Śmieciożery - Cukrzyca a Zdrowie

Transkrypt

Śmieciożery - Cukrzyca a Zdrowie
„I’m lovin’ it” – to hasło kampanii
reklamowej McDonalds’a. Piękni,
modni, młodzi ludzie bawią się,
a wszędzie towarzyszy im słynna
kanapka, serwowana w identyczny
sposób zarówno w Nowym Jorku,
Zakopanem, czy Tokio. Świat staje
się jednorodny, a Polska, po wielu
latach zamknięcia, chłonie nowości zdecydowanie intensywniej niż
inne kraje. Kupując taki typ jedzenia, kupujesz inny styl życia. Schabowy i ziemniaki przestają nam
wystarczać, poza tym mamy coraz
mniej czasu. O ile prościej jest
przegryźć coś na mieście. Wszelkie bary i budki szybkiej obsługi
Fot. Marek Dolecki
„Makdonaldyzacja” życia czyli fast food to go
Śmieciożery
zyskują ogromną popularność.
Luksus jedzenia poza domem kusi,
zwłaszcza gdy przyjemność ta jest
szybka i ogólnie dostępna. Ot,
typowy znak naszych czasów.
Nietrudno wytłumaczyć fenomen sieciowych, fast-foodowych
barów szybkiej obsługi, których
marketing i sposoby manipulacji
opracowują najlepsi światowi
specjaliści. Restauracje te, choć
tanie, proponują wysokokaloryczną, ubogą w witaminy i minerały, żywność, która, spożywana
w nadmiarze, prowadzi do
otyłości, cukrzycy oraz wielu
innych chorób cywilizacyjnych.
To czego klient szuka jednak, to
nie wartości odżywcze i smakowe lecz pewność, iż dostanie to,
co zna i lubi. Przewidywalność
50
to główne założenie sukcesu
sieciowych barów. Wszędzie, za te
same pieniądze firma dostarcza
tego samego produktu i tej samej
usługi. Stwarza to wrażenie stabilności, kreuje tak zwany świat
bez niespodzianek. Wspomniany
McDonalds oraz inne miejsca,
działające na zasadach franchyzy,
mają bardzo surowy regulamin,
co do kreatywności na poziomie
jednostki. Wszystkie przepisy
i nazwy własne narzucane są
centralnie, na szczeblu krajowym,
z uwzględnieniem międzynarodowej spójności. Hamburger nie
tylko ma smakować i wyglądać
tak samo, musi też się identycznie
nazywać. Na przedziwną fantazję
pozwoliła sobie ta firma, wprowadzając „Wieś Maca”. Zasadniczo
wszystko musi być „Mac” – Kupujesz Mac zestaw, siadasz na Mac
krześle przy Mac stoliku i jesz
Mac obiad, taki sam na całym
świecie.
Jednym z ważnych wyznaczników makdonaldyzacji jest kalkulacyjność oraz możliwość manipulacji. Liczy się ilość i szybkość
podania, które są niewspółmierne
do jakości zamówionego dania.
Firma mami nas, iż dostajemy coś
za darmo, np. podwójny zestaw
w tej samej cenie, stosując najróżniejsze narzędzia sterowania.
Starając się przekonać klienta do
mechanicznego wyboru, eliminuje u niego myślenie, dzięki czemu
staje się on bardziej podatny
na mechanizmy manipulacji.
Pomysłom marketingowców nie
ma końca. Np.za jedyną złotówkę
można powiększyć swój zestaw
do rozmiarów „hiper”. Słowo to
nacechowane jest bardzo mocno. Słowa duży, wielki, nie są
w stanie wyrazić tego ogromu.
Producent w ten sposób tworzy
w świadomości klientów wizerunek swojej oferty, jako bardzo
atrakcyjnej. Każdy punkt stara
się wyróżnić na tle innych własną
pomysłowością. W przypadku
zapiekanek najczęściej stosuje
się zwroty metryczne, określające jej rozmiar: zapiekanka 50
cm. Przeniesiono ponadto skalę
wielkości typową dla ubrań, ale
tylko w największych rozmiarach.
Mamy „zapiekankę XL”, „XXL”,
ale już z drugiej strony „zapiekankę małą”. Do powszechności
Fot. Marek Dolecki
należą zwroty: megaburger,
maxiburger. Powstają hybrydy
typu „mini kebab XXL”. Istnieje
tutaj chyba błąd logiczny, gdyż
słowa sugerujące wielkość (XXL),
oraz małość (mini) powinny się
znosić, lecz mamy do czynienia
z całkiem nowym produktem.
Na tym tle oryginalny wydaje
się być „hamburger królewski”.
Przymiotnik królewski określa
pozycję tego produktu wśród
innych. Jest godny królów, a więc
zrobiony z najlepszych składni-
ków z wyjątkowym pietyzmem,
iście królewska uczta.
Popularność fast-foodów w Polsce wiąże się przede wszystkim
z zalewem masowej, komercyjnej
kultury amerykańskiej oraz dziką
pogonią za zachodem. Młodzi
ludzie bombardowani są globalną
modą, sferą wzorców narzucanych przez zachodnie seriale,
gazety, teledyski. Świat stał się
„globalną wioską”, co sprawia,
iż młodzi ludzie odnajdują się
w szybkim życiu i jedzeniu typu
instant. Żyjemy w świecie marketów, pinów, eventów. Współczesny, narzucany styl konsumpcji
odsuwa nas coraz częściej od społecznego uczestnictwa, uznając tę
konsumpcję właśnie za wyznacznik jakości życia oraz za najważniejszą, prowadzącą w efekcie do
hedonistycznego materializmu,
wartość. Krzysztof Varga, autor
„Tequili”, w swej książce odwołuje się do szeroko rozumianej
kultury współczesnej. „Tequila” to
tragikomiczny monolog narratora, niosącego trumnę przyjaciela
– perkusisty zespołu, którego jest
liderem. Drodze przez cmentarz
towarzyszą rozmyślania o przyjaźni, muzyce, świecie współczesnym, śmierci i przemijaniu.
Autor, prześmiewczo dystansując
się od „trendy” świata, pisze:
„Gruby miał problem z żarciem.
Żarł wszystko. Śmieciożer. Śmieciowe żarcie jadł maksymalnie.
Był po prostu total uzależniony,
normalnie bez szamy nie mógł
wyrobić. Może to mało popular
być uzależnionym od żarcia, ale
Gruby musiał jeść, bo jak nie
wszamał co godzinę, to dostawał
jedzeniowej delirki (…), telepało
nim, miał paranoje, zwidy, nie
jarzył, co się do niego mówi,
bredził coś, miał schizolską jazdę
w oczach i tylko szukał miejsca,
gdzie by tu coś zarzucić, jakiegoś
tejkełeja (…).Jak już coś wsunął
szybko u wietnamczyka albo
w makdonaldzie, to się uspokajał, luzował i zaczynał myśleć,
gdzie by tu zjeść coś konkretnego.
Karkówka, szaszłyk, kiełbasa, ful
musztardy nalał i sosu barbekju
(…) A z Makdonaldem to już
duża kaszana była, bo go czasami ludzie widzieli, jak wychodzi
z takiego lokalu wpieprzając
jakiegoś hiperbigmaka, totalna
żenada, pałker takiego zespołu
szamie w makdonaldzie (…) Ja
tu udzielam wywiadu, że globalizacja jest syf, popieram protesty
a mój pałker jak nic zasuwa do
makdonalda”.
Krzysztof Varga rysuje nam
pesymistyczną perspektywę. Kapitalizm bez sensu, moda bez sensu,
język bez sensu… Nie na darmo
widziano w książce „spowiedź
dziecięcia wieku”, lub nową dekadencję. Konsumpcyjny styl życia
zdominował współczesne społeczeństwo zapewniając nam szybki
i łatwy dostęp do wszystkiego.
Stajemy się coraz bardziej niecierpliwi. Kryzys kultury, makdonaldyzacja, globalizm to pojęcia odpowiednie naszym czasom. I choć
większość wyborów dokonujemy
w biegu, mechanicznie, warto
wstrzymać się przez chwilę zanim
zamówimy kolejnego hamburgera.
A.P. K.Sz.
Cytat zaczerpnięty z książki
Krzysztofa Vargi Tequila,
Wołowiec 2002
I’m lovin’ it (ang.) – uwielbiam to
event (ang.) – wydarzenie
tejkełej (z ang.) – take away – na
wynos
barbekju (z ang.) – barbecue –
mięso pieczone na grillu
pałker – w slangu młodzieżowym – perkusista
51

Podobne dokumenty