WZZ Sierpień 80 Oświadczenie Prezentacja PDF, rozmiar

Transkrypt

WZZ Sierpień 80 Oświadczenie Prezentacja PDF, rozmiar
Katowice, 30 stycznia 2017 roku
OŚWIADCZENIE
w sprawie
medialnych prób wywołania niepokojów w środowisku górniczym
Górnictwo, górnicy i węgiel od lat nie mają dobrej prasy. O górnikach mówi i pisze się dobrze
tylko wtedy, gdy dochodzi do tragedii pod ziemią. Zazwyczaj jednak górnikom zagląda się do
portfeli, kłamliwie przypisując wielkie kwoty, i w prawa oszczerczo nazywane „przywilejami”.
Górnicy nie są zupą pomidorową, by ich lubić lub nie. To ludzie ciężkiej pracy, uczciwie
wykonujący swoje zadania, pracujący na utrzymanie siebie i swoich rodzin. Jedno miejsce pracy
w górnictwie stwarza kilka innych jak w systemie naczyń połączonych. Górnictwo, mimo to jest
solą w oku wielu.
Szanujemy wolność słowa i prawo do krytyki prasowej. Niniejszym oświadczeniem pragniemy
jednak wyrazić nasz stanowczy sprzeciw wobec praktyk używania górników przez niektórych
dziennikarzy do gierek. Czara goryczy się przelała. Nie można milczeć, gdy przybierają na sile
niecne próby grania górnikami i mieszania w branży górniczej. Wolność słowa a dezinformacja,
propaganda i chęć wywołania niepokojów społecznych to różne, obce względem siebie sprawy.
Nie możemy siedzieć cicho i nie skorzystać z naszych praw do wolności słowa, gdy po raz
kolejny propagandyści i publicyści pod płaszczykiem nazywania siebie „dziennikarzami” próbują
za pomocą swoich tekstów prasowych wzniecić chaos, dezorientację, a nawet spowodować
protesty i strajki w górnictwie węglowym. Są osoby określające siebie mianem dziennikarzy,
redaktorów, których twórczość daleka jest od standardów dziennikarskich i przypomina silnie
nacechowaną interesami i ideologią publicystykę blogową. Co rusz „odpalają” gorący temat,
rzucają w środowisko górnicze benzynę i z lubością obserwują czy ktoś użyje zapałek. Co
ciekawe, później ochoczo są zapraszani przez inne, najważniejsze media radiowe i telewizyjne,
gdzie przedstawia i podpisuje się ich jako „ekspertów od górnictwa”.
Przykładem tego jest Pani Karolina Baca-Pogorzelska – obecnie pracująca dla „Dziennika Gazety
Prawnej”. To ta sama osoba, która przez lata krytykowała protesty i strajki w górnictwie, a teraz
sama poprzez swoje teksty próbuje je wzniecić. Publikuje listę kopalń mających być rzekomo
zamykanymi, co później okazuje się nieprawdą. Najwyraźniej przeszkadza jej stan spokoju na
Śląsku i próbuje zaklinać rzeczywistość tekstami, które z tytułów krzyczą: „Górnicy kontra rząd.
Zaczyna wrzeć na Śląsku” (Forsal.pl za DGP, 14.12.2016 r.), lub „Baca-Pogorzelska: Zapowiada
się gorąca Barbórka” (BiznesAlert.pl, 18.11.2016 r.). Szczególne miejsce w publicystyce K. BacyPogorzelskiej zajmuje Kopalna Węgla Kamiennego „Sośnica” w Gliwicach. Autorka ta
wielokrotnie ogłaszała widmo końca tej kopalni. Stawiała się w roli wyroczni pisząc m.in.:
Kopalnia Sośnica dostała czas do końca stycznia na poprawę wskaźników finansowych. Ale nie
ma już szans, by osiągnęła wynik pozwalający na jej dalszą pracę („Przemysł: Requiem dla
Sośnicy i Halemby. PGG odda dwie kopalnie do restrukturyzacji”, DGP, 5.10.2016 r.). Jest to
wierutna bzdura! KWK „Sośnica” pokonała wszelkie trudności i obecnie zajmuje czołowe miejsce
spośród wszystkich zakładów wchodzących w skład Polskiej Grupy Górniczej i nie ma planów
likwidacji tej kopalni.
Jednak największym kuriozum była próba wciągnięcia górników przez Panią Bacę-Pogorzelską w
protesty przed Sejmem organizowane przez tych, którzy w wyniku ostatnich wyborów
parlamentarnych stracili władzę i wpływy. Tak pisała 17.12.2016 r.: Niemniej jednak dziś po
rozmowach z górnikami protestującymi w obronie likwidowanych kopalń "Makoszowy" i
"Krupiński" potrafiłam sobie wyobrazić sytuację, w której warszawskie protesty łączą się ze
śląskimi. (…) I jeszcze jedno - jeśli górnicy faktycznie przyjadą, to ja nie mam z tym nic
wspólnego („>>Politykiem się bywa, dziennikarzem się jest<<. Baca-Pogorzelska o tym, czy
górnicy wesprą protest”, Dziennik.pl). Tego typu pisanina i angażowanie górników do walk
politycznych KOD – Komitetu Obrony Draństwa jest żenujące. Owszem, można pogratulować
autorce wyobraźni, jednak lepiej, by była ona wykorzystywana do pisania książek typu sciencefiction lub scenariuszy filmowych, a nie w opiniotwórczym dziennikarstwie. Karolina BacaPogorzeIska pisze tam w liczbie mnogiej o górnikach, a ewentualnie taką wypowiedź mógł złożyć
jej jeden z bonzów związkowych. Mowa tu o znanym związkowym hochsztaplerze, którego
interesy od lat chroniły służby, a który jest rzeczywistym grabarzem kopalni „Makoszowy” i
miłośnikiem Platformy Obywatelskiej. Który to zamiast ratować kopalnię, jeździł do Brukseli ze
skargami na polski, rząd szkodząc kopalni, branży i górnikom w imię własnych pokrętnych
interesów.
I jeszcze jeden „kwiatek” - tekst autorki o tytule: „Baca-Pogorzelska: Tak, nie lubię górniczych
związkowców. Mam powody”, (DGP, 5.08.2016 r.). Prawo prasowe i etyka dziennikarska
nakazują zachowanie obiektywizmu i informowanie o stanowisku różnych stron. Pani BacaPogorzelska jednoznacznie okopuje się po jednej stronie. Widocznie jednych górniczych
związkowców nie lubi bardziej, innych mniej, czego przykładem może być ten z „Makoszów”...
Dziś to my pytamy Karolinę Bacę-Pogorzelską w czym interesie próbuje Pani wywołać
niepokoje społeczne na Śląsku”, kto i zza której granicy Polski inspiruje Pani twórczość
pisarską?, jaki wpływ na wydźwięk Pani tekstów ma Wojciech Kowalczyk – pełnomocnik
rządu Ewy Kopacz ds. restrukturyzacji górnictwa, a obecnie podsekretarz stanu w
Ministerstwie Energii?
Niestety, K. Baca-Pogorzelska nie jest jedyną osobą wykorzystującą media do mieszania na
Śląsku samemu siedząc w Warszawie. Pan Rafał Zasuń, były dziennikarz „Gazety
Wyborczej”, obecnie publikujący na portalu WysokieNapiecie.pl nie ukrywa nawet, że jest
rzecznikiem odnawialnych źródeł energii. R. Zasuń prawdopodobnie ma aspirację, by zostać
„polskim Alem Gore' m” i chce węgiel w polskiej energetyce zastąpić drogimi alternatywnymi
źródłami energii. Napisał m.in. tekst pt. „Rząd wreszcie zamyka nierentowne kopalnie”
(WysokieNapiecie.pl, 16.08.016 r.). Pan Zasuń doskonale wie, że przeszkodą są tu górnicze
związki zawodowe i atakuje je w swojej twórczości internetowej oraz jako komentator w
tradycyjnych mediach. Błędem polskich rządów jest negocjowanie tego typu spraw ze związkami
zawodowymi (…). Na przykład w górnictwie australijskim, gdzie są najlepsze kopalnie, nie
dyskutuje się na temat otwarcia czy zamknięcia kopalń z przedstawicielami związków. Związki
nie są kompetentne w tych dziedzinach mówił Zasuń w Polskim Radiu 24 („Górnictwo. Co dalej z
kopalnią >>Krupiński<<?”, 30.11.2016 r.). Jest też autorem tekst u zatytułowanego „W co grają
górnicze związki?” (Bankier.pl, 12.10.2016 r.), będącego próbą obrony W. Kowalczyka z
resortu energii.
R. Zasuń ogłosił kilka dni temu („Bruksela opublikowała decyzję dotyczącą górnictwa”,
Bankier.pl za PAP, 25.01.2017 r.), że trzy kopalnie: „Sośnica”, „Śląsk” i „Rydułtowy” mają
zostać definitywnie zamknięte do końca 2018 r. Motyw opublikowania tego tekstu jest
oczywisty – wywołanie niepokoju w branży górniczej.
Jako WZZ „Sierpień 80” nie możemy przyzwolić na to, by ktoś z podejrzanych pobudek
rękoma górników realizował politykę na rzecz obcych państw, kapitału i sił politycznych.
Górnicy to nie zabawki, nawet dla służb specjalnych! Tak, energetyka to ogrom pieniędzy i
możliwości. Dla wielu może być to kuszący kawałek tortu.
Podpalanie nastrojów społecznych w śląskim górnictwie służyć ma pozbawieniu górników
poczucia bezpieczeństwa. Ma na nich działać destrukcyjnie i demotywująco. Szczególnie
dotyczyć ma to kopalni „Sośnica”, która wyszła z kryzysu tylko i wyłącznie dzięki tytanicznej
pracy samych górników.
Naprawdę chcemy wierzyć, że to wywoływanie pożarów w górnictwie przez niektórych
„dziennikarzy” jest tylko po to, aby móc później opisywać to dla wierszówek i korzystać z
zaproszeń stacji radiowych i telewizyjnych – a nie po to, że dzieje się to na zlecenie jakichś
grup interesów. W górnictwie nadzieja umiera ostatnia. Ale chyba jednak nie w tych
przypadkach.
Szanujemy wolność słowa. Nic wspólnego z nią nie mają półprawdy lub wręcz kłamstwa
osób jasno zdeklarowanych po czyjej opowiadają się stronie. Kłamstwa urągają wręcz
wolności słowa.
Wolny Związek Zawodowy „Sierpień 80” apeluje do właścicieli, wydawców, redaktorów
naczelnych mediów o powstrzymanie prób wysługiwania się górnikami przez niektórych
dziennikarzy. Górnicy to ludzie, pracujący w specyficznych warunkach. Prokurowanie
informacji o ich środowisku pracy i planach względem branży górnictwa węgla kamiennego
mają istotny wpływ na bezpieczeństwo pracy pod ziemią. Oddziaływanie medialne ma
miejsce. Wymyślane teorie jeśli się nie sprawdzają, nie mają większego wpływu na życie
zawodowe dziennikarza. W kopalniach natomiast wygląda to zgoła inaczej. Kto tego nie
pojmuje, powinien zająć się opisywaniem wydarzeń sportowych lub warunków pogodowych.
/ za Komisję Krajową /
PRZEMYSŁAW SKKUPIN
Przewodniczący Zespołu ds. górnictwa
Komisji Krajowej WZZ „Sierpień 80”

Podobne dokumenty