Niektóre dzieci wyklętych wciąż czują na sobie

Transkrypt

Niektóre dzieci wyklętych wciąż czują na sobie
„Do Rzeczy”: wyklęte dzieci żołnierzy wyklętych
Za heroiczne wybory żołnierzy wyklętych płaciły także ich rodziny, w tym ich niewinne dzieci. Komuniści skutecznie
zatruli im życie. Niektórzy do dziś nie chcą rozmawiać o tym, co ich spotkało. Wciąż się boją. Na łamach najnowszego
wydania tygodnika „Do Rzeczy” – wyklęte dzieci żołnierzy wyklętych.
Ponadto w „Do Rzeczy”: rozmowa z najmłodszym więźniem politycznym PRL, czy Grzegorz Schetyna przejmie ster
rządów w Platformie Obywatelskiej, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość powinno wspierać szefa polskiej dyplomacji, czy
Jarosław Kaczyński włączy się z kampanię prezydencką Andrzeja Dudy, jak dzieci mogą pomóc rodzicom w kampanii
oraz ile zarabiają prezesi państwowych spółek.
Niektóre dzieci wyklętych wciąż czują na sobie oddech chorego systemu panującego w Polsce przez kilka dekad. I
pewnie przykre jest to, że państwo do dziś nie potrafi dać potomkom bohaterów poczucia bezpieczeństwa – pisze na
łamach „Do Rzeczy” Kajetan Rajski, autor książki „Wilczęta. Rozmowy z dziećmi Żołnierzy Wyklętych”. I dodaje -
Niektórzy moi rozmówcy zaznali swoistego szczęścia, ponieważ mieli szansę zapamiętać swoich ojców. Czasem tylko
dlatego, że urodzili się wystarczająco wcześnie, tak jak Andrzej Pilecki – syn rtm. Witolda Pileckiego. Jego najnowsza
publikacja zawiera 12 wywiadów, ale jak sam pisze - dotarł do znacznie szerszego grona potomków bohaterskich
żołnierzy. Niestety, wielu z nich odmówiło rozmowy o swoich przeżyciach. Niektórzy zrobili to z powodu niechęci do
dziennikarzy. Inni przyznawali wprost, że nadal się boją. Chociaż ubek mordujący czy torturujący ich ojca już nie żyje,
wciąż żyją jego dzieci i wnuki, często piastujące wpływowe stanowiska – pisze Rajski. Podkreśla, że ich losy są nie mniej
wstrząsające niż historie osób przedstawione w pierwszym tomie rozmów, który ukazał się rok temu. Dwoje rozmówców
urodziło się w więzieniu. Inny z kolei jako 13-latek został aresztowany i katowany przez ubeków kastetem… Wiele rodzin
bohaterskich żołnierzy przez długi czas borykało się z biedą. Dzieci były szykanowane przez komunistycznych
funkcjonariuszy, nauczycieli, a częstokroć – co najbardziej smuci – także przez lokalną społeczność – pisze na łamach
„Do Rzeczy” autor „Wilcząt…” Więcej historii dzieci żołnierzy wyklętych – w najnowszym wydaniu tygodnika.
W tygodniku także rozmowa z Januszem Niemcem, synem majora Antoniego Żubryda, najmłodszym więźniem
politycznym PRL. Mam legitymację kombatancką, która wzbudza zainteresowanie wśród konduktorów sprawdzających
uprawnienie do zniżek: urodzenie – rok 1941, uwięzienie polityczne – rok 1946 – mówi w rozmowie z Jakubem
Kowalskim. Został zatrzymany w odwecie za ucieczkę ojca z UB. Oficjalna przyczyna aresztowania to „współpraca z
bandą Żubryda NSZ”. Po latach miałem satysfakcję ze spotkań z więźniami z Rzeszowa, którzy w wieku 90 lat doskonale
pamiętają, jak po zezwoleniu od komendanta na opuszczenie celi biegałem po korytarzu, kopałem w łydki strażników i
uciekałem do babci – opowiada. Cała rozmowa – w nowym „Do Rzeczy”.
Na łamach „Do Rzeczy” również o tym, że Grzegorz Schetyna po politycznym come backu może utorować sobie drogę do
przejęcia sterów w PO. Od czasu, gdy obejmując tekę szefa dyplomacji, wrócił do gry w Platformie Obywatelskiej, wciąż
jest uśmiechnięty. Co jednak kryje się za tym uśmiechem? Pewność schedy po Ewie Kopacz i status samca alfa w PO –
odpowiadają przychylni mu platformersi. Niepewność, kryjąca fakt, że Grzesiu ciągle gra o polityczne życie – wskazują
inni. Jedni i drudzy nie chcą mówić o Schetynie pod nazwiskiem. Ci pierwsi – bo nie chcą zbyt wcześnie ujawniać się jako
jego stronnicy, ci drudzy – bo nie wypada im z otwartą przyłbicą okazywać, jak bardzo boją się powrotu „Grzegorza
Zniszczę Cię”. O „człowieku, który przeżył własny pogrzeb” w nowym „Do Rzeczy” pisze Piotr Semka.
PMPG Polskie Media SA
Batory Office Building II, Al. Jerozolimskie 212, 02-486 Warszawa
tel. (+48 22) 347 50 00, fax (+48 22) 347 50 01, www.point-group.pl
NIP 521-00-88-831, REGON 010768408, KRS 0000051017, Kapitał zakładowy: 103 897 320 zł
A Rafał A. Ziemkiewicz komentuje ostatnie wystąpienia szefa polskiej dyplomacji i …stosunek do nich Prawa i
Sprawiedliwości. Kiedy walka polityczna zamienia się w wojnę plemion, zdrowy rozum odsyłany jest w kąt. Politycy PiS
przyłączyli się do szyderstw ze Schetyny, które pobrzmiewają jak kpiny ze śp. Lecha Kaczyńskiego – pisze. Ziemkiewicz
podkreśla, że zwycięstwo Rosji nad Hitlerem to oś polityki historycznej Kremla, nieustannie przypominana podstawa
roszczeń do przywrócenia stref wpływów wyznaczonych krwią rosyjskich „wyzwolicieli” i jałtańskim atramentem.
Zanegowanie tych pretensji, ignorujących oczywiste historyczne fakty, jest jak najbardziej w polskim interesie. Owszem,
można mieć zastrzeżenia do realizacji tego pomysłu – wchodząc w taki konflikt, minister Schetyna mógł przygotować się
lepiej (…) Zdrowy rozum jednak podpowiada, że sam fakt odstąpienia od zbankrutowanej doktryny przymilania się
żądającym od Polski „przyjaznych stosunków z Rosją” mocarstwom unijnym poprzez podlizywanie się Kremlowi kto jak
kto, ale politycy Prawa i Sprawiedliwości powinni przyjąć z satysfakcją i zaaprobować – podkreśla Ziemkiewicz. Cały
komentarz – na łamach „Do Rzeczy”.
W „Do Rzeczy” także rozmowa o kampanii prezydenckiej. Dlaczego Jarosław Kaczyński nie włączył się w kampanię
wyborczą Andrzeja Dudy? – pyta Mariusz Staniszewski. Premier Kaczyński nie startuje w tych wyborach, więc nie jest na
pierwszym planie. Od momentu wystawienia kandydata w wyborach prezydenckich mówił, że teraz numerem jeden jest
Andrzej Duda. I tego się trzymamy – odpowiada Marcin Mastalerek, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. I dodaje, że dzisiaj
najważniejsza jest dla nas kampania prezydencka, potem będzie parlamentarna. W niej Jarosław Kaczyński będzie
naturalnym kandydatem zjednoczonej prawicy na urząd premiera. Mastalerek podkreśla, że Andrzej Duda ma pełne
wsparcie prezesa PiS. Równie dobrze możemy zapytać, dlaczego Ewa Kopacz nie prowadzi kampanii razem z
Bronisławem Komorowskim – mówi. I dodaje, że Prawo i Sprawiedliwość to silna marka, dobry symbol zbliżającej się
zmiany. Cała rozmowa – w nowym numerze tygodnika „Do Rzeczy”.
W „Do Rzeczy” również o …dzieciach kandydatów. Bo wybierając głowę państwa, stawiamy też na pierwsze damy, a
także pierwszych synów i pierwsze córki. Kinga Duda została ogłoszona drugą – mimo wszystko! – gwiazdą konwencji
wyborczej PiS. Młoda dziewczyna z blond włosami i w błękitnym żakiecie siedząca na widowni razem z mamą skupiła
uwagę mediów, nie tylko tych kolorowych. Kandydat chwalił córkę, że jest studentką, która nie uległa pokusie emigracji,
choć „w zeszłym roku opublikowano sondaż, że 80 proc. maturzystów nie widzi dla siebie perspektywy w tym kraju”.
Córka Andrzeja Dudy studiuje prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Wcześniej była uczennicą I LO im.
Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie. I właściwie tyle o niej wiadomo, bo potrafi być dyskretna. Podobnie jak dzieci
urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jest ich aż pięcioro, wszystkie uczyły się w szkołach Przymierza
Rodzin, gdzie hołduje się katolickim i konserwatywnym wartościom. Nie lgną więc do świata mody, premier kinowych czy
telewizyjnych występów. Jak ognia unikają rozgłosu. Więcej o „pierwszych dzieciach” – w „Do Rzeczy”.
Na łamach „Do Rzeczy” również o tym, że posady w spółkach Skarbu Państwa to eldorado dla biznesowego zaplecza
władzy. Wynagrodzenia prezesów i członków zarządów sięgają setek tysięcy. Coraz częściej ich wysokość jest utajniana
przed społeczeństwem. Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej złożył dymisję. Tak dopełnił się jeden z głównych
postulatów strajkujących górników. Jerzy Zagórowski, którego odejścia się domagali, nie odejdzie z pracy z pustymi
rękami. Dostanie około 150 tys. zł, bo dzięki zapisowi o odszkodowaniu z tytułu zakazu konkurencji przez cztery miesiące
będzie pobierał po około 36 tys. zł. Dużo? To połowa miesięcznego wynagrodzenia, które otrzymywał przez ostatni rok.
Gdyby sam nie złożył dymisji, ale został zwolniony przez radę nadzorczą, na odejście otrzymałby jeszcze większe kwoty.
Wysokie pensje i premie w JSW to nie jest wyjątek, jeśli chodzi o spółki węglowe czy w ogóle o spółki Skarbu Państwa
lub z udziałem Skarbu Państwa. O tym, ile zarabiają i na jakie odprawy mogą liczyć ich prezesi w „Do Rzeczy” pisze
Wojciech Wybranowski.
PMPG Polskie Media SA
Batory Office Building II, Al. Jerozolimskie 212, 02-486 Warszawa
tel. (+48 22) 347 50 00, fax (+48 22) 347 50 01, www.point-group.pl
NIP 521-00-88-831, REGON 010768408, KRS 0000051017, Kapitał zakładowy: 103 897 320 zł
Nowy numer „Do Rzeczy” w sprzedaży od poniedziałku, 23 lutego 2015. E-wydanie będzie dostępne u dystrybutorów
prasy elektronicznej już w niedzielę o 20.00. Tygodnik „Do Rzeczy” to tytuł kierowany przez Pawła Lisickiego. Jest
pismem konserwatywno-liberalnym. Na łamach tygodnika publikują m.in. Piotr Semka, Rafał A. Ziemkiewicz, Cezary
Gmyz, Waldemar Łysiak, Bronisław Wildstein.
PMPG Polskie Media SA
Batory Office Building II, Al. Jerozolimskie 212, 02-486 Warszawa
tel. (+48 22) 347 50 00, fax (+48 22) 347 50 01, www.point-group.pl
NIP 521-00-88-831, REGON 010768408, KRS 0000051017, Kapitał zakładowy: 103 897 320 zł