Odszkodowanie za katorŜniczą pracę w łagrach Sąd Okręgowy w

Transkrypt

Odszkodowanie za katorŜniczą pracę w łagrach Sąd Okręgowy w
Odszkodowanie za katorŜniczą pracę w łagrach
Sąd Okręgowy w Opolu zasądził 190 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia z tytułu
poniesionych strat materialnych, moralnych i poniewierki, jaką przeszła rodzina
Stanisława S. z Kędzierzyna-Koźla z powodu jego zesłania do łagrów na Sybir i skazania
na katorŜniczą pracę. Wyrok zapadł 8 marca 2007 roku, jest nieprawomocny.
Pieniądze otrzymają 90-letnia Ŝona, córka oraz syn zmarłego w 1977 roku byłego
Ŝołnierza AK. KaŜde z nich dostanie od Skarbu Państwa ponad 63 tys. zł.
Stanisław S. (ur. 1909) był Ŝołnierzem AK, w powiecie śołądek, woj. Baranowicze, teren
Białorusi. Został aresztowany 29 września 1944 r. za działalność w AK. Przez miesiąc
trzymano go w areszcie i torturowano podczas przesłuchań – wybito mu kilka zębów,
zerwano paznokcie z rąk, połamano Ŝebra, godzinami musiał stać w lodowatej wodzie do
kolan. Gdy mdlał, cucono go zimną wodą. W tym czasie Ŝona – inwalidka poruszająca się
o kulach, matka trojga dzieci, z których najmłodsze miało roczek, była nękana ciągłymi
rewizjami, w dzień i w nocy.
Po miesiącu Stanisław S. został przewieziony do Grodna, tam został osądzony. Skazano
go na 10 lat pozbawienia wolności i 5 lat pozbawienia praw oraz konfiskatę mienia
osobistego. Jego rodzina została bez środków do Ŝycia, a on sam zesłany na Syberię do
Komi, mieszkał w łagrze w miejscowości Inta, pracował przy wyrębie tajgi i budowie
klei. Z łagru został zwolniony w 1954 roku, ale otrzymał zakaz opuszczania Inty musiał
się meldować na milicji. Dopiero w czerwcu 1956 roku, dzięki staraniom swojej siostry i
pośrednictwu Ambasady Polskiej otrzymał zgodę na wyjazd do Polski, Ŝona z dziećmi
przyjechała do Polski w październiku 1956 (dopiero po zakończeniu prac polowych w
kołchozie mogła wyjechać).
„Po powrocie mąŜ był wrakiem człowieka, schorowanym i zastraszonym” – pisze we
wniosku Genowefa S. „Nie ma ceny by wynagrodzić cierpienie i poniewierkę, a dzieciom
zwrócić dzieciństwo, ale niech odszkodowanie, chociaŜ na starość ulŜy w cięŜkim Ŝyciu”.
Córka Anna w imieniu rodzeństwa pisze:
- Tam, gdzie wrogiem Państwa jest ojciec, największą poniewierkę ponoszą dzieci. Nędza
nie byłaby tak straszna, gdyby matka była zdrowa, a tak utraciliśmy ojca i zostaliśmy z
obłoŜnie chorą matką. Musieliśmy szybko dorastać, by nie umrzeć z głodu. Byliśmy
dziećmi „białego bandyty”.
Od matki Anny wymagano, by płaciła wysokie czesne za naukę córki w szkole średniej,
poniewaŜ nie miała pieniędzy, Anna musiał opuścić szkołę i rozpocząć pracę w kołchozie,
chyba, Ŝe zdecydowałaby się na pisemny krytycyzm, czyli wyparłaby się swojego ojca i
przyjęła białoruskie obywatelstwo, czego nie mogła zrobić.
„Przez to, Ŝe ojciec był Polakiem i walczył o Polskę, jego rodzina musiała przejść piekło”
– pisze córka.
Rodzina domaga się łącznie 300 tys. zł od Skarbu Państwa (pieniądze dla Ŝony Genowefy,
córki Anny, syna Tadeusza i nieŜyjącej córki RóŜy). Sąd przyznał jednak odszkodowanie
i zadośćuczynienie tylko Ŝyjącym dzieciom Stanisława S. Nie zasądził pieniędzy dla
spadkobierców RóŜy, poniewaŜ ci nie złoŜyli takiego wniosku.