To jest tytuł artykułu – styl Nagłówek 1
Transkrypt
To jest tytuł artykułu – styl Nagłówek 1
CKPiDN w Mielcu – Zeszyty Nauczycielskie – Nr 7/2008 Zrozumieć nową podstawę programową Beata Wrzesień Przedszkole Miejskie Nr12 w Mielcu [email protected] doradca metodyczny wychowania przedszkolnego Obecnie uwaga nauczycieli skupiona jest na projekcie nowej podstawy programowej. Co zapowiadają zmiany zawarte w dokumencie? Nad tym pytaniem zastanawiają się nauczyciele, samorządy, rodzice. Co przyniesie kolejna reforma systemu edukacji? Niewiele wiemy o obecnie wprowadzanej reformie poza tekstem z dnia 4 sierpnia b. r. „Projekt nowelizacja ustawy o systemie oświaty i Karta Nauczyciela”. Pisze w niej o upowszechnieniu wychowania przedszkolnego dla dzieci w wieku 3-5 lat oraz o wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla dzieci od 6 roku życia. Dalej, pisze się o „reformie programowej wychowania przedszkolnego i kształcenia ogólnego ukierunkowanej na poprawę efektów kształcenia, poprzez precyzyjny opis tych efektów po każdym etapie edukacyjnym oraz zwiększenie autonomii szkół w kreowaniu efektywnego procesu kształcenia, m.in. poprzez dowolność tworzenia programów nauczania i doboru środków dydaktycznych”. Zespól ekspertów pracujących nad reformą programową opierał się na badaniach naukowych przeprowadzonych w Polsce i za granicą. Język wymagań Język wymagań to nowość, którą łatwo zauważyć w nowej podstawie programowej. Przeciwstawiamy ją obowiązującemu od 1999 roku językowi celów, zadań, treści i osiągnięć. W projekcie, podstawa programowa ma odzyskać wpływ na treść kształcenia i powstrzymać lawinę szczegółów, która przytłacza umysły dzieci. Autorzy, zamiast listy zagadnień sporządzili listę wymagań wobec ucznia, czyli, co powinien wiedzieć i potrafić pod koniec danego etapu kształcenia. Liniowość Następną nowością w projekcie jest liniowość. Nowa podstawa chce zwiększyć w programach udział treści uporządkowanych liniowo. Na przeszkodzie stoją trzyletnie etapy kształcenia. Autorzy podstawy wymyślili rozwiązanie oryginalne i odważne – czteroletnie kursy systematyczne podstawowych przedmiotów nauczania. Trzy lata w gimnazjum i rok w szkole ponadgimnazjalnej każdego typu. Zamiany dwóch trzyletnich kursów danego 49 Beata Wrzesień – Zrozumieć nową podstawę programową przedmiotu – na jeden czteroletni. Dodatkowa korzyść to wydłużenie o rok powszechnego kształcenia ogólnego, bez zakłócania kształcenia zawodowego. Nowa podstawa wyraźnie zrywa z pozorami wszechstronności wprowadzając specjalizację w liceum ogólnokształcącym. Wymaga od 17 – latka wybrania dwóch lub trzech przedmiotów, którym poświęci swój czas i zapał, zwalniając go z uczestnictwa w lekcjach, z których i tak niewiele by skorzystał. To rozwiązanie może wzmocnić w uczniu poczucie odpowiedzialności za własną przyszłość, a nauczyciela zobowiązać do odświeżenia swojej wiedzy i dialogu z partnerami, których nie da się zbyć byle czym. Nasuwa się pytanie – czy wymienione i nie wymienione nowości będą działać zgodnie z oczekiwaniami twórców, ryzyko zawsze istnieje. Inne pytania to – jak będzie wyglądać badanie zgodności podręcznika z podstawą napisaną językiem wymagań, a jak będzie się budować testy egzaminacyjne? Czy wszystkie te zmiany wystarczą, żeby usunąć z programów nadmiar wiadomości i pozostawić te, które będą sensowne edukacyjnie? Kuriozalnym wydaje się stwierdzenie, że w wynikiem wprowadzanej reformy ma być precyzyjny opis jej efektów. A zatem nie przyrost wiedzy i umiejętności, elastyczność w posługiwaniu zdobytą wiedzą, etc., a sam opis. Powstaną, zatem elaboraty sporządzane przez nauczycieli i wychowawców, z których dyrektor stworzy kolejny dokument, który to z kolei dokument zostanie przekazany do kuratora, który to zbierze w całość i wygeneruje opisową zbiorówkę dla ministerstwa. A może wystarczyłoby dokonać analizy wyników egzaminów zewnętrznych, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy, i w jakim stopniu uczniowie osiągają założone standardy edukacyjne. Pytanie, w jaki sposób precyzyjnie określić efekty kształcenia poprzez jeszcze większą liberalizację w sferze doboru programów nauczania i doborze środków dydaktycznych. Jeśli chcemy osiągnąć jednorodny, maksymalnie pozytywny cel, to do jego osiągnięcia powinniśmy się posługiwać określonymi procedurami, które znajdą swoje zastosowanie we wszystkich badanych podmiotach. Współczesna szkoła kształci dość powierzchownie, za dużo jest szybkiego zapamiętywania, za mało doświadczeń, eksperymentowania, analizowania. Nie wiemy, czy podstawa programowa napisana w języku wymagań, to znaczy takim, żeby było wiadomo, czego przeciętny uczeń powinien się nauczyć, spełni te oczekiwania. Możemy tylko czekać na sejmowa debatę nad reformą systemu edukacji, która zaplanowana jest na wrzesień 2008 r. i na jej efekty. Tekst opracowany na podstawie artykułów z „Gazety szkolnej” i wypowiedzi internatów. 50