czytanie kościoła: wstęp

Transkrypt

czytanie kościoła: wstęp
CZYTANIE
KOŚCIOŁA:
WSTĘP
czyta kościół? W pewnym sensie to łatwe. IstJJakniejesięwiele
specyficznie chrześcijańskich idei i histo-
rii, które mają swoje źródła w Biblii i często pojawiają
się na obrazach. Znajomość tych pojęć i opowieści
stwarza solidne podstawy do rozumienia wielu obrazów i rzeźb. W tej części skupimy się na procesie czytania kościoła, rozpatrzymy główne czynniki, kształtujące ikonografię kościelną oraz omówimy zagadnienia,
np. symbolikę liczb czy kolorów, które będziemy napotykać podczas dalszej lektury.
Po co czytać kościół
Kościoły i katedry są pełne znaczeń. Iglice na wieżach
wskazują niebo; rzeźby wokół wejścia zapowiadają, że
wkraczamy do miejsca świętego; nawa wiodąca do ołtarza między rzędami ławek to trap prowadzący na łódź,
która wiezie wiernych do Boga; ołtarz, święte serce budowli, znajduje się w wydzielonej przestrzeni; wszędzie
wokół liczby, kolory, zwierzęta i rośliny – obrazy, rzeźby
16
PRZEWODNIK PO SYMBOLICE KOŚCIOŁ A
i witraże – wskazują na różne aspekty chrześcijańskiej nauki o Bogu. Kościoły mogą stanowić bogatą
lekturę, zarówno gdy chodzi o znaczenie, jak i głębię
treści.
Kościoły mogą zawierać wiele przedstawień, ale jaki wszystkie te obrazy mają sens? Przyjęło się mówić,
że dawniej obrazy w kościołach były przeznaczone dla
ludzi, którzy nie umieli czytać, by oni również mogli
zrozumieć naukę chrześcijańską. To wyjaśnienie kościoła jako „książki z opowieściami dla niepiśmiennych” jest demokratyczne i sugestywne, ale nie jestem pewny czy prawdziwe. Mało jest obrazów, jeżeli
w ogóle istnieją, które można zrozumieć, gdy nie zna
się przedstawionej na nich historii. O ile w różnych
momentach dziejów osobiste odczytanie Biblii było
dla wielu ludzi potrafiących czytać ważną sprawą,
o tyle na ogół historie biblijne poznawano w dzieciństwie, raczej słuchając kazań w kościele niż przez lekturę. Piśmienni i niepiśmienni posiadali taką samą
elementarną wiedzę na te tematy i jestem przekonany, że z obrazów w kościołach wieśniak miał nie
więcej pożytku niż król. Przyjemność, jaką ludzie –
wykształceni i niewykształceni – czerpią z „historii
w obrazach”, jest podobna. Płynie ona z rozpoznania
czegoś mniej czy bardziej znajomego, wynika z satysfakcji, jaką sprawia to, że wizerunki składają się na
stare, dobrze znane historie, utwierdzające nas w tradycyjnym myśleniu. Obrazy uczą wszystkich po równo. Jak ujął to św. Tomasz z Akwinu: „człowiek nie
może rozumować bez obrazów”.
WSTĘP
17
Wiele symboli ma jednak niezupełnie demokratyczny charakter. Łacińskie i greckie słowa, litery wykute
w kamieniu albo namalowane na oknach były zrozumiałe tylko dla ludzi z klasycznym wykształceniem. Mogły
one sugerować tajemną wiedzę o Bogu, zrozumiałe były
tylko dla tych, którzy umieli je odczytać, głównie dla wykształconych kleryków i ludzi zamożnych. Ale kiedy Kościół rzymskokatolicki zastąpił mszę łacińską mszami
w językach narodowych, by wierni mogli pełniej uczestniczyć w tym, co się dzieje, niektórym przeszkadzało
właśnie to zerwanie z tradycją; zabrakło im znajomych
rytmów i kadencji starożytnego języka. Wierni mogli nie
znać w ogóle języka łacińskiego, ale słowa mszy świętej
znali dobrze. Użycie łaciny i greki stwarza bezpośrednią
więź między Kościołem współczesnym i starożytnym,
zwłaszcza w przypadku znaków i symboli, takich jak IHS
czy chi-rho, stworzonych i przekazanych nam przez
pierwszych chrześcijan.
Symbol to coś, co reprezentuje, zastępuje lub wyraża
coś innego. Trzy cechy symboli czynią je dziś równie
ważnymi jak niegdyś. Po pierwsze, symbole mogą wyrażać pojęcia, których nie sposób wyrazić samym tylko językiem. Tak ma się sprawa zwłaszcza z pojęciami mistycznymi, do których, niemal z definicji, możemy się
tylko przybliżyć, ale nie możemy pojąć ich w pełni. Możemy natomiast rozumieć i zaakceptować symbole,
które wyrażają te pojęcia. Wziąwszy pod uwagę, że symbol jest próbą wyrażenia niewyrażalnego, tym samym
może on być najlepszym sformułowaniem danego pojęcia, jakie w ogóle jesteśmy w stanie uzyskać. Po drugie,
18
PRZEWODNIK PO SYMBOLICE KOŚCIOŁ A
symbole mogą pomóc przekroczyć luki pojęciowe tam,
gdzie język po prostu sprawia zbyt wiele kłopotu. Kościół wschodni i zachodni podzieliły przed wiekami spory o ścisłe ujęcie relacji między osobami Trójcy Świętej,
co doprowadziło do przyjęcia różnych wyznań wiary,
między którymi istnieją minimalne różnice. W świecie
symboli ani taki problem nie jest nieunikniony, ani taki
podział konieczny. Wszyscy chrześcijanie mogą zaakceptować trójkąt jako symbol Trójcy Świętej. Po trzecie
wreszcie, symbol może poruszać nas głębiej niż słowa.
Przekonamy się, że to język symboli jest bardzo stary, po
części zakorzeniony w praktykach i ideach poprzedzających chrześcijaństwo. Może przemawiać do nas w sposób
ledwie dla nas zrozumiały.
Świat symboli jest głęboki, bogaty i różnorodny.
Choć kontekst może przemawiać za taką lub inną interpretacją, symbol może nieść wiele, nawet sprzecznych ze sobą znaczeń. Znaczenia mogą się przenikać
i zabarwiać wzajemnie. Na przykład lew jest biblijnym
symbolem zła, czyniącego spustoszenie i pożerającego
grzeszników, ale jednocześnie jest symbolem Jezusa –
potężnego króla wszechświata. Pierwszy symbol zabarwia swym znaczeniem drugi, np. Jezus jako król, który
bez litości pożera zło.
Należy też pamiętać, że świat symboli nie jest stały
i niezmienny. Symbole omówione w tej książce mają
pewne ogólnie przyjęte znaczenia, ale te znaczenia
rozwijały się przez setki lub nawet tysiące lat i mamy
wszelkie powody, żeby przypuszczać, że dalej będą
ewoluować. Przedmioty budzą w różnych ludziach