Proces o odszkodowanie za krzywdy męża i ojca
Transkrypt
Proces o odszkodowanie za krzywdy męża i ojca
Proces o odszkodowanie za krzywdy męŜa i ojca Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się 25 stycznia 2007 r. proces o: * uznanie za niewaŜne orzeczenia wydanego przez Trybunał Wojskowy NKWD Białoruskiego Okręgu (23.XI.1944). * odszkodowanie i zadośćuczynienie z tytułu poniesionych strat materialnych, moralnych i poniewierki jaką przeszła rodzina Stanisława S. z Kędzierzyna-Koźla z powodu jego zesłania do łagrów na Sybir i skazania go na katorŜniczą pracę. Stanisław S. zmarł w 1977 roku. O odszkodowanie wnosi jego 93-letnia Ŝona Genowefa, córka Anna, działająca takŜe w imieniu brata Tadeusza i nieŜyjącej juŜ siostry RóŜy. Wszyscy są emerytami. Tak długo zwlekali ze złoŜeniem wniosku, poniewaŜ mieli problem z uzyskaniem orzeczenia sądowego władz Białorusi. Stanisław S. (ur. 1909) był Ŝołnierzem AK, w powiecie śołądek, woj. Baranowicze, teren Białorusi. Został aresztowany 29 września 1944 r za działalność w AK. Przez miesiąc trzymano go w areszcie i torturowano podczas przesłuchań – wybito mu kilka zębów, zerwano paznokcie z rąk, połamano Ŝebra, godzinami musiał stać w lodowatej wodzie do kolan. Gdy mdlał, cucono go zimną wodą. W tym czasie Ŝona – inwalidka poruszająca się o kulach, matka trojga dzieci, z których najmłodsze miało roczek, była nękana ciągłymi rewizjami, w dzień i w nocy. Po miesiącu Stanisław S. został przewieziony do Grodna, tam został osądzony. Skazano go na 10 lat pozbawienia wolności i 5 lat pozbawienia praw oaz konfiskatę mienia osobistego. Jego rodzina została bez środków do Ŝycia, a on sam zesłany na Syberię do Komi, mieszkał w łagrze w miejscowości Inta, pracował przy wyrębie tajgi i budowie klei. Z łagru został zwolniony w 1954 roku, ale otrzymał zakaz opuszczania Inty musiał się meldować na milicji. Dopiero w czerwcu 1956 roku, dzięki staraniom swojej siostry i pośrednictwu Ambasady Polskiej otrzymał zgodę na wyjazd do Polski, Ŝona z dziećmi przyjechała do Polski w październiku 1956 (dopiero po zakończeniu prac polowych w kołchozie mogła wyjechać). „Po powrocie mąŜ był wrakiem człowieka, schorowanym i zastraszonym” – pisze we wniosku Genowefa S. „Nie ma ceny by wynagrodzić cierpienie i poniewierkę, a dzieciom zwrócić dzieciństwo, ale niech odszkodowanie chociaŜ na starość ulŜy w cięŜkim Ŝyciu”. Córka Anna w imieniu rodzeństwa pisze: - Tam, gdzie wrogiem Państwa jest ojciec, największą poniewierkę ponoszą dzieci. Nędza nie byłaby tak straszna, gdyby matka była zdrowa, a tak utraciliśmy ojca i zostaliśmy z obłoŜnie chorą matką. Musieliśmy szybko dorastać, by nie umrzeć z głodu. Byliśmy dziećmi „białego bandyty”. Od matki Anny wymagano, by płaciła wysokie czesne za naukę córki w szkole średniej, poniewaŜ nie miała pieniędzy, Anna musiał opuścić szkołę i rozpocząć pracę w kołchozie, chyba Ŝe zdecydowałaby się na pisemny krytycyzm, czyli wyparłaby się swojego ojca i przyjęła białoruskie obywatelstwo, czego nie mogła zrobić. „Przez to, Ŝe ojciec był Polakiem i walczył o Polskę, jego rodzina musiała przejść piekło” – pisze córka. Rodzina domaga się łącznie 300 tys. zł od Skarbu Państwa (pieniądze dla Ŝony Genowefy, córki Anny, syna Tadeusza i nieŜyjącej córki RóŜy). Kolejna rozprawa odbędzie się 8 marca 2007 r.