Krótki zarys historii parafii Najsłodszego Serca Pana Jezusa w

Transkrypt

Krótki zarys historii parafii Najsłodszego Serca Pana Jezusa w
Krótki zarys historii parafii Najsłodszego Serca Pana Jezusa
w Easthamton, MA.
Silver Jubilee of the Sacred Heart Parish, Easthampton,
MA, p. 12-24. CAP at Orchard Lake.
Z początkiem roku 1907 ludność polska w Easthampton liczyła przeszło 700 dusz. Prócz jednego towarzystwa, Rycerzy Tadeusza Kościuszki grupa 717 Z. N. P., która liczyła około 15 członków
nie miała żadnej innej organizacji, lecz chodziła luzem.
Na nabożeństwa uczęszczali do kościoła irlandzkiego parafii Niepokalanego Poczęcia Najśw.
M. P. Niestety, mało kto z nich rozumiał kazania, a jeżeli kto chciał iść do spowiedzi, lub nagle zachorował, musiano po innych miastach szukać kapłana polskiego i nieraz Polacy musieli umierać bez
ostatniej pociechy podanej w języku ojczystym.
Położenie to odczuwali prawie wszyscy. Dlatego dnia 3-go marca 1907 roku dobrze myślący
Polacy zwołali ogólny wiec wszystkich rodaków zamieszkałych w Easthampton, aby radzić nad możliwością założenia parafii polskiej. Za przewodniczącego wiecu obrano ob. Antoniego Kamińskiego,
a za sekretarza Michała Wiejowskiego. Na posiedzeniu tym wybrano komitet z dwunastu obywateli
i polecono im staranie się o polskiego księdza u władzy diecezjalnej w Springfield, Mass.
W SKŁAD KOMITETU WCHODZILI NASTĘPUJĄCY OBYWATELE:
Antoni Kamiński, prezes
Michał Wiejowski, sekretarz Wojciech Banaś, kasyer
Aleksander Lewonis,
Konstanty Górski,
Piotr Wiernasz,
Antoni Czeluśniak,
Stanisław Garwuliński,
Franciszek Król,
Józef Pawlikowski,
Stanisław Popielarczyk,
Władysław Mackiewicz,
Komitet ten nie zasypiał sprawy, ale usilnie pracował, aby dopiąć celu. Przechodził on różne koleje,
trudności i zmiany. Do ostatniego komitetu parafialnego, który doczekał się owocu wspólnych starań
tj. polskiego księdza należeli następujący obywatele:
Antoni Kamiński, prezes
Michał Wiejowski, sekretarz
Wojciech Banaś, kasyer
Jan Wiernasz
Józef Olbrych
Piotr Wiernasz,
Wojciech Soja,
Aleksander Zimnoch,
Jakób Szalankiewicz,
Stanisław Popielarczyk,
Sekretarz M. Wiejowski, który spisał wszystkie protokoły ogólnych wieców i posiedzeń komitetu
tak pisze na wstępie w księdze protokołowej:
1
"Zaczynając kreślić wyrazy w tej księdze o dążności ludu polskiego, zamieszkałego w Easthampton, Mass., czując się zobowiązanym, aby zanotować ku dalszej pamięci początki organizacji względem
założenia polsko rzymsko-katolickiej parafii.
Błagam przeto Najwyższego Stwórcy, aby te dążności ludu polskiego, zamieszkałego w
Easthampton, wyszły na cześć i chwałę Trójcy Przenajświętszej i na zbawienie dusz ludzkich, a także
ku pamięci dalszego pokolenia polskiej narodowości przebywającej w tej miejscowości."
Wskutek starań komitetu Ks. Biskup polecił księdzu proboszczowi z parafii polskiej z Northampton, aby tymczasowo zawiadywał o Polakach w Easthampton, dopóki nie da im stałego proboszcza.
Pierwszą sumę na sali miejskiej odprawił Ks. Proboszcz Władysław Kiełbasiński w niedzielę dnia 10-go
listopada . Na tym nabożeństwie zebrano kolekty na nową parafię $9.97. Oto początkowy fundusz
parafii.
Księża proboszczowie polskiej parafii z Northmapton obsługiwali Polaków tutejszych w
następujących okresach czasu. Ks. W. Kiełbasiński od 10 listopada 1907 r., do stycznia 1908 r., od
stycznia do kwietnia 1908 roku Ks. Leon Jandy; od kwietnia 1908 r. do 18 listopada 1909 r. Ks. Marcin Piechota. Ten ostatni nie tylko zaopatrywał potrzeby duchowne tutejszych parafian, lecz także
zbudował obecny kościół.
Dnia 18-go listopada 1909 roku pierwszym proboszczem parafii Najświętszego Serca Jezus
został mianowany Ks. Jan Mard. Spotkał się on z niemałymi trudno¬ściami. Kościół wprawdzie stał
nowy, ale nie było w nim prawie żadnych przyborów, ani też mieszkania; przeto czynił on zabiegi,
aby kościół umeblować i plebanię wystawić. Plebania została wykończona z początkiem roku 1911.
W kwietniu tegoż roku na miejsce Ks. Marda proboszczem naznaczonym został Ks. Wadław Lenz,
rodem Czech ale sercem Polak i prawdziwy przyjaciel ludu polskiego. Pomimo wątłego zdrowia służył
on Bogu i parafii nad siły swoje. Umarł na posterunku służby w Easthampton dnia 8-go grudnia 1914
roku. Po nim objął parafię Ks. Bartłomiej Sławiński.
Polonia Easthamptońska w owym czasie liczyła z górą trzy tysiące dusz. Warunki ekonomiczne
były pomyślne. Wszyscy parafianie mieli zajęcie i zarobek. Liczba dzieci w parafii z każdym rokiem
wzrastała, aby więc te dziatwę wyratować od wynarodowienia i utraty wiary zabrał się energicznie
do budowy szkoły parafialnej, którą rozpoczął z końcem roku 1917 a ukończył budować w sierpniu
1919 roku.
We wrześniu tegoż roku zapisano dzieci do szkoły parafialnej przeszło 400. Liczba dzieci w
szkole tak szybko się zwiększała, że w 1921 roku w szkole było około 900 dzieci. Dwunastoklasowy
budynek za ledwo je pomieścił. Nie było więc mowy, aby Wiel. Siostry Nauczycielki mogły mieszkać
w szkole jak dotąd. Konieczną więc rzeczą było aby jak najprędzej zbudować dom dla Sióstr Nauczycielek. Podjął się więc tego dzieła Ks. Sławiński i w roku 1922 wykończył obecny klasztor kosztem
$38,000, włączając w to całkowite umeblowanie.
Z nadmiaru pracy zachwiało się zdrowie jego tak że musiał opuścić parafię na parę miesięcy. W
następnym roku zakupił on ziemię pod cmentarz od ob. W. Tomaszewskiego. Ks. Sławiński budując
szkołę i dom dla Sióstr i zakupując grunt pod cmentarz zaopatrzył on parafię we wszystkie potrzeby,
tak że Polacy dzisiaj nie są zależni od innych parafii pod żadnym względem.
Z powodu tylu budynków koszty utrzymania były bardzo wielkie a dochody z powodu nadchodzących ciężkich czasów zaczęły się pokaźnie zmniejszać. Ks. Sławiński mając już nadwyrężone
2
zdrowie z powodu ciężkiej pracy przez 10 lat, złożył rezygnacje na ręce Ks. Biskupa O'Leary, w styczniu
1925 roku.
Na miejsce Ks. B. Sławińskiego naznaczony został Ks. Dr. Andrzej Lekarczyk, obecny nasz
proboszcz, który od września 1925 r. dokłada wszelkich starań, aby szkołę i własność parafialną,
pomimo nadzwyczaj ciężkich warunków ekonomicznych, utrzymać. Dzięki współpracy i ofiar¬ności
szlachetnych parafian dokonał on wiele.
Kościół i szkoła to Dzieło Boże i Pan Bóg zawsze znajdzie takich, którzy Dzieło Jego popierać i
stać przy nim będą. Boskie Serce Jezusa, pod którego wezwaniem stoi nasz kościółek i szkoła, było
dla nas wszystkich i każdego z osobna przez cały okres 25 lat zawsze hojne, miłosierne i łaskawe
pod każdym względem. Niechże więc w dniu Jubileuszowym z głębi duszy każdego parafianina i
niewinnego dziecka płyną modły dziękczynne: "Chwała bądź Bożemu Sercu, przez które stało się
nam zbawienie, cześć i Jemu chwała na wieki."
SZKOŁA NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUS w Easthampton, Mass.
Po świątyni Pańskiej pierwsze miejsce zajmuje szkoła parafialna, owa twierdza i fundament
polskości. Szkoła z kościołem jest ściśle złączona i daje ona społeczeństwu prawych, lojalnych, moralnie wychowanych i pożytecznych obywateli. I tylko na lojalnych obywateli wszelki kraj w potrzebie
może liczyć.
Toteż parafianie tutejsi, pomni na obowiązek swój względem obecnego i przyszłych pokoleń,
wzięli się energicznie do pracy ze swym pasterzem Ks. B. Sławińskim i w roku 1919 ukończyli pomnik
polskości i wiary - gmach szkolny składający się z 12 klas i małej sali.
Dnia 31-go sierpnia tegoż roku Ks. Biskup Beaven uroczyście poświęcił szkołę w obecności
licznego duchowieństwa i ludu nie tylko z Easthampton, ale też z okolicznych parafii. Z chwilą otwarcia szkoły polskiej we wrześniu 1919 roku rozpoczęło się dopiero prawdziwe życie w parafii.
Do pomocy księżom przybyło dziewięć Sióstr Zakonu Św. Franciszka, które z wielkim poświęceniem i zaparciem siebie pracowały, nad dziatwą polską. Nie miały one nawet uczciwego mieszkania.
Przez cztery lata musiały się mieścić w budynku szkolnym. Te .niewygody jednak i nadmierna praca
nie zniechęcały ich w służeniu Bogu i dziatwie szkolnej. Zawsze wesołe, gotowe i chętne do poświęcenia się dla sprawy dobrej. Cześć Wam i dzięki pierwsze pracownice w szkole naszej! Młodzież już
dorosła miłą i wdzięczną zachowuje o was pamięć.
Siostry Franciszkanki objęły szkołę pod tym warunkiem z ich strony, że będą uczyć tymczasowo
dopóki Ks. Proboszcz nie zakontraktuje stałych nauczycielek. Było to dla Ks. Proboszcza nowym kłopotem. Po długich staraniach wreszcie udało się mu dostać Wielebne Siostry Felicjanki z prowincji
Lodi, NJ., jako stałe nauczycielki. We wrześniu więc 1923 roku ustępują Wielebne Siostry Franciszkanki, a szkołę obejmują Siostry Felicjanki.
W szkole parafialnej dzieci pobierają naukę w języku polskim i angielskim. Kurs nauki jest
ośmioletni. Po ukończeniu szkoły parafialnej dzieci polskie bez egzaminu przechodzą do publicznej
szkoły wyższej (high school), gdzie zwykle należą do najlepiej przygotowanych.
Szkoła przeto parafialna nie stoi niżej pod względem wykształcenia amerykańskiego od szkół
publicznych. Nadto, dziecko polskie włada już poprawnie dwoma językami i posiada znajomość do
pewnego stopnia historii dwóch narodów: polskiego i amerykańskiego, a wychowanie moralno-religijne, to największa ozdoba duszy.
3