Jak zmieniać swoje nastawienie do prowadzenia firmy

Transkrypt

Jak zmieniać swoje nastawienie do prowadzenia firmy
Autor: dr Piotr Kaczmarek-Kurczak, dr Magdalena Kaczmarek
Jak zmieniać swoje nastawienie do prowadzenia firmy?
Jak już wspominaliśmy w poprzednich tekstach od własnego nastawienia do prowadzenia firmy
niezwykle dużo zależy. Wiadomo, że im, mniejsza jest nasza wiara we własne możliwości, tym bardziej
odwlekamy moment rozpoczęcia działania. Od przekonania o własnej skuteczności zależy także szansa
na odniesienie sukcesu – jeśli wierzmy, że robimy coś, co raczej właściwie, to nie zniechęcamy się nawet
wtedy, gdy po drodze pojawiają kłopoty, a nawet porażki.
Jak zbudować w sobie taką wiarę? Niestety nie da rady po prostu się do niej zmusić. Wmawianie
sobie, na przykład stojąc przed lustrem czy poprzez zapisywanie sobie takich motywujących sentencji i
odczytywanie ich wielokrotnie, jak dowodzą badania, jest w najlepszym razie tylko częściowo
skuteczne. Najlepszym sposobem, jaki psychologom udało się opracować jest powolny, ale skuteczny
sposób polegający na zamianie naszego sposobu myślenia. To myślenie zaś jest nierozerwalnie
związane z działaniem.
Wyobraźmy sobie, że przedstawiamy komuś nasz pomysł na biznes, a on spogląda na to z
niepewną miną i na całym sobą daje nam znać, że raczej wątpi by nasz pomysł miał sens. Potem dodaje,
że faktycznie jest to interesujący pomysł, ale wymaga jeszcze dopracowania. Co dzieje się w naszej
głowie? Zapewne od razu czujemy emocje, być może takie jak smutek albo złość. „Nie wierzy we mnie”,
„nie docenia mnie” zapewne takie myśli kryją się za tymi emocjami. Warto jednak w tym momencie
wcisnąć klawisz pauzy i przyjrzeć się bliżej tym myślom. Co kryje się na przykład za myślą „nie wierzy
we mnie”? Na przykład taka, że czuję się słaby i bezsilny, gdy ludzie źle mnie oceniają. A stąd już tylko
krok do odkrycia myśli bardziej ogólnej, osobistego przekonania, które jawi się nam tak oczywiste, że
niczym praw fizyki nie czujemy się władni go zanegować. Jakie to przekonanie? Na przykład w tym
wypadku takie, że o mojej wartości decyduje to, co inni ludzie myślą na mój temat. Nie ja sam, nie moje
osiągnięcia, ale to, co odbija się na twarzach innych ludzi staje się wyznacznikiem sukcesu lub porażki.
Podobnie w powyższym przykładzie można przeanalizować źródła złości. Gniew generalnie
czujemy wtedy, gdy mamy poczucie, że ktoś nam zagraża i traktuje nas wrogo. „Nie rozumie mnie, nie
myśli tak, jak ja” – przechodzi przez głowę. Założenie, owa osobista wiara, która się za nim kryje to
myśl, że świat powinien się z nami liczyć i że nie licząc się z nami robi nam na złość, niczym rodzic, który
odmawia dziecku miłej zabawy.
Opisany mechanizm, tj. zdarzenie, które uruchamia emocje osadzone w myślach oraz myśli,
które mają swoje korzenia w podstawowych przekonaniach na temat świata i siebie to uniwersalny
proces. Problemem jest jednak to, że jeśli nasze przekonania są mało realistyczne (nasze możliwości
działania są mniejsze niż nasze zamierzenia) to prowadzą do ciągłego odczuwania negatywnych emocji
i w ten sposób to my sami, bez niczyjej pomocy, podcinamy sobie skrzydła. Gdyby przyjrzeć się uważniej
temu procesowi to pojawiający się w powyższym przykładzie smutek wynikający z niedostatecznie
entuzjastycznej w naszym odczuciu reakcji na nasz pomysł biznesowy działa w oczywisty sposób
zniechęcająco. Zamiast rozwijać nasz pomysł, możemy szybko, zapewne zbyt szybko, go porzucić.
Odczuwając złość natomiast możemy zbyt mocno skupić się na atakowaniu, przekonywaniu, a nawet
karaniu (np. obrażając się) tych, którzy niekoniecznie podzielają naszą wizję, zamiast koncentrować się
na własnych działaniach i rozwijaniu pomysłu,.
Co można w tej sytuacji zrobić? Po pierwsze ważnym krokiem jest już samo uświadomienie
sobie, co się czuje, jakie myśli przechodzą przez głowę i że wszystko co w danym momencie czujemy i
myślimy, chociaż przychodzi tak spontanicznie, jest w dalszym ciągu zależne od nas i możliwe do
zmiany, bo podstawowe przekonania, które się za nimi kryją mogą się zmieniać. Na przykład można
zastanowić się nad tym, co powoduje, że sądzimy, że dobre jest tylko to, co inni tak oceniają. Co nas
składania do myślenia, że nasze wybory są nietrafione. Czy potrafimy sobie przypomnieć takie sytuacje,
w których podejmowaliśmy słuszne decyzje, kierując się tym, co sami sądzimy, a nie tym, co myślą inni?
Co nas skłania do myślenia, że inni mieliby lepiej od nas samych wiedzieć, co jest dla nas dobre i z czym
damy sobie radę?
Zapewne, kiedy bliżej zaczniemy się zastanawiać nad różnymi naszymi myślami i przekonaniami,
dojdziemy do wniosku, że nawet jeśli nie są one zupełnie fałszywe, to na pewno często są przesadzone.
Weryfikacji takich myśli pozwoli nam na bardziej realistyczny odbiór rzeczywistości i skupienie się na
naszych możliwościach, a nie na naszych ograniczeniach i tym, jak los czy inni ludzie mogą na nas
wpływać. A to jest właśnie początkiem drogi do tego, abyśmy zaczęli wierzyć we własne możliwości i
podejmowali śmiałe, ale możliwe do realizacji projekty.

Podobne dokumenty