Mniejsi bracia i ich obrońcy

Transkrypt

Mniejsi bracia i ich obrońcy
Mniejsi bracia i ich obrońcy
Wpisany przez Krzysztof Derda
czwartek, 23 października 2008 12:04
Książka Ingrid Newkirk pt. "Wolność dla zwierząt" opisuje historię amerykańskiego Animal
Liberation Front (ALF - Front Wyzwolenia Zwierząt) w latach 1981-1990. ALF został założony w
Wielkiej Brytanii w 1976 r. i wywodzi się z dwóch grup sprzeciwiających się polowaniom,
mianowicie Band of Mercy (Grupa Miłosierdzia) oraz Hunt Saboteurs Association (HSA Stowarzyszenie Sabotażystów Polowań). Obecnie grupy ALF działają w większości krajów
Europy Zachodniej oraz w USA i Kanadzie.
ALF za główny cel swojej działalności obrał wyzwolenie zwierząt spod opresji i eksploatacji,
jakiej poddaje je człowiek. Dotyczy to zarówno zwierząt, na których przeprowadzane są
eksperymenty w laboratoriach, jak również zabijanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego czy
na fermach hodowlanych. Jeden z założycieli ALF, Ronnie Lee, wyraził jego zadania mówiąc:
"Uwolnić zwierzęta od cierpienia tu i teraz. Wyrządzić ekonomiczne szkody tym, którzy je
wyzyskują, co - poprzez zmniejszenie zysków - doprowadzi do zaniechania przedsięwzięć
wykorzystujących zwierzęta. Nasilić akcje do tego stopnia, by wszelkie przedsiębiorstwa
eksploatujące zwierzęta czuły się zagrożone i nie mogły funkcjonować".
Podczas swoich akcji, ALF stosuje działania bezpośrednie, z bezwzględną zasadą unikania
przemocy wobec wszystkich istot czujących, w tym oczywiście ludzi. Czyni to łamiąc prawa
państw, w których działa, dlatego od swego powstania ALF przybrał strukturę "organizacji
podziemnej". Amerykański ALF charakteryzuje dość wysoko zaawansowana amorficzność
organizacyjna. Przewaga autonomicznych, niezhierar-chizowanych, małych autonomicznych
grup sprawia, że jest to ruch, który stosunkowo trudno infiltrować.
Autorka książki jako jedna z założycielek znanej organizacji PETA (People for the Ethical
Treatment of Animals - Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt), jest wiarygodnym
źródłem informacji, albowiem przez lata to właśnie za pośrednictwem PETA amerykański ALF
przekazywał informacje na temat uwalnianych przez siebie zwierząt, makabrycznych warunków
w laboratoriach, brutalnych i często bez sensownych eksperymentów czy wreszcie publikował,
zazwyczaj zdobywane w nielegalny sposób, dokumenty i informacje o badaniach prowadzonych
na zwierzętach.
Newkirk w "Wolności dla zwierząt" opowiada historię ALF widzianą oczami jednej osoby założycielki amerykańskiego ALF, kobiety o imieniu Valerie. Wraz z nią jesteśmy kolejno
świadkami kilku udanych akcji przeprowadzanych przez ALF, głównie na wschodnim wybrzeżu
USA. Poczynając od uwolnienia małp z Silver Spring w 1981 r. (jeszcze przed oficjalnym
rozpoczęciem działań pod szyldem ALF), poprzez uwolnienie psów z ośrodka amerykańskiej
marynarki wojennej w Bethesda, zwierząt z Uniwersytetów Kalifornii i Pensylwanii, Miasta
Nadziei, Rolniczego Centrum Badawczego w Beltsville, aż po uwolnienie szympansów z
laboratoriów SEMA. We wszystkich tych przypadkach okazywało się, że przeprowadzane tam
eksperymenty były albo bezsensowne z medycznego punktu widzenia (np. zaszywanie powiek
małpom), albo stanowiły przykrywkę dla sadystycznych postaw części wiwisektorów (bo inaczej
nie sposób tego nazwać), którzy przez całe lata powtarzali te same eksperymenty, skazując na
śmierć tysiące zwierząt w potwornych męczarniach. Dla czytelników bulwersujące może być
1/3
Mniejsi bracia i ich obrońcy
Wpisany przez Krzysztof Derda
czwartek, 23 października 2008 12:04
również to, że większości eksperymentów dokonywano na tak bliskich dla wielu osób
zwierzakach domowych, jak psy koty czy króliki.
Takie ujęcie tematu ma swoje dobre i złe strony. Z jednej strony Newkirk "przemawia" głosem
aktywistów, pozwala zajrzeć w działania ALF jakby "od kuchni", z drugiej przedstawia tylko
jedno spojrzenie na ALF, pomijając np. dość znaczące różnice w kwestii użycia przemocy
między grupami ze Wschodniego (bardziej umiarkowane) i Zachodniego (podpalanie
laboratoriów czy podkładanie bomb) wybrzeża USA.
Książka dosyć ogólnie prezentuje, jak działa ALF, kto go tworzy, jak przygotowywane są same
akcje, zbieranie materiałów, w jaki sposób ALF kontaktował się z PETA. Podyktowane jest to
wspomnianym wcześniej nielegalnym charakterem działań ALF, co sprawiło także, iż grupa
znalazła się na celowniku nie tylko instytucji, przeciwko którym prowadziła akcje, ale także
organów ścigania. Zatem, co zrozumiałe, sama książka musiała być napisana tak, by nie
można było zidentyfikować osób działających w ALF, a więc zarówno imiona, jak wygląd czy
inne charakterystyczne cechy zostały w niej zmienione.
Pomimo tych oczywistych ograniczeń, książka zawiera sporo pasjonujących fragmentów.
Można zaliczyć do nich przede wszystkim opis jednego z pierwszych międzynarodowych
obozów szkoleniowych ALF w Wielkiej Brytanii, gdzie czytelnik ma szansę zapoznania się z
tym, jak wszechstronnie szkolą się przyszli działacze ALF (m.in. z filozofii praw zwierząt,
samoobrony, mechaniki, elektroniki, rozpoznania, itd.). Interesująco wypadają również
fragmenty poświęcone temu, jak ruch się kształtował, jak i gdzie szukano oraz pozyskiwano
przyszłych działaczy ALF i osoby do grup wsparcia odpowiedzialnych m.in. za opiekę nad
uwolnionymi zwierzętami. Ciekawe jest również, kto ruch tworzy. Pewnym zaskoczeniem może
być fakt, że sporo osób zaangażowanych w bezpośrednie uwalnianie zwierząt pracowało
wcześniej w przemyśle laboratoryjnym. Oddzielną kwestię stanowiło przygotowywanie się i
przeprowadzanie samych akcji, poczynając od pozyskania informacji (najczęściej od osób
pracujących w laboratoriach), poprzez dokładne rozpoznanie, przygotowanie domów
zastępczych dla zwierząt, aż po bezpośrednie działanie.
Ciekawie przedstawia się również, choć temat został chyba potraktowany lekko po macoszemu,
podejście do pozyskania opinii publicznej do działań ALF Nie dość wyraźnie zostało pokazane
stopniowe zanikanie poparcia dla akcji ALF, wraz z zaostrzeniem i radykalizacją form działań
(np. z powodu podpalania i niszczenia laboratoriów). Interesująco przedstawione są techniki
public relations, jakie stosowały firmy atakowane przez ALF (od wzniecania paniki - "uwolnione
zwierzęta są nosicielami groźnych chorób", po "prowadzone przez nas badania - np. nad AIDS są niezwykle ważne ze społecznego punktu widzenia"). Nie zostały także szerzej pokazane
wewnętrzne podziały i skłócenie amerykańskiego ALF - np. idąca za tym konieczność jak
największej samowystarczalności oraz izolacji poszczególnych grup, paradoksalnie uchroniła
tamtejszych działaczy przed masowymi aresztowaniami (jak to miało miejsce chociażby w
Anglii).
Jako że książka pisana była z myślą o masowym czytelniku, stąd często pojawiają się w niej
fragmenty, które w sposób dosyć "łopatologiczny" tłumaczą podstawy idei i filozofii wyzwolenia
zwierząt. Szkoda, że Newkirk w uproszczony i schematyczny sposób pokazała, czym kierują się
osoby włączające się w działalność ALF Mimo iż, jak się wydaje, autorka blisko zna główną
2/3
Mniejsi bracia i ich obrońcy
Wpisany przez Krzysztof Derda
czwartek, 23 października 2008 12:04
bohaterkę książki, to nie potrafi w zadowalający sposób pokazać nam przemiany osoby, która
jednego dnia patroluje ulice Waszyngtonu jako zawodowa policjantka, by drugiego nagle i dość
gwałtownie zerwać całkowicie ze swoim dotychczasowym życiem, a każdą wolną chwilę
przeznaczać na nocne rajdy na laboratoria i uwalnianie trzymanych tam zwierząt. Argumenty
podawane przez Newkirk, że ludzie ci nie mogli już więcej patrzeć na cierpienie zwierząt, jest
dla mnie niewystarczające. Przecież miliony osób sprzeciwiają się maltretowaniu i zabijaniu
zwierząt, a jednak tylko niewielki ułamek procenta z nich odważa się podjąć radykalne akcje, za
które, w razie schwytania, grozi kara wieloletniego więzienia. Takiego głębszego spojrzenia na
motywy działania liberatorów (wyzwolicieli) w książce nie znajdziemy.
Jednak mimo tej wady oraz drażniącego w polskiej edycji niezbyt dokładnego (i miejscami
niepoprawnego) tłumaczenia, jak i całkowitego braku obecnych w oryginale fotografii, z książką
Newkirk warto się zapoznać, by poznać filozofię praw zwierząt i aspekty jej wcielania w życie.
Bartosz Głowacki
"Obywatel" nr 2(22)/2005 r.
3/3