Wojna Światów 1920
Transkrypt
Wojna Światów 1920
Informacja prasowa, Warszawa, 10.08.2010 15 sierpnia o godzinie 13.00, u zbiegu ulic Krakowskie Przedmieście i Karowa w Warszawie, odbędzie się uroczyste otwarcie plenerowej wystawy „Wojna Światów 1920”. Jej organizatorami są Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku oraz Miasto Stołeczne Warszawa. Wystawa przedstawia wydarzenia sprzed 90 lat – konflikt Polski z bolszewicką Rosją. Potrwa do 30 września 2010 roku. Wojna Światów 1920 Na osi wschód i zachód stoją naprzeciw siebie dwaj oponenci, uosabiający dwa światy, dwa państwa, dwie odmienne ideologie, wreszcie dwie cywilizacje. Józef Piłsudski, wywodzący się z cywilizacji zachodniej oraz Włodzimierz Lenin – twarz rewolucji, bolszewizmu. Za chwilę ich światy zderzą się w konflikcie zbrojnym, w którym jedna strona broni młodej, zaledwie półtorarocznej niepodległości i walczy o możliwość odbudowy swojej państwowości, a druga dąży do zrealizowania utopijnej wizji stworzenia nowego porządku na gruzach starej cywilizacji. Wojna cywilizacji Na wystawę składają się dwa ogromnej wielkości portrety (wysokość 18 m, szerokość 12,5 m), umocowane na stalowych rusztowaniach. Są zwrócone ku sobie, konfrontacyjnie. Pomiędzy nimi ustawionych jest 12 słupów, na których umieszczono treści odnoszące się do wydarzeń sprzed 90 lat. Punktem wyjścia dla pomysłodawców wystawy jest cytat pochodzący z książki „Osiemnasta decydująca bitwa w dziejach świata pod Warszawą 1920 r.” autorstwa brytyjskiego polityka i dyplomaty, Lorda Edgara Vincenta D'Abernon. Napisał on, że Walczące ze sobą cywilizacje były do gruntu odmienne, cele i metody przeciwników najostrzej sprzeczne ze sobą, nie była to więc waśń pokrewnych sobie plemion. Lecz raczej zmaganie zbrojne dwóch, zasadniczo rozbieżnych, światopoglądów. Pierwsze słupy przedstawiają cele obu stron konfliktu. – Na początku te, które chciała realizować rewolucja bolszewicka – mówi dr hab. Grzegorz Nowik, komisarz wystawy. Mgławica marzeń, idei i kompleksów. Mroczna utopia, która jednak stała się jedną z sił motorycznych XX wieku. Z drugiej strony przedstawiamy to, co stanowiło naszą moc. Moc, która pozwoliła przetrwać, odepchnąć wrogie siły, obronić się. Następnie ukazany jest przebieg Bitwy Warszawskiej, jednak nie jako lokalnego starcia na przedmieściach stolicy, ale – zgodnie z prawdą historyczną – wojny toczącej się na obszarze wielkości Belgii i Holandii razem wziętych - zarówno pod Nieszawą, jak pod Zamościem czy Hrubieszowem, pod Brześciem i pod Augustowem. Ostatni słup przedstawia skutki bitwy. - Dla Rosji jest to nieudana rewolucja światowa, a dla Polski uzyskanie czasu, w którym może ona rozwinąć struktury państwowe, kulturę, szkolnictwo, naukę – mówi Krzysztof Jaraczewski, dyrektor Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. - Gdyby nie te 20 lat wolności, nie przetrwalibyśmy II wojny światowej, zbrodni katyńskiej i rządów komunistycznych. Zwycięstwo dało nam czas, by zadbać o wartości po swojemu i by dzięki nim suwerenne państwo polskie mogło się na nowo odrodzić po 1989 roku. Wydarzenia sprzed 90 lat przedstawione są jako konflikt rozgrywający sie w trzech wymiarach: uniwersalnym, politycznym i ideologicznym. Politycznie był to po części dawny konflikt polsko - rosyjski o Kresy Wschodnie. W sferze ideologicznej walczyły ze sobą Rosja bolszewicka, pragnąca przenieść ogień rewolucji do Europy z broniącą swej niepodległości demokratyczną Polską. W wymiarze uniwersalnym był to konflikt cywilizacyjny, kulturowy, odmiennych poglądów na to, czym jest człowieczeństwo, państwo i co oznacza słowo wolność. – My nie stawialiśmy sobie celu podboju Rosji i zajęcia Moskwy – podkreśla dr hab. Grzegorz Nowik. - Chcieliśmy zachować niepodległość i pomóc naszym sąsiadom urządzić tę część Europy, jako sferę wolności i demokracji, wolnego rynku i własności osobistej. Pomóc innym narodom – od republik bałtyckich po Morze Czarne – oddychać wolnością w europejskim rozumieniu tego słowa. Natomiast Rosja bolszewicka stawiała sobie cel przeniesienia do Europy Zachodniej, na bagnetach Armii Czerwonej, rewolucji w wydaniu bolszewickim. Twórcy wystawy uznali, że dobrym jej podsumowaniem może być cytat z książki Adama Zamojskiego (Warsaw 1920. Lenin’s Failed Conquest of Europe, London 2008): „Jeśli nawet Polskie zwycięstwo zostało wkrótce przekreślone przez to co się wydarzyło po 1939 roku, te dwie dekady wolności od komunizmu dały krajom Środkowo-Wschodniej Europy więcej niż pozostałym krajom kontynentu, były pierwszymi ich doświadczeniami demokracji i cywilizowanej egzystencji. (…) Choć współczesnemu obserwatorowi może się wydawać, że to krótkie doświadczenie w dziedzinie demokracji nie było w pełni doskonałe, jednak pozwoliło ono mieszkańcom tego obszaru, rozciągającego się obecnie od Estonii po Bałkany, rozwinąć i upowszechnić instytucje i formy społeczeństwa obywatelskiego – z większym skutkiem, niż się to powszechnie uważa. W takich dziedzinach, jak polityka społeczna i oświata, emancypacja kobiet oraz na wielu innych polach, państwa tego regionu prześcignęły starsze demokracje, na przykład Francję i Wielką Brytanię, nie mówiąc już o Stanach Zjednoczonych. I to było tym co pozwoliło przetrwać i stawić czoło, a w ostatecznym rachunku pokonać, zarówno faszyzm jak i komunizm. Obecny demokratyczny i państwowy zmysł krajów tamtej części Europy jest w znacznym stopniu skutkiem owych dwóch dekad wolności, które zagwarantował Józef Piłsudski i jego wojska nad Wisłą w 1920 r.” Zestawione zostały także dwie wypowiedzi: Lenina i Piłsudskiego, dwa różne wnioski, jakie każdy z nich wyciągnął. Józef Piłsudski chciał wierzyć w możliwość pokojowego współistnienia, Lenin myślał o nowej próbie podboju. Józef Piłsudski napisał w 1924 r.: „(…) ta wojna (…) omal nie wstrząsnęła losami całego cywilizowanego świata i (...) jej kryzysy były kryzysami milionów istot ludzkich, a dzieło zwycięstwa na czas, daj Boże, dłuższy stworzyło podstawy już dziejowe dla obu państw walczących.” Lenin z kolei, jeszcze przed zawarciem pokoju, stwierdził: „Piłsudski i jego Polacy spowodowali gigantyczną, niesłychaną klęskę sprawy światowej rewolucji (...) Będziemy jednak w przyszłości przechodzić od strategii defensywnej do ofensywnej, aż wykończymy tych Polaków na dobre.” Osiemnasta decydująca bitwa Wystawa stać będzie do końca września w bardzo reprezentacyjnym miejscu, gdzie zetkną się z nią tysiące Polaków i setki turystów. Czy wywoła zaskoczenie fakt, że oto nagle, 20 lat po operacji burzenia pomników i usuwania portretów, powraca wizerunek Lenina? Ogromny, widoczny? Na to liczą pomysłodawcy wystawy i historycy, którzy od lat starają się przywrócić wojnie z 1920 roku jej znaczenie nie tylko w historii Polski, ale całej Europy. – Rewolucja bolszewicka, uosabiana przez jej przywódcę, była realnym zagrożeniem dla całego kontynentu. Tymczasem przede wszystkim - jeśli nie jedynie - Józef Piłsudski oraz Polacy zdawali się wówczas rozumieć, z jakim zagrożeniem mają do czynienia – uważa Grzegorz Nowik, a Krzysztof Jaraczewski dodaje, że: – Ważne jest, by Bitwie Warszawskiej przywrócić jej makro znaczenie jako tej, która powstrzymała rozprzestrzenianie się bolszewizmu. Wystawa rozpoczyna 10-letni program studiów i działań mających na celu opublikowanie syntezy na temat Bitwy Warszawskiej i wojny z bolszewizmem oraz upowszechnienie tej wiedzy w społeczeństwie Polski i Europy. Już 20 lat temu, na konferencji naukowej na Zamku Królewskim Bronisław Komorowski, wówczas Wiceminister Obrony Narodowej, stawiał środowisku naukowemu cel wyczerpującego zbadania i opracowania tego tematu. Powołał zespół naukowy do badania tego zagadnienia, publikowania polskich dokumentów operacyjnych. – Od tego czasu ukazało się 7 obszernych tomów dokumentów – mówi Grzegorz Nowik. - A to jest zaledwie połowa materiałów, które trzeba opublikować, żebyśmy dysponowali materiałami, jakie na temat wojny z bolszewizmem opublikowała strona rosyjska. Jesteśmy mniej więcej na półmetku badań. Liczymy, że doprowadzą nas one na obchody stulecia tejże bitwy i wojny, do powstania ich syntezy i do pokazania światu wagi wydarzeń z 1920 roku. Forma wystawy odzwierciedla zatem dążenie do przywrócenia wojnie z 1920 roku jej faktycznego znaczenia w historii. Ma zainicjować społeczną determinację, by jej stulecie odpowiednio uczcić. Nadać przyszłej rocznicy rangę istotnego wydarzenia w dziejach Europy XX wieku. Polskie racje 12 września tego roku swoją premierę na rynku będzie miała druga część monografii polskiego radiowywiadu Zanim złamano „Enigmę” ... Rozszyfrowano „Rewolucję” dr hab. Grzegorza Nowika. Jest to jednak coś więcej niż monografia jednaj z gałęzi polskiego wywiadu wojskowego – to nowa wizja wojny, widziana przez pryzmat informacji uzyskanych przez polski radiowywiad, przez pryzmat wiedzy uzyskanej z łamania rosyjskiej korespondencji szyfrowej. Książka ma przełomowe znaczenie, gdyż wnosi do dyskusji na temat wojny z 1920 roku zupełnie nowe wątki. Dotychczas sądzono, że Polakom sprzyjało szczęście, że tylko dzięki niemu oraz wielkiemu entuzjazmowi, pospolitemu ruszeniu, wygraliśmy Bitwę Warszawską, a Piłsudskiemu – jak uważał Norman Davies – pomógł instynkt myśliwego. Nowa książka całkowicie zaprzecza tym przekonaniom. – Marszałek Piłsudski natychmiast po I wojnie światowej zabrał się za organizowania sprawnie działającego wywiadu wojskowego, którego częścią integralną, a wkrótce podstawową częścią, dostarczającą największej liczby wiadomości aktualnych i wiarygodnych, był radiowywiad. To wyniki jego pracy pozwoliły podejmować racjonalne z punktu widzenia wojskowego decyzje, rozgrywanie kolejnych bitew kampanii – podaje autor książki. – Przy łamaniu szyfrów pracowali oprócz oficerów profesorowie polskiej szkoły matematycznej, najlepsi w świecie specjaliści matematycy i oni szyfry rosyjskie łamali w 2 godziny. Rosyjscy specjaliści oceniali ich umiejętności na 2 tygodnie i co tyle czasu zmieniali szyfry. To jest dowód, jakie diamenty, jakie pokłady intelektu drzemią w naszym narodzie, jak wielkie mamy umiejętności i zdolności tworzenia sprawnych struktur organizacyjnych i wyszukiwania talentów zdolnych do ponadprzeciętnych działań. Książka dr hab. Grzegorza Nowika uzmysławia, jak dużego jeszcze trzeba wysiłku, aby można było uzyskać całościowy i wiarygodny obraz wydarzeń sprzed 90 lat. Jest jednocześnie dowodem na to, że mamy czym się pochwalić. Że nie tylko entuzjazmem, szalonymi chęciami i odwagą zwyciężyliśmy w 1920 roku, ale także wiedzą, fachowością, doskonałym zorganizowaniem i żelazną wolą polityczną. I że jako pierwsi zrozumieliśmy, jakie są faktyczne cele rewolucji. Mało tego – potrafiliśmy tę rewolucję powstrzymać. Zarówno wystawa, jak i dążenie do uzyskania pełnej wiedzy na temat Bitwy Warszawskiej i wojny z bolszewizmem, nie mają na celu chełpienia się zwycięstwem czy też zaogniania stosunków ze wschodnim partnerem. Przeciwnie. - O roku 20. trzeba mówić bardzo otwarcie – wyjaśnia Krzysztof Jaraczewski. – Dla bolszewickiej Rosji przegrana była dużym ciosem, bo nagle tę wielką siłę i energię tkwiącą w rewolucyjnym zrywie, zatrzymało młode, dopiero co odrodzone państwo. Dzisiaj na rewolucję wszyscy patrzymy krytyczne, także sama Rosja. Na tej płaszczyźnie powinniśmy rozmawiać, nie zapominając przy tym o dobitnym przedstawianiu swoich racji.