Dzieje6_10

Transkrypt

Dzieje6_10
POCZĄTKI DZIAŁALNOŚCI MISYJNEJ KOŚCIOŁA
USTANOWIENIE SIEDMIU (6,1-7)
6 Wówczas, gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy
codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy.2 «Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali
słowo Boże, a obsługiwali stoły» - powiedziało Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów.3 «Upatrzcie
zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im
zlecimy to zadanie. * My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa».5 Spodobały się te słowa
wszystkim zebranym i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, oraz Filipa, Procho-ra,
Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii. 'Przedstawili ich Apostołom, którzy modląc
się położyli na nich ręce.7 A słowo Boże szerzyło się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a
nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę.
Tekst ten przedstawia historię powołania do życia tzw. instytucji Siedmiu, których późniejsza
tradycja nazwała diakonami. Doszło do tego w związku ze zwiększającą się ciągle liczbą
wyznawców Chrystusa, a bezpośrednim powodem wybrania Siedmiu była troska o pełne objęcie
akcją charytatywną wszystkich chrześcijan ubogich lub cierpiących i wymagających opieki.
1. Wyznawcy Chrystusa są tu po raz pierwszy nazwani uczniami. Określenie to oznaczające w
Ewangeliach grono ludzi szczególnie związanych z Jezusem, w Dziejach Apostolskich odnosi się po
prostu do wszystkich wiernych.
Zaznaczaliśmy już wielokrotnie, że Łukasz lubuje się w ukazywaniu wzrostu liczebnego
Kościoła pierwotnego. Wybór Siedmiu ma również m.in. oznaczać ciągłe powiększanie się jego
stanu liczbowego: wiernych, uczniów Chrystusa, było już tak wielu, że grono dwunastu Apostołów
nie mogło podołać zaspokojeniu ich równocześnie duchowych i materialnych potrzeb. Na pewne,
nieuniknione zaniedbania pod tym względem uskarżali się przede wszystkim tzw. helleniści, czyli
Żydzi, którzy dłuższy czas żyli poza granicami Palestyny, najczęściej w zasięgu kultury greckiej,
zapomnieli już po części języka hebrajskiego i dlatego w ich synagogach czytano Biblię po grecku.
Z tej przyczyny stanowili trochę obcy element w społeczeństwie żydowskim. Ich pretensje były
może uzasadnione, lecz mogły też powstać na podłożu pewnego przewrażliwienia i
bezpodstawnego poczucia krzywdy. Przedmiotem narzekania było rzekome zaniedbywanie przez He
brajczyków - czyli przez judeochrześcijan - wdów Żydów zhellenizowanych. Podobno przy
codziennym rozdzielaniu jałmużny nie otrzymywały one tyle, ile - w imię sprawiedliwości powinna wynosić należna im część. Jakkolwiek by było, Apostołowie czuwający nad całością życia
religijnego pierwszej wspólnoty doszli do wniosku, że tego niezadowolenia nie należało dłużej
lekceważyć. Troski o wdowy hellenistów nie mogli przejąć w większym stopniu na siebie z tej
przyczyny, że po prostu nie podołaliby całej pracy. Gdyby więcej energii i czasu poświęcali
działalności charytatywnej, musiałaby przez to ucierpieć posługa słowa.
2. A nie jest rzeczą słuszną zaniedbywać słowo Boże dla posługi stołów. Wzmianka o zwołaniu
wszystkich uczniów zdaje się być pewną niedokładnością, jeśli się zważy, że mianem uczniów są
określani wszyscy chrześcijanie. Nie stanowili oni też całego Kościoła, bo w przeciwnym razie Łukasz
posłużyłby się tu terminem EKKkr]oia,. W każdym razie to zebranie dwunastu Apostołów i wiernych
bardzo przypomina starotestamentowy opis powołania do życia instytucji sędziów, którzy mieli być
pomocnikami Mojżesza (Wj 18,13-26; por. także Lb 27,16-18).
3. liczba owych pomocników Apostołów ma wymowę symboliczną: wyraża ideę pomocy
1
doskonałej, skutecznej. Kandydaci na współpracowników apostolskich muszą się odznaczać
nieskazitelną reputacją. Łukasz w ogóle zwraca szczególną uwagę na dobre imię osób, o których
pisze. Według jego relacji Paweł, dobierając sobie uczniów, również zważał bacznie na to, co
ludzie o nich mówili (por. Dz 5,34; 10,22; 15,22; 16,2; 22,12).
Kandydaci na współpracowników apostolskich musieli się przy tym odznaczać posiadaniem
pełni Ducha i mądrości. Pełnia Ducha - to synonim pobożności, religijności. Przyszły pomocnik
Apostołów musi być człowiekiem Bożym. Musi się poza tym odznaczać mądrością, która nie zdaje
się tu być zwykłym tylko rozsądkiem ludzkim. Chodzi tu chyba o mądrość ludzką, jednak
oświeconą także łaską Bożą. Tylko kandydatom odznaczającym się takimi przymiotami postanowili
Apostołowie przekazać urząd swoich pomocników. Mieli oni przede wszystkim - ale nie wyłącznie,
jak to ukazuje przykład Szczepana i Filipa - troszczyć się o ubogich.
4.Uwolnieni od starań o sprawy materialne Apostołowie mogli oddać się całkowicie modlitwie i
posłudze słowa. Praktycznie oznaczało to przewodniczenie modlitwom na zebraniach liturgicznych
całej wspólnoty oraz nauczanie i wyjaśnianie słowa Bożego, również dla nich tylko zarezerwowane
(por. Dz 2,42; zob. także 2,46; Łk 1,2).
5.Spośród siedmiu wybranych na najbardziej chlubną opinię zasłużył sobie Szczepan, o którym
Łukasz powiedział, że był mężem pełnym wiary i Ducha Świętego. Ocenę tę wkrótce potwierdził
Szczepan stylem swojej pracy i męczeńską śmiercią. Wszyscy nowo wybrani pomocnicy Apostołów
mają imiona greckie, co oznacza, że wywodzą się ze środowisk żydowsko-hellenistycznych. Ostatni
z nich, Mikołaj z Antiochii, nie był Żydem, tylko prozelitą, tj. poganinem nawróconym na judaizm.
Okoliczności te świadczą, że Apostołowie chcieli w pełni zaspokoić żądania hellenistów. Wszelkie
podejrzenia o ewentualną stronniczość zostały w ten sposób wyeliminowane.
6.Ceremoniał powołania Siedmiu zastał zrelacjonowany w jednym wierszu: Przedstawili ich
Apostołem, którzy modląc się położyli na nich ręce. Jeżeli nie ulega wątpliwości, że owych Siedmiu
przedstawiali Apostołom wspomniani na początku uczniowie, to ze sposobu sformułowania w. 6 w
tekście greckim nie wynika całkowicie jasno, że modlili się i kładli ręce na Siedmiu tylko Apostołowie,
a nie Apostołowie z uczniami lub sami uczniowie. Kontekst poprzedzający - zwłaszcza w. 3 - zdaje się
przemawiać za przypuszczeniem, iż nakładającymi ręce byli tylko Apostołowie. Odpowiadałoby to
tekstom - w pewnym sensie paralelnym - ze ST, jak Wj 18,17-26; Lb 27,16-23; Pwt 34,9.
7.Konkluzja całego opowiadania o powołaniu do życia instytucji Siedmiu ma charakter krótkiego
summarium, w którym znów Łukasz podkreśla fakt liczebnego wzrostu pierwotnego Kościoła.
Wzmianka o ekspansji Kościoła stanowi w tym kontekście również potwierdzenie słuszności
utworzenia instytucji Siedmiu: Apostołowie mogli skuteczniej głosić słowo Boże. Szczegół
mówiący o nawróceniu bardzo wielu kapłanów jerozolimskich ma wyjątkowo doniosłe znaczenie.
Między innymi na tym właśnie stwierdzeniu opiera się hipoteza, według której właśnie nawróceni
kapłani jerozolimscy mieliby być adresatami Listu do Hebrajczyków.
W tym kontekście zwrócenie uwagi na fakt zdobycia dla Kościoła nawet kapłanów
jerozolimskich jest też pewnym przejawem wspomnianego już wiele razy upodobania Łukasza do
uwydatnienia liczebnego rozrastania się pierwszej społeczności chrześcijańskiej.
2
WYSTĄPIENIE ŚW. SZCZEPANA (6,8-15)
8
Szczepan, pełen łaski i mocy, działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. 'Niektórzy zaś z synagogi
zwanej [synagogą] Libertynów oraz Cyrenejczyków i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z
Cylicji i z Azji, przystąpili do rozprawy ze Szczepanem. 10 Nie mogli jednak sprostać mądrości i
Duchowi, z którego [natchnienia] przemawiał." Podstawili więc ludzi, którzy zeznali: «Słyszeliśmy,
jak on wypowiadał bluźnierstwa przeciwko Mojżeszowi i Bogu».,2 W ten sposób podburzyli lud,
starszych i uczonych w Piśmie. Przybiegli, porwali go i zaprowadzili przed Sanhedryn.,3 Tam
postawili fałszywych świadków, którzy zeznali: «Ten człowiek nie przestaje mówić przeciwko temu
świętemu miejscu i przeciwko Prawu. 14 Bo słyszeliśmy, jak mówił, że Jezus Nazarejczyk zburzy to
miejsce i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał».15 A wszyscy, którzy zasiadali w
Sanhedrynie, przyglądali się mu uważnie i zobaczyli twarz jego, podobną do oblicza anioła.
Szczepan był jednym z siedmiu mężów powołanych przez Apostołów i przeznaczonych do
pełnienia dzieł miłosierdzia wśród wiernych pierwotnego Kościoła. Prócz owej działalności
charytatywnej do obowiązków pomocników Apostołów, może tylko niektórych spośród Siedmiu,
należało również nauczanie. Tym właśnie zajmował się Szczepan.
8-10. W tym Icrótkim zdaniu zostało wyrażone całe nadprzyrodzone bogactwo umysłu i serca
Szczepana. Bez łaski i mocy z nieba nie byłby on w stanie dokonywać cudów i znaków.
Wymienione tu synagogi - to nie określenia budowli, lecz raczej nazwy ugrupowań Żydów
pochodzących z tych samych regionów geograficznych i możliwe, że każde z tych ugrupowań
miało w Jerozolimie własną synagogę. Libertyni - to najprawdopodobniej Żydzi przybywający z
Rzymu. Wzięci kiedyś do niewoli (63 r. przed Chr.) i deportowani do Rzymu, z czasem odzyskali
wolność, a niektórzy nawet nabyli obywatelstwo rzymskie. Być może, iż stąd właśnie pochodzi ich
nazwa: libertyni, czyli wyzwoleńcy. Z kolei Cyrenejczycy - to Żydzi mający swoje domicilium w
Cyrenajce w Libii, o czym wspomina także Józef Flawiusz (StDzŻ 14, 7, 2). Do najbardziej znanych
w całej diasporze żydowskiej należy niewątpliwie kolonia aleksandryjska. Filon - również
Aleksandryjczyk - stwierdza, że Żydzi mieszkający w Aleksandrii zajmowali prawie połowę miasta
(In Flac, 8, 55). Do grupy Żydów z Cylicji należał z pewnością Paweł z Tarsu.
Otóż ci wszyscy, tak różni pochodzeniem Żydzi, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. W
dyspucie Szczepan wyraźnie górował nad swymi przeciwnikami, bo Łukasz stwierdza, że nie mogli
sprostać mądrości i duchowi tego gorliwego chrześcijanina. Sprawdziły się w ten sposób słowa,
wypowiedziane ongiś przez Jezusa: Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych
prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić (por. Łk 21,15).
11-14. Istnieje wiele uderzających podobieństw pomiędzy przesłuchaniem Szczepana a relacjami
Synoptyków z procesu Jezusa. W obydwu przypadkach mamy do czynienia z fałszywymi świadkami
(por. Mt 26,59-61; Mk 14,55-59), z posądzaniem o bluźnierstwo, z oskarżeniem o zamiar zburzenia
świątyni jerozolimskiej itp.; tu również podburza się lud. Z procesu Jezusa już także wiadomo, jaki
ciężar gatunkowy posiadały tego rodzaju oskarżenia.
15. Przyrównywanie twarzy Szczepana do oblicza anioła jest chyba osobistą refleksją Łukasza, a
nie spostrzeżeniem członków Sanhedrynu. Jednakże jest to szczegół o niemałym znaczeniu
teologicznym. Wszystko, co znajduje się w bezpośredniej bliskości Boga, promieniuje blaskiem Jego
chwały; nie tylko aniołowie (Wj 15,11 [LXX]; Ap 18,1), lecz także ludzie, jak np. Mojżesz zstępujący z
3
góry Synaj po otrzymaniu kamiennych tablic (Wj 34,29-35; por. 2 Kor 3,7-18). Jasność owa jest tak
silna, że ludzki wzrok nie jest w stanie jej wytrzymać (por. Mt 17,2; Łk 9,29). Autor Dziejów
najwyraźniej chce wskazać na szczególne zjednoczenie Szczepana z Bogiem.
MOWA PRZED SANHEDRYNEM: OD ABRAHAMA DO MOJŻESZA
(7,1-16)
7' «Czy to prawda?» - zapytał arcykapłan.2 A on odpowiedział: «Słuchajcie, bracia i ojcowie: Bóg chwały
ukazał się ojcu naszemu, Abrahamowi, gdy żył w Mezopotamii, zanim zamieszkał w Charanie.31 powiedział
do niego: Opuść ziemię swoją i rodzinę swoją, a idź do ziemi, którą ci wskażę (Rdz 12,1). * Wtedy wyszedł z ziemi
chaldejskiej i zamieszkał w Charanie. A stąd po śmierci ojca przesiedlił go [Bóg] do tego kraju, który wy teraz
zamieszkujecie. 5 Nie dał mu jednak w posiadanie ani piędzi tej ziemi. Obiecał tylko, że dają w posiadanie jemu, a
po nim jego potomstwu (Rdz 13,15), chociaż nie miał jeszcze wtedy syna. 6 Powiedział Bóg tak: Potomkowie twoi
będą wygnańcami na obczyźnie i przez czterysta lat ciemiężyć ich będą jako niewolników, i będą ich krzywdzić.7 Lecz
naród, którego będą niewolnikami, Ja sam sadzić będę -mówi Pan. Potem wyjdą i będą Mi służyli na tym miejscu (Rdz
15,13 n).81 zawarł z nim przymierze obrzezania. Tak urodził mu się Izaak, którego obrzezał dnia ósmego (Rdz
21,4), a Izaakowi - Jakub, a Jakubowi - dwunastu patriarchów.
9
Patriarchowie sprzedali Józefa do Egiptu, przez zazdrość, ale Bóg był z nim (Rdz 37,11.28; 39,2).,01 uwolnił go
od wszystkich ucisków, i dał łaskę oraz mądrość w oczach faraona, króla Egiptu. A ten ustanowił go zarządcą
Egiptu i całego swego domu." Nastał wtedy głód w całym Egipcie i Kanaanie i wielka bieda, i ojcowie nasi nie mieli
co jeść.,2 Gdy Jakub dowiedział się, że w Egipcie jest zboże, wysłał ojców naszych pierwszy raz," a za drugim
razem Józef dał się poznać swoim braciom, faraon zaś dowiedział się o jego rodzie." Posłał Józef po Jakuba i
sprowadził ojca swego i całą rodzinę, w liczbie siedemdziesięciu pięciu osób.15 Jakub przybył do Egiptu i
umarł on sam, jak i nasi ojcowie. "Przeniesiono ich do Sychem i złożono w grobie, który Abraham kupił za
srebro od synów Chamora w Sychem».
1. Szczepan, podobnie jak kiedyś Chrystus, na stawiane mu zarzuty nie odpowiadał wcale.
Dopiero gdy arcykapłan zażądał od niego zajęcia stanowiska wobec zeznań świadków, Szczepan
skorzystał ze sposobności i wygłosił obszerne - najobszerniejsze ze wszystkich, zanotowanych w
Dziejach - przemówienie. Jest to skrótowy wykład historii Izraela ze szczególnym uwzględnieniem
dobroczynnej i ustawicznej troski Boga o wybrany naród. Owo zaakcentowanie dobroci Bożej potrzebne było do uwydatnienia przewrotności Izraela, mordującego wysłanników Boga.
2. Pierwszy fragment mowy poświęcony jest okresowi historii Izraela, trwającemu od Abrahama
do Mojżesza. Słuchaczy swego przemówienia - podobnie jak to później uczyni Paweł (Dz 22,1) nazywa Szczepan braćmi i ojcami, co zdaje się było swoistym określeniem przynależności etnicznoreligijnej Szczepana. Słowa „Bóg chwały" są zaczerpnięte z Ps 29[28],3. Wzmianka o objawieniu się
Boga Abrahamowi w Mezopotamii, przed jego zamieszkaniem w Charanie, opiera się na tradycji
pozabiblijnej, znanej zresztą także Filonowi (De Abr. 26-67; De tnigr. Abr. 176) i Józefowi
Flawiuszowi (StDzŻ 1,154). Biblijną daną jest teofania już w Charanie w Rdz 12,1.
3-4. Wydane Abrahamowi polecenie opuszczenia Ur zostało zacytowane nie całkiem dokładnie;
brak słów: „z domu twojego ojca". Choć ze starotestamentowych relacji o wyjściu Abrahama z
Charanu do Kanaanu nie wynika to jednoznacznie (zob. Rdz 11,27 -12,4), to jednak Szczepan wyraźnie
podkreśla - podobnie zresztą jak Filon (De migr. Abr. 177) - że Abraham ruszył w drogę dopiero po
śmierci ojca. Szczepan nie chciał, by ktoś posądzał Abrahama o pozostawienie bez opieki sędziwego
4
rodzica w opuszczonym Charanie.
5-7. Od tego momentu mowa Szczepana ukazuje z jednej strony absolutną uległość Abrahama
względem Boga, z drugiej zaś zwraca uwagę na to, «że wypełniły się obietnice dane przez Boga
Abrahamowi. Dlatego zatrzyma się Szczepan nieco dłużej przy temacie potomstwa Abrahama. Mówiąc
o 400-letnim pobycie Izraelitów w Egipcie, Łukasz nawiązuje do Rdz 15,13, a nie do Wj 12,40, gdzie
jest mowa o 430 latach. Pierwsza połowa wiersza nawiązuje do Rdz 15,14, druga - do Wj 3,12,
jednakże z małym retuszem. Zamiast „na tym miejscu", przez co można by rozumieć Jerozolimę lub
cały Kanaan, tekst hebrajski zawiera wyrażenie „na tej górze", co jest, zdaje się wyraźną aluzją do
góry Horeb.
8-9. Spośród najbliższych potomków Abrahama wylicza Szczepan tylko Izaaka, Jakuba oraz
ogólnie dwunastu patriarchów, po czym zatrzymuje się dłużej przy dziejach Józefa. Problem, kto
miał rację: Józef czy jego bracia, został rozstrzygnięty za pomocą słów stosowanych też w odniesieniu
do Jezusa: Bóg był z nim, tzn. w tym przypadku z Józefem.
10-15. Dobrodziejstwa, jakie spotkały Józefa w Egipcie, były wyrazem owego trwania Boga po
stronie niewinnego. Z drugiej strony zaś niechęć okazywana przez braci Józefowi, a potem jego
życzliwość dla całej rodziny - to sprawy, które Szczepan szczególnie mocno uwydatnia w tym celu,
aby jak się wydaje, podsunąć słuchaczom bardzo wymowną analogię: jak ongiś bracia traktowali
Józefa, tak teraz Żydzi odnoszą się do Jezusa i Jego uczniów.
16. Albo korzysta Szczepan z tradycji, która nie pokrywa się z danymi Księgi Rodzaju, albo cytując
z pamięci, mimo woli zniekształca tekst ST. Abraham kupił u Efrona grotę pod Hebronem (Rdz 23);
natomiast pole w okolicy Sychem kupił Jakub u synów Chamora (Rdz 33,19); Jakub został pochowany
w Hebronie (Rdz 50), a w Sychem zostało złożone ciało Józefa (Joz 24,32).
Dzieje Mojżesza
17
«W miarę, jak zbliżał się czas obietnicy, którą Bóg dał Abrahamowi, rozrastał się lud i
rozmnażał w Egipcie,18 aż doszedł do władzy inny król w Egipcie, który nic nie wiedział o Józefie. 19 Działał on
podstępnie przeciwko naszemu narodowi i przymuszał ojców naszych do wyrzucania niemowląt, aby nie
zostawały przy życiu (Wj 1,7-10.22).20 Wówczas właśnie narodził się Mojżesz. Był on miły Bogu. Przez
trzy miesiące karmiono go w domu ojca (Wj 2,2).21A gdy go wyrzucono, zabrała go córka faraona i
przybrała go sobie za syna (Wj 2,5.10). ^Mojżesza wprowadzono w całą mądrość egipską, i potężny był
w słowie i czynie. Gdy skończył lat czterdzieści, przyszło mu na myśl odwiedzić swych braci, synów
Izraela (Wj 2,11).241 zobaczył jednego, któremu wyrządzano krzywdę. Stanął w jego obronie i zabiwszy
Egipcjanina, pomścił skrzywdzonego (Wj 2,12).B Sądził, że bracia jego zrozumieją, iż Bóg przez jego
ręce daje im wybawienie, lecz oni nie zrozumieli.26 Następnego dnia zjawił się wśród nich, kiedy bili
się między sobą, i usiłował ich pogodzić. „Ludzie, braćmi jesteście - zawołał - czemuż krzywdzicie
jeden drugiego?"27 Ten jednak, który krzywdził bliźniego, odepchnął go. „Któż ciebie ustanowił panem i
sędzią nad nami? - zawołał -ffi czy chcesz mnie zabić, tak jak wczoraj zabiłeś Egipcjanina?"79 Na te słowa
Mojżesz uciekł i żył jako cudzoziemiec w ziemi Madian (Wj 2,14 n), gdzie urodziło mu się dwóch synów».
17-29. Dane starotestamentowe dotyczące historii Mojżesza, tego opatrznościowego męża
Izraela, referuje Szczepan dość dokładnie, aczkolwiek można wykazać tu pewne rozbieżności. Tak
np. według Szczepana Mojżesz był potężny w słowie (zob. także Józef Flawiusz, StDzŻ 2,272; 3,13
nn), gdy tymczasem według Wj 4,10-16 wypowiedzi Mojżesza były tak nieudolne, że musiał mu
5
przychodzić pod tym względem z pomocą brat Aaron; według Wj 2,15 Mojżesz musiał uchodzić z
Egiptu, ponieważ na jego życie czyhał faraon, natomiast według relacji Szczepana raczej życiu
Mojżesza zagrażało niebezpieczeństwo ze strony jego braci (w. 29).
KRZEW OGNISTY (7,30-34)
30
«Po czterdziestu latach ukazał mu się na pustyni góry Synaj anioł Pański w płomieniu ognistego
krzewu (Pwt 33,16).31 Zobaczywszy [go] Mojżesz podziwiał ten widok, lecz kiedy podszedł bliżej, aby
się przyjrzeć, rozległ się głos Pana:n „Jam jest Bóg twoich przodków, Bóg Abrahama i Izaaka, i Jakuba".
Przeraził się Mojżesz i nie śmiał patrzeć.M „Zdejmij sandały z nóg - powiedział do niego Pan - bo miejsce,
na którym stoisz, jest ziemią świętą.M Długo patrzyłem na ucisk ludu mego w Egipcie i wysłuchałem jego
westchnień, i zstąpiłem, aby ich wyzwolić. Przyjdź, poślę cię teraz do Egiptu"* (Wj 3,2.5.7.10; 2,24).
30-34. Opowiadanie o ukazaniu się Boga w krzaku gorejącym jest prawie identyczne z Wj 3,1
nn. Do miejsca uświęconego obecnością Boga należało zbliżać się stąpając bosymi stopami,
dlatego, że na obuwiu, które bezpośrednio dotyka ziemi, mogły się znajdować ślady lub resztki
rzeczy nieczystych.
MOJŻESZ - PROROKIEM I WODZEM (7,35-43)
35
«Tego właśnie Mojżesza, którego wyparli się, mówiąc: „Któż ciebie ustanowił panem i sędzią?"
(Wj 2,14) - tego właśnie Bóg wysłał jako wodza i wybawcę pod opieką anioła, który się mu ukazał w
krzewie.M On wyprowadził ich, czyniąc znaki i cuda w ziemi egipskiej nad Morzem Czerwonym i na
pustyni przez lat czterdzieści (Wj 7,3.10; 14,21). Ten właśnie Mojżesz powiedział do potomków Izraela:
Proroka jak ja wzbudzi wam Bóg spośród braci waszych" (Pwt 18,15).M On to w zgromadzeniu na pustyni
pośredniczył między aniołem, który mówił do niego na górze Synaj, a naszymi ojcami. On otrzymał słowa
żywe, aby wam je przekazać.39 Nie chcieli go słuchać nasi ojcowie, ale odepchnęli go i zwrócili serca ku Egiptowi (Lb 4,13).* „Zrób nam bogów - powiedzieli do Aarona - którzy będą szli przed nami, bo nie wiemy, co się stało z
tym Mojżeszem, który wyprowadził nas z ziemi egipskiej".41 Wówczas to zrobili sobie cielca i złożyli ofiarę bałwanowi,
i cieszyli się dziełem swoich rąk (Wj 32,1.4.6.23).a Ale Bóg odwrócił się od nich i dopuścił, że czcili wojsko
niebieskie, jak napisano w księdze proroków:
Czy składaliście Mi ofiary i dary na pustyni przez lat czterdzieści, domu Izraela? 43 Obnosiliście raczej namiot
Molocha i gwiazdę bożka Refana, wyobrażenia, które zrobiliście, aby im cześć oddawać.
Przesiedlę was za to poza Babilom (Am 5,25 nn LXX).
35-37. Ilekroć nadarza się sposobność, Szczepan, referując dzieje Mojżesza, posługuje się
wyrażeniami, które występowały tylko w odniesieniu do osoby Jezusa. Tak np. w Dz 3,13-14 mówi o
Jezusie, że się Go zaparli Żydzi. Dalszy ciąg tego wiersza - cała jego konstrukcja - przypomina tamtą
wypowiedź o Jezusie. Nie pierwszy to przypadek uwydatniania poszczególnych elementów złożonej
typologii Mojżesz - Jezus, o czym zresztą dokładniej będzie jeszcze mowa. Mojżesz jest również
nazywany wybawcą, i to za pomocą terminu greckiego, który w ST odnosi się tylko do Jahwe (por. Ps
19[18],15; 78[77],35), a w NT jedynie do Jezusa (Łk 24,21).
38. Pojawia się tu po raz pierwszy bardzo znamienne wyrażenie „Kościół na pustyni".
Społeczność Izraelitów zdążających pod wodzą Mojżesza przez pustynię do Ziemi Obiecanej - to typ
nowej społeczności, Kościoła NT, zmierzającego do przyszłego odpoczynku. W relacji o
6
przekazaniu Mojżeszowi kamiennych tablic z Dekalogiem rozbieżność pomiędzy Wj 19 a Dz 7,38
sprowadza się głównie do sposobu przedstawiania pośrednictwa Mojżesza. Według Wj Mojżesz
rozmawia wprost z Jahwe, a nie za pośrednictwem anioła. Warto jednak zauważyć, że według Wj 3 - 4
ukazuje się Mojżeszowi w krzaku ognistym anioł, chociaż za chwilę przemawia Jahwe. Uważa się
dziś dość powszechnie, że mamy tu do czynienia ze śladami dwu tradycji, z których jedna,
wcześniejsza, utożsamia anioła Jahwe po prostu z zewnętrzną manifestacją samego Jahwe, druga zaś,
późniejsza, akcentuje wyraźniej transcendencję Jahwe, anioła Bożego zaś nazywa tylko pośrednikiem
pomiędzy Jahwe a ludem. Ze względu na ów transcendentny sposób pojmowania Boga idea aniołówpośredników kształtuje się coraz wyraźniej i występuje powszechnie w judaizmie, zwłaszcza okresu
późniejszego.
O tym, że przestrzeganie Prawa zapewnia życie, mówi często ST (Pwt 4,1; 8,1.3; 30,15-16; 32,46 n),
tę samą funkcję spełnia w NT głoszenie Ewangelii, zwanej „Słowem Życia" (Flp 2,16; Dz 5,20) lub
„Słowem zbawienia" (Dz 13,26).
39.Szczepan uwydatnia jeszcze bardziej grzech Izraelitów mówiąc, że nawet sercem wrócili do
Egiptu. Wj 16 wspomina tylko o ich żalu z powodu opuszczenia Egiptu.
40-43. Na tę postawę Izraelitów Bóg zareagował odwróceniem się lub odwróceniem swojego
oblicza od ludu. Za polskim czasownikiem dopuścił (w. 42) znajduje się prawie powszechnie
stosowany w nowotestamentowej nauce o grzechu i odkupieniu termin: „wydał". Tak właśnie wydał
Bóg grzeszników na łup nieczystości (Rz 1,24)... na łup bezczeszczących namiętności (1,26)... na
pastwę niezdatnego rozumu (1,28). Ale też podobnie wydał własnego Syna za nas wszystkich (8,32), a
Syn wydał samego siebie (Ga 1,4; 2,20 itp.). Ciała niebieskie często są uważane w Biblii za uosobienia
różnorakich bóstw (np. 2 Krn 33,5; Jr 7,18; 8,2; 19,13; Oz 13,4; So 1A Am 5,25-27).
ZNAK PRZYBYTKU (7,44-50)
44
«Nasi ojcowie mieli na pustyni Namiot świadectwa. Ten bowiem, który rozmawiał z Mojżeszem, rozkazał
zbudować go według wzoru, jaki [Mojżesz] ujrzał (Wj 25,40).K Przyjęli go nasi ojcowie i pod wodzą
Jozuego wnieśli do ziemi pogan, których Bóg wypędził przed ojcami naszymi, [i był tam] aż do
czasów Dawida. * On znalazł łaskę u Pana i prosił, aby mógł wznieść przybytek dla Boga Jakuba (Ps
132[131],5).47 Ale dopiero Salomon wybudował Mu dom (1 Kri 6,1). ^Najwyższy jednak nie mieszka w
dziełach rąk ludzkich, jak mówi Prorok: 49 Niebo jest moją stolicą, a ziemia podnóżkiem stóp moich.
Jakiż dom zbudujecie Mi, mówi Pan, albo gdzież miejsce odpoczynku mego? 50Czyż tego
wszystkiego nie stworzyła moja ręka?» (Iz 66,1-2)
44-45. Oto historia przybytku Boga, zbudowanego ręką ludzką, według wzoru objawionego
Mojżeszowi. Temat ten wykorzysta z czasem autor Listu do Hebrajczyków, mówiąc o takim przybytku,
którego tamten, ze ST, był tylko niepozornym zarysem. Jest to przybytek prawdziwy, przybytek, do
którego wszedł Jezus Chrystus (Hbr 8). Wszystko, co powiedział Szczepan o Mojżeszu, da się ująć w
kilka następujących punktów: 1) Mojżesz swą potęgą słów i czynów zapowiadał przyszłą działalność
Jezusa (Łk 24,19); 2) za pośrednictwem Mojżesza Bóg zgotował Izraelowi wybawienie z niewoli
egipskiej, zapowiadając tym samym wybawienie przez Jezusa całej ludzkości z więzów grzechu (Łk
24,21); 3) znaki i cuda czynione przez Mojżesza były tylko skromnymi typami cudów
dokonywanych przez Jezusa (2,22); 4) wśród swoich nie miał Mojżesz posłuchu podobnie jak
Jezus, którego Żydzi nie tylko nie przyjęli i nie usłuchali, lecz nawet pozbawili życia. Z historią
7
przybytku wiążą się ściśle dzieje następcy Mojżesza, Jozuego, a także dzieje następnych pokoleń, aż
do czasów Dawida.
46-47. Z różnorodnych i wielkich dzieł Dawida wspomina Szczepan tylko jedno: decyzję
zbudowania świątyni dla Jahwe (por. 2 Sm 7,2), choć zaznacza równocześnie, że dopiero następcy
Dawida, Salomonowi, udało się urzeczywistnić ten zamiar.
48-50. Szczepan wprowadza korektę do zbyt materialistycznych kategorii kultu Boga. Bóg Izraela
nie mieszka w domu uczynionym ręką ludzką, choćby tak wspaniałym, jak świątynia Salomona.
Cytując dobrze znany pierwszym chrześcijanom tekst Iz 66,1-2 (por. Mt 5,34; Ap 16,1.17) stwierdza
Szczepan, że cały wszechświat przez Boga stworzony jest miejscem Jego zamieszkania. Wszystko, co
uczyniły ręce ludzkie, ma charakter przemijający, nietrwały - zwłaszcza idole (por. Kpł 26,1.30; Iz
2,18; 10,11; 16,12; 19,1; 21,9; 30,7 itp.), natomiast trwałe, nie przemijające jest tylko to, co uczynił Bóg. O
przeciwstawieniu się Duchowi Świętemu mówi już ST (por. Lb 27,14; Iz 63,10). O zabójstwa
proroków oskarża się Izraelitów szczególnie często w NT (por. Mt 5,12; 23,29-37; Łk 11,47-51;
13,34), lecz na pewno największą zbrodnią było zabójstwo Sprawiedliwego, czyli Mesjasza.
Wszystkiego tego dopuszczali się ludzie, którzy mieli Prawo dane im przez aniołów i uważali się za
szczególnych jego stróżów.
ZAKOŃCZENIE MOWY (7,51-53)
51
«[Ludzie] twardego karku (Wj 32,9 i i.) i opornych (Kpł 26,41) serc i uszu! Wy zawsze
sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy.52 Któregoż z proroków nie
prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego.
A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali.53 Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem
aniołów, lecz nie przestrzegaliście go».
51-53. Zakończenie mowy Szczepana obfituje w wyjątkowo ostre sformułowanie. O
nieobrzezanych uszach i sercach Izraelitów niejednokrotnie była mowa już w ST (por. Jr 6,10; 9,25;
Ez 44,9). Tego określenia używa też św. Paweł (Rz 2,29). O pośrednictwie aniołów - por. wyżej w.
38.
MĘCZEŃSTWO ŚW. SZCZEPANA (7,54-8,1)
54
Gdy to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego.B A on, pełen Ducha
Świętego, patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga.56! rzekł: « Widzę
niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy BogaB.57 A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali
sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. ** Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a
świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. ^ Tak kamienowali Szczepana,
który modlił się: «Panie Jezu, przyjmij ducha mego!» 60 A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno:
«Panie, nie licz im tego grzechu!» Po tych słowach skonał.
8 ' Szaweł zaś zgadzał się na zabicie go.
54-56. Oto jak zareagowali Żydzi na oświadczenie Szczepana, że to oni właśnie, Żydzi, są
zdrajcami i mordercami Jezusa. Burzę nienawiści ze strony Żydów wywołało przede wszystkim
oskarżenie ich o łamanie Prawa. Oni, będący jego stróżami, czuwający nad jego skrupulatnym
przestrzeganiem, mieliby właśnie je łamać? Słowa Szczepana wypowiedziane w ekstazie, o
8
otwartych niebiosach i Synu Człowieczym, stojącym po prawicy Ojca wyrażały równocześnie
przekonanie, że mowę męczennika i całą jego postawę aprobuje Pan Bóg. Określenie drugiej Osoby
Trójcy Świętej mianem „Syna Człowieczego" świadczy o przynależności opowiadania do
najstarszej tradycji katechetycznej, gdyż tylko w niej występuje wyrażenie „Syn Człowieczy".
Widzenie Szczepana nawiązuje najprawdopodobniej do proroctwa Daniela (7,13-14).
57-58. Gdyby pominąć nie rozstrzygniętą po dzień dzisiejszy sprawę, czy, kto i kiedy wydał
wyrok skazujący Szczepana na śmierć, to przebieg tego morderstwa należałoby uznać za dokonany
mniej więcej zgodnie z przepisami Prawa: skazanego na śmierć kamienowano poza miastem (Kpł
24,14; Pwt 17,7), w obecności urzędowych świadków. Jednakże niektóre szczegóły żydowskich
przepisów karnych nie zostały zachowane. Na skazanego nie należało bowiem rzucać bezładnie
kamieniami, lecz jeden ze świadków winien strącić go z jakiegoś wzniesienia, wysokiego co najmniej
na cztery metry; ofiara winna upaść na wznak. Wtedy dopiero drugi świadek miał zrzucić na piersi
skazańca ciężki głaz. Gdyby okazało się, że jeszcze żyje, wówczas wszyscy obecni mieli prawo
chwycić za kamienie. Urzędowym świadkiem ukamienowania Szczepana był m.in. młodzieniec
imieniem Szaweł, późniejszy Paweł, po raz pierwszy tu właśnie wspomniany wielki Apostoł pogan.
By móc się swobodniej poruszać, oprawcy Szczepana złożyli swe szaty u stóp Szawła.
59-60. Naśladując Zbawiciela (Łk 23,34) Szczepan modlił się za swych oprawców.
8,1. Druga z kolei wzmianka o Szawle świadczy o ówczesnym nastawieniu młodzieńca bez
względu na to czy miał jakiś wpływ na decyzję ukamienowania Szczepana.
PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁA JEROZOLIMSKIEGO (8,1B-4)
W tym dniu wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim. Wszyscy, z wyjątkiem
Apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii.2 Szczepana zaś pochowali ludzie pobożni z wielkim
żalem.3 A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety i wtrącał do
więzienia.4 Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo.
1-3. Przesłuchanie Szczepana i jego męczeńska śmierć stały się początkiem krwawych
prześladowań. Wydaje się, że prześladowania te dotknęły w pierwszym rzędzie chrześcijan
nawróconych z Żydów. Ich postawa wobec oficjalnego judaizmu była bowiem o wiele bardziej
nieprzejednana (por. 6,1) niż stanowisko samych Apostołów (por. 2^6; 3,1; 5,12; 11,1-18). Jednakże
już od początku widoczne były błogosławione skutki owych prześladowań. Oto dzięki nim względnie
wcześnie powstały zwarte społeczności chrześcijańskie w Judei i w Samarii zapoczątkowując w ten
sposób jakby drugi okres dziejów pierwotnego Kościoła. Okres trzeci rozpocznie się od momentu
założenia gminy antiocheńskiej (Dz 11,20).
Po wzmiance o pobożnym złożeniu do grobu szczątków Szczepana wraca znów Łukasz do Szawła,
którego postać wysuwa się na plan pierwszy wśród prześladowców pierwotnego Kościoła (por. 9,1-2;
22,4.19-20; 26,10-11; 1 Kor 15,9; Ga 1,13.23; Flp 3,6).
4. Jeszcze raz zaznacza Łukasz, że prześladowania przyczyniły się do tym pręż-niejszej ekspansji
Kościoła: rozpraszając prześladowanych prześladowcy przyczyniali się do głoszenia Dobrej Nowiny
przez uchodźców w coraz to nowych częściach ówczesnego świata.
DZIAŁALNOŚĆ FILIPA W SAMARII (8,5-13)
9
5
Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. 6Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa,
ponieważ widziały znaki, które czynił.7 Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy
nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych. * Wielka zaś radość zapanowała
w tym mieście. 9 Pewien człowiek, imieniem Szymon, który dawniej zajmował się czarną magią, wprawiał w
zdumienie lud Samarii, mówiąc, że jest kimś niezwykłym.10 Poważali go wszyscy od najmniejszego do
największego: «Ten jest mocą Bożą, którą zowią wielką» - mówili." A liczyli się z nim dlatego, że już od dość
długiego czasu wprawiał ich w podziw swoimi magicznymi sztukami.12 Lecz kiedy uwierzyli Filipowi, który
głosił dobrą nowinę o królestwie Bożym oraz o imieniu Jezusa Chrystusa, zarówno mężczyźni, jak i kobiety
przyjmowali chrzest.13 Uwierzył również sam Szymon, a kiedy przyjął chrzest, towarzyszył wszędzie Filipowi i
zdumiewał się bardzo na widok dokonywanych cudów i znaków.
Łukasz przedstawia pewne fragmenty działalności jednego z siedmiu pomocników Apostołów.
Prowadzili oni akcję charytatywną, tak bardzo właściwą Kościołowi już od początku jego istnienia.
5-6. O niektórych spośród Siedmiu - przynajmniej o dwóch - wiadomo, że zajmowali się również
głoszeniem słowa Bożego. Szczepan czynił to głównie w Jerozolimie, a Filip w Samarii, której
mieszkańcy, w przekonaniu ortodoksyjnych Izraelitów, byli skazani na wieczne potępienie (por. J 4,4; Łk
10,30 nn; Mt 10,5). Działalność Filipa prowadzona właśnie w Samarii wskazuje na uniwersalistyczny
zasięg zbawczej misji Kościoła.
Filip głosił słowo Boże z takim powodzeniem, że zyskał sobie nawet miano ewangelisty, również
cztery jego córki były obdarzone darem prorokowania (Dz 21,8 n). Jednakże Łukasz zaznacza, że
przedmiotem nauczania Filipa nie była Dobra Nowina, lecz Chrystus, tj. zapowiadany przez proroków ST
Mesjasz. Na Jego przyjście czekali Samarytanie, podobnie jak wszyscy Żydzi. Świadczą o tym chociażby
słowa Samarytanki rozmawiającej z Jezusem: Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem Q 4,25).
Autor Dziejów Apostolskich nie podaje jednak żadnego przykładu katechezy Filipa. Pisze
natomiast, że powodem powagi i skupienia, z jakim tłumy słuchały Filipa, były znaki towarzyszące
jego nauczaniu. Największe wrażenie robiły cudowne uleczenia opętanych.
7-8. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy nieczyste... Spośród innych
znaków wymienia Łukasz uleczenia sparaliżowanych i chromych. Ulga, jakiej ludzie nieszczęśliwi
doznawali w wyniku tej działalności, była powodem powszechnego entuzjazmu. Radość stanowi
jeden z najbardziej charakterystycznych rysów atmosfery, w jakiej żyli pierwsi chrześcijanie (por. Dz
5,41; 8,8.39; 13,48.52; 16,34). Jej źródłem była nade wszystko głęboka, świeża wiara.
9-11. Działalność Filipa na terenie Samarii okazała się tym bardziej konieczna i zbawienna, że
właśnie w tamtej krainie zdobywał sobie coraz większe uznanie Szymon, który sam sobie nadał
przydomek Wielkiego - podobnie jak to czyniło zresztą wielu jemu podobnych szarlatanów (np.
Teudas, o którym zob. Dz 5,36). Szymon, zwany potem, ze względu na swoją działalność, także
Czarnoksiężnikiem (Magiem) był postacią niewątpliwie historyczną - wiele pisze o nim Justyn Męczennik, pochodzący z dzisiejszego Nablus i żyjący na początku II w. - choć różne szczegóły
dotyczące jego osoby są często sprzeczne. W każdym razie istniało przekonanie, że był to człowiek
obdarzony szczególną mocą Bożą.
12-13. Nadprzyrodzona moc Filipa, oczywiście przewyższała magiczne umiejętności Szymona
Czarnoksiężnika. Filip zjednywał bowiem sobie ludzi i co najważniejsze, przyłączył się do niego w
końcu także Szymon. Tak więc wszystko, co o niezwykłych czynach czarnoksiężnika powiedział
10
Łukasz, spełnia określoną funkcję: służy ukazaniu wielkich dzieł Filipa. Opowiadanie o nawróceniu
się Szymona przygotowuje czytelnika na przyjęcie mającej już niedługo nastąpić relacji o nawróceniu się Szawła.
APOSTOŁOWIE PIOTR I JAN W SAMARII (8,14-24)
14
Kiedy Apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli się, że Samaria przyjęła słowo Boże, wysłali do
niej Piotra i Jana,15 którzy przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha Świętego.16 Bo na
żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie ochrzczeni w imię Pana Jezusa.I7 Wtedy więc kładli
[Apostołowie] na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego. 18 Kiedy Szymon ujrzał, że
Apostołowie przez nakładanie rąk udzielali Ducha Świętego, przyniósł im pieniądze.w «Dajcie i mnie
tę władzę - powiedział - aby każdy, na kogo położę ręce, otrzymał Ducha Świętego».20«Niech pieniądze
twoje przepadną razem z tobą - odpowiedział mu Piotr - gdyż sądziłeś, że dar Boży nabyć można za
pieniądze.21 Nie masz żadnego udziału w tym dziele, bo serce twoje nie jest prawe wobec Boga.22
Odwróć się więc od swego grzechu i proś Pana, a może ci odpuści twój zamiar. Bo widzę, że jesteś
żółcią gorzką i wiązką nieprawości.24 A Szymon odpowiedział: «Módlcie się za mną do Pana, aby nie
spotkało mnie nic z tego, coście powiedzieli.
14-15. Tak więc posiewu słowa Bożego dokonał w Samarii Filip. Ziarno padło na dobrą glebę i
poczęło kiełkować. Podtrzymywanie wiary w duszach nowo nawróconych Samarytan nie należało
jednak do obowiązków Filipa. Nic tedy dziwnego, że przebywający w Jerozolimie Apostołowie,
dowiedziawszy się o skutecznej działalności Filipa, posłali do Samarii Piotra i Jana. O dalsze losy
królestwa Bożego wśród Samarytan troszczyli się więc ci, do których to z urzędu należało Apostołowie. Wzrastaniu ich autorytetu towarzyszy proces rozwoju pierwotnego Kościoła. Są
świadomi odpowiedzialności, jaka na nich ciąży, świadczą o tym np. wizytacje Piotra w Liddzie i w
Jafie. Po przybyciu do Samarii Piotr i Jan rozpoczęli modły za mieszkańców tego miasta. Modlitwy
owe miały wyjednać Samarytanom u Boga dar Ducha Świętego.
16.Łukasz pisze, że „na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił Duch Święty" i że byli jedynie
ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Czyżby wobec tego z chrztem udzielanym przez Filipa nie wiązało
się udzielanie Ducha Świętego? Przecież nie był to chrzest Jana; Łukasz wyraźnie zaznacza, że
udzielano tego chrztu w imię Jezusa.
17.Kwestii tej nie można rozwiązać inaczej, jak tylko przez stwierdzenie, że mamy tu do
czynienia z obrzędem innego rodzaju, któremu towarzyszyło również zstępowanie Ducha Świętego
na ludzi. Przywilej sprowadzania Ducha Świętego należał - jak widać - wyłącznie do Apostołów i
wszystko przemawia za przypuszczeniem, że udzielali oni po prostu sakramentu bierzmowania.
Materią tego sakramentu było - i tak jest po dzień dzisiejszy - nakładanie rąk, formą - modlitwa
Apostołów, a skutkiem - specjalne dary Ducha Świętego, utożsamiane tu z samym Duchem
Świętym.
18-19. Propozycja, jaką Szymon czyni Apostołom - stąd właśnie pochodzi termin „symonia",
określenie aktu kupczenia rzeczami świętymi, zwłaszcza urzędami lub godnościami kościelnymi świadczy, że nawrócenie tego czarnoksiężnika miało charakter bardzo powierzchowny. Szymonowi
zależało nie tyle na związaniu się z Chrystusem, ile raczej na posiadaniu szczególnej mocy dzięki
której mógłby rozkazywać także Duchowi Świętemu i w ten sposób wprawiać w podziw coraz
więcej ludzi. Okazało się też przy tej sposobności, za kogo Szymon uważa Apostołów: nie za
11
wysłanników Chrystusa mających ułatwiać ludziom osiągnięcie zbawienia wiecznego, lecz za
szczególnie wyposażonych w moce nadprzyrodzone czarnoksiężników.
20-23. Piotr w imieniu własnym i Jana zareagował bardzo ostro na propozycję Szymona.
Szymon dowiedział się, że 1) to, czego dokonują Apostołowie, pochodzi z daru Bożego; 2) że tego
daru za żadną cenę nie można nabyć; 3) że to, czego dokonywał do tej pory Szymon, nie miało nic
wspólnego z Duchem Świętym i Jego darami. Co więcej, taki stosunek do działalności apostolskiej
oraz myśl o możliwości nabycia mocy Ducha Świętego za pieniądze uważa Piotr za grzech,
posługując się słownictwem Proroków ST, i wobec tego nie pozostaje Szymonowi nic innego jak
modlitwa o przebaczenie oraz zmiana dotychczasowego postępowania i postawy moralnej.
24. Z reakcji maga na słowa Piotra wynika, że Szymon był nie tyle złym, przewrotnym
człowiekiem, ile raczej nieświadomym nauki Apostołów. Nie chciał być potępiony, dlatego prosił o
modlitwę o swoje ocalenie.
FILIP NAWRACA DWORZANINA ETIOPSKIEGO (8,25-40)
-Kiedy dali świadectwo i opowiedzieli słowo Pańskie, udali się w drogę powrotną do Jerozolimy i
głosili Ewangelię w wielu wioskach samarytańskich. «Wstań i pójdź około południa na drogę, która
prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta» - powiedział anioł Pański do Filipa.27 A on poszedł.
Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon [Bogu] Etiop, dworzanin królowej etiopskiej
Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem,28i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza.29
«Podejdź i przyłącz się do tego wozu» - powiedział Duch do Filipa.30 Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że
tamten czyta proroka Izajasza: «Czy rozumiesz, co czytasz?» - zapytał.31 A tamten odpowiedział:
«Jakżeż mogę [rozumieć], jeśli mi nikt nie wyjaśni?» I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim.a A
czytał ten urywek Pisma:
Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust
swoich. 33 W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie
zabiorą z ziemi (Iz 53,7 n LXX). 34 «Proszę cię, o kim to Prorok mówi, o sobie czy o kimś innym?» zapytał Filipa dworzanin. 35A Filip, wychodząc od tego Pisma, opowiedział mu Dobrą Nowinę o
Jezusie. * W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: «Oto woda - powiedział dworzanin - cóż
stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony?» (37)381 kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i
dworzanin, weszli do wody. I ochrzcił go. * A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i
dworzanin już więcej go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. * A Filip znalazł się w
Azocie i głosił Ewangelię przechodząc przez wszystkie miasta, aż dotarł do Cezarei.
25. Jak Chrystus, tak też i Jego Apostołowie nie pozostawali w jednym miejscu, lecz obchodząc
wsie i miasta głosili Dobrą Nowinę. Szczególnym terenem działalności apostolskiej Filipa była
Samaria: głosił Ewangelię w wielu wioskach samarytańskich. W pismach Łukasza, droga nauczycieli
wędrownych, podobnie jak droga Jezusa, wiedzie do Jerozolimy.
26-35. Podczas wędrówki Filipa z Jerozolimy do Gazy miało miejsce wydarzenie, dokładnie opisane
przez Łukasza. Polecenie: Pójdź około południa można też pojmować: „Idź na południe". Taki sens
może nieco lepiej harmonizuje z kontekstem: Ewangelia obejmuje swym zasięgiem także
południowe rejony Palestyny. Wzmianka o drodze pustej jest być może swoistym uzasadnieniem
możliwości spokojnego prowadzenia dialogu Filipa i urzędnika królowej Kandaki. To ostatnie określenie nie było, jak się wydaje, imieniem własnym, lecz - podobnie jak termin „faraon" w Egipcie 12
tytułem panujących - zazwyczaj niewiast - w Etiopii.
Dworzanin (po grecku evvovxoc - grecki termin niekiedy oznacza w ogóle dworzan,
niekoniecznie rzezańców) ten, nazwany Etiopem, mimo iż odbył pielgrzymkę do Jerozolimy, nie był
jednak prozelitą. Prawo Mojżeszowe (Pwt 23,2) wykluczało bowiem rzezańców ze społeczności
narodu wybranego. O Bogu Izraelitów mógł on dowiedzieć się od Żydów, których dość znaczna
kolonia znajdowała się w górnym Egipcie już w VI - V w. przed Chr., o czym świadczą teksty aramejskie znalezione na Elefantynie. Nie ma nic dziwnego w tym, że Etiopczyk czytał Iz 53 - jak wskazuje
kontekst następujący - fragment ten bowiem należał, zwłaszcza w okresie późnego judaizmu, do
najbardziej znanych, a jego mesjański sens przyjmowano także w wielu kręgach judaizmu zwłaszcza
nieurzędowego. Lektura odbywała się, zgodnie ze zwyczajem ówczesnym, głośno i dlatego Filip z
łatwością mógł stwierdzić, że chodziło o tekst Izajasza. Zwięzły zatem wykład swoistego katechizmu
rozpoczął Filip dopiero wtedy, kiedy Etiopczyk wyznał, że nie rozumie czytanego tekstu. Urywek z
Proroka był podany według brzmienia Septuagin-ty, jednakże z pominięciem zwrotów, które ukazują
soteryjne wartości cierpień Jezusa (53,4r-6,9b). Łukasz nie zanotował żadnych bliższych szczegółów
interpretacji Filipa; ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że opowiedział on Etiopczykowi Dobrą
Nowinę o Jezusie. W każdym razie Filipowi zależało na tym, by Etiopczyk doszedł do przekonania, iż
proroctwa o Słudze Cierpiącym wypełniły się w działalności i cierpieniach Jezusa.
36-38. Z propozycji, jaką po objaśnieniach Filipa wyraził Etiopczyk wynika, że słowa gorliwego
„diakona" trafiły na właściwy grunt. Formalnego wyznania wiary (w. 37) złożonego przez Etiopczyka
nie zawiera większość kodeksów greckich, lecz tekst z tym symbolem wiary znają najstarsi Ojcowie
Kościoła - np. Ireneusz, Cyprian - i prawdopodobnie dlatego znajduje się on od dawna w tekstach
liturgii chrzcielnej.
39-40. Zniknięcie Filipa po udzieleniu chrztu Etiopczykowi ma swoje liczne paralele w
działalności proroków starotestamentowych (1 Kri 18,12; 2 Kri 2,16; Ez 3,12.14; 8,3; 11,1.24; 43,5),
a całe opowiadanie kojarzy się z relacją o spotkaniu Jezusa z uczniami w drodze do Emaus (Łk 24,31).
Dla pierwszych chrześcijan zaś fakt przyjęcia Etiopczyka do Kościoła był źródłem refleksji nad
przejściowym, nie obowiązującym już charakterem przepisów starotestamentowych: człowiek pozbawiony męskości nie mógł należeć do narodu wybranego (Pwt 23,2), nic jednak nie stało na
przeszkodzie temu, żeby został ochrzczony (Dz 8,36).
NAWRÓCENIE SZAWŁA (9,1-19)
9' Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do
arcykapłana2 i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do
Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. 3 Gdy zbliżał się już w
swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. 4 A gdy upadł na ziemię, usłyszał
głos, który mówił: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?»5 «Kto jesteś, Panie?» powiedział. A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. 6 Wstań i wejdź do miasta, tam ci
powiedzą, co masz czynić».
7
Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz
nie widzieli nikogo.8 Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Zaprowadzili
go więc do Damaszku, trzymając za ręce.9 Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił.
10
W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. «Ananiaszu!» - przemówił do
niego Pan w widzeniu. A on odrzekł: «Jestem, Panie!» " A Pan do niego: «ldź na ulicę Prostą i zapytaj
13
w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się [tam] modli». 12(I ujrzał [Szaweł] w widzeniu, jak
człowiek imieniem Ananiasz wszedł i położył na niego ręce, aby przejrzał.)13 «Panie - odpowiedział
Ananiasz - słyszałem z wielu stron, jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym Twoim w
Jerozolimie. 14I ma on tutaj władzę od arcykapłanów, aby więzić wszystkich, którzy wzywają Twego
imienia». 15«Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka jako narzędzie. On zaniesie
imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela.161 ukażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla
Mego Imienia*.
17
Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na niego ręce i powiedział: «Szawle, bracie,
Pan Jezus, Ten, co ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został
napełniony Duchem Świętym*.18 Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i
został ochrzczony.19 A gdy spożył posiłek, wzmocnił się.
1-2. Opowiadanie o działalności Szawła rozpoczynają pierwsze wiersze rozdz. ósmego.
Przerwała je dość długa parenteza poświęcona opisowi czynów Filipa. Rozdz. 9 wyraźnie
nawiązuje do 83- Szaweł jest ciągle jeszcze prześladowcą wyznawców Chrystusa. Ścigając
chrześcijan nie tylko wypełnia gorliwie polecenia swych przełożonych, lecz także z własnej
inicjatywy zabiega o wyniszczenie jak największej liczby uczniów Jezusa. W czasie jednej z
wypraw mających na celu uwięzienie chrześcijan zamieszkałych w Damaszku miało miejsce
wydarzenie, które ze względu na jego niezwykłą doniosłość opisuje Łukasz aż trzy razy (9,1-19;
22,4-21; 26,10-20). Paweł w swych listach również nawiązuje do tego faktu wielokrotnie (np. 1 Kor
9,1; 15,8-10; 2 Kor 4,6; Ga 1,12-17; Flp 3,12). Według wszelkiego prawdopodobieństwa owa
pamiętna podróż miała miejsce około r. 36. tj. na 14 lat -licząc według ówczesnego zwyczaju
terminus a quo i ad quern - przed „Soborem Jerozolimskim'' (por. Dz 15; Ga 2,1). Ludzie, których
Szaweł prześladuje, są nazwani „zwolennikami tej drogi". Krocząc tą drogą, służy się Bogu zgodnie
z Jego wolą (por. Mt 21,32; 1 Kor 12,31; 2 P 2,2). Autor Dziejów lubuje się szczególnie w stosowaniu tego określenia (por. 18,25.26; 19,9.23; 22,4; 24,14.22).
3-6. Wydarzenia pod Damaszkiem przypominają swym charakterem starotestamentowe opisy
różnych interwencji Boga, zwłaszcza tych, które się wiązały z powołaniami proroków (por. Ez
1,28; 433; 44,4; Dn 8,17; 10,9). Oślepiająca światłość z nieba, prostracja olśnionego owym
blaskiem - to zjawiska towarzyszące prawie wszystkim teofaniom biblijnym. Według tradycyjnej i
wcale nie pozbawionej słuszności egzegezy tego tekstu pytanie: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie
prześladujesz i następujące potem wyjawienie: Ja jestem Jezus wypowiada Jezus, który był obecny w
każdym ze swych prześladowanych wyznawców. Stwierdzenie to zgadza się całkowicie z
wielokrotnie powtarzanym oświadczeniem Jezusa, że Jemu samemu wyrządza krzywdę ten, kto
krzywdzi Jego uczniów (por. np. Mt 10,40; 18,5 par.; 25,40; Łk 10,16).
7-9. Przypuszczenie, że mogłoby tu chodzić o halucynację Szawła, wyklucza wzmianka o tym,
czego doznawali towarzyszący mu ludzie: oniemieli ze zdumienia, słysząc głos. Szaweł, utraciwszy
wskutek olśnienia niezwykłym blaskiem wzrok, polecenie „udania się do miasta" mógł wykonać
jedynie przy pomocy ludzi, którzy istotnie wprowadzili go do Damaszku.
10-14. Charakter zdecydowanie nadprzyrodzony posiada również widzenie Ananiasza.
Polecenia, jakie otrzymuje od Jezusa, budzą jego zupełnie uzasadnione opory. Ananiasz nim zacznie
działać, pragnie się upewnić, czy nie zaistniało tu jakieś nieporozumienie. Widać więc, że wieści o
krwawych poczynaniach Szawła wykraczały daleko poza mury Jerozolimy. Tym razem ludzie,
14
których Szaweł ścigał z taką pasją, są nazwani świętymi. Określenie to, spotykane szczególnie często
w listach Pawła (por. np. Rz 15,25.26.31; 1 Kor 16,1.15; 2 Kor 8,4; 9,1.12; Ef 2,19; 5,3; Flp 1,1; 4,22; Kol
1,2), nawiązuje do starotestamentowej teologii ludu Bożego. Chodzi tu, rzecz jasna, nie o świętość w
sensie zupełnej wolności od grzechów, lecz o ideę poświęcenia się, oddania Bogu do Jego szczególnej
dyspozycji (por. Wj 13,2; 19,6; Lb 16,3).
Jeszcze bardziej starotestamentową formę posiada następna z kolei nazwa pierwszych
chrześcijan: „ci, którzy wzywają imienia Chrystusa". Pierwiastek raczej moralny dochodzi do głosu
w określeniu pierwszym, drugie zaś można by nazwać określeniem kultycznym. Ze sprzeciwu
Ananiasza wynika również to, że chrześcijanie damasceńscy byli powiadomieni w jakiś sposób o celu
podróży Szawła do ich miasta.
15-19. Ananiasz ustępuje jednak całkowicie, z chwilą kiedy się dowiaduje, że Bóg postanowił z
dawnego prześladowcy uczynić narzędzie swego działania. Trzymając się ściśle terminologii greckiej
należałoby mówić nie tyle może o narzędziu, ile raczej o „naczyniu", w którym Słowo Boże dosłownie: Imię Jezusowe - będzie zaniesione do pogan, do królów i do synów Izraela. Ta ostatnia
formuła przypomina cokolwiek inwestyturę prorocką Jeremiasza. Lecz Paweł zasięgiem swego oddziaływania przewyższa wszystkich proroków i sam zresztą z upodobaniem mówi o uniwersalizmie
swego powołania (por. Rz 1,5; 11,13; 15,16-18; Ga 1,16; 2,2.8.9; Flp 3,8; Kol 1,27; 1 Tm 2,7). Dowiaduje
się również Ananiasz, że Szaweł, jakby dla dokonania ekspiacji, sam z kolei będzie musiał wiele
wycierpieć. Paweł także wielokrotnie pisze o swych cierpieniach (1 Kor 4,10-13; 2 Kor 4,7-14; 6,4-10;
Kol 1,24), zaznaczając nawet, że żaden z jego przeciwników z pewnością mu w nich nie dorówna (2
Kor 11,23-31). Całe wydarzenie zresztą odbywało się dokładnie według uprzednich zapowiedzi
Jezusa (por. Mt 5,11-12 par.; J 15,21; 16,2-4.20.33).
Zanim nastąpi sam obrzęd chrztu, Szaweł będzie napełniony Duchem Świętym. Ten zwrot,
szczególnie często stosowany przez Łukasza, określa specjalną pomoc nadprzyrodzoną, niezbędną
do przekazywania za pomocą słowa prawd Bożych (por. Łk 1,15.67; Dz 2,4; 4,8.31; 9,17; 13,9).
PIERWSZE KROKI NAWRÓCONEGO SZAWŁA (9,20-31)
20
Jakiś czas spędził z uczniami w Damaszku i zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest
Synem Bożym.21 Wszyscy, którzy go słyszeli, mówili zdumieni: «Czy to nie ten sam, który w
Jerozolimie prześladował wyznawców tego imienia i przybył tu po to, aby ich uwięzić i zaprowadzić do
arcykapłana?))22 A Szaweł występował coraz odważniej i szerzył zamieszanie wśród Żydów
mieszkających w Damaszku, dowodząc: „Ten jest Mesjaszem". 23 Po upływie dłuższego czasu Żydzi
postanowili go zgładzić.24 Szaweł dowiedział się o ich zamiarach. A strzegli bram we dnie i w nocy,
aby go zgładzić.25 Uczniowie więc spuścili go nocą w koszu na sznurze przez mur i wyprawili.2* Kiedy
przybył do Jerozolimy, próbował przyłączyć się do uczniów, lecz wszyscy bali się go, nie wierząc, że
jest uczniem.27 Dopiero Barnaba przygarnął go i zaprowadził do Apostołów, i opowiedział im, jak w
drodze [Szaweł] ujrzał Pana, który przemówił do niego, i z jaką siłą przekonania występował w Damaszku w imię Jezusa.M Dzięki temu przebywał z nimi w Jerozolimie, z siłą przekonania
przemawiając w imię Pana. w Przemawiał też i rozprawiał z hellenistami, którzy usiłowali go
zgładzić.xBracia jednak, dowiedziawszy się o tym, odprowadzili go do Cezarei i wysłali do Tarsu.
31
A Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie, i
obfitował w pociechę Ducha Świętego.
20-22. Działalność apostolska Szawła od początku nie była łatwa. Wszędzie spotykał się on z
15
nieufnością, wszędzie szła za nim opinia dobrze znanego pierwszym chrześcijanom prześladowcy.
Tylko wyraźnej pomocy Bożej i pewnie swej wrodzonej wytrwałości - zawdzięczał Paweł swą
nieugiętą postawę wobec trudności, głosząc prawdę, że Jezus jest Mesjaszem. Tytuł „Syn Boży"
pojawi się jeszcze tylko raz w Dziejach i jest z pewnością zapożyczony od Pawła, w którego listach
pojawia się dość często (por. Rz 1,3-9; Ga 1,16; 2,20; 4,4.6). W katechezie typu palestyńskiego
występuje częściej prawda o Jezusie Mesjaszu. Głoszenie tej nauki sprowadza się zazwyczaj do
wykazywania, że Jezus swym życiem, czynami, cierpieniem i śmiercią wypełnia starotestamentowe
proroctwa mesjańskie.
23-25. Kiedy po pewnym czasie - według Ga 1,17-18 był to, licząc pobyt na pustyni arabskiej,
okres około 3 lat - zdołał Paweł przełamać pierwsze lody nieufności chrześcijan, kiedy go już w
tym środowisku przyjęto, niespodziewanie pojawiły się nowe trudności: postanowili go zgładzić
Żydzi. O pierwszych wrogich wystąpieniach Żydów w Damaszku wspomina również Paweł (2 Kor
11,32-33). W akcji skierowanej przeciwko Pawłowi wykorzystano, jak się okazuje, osobę króla
Nabatejczyków, Aretasa IV (t ok. r. 40), który, poróżniony z Herodem Agryppą, szukał
sposobności, by zjednać sobie szerokie rzesze ludności żydowskiej. Jednakże przy pomocy
przemyślnych chrześcijan damasceńskich, którzy zdołali już rozpoznać w Szawle wysłannika
Bożego, nie powiodły się plany pojmania Apostoła.
26-30. Opuściwszy Damaszek, przybył Szaweł do Jerozolimy. Celem tej wyprawy - jak wynika
z Ga 1,18-24 - była nie tylko ucieczka przed niebezpieczeństwami, lecz także chęć nawiązania
osobistego kontaktu z Piotrem i z innymi Apostołami. Nie świadczy o niechęci Apostołów do
Szawła fakt, że w Jerozolimie spotkał się on jedynie z Piotrem i Jakubem. Przebywał w Jerozolimie
tylko 15 dni (Ga 1,18); być może, iż akurat w tym czasie Apostołowie byli poza miastem.
Powtarzają się koleje losu, tak bardzo przypominające pobyt w Damaszku: najpierw nieufność
chrześcijan, wśród których Szaweł prześladowca znany był lepiej niż w Damaszku, następnie
przełamanie ich niechęci dzięki protekcji cieszącego się tu nieskalaną reputacją Barnaby.
Opowiadając wiernym Jerozolimy o działalności Szawła w Damaszku szczególną uwagę zwrócił
Barnaba na „siłę przekonania", z jaką nowo nawrócony przemawiał w imię Jezusa. Owa siła
przekonania (7CCCppT]Gia) stanowi rys znamienny całego nauczania Pawła (Dz 13,46; 14,3; 19,8;
26,26; 28,31; 2 Kor 3,12; 7,4; Ef 3,12; 6,19-20; Flp 1,20; 1 Tes 2,2). Jest to nie tyle może naturalna
odporność, wytrwałość i męstwo, ile raczej wyraźny dowód skutecznej pomocy Bożej (por. Dz 1,8;
4,29.31). Kiedy niebezpieczeństwa ze strony chrześcijan jerozolimskich minęły, życiu Szawła poczęli
zagrażać helleniści. Drugie z kolei ocalenie będzie Apostoł zawdzięczał ludziom, na których życie
jeszcze tak niedawno nastawał. Chrześcijanie jerozolimscy bowiem nie tylko ocalili Pawła od śmierci,
lecz, poprzez Cezareę, odwieźli go aż do rodzinnego Tarsu, gdzie - jak wynika z Ga 1,23 - rozpoczął
bardzo intensywną działalność apostolską. Według Dz 22,17-21 Szaweł opuszczał Jerozolimę nie z
powodu niebezpieczeństwa, lecz ze względu na polecenie, jakie otrzymał od Boga w specjalnym
widzeniu. Możliwe jednak, że motywem tego polecenia, może nawet domyślnym, było zagrożenie
życia Pawła.
31. To swoiste summarium nie tylko nie harmonizuje, lecz jest sprzeczne z kontekstem
poprzedzającym, chyba że założy się, iż od wydarzeń związanych z pobytem Szawła w Jerozolimie
upłynęło sporo czasu. Zresztą pamiętać należy o tym, że w Judei, oprócz Jerozolimy, dość duże skupiska
chrześcijan istniały w Liddzie i w Jafie. O „budowaniu się Kościoła" mówi ze szczególnym
upodobaniem Paweł przedstawiając wewnętrzny rozwój społeczności chrześcijańskich (por. 1 Kor
16
8,1; 10,23; 14,3-5.12.17.26; 1 Tes 5,11). Natomiast Łukasz - zwłaszcza w Dziejach Apostolskich -chętnie
posługuje się cyframi. Wzmianka o bojaźni Bożej wskazuje na troskę pierwszych chrześcijan o to, by
wola Boża była wypełniana jak najdokładniej, natomiast wyrażenie „napełniali się pociechą Ducha
Świętego" zdaje się być synonimicznym określeniem stanu permanentnej radości, która była
udziałem chrześcijan mimo prześladowań (por. Dz 13,52).
CUDA ŚW. PIOTRA (9,32-43)
-Kiedy Piotr odwiedzał wszystkich, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Liddzie. Znalazł tam
pewnego człowieka, imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu lat leżał w łóżku. «Eneaszu powiedział do niego Piotr - Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko!» I natychmiast wstał.35
Widzieli go wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu i nawrócili się do Pana.
36
Mieszkała też w Jafie pewna uczennica imieniem Tabita, co znaczy Gazela. Czyniła ona dużo dobrego i
dawała hojne jałmużny.37 Wtedy właśnie zachorowała i umarła. Obmyto ją i położono w izbie na piętrze. Lidda
leżała blisko Jafy; gdy więc uczniowie dowiedzieli się, że jest tam Piotr, wysłali do niego dwóch posłańców z
prośbą: «Przyjdź do nas niezwłocz-nie» w Piotr poszedł z nimi, a gdy przybył, zaprowadzili go do izby na
górze. Otoczyły go wszystkie wdowy i pokazywały mu ze łzami w oczach chitony i płaszcze, które zrobiła im
Gazela za swego życia.40 Po usunięciu wszystkich, Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do zwłok i
rzekł: «Tabito, wstań!» A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła.41 Piotr podał jej rękę i podniósł ją.
Zawołał świętych i wdowy, i ujrzeli ją żywą.42 Wieść o tym rozeszła się po całej Jafie, i wielu uwierzyło w
Pana.a [Piotr] zaś jeszcze przez dłuższy czas przebywał w Jafie u niejakiego Szymona, garbarza.
32. Zgodnie ze zwyczajem przyjętym przez Jezusa i Jego uczniów Piotr głosi Dobrą Nowinę,
obchodząc wszystkie istniejące na terenie Palestyny społeczności wczesnochrześcijańskie.
Wędrówki owe miały na celu nie tyle może formalne nauczanie (por. np. 8,4.40; 13,6) - Piotrowi
nie towarzyszy jak zazwyczaj Jan - ile raczej wizytowanie, podnoszenie na duchu wyznawców
Chrystusa (por. 8,14-23; 9,32; 16,9).
33-35. Po raz pierwszy przy opisywaniu skutków tego uzdrowienia pojawia się zdanie:
Nawrócili się do Pana. W ten sposób zwykł przedstawiać Paweł nawrócenia Żydów (por. np. 2 Kor
3,16). Gdy zaś opisuje przyjmowanie chrześcijaństwa przez pogan, posługuje się najczęściej
słowami: Nawrócili się do Boga (14,15; 15,19; 26,18.20; 1 Tes 1,9).
36-39. Prawie wszyscy pobożni ludzie, zarówno w Ewangelii Łukasza, jak i w Dziejach,
odznaczają się wrażliwością na materialne potrzeby bliźnich. Hojne jałmużny dawała również
Tabita, mieszkająca w Liddzie - inaczej Diospolis - odległej o kilkanaście kilometrów od Jafy.
40-42. Wskrzeszając Tabitę dokonuje Piotr z pewnością największego w swej apostolskiej
działalności cudu, podobnego do zmartwychwskrzeszenia córki Jaira, czego Piotr był świadkiem
(Mk 5,35-43 parał.; zob. także wskrzeszenia dokonywane przez Eliasza i Elizeusza: 1 Kri 17,17-24;
2 Kri 4,18-37). Efekt apostolski tego cudu był taki jak zazwyczaj w podobnych przypadkach: gdy
wieść o tym wydarzeniu rozeszła się po okolicy, wielu uwierzyło w Pana. Gdyby to byli poganie,
Łukasz napisałby, że uwierzyli w Boga.
43. Ze względu na konieczność ciągłej pracy przy martwych zwierzętach zawód garbarza
uważano za szczególnie nieczysty. Otóż właśnie w domu garbarza przebywał Piotr dość długo po
zmartwychwskrzeszeniu Tabity.
17
POWOŁANIE SETNIKA KORNELIUSZA (10,1-48)
10 ' W Cezarei mieszkał pewien człowiek imieniem Korneliusz, setnik z kohorty zwanej Italską,2
pobożny i „bojący się Boga" wraz z całym swym domem. Dawał on wielkie jałmużny ludowi i
zawsze modlił się do Boga.3 Około dziewiątej godziny dnia ujrzał wyraźnie w widzeniu anioła
Pańskiego, który wszedł do niego i powiedział: «Korneliuszu!»4 On zaś wpatrując się w niego z
łękiem, zapytał: «Co, panie?» Odpowiedział mu: «Modlitwy twoje i jałmużny stały się ofiarą, która
przypomniała ciebie Bogu.5 A teraz poślij ludzi do Jafy i sprowadź niejakiego Szymona, zwanego
Piotrem. 'Jest on gościem pewnego Szymona, garbarza, który ma dom nad morzem».7 Kiedy znikł
anioł, który z nim mówił, [Korneliusz] zawołał dwóch domowników i pobożnego żołnierza spośród
swoich podwładnych.8 Opowiedział im wszystko i posłał ich do Jafy.
9
Następnego dnia, gdy oni byli w drodze i zbliżali się do miasta, wszedł Piotr na dach, aby się
pomodlić. Była mniej więcej szósta godzina.10 Poczuł głód i chciał [coś] zjeść. Kiedy przygotowywano
mu posiłek, wpadł w zachwycenie:" Widzi niebo otwarte i jakiś spuszczający się przedmiot, podobny
do wielkiego płótna czterema końcami opadającego ku ziemi. 12 Były w nim wszelkie zwierzęta
czworonożne, płazy naziemne i ptaki podniebne." «Zabijaj, Piotrze, i jedz!» - odezwał się do niego głos.
M
«0 nie, Panie! Bo nigdy nie jadłem nic skażonego i nieczystego» - odpowiedział Piotr.,5 A głos znowu
po raz drugi do niego: «Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił».I6 Powtórzyło się to trzy razy i
natychmiast wzięty został ten przedmiot do nieba.
17
Kiedy Piotr zastanawiał się, co może oznaczać widzenie, które miał, przed bramą stanęli
wysłańcy Korneliusza, dopytawszy się o dom Szymona.18 «Czy przebywa tu w gościnie Szymon,
zwany Piotrem?» - pytali głośno.w Kiedy Piotr rozmyślał jeszcze nad widzeniem, powiedział do niego
Duch: «Poszukuje cię trzech ludzi.20Zejdź więc i idź z nimi bez wahania, bo Ja ich posłałem*.21 Piotr
zszedł do owych ludzi i powiedział: «Ja jestem tym, którego szukacie. Z jaką sprawą przybyliście?» n
A oni odpowiedzieli: «Setnik Korneliusz, człowiek sprawiedliwy i bogobojny, o czym zaświadczyć
może cała ludność żydowska, otrzymał polecenie od anioła świętego, aby cię wezwał do swego domu i
wysłuchał tego, co mu powiesz. a [Piotr] więc zaprosił ich do wnętrza i ugościł. A następnego dnia
wyruszył razem z nimi w towarzystwie niektórych braci z Jafy.
24
Nazajutrz przyszedł do Cezarei. Korneliusz oczekiwał ich, zwoławszy swych krewnych i
najbliższych przyjaciół. A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do stóp
i oddał pokłon.26 Piotr podniósł go ze słowami: «Wstań, ja też jestem człowiekiem*.27 A rozmawiając z
nim, wszedł i zastał licznie zgromadzonych. Przemówił więc do nich: «Wiecie, że zabronione jest
Żydowi przestawać z cudzoziemcem lub przychodzić do niego. Lecz Bóg mi pokazał, że nie wolno
żadnego człowieka uważać za skażonego lub nieczystego. Dlatego też wezwany przybyłem bez
sprzeciwu. Zapytuję więc: po co mnie sprowadziliście? Korneliusz odpowiedział: «Cztery dni temu,
gdy modliłem się o godzinie dziewiątej w swoim domu, stanął przede mną mąż w lśniącej szacie31 i
rzekł: „Korneliuszu, twoja modlitwa została wysłuchana i Bóg wspomniał na twoje jałmużny.32 Poślij
więc do Jafy i wezwij Szymona, zwanego Piotrem. Jest on gościem w domu Szymona garbarza, nad
morzem".m Posłałem więc natychmiast do ciebie [ludzi], a ty dobrze zrobiłeś, żeś przyszedł. Teraz my
wszyscy stoimy przed Bogiem, aby wysłuchać wszystkiego, co Pan tobie polecił.
34
Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: «Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma
względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie.
Posłał swe słowo synom Izraela, zwiastując im pokój przez Jezusa Chrystusa. On to jest Panem
wszystkich.37 Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan.x
18
Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był
z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. * A my
jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jeruzalem. Jego to zabili,
zawiesiwszy na drzewie (Pwt 21,22). 40 Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się41 nie
całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili
po Jego zmartwychwstaniu. ** On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił
Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez
Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów*.
44
Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I
zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego
wylany został także na pogan. * Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga.47 Wtedy odezwał
się Piotr: «Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?» * I
rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa.
Potem uprosili go, aby pozostał (u nich) jeszcze kilka dni.
1-2. Łukasz przedstawia czytelnikom Korneliusza według schematu znanego z kilku innych
analogicznych sytuacji, jak np. z opowiadań o Zachariaszu, Symeonie, Annie Prorokini, a
zwłaszcza o setniku z Kafarnaum. Może, ów oficer rzymski jest potomkiem jednego z wielu
niewolników, których pod koniec I w. przed Chr. obdarzył wolnością dyktator Korneliusz Sulla. Na
dowód wdzięczności wyzwoleńcy przybierali sobie drugie imię - Korneliusz. W związku właśnie z
osobą setnika pojawia się po raz pierwszy przymiotnik bojący się Boga. W dalszym ciągu Dziejów
przymiotnik ten będzie występował jeszcze kilka razy (np. 10,22.35; 13,16.26 itp.). Określa się nim
pogan, którzy sympatyzują z judaizmem, przyjmują wskazania moralne Prawa Mojżeszowego,
uczestniczą w kulcie synagogalnym, lecz nie są obrzezani; dlatego Żydzi nie uważali ich nigdy za
członków narodu wybranego. Nie wykluczone, że Łukasz sam, zanim stał się chrześcijaninem, był
jednym z bojących się Boga.
Zarówno wzmianka o rozdzielaniu jałmużny, jak i stwierdzenie, że Korneliusz modlił się zawsze
do Boga należą do znamiennych rysów charakterystyk dokonywanych przez Łukasza (Łk 2,37; 18,1; por.
także Ef 6,18; Kol 1,3.9; 1 Tes 5,17; 1 Tm 5,5).
3.Widzenie Korneliusza przypadło również na czas modlitwy: dziewiąta godzina dnia - to trzecia
po południu (por. Dz 3,1). Postać pojawiająca się w widzeniu, nazwana po raz pierwszy aniołem
Bożym, będzie w dalszym ciągu określana po prostu wyrazem „anioł" (10,7.22; 11,13) lub
wyrażeniem:, „mąż w lśniącej szacie" (10,30: zob. także Łk 24,4.23).
4.Pojawienie się anioła napełnia Korneliusza przerażeniem (zob. kom. do Dz3,10). Będąc jeszcze
poganinem nie może on składać formalnych ofiar Bogu jedynemu, lecz jego modlitwy i jałmużny
docierają do Boga jakby w postaci ofiarniczego dymu (por. Kpł 2,2.9.16; 5,12; 6,15).
5-8. Korneliusz wykonuje dokładnie i bezzwłocznie polecenie wysłania specjalnych ludzi do
Piotra, przebywającego nadal w odległej od Cezarei o 45 km Jafie, w domu Szymona Garbarza.
9-16. Widzenie Piotra, które w kompozycji literackiej Łukasza miało miejsce tuż przed
przybyciem do Apostoła ludzi Korneliusza, oznacza, że przepisy rytualne dawnego Prawa straciły już
moc obowiązującą. Bez żadnych skrupułów powinien Piotr spożyć to, co jeszcze do niedawna
uchodziło za nieczyste. Nie bez racji wizja ma miejsce w południe, kiedy Piotr poczyna odczuwać
głód. Wyznanie Piotra, że nigdy nie jadł nic skażonego i nieczystego, świadczy o długotrwałych związ19
kach łączących pierwotny Kościół z synagogą. Trzykrotne powtórzenie polecenia spożywania
wszystkiego, co znajdowało się w płótnie, świadczy również o doniosłości nakazu.
W gruncie rzeczy - jak wynika z kontekstu następującego - chodziło przede wszystkim o to, aby
Piotr zrozumiał, że nie można dzielić ludzi na czystych i nieczystych; że - co ważniejsze - czystość
wcale nie jest wyłącznym atrybutem przynależności do narodu wybranego.
17-23. Mimo realizmu tego pouczenia Piotr nie zrozumiał jego sensu. Wysłannicy Korneliusza
zastali go właśnie na snuciu różnych domysłów, co może oznaczać widzenie. Wyjaśniając Piotrowi cel
swojej wyprawy wysłannicy Korneliusza zaznaczają, że ich pan jest człowiekiem sprawiedliwym
prawdopodobnie w sensie zachowywania przepisów Prawa - i bogobojnym. Pomijają jednak milczeniem
wzmiankę o dawaniu jałmużny; Korneliusz wspierał materialnie Żydów, a Piotr był właśnie Żydem.
Przyjąwszy i ugościwszy wysłanników Korneliusza, Piotr bez słowa sprzeciwu udał się dnia
następnego do Cezarei.
24-27. Korneliusz przygotował Piotrowi serdeczne i uroczyste przyjęcie. Zwołał krewnych oraz
najbliższych przyjaciół i oczekiwał dostojnego gościa na progu swego domu. Gdy Apostoł nadszedł,
setnik padł mu do nóg i oddał pokłon, co oznaczało, że uważa go za wysłannika Bożego. Jak zawsze w
podobnych sytuacjach Piotr czuł się niegodny takich honorów: był tylko człowiekiem.
28-30. Słowa wypowiedziane przez Piotra do zebranych w domu Korneliusza świadczą, że
zrozumiał wreszcie sens swego widzenia w Jahe. Pojął, iż nie wolno żadnego człowieka uważać za
skażonego lub nieczystego.
31-33. Jeszcze raz dokładnie powtarza Korneliusz polecenie otrzymane od anioła Bożego i wyraża
gotowość spełnienia wszystkiego, co tylko mu rozkaże Piotr.
34.Kiedy Piotr stwierdza na wstępie, że Bóg nie ma względu na osoby, to chce przez to pouczyć
Żydów, że chociaż są narodem wybranym, Bóg nie będzie dla nich łagodniejszy i łaskawszy. Nie
będzie też zważał ani na rodowe pochodzenie, ani na mądrość poszczególnych jednostek.
Bezwzględny obiektywizm i niezależność Boga stanowią przedmiot niejednej wypowiedzi Pawła,
korygującego błędne przekonania Żydów, nazbyt pewnych swego przyszłego zbawienia (por. Rz 2,11;
Ga 2,6; Ef 6,9; Kol 3,25).
35.Jedno jest natomiast pewne: jeśli ktoś żyje w bojaźni Bożej i zgodnie ze sprawiedliwością, na
pewno podoba się Bogu, choćby nawet nie należał do narodu wybranego. Bojaźń Boża jest tu pojęta
jak najszerzej z wykluczeniem jednak - jak się wydaje - bojaźni niewolniczej. Chodzi o to, by się nie
sprzeciwić Bogu, by nie zlekceważyć Jego świętej woli, by nie narazić na zmarnowanie żadnej kropli
krwi Jezusa. Jest to również obawa przed utratą Boga jako przyszłej zapłaty.
36.Jednakże synowie Izraela byli w sytuacji wyjątkowo uprzywilejowanej. To właśnie do nich
posłał Bóg swe słowo - aluzja do działalności wszystkich proroków i mężów Bożych, którzy
przekazywali ludziom wolę Jahwe, zwłaszcza w ciągu całego okresu ST. Działalność owa była
ostatecznie zorientowana na osobę Jezusa Chrystusa. On to miał przynieść - przede wszystkim
Izraelowi - prawdziwy pokój. Warto w tym miejscu przypomnieć, że pierwsze słowa, jakie usłyszano z
nieba w momencie narodzin Jezusa, były życzeniem pokoju ludziom, w których sobie Bóg
szczególnie upodobał (por. Łk 2,14). Tym samym życzeniem pokoju pozdrawiał Jezus również
wszystkich, którym się ukazywał po swym zmartwychwstaniu (por. Łk 24,36; J 20,19.21.26). Miał się
w ten sposób zmniejszać dystans między Bogiem a ludźmi, wytworzony wskutek pierwszego grzechu.
20
Pokój miał wkraczać na miejsce niezgody panującej w całej ludzkości i między poszczególnymi
ludźmi. Stwierdzenie, że Jezus „jest Panem wszystkich", było z jednej strony wyznaniem wiary w
zmartwychwstanie Jezusa - powtarzanym często w listach św. Pawła - z drugiej zaś deklaracją
przypisującą Jezusowi godność samego Boga. Ta prawda, że Jezus jest Panem wszystkich, każe
zapomnieć o podziałach na Greków i Żydów -jakże często wyolbrzymianych i źle pojmowanych - z
wyraźnym uprzywilejowaniem tych ostatnich. Święty Paweł występuje przeciwko tym podziałom
stwierdzając w Rz 10,12: Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem, jeden jest bowiem Pan wszystkich.
37-38. Od w. 37 rozpoczyna się chrystologiczna katecheza Piotra, podana tu w streszczeniu,
niedokładnym zresztą, na co wskazują luźno zestawione obok siebie poszczególne zdania.
Korneliusz i towarzyszący mu ludzie słyszeli zapewne już o czynach Jezusa. Inaczej Piotr nie mówiłby:
Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei. Galilea i Judea - to teren działalności Jezusa. W
Jego charakterystyce spotykamy znamienną cechę obrazu Jezusa z Ewangelii Marka pisanej głównie
dla pogan zapewne w Rzymie: jest to dokonywanie przede wszystkim niezwykłych czynów; Jezus
cudotwórca w odróżnieniu od Mateuszowego Jezusa-Nauczy cielą.
Obok dość dokładnego określenia przestrzennych granic cudotwórczej działalności Jezusa jest też
wzmianka o Jego ojczyźnie. Łukasz pragnie bowiem zwrócić uwagę, że działalność owa dokonywała
się w okolicznościach łatwo sprawdzalnych przez wielu żyjących jeszcze wtedy świadków.
Lecz jeśli Jezus z Nazaretu był człowiekiem, którego imię i pochodzenie było współczesnym
znane, to jednak zajmował zupełnie niezwykłe miejsce w odwiecznych planach Bożych. Bóg namaścił
Go Duchem Świętym i mocą. Zarezerwowane dla królów, niekiedy dla kapłanów i proroków,
namaszczenie jest wyraźną aluzją do Jego mesjańskiej godności. Zacytowany tu tekst ST wyraźnie
wskazuje na chęć udowodnienia, że Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem zapowiadanym m.in. przez Izajasza. Duch Święty zstąpił na Niego w momencie przyjmowania chrztu z rąk Jana, wspomniana zaś
moc nawiązuje do cudownych czynów Jezusa.
Druga część w. 38 jest zwięzłą, ale bardzo trafną, charakterystyką całej publicznej działalności
Jezusa: przeszedł przez życie dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich. Wydaje się, że wszystkie
powstałe dotąd biografie Jezusa są o tyle udane, o ile zdołają ukazać w sposób przekonujący tę prawdę,
że Jezus przeszedł przez życie wszystkim dobrze czyniąc. Znów zostały uwydatnione nie słowa, tylko
czyny Jezusa, co jest znamienne - jak już zaznaczyliśmy - dla Piotrowego i, konsekwentnie, dla
Markowego obrazu Jezusa.
Uwalniania od mocy diabła nie należy pojmować zbyt dosłownie. Bardzo często bowiem różne
słabości ludzkie, a choroby psychiczne prawie z reguły, były uważane za opętania diabelskie.
Cudotwórcza działalność Jezusa - jakkolwiek byśmy ją pojmowali - była ustawicznym wyzwalaniem
świata spod władztwa szatana. Wskutek pierwszego grzechu cała ludzkość bowiem dostała się pod
panowanie Złego. Ten stan rzeczy miał ulec zmianie wskutek życia, czynów, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Dlatego zaraz na progu swej publicznej działalności Jezus przede wszystkim
rozprawił się z szatanem. Jeśli zarówno tamto starcie, jak i wszystkie inne kończyły się zwycięstwem
Jezusa, to dlatego, że Bóg był z Nim, czego nie chcieli uznać faryzeusze, posądzający Jezusa o zmowę
z Belzebubem. To dość stereotypowe stwierdzenie, że „Bóg jest z kimś", wyraża ideę szczególnej
pomocy udzielanej człowiekowi przez Boga. (por. Dz 7,9; J 3,2; 5,36; Rz 8,31).
39. Do obowiązków Piotra i innych Apostołów należy wydawanie świadectwa o cudotwórczej i
zarazem dobroczynnej działalności Jezusa. Tak rozumiana koncepcja posługi apostolskiej dominuje w
21
treści całych Dziejów Apostolskich. Być apostołem - znaczy to dawać świadectwo o Jezusie lub jeszcze
dokładniej, świadczyć o zmartwychwstaniu Jezusa. Bezpośrednio po wzmiance o dobroczynnej, zbawiennej dla ludzi działalności Jezusa, następują słowa obliczone na to, by poruszyć sumienia słuchaczy
i zachęcić ich do skruchy: Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Zwrot „zawiesili na drzewie"
nawiązuje do Pwt 21,23, gdzie jest mowa o zbrodniarzu, którego ciało miało być zawieszone na
drzewie. Oto zapłata za to, że przez całe życie Jezus wszystkim dobrze czynił.
40-42. Lecz Bóg był z Nim zawsze, nie tylko za życia, w chwili dokonywania niezwykłych
czynów, ale także w chwili śmierci. Mimo pozornego tryumfu szatana Jezus nie został opuszczony
przez Ojca. Kiedy pozornie sprawa Chrystusa kończy się tragicznie, wtedy właśnie ingeruje Ojciec: z
martwych wskrzesza Syna i pozwala Mu ukazywać się ludziom, by ich przekonać, że Chrystus miał
rację, że Jego należało słuchać, bo Bóg był z Nim.
Chrystofanie, czyli ukazywania się Chrystusa, zajmowały specjalne miejsce w Bożych planach. Nic
dziwnego, że nie wszyscy wierni mogli Go oglądać. Świadkami chrystofanii mieli być ludzie wybrani
już uprzednio przez Boga do dawania świadectwa o zmartwychwstaniu. Mowa tu najwyraźniej o
Apostołach, których pierwszym, jeśli nie jedynym zadaniem było, jak już wspominaliśmy, dawanie
świadectwa o Zmartwychwstałym. Owi świadkowie zmartwychwstania z Nim „jedli i pili", bowiem
bardzo zależało Chrystusowi na tym, żeby uwierzono w rzeczywistość Jego zmartwychwstania.
Wiadomo również, że niektórym, jakby na wyraźne ich życzenie, pozwalał dotykać ran na swym
ciele, żeby ich uwolnić od wszelkich wątpliwości (por. Łk 24,40; J 20,27).
43. Świadcząc o rzeczywistości zmartwychwstania Apostołowie mieli również ogłaszać światu, że
ukrzyżowany, a potem zmartwychwskrzeszony Chrystus będzie kiedyś sędzią żywych i umarłych.
Do godności tej był On powołany przed wiekami, lecz dekret ów został niejako proklamowany
światu w chwili zmartwychwstania Jezusa. Funkcja sędziego żywych i umarłych jest nierozdzielnie
związana z misją Zbawiciela. Pouczenie to miało spełniać rolę wezwania do pokuty. Takimi właśnie
akcentami kończą się w Dziejach prawie wszystkie mowy zarówno Piotra, jak Pawła.
Z kolei następuje wizja nagrody, jaka czeka tych wszystkich, którzy posłuchają napomnień i zaczną
pokutować. Otóż nagrodą za skruchę będzie przede wszystkim odpuszczenie grzechów, o czym
zapewniali zresztą już prorocy Starego Prawa (np. Iz 33,24; Jr 31,34). Pamiętać jednak należy, że
każda prawdziwa skrucha pociąga za sobą konieczność autentycznego nawrócenia się; człowiek
nawrócony wierzy w Jezusa Chrystusa. W ten sposób zostaje spełniony warunek niezbędny do
uzyskania odpuszczenia grzechów.
44-48. Jest to jakby trzecie zesłanie Ducha Świętego (pierwsze: 2,1-13; drugie: 4,31), tzw. Zielone
Święta pogan. W odróżnieniu od pierwszego i drugiego zesłania Ducha Świętego nie ma tu żadnych
objawów zewnętrznych w postaci szumu z nieba czy poruszeń ziemi, jest natomiast, podobnie jak
podczas pierwszego zesłania Ducha Świętego, wylanie Ducha i obdarzanie ludzi możnością
posługiwania się obcymi językami. Zamiast wielkiej mowy, Piotr wypowiada jedno tylko w dodatku
retoryczne pytanie, ale rezultat końcowy jest taki sam: wielu przyjmuje chrzest w imię Jezusa
Chrystusa.
22