Symbole religijne w przestrzeni publicznej

Transkrypt

Symbole religijne w przestrzeni publicznej
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Symbole religijne w przestrzeni publicznej
Konstytucja RP prawnie definiuje i rozróżnia dwie przestrzenie: przestrzeń publiczną w ogóle oraz przestrzeń
publiczną instytucji państwowych.
Symbole religijne w przestrzeni publicznej
Polska od dawna nie jest już państwem wyznaniowym, państwem katolickim. Ale czy Polska w dalszym ciągu
jest państwem katolików? Moim zdaniem już nie jest. Oprócz ateistów, materialistów, masonów,
agnostyków i (post)komunistów, mamy w Polsce mniejszości religijne, chociażby Żydów, dla których Jezus na
krzyżu nie jest Synem Bożym. Są też w Polsce gminy muzułmańskie. Jest islamski meczet w Lublinie. Ja, na
przykład, urodziłem się w rodzinie katolickiej, ale nawróciłem się na buddyzm.
Prof. Zbigniew Mikołejko, filozof religii, kierownik Zakładu Badań nad Religią w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN w
Warszawie, w debacie na temat symboli religijnych w przestrzeni publicznej zwrócił uwagę, że Konstytucja RP
prawnie definiuje i rozróżnia dwie przestrzenie: przestrzeń publiczną w ogóle oraz przestrzeń
publiczną instytucji państwowych. Są to dwie różne przestrzenie. Nie chodzi o to, aby zabraniać
manifestowania symboli religijnych w szeroko rozumianej przestrzeni publicznej, jak na przykład krzyży na
budynkach kościelnych, ale o to, aby bezprawnie, wbrew Konstytucji RP nie umieszczać symboli
religijnych w przestrzeni publicznej instytucji państwowych, takich, jak na przykład Sejm lub szkoły
publiczne.
Chodzę do urzędu Poczty Polskiej w mojej miejscowości, a tam na ścianie wisi Krzyż z Jezusem. Jestem buddystą.
Czy mnie to przeszkadza? Nie. Nie przeszkadza mi to. Nie przeszkadzało by mi również, gdyby Krzyż ten
stamtąd usunięto.
Czy tylko katolicy posiadaja uczucia religijne, ktore mozna obrazic? Czy katolicy nie licza sie z
uczuciami religijnymi innych ludzi? Czy osoby innego wyznania, jak np. Żydzi i muzułmanie, muszą
koniecznie oglądać katolickie symbole religijne w instytucjach państwowych?
Jako ewidentnie „zideologizowany” określił wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka uderzający w obecność
krzyża we włoskich szkołach, ks. prof. Piotr Mazurkiewicz, sekretarz generalny Komisji Episkopatów Wspólnoty
Europejskiej. Ks. Mazurkiewicz podkreślił, że za wyrokiem Trybunału, który zakazuje obecności symboli
religijnych w przestrzeni publicznej, stoi wizja ideologiczna, która dąży do zateizowania tej przestrzeni.
„Gdyby tę wizję konsekwentnie przyjąć nie tylko należałoby usunąć krzyże z klas szkolnych ale i kościoły, budynki
sakralne, pomniki i inne przedmioty świadczące o dziedzictwie historycznym danego państwa, czy narodu.
Budowane były one przez setki lat przez pokolenia oraz świadczą o tożsamości danego społeczeństwa ” – zaznaczył
ks. Mazurkiewicz.
To oczywista i niepotrzebna przesada. Jest i będzie miejsce na budynki sakralne w przestrzeni publicznej miejsce na Świątynię Opatrzności i na islamski meczet w Lublinie.
Komentując orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, ksiądz katolicki w dyskusji
telewizyjnej powołał się na tolerancję religijną i demokratyczny pluralizm kulturowo-religijny, jako
argument, aby jednak pozostawić Krzyże w miejscach publicznych. Rozumiem. Nie mam nic przeciwko
temu. Argument ten jest dla mnie do zaakceptowania.
W takim razie, jako buddysta, mam pytanie do katolików :
Czy w ramach tolerancji i demokratycznego pluralizmu kulturowo-religijnego
nie mieli by nic przeciwko temu, aby buddyści i hinduiści, na ścianach polskich
szkół i urzędów, obok katolickich Krzyży, zaczęli wieszać swoje figurki/obrazki
Buddy lub hinduskie figurki/obrazki Kriszny?
28 lutego 2011 o 10.30 w Sali Sesyjnej szczecińskiej Rady Miasta obok krzyża rzymskokatolickiego zawisły
symbole innych religii (Gwiazda Dawida, Półksiężyc i Krzyż Prawosławny) oraz symbol ateizmu. Po piętnastu
minutach radny PO Jerzy Sieńko zbeszcześcił dowieszone symbole zrzucając je na ziemię:
http://www.youtube.com/watch?v=SP5CCWbrOV4&feature=player_embedded
Czy w ramach tolerancji i demokratycznego pluralizmu kulturowo-religijnego, w polskich szkołach
obok lekcji z etyki i katolickiej katechezy, moznaby wprowadzic rowniez zajecia z judaizmu, islamu i z
religioznawstwa porownawczego?
Marcin Orliński: "Neutralność światopoglądowa państwa wymaga równego i sprawiedliwego traktowania
wszystkich możliwych wyznań. Pewnym rozwiązaniem wydaje się umieszczenie, obok krzyża, symboli innych religii,
np. gwiazdy Dawida. Pomysł ma jednak tę wadę, że potencjalnie lista różnych wyznań i światopoglądów jest
nieskończona i zawsze mogłoby się pojawić dziecko, które słusznie żądałoby umieszczenia kolejnego symbolu. Co
więcej, jednym z możliwych światopoglądów jest również taki, że Boga nie ma, a źródłem wartości jest np. empatia,
zdrowy rozsądek albo umowa społeczna. Gdyby zawiesić w szkołach tabliczkę z napisem „Boga nie ma", to czy
katolicy wykazaliby się wobec niej taką samą tolerancją, jakiej wymagają od niekatolików dla swoich
krzyży? Wątpię. Diagnoza wydaje się jasna: tolerancja dla inności wymaga neutralności światopoglądowej w sferze
publicznej. Przestrzeń nad drzwiami w szkołach, urzędach i innych miejscach, w których codziennie przychodzi się
nam wszystkim mijać, powinna pozostać pusta. Choć może to zdziwić katolików, ja, jako agnostyk, również
posiadam uczucia — cieszę się, gdy mogę z kimś racjonalnie porozmawiać na tematy związane z etyką, i przykro
mi, kiedy ktoś bez argumentu próbuje mi narzucić własny punkt widzenia. "
Przecież w naszym kraju aktem nadrzędnym jest Konkordat. Któż by się przejmował jakąś Konstytucją RP. I tak
dziwne, że zamiast Trybunału Konstytucyjnego nikt nie powołał jeszcze Trybunału Konkordatowego. Mógłby on
sprawdzać zgodność ustaw ze wspomnianym Konkordatem. Konkordat jest niezgodny z Konstytucją RP, dlatego
Konstytucja nie obowiązuje - proste.
KONKORDAT, indoktrynacja dzieci i oznaczanie "własnego terytorium"
http://www.eioba.pl/a118257/konkordat_indoktrynacja_dzieci_i_oznaczanie_wlasnego_terytorium
- "Nielegalność wieszania krzyży w państwowych budynkach jest oczywista. Nawet dla kleru. Dlatego krzyż w sali
sejmowej powieszony został ukradkiem, nocą. I od razu uznano, że skoro jest, nie wolno go ruszyć. Ma tkwić,
gdziekolwiek został umieszczony, na wieki wieków. Strasburski wyrok pokazuje, że niekoniecznie amen", napisała
prof. Joanna Senyszyn na swoim blogu:
http://senyszyn.blog.onet.pl/CZYSTOSC-DUCHA-A-NIE-CIALA,2,ID395069013,n
Jak czuje się artysta pokrzywdzony przez katolików?
http://www.nieznalska.art.pl/
Wszystko przez wystawę w Galerii Wyspa instalacji "Pasja", na którą składał się film i obraz męskich genitaliów na
krzyżu. Po tym "wydarzeniu artystycznym" Nieznalską oskarżono o obrazę uczuć religijnych. Po długich i mniej lub
bardziej sensownych procesach, w końcu - 4 czerwca 2009 roku, sąd uznał artystkę za niewinną.
W międzyczasie Dorota Nieznalska, jako się rzekło, stałą się punktem odniesienia wszystkich dyskusji o wolności
sztuki w Polsce.
Andres Serrano
Piss Christ to kontrowersyjna fotografia amerykańskiego fotografa Andresa Serrano, przedstawiająca mały,
plastikowy krucyfiks z ciałem Jezusa Chrystusa, zanurzony w naczyniu z moczem artysty.
Wystawiona w 1989 roku fotografia wywołała skandal i falę krytyki pod adresem jej twórcy. Artyście zarzucano
bluźnierstwo i przekroczenie granicy wolności słowa.
Eksponat ten wygrał konkurs "Awards in the Visual Arts" organizowany przez muzeum "Southeastern Center for
Contemporary Art"[1], a współfinansowany przez amerykańskie agencje rządowe.
Praca została wystawiona w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie w 1994 roku, niemniej ponieważ ówczesny
dyrektor Centrum uznał, że praca rani jego uczucia religijne, była ocenzurowana.
Autor: Zbigniew Modrzejewski
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl

Podobne dokumenty