maj 2014 - Miesięcznik Znad Rudawy

Transkrypt

maj 2014 - Miesięcznik Znad Rudawy
MIESIĘCZNIK GMINY ZABIERZÓW
okladki_maj.indd 1
maj 2014 nr 05 (197)
2014-04-22 07:45:13
okladki_maj.indd 2
2014-04-22 07:45:35
Biało - czerwona
Pieśń o fladze
Izba Senatorska i Izba Poselska po wysłuchaniu Wniosków Komissyi Sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnéj oznaki, pod którą winni się łączyć
Polacy, postanowiły i stanowią:
Artykuł 1.
Kokardę Narodową stanowić będą kolory herbu Królewstwa Polskiego i Wielkiego
Xięstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym
Artykuł 2.
Wszyscy Polacy, a mianowicie Wojsko polskie te kolory nosić mają w miéjscu gdzie
takowe oznaki do tąd noszonymi były.
Jedna była - gdzie? Pod Tobrukiem.
Druga była - hej! Pod Narvikiem.
Trzecia była pod Monte Cassino,
Przyjęto na posiedzeniu Izby Poselskiéj dnia 7 Lutego 1831 roku...
Barwy flagi złożone są z dwóch poziomych pasów: białego oraz czerwonego
i wprost odzwierciedlają kolorystykę godła państwowego, które stanowi orzeł biały w czerwonym polu. Zgodnie z zasadami heraldyki pas górny flagi reprezentuje
białego orła, a pas dolny czerwone pole tarczy herbowej. Kolory te według symboliki używanej w heraldyce mają następujące znaczenie:
biały to reprezentacja srebra. Oznacza on wodę, a w odniesieniu do wartości duchowych: czystość i niepokalanie,
czerwony jest symbolem ognia i krwi, a z cnót oznacza odwagę i waleczność.
A każda jak zorza szalona,
biało-czerwona, biało-czerwona!
czerwona jak puchar wina,
biała jak gwiezdna lawina,
biało-czerwona.
Zebrały się nocą flagi.
Flaga fladze dodaje odwagi:
- No, no, nie bądź taka zmartwiona.
Nie pomogą i moce piekła:
jam ciebie, tyś mnie urzekła,
nie zmogą cię bombą ni złotem
i na zawsze zachowasz swą cnotę.
I nigdy nie będziesz biała,
i nigdy nie będziesz czerwona,
zostaniesz biało-czerwona
jak wielka zorza szalona,
czerwona jak puchar wina,
biała jak śnieżna lawina,
najukochańsza, najmilsza,
biało-czerwona.
Tak mówiły do siebie flagi
i raz po raz strzelił karabin,
zrobił dziurę w czerwieni i w bieli.
Lecz wołały flagi: - Nie płaczcie!
Choćby jeden strzępek na maszcie,
nikt się zmienić barw nie ośmieli.
Zostaniemy biało-czerwone,
flagi święte, flagi szalona,
nie spoczniemy biało-czerwone,
Pierwotnie polską barwą narodową był karmazyn, stanowiący symbol dostojeństwa i bogactwa, a zarazem uważany za najszlachetniejszy z kolorów. Co ciekawe
z uwagi na cenę barwnika –koszenili, uzyskiwanej z larw czerwca polskiego, mało
kto mógł sobie na niego pozwolić, dlatego wykorzystywała go jedynie najbogatsza
szlachta i dostojnicy państwowi.
Sformułowanie: „biało czerwona”, to określenie naszych narodowych barw. Tak naprawdę w dolnym polu nigdy nie pojawił się kolor czerwony... W różnych okresach
historii państwa polskiego był to karmazyn, amarant, cynober. Obecnie kolor określono komputerowo i oznaczono jako: #D4213D
Dzień 2 maja obchodzony jest jako Dzień Polonii i Polaków za Granicą i to było
powodem ustanowienia przez Sejm RP Dnia Flagi Rzeczpospolitej Polskiej. Z ciekawostek należy przypomnieć, że dnia 2 maja 1945 roku, polscy żołnierze zdobywający stolicę hitlerowskich Niemiec umieścili biało-czerwoną flagę na Reichstagu w Berlinie.
Biel czy srebro? Czerwień, karmazyn cynober czy amarant? Różne były flagi Rzeczypospolitych, ale jedno jest pewne - „biało-czerwona” jest symbolem niepodległej
Polski. Za nią walczyli i umierali żołnierze na wszystkich frontach Świata, to ona
była zakazana przez zaborców i okupantów, to ją jeszcze do niedawna kazano zdejmować tuż po święcie 1 Maja z obawy przed obchodami Święta Konstytucji 3 Maja.
...Miejmy nadzieję, że w wolnej Polsce, to właśnie dzięki nam flaga będzie swobodnie łopotać na każdym budynku, jednocząc wszystkich Polaków - nawet w najdalszych zakątkach Ziemi - przypominając dawną świetność Rzeczypospolitej, przypominając, że jesteśmy jednym Narodem...
Łukasz Grzelewski
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta05.indd 1
czerwone jak puchar wina,
białe jak śnieżna lawina,
biało-czerwone.
O północy przy zielonych stolikach
modliły się diabły do cyfr.
Były szarfy i ordery, i muzyka
i stukał tajny szyfr.
Łkała flaga: - Czym powinna
zginąć, bo jestem inna?
Bo nie taka... dyplomatyczna,
ta od mgieł i od tkliwej rozpaczy,
i od serca, które nic nie znaczy,
flaga jak ballada Szopenowska,
co ją tkała sama Matka Boska.
Ale wtedy przyszła dziewczyna
i uniosła flagę wysoko,
hej, wysoko, ku samym obłokom!
Jeszcze wyżej, gdzie się wszystko zapomina
(...)
czerwona jak puchar wina
białą jak śnieżna lawina
biało-czerwona,
biało-czerwona,
Ohej, biało-czerwona.
Konstanty Ildefons Gałczyński
1
2014-04-22 07:25:55
Szanowni Państwo!
Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego, które zostały ustalone przez Prezydenta RP na dzień 25 maja 2014 r. Głosowanie odbędzie się w godz. 7.00 – 21.00 w wyznaczonych do tego celu lokalach wyborczych. Dla celów głosowania korespondencyjnego na terenie gminy Zabierzów wskazana została Obwodowa Komisja Wyborcza Nr 21 w Gimnazjum w Zabierzowie ul. Kolejowa 15.
Głosować będzie można w 21 lokalach wyborczych na terenie gminy Zabierzów. Mamy obecnie wyznaczone dodatkowe 3 lokale
wyborcze, co na pewno zoptymalizuje pracę Obwodowych Komisji Wyborczych nie tylko podczas dnia głosowania, ale również po zamknięciu lokalu w trakcie liczenia głosów i sporządzania protokołów z czynności wyborczych. Dodatkowe komisje wyborcze pracować będą w Zabierzowie, Rudawie i Bolechowicach. Zmianie uległy również granice oraz siedziby niektórych obwodów do głosowania. Podajemy obowiązujące ustalenia:
Nr OKW Granice obwodu głosowania
Siedziba obwodowej komisji wyborczej
1.
Aleksandrowice
świetlica Aleksandrowice
2.
Burów
Balice
Szkoła Podstawowa Balice
3.
Brzezie
Ujazd
Szkoła Podstawowa Brzezie ul. Szkolna
lokal przystosowany dla niepełnosprawnych
4.
Brzezinka
świetlica wiejska Brzezinka
5.
Bolechowice
Szkoła Podstawowa Bolechowice
6.
Zelków
Szkoła Podstawowa Bolechowice
7.
Brzoskwinia
remiza OSP Brzoskwinia
8.
Karniowice
Dom Pomocy Społecznej Karniowice
lokal przystosowany dla niepełnosprawnych
9.
Kleszczów
świetlica wiejska Kleszczów
10.
Kobylany
Szkoła Podstawowa Kobylany
11.
Kochanów
Niegoszowice
świetlica wiejska Niegoszowice
12.
Nielepice
Szkoła Podstawowa w Nielepicach
13.
Radwanowice
świetlica OSP Radwanowice
14.
Rudawa
Zespół Szkół w Rudawie
lokal przystosowany dla niepełnosprawnych
15.
Młynka
Pisary
Zespół Szkół w Rudawie
lokal przystosowany dla niepełnosprawnych
16.
Rząska
Zespół Szkół w Rząsce
17.
Szczyglice
świetlica wiejska Szczyglice
18.
Więckowice
Dom Pomocy Społecznej Więckowice
lokal przystosowany dla niepełnosprawnych
19.
Zabierzów ulice:
Brzozowa, os. Leśna Polana, Białych Brzóz, Jodłowa, Kamienna, Kalwaryjska,
Kątowa, Kmity, Krakowska 244-412 (parzyste), 229-319 (nieparzyste), Krakowska
1-221 (nieparzyste), 2-242 (parzyste),Krzyżowa, Lotniskowa, Ładna, Malinowa,
Myszala, Ogrodowa, Parkowa, Pogrzany, Polna, Południowa, Rzemieślnicza,
Sadowa, Szkolna, Topolowa, Wapienna, Widokowa, Wielkie Pola, Willowa, Zacisze,
Zawiła
SCKiP Zabierzów ul. Szkolna 2
20.
Zabierzów ulice:
Gazowa, Konwaliowa, Łąkowa, Mostowa, os. Lipowy Gaj, Poziomkowa, Przy Torze,
Radosna, Słoneczna, Spokojna, Śląska 120-346 (parzyste), 83-223 (nieparzyste),
Wąska, Wrzosowa, Zachodnia
Gimnazjum Zabierzów
ul. Kolejowa 15
lokal przystosowany dla niepełnosprawnych
21.
Zabierzów ulice:
Gimnazjum Zabierzów
Bociania, Cmentarna, Dębowa, Działkowa, Kolejowa, Krótka, Leśna, Nad Wodą,
ul. Kolejowa 15
Norbertanek, Niecała, os. Sienkiewicza, Piaski, Rodziny Poganów, Sportowa, Śląska
lokal przystosowany dla niepełnosprawnych
2-118 (parzyste), 1-81 (nieparzyste), Żródlana
Wszelkie niezbędne informacje związane z wyborami do Parlamentu Europejskiego znajdą Państwo na stronach Biuletynu Informacji Publicznej w zakładce Wybory do Parlamentu Europejskiego. Tu przeczytać można np. o tym jakie możliwości głosowania
mają osoby niepełnosprawne, jak zagłosować przez pełnomocnika, co zrobić gdy chcemy głosować jeśli w dniu wyborów planujemy
wyjazd oraz o obowiązujących terminach wyborczych. Tego typu i wiele innych informacji znajdą Państwo w BIP-ie oraz dzwoniąc pod
numer Urzędnika Wyborczego – Wioletty Matejczyk 12 283-07-26. Dodatkowo wymagane prawem obwieszczenia wyborcze rozwieszane są na tablicach ogłoszeń w każdym sołectwie.
2
gazeta05.indd 2
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:02
XLIV Sesja Rady Gminy Zabierzów
28 marca 2014 r.
W początkowej części sesji kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zabierzowie Stanisław Myjak złożył sprawozdanie z realizacji zadań z zakresu wspierania rodzin w roku 2013. Wspieraniem rodzin zajmują się asystenci
rodzinni. W 2013 r asystenci pracowali z 16 rodzinami w naszej gminie. Problemy z jakimi spotkali się w tych rodzinach
to m. in. niskie umiejętności opiekuńczo – wychowawcze, brak
pracy, niezaradność życiowa, przemoc w rodzinie, uzależnienia, patologiczne relacje i więzi rodzinne. Praca asystentów rodzinnych przynosi efekty: spośród 13 dzieci odebranych decyzją sądu w 2012 roku, dwoje powróciło obecnie do domów rodzinnych. Powodem odebrania rodzicom dzieci nie było ubóstwo – zaznaczył Stanisław Myjak – lecz problemy opiekuńczo – wychowawcze.
Z kolei informację na temat mienia komunalnego i budynków komunalnych gminy Zabierzów przedstawił radnym kierownik Wydziału Infrastruktury Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Wojciech Praczyński. Gmina zarządza
36 budynkami. Ich stan techniczny jest zróżnicowany. W złym
stanie jest np. budynek, w którym mieści się remiza OSP w Balicach. Pęknięcia ścian, zawilgocenie powodują konieczność
przeprowadzenia tam ekspertyzy budowlanej, która wskaże,
czy budynek da się uratować, czy będzie nadawał się już tylko do rozbiórki. Remontu wymaga budynek świetlicy w Kleszczowie, gdzie więźba dachowa jest spróchniała, uszkodzone są
rynny i rury spustowe. W budynku świetlicy w Młynce zaplanowano w br. wykonanie instalacji gazowej, c.o. oraz robót budowlanych za kwotę 60 tys. zł. W złym stanie są też zabytkowe budynki, np. drewniana willa z końca XIX wieku w Kochanowie, która właśnie ze względu na zły stan techniczny została
wyłączona z eksploatacji. W budynku oficyny mieści się świetlica środowiskowa. Na zebraniu wiejskim mieszkańcy Kochanowa wypowiedzieli się za sprzedażą budynku, ale pod warunkiem zakupu przez gminę sąsiedniej działki. W dyskusji radni mówili nie tylko o złym stanie wielu budynków komunalnych, ale też zastanawiali się, co powinno znaleźć się w budynku Urzędu Gminy po przeniesieniu biur do budowanego obecnie ratusza. Wpłynęło bowiem pismo od kierownictwa biblioteki w Zabierzowie z propozycją, by bibliotekę przenieść z pomieszczeń SCKiP właśnie do obecnego Urzędu Gminy.
Kolejna przedłożona radnym informacja dotyczyła utrzymania porządku i czystości w gminie. Nasza gmina liczy ok. 25
tysięcy mieszkańców, a za odbiór odpadów płaci tylko 23,5
tys. osób. Liczba nieruchomości w ewidencji gminy to 6 935,
a deklaracje złożyli właściciele 6 787 posesji. Najlepiej wypada sołectwo Brzezinka oraz sołectwo Karniowice, gdzie wszyscy zadeklarowali opłaty za wywóz śmieci. Na segregowanie
odpadów zdecydowało się ok. 85% mieszkańców gminy. Jeśli
chodzi o ilość wywożonych odpadów, to obecnie jest ona porównywalna z poprzednimi latami. Problemem w naszej gminie jest zbyt mała ilość odpadów biodegradowalnych. Obecni
na sesji radni twierdzili, że wynika to ze zbyt rzadkiego (tylko raz w miesiącu) odbioru tego typu odpadów. Obierki, resztki żywności szybko gniją, fermentują i ze względu na fetor
mieszkańcy wolą umieszczać je w innych pojemnikach, byle
tylko szybko zostały odebrane.
Drugą część obrad zdominował temat opieki nad
zwierzętami bezdomnymi oraz zapobieganie bezdomno-
ści zwierząt na terenie gminy Zabierzów. Podjęta w ub. roku
uchwała w tej sprawie została zakwestionowana przez sąd,
ponieważ radni nie zdecydowali się na wprowadzenie w naszej gminie obowiązkowej kastracji i sterylizacji bezdomnych psów i kotów, a tego wymaga ustawa o ochronie zwierząt. Sugerowane przez sąd rozwiązania zostały wprowadzone jako autopoprawki do tekstu projektu tegorocznej uchwały.
Jednak nie wszystkim radnym odpowiadały zawarte w tekście
zapisy. Głównie chodziło o to, czy zwierzęta bezdomne muszą
podlegać tym zabiegom w schronisku. Radna Maria Dziobek
przy wsparciu obecnych na sesji przedstawicielek stowarzyszeń opieki nad zwierzętami postulowała, by zabiegi te mogły
być wykonywane przez lekarza weterynarii poza schroniskiem
dla bezdomnych zwierząt. Padło również wiele zarzutów pod
adresem właścicieli schroniska w Racławicach, z którym Gmina Zabierzów podpisała umowę. Właścicielom zarzucano brak
właściwej dbałości o warunki, w jakich przebywają bezdomne
psy i koty oraz zbyt wysokie opłaty pobierane od gminy Zabierzów za odławianie zwierząt i opiekę nad nimi. Współwłaściciel schroniska wyjaśniał, że bezustanne kontrole w schronisku nie potwierdzają tych zarzutów, a stawek nie można ocenić
jako zbyt wygórowane. Schronisko to bowiem wygrało przetarg ogłoszony przez gminę. Po ostrej wymianie zdań radni
przyjęli uchwałę, w której znajdują się zapisy o kastracji i sterylizacji bezdomnych psów i kotów z możliwością przeprowadzania tych zabiegów poza schroniskiem, czyli w lecznicach
weterynaryjnych. Jednak i tym razem uchwała ta może zostać
zakwestionowana. W ustawie o ochronie zwierząt mowa jest
o kastracji i sterylizacji kotów tylko w schroniskach. Pod koniec dyskusji głos zabrał wice wójt Wojciech Burmistrz. Mamy w naszej gminie tzw. miłośników zwierząt, którzy – powiedział – kochają swego pieska lub kotka, a gdy im się znudzi, wyrzucają go na ulicę! Może lepiej zająć się ludźmi a nie
zwierzętami...
W następnym punkcie obrad zajęto się ludźmi i to tymi
najbardziej potrzebującymi pomocy, bo bezdomnymi nie
z własnego wyboru lub niedbalstwa. W gminie Zabierzów jest
obecnie 11 osób potrzebujących natychmiast „dachu nad głową”, m. in. są to samotne, starsze osoby eksmitowane z lokali służbowych w Rząsce. Gmina rozważa w przyszłości budowę mieszkań socjalnych, ale jako próbę szybkiego rozwiązania problemu zaproponowała zakup czteropokojowego mieszkania w bloku w Karniowicach za kwotę 250 tys. zł. Samotne
osoby mogłyby zająć poszczególne pokoje i wspólnie użytkować kuchnię. Jednak i tym razem zdania były podzielone. Niektórzy radni uważali, że to tylko częściowe rozwiązanie problemu bezdomności, inni, że zaraz pojawią się następne osoby, które zażądają od gminy przyznania im lokum. Radny Tadeusz Walczowski mówił: „nad propozycją pana Myjaka (pomoc społeczna) dyskutowaliśmy 5 minut, nad zwierzętami
- 45 minut. Gdzie jest człowiek?! Trzeba kupić to mieszkanie!”
W głosowaniu 9 radnych opowiedziało się za kupnem przez
gminę mieszkania dla bezdomnych, 4 radnych było przeciw,
a 5 wstrzymało się od głosu. Przy podejmowaniu uchwał związanych z finansami wymagana większość wynosi 50% plus jeden. Tak więc uchwała nie została podjęta! Mieszkania dla eksmitowanych gmina Zabierzów nie kupi!
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta05.indd 3
C.d. na str. 4.
3
2014-04-22 07:26:02
Jest już jakby niezdrową tradycją, że wystąpienia radnych są przerywane przez rozmowy innych radnych, przez co nie tylko zagłusza
się ich percepcję przez uczestników sesji ale „wybija się z rytmu”
mówców, którzy pragną przedstawić jakiś problem związany z tematyką sesji. Zirytowany tym faktem radny Wiesław Czajowski starał
się zwrócić na to uwagę rozmawiającym: Marii Dziobek i Januszowi Świątkowi, którzy nie zrażeni tą uwagą kontynuowali rozmowę.
To bardzo zły zwyczaj; gwoli prawdy stosowany także przez innych
radnych.
Zupełnie inny niż dotychczas przebieg miał punkt porządku obrad
dotyczący interpelacji. Tu „bohaterem”: była redakcja ZNAD RUDAWY. Temu tematowi poświęcamy osobną publikację, nie chcemy być
bowiem posądzani (o co zresztą zostaliśmy posądzeni przez przewodniczącą Rady Marię Kwaśnik) o manipulacje. Zdecydowaliśmy
się zatem na publikację zarówno interpelacji jak i odpowiedzi na nią,
by Czytelnicy byli w pełni i dokładnie poinformowani o tej sprawie.
LD,WŚ
Zebrania wiejskie
We wszystkich sołectwach gminy Zabierzów odbywają się
zebrania mieszkańców, podczas których dokonuje się przeglądu
tego, co zostało zrobione w minionym roku, a jednocześnie prezentowane są zamierzenia na rok bieżący. Wiąże się to z rozplanowaniem środków finansowych pochodzących zarówno z funduszy sołeckich jak i z budżetu gminy. Różnie bywa z frekwencją na tych zebraniach, różnie też toczy się dyskusja; niekiedy
sprawy wręcz marginesowe wysuwają się na plan pierwszy. Na
ogół jednak nie dochodzi do wielkich spięć, co może oznaczać,
że środki rozdzielane są prawidłowo, a plany są realne. Będziemy relacjonować przebieg niektórych zebrań, by choć w części
ukazać atmosferę takich spotkań i pokazać sprawy, które nurtują społeczność danego sołectwa.
4
gazeta05.indd 4
W Rudawie
Przyszło 25 osób. Tak małą frekwencją wielce był
zdziwiony sołtys Nielepic i radny Stanisław Dam, który przyszedł posłuchać jakie problemy nurtują najbliższych sąsiadów Nielepic. „U nas, mimo, że jesteśmy
dużo mniejszym sołectwem, na zebrania przychodzi
ponad 90 osób, a dyskusja jest często żywiołowa ale
merytoryczna” – zwierzał się Dam.
Istotnie, frekwencja w Rudawie była śladowa, w dodatku dyskusja toczyła się głównie wokół sprawy chodnika, który zostałby już wykonany, gdyby nie sprzeciw
mieszkańców mieszkających przy drodze, obok której
przebiegać miał ów chodnik. Mądry Polak po szkodzie
– chciałoby się powiedzieć. Na razie chodnika przy drodze powiatowej nie ma i długo nie będzie, gdyż środki
jakie proponował wówczas powiat i gmina razem poszły na inne cele. Z całego spotkania najbardziej bulwersowała uczestników ale i obserwatorów sprawa
windy w Ośrodku Zdrowia w Rudawie i przeniesienie
laboratorium, gdzie pobiera się krew do badania na najwyższe piętro ośrodka. „Trudno jest tam dojść osobom
starszym” – mówiła Elżbieta Szostek, a pozostali przyznawali jej rację. Sprawa trafiła do notesu wójta Elżbiety Burtan, która obiecała zainteresować się tym eksperymentem.
Z zadań na rok bieżący na plan pierwszy wysuwają się: melioracje rowów przy ul. Zielonej i Polnej, adaptacja poddasza budynku komunalnego, budowa parkingu przy zespole szkół, udrożnienie kanałów ściekowych i dokończenie budowy budynku na boisku sportowym. W tym roku rozstrzygnięty powinien zostać konkurs na zagospodarowanie rynku w Rudawie. Odnotujmy, że rynek ten stał się tematem wielu prac dyplomowych czy semestralnych studentów Politechniki Krakowskiej, ostateczny projekt będzie jednak dziełem wybranego projektanta, zaś realizacja tego zadania przebiegać będzie sukcesywnie.
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:02
W Nielepicach
Zebranie wiejskie w Nielepicach zdominowały dwa tematy: wprowadzenie ruchu wahadłowego na drodze powiatowej
oraz nadanie nazw ulicom.
Biegnąca przez Nielepice powiatowa droga w kierunku
Balic, w odległości ok. 100 metrów od szkoły ma szerokość
4,10 metra. Z jednej strony drogi znajduje się betonowy mur,
a z drugiej skaliste zbocze. Dzieci idące do szkoły narażone są
na potrącenie przez przejeżdżające samochody; przy tak wąskiej jezdni samochody z trudem się wymijają, a dzieci nie
mają gdzie uciec. Był przypadek, że samochód zaczepił lusterkiem o tornister dziewczynki. Drugi podobnie niebezpieczny odcinek drogi znajduje się ok. 500 m od szkoły. Tu także
często dochodzi do kolizji. Z powodu braku pobocza w zimie
nie ma gdzie odrzucić śniegu, i droga staje się jeszcze węższa.
Dzieci chodzą tą drogą do szkoły, bo nie ma innej możliwości, ale popołudniami przyszkolne boisko i plac zabaw świecą
pustkami, bo rodzice boją się ryzykować i pozwalać dzieciom
narażać się na niebezpieczeństwo.
Od wielu lat mieszkańcy Nielepic starają się o poszerzenie
drogi, jednak powiat tłumaczy się brakiem środków. Starania
mieszkańców Nielepic popiera Gmina Zabierzów. Ze środków
gminnych wykonany został projekt przebudowy drogi w Nielepicach. Wstępnie oszacowany koszt takiej inwestycji to od
7 do 8 mln zł. Wobec braku możliwości sfinansowania przebudowy drogi, obecny na zebraniu starosta Powiatu Krakowskiego Józef Krzyworzeka oraz wójt Gminy Zabierzów Elżbieta Burtan zaproponowali, by dla podniesienia bezpieczeństwa,
wprowadzić jednokierunkowy ruch wahadłowy. Droga zostanie zmodernizowana w ten sposób, że wydzielony zostanie
z niej pas jezdny o szerokości ok. 3,5 m oraz chodnik pieszy
o szerokości ok. 1,5 m. Sygnalizatory świetlne zostaną ustawione w okolicy szkoły oraz w pobliżu drogi na Dulany. Ponadto każdy wyjazd z posesji otrzyma swój indywidualny sygnalizator świetlny informujący, czy w danym momencie można z tej posesji włączyć się do ruchu. Chodnik położony zostanie po stronie szkoły, wyraźnie odseparowany będzie od jezdni, która na długości 250 m przykryta zostanie nową nakładką
bitumiczną. Powiat i gmina przeznaczą na tę przebudowę 350
tys. zł. Przewiduje się, że koncepcja ta zostanie zrealizowana
jeszcze w tym roku. Takie rozwiązanie poparł też sołtys Nielepic Stanisław Dam, tłumacząc, że poszerzenie drogi wymagałoby kucia skały, zabezpieczenia palami zbocza przed osuwaniem oraz doliny potoku i wyburzenia kilku domów. Podobne
rozwiązanie – ruch wahadłowy jednokierunkowy sprawdziło
się w Czułowie i Liszkach – powiedziała obecna na zebraniu
Alicja Wójcik, radna Powiatu Krakowskiego. A jeden z mieszkańców Nielepic stwierdził: przeprowadzając się z miasta na
wieś ani przez myśl mi nie przeszło, że przy wyjeździe z podwórka na drogę będę miał sygnalizator świetlny...
Ożywioną dyskusję mieszkańców wywołała propozycja
nadania nazw ulicom w Nielepicach. Sołtys Stanisław Dam
oraz zwolennicy tej propozycji uzasadniali ją potrzebą uporządkowania miejscowości. Numeracja domów nie odzwierciedla bowiem w żaden sposób ich położenia, co utrudnia dotarcie np. karetom pogotowia czy straży pożarnej. Przeciwnicy
obawiali się kosztów i kłopotów związanych z wymianą dokumentów. Wójt Elżbieta Burtan zapewniła, że wymiana dowodów osobistych przeprowadzona zostanie nieodpłatnie przez
Urząd Gminy Zabierzów. W głosowaniu 36 mieszkańców
opowiedziało się za nadaniem nazw ulicom, 34 było przeciw,
6 wstrzymało się od głosu.
Sołtys zaproponował, że przedstawi mieszkańcom dokładną kalkulację kosztów związanych z nadaniem nazw i przeprowadzi konsultacje wśród mieszkańców. Do tematu będzie
można powrócić na wrześniowym zebraniu wiejskim.
Dyskutowano też na zebraniu o innych problemach Nielepic; o tym, co już zrobiono i co jeszcze trzeba wybudować,
wyremontować, poprawić. Mówiono o dwóch powstałych tu
w ub.r. boiskach do piłki nożnej, remoncie kaplicy, oświetleniu
ulicznym, melioracji, odwodnieniu dróg. Większość mieszkańców wyrażała zadowolenie ze zmian zachodzących w Nielepicach, ale niektórzy narzekali, że w innych miejscowościach
robi się więcej, a Tadeusz Woźniak wprost stwierdził: w Nielepicach nic się nie robi!
Na zakończenie wójt Elżbieta Burtan zaapelowała do
mieszkańców o bardziej rzetelne segregowanie odpadów. Wielu mieszkańców zadeklarowało segregowanie śmieci, a teraz
wrzucają wszystko do jednego pojemnika...
W Bolechowicach
Przy ul. Jurajskiej mieszka około 700 ludzi; to prawie
tylu, ilu mieszkańców liczą najmniejsze sołectwa w gminie.
Na dobę przejeżdża tędy ponad cztery tysiące samochodów.
Sama jezdnia tej drogi powiatowej nie budzi większych zastrzeżeń, za to brak na niej chodnika stwarza duże zagrożenie
dla pieszych, którzy muszą się tędy przemieszczać. Na nic zdały się monity władz gminy i Rady Sołeckiej Bolechowic, by
zamiast nakładki bitumicznej na drogach sołectwa, pieniądze
przeznaczyć właśnie na budowę tego chodnika. Jest przecież
opracowany już plan jego budowy; to 1500 metrów bieżących.
W roku 2014 plan powiatu zakłada wyłącznie realizację nakładek bitumicznych na drogach powiatowych. Jest to zapewne wymuszone fatalnym stanem tych dróg w innych niż zabierzowska gminach. Udało się, dzięki staraniom wspólnym wójta gminy Elżbiety Burtan i sołtysa Bolechowic Henryka Krawczyka, przyznane Bolechowicom środki finansowe na nakładki przeznaczyć na przebudowę skrzyżowania w centrum wsi.
Przebudowane zostaną: ul. Kościelna i ul. Szkolna, powstanie
mała architektura w parku przy stawie.
Największym i najważniejszym zadaniem inwestycyjnym Bolechowic (ok. 1 mln zł) jest dokończenie rozbudowy
szkoły. Jeśli nie będzie opóźnień, wówczas – a wszystko na to
wskazuje –może się w niej odbyć wojewódzka inauguracja nowego roku szkolnego. Nie ma jeszcze decyzji kuratora oświaty, powinna ona zapaść w najbliższym, czasie. Byłoby to duże
wyróżnienie dla gminy, zadośćuczynienie wysiłkom jakie gmina ponosi w zakresie realizacji placówek oświatowych.
Te właśnie sprawy były najbardziej dyskutowane podczas
zebrania wiejskiego, na którym Henryk Krawczyk złożył sprawozdanie z działań w roku ubiegłym i przedstawił propozycje
inwestycyjne na rok bieżący. Prowadzone będą m.in. odwodnienia przy zagrożonych nadmiernymi opadami ulicach, powstaną nowe nakładki bitumiczne na ulicach: Zielonej bocznej i Spokojnej, zmodernizowane zostaną pomieszczenia socjalne dla straży.
W wolnych wnioskach mieszkańcy Bolechowic zasygnalizowali „paranoję” jak ją niektórzy określali, że każdą naprawę każdej lampy ulicznej, która przestała świecić zgłaszać
trzeba „na infolinię”, a nie jak dotychczas w punkcie w Zabierzowie. Zdarza się, że taka informacja o lampie widmo odbierana jest przez dyżurnego w Rudzie Śląskiej, który nawet nie
wie, gdzie leżą Bolechowice.
Na koniec zebrania do jego uczestników zaapelowała wójt
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta05.indd 5
5
2014-04-22 07:26:03
Elżbieta Burtan, by dbać o segregację śmieci, może się
bowiem zdarzyć, że niedopilnowanie zobowiązań dot.
segregacji może skutkować podwyższeniem opłat za wywóz śmieci. „Na razie to nam nie grozi – powiedziała
wójt – ale sytuacja staje się już niepokojąca”.
W Radwanowicach
Przy rozdziale pieniędzy z funduszu sołeckiego na
rok bieżący nie było kontrowersji. Podobnie jak w innych
sołectwach najwięcej pieniędzy przeznaczyli mieszkańcy na remont dróg i poprawę nawierzchni dwóch ulic:
Zawiłej i Słonecznej. Jeśli do tego dołączyć jeszcze projekt drogi przy ul. 21 lipca – w sumie te inwestycje kosztować będą 175 tysięcy złotych. Przy okazji warto zaznaczyć, iż drogi w gminie stanowić mogą powód do satysfakcji. Ich stan, stale zresztą poprawiany budzi zazdrość
w wielu gminach Małopolski. Drogi i ulice w Radwanowicach są szczególnie trudne do utrzymania, choćby
z powodu ukształtowania terenu. Skromny fundusz sołecki nie pozwala na realizację wszystkich potrzeb, dlatego szczególnie wnikliwie rozpatrywano wszystkie propozycje zgłoszone na zebraniu przez sołtysa Tadeusza
Walczowskiego. 60 tys. złotych przeznaczono na plac
zabaw, który standardem powinien dorównywać innym
tego rodzaju placom w gminie. Dużo miejsca w dyskusji poświęcono projektowi remonty kapliczki przy ul. 21
lipca. Będzie to tym łatwiejsze do realizacji w roku bieżącym, gdyż na ten cel przeznaczono rezerwę finansową
w kwocie 3. tys. zł, które zaoszczędzono poprzez rezygnację z wycinki drzew.
Obecna na zebraniu wójt Elżbieta Burtan potwierdziła wszystkie planowane inwestycje w Radwanowicach.
I wytłumaczyła sprawę wyłapywania bezdomnych psów,
która wzbudziła tyle kontrowersji podczas ostatniej sesji
Rady Gminy. Problemem wszystkich zebrań w gminie
jest obecnie sprawa segregacji śmieci. Przypomnijmy, iż
obowiązują w gminie najniższe w całym województwie
stawki za ich wywóz; niestety mieszkańcy segregują te
śmieci niedbale, przez co może dojść do zmiany stawek
za wywóz. Na razie to gminie nie grozi – powiedziała
Elżbieta Burtan – ale w przypadku nasilenia się tego zjawiska może do takiej zmiany dojść. Dlatego zwróciła się
do mieszkańców apelem, by przestrzegali zasad, do których się przecież zobowiązali. Na zakończenie do zebranych zwrócił się z apelem prezes OSP w Radwanowicach, by zachowywać rozsądek przy wiosennym wypalaniu traw, które w przeszłości przysporzyły Radwanowicom wiele już zniszczeń.
6
gazeta05.indd 6
Zmagań o obwodnicę
ciąg dalszy; wreszcie konkrety…
Posłowie: Jerzy Fedorowicz, Józef Lasota, Andrzej Adamczyk,
reprezentanci posłów: Łukasza Gibały i Andrzeja Dudy przybyli na
spotkanie zorganizowane przez wójta Elżbietę Burtan na prośbę Stowarzyszenia na rzecz Budowy Obwodnicy Zabierzowa. Obecny był
również nowy dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji
Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz Pałasiński oraz starosta powiatu krakowskiego Józef Krzyworzeka. Tak liczna reprezentacja decydentów powinna przyciągnąć na zebranie wielu mieszkańców Zabierzowa czy nawet gminy. Tymczasem byli ci, co zazwyczaj na takich
spotkaniach bywają. Może ludzie są już zmęczeni ciągłymi obietnicami ze strony rozmaitych czynników najwyższego szczebla, a może
wierzą, iż aktywność wójta Zabierzowa i Stowarzyszenia rozwiąże
skutecznie problem obwodnicy. Sama wiara nie wystarczy, w sprawę
muszą się włączyć wszyscy – radni, mieszkańcy; to szlachetne, że
ludzie mają zaufanie do lokalnej władzy ale tę władzę trzeba wspierać, dać jej argumenty w tej walce z przeciwnościami i odwlekaniem
ad acta przez władze w Warszawie budowę obwodnicy. Usłyszeliśmy, że Małopolska jest krzywdzona w stosunku do planowanych
inwestycji w kraju ale usłyszeliśmy również z ust dyrektora Pałasińskiego parę konkretów. Najważniejsze, że jest już wyznaczony termin posiedzenia Komisji Oceny Postępowania Inwestycyjnego. 12
marca podpisany został wniosek o zwołanie tej komisji, na 15 kwietnia (czyli piszemy już po terminie tego spotkania) wewnętrzne spotkanie krakowskiej KOPI, natomiast między 04 a 15 maja spotkanie
Komisji odbędzie się już w Warszawie. Tam przedstawione zostaną
dwa warianty, wybrane wcześniej po konsultacjach przez władze naszej gminy. Kolejnym etapem będzie wniosek o decyzję środowiskową, po której - powiedział poseł Józef Lasota – można będzie przystąpić do projektowania. Podkreślił przy tym, iż będzie osobiście monitorował tą sprawę na poziomie centrali. Aktywność wójta Elżbiety
Burtan i Stowarzyszenia, zwłaszcza jej spotkanie z premier Elżbietą
Bieńkowską dają mi mocną podstawę by skutecznie zawalczyć o obwodnicę Zabierzowa. Do tego potrzebny jest stały lobbing wszystkich posłów krakowskich, by pozyskać środki na projektowanie. Bardziej sceptyczny był poseł Andrzej Adamczyk, który ujawnił, iż
w planach rządowych przewidzianych do realizacji jest 6 obwodnic
ale wśród nich nie ma Zabierzowa. Przedstawił raczej historię zmagań o obwodnicę, aniżeli konkretne zamierzenia w kwestii pomocy dla Zabierzowa. Sceptycznie o szansach Zabierzowa wypowiedziała się też przedstawicielka posła Łukasza Gibały, trzymając w
ręku dwie negatywne odpowiedzi strony rządowej na interpelację w
sprawie budowy obwodnicy. Atmosfera stawała się wyborcza, na co
zwrócił uwagę prezes Stowarzyszenia, mówiąc wprost: „nie przenoście nam atmosfery sejmu do Zabierzowa”, a sołtys Wiesław Cader
przypomniał zebranym: „przyszliśmy na to spotkanie nie po to żeby
zgłaszać pretensje ale prosić o wsparcie i lobbing dla obwodnicy.
Aktywny był jak zawsze w takich sytuacjach radny Edmund Dąbrowa, który zgłosił nawet pomysł, pozytywnie przyjęty przez posła Fedorowicza, by do akcji pomocy i lobbingu włączyło się również lotnisko w Balicach; wszak z dróg na terenie gminy korzystają wszyscy
pasażerowie lotniska.
Było to pierwsze spotkanie, po którym można było odnieść wrażenie, że powiedziane zostały pewne konkrety, wyznaczone terminy
i deklaracje mające uzasadnienie w rzeczowych argumentach. Dowodem dodatkowym na to może być wyznaczenie kolejnego terminu spotkania z krakowskimi posłami na koniec listopada br.. Można będzie wtedy rozliczyć obecnych na kwietniowym spotkaniu posłów z tego, co obiecali. I wówczas frekwencja będzie godna sprawy.
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:05
Honorowi Obywatele Gminy Liszki
W niedzielę 23 marca w kościele parafialnym w Morawicy odbyła się
uroczystość nadania tytułu Honorowy Obywatel Gminy Liszki: prof. Małgorzacie Poniedziałek oraz księdzu proboszczowi Władysławowi Palmowskiemu.
Prof. dr hab. Małgorzata Poniedziałek mieszka w Czułowie w gminie Liszki od 1997 r. Pracując na Uniwersytecie Rolniczym, zajmowała się
naukami rolniczymi i ogrodniczymi. Wprowadziła uprawę borówki amerykańskiej w naszym kraju. Od 2002 r . profesor Małgorzata Poniedziałek jest aktywnym członkiem Rady Sołeckiej w Czułowie. Z jej inicjatywy
w 2003 r. powstało Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Czułów,
w którym nieprzerwanie pełni funkcje prezesa zarządu.
Ksiądz Władysław Palmowski przybył do Morawicy w 2003 r i podjął
posługę w parafii św. Bartłomieja, gdzie do dziś jest proboszczem. Z jego
inicjatywy przystąpiono do kapitalnego remontu dachu kościoła, wnętrza
i elewacji morawickiej świątyni. Na salę gimnastyczną, z której korzystają dzieci i młodzież zaadaptowano pomieszczenia gospodarcze plebanii. Również tam znalazła miejsce remiza OSP. Przy kościele zbudowano
parking i asfaltowe drogi. Na wzgórzach obok cmentarza powstał Ogród
Polskich Świętych oraz Morawickie Wzgórze Przemienienia ze ścieżką
dydaktyczną „Dzieje Narodu Polskiego”, które stały się piękną i słynną
już wizytówką Morawicy.
Do morawickiej parafii należą trzy miejscowości gminy Zabierzów:
Aleksandrowice, Brzoskwinia i Kleszczów. Dlatego w uroczystości
uczestniczyła wójt Zabierzowa Elżbieta Burtan i przewodnicząca Rady
Gminy Zabierzów Maria Kwaśnik.
Do gratulacji składanych w imieniu społeczności naszej gminy księdzu Władysławowi Palmowskiemu, Elżbieta Burtan
i Maria Kwaśnik dołączyły ryngraf z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej.
W uroczystości uczestniczył europoseł Ryszard Legutko, poseł Andrzej Adamczyk, starosta krakowski Józef Krzyworzeka,
radna powiatu krakowskiego Alicja Wójcik oraz przedstawiciele władz gminy Liszki, Rada tej Gminy a także przedstawiciele Rady
Gminy Zabierzów.
/ld/
Gmina Zabierzów
„zaświeciła się na niebiesko” dla autyzmu
Już po raz trzeci
gmina Zabierzów przyłączyła się do ogólnoświatowej akcji „Light it
up blue” organizowanej
od 2011 roku przez amerykańską organizację Autism Speaks.
2 kwietnia 2014 roku
dyrekcja,
nauczyciele,
uczniowie oraz pracownicy Gimnazjum im. Jana
Matejki w Zabierzowie
wraz z pracownikami Urzędu Gminy Zabierzów i GZEAS wzięli aktywny udział w akcji „Zaświeć się na niebiesko”. Do akcji
włączyły się również inne szkoły z terenu gminy Zabierzów min. Szkoła Podstawowa w Zabierzowie.
Serwis informacyjny www.zabierzow.gmina.pl „zaświecił się” na niebiesko, w Biurze Obsługi Interesanta UG wyświetlony został logotyp akcji, wejście do Urzędu Gminy rozświetliło symboliczne niebieskie światełko. Uczestnicy akcji przypięli niebieskie
przypinki i wyeksponowali niebieskie kwiaty przygotowane przez Fundację Wspólnota Nadziei z Więckowic. W Gimnazjum im.
Jana Matejki w Zabierzowie dominował niebieski kolor. Część osób ubrała się na niebiesko lub też dołączyła niebieski element
do swojego stroju, aby w tym dniu solidaryzować się osobami z autyzmem i ich rodzinami. Niebieski oznacza nadzieję na lepsze
życie.
Tekst A. Kwarciak, Zdjęcie G. Wróbel
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta05.indd 7
7
2014-04-22 07:26:06
Listy do Redakcji
Do P.T. Czytelników
Wydarzeniem niezwykle ważnym, dla Polaków była kanonizacja papieża Jana Pawła II.
My, by mogli Państwo otrzymać ten numer gazety jeszcze
przed majowymi świętami, co
zresztą wynika z terminami wydawania Znad Rudawy, oddaliśmy do druku gazetę przed tymi
uroczystościami, które odbywały
się także w naszej gminie. Relację z nich zamieścimy w najbliższym wydaniu Znad Rudawy.
Bogatym nie jest ten,
kto posiada,
ale ten, kto „rozdaje”,
kto zdolny jest dawać.
Jan Paweł II
UWAGA!
FIRMY
I KLIENCI INDYWIDUALNI
KOMPUTEROWY DOKTOR
PIERWSZA LINIA WSPARCIA
• NAPRAWA - INSTALACJA
- DIAGNOZA
• BIEŻĄCE UTRZYMANIE
KOMPUTERÓW
• SZYBKA I FACHOWA POMOC
TELEFON:
8
gazeta05.indd 8
507 779 999
Do redakcji nadszedł list. Jego autorką jest
przewodnicząca Rady Gminy Maria Kwaśnik.
Z uwagi na objętość musieliśmy rozdzielić
jego druk na dwie części. W poprzednim numerze pominęliśmy jedynie, niczego nie zmieniając, obszerną listę nazwisk wymienionych
w tym liście. Przeprosiliśmy za to zarówno autorkę jak i wymienionych mieszkańców, deklarując jednocześnie, że nazwiska tych aktywnie społecznie mieszkańców wydrukujemy z pewnym opóźnieniem, co też właśnie czynimy.
Redakcja
Otrzymaliśmy obszerną pisemną interpelację Marii Kwaśnik, w sprawie
jej listu jaki wydrukowaliśmy w kwietniowym wydaniu gazety. Oto jej treść
(zapisana przez protokolantkę sesji):
Pani przewodnicząca poinformowała, że z wielkim zaskoczeniem ale
i konsternacją w kwietniowym numerze Znad Rudawy przeczytała list, który był jej autorstwa, który skierowała do mieszkańców Aleksandrowic i który to list został dostarczony mieszkańcom Aleksandrowic. Pani przewodnicząca wskazała, że list został opublikowany bez jej zgody, wiedzy i prośby
i w wersji okaleczonej przez redakcję, bo pozbawionej meritum. Wskazała,
że ludzie w tym momencie czytając jej oryginalny tekst, który do nich skierowała i patrząc na to, jak go zmanipulowano, sądzą, że tekst skierowany
do nich został również skierowany do redakcji. Pani przewodnicząca podkreśliła, że nieprawdą jest, ażeby ona kierowała ten list do redakcji. Wskazała, że mieszkańcy są oburzeni, bo to co się dzieje, robi w Aleksandrowicach, jest za sprawą tych aktywnych ludzi, których pominięto, wycięto z tekstu, który ukazał się w Znad Rudawy. Pani przewodnicząca podała, że przeciw temu protestuje. Wskazała, że jest to bardzo zła praktyka i zapytała, jak
to się ma do prawa prasowego, że tekst drukuje się bez zgody autora, nie
uzgadnia się w nim zmian, wprowadza się daleko idącą ingerencję, która
wypacza sens publikacji. Pani przewodnicząca wskazała, że zostały przekroczone tu normy obyczajowe i poprosiła o pisemną odpowiedź, mówiąc,
że musi przekazać ją mieszkańcom na pytania:
– kto prosił o publikację listu jej autorstwa skierowanego do mieszkańców
Aleksandrowic
– kto dostarczył tekst do redakcji Znad Rudawy – jeszcze raz podkreśliła,
że ona go nie dostarczyła i wskazała, że należało ją zapytać, czy można go
publikować
– dlaczego tekst został opublikowany i wprowadzono w nim daleko idące
zmiany bez uzgodnienia z autorem.
Odpowiadamy:
List był pismem publicznym bez klauzuli „poufne”, ani „wyłącznie do
wiadomości mieszkańców Aleksandrowic”, więc naszym obowiązkiem
było poinformować o aktywności Marii Kwaśnik i przede wszystkim o jej
skuteczności w działaniu na rzecz swojej wsi także innych, poza aleksandrowickimi, czytelników, zwłaszcza, że zasługi przewodniczącej podniesione w liście, istotnie, zasługują na powszechne uznanie.
Nie mamy zwyczaju ujawniać źródła informacji – gwarantuje nam to prawo
prasowe. Możemy tylko zapewnić, że nie kierowały nami żadne niecne zamiary, kiedy ten list został skierowany do redakcji.
Żadnych zmian ani tym bardziej manipulacji nie poczyniliśmy, podzieliliśmy ten list na dwie części z uwagi na jego objętość (listę nazwisk drukujemy obok).
W opublikowanym tekście nie zmieniliśmy ani dużych liter ani przecinków.
Redakcja
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:07
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta05.indd 9
9
2014-04-22 07:26:08
Maj - miesiąc miłości
W maju MY…
Maj nazywany jest powszechnie miesiącem miłości, bez szczególnego określenia jej rodzaju. Przyjmijmy
więc, że każdy bierze z niej to co mu odpowiada, bo wszak miłość jest egoizmem we dwoje, ale też jak pisał
Juliusz Słowacki: „Miłość dziwaczną jest i fantastyczną / łączy pomiędzy sobą ludzi w pary / Nie żąda nawet
podobieństwa, owszem / Z przeciwieństw często jedność dziwną tworzy”. Najtrafniej jednak – przynajmniej
z tych określeń, jakie znam – pisał o niej Adam Asnyk: „Miłość jest piękną bez wątpienia rzeczą / Lecz trzeba,
żeby miała twarz człowieczą”.
MAM CIĘ
Przerzucałeś
Kariery i łóżka
Tu hrabina
Tam służka
Tu wysoka
Tam niska
Tu modelka
Tam miska
W nocy
O poranku
W sypialni
Na ganku
Raz skowronek
Raz pliszka
Demoniczna
Raz myszka
Raz mądra
Raz głupia
Raz była willa
Raz znów chałupa
Raz bogata
Raz biedna
Raz dwie naraz
Raz jedna
To był ponoć
Twój staż
Aż….
Mam cię amancie
Besserwiserze
Francie
Mentorze
Znawco
Sponsorze
Łaskawco
Pawiu
Bażancie
Mam cię
Mam cię amancie
Mój ty galancie
Koneserze
W co wierzę
opryszku
I łotrze
Ty już przy mnie
Się dotrzesz
pewnie o tym
już wiesz
jesz mi z ręki
jak pies
Raz się śmiejesz
Raz szlochasz
Bo po prostu mnie
kochasz
Witold Ślusarski
10
gazeta05.indd 10
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:09
WszechEkspert –
konkurs wiedzy
wszelakiej w ZS
w Rząsce
26.03.2014 r. w Zespole Szkół
w Rząsce odbył się Konkurs Wiedzy Wszelakiej WszechEkspert pod
patronatem wójta gminy Zabierzów Elżbiety Burtan. Konkurs adresowany do uczniów klas szóstych
szkół podstawowych miał na celu
połączyć zabawę, naukę i kreatywność w rozwiązywaniu rozmaitych,
ciekawych zadań.
W konkursie brały udział czteroosobowe zespoły ze szkół podstawowych z Balic, Bolechowic, Brzezia, Brzoskwini, Nielepic, Rudawy,
Zabierzowa i Rząski oraz zespół ze
szkoły podstawowej nr 138 z Krakowa. Zakres tematyczny konkursu obejmował wiedzę z takich dziedzin jak matematyka, przyroda,
geografia, język angielski, muzyka,
plastyka czy technika. Każdy zespół miał wykonać zadania na specjalnych stanowiskach konkursowych rozlokowanych na terenie ZS
w Rząsce. Przy każdym stanowisku
uczestnicy dowiadywali się o zasadach rozwiązania danej zagadki,
ilości możliwych punktów do zdobycia oraz limicie czasowym.
Ostatecznie o miejscach na podium
zadecydowała dogrywka, w której trzy najlepsze zespoły musiały rozwiązać zadanie matematyczne. Zwyciężyli uczniowie ze SP
w Brzoskwini, drugie miejsce zajęła drużyna ze SP w Nielepicach
a trzecie miejsce drużyna ze SP
w Zabierzowie. Kolejne miejsca przypadły drużynom ze SP
w Brzeziu, SP w Rząsce, SP w Rudawie i Bolechowicach oraz ze SP
nr 138 w Krakowie. Nagrody wręczali zastępca wójta gminy Zabierzów Wojciech Burmistrz oraz dyrektor GZEAS Janina Wilkosz.
Zwycięzcom i wszystkim uczestnikom gratulujemy olbrzymiej wiedzy oraz kreatywności.
Organizatorzy składają serdeczne
podziękowanie za pomoc w przygotowaniu i przeprowadzeniu konkursu oraz sponsorom, którzy ufundowali nagrody rzeczowe.
Jestem szczęśliwą kobietą
Darka poznałam w Klubie M-3
w Nowej Hucie, śpiewałam tam w zespole. On przychodził często, nie wiem
czy posłuchać jak śpiewałam, czy wpadał tam, by pogadać z kolegami. Któregoś dnia zaśpiewałam modną wtedy piosenkę: „Mały książę”. Zwrócił
na mnie uwagę, ja na niego – i tak został tym księciem – już wcale nie małym – aż do dnia dzisiejszego. To znaczy – mówi, śmiejąc się przy tym Urszula Młynarczyk – już się ode mnie
nie odczepił.
Mieszkali w Hucie. Ojciec był wytapiaczem na Wielkich Piecach, mama
jako pomoc kuchenna w tym samym
zakładzie pracy. Rodzice budowali wtedy dom w Nielepicach. Byłam
przerażona, że będziemy musieli wszyscy wyprowadzić się z Huty, gdzie
miałam koleżanki na osiedlu, gdzie
znałam każdy prawie kąt. Tam urodziły się dzieci: Agnieszka i Sławek młodszy od niej o 6 lat. Kiedy wyprowadzaliśmy się
z miasta na wieś, córka została w Hucie, a ja z rodzicami i synem zamieszkaliśmy w Nielepicach. Boże; jakiż to był trudny czas – to był dom bez wygód, jeszcze w budowie, perspektywa poprawy warunków wydawała mi się bardzo odległa. Ale od czego ma się rodziców. Tata ciężko pracował, mama dorabiała sprzątając szkołę w Nielepicach i pomagała w wychowaniu Sławka. Ja też już pracowałam. Po skończeniu Liceum Pedagogicznego
byłam księgową w Fabryce Maszyn Odlewniczych. Już wtedy wiedziałam, że moje wykształcenie to mało, by mieć atrakcyjną pracę. Skończyłam więc policealne studium ekonomiczne, przez jakiś czas prowadziłam działalność gospodarczą. Potem przez 10 lat byłam główną księgowa w Zespole Szkól Zawodowych. Do Karniowic, do Domu Pomocy
Społecznej, gdzie jestem również odpowiedzialną za finanse, trafiłam w 2000 roku. Tu
znalazłam moje miejsce na ziemi. Bo wie pan – księgowa to mój zawód, ale tak naprawdę praca z ludźmi, zwłaszcza starszymi, schorowanymi – to moje powołanie. Chciałam
zostać pielęgniarką. Nie udało się. Czasem życie sprawia takie niespodzianki.
W DPS nikt inaczej o niej nie powie jak ”nasza Urszulka”. Koniecznie zdrobniale.
Może w kontaktach służbowych personel nazywa ją szefową finansów, ale w innych to:
”nasza Urszulka” i koniec. Jest tu prawie codziennie, czy to święto, czy dzień wolny –
„nasza Urszulka”: jest. Trzeba zawieźć chorego do szpitala na badania, albo jedzie sama
albo organizuje wyjazd. Czasem nazywają ją osobą pierwszego kontaktu. Pan Jan, pensjonariusz DPS, znalazł się w szpitalu w ciężkim stanie. Odwiedzała go często. On na
nią – jak to chory człowiek – czasem krzyczał, ona cierpliwie wysłuchiwała co ma do powiedzenia, poprawiała mu posłanie, czasem karmiła, zmuszała go do aktywności fizycznej, żeby nie powstały odleżyny. Nigdy nie rezygnowała, chociaż pan Jan prosił, żeby
ustąpiła, żeby dała odpocząć od tych ćwiczeń.. Personel medyczny, sądząc, że pan Jan
jest jej ojcem zapytał z przekąsem: jak pan może wytrzymać z taką córką? I wtedy usłyszała coś, czego nie zapomni do końca życia, co zawsze przypomina sobie, gdy ludziom
trzeba pomóc. – To nie jest moja córka – zaprzeczył pan Jan – ale ja naprawdę chciałbym
mieć taką córkę.
– Zawsze „napędzał mnie” kontakt z chorymi ludźmi – zwierza się pani Urszula. Nic
to, że dojazd do pracy jest bardzo trudny i kłopotliwy. Dobrze, że mój książę odwozi mnie
do pracy samochodem. Nieraz musimy wyjechać wcześniej, żeby on sam do swojej pracy nie spóźnił się. Bywało, że dojeżdżałam autobusem najpierw do Rudawy czy do Zabierzowa, potem drugim autobusem lub mikrobusem do Kobylan, a stamtąd na piechotę
do Karniowic. Najgorzej w zimie, ale ten przymusowy spacer naprawdę jest mi potrzebny, bo na co dzień nie mam na to czasu.
– O, tak... – potwierdza mąż Darek. – Chociaż my często robimy sobie wycieczki
albo… grillujemy w ogródku.
C.d. na str. 12.
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta05.indd 11
11
2014-04-22 07:26:10
Ten ogródek to 32 ary. To domena Darka. On dba o wygląd,
on kosi trawę, sadzi kwiaty. Przycina drzewka. Czasem aż się
dziwi, bo przecież wyrastał w mieście, był typowym mieszczuchem, a teraz jest gospodarzem całą gębą. Kiedy pracował za
granicą w Anglii, dzwonił i pytał jak tam jego ogródek? Kiedy
przyjeżdżał na kilka dni, urządzali sobie w tym ogródku spotkania. Bardzo je lubił.
– Mały książę – Urszula nazywa tak czasem męża w przypływie uroczych wspomnień z młodości – jest mężem jakiego
pragnie każda kobieta. Lubi dawać kwiaty, ja lubię ja dostawać.
Lubi dobrą, typowo polską kuchnię: schabowy, bigos i koniecznie w niedzielę rosół. Ja lubię gotować. On kocha myć samochód, ja lubię jeździć czystym samochodem, ja nie lubię prasować koszul, on to uwielbia. A najważniejsze, że dba o porządek
w najbliższym otoczeniu domu. I jest typowym księciem, finanse prowadzę ja, bo on nigdy nie był przywiązany do pieniędzy.
Książę musi mieć swojego ministra finansów, żeby nie zbankrutować. I nie potrafi się nawet ze mną pokłócić porządnie.
Miała w życiu szczęście, aczkolwiek nie była to droga usłana różami. Trudów młodości nie
odczuwała nigdy. Dziś jest pewna, że to zasługa ojca.
– Był zawsze uśmiechnięty, dawał rodzinie poczucie pewności.
– Nigdy nie krzyczał na córkę?
– Raz w życiu. Dostałam nawet od niego lanie. Byłam już wtedy więcej niż nastolatką. Wypatrzył mnie przez okna, że chodzę w zimie po ulicy w cienkim płaszczyku i beż czapki. A ja
wtedy byłam umówiona na randkę z moim „małym księciem i chciałam mu się podobać. Moje
dzieci nigdy czegoś takiego ode mnie nie zaznały. Pamięć o tym zdarzeniu wstrzymywała mnie
od radykalnych kroków. Ja na dzieci nie mogę narzekać, mam ogromną satysfakcję, że dobrze
je z moja mamą wychowałyśmy. Córka ma dziś swoją rodzinę, syn mieszka z nami, prowadzi działalność gospodarczą. Jestem babcią jednej wnuczki; przyjeżdża do mnie z Huty i wtedy cały nasz świat z Darkiem jest jej podporządkowany.
– Jak miałbym powiedzieć, co mama najbardziej lubi – zwierza się syn Sławek – to na pewno podróże, dłuższe wyjazdy. W domu książki.
– Kto był bardziej surowy: mama czy ojciec?
– Zdecydowanie tata, Ale ja miałem na niego sposób; kiedy czułem, że zaczyna się burza
chowałem się za plecy mamy i ….po burzy. Ojcu „przechodziło”, a mama nawet nie robiła mi
najmniejszych wymówek. Kiedy brakowało mamy, robiłem to samo – tyle, że tarczą ochronną była wówczas babcia.
Córka Agnieszka już jako dorosła osoba i mama Martynki patrzy dziś na swoją młodość bez poczucia jakiekolwiek krzywdy
czy niesprawiedliwości. Kiedy pytam, kogo bardziej surowo traktowali rodzice, odpowiada, że Sławek, brat, był bardziej rozpieszczany. Ale nie ma o to pretensji.. Mama nigdy na mnie nie krzyczała, tata dał nawet klapsa, za to często ostro reagował na jakieś
moje niesubordynację. Babcia Urszula rozpieszcza za to Martynkę. Jej mama nigdy jej tak mnie nie rozpieszczała.
– Ja już nie wyprowadziłabym się z Nielepic – zarzeka się Urszula. – Mam tu już swoje towarzystwo, lubię biesiadować przy
grillu. Jak mi tego nie wystarcza, jadę do Krzeszowic. Bardzo lubię to miasteczko. Lubię tam pospacerować, posiedzieć na ławeczce, pogadać ze znajomymi i… wracać do siebie.
Czy jest coś czego p. Urszula nie lubi? Owszem. Niesłowności. Sama jest osobą niezwykle skrupulatną, dokładną.
– Mam do czynienia z pieniędzmi ludzi, muszę taką być.
Czy jest coś czego żałuje? Owszem. Że nie ma prawa jazdy, chociaż jeździć samochodem potrafi.
– Nigdy nie miałam czasu na chodzenie na kurs ani na jazdę. Praca, dom, wyjazdy z Darkiem. To wypełnia całe moje
życie. I tak dostałam od życia dużo w prezencie. Dostałam radość ze wszystkiego co robię, radość z bycia z ludźmi, radość
z rodziny.
gospodarstwo, pole
– Czy pani nigdy nie miała zatroskanej miny, nigdy nie
czuła
się pokrzywdzona?
o powierzchni minimum 2 ha
– Pokrzywdzona? Przez kogo? Bez powodu pokrzywdzeni są tylko frustraci i malkontenci. Mam jeszcze ja dołączyć
na terenie gmin:
do tego grona? I tak jest ich już za dużo. Musiałabym znaleźć
w sobie jakieś nadziemskie moce, żeby do takiego towarzyZabierzów, Wielka Wieś
stwa dołączyć. Nasz dom, to dom już trzech pokoleń, może
doczekam się też, że zamieszkają tu i cztery pokolenia.
I to już będzie pełnia prawdziwego szczęścia.
Witold Ślusarski
KUPIĘ !!!
Tel: 606-449-664
12
gazeta05.indd 12
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:11
Historia i zabytki architektury militarnej
też mają swoją przeszłość
Z Dariuszem Krzyształowskim prezesem Stowarzyszenia RAWELIN rozmawia Aleksander Płazak
– Działacie od 2004 r. Skąd pomysł rekonstrukcji schronu
Regelbau 668+Rs58c?
– W latach 2000 powstała inicjatywa ratowania zabytków
militarnych, odrestaurowania schronów z okresu II wojny
światowej. Stowarzyszenie zrzeszyło ludzi, którzy od lat interesowali się obiektami militarnymi, zwiedzali je, inwentaryzowali i w ten sposób powstał plan uratowania na początek
dwóch obiektów na
terenie Gminy Zabierzów. Wybrano schrony zlokalizowane na
działkach gminnych,
ponieważ na terenach
prywatnych działalność taka byłaby obecnie niemożliwa.
A.P. - A jednak,
uwzględniając prawa
właścicieli nieruchomości, udało się przynajmniej dokonać inwentaryzacji tych obiektów?
D.K. - Oczywiście, trudno było oczekiwać by właściciele zgodzili się na prowadzenie prac odkrywkowych na ich
gruntach, tym niemniej w podstawowym zakresie dotyczącym lokalizacji oraz inwentaryzacji zabytkowych obiektów
militarnych prace takie były i są nadal prowadzone.
A.P. - Na gruntach gminnych zlokalizowano jeszcze inne
obiekty prócz tych, które udostępnione są dla zwiedzania?
D.K. - Takich obiektów, nadających się do udostępnienia
dla celów turystycznych na gruncie gminnym nie ma. Są
bądź zasypane, zalane wodą, bądź na terenach oddanych
w dzierżawę.
A.P. - Kiedy rozpoczęły się właściwe prace restauracyjne
schronów na terenie Rudawy i jaki był ich zakres?
D.K. - W porozumieniu z gminą Zabierzów i za jej zgodą rozpoczęliśmy prace w 2007 r. Pierwszy etap prac polegał na uporządkowaniu działek, wycięciu samosiejek,
krzaków, usunięciu śmieci, gruzu i innych zbędnych w gospodarstwie rzeczy, które były tam przywożone i składowane. Same schrony również były wypełnione wodą, zasypane ziemią. Prace te były najbardziej uciążliwe. W następnym etapie należało doprowadzić obiekty do stanu używalności. Przeprowadzono konserwację elementów metalowych. Osuszono i pobielono ściany. Pierwsze efekty tych
prac mogli oglądać uczestnicy Pikniku Fortecznego już na
jesieni roku 2007. Piknik i rajdy organizuje Stowarzyszenie
cyklicznie naprzemiennie od 2007 r. Stowarzyszenie jest
organizacją non-profit i jego działania zależne są w dużej
mierze od pomocy finansowej Gminy Zabierzów.
A.P. - Co robi się w obecnej chwili?
D.K. - Rekonstrukcja obiektów trwa w dalszym ciągu, uzupełniane jest wyposażenie schronu przy ul. Dunajewskiego w Rudawie. Nie jest ono łatwe do zdobycia i tanie. Zdobywamy je na internetowych aukcjach,
targach staroci, od
prywatnych kolekcjonerów. Staramy
się również penetrować zasypane oraz
wysadzone obiekty tego typu w celu
pozyskania elementów ich wyposażenia, które nie uległy
zniszczeniu w latach
powojennych.
A.P. - Zapytam o ciekawsze nabytki?
D.K. - Pozyskaliśmy
na aukcji internetowej telefon forteczny z 1943 r. produkcji Siemensa, który jest w doskonałym
stanie i w pełni sprawny oraz wentylator HES-1,2, którego
dokładnie ten sam model znajdował się w schronie. W planach jest odtworzenie instalacji telefonicznej i wentylacyjnej schronu.
A.P. - Czym jeszcze zajmuje się Stowarzyszenie?
D.K. - Na terenie Gminy Zabierzów zajmujemy się inwentaryzacją zachowanych umocnień z okresu II wojny światowej jak też badaniami nad systemem łączności tych fortyfikacji. Oprócz tego w Krakowie mamy pod opieką schron
przeciwlotniczy w Parku Krakowskim, którego wyposażenie również rekonstruujemy.
A.P. - Czy obecnie nieczynne obiekty można w przyszłości,
chociażby w części, udostępnić dla zwiedzania?
D.K. - Rzecz w tym, iż wymienione punkty oporu i schrony były budowane pospiesznie pod koniec 1944 r., w związku z tym większość z nich była nie wykończona i nie wyposażona. Natomiast gdyby zaistniała taka potrzeba, Stowarzyszenie chętnie rozszerzy zakres swojej działalności na
obiekty dotychczas nieczynne.
Od Czytelników
Czytelnicy zwrócili uwagę na przekłamania w dotychczasowych informacjach o schronach na terenie gminy. Konkretnie chodzi o schrony na t.zw. Parkosowiu. Autorzy piszą, iż należą one do sołectwa Młynka, gdy tymczasem ów
teren należy do wsi Rudawa. Dowodzą tego wszystkie dostępne mapy gminy.
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta05.indd 13
13
2014-04-22 07:26:13
Na straganie
…Na straganie w dzień targowy, takie słyszy się rozmowy…
kto nie zna tego wiersza ze szkoły?.. Ach, to były czasy…
- Przepraszam, po ile truskawki?
- Po siedem…świeżutkie! – na małym parkingu naprzeciwko
kościoła na rozkładanym kampingowym stoliku leżą plecione
kobiałki z owocami.
- A skąd jesteście?..
- Z Kazimierzy…
- To kawał drogi!
- Takie życie…zarabiać trzeba…Ile zważyć? O… Te będą ładne…
- Nie będzie nic taniej?!
- No…co mam z panem zrobić…niech będzie po sześć… panie,
ja to muszę dzisiaj sprzedać, bo do jutra padną!
-…No to trzy kilo proszę.
- W kobiałce jest dwa, to może za dziesięć dam panu dwie,
co?...
- Dobra, ładuj człowieku…
Zanim doszedłem do samochodu trochę już zjadłem – truskawki naprawdę były pyszne: duże, soczyste i słodkie,
a przede wszystkim…pachniały truskawkami!!!
Wszedłem do dużego marketu, patrzę: truskawki! Cudne, czerwone, wielokrotnie woskowane i polerowane, spełniające ostre, unijne normy jakości i wielkości, atestowane
i przepuszczone przez drobne sito biurokracji. Wszystkie takie same, wszystkie wyglądające jak z plas ku. W przezroczystym pudełeczku pakowane po sześć sztuk, cena opakowania…9 zł!...
- Rany Boskie! Co tak drogo?!.
- Panie, ja tu tylko towar wystawiam… jak drogo, to niech pan
nie kupuje…
- A jak wam zgniją?.. (woskowane przecież też kiedyś zgniją)
- To zgniją! Zrobi się promocję, odeśle się do producenta,
zresztą nie wiem…
…Nie kupiłem!
- Po ile worek?…Pod dużym, żółtym sklepem z uśmiechniętym od ucha do ucha czerwonym robalem, stoi samochód
dostawczy marki Żuk…, a może Lublin… Obok samochodu
rolnik – jak przystało na rolnika w wytartym swetrze i kraciastym kaszkiecie.
- Ale panie, czego worek?...
- A no tak…(nie powiedziałem)….po ile ziemniaki?
- Po dwadzieścia pięć…
-…
- No, po dwadzieścia niech będzie… Nie zdążyłem nic powiedzieć, a cena sama „zjechała” o dwadzieścia procent!!! Co by
było, gdybym miał czas się potargować?...
- Daj pan jeden…
- Cebuli nie potrzeba?.. Ładna!..
- Nieeee, dziękuję…
- Kukurydzę mam! Słodziutka!..
- Kukurydzę?.. A może… Nie dokończyłem, a przede mną leżało pięć siatek z dorodną, młodą, soczystą kukurydzą…
- Którą pakujemy?..
- Zaraz, daj się pan zastanowić…
14
gazeta05.indd 14
- Dwie siatki za czternaście puszczę… No dobra…za dychę oddam, boś pan ziemniaki kupił…co mi tam.
- Dziękuję…Do widzenia…
- Panie!... – krzyczy za mną rolnik – …panie, a jak pan chce
jabłka, to tam kolega stoi…
…W sklepie na półkach leżą sobie równiutko ułożone woreczki. W każdym dokładnie po 2 kg ziemniaków: ziemniaki do pieczenia, do sałatek, odmiana Agata, Gala, Nelly, Kubuś, Piotruś, Duduś….. Z każdej etykiety dumnie patrzy znany polski kucharz-podróżnik, zachwalając pod niebiosa nieograniczone wręcz możliwości ziemniaka. Cena woreczka:
5,70zł! Nie powiem, ziemniaczki są rozkoszne, czyściutkie i ….
wszystkie takie same. Ale 2,85zł za kilo?! Obliczyłem naprędce, że mycie i sortowanie jednego kilograma – nazwijmy rzecz
po imieniu: kartofla – kosztuje około 1,50 zł!…czyli za przygotowanie tony ziemniaka do sprzedaży płacimy 1 500 zł!!!
Jak świat światem, jak Polska długa i szeroka, każda szanująca się mieścina, wieś czy przysiółek, zawsze miały na swoim
terenie targowisko. Mało tego, przez wiele lat to właśnie wokół targowisk skupiało się codzienne życie mieszkańców, przy
targowiskach wyrastały zabudowania, karczmy i zakłady rzemieślnicze…
W dzisiejszych czasach funkcja społeczna targowisk – co zrozumiałe – całkowicie zanikła, przenosząc się do ekskluzywnych galerii i hipermarketów, wypchanych po brzegi promocjami i obniżkami. Wiadomo, że przez lata place targowe
ewoluowały, że dzisiaj nikt nie kupuje żywych kur, gęsi, konia
czy krowy. Nie ostrzy się na bazarach nożyczek, nie naprawia
kół od wozu… Ale oferują one coś znacznie ciekawszego: oferują bezpośredni handel świeżymi produktami rolnymi i możliwość dowolnej regulacji ceny, co nam daje poczucie, że jesteśmy dla sprzedawcy kimś ważnym, a sprzedawcy, że na nas
zarobił… Oczywiście nadal główną atrakcją wielu targowisk są
ruskie narzędzia, chińska tandeta, meble z Kalwarii, cud poduszki rehabilitacyjne, ‘ekskluzywna’ bielizna damska, ciepłe
kapciuszki prosto od bacy, magiczne eliksiry z dalekich Chin
na wszelkiego rodzaju schorzenia i różne, różniaste, nikomu
niepotrzebne dyrdymały…
Nadzieję na odbudowę prawdziwej funkcji targowisk
w ostatnich latach dały fundusze unijne i miejmy nadzieję,
że proces ten jeszcze trochę potrwa… Wiele gmin już z dotacji skorzystało (patrz: Krzeszowice) i wiele pewnie skorzysta… Chwała im za to, bo ideą jest powrót do handlu bezpośredniego, relacji producent – nabywca detaliczny, a unijne założenia programowe nakazują zabezpieczyć co najmniej
połowę terenu na handel produktami rolnymi (czyli nie tylko
szwarc, mydło i powidło)
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:14
Prestiżowa nagroda
dla uczniów z Gimnazjum
im. W. Rutkiewicz w Rząsce
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem, gdzie w Zabierzowie jest
plac targowy… szczerze mówiąc zdębiałem!.. Nie będę rozwodził się nad formą funkcjonowania tego miejsca, spuśćmy
lepiej zasłonę miłosierdzia na ten przykry widok. Ale skoro
jest popyt na świeże produkty rolne – a wszyscy wiemy, że
jest!!! – to przydałby się też jakiś plac targowy z prawdziwego zdarzenia. Może nawet nie plac, a placyk czy skwerek wyposażony w parę miejsc parkingowych, bieżącą wodę, sanitariat, czy nawet słynny TOY-TOY.
... No i niekoniecznie takie miejsce powinno być zlokalizowane
przy ruchliwej drodze …
Łukasz Grzelewski
Warsztaty malowania pisanek
w centrum kultury
W czwartek poprzedzający Wielki Tydzień w zabierzowskim centrum kultury odbyły się warsztaty wielkanocnego rzemiosła i plastyki obrzędowej pt. Wielkanoc na ludowo. Zajęcia prowadzili instruktorzy rzemiosła z krakowskiej ŻyWej Pracowni. W spotkaniu wzięły udział dzieci ze szkoły podstawowej w Kobylanach.
Głównym tematem zajęć było jajko, jego znaczenie w kontekście świąt Wielkiej Nocy. Jajko stanowi zalążek nowej istoty, jest symbolem odradzającego się życia w wielu kulturach.
Ozdabianie jajek, kraszenie, drapanie, malowanie to wielowiekowa tradycja, a zarazem okazja do wspólnego spędzenia czasu w oczekiwaniu na nadejście świąt.
Na warsztatach uczestnicy wykorzystując technikę batiku czyli zdobienia woskiem, przygotowali wspaniałe, różnokolorowe pisanki. Spotkanie było także okazją do poznania dawnych
wielkanocnych zwyczajów i tradycji z wielu regionów kraju.
KP
Uczniowie Gimnazjum im. Wandy Rutkiewicz w Rząsce, jako jedyni w Gminie Zabierzów, od dziewięciu lat biorą
udział w międzynarodowym programie Destination Imagination – Oczyma Wyobraźni. Jest to największy na świecie program dla dzieci i młodzieży zorientowany na kreatywne rozwiązywanie problemów. Działa w 42 krajach, na sześciu kontynentach. Daje możliwość odkrywania i wydobywania niezmierzonych potencjałów dziecięcej wyobraźni. Jest też ekscytującą przygodą, rozwijającą różne zdolności przydatne
przez całe życie. Program tworzą 7-osobowe zespoły dzieci
i młodzieży wraz z trenerami. Sprawdzają umiejętność błyskawicznego myślenie. Tegoroczne zadanie, które wykonywaliśmy na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Kreatywności w Józefowie polegało na zbudowaniu sześciu różnych konstrukcji, które spełniają jak największą ilość kryteriów. Na to zadanie drużyna miała tylko sześć minut. Swoim pomysłem na rozwiązanie problemu zaskoczyła ekspertów.
Wyzwaniem drużynowym, które wybraliśmy na początku roku szkolnego 2013/2014 było zadanie A – „Niewidzialne odkrycie”, które polegało na zaprojektowaniu i zbudowaniu
sprzętu do wykrywania ukrytych w kontenerach przedmiotów.
Następnie drużyna musiała przy użyciu kolejnego zaprojektowanego i zbudowanego sprzętu przenieść wykryte przedmioty
za wyznaczoną linię. Całość technicznych elementów i procesu znajdowania i przenoszenia przedmiotów musiała być zintegrowana z ośmiominutowym przedstawieniem i atrybutami
zbudowanymi przez członków drużyny.
Nasz projekt zaprezentowaliśmy na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Kreatywności w Józefowie, w dniach 15 – 16 marca 2014 roku, gdzie uzyskaliśmy najważniejszą nagrodę
im. Leonarda da Vinci, jest ona przyznawana za bardzo kreatywne rozwiązanie problemu, wyobraźnię, która pozwala zobaczyć coś, czego inni nie widzą. To trzecia taka nagroda w historii uczestnictwa naszej szkoły w programie.
Mamy szansę reprezentować Polskę na Światowych finałach Destination Imagination w Knoxville w Stanach Zjednoczonych. Mamy wiedzę, fantazję, zapał, możliwości i niesamowity potencjał pomysłów. Nie mamy tylko pieniędzy, które
pozwolą nam spełnić marzenie i wystąpić przed międzynarodową publicznością. Liczymy na Państwa pomoc.
Ogólnopolski Finał Destination Imagination w Józefowie.
Drużyna z Gimnazjum im. W. Rutkiewicz w Rząsce odbiera prestiżową
nagrodę im. Leonarda da Vinci.
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta05.indd 15
15
2014-04-22 07:26:14
Dzieło odkupienia
w grafikach Albrechta Dürera
W listopadzie 1999 roku mieliśmy okazję podziwiać ryciny jednego z najznakomitszych artystów niemieckiego renesansu, Albrechta Dürera. Dzieła udostępnione przez Muzeum Dolnej Saksonii były eksponowane w oddziale Muzeum Narodowego w krakowskim Arsenale. Po niemal 15 latach będziemy mogli podziwiać reprodukcje wybranych dzieł mistrza z Norymbergii. Tym razem miejscem ekspozycji będzie parafialna Biblioteka
„Pod Aniołem” w Zabierzowie. Prezentowanych będzie 10 drzeworytów z cyklu „Wielka Pasja”.
Albrecht Dürer urodził się 21. maja 1471 roku w Norymberdze, w środkowej Bawarii. Był trzecim z ośmiorga rodzeństwa.
Wczesne dzieciństwo chłopca to czas, kiedy królem Niemiec
i Świętym Cesarzem Rzymskim był syn Ernesta Żelaznego i księżnej mazowieckiej Cymbarki, Fryderyk III. Habsburg. W tym czasie na tronie Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego zasiadał Kazimierz II. Jagiellończyk, a do Krakowa przybył Wit Stwosz. Nie
jest więc wykluczone, że dwaj wybitni artyści, reprezentujący
dwa różne pokolenia i różne nurty w sztuce, poznali się osobiście.
W tym czasie król Zygmunt I. Stary korzystał z pracy polskich i zachodnioeuropejskich mistrzów, aby przebudować swą siedzibę na
Wawelu w stylu renesansowym. Na zlecenie polskiego monarchy
Hans Dürer wykonał malowidła w komnatach zamku.
Ekspozycję można było oglądać w bibliotece „Pod Aniołem”
przy ul. Kolejowej w Zabierzowie do końca kwietnia br. .
Sławomir Korzonek
16
gazeta05.indd 16
Masz babo placek
Grube i cienkie, kwadratowe, podłużne i okrągłe –
a wszystkie wspaniale przystrojone i przede wszystkim
pyszne były wypieki i potrawy mięsne zaprezentowane
podczas tegorocznego konkursu ”Masz babo placek” zorganizowanego przez SCKiP. W zasadzie wszystkie były
wyrobami tradycyjnymi, ale coraz śmielej do grona prawdziwych delicji dobijają się nowe potrawy, czego przykładem mogła być choćby zupa, niby typowa zalewajka ale
za to z chrzanem. Jury podkreślało nie tylko smak i wspaniały wygląd zaprezentowanych ciast i potraw ale również
fakt, że zastosowane zostały przy ich wyrobie tradycyjne,
dostępne na rynku towary. Były więc: serowce, makowce, zawijane i układane warstwami, były tradycyjne mazurki i babki, były torty bezowe i jajka faszerowane. Po raz
pierwszy zgłoszono do konkursu pieczoną kaczkę faszerowaną smacznym pasztetem, w którym przebijał smak kaszy
i wątróbki. I właśnie ta kaczka zaprezentowana przez gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich w Szczyglicach zdobyła największe uznanie u członków jury. Drugie miejsce
w kategorii potraw przyznano Domowi Pomocy Społecznej w Więckowicach za „roladki ze schabu”, trzecie Domowi Pomocy Społecznej z Karniowic za „jajeczną pisankę i zupę śmietanową”. Jeszcze więcej kłopotu sprawiły jury wyroby cukiernicze. Praktycznie wszystkie zasłużyły na najwyższe nagrody, zdecydowano jednak pierwsze miejsce przyznać Lidii Baster z Nielepic za „mazurka”,
drugie miejsce Warsztatom Terapii Zajęciowej z Radwanowic za „świąteczny zawijaniec orzechowy”, trzecie Wandzie Reroń z Balic za „makowiec” Przyznano też wyróżnienie Katarzynie Bibrzyckiej z Rząski za „babkę drożdżową”.
Wszyscy uczestnicy konkursu natomiast otrzymali specjalne dyplomy i nagrody za uczestnictwo w konkursie.
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:15
MAJ w SCKiP
Gminy Zabierzów
ul. Szkolna 2,
32-080 Zabierzów,
tel. 12 285 11 79
− 10 maja zapraszamy do Galerii „Na Piętrze” na finisaż
wystawy Przemiły Kościelnej pt. „Bajki o złocie”. Wydarzeniu towarzyszyć będą warsztaty plastyczno-literackie.
Zachęcamy do udziału w wydarzeniu dzieci wraz z rodzicami. Warsztaty rozpoczną się o godz. 12:00. Wstęp na
warsztaty jest bezpłatny.
− 11 maja to Dzień Dziękczynienia za kanonizację św. Jana Pawła II. O godz. 12.00 uroczysta Msza święta w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu w Zabierzowie. Po mszy akcja charytatywna, pokaz ratownictwa medycznego oraz akcja krwiodawstwa.
12 maja o godz. 16:00 w Galerii „Na Piętrze” zostaną ogłoszone wyniki oraz wręczone nagrody w konkursie plastycznym „Narysuj NOC”. Serdecznie zapraszamy dzieci i młodzież biorące udział w konkursie.
Zachęcamy przedszkola oraz oddziały przedszkolne do
wzięcia udziału w IV Przeglądzie Twórczości Artystycznej Przedszkolaków „Zabierzowskie bajkogranie”, który odbędzie się 22 maja w SCKiPGZ. Zasady udziału
w konkursie dostępne są w zabierzowskim centrum kultury. Termin zgłoszeń upływa 15 maja.
Zapraszamy do udziału w wydarzeniach. Szczegóły dostępne
są na stronie internetowej: http://sckipgz.zabierzow.org.pl
17
gazeta05.indd 17
Przeczytaliśmy…
W każdym miesiącu do naszej redakcji dostajemy
rozmaite książki do zrecenzowania. Planujemy wyodrębnić kącik literacki ale na
razie, wobec napływu tych
książek, nie jesteśmy w stanie recenzować je na bieżąco. By jednak nie zawieźć
naszych Czytelników wybieramy dziś jedną z nadesłanych pozycji. Wybieramy choćby dlatego, że
zwróciła naszą uwagę na
specyficzny język, jakim
jest ona napisana. Można
się w niej doszukać dużych
wpływów literackich wziętych z Bruno Schulza, zwłaszcza
w opisie miejsc akcji, a jednocześnie zaskoczeniem jest na
pewno, iż jest to książka pisana z myślą o młodzieży. Przynajmniej sprawia takie wrażenie. I tu autor jakby nie wytrzymał
ciśnienia, przeplata wątki i sytuacje, które zrozumiałe są bardziej dla dorosłych niż dla młodych czytelników. Zbyt szybkie przechodzenie wspomnieniowych tematów w świat dojrzałych ludzi jest zabiegiem na pewno ciekawym ale wymagającym dużego skupienia. W sumie pozycja ta zasługuje na to, by
o niej napisać; jak wiadomo eksperymenty literackie niejednokrotnie okazywały się prorocze dla literatury.
/wś/
Andrzej Zipper, „Złota kaczka”, Czarny Dunajec 2013
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:16
Urzędniczka
i minispódniczka…
Chleba naszego
powszedniego
Pracując w korporacji, banku, we wszelkich państwowych urzędach i instytucjach należy wiedzieć, jak się zachowywać i w co
się ubierać. Dlatego z zasad savoir vivre przeszkolono pracowników Urzędu Gminy w Zabierzowie. Wiele uwag z tego szkolenia może się przydać każdemu, dlatego podaję kilka przykładów.
1. Do pracy, zwłaszcza jeśli ma się kontakty z osobami z zewnątrz należy ubierać się schludnie i przyzwoicie: nawet latem panie nie mogą pozwolić sobie na głębokie dekolty, suknie i bluzki na ramiączkach, ogniste kolory i wzory. Spódniczka nie może być krótsza niż 6 cm powyżej kolana!
2. Biżuteria powinna być skromna. Nie wypada nosić długich
kolczyków, którymi zahaczamy o biurko i dzwonimy przy
każdym ruchu głowy. Tego typu ozdoby zostawmy na wielkie, wieczorne wyjścia.
3. Makijaż także powinien być delikatny i raczej niewidoczny.
W światowych sieciach hotelowych paniom recepcjonistkom
w ogóle zabrania się makijażu, by swoim wyglądem nie wprowadzały w kompleksy i złe samopoczucie pań o „zmiętych
twarzach” przybywających do hotelu np. po długiej, męczącej, nocnej podróży.
4. W pracy nie eksponujemy długich włosów. Rozpuszczone
mogą być tylko sięgające ramion, dłuższe obowiązkowo upinamy w kok lub związujemy.
5. Panowie, mający kontakt z klientami z zewnątrz powinni do
pracy przychodzić w garniturach, jasnych koszulach i krawatach. Do garnituru zakłada się ciemne skarpetki: czarne, brązowe, granatowe – nigdy białe! Można nosić marynarkę inną
niż spodnie, ale spodnie powinny być o ton ciemniejsze od
marynarki. Do tego typu ubrań nie nosi się sandałów, lecz pełne buty, najlepiej sznurowane na skórzanej zelówce. Natomiast do sandałów i klapek noszonych po pracy, na wycieczce
itp. nie wkłada się skarpetek!
6. Odbierając telefon w pracy, przedstawiamy się imieniem, nazwiskiem i podajemy nazwę instytucji, którą reprezentujemy.
Nasz rozmówca nie może słyszeć mlaskania, żucia gumy, stukania w klawiaturę. Pokazywanie na migi kolegom w pokoju,
że niedobrze nam się robi od tej rozmowy jest niestosowne.
7. Na wizytówkach nie umieszczamy tytułu „mgr”. Dozwolone
jest tytułowanie od „doktora” wzwyż.
8. Pamiętajmy, że rozmowa przez telefon komórkowy w miejscach publicznych może innym przeszkadzać. W pociągu –
wychodzimy na korytarz, w autobusie, tramwaju – załatwiamy szybko sprawę lub oddzwaniamy później.
Tego typu uwag można podać jeszcze bardzo, bardzo dużo. Ktoś
powie, że w dzisiejszych czasach powszechnego zdziczenia obyczajów, szerzącego się chamstwa, stadionowych kiboli i rozpychania się łokciami w codziennym życiu, nikomu nie są potrzebne
zasady dobrego wychowania. Jednak wydaje mi się, że ten ktoś
nie będzie mieć racji. Proszę zrobić następujący test: zapytać np.
w sklepie, na przystanku autobusowym, w przychodni itp. dowolną osobę, skąd pochodzi. Zwykle słyszymy odpowiedź: z miejscowości Zabierzów, Rząska, Brzezie itd. Raczej nikt nie powie:
ze wsi Zabierzów, Rząska, Brzezie. Nikt nie chce być „z wiochy”,
bo to się kojarzy właśnie z brakiem kultury. Oczywiście, to stereotyp – tyleż samo ludzi źle wychowanych mieszka w miastach
co i we wsiach. Dlatego myślę, że zarówno tym ze wsi jak i z miasta nieobce powinny być zasady savoir vivre.
/ld/
Na tle obowiązującej mody na donosicielstwo – jak kryształ znajdujemy listy pełne życzliwości i konkretów, listy,
które wnoszą coś pozytywnego w nasze codzienne życie,
uczą i wzbogacają wiedzę i kształtują charaktery. Taki jest
właśnie list, który nadesłała do nas pani Barbara D. Nie jest
to list zwykły ale kopia listu jaki babcia Barbara napisała do
swojej wnuczki Zuzi w odpowiedzi na jej prośbę.
18
gazeta05.indd 18
Babciu, w wolnej chwili napisz mi proszę jakiś przepis
na chleb. Ty piekłaś taki „ciemny” z żurawiną, bardzo dobry, może być przepis na ten. Albo na jakiś inny. Tylko żeby
był stosunkowo łatwy, bo w internecie jest dużo przepisów
na chleby, ale ja to bym chciała coś prostego i szybkiego
Kochana moja Zuziu
Ciemny chleb, na żytnim zakwasie, szybki nie będzie,
ale można spróbować, bo nie jest trudny, po prostu wymaga
czasu. Bierzesz taki np. litrowy słoik, wsypujesz do niego
1/3 słoika mąki ŻYTNIEJ i zalewasz letnią wodą, do wysokości 2/3 słoika, reszta miejsca będzie Ci jeszcze potrzebna,
a jeśli masz jakąś piętkę suchego ŻYTNIEGO chleba możesz dorzucić do roztworu na 1 dzień, potem ją wyjąć i wyrzucić, a to po to, żeby przyspieszyć proces tworzenia się
zakwasu, choć to w sumie niekonieczne. Do tej mieszanki żytniej mąki z wodą dosypujesz codziennie jedną łyżkę kopiastą mąki żytniej i dolewasz troszkę wody i tak
przez 3-5 dni karmisz swój rozczyn, aż poczujesz kwaśny
zapach (jak z żurku). I to jest w zasadzie żurek, z tym, że do
żurku dodaje się jeszcze ząbki czosnku. Na kupnym żurku
nie radzę piec chleba, bo niekiedy oszukują, dodając octu
i chleb nie wyrośnie. Gdyby pojawiła się w międzyczasie na
powierzchni płynu zielona pleśń to oznaczałoby to, że trzeba wszystko wyrzucić, (biała może być!),ale mnie się nigdy jeszcze takie coś nie zdarzyło, nigdy nie dostały się jakieś obce, niespecyficzne bakterie. Trzymam całość w ciepłym miejscu, to znaczy na blacie w kuchni, przykryte tak,
by do słoika dochodziło powietrze, np. jakimś talerzykiem
z małą szparką dzięki wsuniętej pod szklany talerzyk wykałaczce, albo przykrywam kawałkiem gazy. Kiedy już dokarmiłaś bakterie, te dobre i zakwas się zrobił, mieszasz go
z mąką do konsystencji gęstej śmietany i czekasz jeszcze
pół doby, np. od wieczora do rana.
Rano wyrabiam chleb, dawniej ręcznie, a teraz robotem,
dodając soli, czarnuszki, ewentualnie kminku i czego jeszcze chcesz, wyrabiam, wyrabiam, aż ta maź zrobi się mniej
przyklejająca do rąk, chociaż na całkowite odstawanie od
dłoni nie ma co liczyć, jeśli ma się do czynienia z mąką żytnią, na końcu dodaję oliwę 2-3 łyżki, bądź stopione masło odpowiednio, czasem jeszcze drobno natartą cebulę,
czosnek, żurawinę itp i układam w formie tak, żeby ciasto zajmowało połowę wysokości formy, nie więcej i znowu jest czekanie, Rośnie, zaczyna rosnąć gdzieś dopiero po
12 godzinach, czyli, jeśli wyrabiałam rano, to do pieca wstawiam wieczorem, a jeśli mam coś innego pilnego do zrobienia i zapomnę to nawet nazajutrz rano, chleb na tym zyska,
będzie ciut kwaśniejszy tylko,
w każdym razie chleb, przed włożeniem do piekarnika
powinien już coś urosnąć.
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:17
Co do konsystencji ciasta, trzeba kierować się konsystencją, bo czym innym? Tak więc co do konsystencji to
nie być płynna masa, jak przy np. biszkopcie, a w miarę
zwarta. Dobrym sprawdzianem jest wycinanie nożem na
powierzchni chleba jakiejś kratki, lub innego wzoru i gdy
taki wzór się utrzymuje to znaczy, ze utrafiłyśmy z konsystencją i jest ona w sam raz, a gdy się rozlewa to trzeba wszystko wyjąć i przerobić dodając mąki i znowu poczekać parę godzin aż podrośnie. Na początku radziłabym Ci dodać do zakwasu mąkę żytnią z pszenną pół na
pół, łatwiej Ci się będzie wyrabiać, przyjemniej, bo zacznie w którymś momencie odstawać od ręki, a nie lepić
się i lepić, odstawać będzie zwłaszcza po dodaniu oliwy,
bądź stopionego masła. Chleb będzie mniej ciemny, ale
też bardzo dobry. Żeby utrafić z solą to też ważne.
Można próbować troszkę surowego ciasta (i wypluć). Jeśli chcesz, by taki mieszany chleb zachował dłużej świeżość, nie wysychał, możesz dodać do ciasta płaską łyżkę mąki kartoflanej zmieszanej z odrobiną wody, albo
jeszcze zamiast tego niektórzy dodają startego gotowanego ziemniaka. Skrobia wyłapuje wilgoć i utrzymuje w
chlebie jakiś czas, ale gdy zbyt długo go trzymać to chleb
taki może spleśnieć. Skrobia powoduje też, że nie robią
się okruszyny przy krojeniu pajd chleba.
Jeśli wyrabiam ciast w robocie to żurawinę dodaję dopiero wówczas, gdy już taką masę wyjmę z robota, przed
włożeniem do nasmarowanej masłem, bądź oliwą formy,
czasem jeszcze posypanej mąką krupczatką, lub zwykła,
lub otrębami, bo w robocie mogłyby się rozerwać takie
owoce na drobne kawałki. Chleb z żurawiną jest pyszny, nie trzeba jej żałować i dać zawsze więcej, niż się
zamierzało.
Co do pieczenia:
Wstawiamy w piekarnik nagrzany do raptem 100 stopni
i stopniowo, stopniowo, stopniowo, kiedy nam się przypomni podnosimy temperaturę, do jakichś 200 stopni na
końcu, przy czym najpierw podgrzewam tylko od spodu,
a kiedy widzę, ze ładnie wyrósł włączam grzanie i od
góry także.
Przez pierwsze 25 minut do chleba nie zaglądamy, tzn.
nie otwieramy drzwiczek.
Babcia z Zelkowa zawsze długo pozwalała chlebowi rosnąć, a piekła go jak gdyby automatycznie.
Z każdego surowego ciasta zostawiała jakieś 10-15 dag
ciasta na dnie garnka, w którym go wyrabiała, nie myła
nigdy tego garnka, przykrywając go tylko czystą ściereczką, a kiedy miała piec kolejny chleb dolewała tylko
letniej wody robiła z tego pozostawionego ciasta zaczyn,
zostawiała na parę godzin na brzegu pieca (tzn. w letnim
miejscu, nie gorącym!) i potem dodawała mąki i wody
i dalej tak, jak Ci opisałam, czyli nie robiła za każdym razem zakwasu.
Jeśli chcesz, by skórka chleba była błyszcząca to na końcu możesz ją posmarować pędzelkiem sylikonowym lub
po prostu spryskać wodą z miodem, lub cukrem, albo
mlekiem z miodem, lub cukrem.
Niech Cię absolutnie nie przeraża ten długi proces. Jest
długi, ale prosty jak 2x2.
Dasz spróbować?
babcia B.
Weekend z szachami
w Kraków Business Park
15-16 marca 2014 r. Centrum Restauracyjno-Konferencyjne „Krakowskie Przedmieście” gościło uczestników rozgrywek III
Małopolskiej Szachowej Ligi Juniorów oraz szachistów grających
w klasycznych turniejach OPEN i dla dzieci ur. w 2005 r. i młodszych. Największe emocje małoletnich graczy i ich opiekunów
wzbudzał turniej dla dzieci. Zacięte były rozgrywki ligowe w których brało udział 10 zespołów. Po 4 rundach prowadzi UKS przy SP
8 II Chrzanów, który zdobył 18,5 pkt; na drugim miejscu jest KKSZ
III Kraków z 16,5 pkt a na trzecim miejscu MLKSz II Myślenice
z 14,5 pkt. Pozostałych 5 rund odbędzie się podczas Wiosennego
Festiwalu Szachów w „Krakowskim Przedmieściu” w dniach 1718 maja 2014 r. Podczas Festiwalu będą pokazy szachów ogrodowych oraz turnieje OPEN i dla dzieci na które już się można zapisywać. W turnieju dla dzieci z 7 pkt. zwyciężył 8-letni Konrad Łyszczarz z UKS przy SP 8 Chrzanów zwyciężając we wszystkich spotkaniach. Następne dwa miejsca zajęli zawodnicy MKS MOS Wieliczka: Tomasz Nawalany z 6 pkt i Ksawery Bartman z 5 pkt. Na 4
miejscu, także z 5 pkt znalazła się najlepsza z dziewcząt Milena Ślusarczyk z UKS Hetman Koronny Trzebinia. Dzielnie walczył reprezentant naszej gminy, Filip Węsierski z Brzezia zdobywając 3 pkt.
W turnieju OPEN zwyciężył Jacek Kwiecień(KKSZ Kraków), zdobywając 6,5 pkt; drugie miejsce zajął Arkadiusz Kiszka(KSz Gambit Przeworsk) z 5,5 pkt a trzecie miejsce Renata Gaudyn z 5 pkt (TS
Wisła Kraków).
Od redakcji:
A nam też dasz spróbować? Ślinka już nam cieknie…
19
gazeta05.indd 19
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:17
Nagrody wręczała wójt Elżbieta Burtan w towarzystwie radnego Jerzego Kowalika i dyrektora OSIR-u Adama Lissa. Gratulując mistrzom, wójt podkreśliła ogromną pracę jaką w to sportowe wychowanie młodzieży wkładają trenerzy i instruktorzy:
„im należy się nie mniejszy szacunek niż tym, którzy nagrody
zdobywają”, zaś Jerzy Kowalik uświadomił zebranym, iż mało
która gmina w Polsce może pochwalić się taką różnorodnością
dyscyplin sportowych, jakie uprawiane są w naszej gminie.
Nasi mistrzowie
40 najbardziej wyróżniających się sportowców z gminy
Zabierzów nagrodzonych zostało dyplomami i nagrodami wójta gminy Zabierzów. Są wśród nich mistrzowie Polski, Europy
i świata, przedstawiciele różnych dyscyplin od szachów po
szermierkę. Najmłodsza mistrzyni ma 8 lat. Najwięcej wyróżniających się mistrzów uprawia pływanie i łucznictwo. Są
ośrodki w gminie, które specjalizują się w poszczególnych
dyscyplinach; na przykład w Więckowicach z powodzeniem
trenują zawodnicy kung fu, w Rząsce – szachiści, w Zabierzowie – oczywiście łucznicy i pływacy.
Nabór uczestników do projektów
w konkursie grantowym
„Aktywna Biblioteka”
Gminna Biblioteka
Publiczna w Zabierzowie wraz z filiami Balicach Bolechowicach
i Rudawie aplikowała do Konkursu Grantowego „Aktywna Biblioteka”, który jest
realizowany przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce
i jest skierowany do bibliotek uczestniczących w III rundzie
Programu Rozwoju Bibliotek. Biblioteka mogła ubiegać się
o dwa granty w kwocie do 4500 zł. każdy. Nasze projekty zyskały akceptację komisji konkursowej (uzyskaliśmy 94 punkty na 100 możliwych).
W okresie od maja do lipca będziemy realizować projekt
„Przekaż dalej, czyli sztuka wzbogaca i łączy pokolenia”,
adresowany do osób dorosłych i gimnazjalistów. Na spotkaniach z twórcami ludowymi będziemy się mogli nauczyć sztuki koronkarskiej i haftu. Spotkania będą się odbywać w bibliotekach w Rudawie i Zabierzowie.
Od czerwca do września będziemy realizować projekt
„Na warsztacie pejzaż!”, który jest skierowany do młodzieży
w wieku 13 – 15 lat. W ramach tego projektu będą zorganizowane wakacyjne wycieczki po podkrakowskich dolinkach i jaskiniach, warsztaty fotograficzne i wystawy w bibliotece.
Do udziału w projektach zapraszamy chętne osoby z terenu
gminy. Ilość miejsc w obu projektach jest ograniczona!!!
Więcej informacji o projektach w następnym numerze „Znad
Rudawy”. Szczegółowe informacje na stronie biblioteki
www.biblioteka.zabierzow.org.pl.
Zgłoszenia do udziału w projekcie prosimy kierować do Gminnej Biblioteki Publicznej w Zabierzowie, tel. 12 285 15 04,
[email protected]
Wszystkie materiały i wycieczki finansuje Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego w ramach Programu Rozwoju Bibliotek Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.
„Znad Rudawy” - Miesięcznik Społeczno-Kulturalny Gminy Zabierzów. Adres Redakcji: SCKiP Gminy Zabierzów, ul. Szkolna 2,
32-080 Zabierzów. Współpraca z Urzędem Gminy Zabierzów. ISSN 1505 2869.
e-mail: [email protected]. Redaktor Naczelny: Witold Ślusarski. Współpraca: Lucyna Drelinkiewicz, Łukasz Grzelewski, Aleksander Płazak,
Dorota Strojnowska. Foto: E. Czajka, U. Obydzińska, archiwum SCKiPGZ
Skład i łamanie tekstów, druk: Poligraficzny Zakład Usługowy „Drukmar”, 32-080 Zabierzów, ul. Rzemieślnicza 10.
Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadesłanych tekstach.
Artykułów nie zamówionych nie zwracamy.
20
gazeta05.indd 20
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2014-04-22 07:26:18
okladki_maj.indd 3
2014-04-22 07:45:37
okladki_maj.indd 4
2014-04-22 07:45:40

Podobne dokumenty

maj 2015 - Miesięcznik Znad Rudawy

maj 2015 - Miesięcznik Znad Rudawy Wszechekspert objęta honorowym patronatem wójta Gminy Zabierzów Elżbiety Burtan. W tym roku obowiązywało hasło: „wszystko jest lekko dziwne”. Udział w nim wzięły szkoły z Balic, Bolechowic, Brzezia...

Bardziej szczegółowo