recenzja
Transkrypt
recenzja
Prof. dr hab. Tadeusz Tyszka Opinia o pracy doktorskiej Mgr Mateusza Polaka Wpływ dezinformacji na ceny transakcyjne akcji na rynkach eksperymentalnych Od razu powiem, że pracę pana Mateusza Polaka oceniam zdecydowanie pozytywnie. Wcześnie bo już na str. 16/17 Autor formułuje zestaw swoich pytań badawczych. Brzmią poważnie i klarownie. A w drugiej części pracy mamy opis badań, które poszukują odpowiedzi na te pytania. Wcześniej jednak w części pierwszej pracy mamy, jak zwykle przegląd literatury. Przegląd jest dobrze uporządkowany, choć, za chwilę będę miał do niego pewne uwagi. Ważne jednak, że wywód jest klarowny i poprowadzony logicznie, choć objęta w nim problematyka jest obszerna, w niektórych miejscach złożona i zróżnicowana. W szczególności gdy chodzi o zróżnicowanie, to obejmuje ważny obszar ekonomii eksperymentalnej, nawiązuje do teorii decyzji (w warunkach ryzyka) a także wybrane zagadnienia psychologiczne. Fakt, że całość ta zapisana na 100 stronach daje się względnie łatwo prześledzić, dobrze świadczy o erudycji i kompetencji Autora. Teraz przebiegnę w wielkim skrócie zawartość owej części teoretycznej, sygnalizując, co mi się w niej podoba bardziej, a co mniej. Problem, którym zajął się Autor dotyczy skutków dezinformacji, tj. informacji nieprawdziwej, na funkcjonowanie rynków, a dokładniej na ceny transakcyjne akcji na rynkach eksperymentalnych. Nawiązał tu do badań zapoczątkowanych przez Vernona Smitha i jego współpracowników nad rynkami eksperymentalnymi. Podsumował więc podstawowe wyniki badań Smitha, Suchanka i Williamsa nad eksperymentalnym rynkiem, w których ustalono, że ceny transakcyjne akcji znacząco odbiegały od tzw. wartości fundamentalnej: powstawały tzw. bańki rynkowe, tj. uczestnicy 1 rynku realizowali transakcje po cenie wyższej niż wartość fundamentalna oraz tzw. krachy gdy transakcje realizowano po cenie niższej niż wartość fundamentalna. Zarejestrowano więc w sposób eksperymentalny, wbrew założeniom ekonomii neoklasycznej, nieracjonalne zachowanie uczestników rynku. Nic dziwnego, że twórca ekonomii eksperymentalnej Vernon Smith uzyskał za te prace nagrodę Nobla. Autor dokonuje przeglądu dalszych wyników badań nad eksperymentalnym rynkiem, w tym nad korzystnymi skutkami posiadania przez niektórych uczestników rynku lepszej informacji (insider trading), a także nad skutkami homogenicznej i heterogenicznej dezinformacja. Nie będę wchodził w te szczegóły tych badań. Powtórzę tylko, że przegląd tej literatury wskazuje na dużą erudycję i kompetencję jego Autora. Autor recenzowanej rozprawy nie ogranicza się do problematyki ekonomii eksperymentalnej. Stawia pytanie o przyczyny powstawania baniek rynkowych i wchodzi na grunt pogranicza ekonomii i psychologii. Stara się tu „pożenić” koncepcje i problematykę ekonomii i psychologii. Generalnie podejście takie ma wartość, ale zawiera też rozmaite zasadzki. Na przykład łatwo tu o pomieszanie pojęć, które na gruncie obu dyscyplin znaczą co innego. Najmniej groźną z tych zasadzek jest mechaniczne łączenie pojęć z obu dziedzin, które w istocie są mało związane. Wydaje mi się, że przypadku recenzowanej pracy takie mechaniczne połączenie nastąpiło miedzy pamięciowymi efektami dezinformacji i rynkowymi skutkami dezinformacji. Widać to wyraźnie na str. 16/17 kiedy Autor formułuje zestaw swoich pytań badawczych. W istocie nie mają one nic wspólnego z badaniami nad pamięciowymi efektami dezinformacji, choć nazwy są podobne. Wprawdzie Autor odwołuje się do tzw. teorii śladu rozmytego Reyny, który twierdzi, że tzw. ślad sensy jest bardziej rozmyty niż dosłowny ślad pamięciowy i że w efekcie prowadzi on do intuicyjnego sposobu podejmowania decyzji. Pomijając niejasność tego wywodu, jakoś nie widzę związku tych rozważań z pytaniami badawczymi stawianymi w recenzowanej pracy. 2 A propos braku związku między pytaniami badawczymi stawianymi w recenzowanej pracy i tematami poruszanymi przez Autora w części wprowadzającej, to mam wrażenie, że Autor w kilku miejscach „poszedł na całość” i opisywał zjawiska i teorie, które dobrze obrazowały jego erudycję, ale nic nie wnosiły do logiki głównego wywodu. Tak odebrałem opis różnych postaci wpływu społecznego, czy w innym miejscu opis znanych heurystyk myślenia. Z kolei wykład teorii podejmowania decyzji z ryzykiem, jeżeli już miał się pojawić, to powinien wystąpić na początku wywodu, jako podstawa prowadzonych rozważań, a tymczasem pojawił się „jak Filip z konopi”. Paradoksalnie, Autor pominął w swoich rozważaniach inny psychologiczny nurt badań nad decyzjami w warunkach ryzyka, który wydaje się pozostawać w znacznie większym związku z jego własną problematyką. Chodzi o rozróżnienie sytuacji określanymi jako tzw. decyzje z opisu i decyzje bazujące na doświadczeniu ( patrz Hertwig i in., 2004; Hau i in., 2008; Rakow i Rahim, 2010; Ungemach i in., 2009). W przypadku tych pierwszych informacje o prawdopodobieństwie decydent otrzymuje w postaci opisu (zwykle za pomocą procentów, ułamków, czy częstości). Na przykład osobie proponuje się udział w loterii, w której szansa na otrzymanie wygranej wynosi 80%, a szansa braku wygranej wynosi 20%. W przypadku decyzji z doświadczenia decydent dowiaduje się o rozkładzie wyników poprzez obserwację częstości wystąpienia różnych wyników. Na przykład obserwuje na ekranie komputera sekwencję wyników loterii, która w 80 przypadkach na 100 kończy się wygraną, a w 20 przypadkach – brakiem wygranej. Okazuje się, że dwa te formaty prezentowania prawdopodobieństwa prowadzą różnego traktowania prawdopodobieństw. Wydaje mi się, że schemat prowadzonych przez Autora badań mógłby być także interpretowany w ramach tego rozróżnienia. Badani najpierw otrzymywali informację statystyczną o losowym rozkładzie dywidendy wypłacanej za każdą akcję, a następnie otrzymywali dezinformację odwołującą się do doświadczenia o niskich wartościach otrzymywanej dywidendy. 3 Przejdźmy teraz do samych badań. Autor sformułował cztery hipotezy o skutkach wprowadzenia dezinformacji (w tym homogenicznej lub heterogenicznej). Hipotezy zostały starannie wyprowadzone z założeń o rynkach eksperymentalnych. (Jeszcze raz okazało się, że na ich tworzenie nie miała żadnego wpływu teoria pamięciowych efektów dezinformacji). Cztery główne hipotezy przewidywały, że: 1. Jeżeli uczestnik rynku otrzyma dezinformację wskazującą na możliwość otrzymania dywidendy niższej niż podawano w oryginalnej charakterystyce gry, to spowoduje to obniżenie cen transakcyjnych akcji. A z kolei dezinformacja wskazująca na możliwość otrzymania dywidendy wyższej niż podawano w oryginalnej charakterystyce gry, to spowoduje to podniesienie cen transakcyjnych akcji. 2. Gdy tylko część uczestnik rynku otrzyma dezinformację, a inni otrzymają jedynie informację oryginalną, to pojawi się heterogeniczność oczekiwań i w efekcie nastąpi obniżenie cen transakcyjnych akcji. 3. Wewnątrz grup heterogenicznych, uczestnicy, którzy nie otrzymają dezinformacji uzyskają wyższą stopę zwrotu niż ci, którzy otrzymają dezinformację. 4. W grupie z dezinformacją i/lub w grupie heterogenicznie zdezinformowanej nastąpi redukcja bańki, tj. ceny będą zbliżone do wartości fundamentalnej. Autor sprawdzał je w trzech badaniach z użyciem rynków eksperymentalnych. W pierwszym eksperymencie pilotażowym, badani nie otrzymywali realnych wypłat i być może dlatego uzyskane wyniki wyraźnie różniły się od wyników następnego badania. Autor mroztropnie wykorzystał uzyskane wyniki do starannego zaplanowania następnych eksperymentów. W drugim eksperymencie porównywano zachowanie uczestników z grup dezinformowanych i niedezinformowanych. W eksperymencie trzecim badano grupy dezinformowane heterogenicznie i porównywano zachowanie uczestników dezinformowanych i niedezinformowanych. 4 Jak to nierzadko bywa w badaniach empirycznych, otrzymane rezultaty w umiarkowanym stopniu potwierdziły postawione hipotez. Chyba najmocniejszy wynik uzyskano w eksperymencie 3. Jak przewidywano, w grupach heterogenicznych, w porównaniu z grupami homogenicznym ceny transakcyjne były zdecydowanie najniższe. Los innych hipotez okazał się mniej jednoznaczny. Nie jest to istotne dla oceny pracy. Ważne jest, że sposób jej wykonania jest wysoce profesjonalny. Wszystkie etapy od sformułowania hipotez, poprzez operacjonalizację zmiennych, analizę wyników, aż po wyprowadzane wnioski zostały, w mojej opinii, wykonane starannie i inteligentnie. Nawet wtedy, gdy replikuje pewne wcześniejsze wyniki, praca niewątpliwie poszerza wcześniejszą wiedzę. Trochę mniejszy entuzjazm budzi u mnie ogólna dyskusja wyników. Nie wszystko w niej zrozumiałem. Na przykład wspomniany związek badanej problematyki z ideą Simona ograniczonej racjonalności jakoś nie „zapalił u mnie żadnej lampki”. Autor znowu powraca do kwestii, co do której od początku nie miałem wątpliwości, że jego badania to całkiem co innego niż testy odpamiętywania oryginału w badaniach nad efektem dezinformacjo. Istotnie, wspólna jest tylko nazwa. Zgadzam się natomiast z uwagami Autora na temat słabości procedury związanej z rynkiem eksperymentalnym. Ma ona swoje oczywiste zalesty (stąd jest tak powszechnie wykorzystywana), ale ma i ograniczenia. Mniej zrozumiałem z paragrafu o proponowanych kierunkach dalszych badań. Propozycja badania wpływu dezinformacji na sposób rozwiązywania takich problemów decyzyjnych jak np. paradoks Allais brzmi dla mnie zupełnie tajemniczo. Chętnie coś bym na ten temat usłyszał. 5 Podsumowując, mimo stawianych po drodze uwag, pracę mgr Mateusza Polaka uważam generalnie za bardzo wartościową. Dzieło jest wykonane zgodnie z zasadami pracy badawczej. Bez wątpienia poszerza naszą wiedzę o funkcjonowaniu uczestników rynku w warunkach dezinformacji. Stwierdzam wobec tego, że praca Wpływ dezinformacji na ceny transakcyjne akcji na rynkach eksperymentalnych spełnia wymagania ustawy o stopniach naukowych i wnoszę o dopuszczenie mgr mgr Mateusza Polaka do dalszych etapów obrony. Z poważaniem, Tadeusz Tyszka 6