D - Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego we Wrocławiu

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego we Wrocławiu
Sygn. akt. IV Ka 1368/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 lutego 2013r.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu Wydział IV Karny Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący SSO Robert Zdych
Sędziowie SSO Dorota Kropiewnicka
SSR del. do SO Sławomir Pałka (spr.)
Protokolant Artur Łukiańczyk
przy udziale M. J. Prokuratora Prokuratury Okręgowej
po rozpoznaniu w dniu 12 lutego 2013r.
sprawy K. D.
oskarżonego o przestępstwo z art. 279 § 1 k.k.
na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego
od wyroku Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Fabrycznej
z dnia 24 września 2012r. sygn. akt II K 847/11
I. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;
II. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze,
w tym wymierza mu opłatę w kwocie 180 złotych za II instancję.
Sygn. akt IV Ka 1368/12
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej w sprawie II K 847/11 wyrokiem z dnia 24 września 2012 r. uznał
oskarżonego K. D. winnym tego, że między 21 a 22 grudnia 2010 r. we W., przy ul. (...) poprzez włamanie przy użyciu
zapasowego klucza zabrał w celu przywłaszczenia samochód osobowy C. (...), nr rej. (...) wartości 13.000 zł wraz ze
znajdującymi się w bagażniku czterema felgami aluminiowymi o wartości 6000 zł oraz oponami M. i Kormoran o
wartości 2600 zł, czym działał na szkodę M. W. (1), P. K. i A. W., to jest przestępstwa z art. 279 § 1 kk i za to wymierzył
mu na podstawie art. 279 § 1 kk karę jednego roku pozbawienia wolności, zawieszając jej wykonanie na trzyletni okres
próby. Jednocześnie Sąd obciążył oskarżonego kosztami procesu.
Apelację od powyższego wyroku wywiódł obrońca oskarżonego, zaskarżając orzeczenie w całości. Zarzucił naruszenie
438 pkt 2 i 3 kpk poprzez zaniechanie wyjaśnienia wszelkich okoliczności sprawy, w szczególności tego, że M. W.
zajmował się pożyczaniem pieniędzy na procent i samochód został przyjęty przezeń jedynie na zabezpieczenie pożyczki
oraz błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że umową sprzedaży z 1 sierpnia 2010 r. oskarżony
przeniósł własność samochodu C. (...) na K. W., gdy tymczasem umowa została zawarta dla pozoru. Umowa zawarta
z pokrzywdzonym w dniu 31 października 2010 r. również miała być umową pozorną, kryjąc w rzeczywistości umowę
pożyczki. W efekcie błędem było przyjęcie przez Sąd, że oskarżony zabrał rzecz cudzą.
W konkluzji obrońca oskarżonego wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania. Skarżący, pomimo złożenia wniosku o uchylenie orzeczenia, jednocześnie wniósł o przesłuchanie
świadków M. W. (1), A. W. i M. S. na okoliczność działalności prowadzonej przez M. W. (1), o przesłuchanie
oskarżonego K. D. na okoliczność rzeczywistej treści zawartej z czerwcu 2012 r. umowy z M. W. (1) oraz na okoliczność
przebiegu procedury sprzedaży samochodu C. (...) w październiku 2010 r. Wniósł również o zażądanie od (...) Sp. z o.o.
udostępnienia treści ogłoszenia o zamiarze sprzedaży w/w samochodu na portalu Allegro na dowód tego, że oskarżony
sprzedawał ten samochód w imieniu własnym. W uzasadnieniu zgłoszonych żądań obrońca skazanego przedstawił
alternatywną do ustaleń sądu pierwszej instancji wersję zdarzeń, których dotyczy niniejsze postępowanie.
W toku rozprawy przed sądem II instancji skarżący podtrzymał swoje stanowisko i wniósł o dołączenie do akt sprawy
w charakterze dowodu pisma Prezydenta W., skierowanego do oskarżonego, zawierające wezwanie do odebrania
pojazdu i uiszczenia opłaty za usunięcie pojazdu w kwocie 440 zł.
Sąd Okręgowy, rozstrzygając niniejszą sprawę oparł się w całości na materiale dowodowym zgromadzonym i
przeprowadzonym przez Sąd I instancji. Sąd dopuścił dowód z dokumentu – wezwania, skierowanego do oskarżonego,
na okoliczność jego treści. W pozostałym zakresie uzupełnianie materiału dowodowego było zbędne. Wnioski
dowodowe skarżącego zawarte w apelacji podlegały oddaleniu na podstawie art. 170 § 1 pkt 2 kpk, albowiem
okoliczności, które miały zostać udowodnione nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia lub są już udowodnione zgodnie
z twierdzeniem wnioskodawcy. Ustalenia Sądu Rejonowego Sąd II instancji przyjął w całości za własne. Były one
bowiem pełne, wyczerpujące, przekonująco uzasadnione przeprowadzonymi dowodami.
Z ustaleń w sprawie wynikało, że oskarżony K. D. był właścicielem samochodu C. (...), nr rej. (...). 1 sierpnia 2010 r.
oskarżony zawarł z K. W. (2) umowę sprzedaży w/w samochodu za cenę 19.000 zł. Z umowy wynikało, że cena została
zapłacona, ale w rzeczywistości płatność miała nastąpić później. Oskarżony do tego czasu zachował dla siebie kartę
pojazdu i jeden komplet kluczyków. 31 października 2010 r. K. W. (2) przewłaszczył w/w samochód na M. W. (1)
na zabezpieczenie pożyczki w kwocie 13.000 zł. Przekazał M. W. dowód rejestracyjny samochodu, ale zostawił sobie
kluczyki, bo za zgodą nowego właściciela mógł dalej korzystać z auta. Wcześniej K. W. pożyczał pieniądze od M. W..
Wraz z K. W. pokrzywdzonego odwiedzał też oskarżony. Przed wyjazdem do Niemiec K. W. udostępnił w/w samochód
oskarżonemu, który nadal z niego korzystał. Mimo upływu terminu K. W. nie zwrócił M. W. pożyczki, nie przekazał
również umówionych pieniędzy oskarżonemu. M. W. uzgodnił z oskarżonym, że oskarżony spróbuje sprzedać w/w
samochód, przekaże mu kwotę 13000 zł, zaś reszta należeć się będzie oskarżonemu. Oskarżony zamieścił ogłoszenie
na portalu Allegro i przesłał informację o tym M. W.. 14 listopada 2010 r. oskarżony uczestniczył w kolizji. Zadzwonił
do M. W. z prośbą o przywiezienie dowodu rejestracyjnego. M. W. przyjechał na miejsce kolizji, gdzie odebrał auto
oskarżonemu, tj. oskarżony na żądanie M. W. wydał mu pojazd dobrowolnie. Zgłosił jednak kolizję ubezpieczycielowi.
Oględziny auta wyznaczono na 28 grudnia 2010 r. M. W. po pewnym czasie przekazał w/w samochód swojemu
pracownikowi do użytkowania. Osoba ta przewoziła w samochodzie dwa komplety opon o wartości 2600 zł oraz
komplet felg aluminiowych o wartości 6000 zł. 21 lub 22 grudnia 2010 r. oskarżony, używając posiadanego przez siebie
kompletu kluczy, otworzył auto i nim odjechał. Oskarżony oświadczył, że odda felgi, jak odzyska dowód rejestracyjny
pojazdu. Zrobił to jednak dopiero, jak wyszło na jaw, że to on zabrał auto. Wcześniej zaprzeczał temu, że zabrał
samochód. Oskarżony zgłosił prokuraturze podejrzenie popełnienia przez K. W. (2) oszustwa. Postępowanie jednak
umorzono.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Sąd pierwszej instancji, opierając się na wyżej przedstawionych ustaleniach zasadnie przyjął, że oskarżony swoim
zachowaniem wypełnił znamiona przestępstwa z art. 279 § 1 kk. W warunkach niniejszej sprawy kluczowe znaczenie
miało nie to, czy własność spornego samochodu przeszła na K. W. i M. W., ale stan świadomości oskarżonego odnośnie
własności przedmiotowego pojazdu. Innymi słowy, ważna na gruncie prawa cywilnego i ewentualnie tam toczących
się sporów kwestia, kto w dniu 21 lub 22 grudnia 2010 r. był właścicielem samochodu C. (...) o nr rej. (...), na
gruncie procesu karnego stała się drugorzędna w zestawieniu z kwestią, czy oskarżony uważał się za właściciela tego
pojazdu. Gdyby bowiem oskarżony działał w błędnym przekonaniu o przysługującym mu prawie własności spornego
samochodu, rozważenia wymagałaby kwestia wyłączenia jego odpowiedzialności karnej (na zasadach określonych w
Rozdziale III Kodeksu karnego).
Rozstrzygnięcie zagadnienia, czy oskarżony uważał się za właściciela spornego samochodu winno opierać się o kryteria
obiektywne. Tak więc nie ustne deklaracje, składane w toku postępowania karnego, ale zachowanie oskarżonego,
poddane zobiektywizowanej ocenie, stanowić mogą podstawę do ustalenia, czy w jego świadomości samochód C. (...)
o nr rej. (...) w dniu 21 lub 22 grudnia 2010 r. był rzeczą cudzą czy własną.
W ocenie Sądu Okręgowego Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił, że oskarżony zabrał przedmiotowy samochód z pełną
świadomością, że zabiera rzecz cudzą, a więc dokonał jej kradzieży. Okoliczności sprawy wskazują bowiem, że
oskarżony wiedział, że nie jest już właścicielem rzeczonego pojazdu.
Po pierwsze, oskarżony zawarł umowę sprzedaży z K. W., która przez K. W. nie została wykonana, tj. oskarżony nie
otrzymał od kontrahenta ceny. Oskarżony zgłosił tę sprawę prokuraturze, co wskazuje, że miał świadomość, że utracił
własność pojazdu. Na tym bowiem polegać miało oszustwo, którego dopuścić się miał K. W., że uzyskał on własność
samochodu C., nie uiszczając umówionej należności oskarżonemu.
Po drugie, oskarżony wydał dobrowolnie w dniu 14 listopada 2010 r. pojazd pokrzywdzonemu M. W., wraz z
kluczykami. Trudno znaleźć inne rozsądne wytłumaczenie dla takiego zachowania oskarżonego niż to, że oskarżony
wiedział, że własność auta już mu nie przysługuje i nowy właściciel ma prawo zabrać mu samochód, dotychczas
użyczany. Oskarżony w żaden przekonujący sposób nie wytłumaczył swojego zachowania w tym względzie.
Po trzecie, transakcję sprzedaży samochodu oskarżony przeprowadzał w uzgodnieniu z pokrzywdzonym M. W.:
uzgadniał z nim kwestię rozliczenia po sprzedaży, wysłał mu odnośnik do strony internetowej transakcji. Osoba
uważająca się za właściciela pojazdu nie musi konsultować z nikim obcym swoich decyzji odnośnie sprzedaży
własnej rzeczy. W tej sytuacji oskarżony zachowywał się jak pośrednik, nie jak właściciel sprzedawanego przedmiotu.
Oskarżony nie wyjaśnił przekonująco, dlaczego godził się oddać 13.000 zł M. W. z ceny sprzedaży auta, skoro jak twierdzi obrońca -uważał się za właściciela spornego pojazdu i sam nic M. W. nie był winien. W tym zakresie
Sąd nie kwestionuje, że oskarżony na aukcji internetowej podawał się za właściciela sprzedawanego samochodu
(dlatego wniosek dowodowy w tym względzie został oddalony). Ta deklaracja jednak miała znaczenie dla stosunków
z potencjalnym nabywcą, nie zaś dla relacji między oskarżonym a pokrzywdzonym M. W..
Podsumowując tę część rozważań, z całą pewnością oskarżony w dniu 21 lub 22 grudnia 2010 r. wiedział, że nie jest
właścicielem samochodu, którego dotyczy sprawa, zaś odmienne jego twierdzenia stanowią tworzoną na potrzeby
niniejszego postępowania linię obrony.
Odnosząc się do poszczególnych zarzutów apelacji, wskazać należy, że w niniejszej sprawie nie ma znaczenia tło
gospodarcze umów zawieranych przez strony, to jest M. W., K. W. i oskarżonego. Sąd nie kwestionuje tego, że M. W.
udzielał pożyczek K. W. czy oskarżonemu i zabezpieczał te pożyczki umowami przewłaszczającymi na samochodzie
C. (...). Ustalenie takie nie kłóci się z konkluzją, że M. W. na skutek zawartej 31 października 2010 r. umowy stał
się właścicielem spornego pojazdu. To, że tak naprawdę nie zależało mu na korzystaniu z samochodu, a tylko na
zapewnieniu sobie zwrotu pożyczki, nie ma znaczenia dla ustalenia, czy stał się jego właścicielem. Zawarta umowa
jednoznacznie wskazywała, że nabył własność przedmiotowego pojazdu. Sąd nie dostrzega w tejże umowie cech
pozorności, które czyniłyby ją nieważną. O ile pierwsza z umów, zawarta przez oskarżonego z K. W. mogła nosić
cechy pozorności ze skutkiem nieważności w relacjach między jej stronami (jeżeli przyjąć wersję zdarzeń w toku
procesu prezentowaną przez oskarżonego i K. W.), o tyle umowa sprzedaży zawarta między K. W. a M. W. z całą
pewnością nie była nieważna. Nawet jeżeli ukrywała inne umowy (pożyczkę z przewłaszczeniem na zabezpieczenie),
okoliczność ta nie uchybia jej ważności i skutkowi w postaci przeniesienia własności auta na M. W. (art. 83 § 1 i § 2
Kodeksu cywilnego). Sąd pierwszej instancji słusznie nie dał wiary twierdzeniom K. W., który twierdził, że umowę z
31 października 2010 r. podpisał in blanco, a M. W. nadał jej treść niezgodną z rzeczywistą wolą stron. Zeznania w
tym zakresie rażą naiwnością i przyjęcie ich za prawdziwe stałoby w oczywistej sprzeczności z regułami rozsądnego
rozumowania i doświadczeniem życiowym. Należało również uznać, że wszelkie dowody, które wykazać miały, że przed
zawarciem umowy z 31 października 2010 r. M. W. zawierał z oskarżonym i K. W. inne umowy na zabezpieczenie
pożyczek, które później niszczył, nie miały znaczenia dla niniejszej sprawy. Wobec jednoznacznej treści umowy z
31 października 2010 r. fakt, że wcześniej strony inaczej regulowały wzajemne rozliczenia, pozostaje bez wpływu na
rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie.
Dowód z przedłożonego na rozprawie odwoławczej pisma Prezydenta W., skierowanego do oskarżonego wskazuje
jedynie na okoliczność, że Gmina W. za właściciela auta uważa oskarżonego. Wynika to z faktu, że do tej pory nie
doszło do zarejestrowania pojazdu na nowego właściciela. Kwestia administracyjnej rejestracji pojazdu pozostaje bez
znaczenia dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie. Pismo Prezydenta W. w szczególności nie dowodzi tego, że własność
pojazdu nie przeszła na M. W. lub też że oskarżony miał podstawy do uważania się w dalszym ciągu za właściciela
tego samochodu.
Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd pierwszej instancji wszechstronnie rozważył całokształt okoliczności sprawy,
poczynił obszerne ustalenia, które znajdowały podstawę w zebranych dowodach. Ocena tych dowodów podlega
ochronie z punktu widzenia art. 7 kpk, albowiem nie nosi cech dowolności. Wersja zdarzeń, zaprezentowana w apelacji
przez obrońcę oskarżonego stanowi tylko polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu Rejonowego, przy czym nie
jest to polemika przekonująca, a zaprezentowany obraz zdarzeń nie jest wiarygodnie osadzony w zebranym materiale
dowodowym. Jak wskazano wyżej, tezy obrony co do przebiegu zdarzeń, zawierają liczne luki i nie wytrzymują
w konfrontacji z doświadczeniem życiowym i regułami rozsądnej oceny faktów. Skarżący wielokrotnie w apelacji
zarzuca pośrednio Sądowi Rejonowemu brak logiki (prawdopodobnie mając na myśli reguły rozsądnego rozumowania
w połączeniu z doświadczeniem życiowym), przy czym poprzestaje jedynie na hasłowej, w niewielkim stopniu
skonkretyzowanej polemice.
Przyjęcie wersji prezentowanej przez obronę zakładałoby po pierwsze danie w pełnym zakresie wiary oskarżonemu
oraz świadkowi K. W. i po drugie – odrzucenie zeznań pokrzywdzonego jako niewiarygodnych. Nie ma podstaw ani
do jednego, ani do drugiego. Sąd pierwszej instancji słusznie częściowo odmówił wiary oskarżonemu, wykazując K.
D. kłamstwo (np. odnośnie znajomości z pokrzywdzonym) i częściowo nieprzekonujące wyjaśnienia. Niewątpliwie
słusznie Sąd Rejonowy w istotnej części zakwestionował też relacje K. W. o zdarzeniach towarzyszących zawieraniu
umów dotyczących spornego samochodu. K. W. jest osobą kompletnie niewiarygodną – co wynika z relacji świadków
w sprawie i na co wskazuje postawa samego oskarżonego, który uważa K. W. za oszusta (doniesienie o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa). Nie było też jakichkolwiek podstaw do negowania rzeczowej, znajdującej oparcie w
dokumentach i zeznaniach świadków, relacji pokrzywdzonego.
Odnosząc się do kwestii przypisania oskarżonemu przestępstwa kradzieży z włamaniem odnośnie do samochodu
i znajdujących się w nim przedmiotów, należało uznać, za sądem pierwszej instancji, że zamiar oskarżonego
rzeczywiście obejmował również felgi i opony przechowywane w aucie. Wprawdzie oskarżony zadeklarował jednemu z
pokrzywdzonych, że zwróci mu jego własność (po odzyskaniu dowodu rejestracyjnego samochodu), jednak uczynił to
dopiero, gdy na jaw wyszedł fakt, że to on dokonał zaboru pojazdu. Wcześniej, mimo wyraźnych i wielokrotnych pytań
w tym względzie, oskarżony jednoznacznie zaprzeczał, jakoby wziął samochód i znajdujące się w nim przedmioty.
Słusznie więc sąd pierwszej instancji przyjął, że kwalifikacja z art. 279 § 1 kk odnosiła się do wszystkich zabranych
przedmiotów.
Jednocześnie Sąd Okręgowy nie dopatrzył się w postępowaniu prowadzonym przez Sąd pierwszej instancji ani w
wydanym orzeczeniu uchybień, które wymagałyby zmiany bądź uchylenia wyroku z urzędu.
Z tych przyczyn Sąd Okręgowy orzekł jak w pkt I. Orzeczenie zawarte w pkt II wyroku znajdowało podstawę w art.
627 kpk w zw. z art. 636 § 1 kpk.

Podobne dokumenty