Pogoda dla oszczędnych

Transkrypt

Pogoda dla oszczędnych
80
proc. pieniędzy wydaję na kobiety i alkohol, a resztę, wstyd
się przyznać, trwonię – tak na
pytanie o to, jak gospodaruje
finansami, odpowiedział ponoć gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski, adiutant
marszałka Józefa Piłsudskiego, pierwszy
ułan Rzeczypospolitej.
Dzisiaj zdecydowana większość Polaków, bo aż 70 proc., uważa, że jednak warto oszczędzać. Tak wynika z ogłoszonego
pod koniec października raportu „Postawy
Polaków wobec finansów”, opracowanego
przez Fundację Kronenberga. To niezły
wynik – jeszcze sześć lat temu sens w odkładaniu nadwyżek finansowych widziało
zaledwie 58 proc. respondentów.
Gorzej jest z wcieleniem tych deklaracji w życie. Od czasu do czasu oszczędza
41 proc. Polaków, regularnie odkłada zaś
pieniądze jedynie 13 proc. – wynika z badania Fundacji Kronenberga przeprowadzonego we wrześniu tego roku. Jest więc
dużo lepiej niż w 2009 r. (wówczas regularnie oszczędzało zaledwie 6 proc. Polaków),
ale gorzej niż w roku 2015 (15 proc.).
Fakt, że tak mało Polaków oszczędza,
sprawia, że znaleźliśmy się na ostatnim
miejscu wśród 13 państw uwzględnionych
w międzynarodowym badaniu „Finansowy Barometr ING”. Posiadanie jakichkolwiek oszczędności zadeklarowało w nim
43 proc. Polaków. Przed nami znaleźli się
m.in. Rumuni, Czesi i Niemcy.
Najnowsze badanie Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce (KPF)
oraz Instytutu Rozwoju Gospodarczego
Szkoły Głównej Handlowej (IRG SGH) potwierdza wzrost pozytywnego nastawienia
do oszczędzania. 43,8 proc. badanych gospodarstw domowych przyznało, że udaje
im się nieco lub dużo zaoszczędzić. Autorzy
badania zauważają, że to o 16 proc. więcej
niż przed rokiem. Grupa ta jest obecnie
aż czterokrotnie większa niż ta, która
przyznaje się do popadania w długi oraz
„przejadania oszczędności”. Rok wcześniej
oszczędzających było tylko trzykrotnie
więcej niż zadłużonych i wydających
wszystkie pieniądze na bieżąco.
Pogoda
dla oszczędnych
Jacek Przybylski
Zdecydowana większość z nas deklaruje, że warto odkładać
pieniądze. W praktyce wciąż oszczędza jednak mniej Polaków
niż Czechów i Rumunów, o Szkotach nie wspominając.
Co zrobić, by odkładać częściej i więcej? I jak bezpiecznie
lokować zebrany kapitał?
Na wakacje, remont
lub emeryturę
104
„Zarabiam za mało, żeby oszczędzać” – to
częsta wymówka wielu osób, które przejadają całą pensję. Tymczasem to właśnie osoby o niższych dochodach mogą znaleźć się
w sytuacji, w której pilnie będą potrzebowały pieniędzy na czarną godzinę. Stworzenie
sobie poduszki finansowej, np. na wypadek
www.dorzeczy.pl
do rzeczy tygodnik lisickiego
PROJEKT REALIZOWANY WE WSPÓŁPRACY Z NARODOWYM BANKIEM POLSKIM W RAMACH PROGRAMU EDUKACJI EKONOMICZNEJ NBP
utraty pracy lub choroby kogoś bliskiego,
wymagającej długiego i drogiego leczenia, to
jeden z wielu powodów, dla których warto
systematycznie odkładać pieniądze. Aby zyskać poczucie finansowego bezpieczeństwa,
warto oszczędzić równowartość co najmniej
trzech pensji netto, choć z przytoczonego
Finansowego Barometru ING wynika, że
wielu oszczędzających naprawdę spokojnie
czuje się dopiero, gdy mają na rachunku
sześciokrotność (16 proc. ankietowanych),
dziewięciokrotność (5 proc.), 12-krotność
(8 proc.) lub nawet powyżej 12-krotności
miesięcznych dochodów netto (13 proc.).
Oszczędzać powinni zarówno dobrze
zarabiający, jak i osoby, które ledwie wiążą
koniec z końcem. Nawet odkładanie co
miesiąc niewielkich kwot, rzędu 20 lub
50 zł, pozwoli na zebranie po roku już
kilkuset złotych oszczędności. Taka kwota
odłożona na czarną godzinę może znacząco
zmniejszyć stres związany z nieoczekiwanymi wydatkami, np. na wizytę u dentysty lub
naprawę samochodu. Pozwoli też uniknąć
ewentualnego zaciągania drogich pożyczek.
Jeszcze większą satysfakcję może dać
gromadzenie nadwyżek finansowych na
realizację marzeń: remont mieszkania,
wyjazd na wakacje, zakup samochodu,
większego telewizora lub nowej lodówki
albo na kupno własnego mieszkania lub
budowę domu. Kolejne reformy systemu
emerytalnego jasno pokazują również, że
warto odkładać pieniądze na starość. Przyszłe emerytury mogą być bowiem znacznie
niższe niż obecnie. Oszczędzanie na ten cel
warto zacząć od samego początku życia
zawodowego. Korzystając z magii procentu składanego (sposób oprocentowania
wkładu pieniężnego polegający na tym, że
odsetki za dany okres oprocentowania są
doliczane do wkładu i w ten sposób „składają się” na wypracowany zysk w następnym okresie), można wówczas zgromadzić
przyzwoity kapitał przy stosunkowo
niewielkich miesięcznych wyrzeczeniach.
Ważne, by wyrobić w sobie nawyk
regularnego oszczędzania. Warto też systematycznie planować budżet domowy. Już
samo spisywanie wydatków może ułatwić
trzymanie w ryzach prywatnych finansów.
Inną receptą jest proste odwrócenie kolejności – zamiast próbować oszczędzić to,
co zostanie pod koniec miesiąca, najpierw
odłóżmy konkretną kwotę (np. 100 zł)
i wpłaćmy ją na konto oszczędnościowe
lub wybrany fundusz.
Według danych NBP stan aktywów finansowych gospodarstw domowych – czyli suma oszczędności Polaków – na koniec
7–13 XI 2016
45/2016
marca 2016 r. wynosił 1 bilion 786 mld zł i
w porównaniu do poprzedniego kwartału
był wyższy o 2,2 proc.
pieniądze powinny pracować
Polacy są narodem, który wyjątkowo
dużo pieniędzy przechowuje w domu, poza
bankami i innymi instytucjami finansowymi. Tymczasem zdaniem ekspertów
zaoszczędzone pieniądze warto wpłacić
na rachunki bankowe. Choćby dlatego, że
są one wówczas o wiele mniej narażone
na rabunek niż te schowane w „skarpecie”
pod materacem. Gdyby zaś bank lub SKOK
upadły, depozyty są gwarantowane przez
Bankowy Fundusz Gwarancyjny (do równowartości 100 tys. euro, czyli obecnie
ok. 430 tys. zł na osobę). Nie róbmy jednak
bankierom niepotrzebnych prezentów
i nie pozwalajmy, by nasze pieniądze leżały
„bezczynnie” na nieoprocentowanych kontach. Jeśli nie chcemy zamrażać pieniędzy
na lokacie, to załóżmy bezpłatny rachunek
oszczędnościowy. Sprawdźmy też, jak
jest on oprocentowany – w zależności od
banku oprocentowanie takich rachunków
waha się od 0,1 do 3,5 proc. rocznie. Najlepsze lokaty krótkoterminowe są obecnie
oprocentowane na poziomie 3–4 proc.,
ale najwyższe oprocentowanie dotyczy
zwykle ograniczonych kwot i często wiąże
się z koniecznością przeniesienia rachunku
bieżącego do danego banku.
Obarczone niskim ryzykiem rachunki
oszczędnościowe, lokaty, obligacje i bony
skarbowe nie zarobią kroci. Powinny
jednak pozwolić na utrzymanie siły
nabywczej zgromadzonego kapitału. Tym
właśnie oszczędzanie różni się od inwestowania. W przypadku inwestycji większy
jest zarówno potencjalny zysk (może
sięgać nawet ponad 100 proc. w ciągu
roku), jak i ryzyko (w czarnym scenariuszu możemy stracić całość).
Zanim podejmiemy decyzję, w co
zainwestować, odpowiedzmy sobie na kilka
pytań. W jakim celu inwestujemy? Kiedy
możemy potrzebować środków? I jaką kwotę jesteśmy gotowi przeznaczyć na inwestycję? Osoby, które nie mają doświadczenia
w inwestowaniu pieniędzy, powinny też
pamiętać, że tzw. doradcy i opiekunowie nie
zawsze, mając do wyboru wysoką prowizję
lub dobro klienta, wybierają to drugie. Przed
podjęciem decyzji warto więc przypomnieć
sobie stary skecz kabaretu Dudek.
– Jest interes do zrobienia!
– Interes?
– Tak.
– A ile można stracić?
Gdzie Polacy trzymają oszczędności?
(proc.)
0
5
10
15
20
na koncie osobistym
25
23
w „skarpecie”
17
na rachunku oszczędnościowym
16
na lokacie terminowej
14
w funduszach inwestycyjnych
5
w obligacjach lub w akcjach
1
Źródło: Fundacja Kronenberga
Na co oszczędzamy?
(proc.)
0
5
10
2016
15
20
remont domu/mieszkania
bez specjalnego przeznaczenia
2015
25
30
26,3
23,8
24,6
19,1
bieżące wydatki konsumpcyjne (np. żywność, odzież)
20,7
27,5
wypoczynek
17,3
14,5
zakup samochodu
10,9
11,4
zakup drobnych dóbr trwałych (np. sprzęt RTV/AGD)
10,3
11,1
inne
8,3
7
zakup domu/mieszkania, budowa domu
6,4
5,2
emerytura
6,2
3,4
Źródło: KPF i IRG SGH
105
To ostatnie pytanie przypomina
o podstawowej zasadzie inwestowania.
Każda inwestycja jest obarczona ryzykiem.
Im wyższy potencjalny zysk, tym wyższe
jest też przeważnie ryzyko utraty części
lub całości kapitału. W ostatnich latach
zdarzało się np., że nawet dobrze prosperujące przedsiębiorstwa nagle popadały
w tarapaty i nie były w stanie wykupić
własnych obligacji. Nigdy nie jesteśmy
też w stanie przewidzieć, jaki dokładnie
zysk rzeczywiście osiągniemy. Nawet jeśli
kupimy obligacje korporacyjne o stałej
stopie, to nie znamy przecież np. przyszłej
stopy inflacji. Jeśli więc obecnie zysk na
może się bowiem dynamicznie zmieniać.
Pamiętajmy też, że to my sami, a nie
tzw. doradcy, ponosimy odpowiedzialność
za decyzje inwestycyjne.
a może fundusze?
Dla osób, które chcą osiągać wyższe
zyski niż na lokatach i godzą się jednocześnie na wyższe ryzyko, ale nie chcą
inwestować samodzielnie, alternatywą
mogą być fundusze inwestycyjne. Umożliwiają one systematyczne oszczędzanie.
Przy regularnych wpłatach inwestycja jest
bardziej efektywna niż przy jednorazowej
wyższej wpłacie, bo uśredniamy wówczas
(zwłaszcza w przypadku funduszy akcji
powinniśmy założyć, że danych pieniędzy
nie wypłacimy przez kilka, kilkanaście,
a nawet kilkadziesiąt lat). Jeśli bowiem
nagle będziemy potrzebowali zainwestowanych pieniędzy, to może się okazać, że
dużą część wypracowanych przez fundusz
zysków pochłonie prowizja (za zarządzanie funduszami płacimy, niezależnie od
tego, czy zyskujemy czy ponosimy stratę)
albo nawet że stracimy część kapitału.
Samodzielne inwestowanie
str
i
His a
zp
an
ia
Be
lgi
a
Nie
mc
y
Cz
ech
y
Wł
oc
hy
Tu
rcj
a
Ru
mu
nia
Po
lsk
a
Au
cja
ia
Fra
n
r yt
an
dia
aB
lan
Wi
elk
Ho
Lu
k
sem
bu
rg
Zarówno obligacje, jak i akcje na giełdzie można też kupować samodzielnie.
Książek radzących, jak inwestować, są
setki. Na początek warto poznać choćby proste porady np. Warrena Buffetta.
Osoby deklarujące posiadanie oszczędności
Błyskotliwy ekonomista i miliarder, guru
(proc.)
najbogatszych inwestorów świata, mówi
100
m.in.: „Nie rozumiesz, nie kupuj”. Zignorowanie tej starej, prostej reguły kosztowało
już inwestorów na całym świecie, w tym
80
81
w Polsce, miliardy dolarów. Niewiedza
75
Przeciętna w Europie 58 i naiwność są bowiem najgorszymi dorad67
cami. „Wyrocznia z Omaha” radzi też m.in.,
65
60
60 60 58
61
aby na rynku akcji „kierować się strachem,
57
57
gdy inni są chciwi, i być chciwym, gdy inni
48
się boją”. Buffett stara się więc kupować
44
40
43
akcje dobrych, ale niedowartościowanych
spółek, a następnie czekać, aż ich kurs
zacznie rosnąć. Warto też pamiętać o kon20
trolowaniu własnych emocji i ignorowaniu
krótkoterminowych wahań kursów.
A jeśli podobnie jak Buffettowi powie0
dzie nam się na giełdzie, warto nie stracić
nawyku oszczędzania. Wielu miliarderów
wciąż lata tanimi liniami, a zamiast limuzyŹródło: ING
ny z kierowcą wybiera rower lub autobus.
Dobrym przykładem jest tu np. założyciel
sieci IKEA Ingvar Kamprad, który choć
poziomie 4 proc. rocznie można uznać za
cenę zakupu jednostek, minimalizując ry- dorobił się miliardów, nadal mieszka
przyzwoity, to za rok lub dwa lata – jeżeli
w skromnym domu umeblowanym
zyko, że za dużą kwotę kupimy wszystkie
inflacja znacząco wzrośnie – może się oka- jednostki np. w szczycie hossy.
sprzętami z własnego sklepu, a gdy jeszcze
W przypadku funduszy również warto pracował, poruszał się volvo z 1993 r.,
zać, że po odliczeniu podatku i inflacji nie
tylko nic nie zarobimy, lecz także stracimy pamiętać o dywersyfikacji. Nawet najbez- zamiast w ekskluzywnych restauracjach
żywił się zaś na firmowej stołówce. Świetna danej inwestycji.
pieczniejszy fundusz może bowiem ponieść stratę. Za najbezpieczniejsze uważa
nym przykładem pasji do oszczędzania jest
po pierwsze: dywersyfikacja się fundusze rynku pieniężnego i dłużne także Warren Buffett, nazywany czasem
(obligacyjne). Nadzieję na nieco większy
złośliwie „królem skąpców”. Trzeci najboJedna z najstarszych rad znanych
zysk dają fundusze zrównoważone lub
wśród inwestorów brzmi więc: „Pamiętaj
gatszy człowiek świata – magazyn „Forbes”
stabilnego wzrostu, ale ich zakup wiąże się szacuje jego fortunę na 64,7 mld dol. –
o dywersyfikacji portfela” lub – używając
już z wyższym ryzykiem. Najbardziej ryzy- nadal mieszka w domu, który niemal 60
bardziej obrazowego języka – „Nigdy nie
wkładaj wszystkich jaj do jednego koszykowne i potencjalnie najbardziej dochodo- lat temu kupił za nieco ponad 30 tys. dol.
i wprost radzi znajomym: kupujcie markoka”. Jeśli inwestujemy na giełdzie, to część we są fundusze akcji – zarówno polskich,
oszczędności ulokujmy np. na lokacie
jak i zagranicznych (kupując jednostki
we produkty na wyprzedażach.
bankowej lub w rządowych obligacjach.
denominowane w walutach obcych, trzeba
Warto pamiętać o tej zasadzie, nawet jeśli brać pod uwagę ryzyko kursowe). Dobrze Kolejny tekst cyklu – dotyczący produktów
w danej chwili wydaje się, że to pewny
też mieć świadomość, że zakup jednostek zabezpieczenia emerytalnego – ukaże się
i świetny interes. Sytuacja gospodarcza
funduszy to inwestycja długoterminowa
28 listopada.
106
www.dorzeczy.pl
do rzeczy tygodnik lisickiego