Nowy Górnik

Transkrypt

Nowy Górnik
W W W.NOW YGORNIK.PL
16 –3 0 C Z E R W C A 2 014
A K T U A L N O Ś C I
5
Jeżeli praca nie będzie efektywna, to nie starczy pieniędzy na wypłaty ani dla tych, którzy
topią się we własnym pocie, ani dla tych, którzy przychodzą do kopalni tylko po to, aby odbić
dyskietkę. Wszyscy będą niezadowoleni – mówi M aksymilian K lank
Ciąć koszty? Przede wszystkim
poprawiać efektywność!
XXNowy Górnik: Branża górnicza powinna ciąć koszty – to hasło słychać często. Jest
tak modne, że mało kto mówi, co konkretnie należy ciąć. Kopalnie nie mają wpływu
na ceny stali, maszyn i urządzeń, na ceny
zbytu węgla, a nawet energii, chociaż kupują ją od energetyków, którzy spalają węgiel. Do cięcia zostaje fundusz płac. Dużo
można zaoszczędzić na płacach?
Maksymilian Klank:
Kiedy słyszę hasło „trzeba
ciąć koszty”, to zastanawiam się, czy w takim razie
do tej pory pieniądze były
wydawane bez jakiejkolwiek kontroli. Takie mam
skojarzenie. Bo cóż oznacza to hasło? Ni mniej, ni
więcej tylko to, że jakaś firma nie kontrolowała
swoich wydatków i dopiero kryzys w finansach
zmusił zarząd do refleksji. Dlatego nie szermowałbym tym hasłem. Z racji swojej specyfiki
górnictwo ma wysoki udział kosztów stałych
w kosztach produkcji. Tak jak pan powiedział
– nie ma wpływu na ceny zaopatrzenia i ceny
zbytu. Dlatego jedynym sposobem racjonalizacji
wydatków jest osiąganie optymalnego poziomu wydajności w odniesieniu do ponoszonych
kosztów. Teoretycznie można sobie wyobrazić, że kopalnie kupią mniej maszyn i urządzeń albo kupią je taniej od niesprawdzonych
producentów. Można sobie także wyobrazić,
że ograniczą wydobycie. Mogą nawet zużyć
mniej energii i obciąć fundusz płac – tak wiele
razy robiliśmy to w przeszłości. I co się okazywało? Kondycja branży nie poprawiała się, jeżeli
nie rosła efektywność pracy. Każdy inżynier
wie, że ma tak planować produkcję, aby poniesione nakłady dały maksymalny efekt. Wtedy
rzeczywiście tniemy koszty, bo każdy wydatek
jest optymalny. Jeżeli kopalnia ma optymalne
zużycie energii, korzysta z maszyn i urządzeń,
które są możliwie najbardziej niezawodne, wydajne i przystosowane do konkretnych warunków, to więcej już nie wyciśnie, musi poczekać,
aż umożliwi to postęp techniczny. W kopalni
wiadomo, jaka musi być obsada stanowisk,
bo to regulują przepisy. Jeżeli jest zła struktura
zatrudnienia, to należy ją zmienić bez względu
na to, czy pada komenda „tniemy koszty”, czy
nie pada. Tak samo jest z wynagrodzeniami.
Jeśli kopalnia nie zapłaci, to nie będzie miała
wydobycia. Do kompetencji menedżerów należy natomiast ustalenie optymalnych wartości
wydatków i optymalnych wartości efektów oczekiwanych po poniesieniu tych wydatków. Raz
jeszcze podkreślam – jeśli ustalimy, jaki zysk
ma nam przynieść każda wydana złotówka,
to będziemy wiedzieli, jak zarządzać kosztami i nie będziemy musieli niczego ciąć. Nie
ma zysku bez wydatków. Natomiast szastanie
pieniędzmi w czasie koniunktury nie oznacza,
że będziemy mieli dobre efekty. W skali jednej
kopalni trudno jest zoptymalizować wszystkie
koszty, bo zbyt często dochodzi do sytuacji nadzwyczajnych. Natomiast w skali spółki węglowej
można racjonalizować wydatki i ustalić, jaka
średnia efektywność daje nam zysk.
XXPana zdaniem przy ocenie spółki węglowej lepsze jest kryterium efektywności niż
kryterium wysokości wydatków.
MACIEJ DOROSIŃSKI
J edno ujęcie
Jubileusz Trybuny Górniczej
Trybuna Górnicza uroczyście świętowała jubileusz dwudziestolecia istnienia. Wśród
przybyłych było wielu znamienitych gości: wicepremier Elżbieta Bieńkowska, wojewoda
śląski Piotr Litwa, prezes JSW SA Jarosław Zagórowski, wiceprezes KW Piotr Rykala oraz
wielu przedstawicieli firm górniczych i dziennikarzy. W imieniu prezydenta RP wojewoda śląski Piotr Litwa odznaczył 5 pracowników Wydawnictwa Górniczego za wzorowe,
sumienne wykonywanie obowiązków wynikających z pracy. Złotymi Medalami za Długoletnią Służbę zostali uhonorowani Kajetan Berezowski i Krystian Krawczyk, srebrnymi
Beata Haida i Anna Zych, a brązowym Katarzyna Pacan. HK
– Wysokość wydatków w zasadzie o niczym nie świadczy. Racjonalność wydatków
i efekty z nich płynące są najważniejsze.
XXNie powiedział pan, czy należy ciąć fundusz płac.
– Nie – należy poprawiać efektywność.
Górnicy muszą wiedzieć, kiedy mogą zarobić
więcej i co muszą zrobić, żeby więcej zarobili.
XXTo proste – wydobywać więcej ton.
– Wydobywanie węgla to nie pogoń
za tonami. To jest zbyt złożony proces uwarunkowany złożonościami natury. Ważna jest
organizacja pracy, maksymalne wykorzystanie
sprzętu i czasu pracy. Zarządzający spółkami
węglowymi i kopalniami muszą zadbać o to, aby
praca każdego górnika dała jak najlepszy efekt.
Minęły już czasy, kiedy wystarczył wysiłek
mięśni. Nie chodzi o to, aby górnicy wylewali
siódme poty, a zarządy płaciły za wylany pot.
XXZarządy powinny płacić za efekty. Jednak górnikom taki system wynagradzania
kojarzy się z akordem, dziczeniem i niewolniczą pracą.
– Od lat mówimy o wydajności i efektywności pracy. Dla wszystkich jest to już frazes. Jednak ten frazes ma głęboki sens. Jeżeli
praca nie będzie efektywna, to nie starczy
pieniędzy na wypłaty ani dla tych, którzy topią
się we własnym pocie, ani dla tych, którzy
przychodzą do kopalni tylko po to, aby odbić
dyskietkę. Wszyscy będą niezadowoleni.
XXWydajność jest ważniejsza od
oszczędności?
– Jeżeli znajdziemy miejsce, w którym
możemy w prosty sposób zaoszczędzić pieniądze, to znaczy, że przez jakiś czas było to miejsce nieefektywne. To może być stanowisko
pracy, ale też cała kopalnia. W takiej sytuacji
samo gonienie do pracy nic nie da. Trzeba się
zastanowić, co zrobić, aby rozrzutność zastąpić efektywnością. Jeżeli stworzymy warunki
organizacyjne, techniczne i finansowe, dzięki
którym górnicy będą wiedzieli, za co dostają
większe wynagrodzenie, to oni wykorzystają tę okazję. Jestem przekonany, że w naszej
branży zbyt często koszty traktujemy podobnie jak tradycję. Skoro zawsze wydawaliśmy
na coś pieniądze i nigdy nie mieliśmy z tego
efektów, to znaczy, że tak musi być. Otóż wcale
nie musi tak być. Natomiast musi być tak,
że będziemy gotowi ponosić nawet bardzo
wysokie koszty, jeżeli dzięki nim osiągniemy
bardzo dobry efekt. (...)
XXMusiałoby w górnictwie dojść do rewolucji porównywalnej z rewolucją francuską
albo bolszewicką.
– Rewolucje zawsze wybuchały wtedy, gdy
rządzący ulegali rutynowemu nicnierobieniu
i nie zauważali, że poddani chcą zmian. Jestem
przekonany, że górnicy chętnie przystaną na nowoczesny system wynagradzania powiązany
z efektywnością. Nie można jednak powiedzieć,
że od jutra wprowadzamy taki system i koniec dyskusji. Załogi muszą być przekonane,
że zmiany nie są wprowadzane po to, żeby
je oszukać. Najlepiej byłoby, gdyby zmiany
były opracowywane wspólnie z załogą. Jeżeli
górnicy uznają, że zmiany to tylko bat, nic nie
osiągniemy. Natomiast załogi górnicze muszą
zrozumieć, że wypłata to nie jest świętość, która
od niczego nie zależy – ona zależy od efektów,
jakie osiąga firma. Jeżeli jest inaczej, tym gorzej
dla pracowników, bo firma może upaść. (...)
XXPamięta pan, że w czasach, gdy był pan
prezesem Kompanii Węglowej i poinformował pan, że zarząd rozważa między innymi
premiowanie za efekty, to musiał pan płacić za powybijane szyby i odnawiać elewacje budynku przy ul. Powstańców.
– Nie chodziło tylko o płace. Górnicy
sprzeciwiali się likwidacji 5 kopalń. Kopalnie
nie zostały zlikwidowane, a teraz straciliśmy
więcej wydobycia, niż gdyby zostały zlikwidowane. To oznacza, że spadła efektywność.
Kopalnie zostały uratowane, bo firma obroniła je poprawą relacji ekonomiczno-finansowych. To prawda, zarobiły też ekipy remontowe
przy odnawianiu siedziby zarządu KW. Dzisiaj
mamy spadek wydobycia. Przyczyn jest pewnie
wiele, ale niewątpliwie jest tutaj miejsce dla
efektywności. Teraz jesteśmy mądrzejsi i dlatego jest szansa na sukces i dyskonto nabytych
doświadczeń. Proszę natomiast pamiętać, że nie
poprawimy efektywności, jeżeli przetargi będą
rozstrzygane z opóźnieniem, roboty przygotowawcze nie będą wykonywane na czas, a sprzęt
nie będzie dostarczany terminowo. Nie poprawimy też efektywności, jeśli pracodawca nie
będzie kształtował warunków do jej osiągania.
Rozmawiał: SŁAWOMIR STARZYŃSKI
``Fragmenty rozmowy z nru 15. Nowego Górnika
z 2012 roku. Rozmowa został wydrukowana
w książce „Górnictwo węgla kamiennego –
restrukturyzacja, istota, znaczenie, przyszłość”.
Książka jest zbiorem rozmów z Maksymilianem
Klankiem przeprowadzonych w latach 2008–2013.
Książkę wydała w 2013 roku Oficyna Wydawnicza
Górnik, wydawca Nowego Górnika.