Dwa miliony podpisów trafiło do kosza... Holowanie w złą stronę
Transkrypt
Dwa miliony podpisów trafiło do kosza... Holowanie w złą stronę
Nr 4 (658) K WIECIEŃ 2012 ISSN 1231-4528 UK AZUJE SIĘ OD 1980 ROKU Dwa miliony podpisów trafiło do kosza... Holowanie w złą stronę! Dokąd zmierza port morski w Gdańsku? Fundacja Pomocy Społecznej „Pan Władek” m i ę d z yn a r o d o wa kon f e re n c j a s pr ostowanie Rynek pracy dla wszystkich Śladem naszych publikacji Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” zaprasza związkowców na konferencję na temat Europejskiego Porozumienia dotyczącego włączających rynków pracy, która odbędzie się 19 kwietnia w hotelu Belwederskim w Warszawie. R Dział Informacji KK 2 W nr. 3 miesięcznika „Portowiec” z marca 2012 r. w artykule pt. W obronie zwalnianych strażaków i bezpieczeństwa pożarowego napisałem w nawiasie; „…ten akurat w tym dniu prawdopodobnie gościł u swego syna na Florydzie”. Jak się okazało była to informacja nie do końca prawdziwa ponieważ osoba o której mowa w przytoczonym artykule, (o czym informuje w przesłanym piśmie do redakcji) nie gościła u swego syna. Za tą nieścisłość, zainteresowanego i Czytelników w imieniu własnym i redakcji przepraszam. Ireneusz Leszka, autor artykułu i redaktor naczelny Postawa prawna; ustawa Prawo Prasowe z dnia 26 stycznia 1984 r. rozdz. 5 art. 31 pkt.1 i art. 32. pkt. 2 W NASZYM O B IEKTYWIE Fot. I.Leszka ządowe projekty wydłużania wieku emerytalnego nie idą w parze z reformą rynku pracy. Pierwsza praca, powrót na rynek pracy po dłuższej przerwie czy konieczność pracy do późnego wieku jest dużym wyzwaniem przede wszystkim dla pracowników. NSZZ „Solidarność” zaprosiła organizacje partnerów społecznych zasiadające w Komisji Trójstronnej do podjęcia negocjacji nad wdrożeniem w Polsce Europejskiego porozumienia ramowego ws. włączających rynków pracy. Temu zagadnieniu będzie poświęcona konferencja, którą 19 kwietnia organizuje Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność”. Do udziału w niej zostali zaproszeni przedstawiciele europejskich związków zawodowych, środowisk naukowych oraz partnerów społecznych z Komisji Trójstronnej. - Chcemy zwrócić uwagę na rozwój systemów kształcenia ustawicznego oraz szkoleń zawodowych, np. poprzez efektywne tworzenie funduszy szkoleniowych na poziomie branż i przedsiębiorstw czy poprawienie efektywności usług i instrumentów rynku pracy – mówi Sławomir Adamczyk szef Działu Branżowo-Konsultacyjnego KK i koordynator działań wdrożeniowych. NSZZ „Solidarność” podkreśla również konieczność zmian w zasadach wydawania środków z Funduszu Pracy, tak aby partnerzy społeczni mieli realny wpływ na ten Konferencja jest częścią projektu „Wdrażanie Strategii Lizbońskiej na podstawie Europejskiego Porozumienia dotyczącego Włączających Rynków Pracy” współfinansowanego ze środków Komisji Europejskiej i Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Zgłoszenia zainteresowanych uczestnictwem, przyjmuje Dział Programów Europejskich Komisji Krajowej [email protected], tel. 58 308 44 70 Organizatorzy refundują koszty podróży. Nabrzeże przy spółce Siark-Port. PO R TOW IEC 4 (658) H O LOWANIE W Z Ł Ą STRONĘ (Nie)dobre bo polskie G dańskiej spółce WUŻ przybędzie jednak już wkrótce zagraniczna konkurencja. Do portu w Gdańsku mają być sprowadzone trzy holowniki jednego z największych w świecie operatorów holowniczych, dysponującego na całym świecie flotą 500 holowników i 4500 pracowników, spółkę Svitzer A/S, należącą do A.P. Moller-Maersk Group. Duńska firma żeglugowa Maersk Line jest właścicielem olbrzymich kontenerowców obsługujących linię kontenerową z portów dalekowschodnich do europejskich, w tym do Gdańska, do terminalu DCT Gdańsk SA. Jest więc wielce prawdopodobne, iż Maersk zechce korzystać z usług holowników własnej firmy. Teza, że obecność w porcie dwóch lub więcej przedsiębiorstw holowniczych wpływa na poprawę jakości tych usług i na obniżenie cen, czyli jest zgodna z zasadami konkurencji być może sprawdza się w wielkich portach (takich, jak Rotterdam, Hamburg czy Geteborg), ale - jak wykazały polskie doświadczenia niekoniecznie, na dłuższą metę, w portach mniejszych, tym bardziej, że jeśli chodzi o port w Gdańsku zapotrzebowanie na te usługi spada. W Gdańsku działa cały czas spółka, zatrudniająca 233 osoby „WUŻ” Port and Maritime Services Ltd, która powstała w czerwcu 1991 r. w wyniku prywatyzacji Wydziału Usług Żeglugowych Morskiego Portu Handlowego Gdańsk. Jednak z uwagi na pojawienie się konkurenta w postaci Svitzer’a zagrożone są miejsca pracy pracowników spółki „ WUŻ” Gdańsk i los ich rodzin. Scenariusz, o którym mowa doprowadzi do upadku firmy z tradycjami, co pociągnie za sobą redukcję zatrudnienia oraz możliwy upadek firmy, podobnie jak ma to miejsce w Szczecinie w przypadku firmy ZUŻ. Upadek Zakładu Usług Żeglugowych to efekt wyniszczającej wojny holowniczej toczonej w portach Szczecina i Świnoujścia z firmą Fairplay. Była ona korzystna dla armatorów, ale nie dla samych zainteresowanych. Jak wynika ze słów Mirosława Wiatra, K W IECIEŃ 2012 R O K U Fot. I.Leszka Usługi holownicze w portach Szczecin, Świnoujście i Gdynia zdominowane zostały przez spółki należące do jednej grupy niemieckiego Fairplay-a. Port Gdańsk jest obecnie ostatnim dużym portem polskim, w którym usługi holownicze zapewniane są przez przedsiębiorstwo z polskim kapitałem. prezesa firmy Project Żegluga, nie jest to wynik uczciwej konkurencji, a stosowania praktyk monopolistycznych. Od 13 lat nie zmieniła się w tych portach taryfa dla firm holowniczych, mimo, że rosły ceny paliwa - Gdyby nie spółka-matka (Fairplay Towage) też mielibyśmy problemy. Tutaj nasuwa się pytanie, czy tego rodzaju działaniami nie powinien zainteresować się Urząd Antymonopolowy, który wyraził zdecydowany sprzeciw wobec próby połączenia krajowych spółek energetycznych PGE i Energa, wykazując monopolizację rynku. WUŻ z Gdańska dysponuje w sumie trzynastoma holownikami, w tym trzema nowoczesnymi, zbudowanymi w gdyńskiej Stoczni „Nauta”- Tytan, oraz najnowsze i najnowocześniejsze Taurus i Virtus - zbudowane w Stoczni Północnej-obecnie REMONTOWA Shipbuilding. Firma Svitzer Polska Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku została wpisana do KRS w połowie grudnia ubiegłego roku. Działania firmy wspierają również niektórzy politycy lokalnego szczebla, opłacani z pieniędzy polskich podatników. Dokąd zmierzasz Polsko? Edward Fortuna P.S. W powyższej sprawie stosowną petycję do premiera rządu, jego odpowiednich resortów, w tym samorządowych, skierowała 29 marca br. Międzyzakładowa Komisja NSZZ „Solidarność” Zarządu Morskiego Portu Gdańsk S.A (red.) 3 DWA MI L IONY PODPIS Ó W TRAFI ŁO DO KOSZA... Premier polskiego rządu: – Z takim pytaniem to każdy pętak może proponować referendum! Na nic wielodniowy trud, wysiłek i poświęcenie kilkunastu tysięcy manifestantów nie mówiąc już o dwóch milionach Polaków, którzy złożyli swój podpis pod wnioskiem NSZZ „Solidarność” o przeprowadzeniu referendum w sprawie zmiany wieku emerytalnego zaproponowanego przez PO. 30 marca 2012 r. Sejm Rzeczpospolitej, głosami koalicji PO- PSL, wniosek ten odrzucił. Fot. W. Ornowski 4 Fot. W. Ornowski O statnia ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym z 17 grudnia 1998 roku, która do dzisiaj jest ustawą obowiązującą, miała rozwiązać wszystkie kłopoty i wątpliwości tych którzy z tej ustawy mieli korzystać i korzystają. Miała także zabezpieczyć stosowne środki finansowe na jej realizację. Niestety. Po kilkunastu latach okazało się ( zdaniem rządzących) że ustawa i system który przyjęto jest nie wydolny, drogi i nie przystający do zmieniających się czasów i rzeczywistości. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź wydaje się prozaicznie prosta. Wystarczy się rozejrzeć wokół siebie. Z obecnego systemu korzysta (łącznie) ponad 9 milionów emerytów i rencistów, którzy rocznie pobierają z niego świadczenia wartości kilkudziesięciu miliardów złotych. Co roku zwiększa się też deficyt budżetowy ZUS. To wszystko są fakty. Ale fakty są też inne – choćby takie . W jaki sposób i jak Państwo Polskie i jego kolejne rządzące ekipy zadbały oto aby ukrócić powszechne oszustwa i uchylania się od płacenia przez pracodawców i samych pracowników stosownych składek, nie mówiąc już powszechnej patologii urzędników mających dbać o jego prawidłowe działanie. W zamian za to, mamy do czynienia z nieustannymi zmianami zarządzeń, rozrostem do granic absurdu rzeszy urzędników nie mówiąc już o kosztach ich utrzyma- nia. Tu trzeba zasadniczych zmian i szukania zapaści, a nie wmawianie Polakom że podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn zasadniczo poprawi sytuację przyszłym emerytom. Moim zdaniem jest to totalna bzdura. Tak panie Premierze, trzeba w końcu oszustom , złodziejom i nie kompetentnym urzędnikom powiedzieć dość i to nie zależnie skąd się wywodzą, a nie nazywanie milionów swych rodaków „zwykłymi pętakami”- bo to wstyd panie Premierze? O zmianie wieku uprawniającego do przechodzenia na emeryturę i zrównania go pomiędzy kobietami i mężczyznami słyszało się tu i tam już od dłuższego czasu. Oficjalnie usłyszeliśmy to z ust premiera Tuska w swym expose wygłoszonym jesienią ub. roku w Sejmie po kolejnych wygranych wyborach parlamentarnych. Zapowiadaną zmianę wieku emerytalnego premier zaczął realizować od początku tego roku. A że zrobił to bardzo nieudolnie i wręcz nonszalancko napotkał na duży opór społeczny. W początkowej fazie, także i swego rządowego koalicjanta-PSL. Jako pierwszy sprzeciwił się NSZZ „Solidarność” rozpoczynając akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o przeprowadzeniu w tej kwestii ogólnokrajowego referendum, w którym Polacy mieli się wypowiedzieć PO R TOW IEC 4 (658) Fot. W. Ornowski czy chcą zmian w systemie emerytalnym. Pod tym wnioskiem podpisało się dwa miliony Polaków. Od 26 do 30 marca br. „Solidarność” rozpoczęła także stałą, całodobową pikietę najpierw Urzędu Rady Ministrów a później Sejmu RP. Powstały tam „miasteczka” protestacyjne. Jako pierwsi pikietę zaczęli związkowcy z Regionu Gdańskiego w tym i Portu Gdańskiego. Rozstawiono dwa namioty. „Popierajcie PO czynem. Umierajcie przed terminem”, „TAK dla referendum, NIE dla pracy do śmierci” – głosiły rozwieszone między drzewami transparenty. Związkowcy domagali się przeprowadzenia referendum w sprawie wieku emerytalnego. 30 marca, w dniu debaty i głosowania w sejmie wniosku o referendum, odbyła się przed nim kilkudziesięciotysięczna manifestacja. Stał tam duży telebim, na którym na żywo była transmitowana debata i głosowanie wniosku. „Solidarność” żądała wycofania się rządu z planów podniesienia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat albo przeprowadzenia w tej sprawie ogólnokrajowego referendum. Mamy prawo skorzystać z demokratycznego narzędzia, jakim jest referendum, tym bardziej że podczas kampanii wyborczej politycy nie wspominali o podwyższaniu wieku emerytalnego. Teraz wszystko w rękach posłów. Każdy z nich powinien pamiętać, że jego decyzje nie są tajne – powiedział m.in. do manifestantów Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. K W IECIEŃ 2012 R O K U Fot. W. Ornowski DWA MI L IONY PODPIS Ó W TRAFI ŁO DO KOSZA ... Niestety, nic to nie dało. W głosowaniu nad referendum przeważył bowiem interes partyjny. Polskie Stronnictwo Ludowe jako koalicjant rządowy, który z początku sprzeciwiał się premierowi, przyciśnięty jednak przez PO do muru, w obawie o swoje stołki ugiął się, by w ostateczności wspólnie z PO zagłosować za odrzuceniem wniosku „Solidarności” o przeprowadzeniu referendum. No i stało się. Nie mam zamiaru i ochoty rozpisywać się o zachowaniu niektórych posłów, którzy w sposób zasadniczy się do tego przyczynili wygłaszając swe mądrości jacy to szkodnicy i szowiniści są w tej „Solidarności”, którzy szkodzą nie tylko swoim związkowcom ale i polskiemu państwu. Moim zdaniem dokładnie jest odwrotnie. Ci posłowie którzy wygłaszali takie tezy nie zasługują na to żeby zasiadać w polskim Parlamencie, tylko w jakimś sabacie czarownic. To co można było usłyszeć z ich ust woła o pomstę do nieba. A społeczeństwo musi jeszcze takim kreaturom płacić wysokie pensje ze swoich podatków. No cóż, można sobie tak bez końca narzekać. Jednak te kreatury same się tam nie znalazły. Ktoś im to jednak umożliwił. Jeden z nich w swym wystąpieniu mówił wprost: Czego wy chcecie i czego się domagacie? Odmawiacie nam prawa do rządzenia, a kto wygrał ostatnie wybory? Nic dodać nic ująć. Tak trzymać i dalej popierać takich pajaców, a będziemy w naszym kraju żyć tylko po to, aby zaspakajać ich zachcianki na dostatnie życie. Ireneusz Leszka 5 ko m uś c h y b a n a t ym z a l e ż y? Duńczycy będą holować w gdańskim porcie? 6 jącej ponad 500 holowników portowych, oceanicznych i statków ratowniczych, już pojawili się w Gdańsku. Ma ona skierować do naszego portu statki holownicze nowej generacji o dużym uciągu na palu, wynoszącym od 53 do 63 ton. Oznacza to, że Svitzer zainteresowany jest holowaniami m. in. wielkich tankowców i gigantycznych, oceanicznych kontenerowców, wpływających do terminalu DCT Gdańsk SA. Linię kontenerową z portów dalekowschodnich do europejskich, w tym do Gdańska, utrzymuje duńska firma żeglugowa Maersk Line, a Svitzer należy do A.P. Moller - Maersk Group. Jest więc wielce prawdopodobne, iż Maersk zechce korzystać z usług holowników duńskiej firmy. Spółka WUŻ dysponuje w sumie trzynastoma holownikami, w tym trzema nowoczesnymi, mającymi uciąg od 4 do 55 ton. Posiada ona także dwa małe statki pasażerskie, kuter pilotowy, żuraw pływający i motorówkę cumowniczą. Port gdański pozostał ostatnim z naszych trzech największych portów, w którym usługi holownicze świadczy polska firma. W portach Szczecin - Świnoujście i w Gdyni zajmuje się tym niemiecki operator holowników Fairplay Towage, który przejął lokalne firmy holownicze. Jacek Sieński Fot. ZMPG S.A. Duńska firma Svitzer A/S, jeden z liderów na światowym rynku usług holowniczych, zamierza skierować swoje holowniki do portu gdańskiego. Obok spółki WUŻ Port and Maritime Services Ltd, byłaby ona drugą firmą oferującą w Gdańsku holowania portowe i morskie, stanowiącą konkurencję dla gdańskiej spółki. Tymczasem zapotrzebowanie na takie usługi spada. - W porcie gdańskim ubywa zleceń na holowania - twierdzi Marek Pomierski, prezes gdańskiego WUŻ. - Wynika to z dużego spadku przeładunków ropy tranzytowej z kierunku wschodniego w Bazie Paliw Płynnych i polskiego węgla przeznaczonego na eksport w Terminalu Węglowym w Porcie Północnym. Zmalała też liczba samochodowców zawijających do portu wewnętrznego. Jak zaznacza, mniej jest również zleceń na holowania morskie ładunków wielkogabarytowych na pontonach, jakimi są sekcje i bloki statków, transportowane do stoczni zachodnioeuropejskich, a promy Polskiej Żeglugi Bałtyckiej i wiele mniejszych statków nie musi korzystać z usług holowniczych. Pozostają nam wewnątrz portowe holowania statków z ładunkami masowymi, kontenerowców, przypływających do terminalu kontenerowego DCT Gdańsk w Porcie Północnym oraz wprowadzanie i wyprowadzanie z Gdańskiej Stoczni Remontowej S.A. statków i platform - dodaje Pomierski. Przychody WUŻ są mniejsze niż jeszcze dwa, trzy lat temu. Do tego rosną ceny paliwa okrętowego, co zwiększa znacząco koszty eksploatacji holowników. Mimo to spółka nie podnosi stawek za usługi, a niedługo może zderzyć się z konkurencją. Svitzer zapowiada przeniesienie do gdańskiego portu trzech holowników, które obecnie operują w portach szwedzkich i duńskich. Przedstawiciele duńskiej firmy, działającej na rynku globalnym i posiada- PO R TOW IEC 4 (658) P o c z yj e j st r o nie j es t p r awda? Na naszą petycję, odpowiada rzecznik prasowy ZMPG SA W trakcie pikiety zorganizowanej przez Komisję Międzyzakładową NSZZ „Solidarność” ZMPG SA 2 marca 2012 r. przed siedzibą Zarządu Morskiego Portu Gdańsk SA na ręce prezesa w imieniu protestujących została złożona petycja wskazująca na zagrożenie bezpieczeństwa przeładunków w Porcie Gdańsk oraz utratę miejsc pracy przez portowych strażaków, spowodowane wcześniejszymi decyzjami Zarządu ZMPG SA. K W IECIEŃ 2012 R O K U Fot. I.Leszka O dpowiedzią na nią jest pismo podpisane przez rzecznika prasowego ZMPG, p. Janusza Kasprowicza, w którym informuje, że z dniem 1marca 2012 r. zabezpieczenie przeciwpożarowe Portu Gdańsk prowadzone jest przez Straż Ochrony Portu Gdańsk Sp. z o.o – obecny armator jednostek pożarniczych, oraz PSP „Florian”. Zdaniem rzecznika, taka struktura zapewnia Portowi Gdańskiemu profesjonalną ochronę przeciwpożarową. O sposobie i formie przekazania zadań ochrony ppoż., budzących wiele wątpliwości, m.in. Pomorskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP pisaliśmy już wcześniej, na łamach „Portowca” i w petycji. Jeden z postulatów zawartych w petycji brzmiał: „domagamy się wypłaty należnych, nieprawnie wstrzymanych kwot wynikających z umowy, na rzecz MSPR, w celu zapewnienia wypłaty wynagrodzeń i odpraw pracowniczych, a dochodzenia własnych roszczeń wobec spółki na drodze prawnej”. W swoim piśmie rzecznik odpowiada, że: zarzut „bezprawnego wstrzymywania kwot” dla MSPR jest bezzasadny. Spółka ta uznała bowiem swoje zaległości finansowe w stosunku do ZMPG SA. Postulat, o którym mowa został umieszczony w Petycji na podstawie Informacji władz spółki MSPR o bezpodstawnym niewypłacaniu kwot wynikających z umowy a dowodem, że spółka ta nie uznała zaległości finansowych wobec ZMPG SA jest pismo z dnia 27 marca 2012 r., MSPR- 3/229/2012 skierowane do Zarządu ZMPG SA” przez władze spółki MSPR, z którego wynika: „Morska Straż Pożarniczo-Ratownicza kategorycznie stwierdza, że nigdy nie uznała i nie uznaje jakichkolwiek kompensat za okres obowiązywania Umowy Generalnej Nr 006/ TK/2003, a dotyczących 10% wysokości przychodów, tym samym nie uznaje żadnych zaległości finansowych z tego tytułu, gdyż już raz tytuły te były przez nas opłacone w wysokości i na podstawie faktur, które Państwo sami wystawiliście. Wobec tego treść wskazanej w zdaniu poprzedzającym Umowy Generalnej nie daje żadnych podstaw do dokonywania korekt faktur dotychczas wystawianych przez Zarząd Morskiego Portu Gdańsk SA”. Jeśli wszystkie informacje o stanie zabezpieczenia przeciwpożarowego w Porcie Gdańsk przekazywane ( jak sądzę w imieniu zarządu) przez rzecznika prasowego, są równie rzetelne i prawdziwe jak te o „uznaniu zaległości” to zaczynam mieć poważne wątpliwości nie tylko co do poziomu bezpieczeństwa w porcie, ale również wszelkich informacji o sytuacji w Porcie Gdańsk. Edward Fortuna, Przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” ZMPG SA 7 SPRAWA M o r s k i e j S t r a ż y P o ż a r n i c zo - r ato w n i c z e j s p. z o.o. Dokąd zmierza port morski w Gdańsku? W ostatnich numerach „Portowca” można było przeczytać opisy wydarzeń i opinie zainteresowanych w sprawie rozwiązania umów przez Zarządu Morskiego Portu Gdańsk SA z Morską Strażą Pożarniczo-Ratowniczą Sp z o.o.. Problem zapewnienia ochrony pożarowej i bezpieczeństwa portu od strony wody było opisywane również w innych mediach. P rzy okazji publikacji na portalu internetowym trójmiasto.pl znalazło się wiele komentarzy, z których widać, że problem jest znacznie szerszy niż tylko ochrona miejsc pracy strażaków. Jako pracownik jednej ze spółek portowych chciałbym zwrócić uwagę na kilka dodatkowych okoliczności całej sprawy. Na początek trzeba jeszcze raz opisać i usystematyzować obraz, jaki powstał po lekturze informacji medialnych. Od ponad 20 lat ochroną w zakresie prewencji, zwalczania i przeciwdziałania skutkom pożarów, awarii i rozlewów na wodach portu morskiego w Gdańsku zajmowała się spółka Morska Straż Pożarniczo-Ratownicza na podstawie umowy z Zarządem Morskiego Portu Gdańsk SA Latem 2011r. zarząd spółki ZMPG SA stwierdził, że według jego oceny, koszty utrzymywania tej ochrony na wodach portu gdańskiego są za wysokie i wypowiedział umowę. Przystąpiono do przygotowania przetargu, który miał poddać wycenie rynku świadczenie tych usług. W trakcie przygotowania okazało się, że środki, które trzeba będzie zapewnić, aby utrzymać ochronę będą kilkukrotnie wyższe niż do tej pory (artykuł pt. „Gdański port szuka oszczędności, a portowi strażacy szykują się do protestu” z 27.02.2012 r. na portalu trójmiasto.pl). Ze względu na bieg okresu wypowiedzenia umowy, który upływał z końcem lutego 2012r. Zarząd Morskiego Portu Gdańsk SA podjął decyzję o powierzeniu ochrony pożarowej i przeciwskażeniowej wód portowych spółce Straż Ochrony Portu Gdańsk sp. z o.o. SOPG sp z o.o. do tej pory był specjalistycznym podmiotem zajmującym się ochroną osób i mienia na terenie portu gdańskiego. Jest spółką ze 100% udziałem właścicielskim ZMPG S.A. Jako, że SOPG jest podmiotem zależnym, może bezpośrednio otrzymywać prace zlecone od właściciela. W ramach tej spółki, powstał nowy pion, który ma się zająć zakresem dotychczasowej 8 umowy z Morska Strażą Pożarniczo-Ratowniczą. Jednocześnie w MSP-R, ze względu na zakończenie umowy, większość pracowników otrzymała wypowiedzenia. Część z nich została zatrudniona w SOPG. W trakcie przejmowania obowiązków okazało się, że SOPG sp z o.o. nie posiada niezbędnych dokumentów oraz nie ma odpowiedniego doświadczenia w prowadzeniu poszerzonego zakresu działalności (pismo Komendanta Wojewódzkiego Straży Pożarnej z w/w artykułu na portalu trójmiasto.pl). Stąd obawy o stan ochrony przeciwpożarowej portu, oraz sprawności funkcjonowania systemu zarządzania kryzysowego całego miasta i województwa. Protest pracowników, opisywany w „Portowcu” został skierowany bezpośrednio do Zarządu spółki ZMPG SA jako podmiotu zarządzającego portem, którego decyzje spowodowały utratę pracy przez znaczną część pracowników oraz częściową likwidację sprawnie działającej firmy. Zarząd ZMPG SA w wywiadach i publikacjach przygotowanych przez Rzecznika Prasowego tłumaczy, że nie jest stroną dla pracowników MSP-R sp z o.o. i decyzja miała podłoże wyłącznie ekonomiczne, oraz nie zostanie pogorszone zabezpieczenie pożarowe portu. Jednak w tej sprawie nasuwa się kilka wątpliwości: • Dlaczego nie została dokończona procedura przetargowa na wyłonienie nowego wykonawcy usług? • Jeśli cała sprawa ma przyczyny tylko ekonomiczne to, dlaczego prowadzenie ochrony pożarowej powierza się spółce zależnej? Jakie są faktyczne efekty ekonomiczne? • Czy system zatrudniania przez SOPG sp z o.o. strażaków z PSP Florian (spółki z o.o. prowadzącej ochronę pożarową lądowych terenów portu) nie spowoduje w przyszłości pogorszenia sprawności zabezpieczenia pożarowego portu? Czy nie nastąpi „rozmycie” odpowiedzialności na dwa różne podmioty? Jaka jest gwarancja pełnej współpracy? • Zastanawiające są ogłoszenia zamieszczane przez SOPG w „Portowcu” o poszukiwaniu pracowników PO R TOW IEC 4 (658) 21 SPRAWA l i p c a M2011 o r s krioe kj uS t r a ż y P o ż a r n i c zo - r ato w n i c z e j s p. z o.o. na obsadę statków pożarniczych. Ogłoszenia pojawiają się w tym samym numerze pisma, co opisy akcji protestacyjnej. Widać, że przejęcie ochrony przez inny podmiot nie było odpowiednio przygotowane i są problemy z zapewnieniem ciągłości prawidłowej ochrony portu. Wątpliwości wynikające z tej historii wskazują, że tłumaczenia przedstawiane przez Zarząd ZMPG SA nie do końca odpowiadają rzeczywistości. Widać, że wypowiedziano umowę, bez dokładnej analizy wszystkich okoliczności i zobowiązań wynikających z zawartych umów oraz skutków, jakie to wypowiedzenie przyniesie dla firm korzystających z ochrony, pracowników podmiotów prowadzących ochronę, oraz całego portu. Pod hasłem optymalizacji kosztów w ciągu kilku miesięcy zniszczono sprawnie działający system i podstawę dochodów ludzi, którzy w wielu wypadkach byli związani z portem przez całe życie. W efekcie sposób, w jaki została przeprowadzona „restrukturyzacja” ochrony pożarowej, nie przyczynił się do budowania dobrej opinii o sprawnie działającym i bezpiecznym porcie morskim. W tym miejscu muszą pojawić się następne pytania. Czy musiało do tego dojść? Co było przyczyną tak szybkich działań? Niestety, pomimo rozmów z zainteresowanymi, którzy zajmują się ochroną przeciwpożarową nie udało mi się znaleźć przyczyn tak radykalnego posunięcia, jakim jest wypowiedzenie umowy z wieloletnim kontrahentem. W uzasadnieniu wypowiedzenia nie ma mowy o zastrzeżeniach merytorycznych do MSP-R jako strony umowy. Również nie nastąpiły, w ostatnim czasie, żadne zmiany prawne ani ekonomiczne wymagające radykalnych rozwiązań. W uzasadnieniu decyzji Wiceprezes Zarządu ds. Finansowych oraz Rzecznik Prasowy ZMPG SA powoływali się jedynie na warunki finansowe. Jednocześnie wiadomym jest, że sytuacja ekonomiczna ZMPG SA jest stabilna, a wyniki finansowe bardzo dobre. Możemy o tym przeczytać w nr 656 „Portowca”. W numerze tym, oprócz sprawy pracowników MSP-R, pojawiła się również informacja o konferencji prasowej zorganizowanej przez Zarząd Morskiego Portu Gdańsk S.A. Można w niej wyczytać między innymi: „O wynikach finansowych i planowanych inwestycjach ZMPG SA poinformował Wojciech Łakomski wiceprezes ds. finansowych. Przychody portu w ub. roku wyniosły blisko 130 mln zł, a zysk netto prawie 19 mln zł. K W IECIEŃ 2012 R O K U Pomimo zmniejszenia przeładunków, udało się wypracować taki sam zysk jak w 2010 roku”- dodał. Wynika z tego, że nie groziło żadne załamanie płynności finansowej, które wymagałoby podjęcia tak szybkich działań. Dlaczego więc nie można było dokonać restrukturyzacji w bardziej łagodny sposób? Z wywiadu w „Portowcu” (nr 656) wynika, że Prezes MSP-R był zaskoczony wypowiedzeniem umowy. Dlaczego przed wypowiedzeniem przez ZMPG SA nie było żadnych propozycji porozumienia w celu zmiany zasad współpracy? Czy nie można było stopniowo ograniczyć zaangażowanie się ZMPG SA w ochronę pożarową portu przez rozłożenie zmian na dłuższy okres? Pozwoliłoby to na stopniowe dostosowanie organizacji spółek prowadzących ochronę portu oraz interesariuszy portu korzystających z ochrony. Jednak taka operacja wymagałaby długofalowego działania: spójnej wizji funkcjonowania portu, strategii dostosowania, negocjacji, układania się z kontrahentami. Dodatkowo efekt przyszedłby po pewnym czasie. Przy metodzie obranej przez zarząd spółki zarządzającej portem morskim w Gdańsku efekt jest prawie natychmiastowy, ale skutki ekonomiczne nieznane. Dla całego portu oznaczają raczej pogorszenie wizerunku stabilnej i odpowiedzialnej organizacji. Należy podkreślić, że „procedura”, według której rozstrzygnięto, kto przejmie ochronę pożarową polegała po podjęciu arbitralnej decyzji Zarządu ZMPG SA. Właściciel spółki SOPG sp z o.o. stwierdził, „że najrozsądniej rysuje się przekazanie specjalistycznego taboru ochrony przeciwpożarowej spółce „Straż Ochrony Portu Gdańsk” (w 100% zależnej od ZMPG SA)”. Wszyscy wiemy, że z właścicielem się nie dyskutuje, każe robić, to trzeba wykonać, albo szukać nowej pracy. Powierzenie tego zadania swojej spółce zależnej jest wprowadzeniem „systemu nakazowo-rozdzielczego”. Na marginesie warto przypomnieć, że stosowanie systemu nakazowo-rozdzielczego w dawnej Polsce nie miało nic wspólnego z ekonomią i w efekcie skończyło się bankructwem PRL‑u. W artykule znajdującym się na głównej stronie internetowej ZMPG SA (www.portgdansk.pl) Rzecznik Prasowy ZMPG SA uzasadniając decyzję o przejęciu ochrony pożarowej przez SOPG podkreśla konieczność rzetelnego informowania o faktach. Jednak dalej opidokończenie na str. 10 >> 9 SPRAWA M o r s k i e j S t r a ż y P o ż a r n i c zo - r ato w n i c z e j s p. z o.o. Dokąd zmierza port morski... >> dokończenie ze str. 3 sując wydarzenia nie podaje wszystkich okoliczności lub mija się z prawdą. Pisze między innymi, że: „Kierownictwo MSP-R nie zgodziło się na nowe stawki i zakres obowiązków”. W rzeczywistości MSP-R otrzymało pismo o wypowiedzeniu umowy i dopiero później przystąpiono do negocjacji. Inaczej mówiąc negocjacje rozpoczęto od ultimatum, kończymy współpracę albo przyjmujecie nasze warunki. Gdy MSPR przedstawiło swoją propozycję umowy i koszty zapewnienia odpowiedniego poziomu ochrony, to ZMPG SA podjął decyzję o przygotowaniu przetargu. Rzecznik w swoim opisie pomija fakt przygotowań do przetargu. Między wypowiedzeniem umowy, a decyzją powierzeniu ochrony spółce SOPG minęły ponad cztery miesiące. Wychodzi na to, że gdy zawiodła możliwość „przyciśnięcia” MSP-R oraz okazało się, że przetarg spowoduje wzrost kosztów, to ZMPG SA nie chciało już wycofać wypowiedzenia i wprowadziło w życie „wyjście awaryjne” przez zastosowanie wyżej opisanego „systemu nakazowo-rozdzielczego”. Trudno jest oceniać postępowanie kierownictwa MSP-R, czy nie chciało, czy nie mogło przyjąć nowych warunków świadczenia usług. Może po obu stronach górę wzięły emocje. Z wypowiedzi Rzecznika Prasowego wiemy, jakie jest stanowisko ZMPG SA w sprawie negocjacji. Wskazane jest, aby MSP-R przedstawił swoją wersję wydarzeń. Warto zwrócić uwagę na silny w ostatnim okresie pęd do redukcji kosztów. Tak jak by to był jedyny skuteczny sposób poprawy efektywności firmy. Zawsze powinno pojawić się pytanie gdzie jest granica redukcji kosztów, aby jednocześnie utrzymać wymagany standardu usług. Sprawa jest jeszcze bardziej delikatna, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo. Jak wycenić poziom bezpieczeństwa? We wszystkich uzasadnieniach decyzji ze strony ZMPG SA pada stwierdzenie, że w porcie gdańskim nie pogorszy się poziom zabezpieczenia pożarowego. Jak może być zachowany poziom bezpieczeństwa przy zmniejszeniu o połowę stanu zatrudnienia strażaków? Przytaczanie przez Rzecznika Prasowego ZMPG SA przykładu spółki „Florian” jako odpowiedzialnej firmy, która przystąpiła do rozmów nie jest właściwe, ponieważ MSP-R również przedstawiła swoje propozycje. Jednak nie doszło do porozumienia. Nie znamy wszystkich 10 warunków i oczekiwań stron. Dlatego, bez szczegółowej analizy faktów i okoliczności, nie powinno się konfrontować firm i pracowników do tej pory współpracujących ze sobą przy zapewnieniu bezpieczeństwa pożarowego portu gdańskiego. Następnym argumentem zarządzających portem w Gdańsku, jest kierowanie się w działaniach ZMPG SA zasadami Kodeksu Spółek Handlowych z 2000r. Z działań Zarządu ZMPG SA i ich uzasadnienia można odnieść wrażenie, że głównym celem istnienia tej spółki jest przynoszenie zysku. Jednak sprowadzanie podstaw działalności ZMPG SA jako Podmiotu Zarządzającego w porcie i jego relacji z kontrahentami tylko relacji komercyjnych i uregulowań KSH jest uproszczeniem, które nie odpowiada stanowi prawnemu, ani rzeczywistości. W przypadku relacji ZMPG SA – MSP-R sp z o.o. trzeba przytoczyć jedno wydarzenie, które pokazuje, że zależność tych spółek nie sprowadza się tylko do kontaktów czysto handlowych. W 2005 roku Morska Straż Pożarniczo-Ratownicza uzyskała decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych status Jednostki Gaśniczo-Ratowniczej. Status ten uzyskała na podstawie opinii Zarządu Morskiego Portu Gdańsk SA. Uzyskując ten status Jednostka Gaśniczo-Ratownicza staje się elementem Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Aby być elementem tego systemu jednostka musi posiadać odpowiedni stan wyposażenia oraz przeszkoloną kadrę do prowadzenia akcji. Sprzęt, z którego korzystał MSP-R w dużej mierze stanowi własność ZMPG S.A. Wypowiadając jednostronnie umowę z MSP-R Zarząd Portu „zapomniał” o swoich deklaracjach sprzed kilku lat. Powoływanie się przez Zarządu ZMPG S.A., w uzasadnianiu swojego postępowania, na Kodeks Spółek Handlowych świadczy o braku elementarnej wiedzy o podstawach prawnych funkcjonowania podmiotów zarządzających „portami morskimi o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej”. Podstawowym aktem prawnym powołującym do podmioty zarządzające oraz określającym ich status jest Ustawa o Portach i Przystaniach Morskich z 20 grudnia 1996 r. W tej ustawie, w artykule 6 jest jednoznacznie zapisane, że dla podmiotów zarządzającymi trzema największymi portami morskimi w Polsce, w pierwszej kolejności ma zastosowanie ta ustawa, a dopiero to potem, w zakresie PO R TOW IEC 4 (658) SPRAWA M o r s k i e j S t r a ż y P o ż a r n i c zo - r ato w n i c z e j s p. z o.o. nieuregulowanym ustawą, Kodeks Spółek Handlowych. Wynika z niego, że ustawa o portach i przystaniach morskich ma wyższą rangę niż zapisy Kodeksu. W ustawie o portach i przystaniach morskich został szczegółowo zapisany udział własnościowy spółek zarządzających największymi portami, ich zakres obowiązków i uprawnień. Regulacje zawarte w ustawie tworzą model funkcjonowania portów, gdzie spółka zarządzająca sprawuje funkcje administracyjne i zarządcze. Natomiast działalność, operacyjna związana z przeładunkami, obsługą towarów oraz innymi usługami jest prowadzona przez podmioty gospodarcze, którym spółka administrująca portem udostępnia tereny, obiekty, infrastrukturę i nabrzeża. Stąd prowadzenie działalności przez zarządzających terenami portowymi wymaga szczególnej rozwagi. Oczywiście całość musi być oparta na rachunku ekonomicznym. Jednak ustawa ogranicza zakres działalności i przychodów, które może mieć podmiot zarządzający, oraz dokładnie określa, na co te przychody mogą być wydawane. Z ustawy jednoznacznie wynika, że ZMPG SA nie jest zwykłym podmiotem wg Kodeksu Spółek Handlowych i zysk dla tego typu podmiotów nie może być celem samym w sobie. Podmiot zarządzający K W IECIEŃ 2012 R O K U portem musi prowadzić działalność zrównoważoną, nie tylko pod względem ekonomicznym. Na przykładzie sprawy MSP-R widać, że ta równowaga z Gdańskim Porcie została zachwiana w kierunku komercjalizacji, bez względu na skutki dla całej organizacji portu. Warto, aby Rada Nadzorcza ZMG SA, właściciel większościowy spółki, Minister Skarbu Państwa, oraz drugi udziałowiec Miasto Gdańsk sprawdziły szczegółowo uzasadnienie, sposób przeprowadzenia i rzeczywiste efekty zmian w organizacji ochrony pożarowej portu. Aby uzyskać rzetelny obraz trzeba bezpośrednio spotkać się ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, w tym z kontrahentami związanymi z portem. O ile emocje strażaków wynikają z ich troski o przyszłość, o tyle uzasadnienie i sposób wprowadzenia zmian przez ZMPG SA budzi wiele wątpliwości. Mam nadzieję, że przełożeni zarządu spółki ZMPG SA, odniosą się do tej sytuacji i na koniec odpowiedzą na pytania. Czy uzasadnienie i metody działania przyjęte przez ZMPG SA w sprawie MSP-R i Florian dotyczą tylko tematu ochrony pożarowej portu? Czy będą stosowane również w innych zakresach działalności prowadzonej przez Podmiot Zarządzający Portem w Gdańsku? Robert Majer 11 p o ż e g n a n i e k s i ę d z a p r a ł ata Ksiądz Stanisław Dułak nie żyje W 9 marca 2012 roku zmarł w wieku 64 lat ks prałat Stanisław Dułak. Jego pogrzeb odbył 16 marca br. w Oliwie. Mszę św. Katedrze w asyście biskupów gdańskich i wielu księży oraz licznej rzeszy wiernych odprawił ks. abp Sławoj Leszek Głódź. P ochowany został na Oliwskim cmentarzu w kwaterze oliwskich księży. Ks. Stanisław mimo, że zmagał się z chorobą wieńcową i cukrzycą był człowiekiem pełnym optymizmu i radości życia. Był kapłanem 40 lat. Poznałem Go w piątym dniu strajków w sierpniu 1980 r. Pojechaliśmy z kol Zygmuntem Sikorskim aby ks. biskupowi ordynariuszowi Lechowi Kaczmarkowi zdać relację ze strajku w Porcie. Nie zastaliśmy go jednak, bo był w Poznaniu .Ks. Stanisław, który nas przyjął niezwłocznie zaprowadził do ks. bp Kazimierza Kluza. Po wysłuchaniu nas biskup Kazimierz Kluz obiecał przekazać to o czym mówiliśmy ks. bp Lechowi Kaczmarkowi. Słuchaliśmy także ze strony ks. bp Lecha Kaczmarka ostrzeżenia i prośby aby nie dawać powodów do interwencji sił milicyjnych. Przy tych rozmowach był obecny ks. prałat Stanisław Dułak. Kiedy zakończyły się strajki nasze kontakty trwały nadal, bo jako portowa Solidarność rozpoczęliśmy starania o przywrócenie krzyża na mogiły żołnierzy Westerplatte. Rola ks. prałata w organizacji mszy na Westerplatte w niedzielę 30 sierpnia 1981r była nieoceniona. Kiedy wprowadzono stan wojenny ks. Stanisław także 12 nam pomagał. Kiedy Kardynał Wojtyła został Papieżem pamiętał młodym energicznym księdzu z Wybrzeża. Po wprowadzeniu stanu wojennego Ks. Dułak często gościł w Rzymie i zapewne informował Ojca Św. o tym co dzieje się w kraju i w Solidarności. Kiedy nadszedł czas pielgrzymki Papieża Jana Pawła II na Wybrzeżu w czerwcu 1987r nastąpiła wówczas wielka mobilizacja pomorskiego Kościoła, społeczeństwa i podziemnej Solidarności. Jednym z czołowych organizatorów pielgrzymki ze strony Kurii był ks. Stanisław Dułak . To on prowadził śpiew wiernych na mszy św. na Zaspie. Każdy kto tam był pamięta jego piękny donośny głos. Ks. Dułak przez kilka lat był proboszczem w kościele św. Michała w Sopocie. Zaskarbił sobie tam szacunek wiernych. Był kapelanem sopockiego rzemiosła. W ostatnich latach znów pracował w Kurii. Ostatni raz widziałem się z Nim na beatyfikacji ks. Jerzego Popieuszki. Pojechał z portowcami i parafianami z kościoła św. Jadwigi w Nowym Porcie. W Warszawie zatrzymaliśmy się przy krzyżu na placu przed pałacem prezydenckim aby się pomodlić. W czasie jazdy w obie strony ks. Stanisław prowadził modlitwy i śpiewał z nami pieśni. Opowiadaliśmy wiernym o naszych wspólnych zmaganiach o wolną Polskę w latach 198090. Księdza Stanisława spotykałem w ostatnich latach na spacerze między Sopotem a Brzeźnem. Interesował się sprawami portowej Solidarności i ludźmi, których znał. Szkoda, że już Go nie spotkam na spacerze. Czesław Nowak PO R TOW IEC 4 (658) f u n dac j a p o m o c y s p o ł e c z n e j „pa n w ł a d e k ” Jeden dzień studentki Moniki z Fundacją Przepraszam bardzo, że tak długo się nie odzywałam. Wstyd mi, zwłaszcza, że Państwo bardzo mi pomogli. Ale obiecałam napisać o „naszym dniu” więc proszę. I najważniejsze bardzo cieszę się, że „naszej rodzince” udało się wprowadzić do nowego mieszkania jeszcze przed świętami. To spory sukces. N ie będę tłumaczyła Panu dlaczego tak późno sie odzywam- to nie ma sensu. Pan jest osobą, która działa, a nie gada więc nie będę zawracać Panu głowy. Ale proszę uwierzyć ,że bardzo mi przykro z tego powodu. NIE MAM CZASU - wiecie na czym polega problem współczesnych ludzi? Na braku czasu!! Odkrywcze prawda? Ale prawdziwe. Bo ile razy słyszeliśmy: - zapisałabym się na te zajęcia, -pojechałabym tam, -zrobiłabym to, -pomogłabym mu, ALE NIE MAM CZASU! Wytłumaczenie łatwe, proste i przyjemne. Jesteśmy tacy ważni, tacy zajęci, że nie mamy na nic czasu. A słyszeliście kiedyś, że im więcej mamy zajęć tym więcej mamy czasu? Wystarczy dobrze wszystko zorganizować! Proste a zarazem niezwykle trudne. Mi też idzie z tym ciężko. 18 grudnia byłam jednodniowym wolontariuszem w Fundacji „Pan Władek”. Musiałam znaleźć czas i znalazłam. Problem pojawił sie później ,bo poproszono mnie o napisanie kilku słów na temat tego dnia. I co? Zajęło mi to „tylko” trzy miesiące!!!!! Imponujące prawda? Spędziłam prawie cały dzień z panem Ornowskim. I wiecie co? To pocieszające, że są ludzie, którzy mają czas dla innych. Nie chodzi mi tylko o Pana Władka. Ale też o ludzi, którzy prowadzą jadłodajnie dla ubogich (odwiedziliśmy dwie), o pracowników sklepów, którzy zbierają żywność, przechowują ją i oddają do żebraczego samochodu. Tego dnia spotkało mnie wiele miłych niespodzianek. Poznałam ludzi, którzy chcą pomagać i robią to: biedne kobiety dające ubrania dla potrzebujących, pracowników jadłodajni, sklepów, nauczycieli, którzy przyjeżdżają spoza Gdańska po jedzenie do szkolnych stołówek. To niesamowite gdy ktoś tłumaczy, że przygotowałby więcej ubrań ,gdyby sąsiadki powiedziały wcześniej o odwiedzinach Pana Władka. Nadal uśmiecham się na wspomnienie tej wizyty. Taka niewymuszona niczym pomoc...Tego nie da się opisać! To trzeba przeżyć! Widok kobiety z szóstką dzieci czy też rodziny mieszkającej w przerażających warunkach daje siłę i wiarę w to, że należy pomagać tym, którzy nie potrafią sobie poradzić. Wiecie co jest najpiękniejsze? Pomóc komuś ,kto tej pomocy się nie spodziewa, kto jej od nas nie oczekuje, nie uważa, że mu się należy. A wierzcie mi są tacy ludzie. Jak pewien spotkany przez nas „szperacz”, który był wręcz zdziwiony, że chcemy mu pomóc, że chcemy mu coś dać. Nie będę wyliczać komu pomaga Fundacja, to możecie znaleźć na ich stronie. Chce wam tylko powiedzieć, że wspaniale jest pomagać innym, łączyć ludzi, którzy chcą pomagać z tymi, którzy tej pomocy potrzebują. Dziękuję panu Władkowi za to, że dał mi szanse to zrozumieć. 1% tak niewiele a tak wiele. Nr KRS Fundacji „Pan Władek” 0000065085 K W IECIEŃ 2012 R O K U 13 n e k r o lo g i b i e s i a da o l i m p i j s k a Szczere wyrazy współczucia Andrzejowi Szydłowskiemu po odejściu do Pana Beata Dziadura w gimnazjum w lubichowie zacnego Ojca Składają; Eugeniusz Lipiński, Mirosław Begger i Wojciech Lipiński Wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie zmarłej Danuty Janickiej składają koleżanki i koledzy z ZMPG SA. Łączymy się w bólu. Panu Krzysztofowi i Barbarze Kowalewskim wyrazy szczerego i głębokiego współczucia z powodu śmierci Ojca i Teścia składają; Zarząd oraz koleżanki i koledzy Portu Gdańskiego Eksploatacja S.A. Wyrazy szczerego i głębokiego współczucia Urszuli Swarcewicz z powodu śmierci MAMY Pomorska Rada Wojewódzka LZS w Gdańsku zaprasza 18-go bież. m-ca na „Biesiadę Olimpijską” do Gimnazjum im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Lubichowie. U dział weźmie – olimpijka Igrzysk w Moskwie, wioślarka Beata Dziadura, która czterokrotnie startowała na mistrzostwach świata a 10-krotnie zdobywała mistrzostwo świata weteranów. Warto dodać, ze 21 razy była mistrzynią Polski, a 10 razy została wicemistrzynią kraju. Startowała w klubach : KKS „Gedania” Gdańsk , LKS „Stoczniowiec” Gdańsk i GTW „Drakkar” Gdańsk pod okiem trenera Jerzego Jędrzejewskiego. Brat Beaty – Wiesław Dziadura był olimpijczykiem w Moskwie w zapasach w stylu klasycznym i razem stanowili rodzeństwo olimpijskie. Zostanie przeprowadzona zgaduj-zgadula pn. „ Co wiesz o sportowcach LZS na Kociewiu w minionym 65-leciu. Będzie też turniej wiedzy olimpijskiej pn. „ Od Londynu 1948 do Pekinu 2008”. Prowadzenie i słowo o sporcie- red. Mirosław Begger, członek Komisji Kultury i Edukacji PKOL w Warszawie. Początek „Biesiady” – godz. 11,00 Mirosław Begger składają koleżanki z Kasy Pożyczkowej ZMPG SA 14 Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 06 kwietnia 2012 zmarł Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 10 kwietnia 2012 zmarł Ryszard Stefanowski Jan Pastwa długoletni pracownik Portu Gdańskiego Eksploatacja S.A. długoletni pracownik Portu Gdańskiego Eksploatacja S.A. Rodzinie zmarłego Rodzinie zmarłego wyrazy głębokiego współczucia wyrazy głębokiego współczucia składają: Zarząd oraz koleżanki i koledzy składają: Zarząd oraz koleżanki i koledzy PO R TOW IEC 4 (658) KRZYŻÓ WKA Z KAS Ą STEFCZYKA Krzyżówkę sponsoruje KASA STEFCZYKA Oddział Zielony Trójkąt POZIOMO: 4/ pomieszczenie mieszkalne na statku, 8/ po refrenie, 9/ urządzenie do refowania foka, 10/ jeden z tych , co szli na zachód w piosence Dany Lerskiej, 11/ kraj świętych krów, 12/ śliwka, morela, 14/ dawn. zamożny chłop, 17/ wszyscy, 18/ część ręki, 21/ film R. Polańskiego z J. Nicholsonem, 23/ żółty kamień szlachetny, 24/ nasza przyszłościowa waluta, 25/ materiał na kapelusze, 26/ część pociągu, 29/ Jack, amer. aktor grał w filmie „Ludzie honoru”, 30/ polska greczynka na estradzie, 31/ polski taniec ludowy z przyśpiewkami. PIONOWO: 1/ Wartburg, Syrena, 2/ ksiądz, obrońca Jasnej Góry, 3/ oszukani, 5/ inwalidzi, 6/ spływ pontonowy na górskiej rzece, 7/ lżejszy od węgla, 12/ skończył Wydział Budownictwa Okrętowego, 13/ ulubiony kwiat w obrazach Van Gogha, 15/ był nim św. Szczepan, 16/ opuszczenie ojczystego kraju, 19/ do mycia posadzek, 20/ za ciężkie pieniądze kupujemy go od Rosji, 22/ Michał Kleofas, autor poloneza „Pożegnanie Ojczyzny”, 27/ „ ... Zorba” z Anthony Quinnem, 28/ gatunek jabłoni odpornej na mróz. Litery z pól ponumerowanych w dolnym prawym rogu kratki od 1 do 20 utworzą rozwiązanie. Rozwiązanie krzyżówki prosimy przesyłać wyłącznie na kartkach pocztowych pod adresem redakcji w ciągu 12 dni od K W IECIEŃ 2012 R O K U ukazania się numeru. Za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki czeka nagroda. Rozwiązanie krzyżówki nr 3 (657): POZIOMO: 7/ igrek, 8/ ampla, 9/ bunkrowanie, 10/ garby, 13/ osada, 17/ maszynownia, 18/ przedporcie, 19/ Amaya, 22/ kasza, 25/ chata, 26/ tańce, 27/ starodrzewy. PIONOWO: 1/ airbag, 2/ trener, 3/ skarby, 4/ daewoo, 5/ spinka, 6/ Jarema, 11/anagram, 12/ Bezledy, 14/ Stwórca, 15/ Dziwisz, 16/ snopy, 19/ akces 20/ agawa, 21/ Adamo, 22/ kuter, 23/ sińce, 24/ Ateny. HAS ŁO : KI B ICUJEMY LECH II G DAŃSK Nagrodę z krzyżówki nr 2 (656) Oliwia Sojko, zamieszkała 81-438 Gdańsk. Nagroda do odebrania w siedzibie NSZZ „Solidarność” przy ul. Zamkniętej 31/5, Gdańsk – Nowy Port. Wydawca: NSZZ „Solidarność” Port Gdańsk 80-955 Gdańsk, ul. Zamknięta 31/5, www.solidarnosc.gda.pl, e-mail: [email protected] tel. 58 343 16 30, 58 737 93 50, fax 58 737 92 50 Redaguje zespół: Ireneusz Leszka (red. naczelny), Jadwiga Wojsz-Solowe, Michał Michałowski. Stali współpracownicy: Jarosław Baczewski, Mirosław Begger, Eligiusz Sitek Skład, druk: Drukarnia MISIURO, www.misiuro.pl Artykułów niezamówionych nie zwracamy, zastrzegamy sobie prawo do skracania i adjustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada. 15