Dwugłos Janusz Wojciechowski: Pisz Pan skargę na BerdyczówHit!

Transkrypt

Dwugłos Janusz Wojciechowski: Pisz Pan skargę na BerdyczówHit!
Dwugłos - Janusz Wojciechowski: Pisz pan skargę na Berdyczów
Czy w imię spokoju w kilku sprawach podszytych polityką warto odbierać społeczeństwu
wpływ na ściganie setek tysięcy przestępstw? – pyta europoseł.
UniezaleŜnienie prokuratury od ministra sprawiedliwości to koncepcja nie tak wspaniała,
jak ją malują. JuŜ nie będzie moŜna rozliczać polityków z ich odpowiedzialności za ściganie
przestępstw.
Dla polityków to moŜe i dobrze, mniej odpowiedzialności i mniejsze ryzyko prześladowań
ze strony politycznej konkurencji. Dla zwykłych ludzi niezaleŜność prokuratury nie
zapowiada niczego dobrego.
Zarzut upolitycznienia prokuratury nie wziął się ze spraw o gwałty, podpalenia czy rozboje.
Nie wynikł z setek tysięcy spraw obchodzących zwykłych ludzi. Ten zarzut powstał na tle
kilku czy moŜe kilkunastu spraw dotyczących polityków. Afera gruntowa, seksafera,
tragiczna śmierć minister Blidy, sprawa posłanki Sawickiej – to na podstawie takich
przypadków zbudowana została teza o konieczności odpolitycznienia prokuratury.
To politycy doszli do wniosku, Ŝe dla nich samych jest niebezpieczna taka sytuacja, gdy na
czele prokuratury stoi polityk z przeciwnej opcji, zwłaszcza tak zadziorny jak, dajmy na to,
Zbigniew Ziobro.
W zwykłych sprawach kryminalnych nie ma znaczenia, czy zwierzchnikiem prowadzącego
postępowanie prokuratora jest minister sprawiedliwości czy niezaleŜny prokurator generalny
powołany przez prezydenta na siedem lat kadencji. NiezaleŜność prokuratury moŜe być nawet
dla obywatela w pewnych sytuacjach niewygodna.
Dziś bowiem kaŜdy człowiek niezadowolony z pracy prokuratorów moŜe się poskarŜyć
do wybranego w swoim okręgu posła. śe na przykład za słabo ściga się złodziei
samochodowych albo Ŝe w sprawach o gwałty wnioskowane są zbyt niskie kary.
MoŜe się domagać, Ŝeby poseł przeniósł jego postulat do ministra, a minister do podległych
sobie prokuratorów. Po zmianie ustawy poseł odprawi takiego obywatela z kwitkiem. –
Prokuratura jest niezaleŜna, ja nie mam w jej sprawach nic do powiedzenia – odpowie poseł
swojemu wyborcy. To do kogo mam się zwrócić – spyta obywatel. – Do nikogo – odpowie
poseł. – Prokuratura jest niezaleŜna! Pisz pan skargę na Berdyczów!
Ktoś powie, Ŝe to dobrze, bo prokuratura powinna być wolna od jakichkolwiek nacisków,
zarówno politycznych, jak i społecznych. Być moŜe, ale czy ta wszechstronna niezaleŜność
zapewni wysoką jakość jej pracy? Czy śledztwa od momentu powołania prokuratora
generalnego na siedem lat poszybują na najwyŜszy poziom prawniczego kunsztu? Obawiam
się, Ŝe niekoniecznie.
Ktoś mi teraz przypomni, Ŝe niezaleŜna od rządu jest NajwyŜsza Izba Kontroli i wychodzi jej
to na zdrowie. Odpowiem – tak, ale jest róŜnica, bo NIK zajmuje się instytucjami,
a prokuratura ludźmi. NIK nie decyduje o losach ludzi, a prokuratura decyduje.
Usłyszę inny argument, Ŝe jest przecieŜ kontrola sądu. Owszem, ale dotyczy tylko niektórych
działań prokuratury, z obszaru postępowania karnego. Powiem wprost – obawiam się,
czy niezaleŜność prokuratury nie będzie się tu i ówdzie przeradzała w nieodpowiedzialność.
Czy w imię spokoju w kilku sprawach podszytych polityką warto odbierać społeczeństwu
wpływ na ściganie setek tysięcy przestępstw? Czy politycy zawsze muszą być waŜniejsi
od zwykłych ludzi?
To swoisty paradoks polskiej demokracji. Najpierw wybieramy polityków, wierząc
w składane przez nich obietnice, równieŜ te dotyczące walki z przestępczością, a potem
staramy się, Ŝeby zaleŜało od nich jak najmniej. To po co ich wybieramy?
Autor, były szef NIK i wicemarszałek Sejmu, jest posłem do Parlamentu Europejskiego
wybranym z listy PSL, obecnie w PSL „Piast” – partii sojuszniczej PiS.
Źródło : Rzeczpospolita
http://www.rp.pl/artykul/81556.html