując fakty i analizując zjawiska, jak media postrzegają na­
ród, nie sposób m ó w i ć bez odwołania się do myśli Jana P a w ł a II
o narodzie - zgodnie z tematem sympozjum. Jan Paweł II widzi naród
poprzez osobę, która ma swój r o d o w ó d wzięty z rodziny. N a r ó d post­
rzega jako „rodzinę rodzin". A jego dojrzewanie z w i ą z a n e jest z do­
świadczeniem własnych dziejów. Stwierdza, że wartością dziejów jest
to, co wniosły one w rozwój człowieka i człowieczeństwa, w jego
ś w i a d o m o ś ć i sumienie .
1
Jak wymiar ten określają współczesne media? Czy są s p r z y m i e r z e ń ­
cem człowieka, mającego swój rodowód w rodzinie i zakotwiczenie
w narodzie? Jak media odczytują spoidła historii, które każą w i d z i e ć
ciągłość, aktualnie obecną anamnezę dziejów?
Media odzwierciedlają kulturę i kreują kulturę, m o ż n a p o w i e d z i e ć ,
że takie jest ich zadanie. We współczesnej kulturze występują r ó ż n e
tendencje antykulturowe. Są to m. in.: zdegradowanie c z ł o w i e k a do
pojęcia zjawiska, wymazanie wartości etycznych z zasad działania
indywidualnego i społecznego, relatywizm i permisywizm. Zniknęły
pojęcia „ojczyzna" i „naród", zastąpione przez pojęcia: „kraj", „pań­
stwo", „ s p o ł e c z e ń s t w o " . Historia ludzka w jakiejś zasadniczej mierze
stała się historią kultu siły i sukcesu. M i t imperiów ciąży nad c z ł o w i e ­
kiem i nad historią. Filozofia indywidualistyczno-liberalna próbuje
w y k r e o w a ć nowego człowieka i nowy świat.
D r o g ą do przemiany świadomości c z ł o w i e k a jest o d d z i a ł y w a n i e
mediów. Środki przekazu stały się „ a r e o p a g i e m " współczesnej kultury,
o czym w wielu wypowiedziach m ó w i Jan P a w e ł I I . Przemiana świa-
78
Krystyna Czuba
d o m o ś c i dokonuje się poprzez przemianę znaczenia słów. Pojęcia takie
jak „ojczyzna", „naród", „patriotyzm" - przestały funkcjonować w me­
diach lub przestały mieć pozytywne konotacje. Przemiana ś w i a d o m o ­
ści dokonuje się także poprzez tzw. „obalanie m i t ó w " , „ s i a n i e " kom­
p l e k s ó w , burzenie tradycji, niszczenie autorytetów, poprzez metody,
których zadaniem jest oderwanie nauczania i wychowania od korzeni
i tradycji.
1. Obalanie „ m i t ó w " i tradycji
W skład kultury narodowej wchodzi zasób stereotypowych wyob­
rażeń tworzących legendarium narodowe. Jest to dobro narodowe,
a zarazem uniwersalne jako cząstka ogólnoludzkiej kultury. Jest to
„skarbiec domowy", z której naród czerpie poczucie t o ż s a m o ś c i , przy­
należności, dumy, chwały. Jest on spoiwem w i ą ż ą c y m w s p ó ł c z e s n o ś ć
i przeszłość. Te wartości naszej kultury postanowiono obalić przy po­
mocy m e d i ó w . Moda na obalanie narodowych m i t ó w i tradycji nie jest
w y m y s ł e m dzisiejszym. Krakowscy „ S t a ń c z y c y " mają dziś swoich
wiernych uczniów i s p a d k o b i e r c ó w . Gdy bierzemy pod u w a g ę media,
to w ich czołówce są: „Polityka", „Gazeta Wyborcza", „ W i a d o m o ś c i
Kulturalne", „Wprost", „ T y g o d n i k Powszechny", T V P i niektóre pro­
gramy radiowe. Jakie mity c h c ą obalić media? M i t patriotyzmu, kato­
licyzmu i religijności P o l a k ó w , mit chwały polskiego oręża i polskich
p o w s t a ń , mit „Solidarności", mit kultury i dobrych o b y c z a j ó w Pola­
k ó w . Obalając stereotypy media są siewcami k o m p l e k s ó w .
Mit
patriotyzmu
Siła patriotyzmu ma swe źródła w dojrzale informowanej t o ż s a m o ­
ści narodowej i ś w i a d o m o ś c i jej istnienia. Jan P a w e ł II m ó w i o etosie
patriotycznym, który służył sprawie człowieka i dobremu imieniu O j ­
czyzny w opinii świata i historii . M o ż n a powiedzieć, że słowo „pa­
t r i o t y z m " zostało niejako „ w s k r z e s z o n e " przez P a p i e ż a i wprowadzone
2
79
Czy media są sprzymierzeńcem narodu?
do j ę z y k a teologicznego . Nie sposób przecenić roli stereotypu patrio­
tycznego Tego patriotyzmu, który umie stawiać wymagania, podtrzy­
m y w a ć ideały, bez którego trudno człowiekowi uwierzyć we w ł a s n ą
godność. M i n ę ł a moda na patriotyzm, czyli na miłość Ojczyzny. We­
dług niektórych publicystów i polityków zdrada interesu narodowego
nie jest zdradą, lecz walenrodyzmem. Jan Pieszczachowicz w taki spo­
sób omawia książkę S. Chwina Literatura a zdrada. Od Konrada Wal­
lenroda do Małej Apokalipsy. Autor tak konkluduje zagadnienie: „Pa­
trioci pochwycili walenrodyzm, żeby m ó c się wzajemnie o s k a r ż a ć
i sprawiać sobie udrękę niejako zastępczą, w odwecie za swoją bez­
silność, która zrodziła agresję, a nawet a u t o a g r e s j ę " .
3
4
Należy też w s p o m n i e ć o antypatriotycznej Historii literatury pol­
skiej Cz. Mi ło sz a opublikowanej w d u ż y m nakładzie przez W y d . Znak.
Ta historia literatury, to walka Cz. M i ł o s z a w imieniu oświeconych
i postępowych z religijnym dogmatyzmem, społeczną reakcją i nacjo­
nalistycznym obłędem. W i e l u najwybitniejszych polskich pisarzy
m. in. J. Słowacki, Z. Krasiński, H. Sienkiewicz, W. Reymont - otrzy­
mało od Mi ło sz a negatywne oceny. „ D z i e ł o " noblisty stanowi p o ż y w ­
kę dla antypatriotyzmu mediów. A przecież cała wielka literatura pol­
ska narodziła się z misji edukacyjnej i moralnej. A przecież tej litera­
turze z a w d z i ę c z a m y naszą tożsamość narodową.
Ewa Polak Pałkiewicz pisze: „Reżyser Kazimierz Kutz zrealizował
film o czasach stalinowskich. Jest to komedia, której tłem są przepełnione
żołnierzami AK UB-owskie więzienia. Czekamy zatem na operetkę na
motywach wydarzeń w Katyniu. Recenzentka pewnego katolickiego pis­
ma z żalem zauważyła, że film Kutza nie dostał nagrody na festiwalu
w Gdyni i ubolewa: „Wciąż jesteśmy narodem poważnym" .
5
Zdumieniem natomiast napawa fakt, że Polityka o d w a ż a się sięgnąć
po p o r ó w n a n i a kabaretowe i bluźniercze zarazem: „Jest w historii ja­
kaś siła, która być może odkłada się na tzw. charakterze narodowym.
Historycy kłócą się od zawsze, czy w ogóle coś takiego istnieje i ob­
jawia się w postaci specyficznie polskich gestów i zachowań politycz­
nych. Jeśli T. Mazowiecki zasłabł podczas swego pierwszego p r z e m ó ­
wienia sejmowego, a J. Kuroń spadł z roweru, to obydwaj wpisali się
w ten s p o s ó b w polski kod romantyczny, jakby to p o w i e d z i a ł a
Krystyna Czuba
80
prof. Maria Janion. To także „po polsku" w y m y ś l o n a została „gruba
kreska" i pojawiła się „afera Oleksego". Nie m ó w i ę j u ż o samej idei
i polityce Okrągłego Stołu, który na podobieństwo Konstytucji 3 Maja
stał się wielkim wzorem w historii Europy i m o ż e być także zestawio­
ny razem - oczywiście w umiejętny sposób - z wojną 1920 r. , gdy to
Polska zatrzymała Armię C z e r w o n ą pod W a r s z a w ą " . Podważając pa­
triotyzm media chcą nas p o u c z y ć : Polak to nieudacznik i ksenofob.
Patriotyzm to zaścianek.
6
Stereotyp
„Polak - katolik"
Media pracują szczególnie, aby ten stereotyp obalić. Zamiast „ka­
t o l i k " należy mówić i pisać „chrześcijanin", bo to jest ekumeniczne
i brzmi lepiej.
„Polak katolik - małej wiary" to tytuł artykułu w Życiu Warszawy .
Takich artykułów spotyka się w prasie wiele. Media c h c ą na różne
sposoby u d o w o d n i ć , że „Polak - katolik" jest dziś modelem dalekim
od rzeczywistości. Jednym ze s p o s o b ó w jest s o n d a ż . Artykuł jest ana­
lizą sondażu. Twórcy sondażu z pracowni ks. prof. Zdaniewicza pro­
testowali, że jest ten artykuł dziełem manipulacji. Sprostowania nie
ukazały się wcale. Stereotyp „Polak - katolik" jest obecnie istotnie
daleki od rzeczywistości. Jest to dziełem przede wszystkim m e d i ó w .
To media wykreowały niechęć do Kościoła przy pomocy rozlicznych
haseł, które służą jako metoda manipulacji ś w i a d o m o ś c i ą człowieka.
Jest to obalenie tzw. „ m i t ó w " przy pomocy rzeczywistych mitów, któ­
r y m i stają się hasła: „Grozi nam państwo wyznaniowe", „Kościół mie­
sza się do polityki", „Konkordat - oznacza państwo wyznaniowe",
„ C z a r n a cenzura", „Pełzająca teokracja", „ c h o m e i n i z a c j a Polski",
„triumfalizm hierarchii". Kościół jest przedstawiony w charakterze
wroga lub zacofanej społeczności. W ten sposób „Polak - katolik"
zostaje ośmieszony, a nawet wyszydzony. Do tego zadania a n g a ż o w a ­
ne są nie tylko media tradycyjne, ale i nowe. Są wśród nich megaplakaty czy kartki pocztowe z treściami antykatolickimi. Media bez opo­
rów realizują opracowany wcześniej scenariusz. Nie jest to trudne, bo
7
Czy media są s p r z y m i e r z e ń c e m narodu?
81
jak wykazują sondaże, ponad 70% pracujących w mediach ma nieży­
czliwy stosunek do Kościoła. W ten s p o s ó b zostaje p o d w a ż o n a zasada
więzi Kościoła z narodem, która jest rzeczywistością teologiczną, po­
słaniem Chrystusa do n a r o d ó w ( por. Mt 28, 19; Dz 1, 8 ).
Jan P a w e ł II w swoim przekazie d o t y c z ą c y m narodu polskiego uka­
zuje w e w n ę t r z n e przenikanie struktur K o ś c i o ł a i narodu. „Od Zjazdu
G n i e ź n i e ń s k i e g o dzieje Narodu zostały w j a k i ś s p o s ó b osadzone
w strukturze Kościoła w Polsce" . M ó w i o więzi Kościoła z narodem,
która od tysiąca lat trwa nienaruszona . W i ę ź ta została w jakiś s p o s ó b
p o d w a ż o n a przez działania manipulacyjne, zwłaszcza przez media.
Ostatnie d o ś w i a d c z e n i a z w i ą z a n e z w y b o r a m i p r e z y d e n c k i m i
w 1995 r. wyraźnie na to wskazują. Apele Episkopatu Polski nie miały
większego odzewu. Tak więc w rozgrywce z narodem o miejsce K o ­
ścioła i ludzkie sumienia niejednokrotnie wygrywa socjotechniczna
manipulacja.
8
9
„Mit"
chwały
polskiego
oręża
„ P a m i ę ć o przeszłości chroni nas przed staczaniem się w n i c o ś ć " powiedział Jan Paweł II do Polonii Francuskiej w 1980 r. M o ż n a po­
wiedzieć, że dotąd wszystkie pokolenia P o l a k ó w żyjące w kraju i na
emigracji rozumiały znaczenie tej zasady. Dla P o l a k ó w d o ś w i a d c z e n i e
dziejów jest szczególnie ważne. Jest w nich historia i związek nasz
z Bogiem - ich zakotwiczenie w ekonomii Zbawienia. Takie widzenie
nadaje dziejom c e l o w o ś ć , w przeciwieństwie do tego, jak w i d z i dzieje
współczesny egzystencjalizm czy liberalizm. M ó w i on o uwikłaniu
c z ł o w i e k a w dzieje (egzystencjalizm) lub o tym, że człowiek jest ab­
solutnym panem historii (liberalizm). Media inspirowane tą filozofią
chcą narzucić taki kierunek widzenia rzeczywistości. Stąd właśnie
walki z naszym „ m i t e m " narodowym. Rocznice wojen, p o w s t a ń czy
z r y w ó w narodowych zawsze wzbudzały emocje. Pragmatycy i ideow­
cy toczą spory. W sporach media są na ogół po stronie p r z e c i w n i k ó w
walk niepodległościowych. Media są nie tylko przeciwnikami, ale
uczestniczą także w przeinaczaniu faktów i ośmieszaniu wydarzeń.
6 — Kwartalnik Filozoficzny
Krystyna Czuba
82
Oto j a k Wiadomości kulturalne piszą o Powstaniu Warszawskim.
„W łunach dogasającego powstania Polacy ujrzeli wiwisekcję świato­
wej polityki. Kompletnie innej niż ta uprawiana przy pomocy kawa­
lerskich szarż, ryngrafów z M a t k ą Boską i wewnętrznych obietnic,
w której kształtowano ich dotychczas. "Z diabłem lecz nie z wami"
pisał poeta. Każdy w y b ó r w y d a w a ł się lepszy od tego, na który zde­
cydowano się 1 sierpnia 1944" . Relacje o Powstaniu Warszawskim
były i są często nieuczciwe i pełne manipulacji. W dwumiesięczniku
Arka ukazał się protest jako list otwarty przeciw opublikowaniu na
ł a m a c h Gazety Wyborczej artykułu: „Polacy - Ż y d z i : czarne karty po­
wstania". W liście otwartym zatytułowanym: O prawdę i odpowie­
dzialnośćczytamy m. in. : „ S ą pewne granice, których przekraczać nie
wolno. Taką granicę przekroczyła Gazeta Wyborcza, publikując (ów
artykuł) poprzedzony rekomendacjami A. Michnika. Artykuł ten znie­
sławiając powstańców, A r m i ę Krajową i inne formacje niepodległo­
ściowe, narusza godność Polski i P o l a k ó w " . M o ż e warto z a c y t o w a ć
jeszcze jeden fragment, z historii naszych z w y c i ę s t w opisany przez
Wiadomości Kulturalne. O cudzie nad Wisłą - w 75 rocznicę. „ Z n ó w
było o nawale bolszewickiej. . . Z n ó w m ó w i l i ś m y o niewzruszonej
jedności polskiego kmiecia i polskiego dziedzica, a pojęcie cudu przy­
świecało nam podobnie jak w tematyce f i l m u . . . Ż y j e m y wśród pu­
stkowia wygrzebanego z pożółkłych gazet i niemych f i l m ó w " . Dla
narodu polskiego problem walki wiąże się przede wszystkim, j u ż od
połowy X V I I I w. z walką o niezależność, o tożsamość narodową,
o miejsce należne Polsce w Europie. Było to w naszej historii abso­
lutnie pierwszoplanowe zagadnienie. T y l k o dzięki takiej postawie na­
ród przetrwał i o d b u d o w a ł państwo.
10
11
12
Czy m o ż n a więc dziś m ó w i ć , że media są s p r z y m i e r z e ń c e m narodu?
„ Mit
Solidarności"
„Solidarność" w przekazie m e d i ó w jest mitem. To nic, że zmieniła
rzeczywistość społeczną i ustrojową. To nic, że nadał walczy o tradyc­
ję i rodzinę, o prawa człowieka, że ma swoich przedstawicieli w Par-
Czy media są sprzymierzeńcem narodu?
83
lamencie. Jest mitem. Tak chcą widzieć pewne ś r o d o w i s k a i tak na­
głaśniają przy pomocy mediów.
„ S o l i d a r n o ś ć " p o w s t a ł a jako ruch s p o ł e c z n y , nie tyle w walce
o sprawiedliwość, co o samą zasadę tej sprawiedliwości, którą jest
prawda. „ S o l i d a r n o ś ć " wg Jana P a w ł a II należy do „ w s p ó ł c z e s n e g o
dziedzictwa P o l a k ó w , jest zarazem cząstką powszechnego dobra, spra­
wiedliwości i p o k o j u " . „Solidarność" w i d z i Jan Paweł II jako znak
czasu, nowy współczesny sposób walki „za wolność naszą i w a s z ą " .
Porównuje „ S o l i d a r n o ś ć " do wydarzenia, j a k i m była w dziejach naro­
du Konstytucja 3 Maja. Tymczasem media niszczą ten narodowy cha­
ryzmat. M o ż n a to dostrzec łatwo na przykładzie Polityki czy Wiado­
mości Kulturalnych. Z. Pietrasik pisze: „Nie minęło kilka lat wolności
Polski, a pomniki z żelaza okazały się pomnikami ze styropianu. A to
bardzo nietrwały materiał. Bohater z s o l i d a r n o ś c i o w e g o eposu prze­
niósł się do kabaretu". Z kąśliwością wymienia autor nazwiska L. W a ­
łęsy i M. Krzaklewskiego .
13
14
A jak jest oceniana Polska solidarnościowa: „Transparenty i szturm ó w k i , których kije służyły na oparcie zgrzanym, z m ę c z o n y m l u ­
dziom, idą w górę. Wszystkie białe. Tak, chyba wszystkie są białe
z wypisanymi czerwonymi literami. Negatyw. Negatyw strachów mo­
jej młodości. Białe napisy na czerwonym tle. B a ł e m się tych n a p i s ó w .
M o ż e bałem się nie tyle ich treści. . . co wszechogarniającej formy.
M y ś l ę o pytaniu postawionym przez ulotkowicza: co się za t y m kryje?
Pusta! Polska!" . Czy m o ż n a m ó w i ć o t y m , że media w j a k i ś s p o s ó b
zbliżone do obiektywizmu są sprzymierzeńcami historii w ł a s n e g o na­
rodu, choćby tej najnowszej?
15
2. „Sianie" k o m p l e k s ó w
„Siewcy kompleksów" - to sformułowanie przyjęte od Barbary Fedyszak - Radziejewskiej, socjologa i publicystki. Różne kompleksy starają
się usilnie zaaplikować nam media. „Sianie" kompleksów to działanie na
ludzką podświadomość w taki sposób, aby ludzie zaczęli widzieć źle
siebie i swoich rodaków. Jest to działanie według określonych recept.
84
Krystyna Czuba
„ Mit skrzywdzonego Polaka "
B y ł o i jest wiele sytuacji, które w naszym d o ś w i a d c z e n i u narodo­
w y m m o ż n a określić mianem „krzywda". O tych krzywdach m ó w i ą
z w y k l i ludzie, pisarze, czasem politycy. M ó w i ł o nich także Ojciec
Sw. Jan Paweł I I . Jest on przecież szczególnym obrońcą praw każdego
narodu, dlaczego miałby milczeć wobec niesprawiedliwości, czynionej
jego własnej Ojczyźnie?
W 1983 r. podczas pobytu w Ojczyźnie Jan P a w e ł II m ó w i ł o pra­
wie Polski do suwerennego bytu, o tym, że Polska „z n a w i ą z k ą w y ­
pełnia zobowiązania s p r z y m i e r z e ń c z e " . M ó w i ł o t y m wobec zawie­
szonego stanu wojennego w Ojczyźnie. Fakt, że p o ł o ż e n i e geopolity­
czne stwarza c z ę s t e okazje do niesprawiedliwości, nie jest jednak
jednoznaczny z tym co piszą niektóre gazety z w ł a s z c z a Gazeta Wy­
borcza, że Polacy noszą „kostium ofiary". Gazeta Wyborcza celuje
w tej tematyce pisząc o „polskim biadoleniu" w h i s t o r i i i we współ­
czesności .
16
17
18
T. Bogucka twierdzi, że mówienie o krzywdach i kompleks skrzyw­
dzonych jest naszą narodową cechą, przyrodzoną Polakom, jak Nie­
mcom solidność, a Hiszpanom gorący temperament. Ten sam temat
podejmuje także prof. Bogdan Wojcieszke. Publikuje badania sondażo­
we, z których wynika, że 38% Polaków nie czuje się skrzywdzonych,
18% uważa, że są skrzywdzeni przez przeszłość, a 33% czuje się
skrzywdzonych przez teraźniejszość. Badanie wykonano w 1994 r .
19
Polemizuje z tym B. Fedyszak-Radziejowska: „ D l a c z e g o , skąd ta
bezlitosna konsekwencja w pisaniu o Polakach zdają się pytać ludzie
wolni od czytania Gazety Wyborczej. Czy redaktorzy Gazety Wybor­
czej nie lubią siebie. Nie lubią nas? A może to tylko szlachetna, twór­
cza i bezlitosna p r a w d o m ó w n o ś ć ? O d p o w i e d ź jest prosta. Nie w emo­
cjach redaktorów Gazety Wyborczej tkwi przyczyna.
To godna podziwu racjonalność i socjotechniczna s p r a w n o ś ć dzien­
nikarzy sprawia, że wierni czytelnicy Gazety Wyborczej nie myślą
o sobie, a przede wszystkim o swoich rodakach dobrze. . . W Polsce
elita skupiona dzisiaj w o k ó ł Gazety Wyborczej podjęła trudne i odpo­
wiedzialne zadanie - ustalenie wraz z postkomunistyczną elitą refor-
Czy media są sprzymierzeńcem narodu?
85
matorów podziału wpływów i kompetencji w trudnym procesie rządze­
nia nieodpowiedzialnym społeczeństwem . Czy nie m o ż n a więc po­
wiedzieć, że media poprzez socjotechnikę siejąc kompleksy, służą po­
litycznym interesom pewnych grup, a nie narodowi?
10
Polska
nietolerancja
Historia naszych dziejów szczyci się szczególną tolerancją. Polska
tolerancja znalazła pełny wyraz na Soborze w Konstancji w 1414 r.
w wystąpieniu P a w ł a W ł o d k o w i c a . Potwierdza ją słynne powiedzenie
króla Zygmunta Augusta w X V I w. w dobie Reformacji. Król powie­
dział: Nie jestem królem Waszych sumień. Tolerancyjną p o s t a w ą Pol­
ski szczyci się Jan P a w e ł I I . Jest ś w i a d o m i deklaruje to, że jego
formacja intelektualna i etyczna ma swoje korzenie w t y m w ł a ś n i e
dziedzictwie . Jeżeli zdarzają się przypadki nietolerancji, to na takiej
zasadzie, jak w k a ż d y m narodzie.
21
Jakby na p r z e k ó r tej prawdzie media, z w ł a s z c z a od 1989 r. próbują
u d o w o d n i ć Polakom, że są ksenofobiczni i nietolerancyjni. Ma to
szczególny z w i ą z e k z tzw. antysemityzmem P o l a k ó w . Antysemityzm
to na przykład problem klasztoru k a r m e l i t a ń s k i e g o w O ś w i ę c i m i u , to
pogrom kielecki w 1946 r. , za który Polacy wciąż składają przepro­
szenia. Jeden z czytelników pisze tak: P r z e c z y t a ł a m , że Polska prze­
prasza Ż y d ó w za pogromy (w liczbie mnogiej) z roku 1946. Przeprosicielem był minister Rosati, który p r z y p o m n i a ł sobie o roku 1946.
Czy Rosati przeprosił Ż y d ó w za pogrom kielecki licząc, że otrzyma
w zamian za własne - przeproszenie od Prezesa za tortury zadawane
przez Ż y d ó w służbie GPU i N K W D Polakom? Prezes jest za m ą d r y ,
aby przepraszać za to, czemu nie jest w i n i e n . A co pisze redaktor
Ładu ? Problem dotyczy pomawiania nas o antysemityzm i kontekstu
w y ś w i e t l a n e g o w Polsce antykatolickiego f i l m u Ksiądz. Czy wyobra­
żają sobie P a ń s t w o wyświetlanie w naszym kraju filmu, na k t ó r y m
leży choćby cień podejrzenia antysemityzm? Czy wyobrażają sobie
P a ń s t w o bezmiar słusznego oburzenia, który by w ó w c z a s nastąpił? Te
listy protestacyjne intelektualistów, te burze w prasie i telewizji?. . .
22
Krystyna Czuba
86
Natychmiast przestałoby o b o w i ą z y w a ć twierdzenie, że każdy tego ro­
dzaju cenzuralny zakaz dokonywany w imieniu ogółu. . . pachnie ob­
łudą. A Szczypiorski w ramach dalszego p o g ł ę b i a n i a i umacniania
tolerancji zażądałby podania mu na srebrnej tacy g ł o w y dystrybutora,
każdy, kto ośmieliłby się coś bąknąć o wolności słowa, zostałby na­
tychmiast napiętnowany jako chory z nienawiści oszołom, a A. M i c h ­
nik osobiście nazwałby go ś w i n i ą .
23
Jak relacjonowano „polską nietolerancję" podczas ostatnich prezy­
denckich w y b o r ó w - to także ważny ogląd naszej rzeczywistości.
"W naszej Ojczyźnie rządzą ludzie w większości anonimowi, których
życiorysy ( te jawne, oficjalne ) zaczynają się od „noclegu na styro­
pianie", rodowodu KOR-owskiego, lub studiów na Sorbonie, ewentu­
alnie w Harwardzie. Reszta stanowi tabu i ktokolwiek ośmieliłby się
zapytać chociażby o dzieciństwo przedstawiciela „klasy politycznej",
a nie daj B o ż e rodziców, czy konkretne miejsce urodzenia (czy to
wstydliwe?) natychmiast zostanie wyklęty za grzebanie w życiorysach,
„szarganie świętości osobistych". Posądzony o kołtuństwo, nacjona­
lizm, antysemityzm jak L. W a ł ę s a za słowo „jestem Polakiem" pod­
czas kampanii prezydenckiej - o czym m ó w i ł na wiecu w poznańskiej
A
•
24
Arenie .
Mówienie o „polskiej nietolerancji" ma swoje źródło w Tygodniku Po­
wszechnym i Gazecie Wyborczej. Czy nie jest to żywienie nas kompleksami?
Czy
Polak
to
„cham"?
Taka dyskusja czy Polak - to cham - przetaczała się przez łamy
polskiej prasy. W dyskusjach tych starano się u k a z a ć o b e c n ą rzeczy­
wistość w świetle zjawisk narastającej subkultury i braku dobrych oby­
czajów. Dyskusja w a ż n a i potrzebna. Jak jednak został przedstawiony
problem? Dyskusja nie miała na celu troski o odbudowanie norm oby­
czajowych czy sięganie po autentyczną kulturę w odniesieniach mię­
dzyludzkich. Problem podjęła m. in. Polityka: „. . . Dziś w modzie jest
antysnobizm. W pewnych środowiskach należy wręcz do dobrego tonu
m ó w i e n i e , że nie było się w teatrze od c z a s ó w szkolnych, a w kinie
87
Czy media są s p r z y m i e r z e ń c e m narodu?
od wielu miesięcy. Kultura rzadko jest tematem r o z m ó w towarzyskich.
W wyższych sferach rozmawia się o samochodach i zagranicznych
wczasach" . Autor podejmuje problem słuszny tylko nie w i d z i pra­
wdy jego oblicza i jego przyczyn? Uderza w ludzi, których u w a ż a za
osobistych p r z e c i w n i k ó w . Wiele za złe ma „Solidarności", b y ł e m u
prezydentowi L. W a ł ę s i e za jego niepoprawny, niedyplomatyczny j ę ­
zyk. Dotykając jednocześnie, zaledwie w rękawiczkach, mistrza for­
macji lewicowej, deprawatora i szerzyciela antykultury J. Urbana. Jest
to nie raport o stanie kultury P o l a k ó w , jak tego chce Polityka, lecz
atak na p r z e c i w n i k ó w i „sianie" k o m p l e k s ó w z m a ł y m i pozorami obie­
ktywizmu. Dyskusja tocząca się w prasie nie bierze pod u w a g ę istot­
nych przyczyn tkwiących we współczesnej filozofii liberalnej, która
zaszczepia normy obyczajowego luzu. Za s p r a w ą tej filozofii media
przybrały bardzo często jako formę przekazu, j ę z y k , który kiedyś na­
zywał się „językiem ulicy". M o ż n a powiedzieć, że sposób ten niejako
otrzymał właśnie od mediów prawo obywatelstwa. M ó w i ą takim j ę z y ­
kiem dziś - t w ó r c y kina i teatru. M ó w i ą nierzadko politycy i parla­
mentarzyści. Jak to wszystko ma się do kultury?
25
Kultura oznacza z a r ó w n o kształtowanie c z ł o w i e k a i świata poprzez
człowieka. Jaką kulturę niosą dziś człowiekowi i narodowi media?
W nauczaniu Jana P a w ł a II kultura oznacza afirmację c z ł o w i e k a dla
niego samego . Jest „ u c z ł o w i e c z a n i e m " c z ł o w i e k a . Jest sposobem ko­
munikacji międzyludzkiej. P o w o ł a n i e m kultury według Jana P a w ł a II
- jest kształtowanie świadomości narodowej. Trwanie narodu dzięki
kulturze Jan P a w e ł II czyni szczególną tezą swego nauczania . Jak to
się ma do tego, co media przekazują dziś Polakom i o Polakach?
26
27
Mity
propagandowe
M i t y to metoda o d d z i a ł y w a n i a na l u d z k ą p o d ś w i a d o m o ś ć . Z a l i ­
czyć do nich m o ż n a także hasła propagandowe o charakterze p o l i ­
tycznym. P r z y k ł a d e m m o g ą być dwa wspierające się hasła: „ g r u b e j
kreski" i „ p o l o w a n i e na czarownice". Z o s t a ł y s f o r m u ł o w a n e bardzo
sugestywnie, tak, aby n a d a ć im nawet m o t y w a c j ę c h r z e ś c i j a ń s k ą .
28
88
Krystyna Czuba
H a s ł a te służą do przeprowadzenia pewnych sugestii politycznych.
Chodzi o to, aby nie zostali rozliczeni winni przestępstw i nadużyć
w PRL. Nie da się - powiadają autorzy i wyznawcy tychże mitów ocenić jednoznacznie tych, którzy byli w partii komunistycznej i rzą­
dzili P o l s k ą . W imię „grubej kreski" jesteśmy skazani na uwikłanie
w historię PRL, której nie m o ż n a z a k o ń c z y ć .
Inny problem to nasz rzekomy kompleks wobec c u d z o z i e m c ó w .
Z ł o , w e d ł u g polskiego m y ś l e n i a , m i a ł o p o c h o d z i ć zawsze z zew­
n ą t r z . Najpierw ze Wschodu, teraz z Zachodu. „ D o p i e r o w ostatnich
latach k u s z ą c y P o l a k ó w d i a b e ł stał się zachodnim Europejczykiem.
P r z y j e ż d ż a do Warszawy jako emisariusz ponadnarodowych stru­
ktur, mieszka w hotelu, m ó w i po angielsku i mami r o d a k ó w obiet­
n i c ą w y ż s z e g o standardu ż y c i a doczesnego, pod w a r u n k i e m , że
s p r z e d a d z ą mu s w ą n a r o d o w ą duszę. Taki w ł a ś n i e cudzoziemiec
pojawia się w prawicowej prasie i w k s i ą ż k a c h o z a g r o ż o n e j pol­
skiej t o ż s a m o ś c i " .
29
30
A jak nas widzą inni? Pisze się, że zainteresowanie P o l s k ą obecnie
jest bardzo skromne, z w ł a s z c z a jeśli chodzi o politykę. Najlepiej sprze­
dają się informacje ekonomiczne. Najbardziej interesujące są dla za­
chodu nasze sfery obyczajowe, choćby marginalne. Jest to polowanie
na polski obskurantyzm, zacofanie, c i e m n o g r ó d . Krzysztof W o l i c k i korespondent francuskiego dziennika Le Point p o w i e d z i a ł : „Polska
miała to rzadkie szczęście, że Francuzi zachorowali na nią w okresie
„Solidarności". Teraz w y s z ł a z tła i wróciła na dawne miejsce. Nie bez
pomocy Kościoła katolickiego. Francja jest r e p u b l i k a ń s k a . Polska ma
stempel parafialnego katolicyzmu".
3. Niszczenie a u t o r y t e t ó w
Jednym ze s p o s o b ó w oderwania c z ł o w i e k a od korzeni jest nisz­
czenie autorytetów, które stanowiły kierunek tożsamości i identyfika­
c j i . Bardzo często czynią to media. Autorytetami przestają być rodzi­
ce, nauczyciele czy p r z y w ó d c y . Przestają istnieć autorytety wysokiej
miary i czasu próby. Wszyscy, którzy w j a k i k o l w i e k s p o s ó b w i ą ż ą
Czy media są sprzymierzeńcem narodu?
89
c z ł o w i e k a z narodem są niepotrzebni. S t a n o w i ą p r z e s z k o d ę w po­
stępie cywilizacyjnym nowego świata. W s z c z e g ó l n y s p o s ó b robi
się wszystko, aby osłabić autorytet n a j w i ę k s z e g o Polaka naszych
c z a s ó w - Jana P a w ł a I I . Jako polityczne faux-pas u w a ż a się np.
w y s t ą p i e n i e Jana P a w ł a II podczas p i e l g r z y m k i w Skoczowie. O j ­
ciec Sw. p o w i e d z i a ł w ó w c z a s : „ W b r e w pozorom, praw sumienia
trzeba bronić t a k ż e dzisiaj. Pod hasłami tolerancji w życiu publicz­
nym i ś r o d k a c h masowego przekazu szerzy się coraz w i ę k s z a nie­
tolerancja. O d c z u w a j ą to boleśnie ludzie w i e r z ą c y " . Nie pierwszy
raz po t y m wystąpieniu zabrzmiał głos k r y t y k i wobec w y s t ą p i e ń
P a p i e ż a . Jan P a w e ł I I z o s t a ł oceniony j u ż w c z e ś n i e j w swojej
O j c z y ź n i e . Najpierw, gdy postawił wymagania ż y c i a w e d ł u g Deka­
logu, podczas pielgrzymki w 1991 r. A. M i c h n i k n a z w a ł go „ b y ł y m
autorytetem naszych c z a s ó w " u z n a j ą c , że jego nauczanie jest g ł ę ­
boko sprzeczne z ideałami „ n o w o c z e s n e g o c z ł o w i e k a " .
Czy media m o ż n a n a z w a ć s p r z y m i e r z e ń c e m narodu, gdy podci­
nają autorytety najlepszych P o l a k ó w ? Warto też p a m i ę t a ć , że pewne
nazwiska L u d z i z n a c z ą c y c h i jednoznacznie o p o w i a d a j ą c y c h się za
p r a w d ą wcale nie pojawiają się w mediach masowych, a c z ę s t o
nawet z ogromnym trudem w mediach katolickich. W s p o m n i e ć na­
leży, z j a k ą p a s j ą został zniszczony autorytet L. W a ł ę s y . Prezydent
był w centrum a t a k ó w i manipulacji. Z a s ł u g - jakby nie miał. A naj­
mniejszy błąd s t a w a ł się niewybaczalny. Dotyczy to samo bardzo
wielu p o l i t y k ó w i ludzi z w i ą z a n y c h z c h r z e ś c i j a ń s k i m systemem
myślenia.
4. Nauczanie i wychowanie przeciw narodowej tradycji
Istnieje prawo do nauczania i wychowania. Jest ono fundamen­
t a l n y m w y m o g i e m z w i ą z a n y m z p r a w e m do ż y c i a i r o z w o j u .
W procesie nauczania i wychowania g ł ó w n y u d z i a ł mają dwie i n ­
stytucje: rodzina i szkoła. W czasach P R L rola r o d z i c ó w w w y c h o ­
waniu ich dzieci była niszczona i redukowana na r ó ż n e sposoby,
z w ł a s z c z a poprzez szkołę i media. Praktyka z a w ł a d n i ę c i a nauczania
Krystyna Czuba
90
i wychowania dziecka poprzez media jest nie tylko kontynuowana ale
intensyfikowana. Jakie recepty i propozycje otrzymują dzieci? M o ż e
to przybliżyć artykuł Krystyny Starzyńskiej i M a r i i Urban. Artykuł jest
analizą podręczników przeznaczonych do nauki j ę z y k a polskiego dla
dzieci klas p o c z ą t k o w y c h szkoły podstawowej. Co piszą autorki?
Otóż: „Wartości dobrego współżycia są najczęściej postulowanymi we
wszystkich analizowanych podręcznikach. N a l e ż ą one do tzw. warto­
ści tradycyjnych, charakteryzujących społeczeństwo o niższym pozio­
mie rozwoju. Autorzy podręczników przeciwstawiają je wartościom
indywidualistycznym: samookreślaniu, ciekawości świata, niezależno­
ści myślenia, dążenia do indywidualnych osiągnięć: to właśnie warto­
ści charakterystyczne dla nowoczesnych demokratycznych s p o ł e ­
czeństw" .
31
„ I n t e r e s u j ą c a " jest analiza p o d r ę c z n i k ó w szkolnych, k t ó r a stwier­
dza, że dobre wychowanie i dobre relacje z i n n y m i - to niższy sto­
pień rozwoju. A treści narodowe i patriotyzm są w e d ł u g autorek
prezentowane w nastroju egzaltacji. Bo jest w nich ś w i ę t o 3 Maja,
11 listopada, bohaterstwo l e g i o n i s t ó w i G r ó b Nieznanego Ż o ł n i e r z a .
„ B o h a t e r a m i czytanek są znacznie częściej o b r o ń c y n i e p o d l e g ł o ś c i
niż wynalazcy, albo w y b i t n i a r t y ś c i . Sporadycznie r o l n i k , blacharz,
d r u k a r z " . K o n k l u z j ą jest to, że nauczanie jest konformistyczne
i uległe wobec a u t o r y t e t ó w , s ł o w e m patriotyzm w X I X - w i e c z n y m
wydaniu.
32
Podobnie o lekturach szkolnych pisze Tygodnik Powszechny, a w
n i m r ó ż n i nauczyciele. I Gazeta Wyborcza p i ó r e m W o j c i e c h a
Staszewskiego. Gazety p i s z ą , że m ł o d z i e ż nie lubi lektur szkolnych.
Polacy przestają c z y t a ć . Dlaczego? Z a p a n o w a ł a moda na c y w i l i z a ­
cję obrazu. S k o ń c z y ł a się moda na ojczyznę i tradycję. P o d r ę c z n i k i
historii z a k ł a m u j ą r z e c z y w i s t o ś ć . Jak to ma miejsce w przypadku
p o d r ę c z n i k a szkolnego Tadeusza Siergiejczyka - Historia dzieje
najnowsze 1939 - 1945, w y d . VI Warszawa 1995. Fakty są zmie­
nione. Nie mają ż a d n e g o potwierdzenia w ź r ó d ł a c h . W ten s p o s ó b
niszczy się ś w i a d o m o ś ć n a r o d o w ą młodzieży. Czy media m o ż n a
n a z w a ć s p r z y m i e r z e ń c e m w procesie nauczania i w y c h o w a n i a
o w ł a s n y m narodzie?
Czy media są sprzymierzeńcem narodu?
91
Podsumowanie
Plan przemiany świadomości P o l a k ó w zaczęto realizować od po­
czątku PRL. Realizowali ów plan „ramię w r a m i ę " z działaczami partii
publicyści, pisarze i media. Do szeregu tych intelektualistów należeli
Jerzy Andrzejewski, który w Popiele i diamencie w y s z y d z a ł taniec
chochołów z Wesela Wyspiańskiego. Leon Kruczkowski druzgocący
w Kordianie i Chamie /egendę powstańczą, Aleksander Bocheński
rozprawiający się z mitami narodowymi, Konstanty Ildefons G a ł c z y ń ­
ski ze smutną Zieloną Gęsią. Szkodliwą mitologię patriotyczną - jak
ją nazywał biblią pauperum - zwalczał j u ż przed 30 laty ten sam re­
daktor Wiadomości Kulturalnych Krzysztof Teodor Teplitz. „Jeśli w y ­
zwalanie się spod władzy mitów, ich laicyzacja jest ś w i a d e c t w e m doj­
rzałości społecznej, nie sposób pominąć pytania, jak dalece dojrzałym
było społeczeństwo, o którego najgłębszych zasadach odczuwania sta­
nowił przez długie lata mit bohaterski" . Jak widać te same metody,
te same niemal twarze sterują programem walki z naszymi narodowy­
mi mitami, z naszym uniwersem symboli, które świadczą w e d ł u g nich
33
0 głębokim zapóźnieniu. Jest to walka o desakralizację i laicyzację
życia. Walka o wyzwolenie Polaków z kostiumu religijno-patriotycz­
nych symboli. Walka o to, aby nakłonić b a ł a m u c o n y przez od ponad
tysiąca lat naród religią i tradycją do zgody na rzeczywistość, która
nazywa się liberalizm i konsumizm. Na ile nie zabraknie nam mocy
1 odwagi trwać przy ołtarzach ojców naszych? Michael Medved, A m e ­
rykanin, wybitny krytyk f i l m o w y , pisarz i publicysta p o w i e d z i a ł
w Warszawie na X V I I I M i ę d z y n a r o d o w y m Kongresie Rodzin: „ P o ­
pierając tradycyjne wartości nie jesteście sami - jak głoszą media nietypowi, dobrze służycie ludzkości i więcej nam takich potrzeba" .
34
Krystyna Czuba
92
Przypisy
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
por. Jan Paweł I I , Na ziemi polskiej, Rzym 1979, s. 30.
por. Jan Paweł I I , Pokój Tobie Polsko, Ojczyzno moja, Rzym 1983, s. 111.
por. Krystyna Czuba: Ojczyzna w nauczaniu Jana Pawła II, Olsztyn 1990, s. 118.
Jan Pieszczachiewicz: Literatura a zdrada, w: Polityka 5/94.
Ewa Polak - Pałkiewicz: Autorytety wracają do źródeł, Niedziela 7/96.
Wiesław Władyka: Przechodni gabinet, w: Polityka 6/96.
Polak katolik - malej wiary, w: Życie Warszawy 16. 09. 1994.
Jan Paweł I I : W pielgrzymce do ziemi ojczystej, Paryż 1980, s. 99.
por. tamże.
Krzysztof Teodor Teplitz: Lepiej z diabłem, w: Wiadomości kulturalne 10/1994.
O prawdę i odpowiedzialność, w: Arka 50/1994.
Krzysztof Teodor Teplitz, w: Wiadomości Kulturalne 35/1995.
Jan Paweł I I : Solidarność należy do dziedzictwa ludzi pracy w mojej Ojczyźnie,
Oss. Rom. 12/1982, s. 24.
14
Zdzisław Pietrasik: Polskie diabły, w: Polityka 3/1996.
15
Piotr Szulkin: Pusta Polska, w: Wiadomości Kulturalne 3/1994.
zob. Jan Paweł I I : Pokój Tobie Polsko, Ojczyzno moja, dz. cyt. , s. 141.
zob. Janusz Tazbir, w: Gazeta Wyborcza 46/1995
16
17
18
19
20
21
22
Teresa Bogucka, Wygodny kostium ofiary, Gazeta Wyborcza 48/1995
Zob: Bogdan Wojcieszke, Lament polski, Gazeta Wyborcza 48/1995
Zob: Barbara Fedyszak Radziejowska, Siewcy kompleksów, Arkany 4/1995
Zob. Andree Frossard, Rozmowy z Janem Pawiem II, Rzym 1982, s. 28
Zob: Listy Czytelników, Słowo, 32/96
23
Mateusz Michalkiewicz, Obywatele drugiej kategorii, Ład 39/1995
24
J. S. , Czy jestem nacjonalistą, faszystą?, w: Słowo 10. 10. 1995.
25
zob. Z. Pietrasik: Nowy cham w nowych czasach, w: Polityka 42/1995.
por. Jan Paweł I I : Wiara i kultura, Rzym 1986, s. 70.
por. tamże, s. 74.
26
27
28
por. Bp Adam Lepa: Świat manipulacji, Częstochowa 1995, s. 82.
29
por. Z. Pietrasik: Polskie diabły, w: Polityka 3/1996.
tamże.
zob. Krystyna Szarzyńska, Maria Urban: Ala ma kota, w: Polityka 16. 09. 1995.
tamże.
3 0
31
32
33
3 4
zob. Krzysztof Teodor Teplitz: Seans mitologiczny, Warszawa 1961, s. 110.
zob. Michael Medved: Mass media - opinia - wolność - prawda, w: X V I I I Mię­
dzynarodowy Kongres Rodziny, Warszawa 1994, s. 423.