Mapa Kultury
Transkrypt
Mapa Kultury
Pobrano z portalu Mapa Kultury 26.08.2011 Rezydencja godna królów. Zespół pałacowo-parkowy w Ołdrzychowicach Kłodzkich ____________________________ autor: Dagmara Oleksy Jest rok 1800, sierpień, pełnia sezonu letniego. Królewska para Fryderyk Wilhelm III Pruski i jego żona Luiza postanawiają wybrać się do „wód”. Ich zainteresowanie kieruje się ku niezwykle wówczas modnemu Bad Landeck (dzisiejszy Lądek-Zdrój) w Hrabstwie Kłodzkim na Dolnym Śląsku, który przyciągał koronowane głowy z całej Europy i wybitne osobistości z innych kontynentów. Wieść o planowanej podróży pary królewskiej do Lądka lotem błyskawicy roznosi się wśród miejscowych i okolicznych notabli, wywołując niemałe poruszenie, szczególnie we wsi Ullersdorf (dzisiejsze Ołdrzychowice Kłodzkie), leżącej przy głównej drodze do Bad Landeck. Właściciel wsi, hrabia Anton Alexander von Magnis postanawia zaprosić parę królewską w „niskie progi” swojej ołdrzychowickiej rezydencji. Ponieważ Anton von Magnis już wówczas jest jednym z najwybitniejszych przedstawicieli swego rodu, posiadaczem licznych dóbr ziemskich, uznanym przemysłowcem i prekursorem nowoczesnego rolnictwa, jego zaproszenie zostaje przyjęte. Król i królowa wraz z towarzyszącą im świtą zatrzymają się w Ullersdorf jako goście hrabiego von Magnisa, wprawdzie na jeden tylko dzień, ale to bynajmniej nie zwalnia gospodarza z konieczności podjęcia zakrojonych na szeroką skalę przygotowań. I tak po drugiej stronie przepływającej przez wieś rzeki Białej Lądeckiej powstał romantyczny park z alejkami i ławeczkami, kwiatowymi kobiercami, egzotycznymi drzewami, sztuczną grotą nazwaną imieniem królowej Luizy, fontanną i grecką świątynią z jońskim portykiem. Na szczycie pobliskiego wzgórza Klekotka stanęła altana widokowa. Także sama rezydencja rodu von Magnis w całości swej okazałej barokowej bryły z bogato zdobioną bramą wjazdową i pięknymi wnętrzami stanowiła miejsce godne przyjęcia tak znamienitych gości. Anton von Magnis odkupił majątek w Ołdrzychowicach w 1793 roku od Gisberta von Henima. Historia samego dworu sięga XIV wieku, kiedy to we wsi stanęła kamienna czterokondygnacyjna wieża mieszkalno-obronna. Za jej fundatora uznaje się pierwszego znanego z imienia właściciela wsi, starostę kłodzkiego i asesora sądu lenników, Hanko Knoblauchsdorfa. Dwa wieki później wieżę najprawdopodobniej rozbudowano, dostawiając do niej dwa piętrowe skrzydła mieszkalne w stylu renesansowym. Kolejne przebudowy miały miejsce w XVIII wieku, wtedy to całość zyskała cechy barokowe. W tym okresie powstały również pobliskie oficyny dworskie i zabudowania gospodarcze, a wokół pałacu założono rozległy park. W wieku XIX von Magnisowie poddali pałac kolejnej renowacji, tym razem nadając mu cechy stylu klasycystycznego. Hrabia Anton von Magnis był niewątpliwie bardzo dobrym gospodarzem, zarówno na swoim prywatnym podwórku, jak i w całej wsi. Dzięki niemu Ołdrzychowice rozwijały się bardzo dynamicznie pod względem rolniczym, a także przemysłowym (huty szkła, cegielnie). Wieś zyskała dzięki temu również duże znaczenie turystyczne. Kuracjusze z Bad Landeck przyjeżdżali tu na wycieczki, podziwiając zarówno osiągnięcia nowoczesnej cywilizacji (w 1889 roku był tu już nawet telegraf!), jak i romantyczną rezydencję von Magnisów wraz z przyległym parkiem. Tymczasem wracamy do roku 1800 i pamiętnego 22 sierpnia, kiedy to para królewska wraz ze swą świtą zawitała do Ołdrzychowic. Wśród osobistości towarzyszących władcom znalazł się ówczesny ambasador Stanów Zjednoczonych w Prusach, John Quincy Adams. Możemy sobie wyobrazić, jak strona 1 / 2 Pobrano z portalu Mapa Kultury królewski powóz, a za nim kilka lub kilkanaście kolejnych wjeżdżają przez główną bramę na dziedziniec rezydencji, tam czeka już na nich gospodarz, wita znamienitych gości, zaprasza do komnat. Na pewno uczta wydana na cześć Fryderyka Wilhelma III i Luizy była wspaniała. Na pewno goście zachwycili się parkiem i oranżerią. Oryginalnym punktem programu była niewątpliwie wizyta królowej Luizy w oborze i jej asysta przy udoju krów. Krasule zostały na tę okazję wyperfumowane, a dojarki ubrane w stroje ludowe ciągnęły mleko ze śpiewem na ustach. Nie wiemy, jak długo królewska para gościła w ołdrzychowickich włościach hrabiego Antona von Magnisa. Być może zaledwie kilka godzin, a być może spędziła tu także noc i dopiero następnego dnia udała się do Lądka (pojawiły się bowiem i takie relacje). Niewątpliwie wizyta ta odbiła się szerokim echem nie tylko w Hrabstwie Kłodzkim, lecz także na całym Dolnym Śląsku. Dla jej upamiętnienia w dwa lata później z inicjatywy von Magnisa w centrum wsi przy głównej drodze stanęła wysoka na 22,5 m żeliwna kolumna, odlana w jednej z należących do hrabiego hut. Uroczystego odsłonięcia kolumny dokonał ówczesny minister Śląska, hrabia Friedrich Wilhelm von Reden. Obelisk przetrwał szczęśliwie dwie wojny światowe, usunięto go dopiero w 1974 roku podczas prozaicznej czynności poszerzania szosy. Ołdrzychowicki majątek pozostawał w rękach von Magnisów do końca drugiej wojny światowej. 8 maja 1945 roku do wsi wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Z pałacu wywieziono dzieła sztuki i część wyposażenia, resztę zdewastowano, podpalając wnętrza. W roku 1949 dobra von Magnisów na 41 lat stały się siedzibą PGR-u. Po likwidacji PGR-u obiekt przejął Zakład Rolny podlegający pod Przedsiębiorstwo Rolno-Przemysłowe w pobliskich Trzebieszowicach, pod koniec lat 90. w części zabudowań folwarcznych uruchomiono tartak i zakład produkcji europalet. Dziś zakład ma już inną siedzibę. W dawnej oficynie dworskiej, jak również w części pozostałych zabudowań mieszka kilka rodzin. Kuriozalnie wyglądają anteny satelitarne sterczące przy oknach. Pałac von Magnisów, własność Agencji Nieruchomości Rolnych, stoi pusty, z finezyjnie zamurowanymi oknami. Z oranżerii pozostał jedynie szkielet. Park porastają wysoka trawa i chwasty. Trudno wypatrzeć wśród nich resztek fontanny. Jedynym ocalałym z rezydencji von Magnisów elementem jest, usytuowana w murze okalającym pałac, kapliczka przedstawiająca Pietę, którą jakiś czas temu odrestaurowano (jak dobrze, że pobożny lud polski ma wzgląd przynajmniej na sakralne dziedzictwo dawnych czasów). Z antycznego parku po drugiej stronie rzeki nie pozostał praktycznie żaden ślad. O niegdysiejszych właścicielach Ołdrzychowic, von Magnisach, przypomina tylko ich rodzinne mauzoleum z 1889 roku, znajdujące się w pobliżu kościoła parafialnego – przepiękna, neoromańska budowla, do której dostępu strzegą dwa potężne żeliwne anioły. strona 2 / 2