Współczesna polska „apofonia”

Transkrypt

Współczesna polska „apofonia”
PRACE
JĘZYKOZNAWCZE
19
S T U D IA PO LO NISTYCZNE
pod redakcją
Aliny Kowalskiej i Aleksandra Wilkonia
Uniwersytet Śląski
Katowice 1991
MARIA HONOWSKA
Współczesna polska
„apofonia”
Miło jest pisać artykuł do księgi jubileuszowej, czyli w istocie jakby list do
konkretnego adresata w sytuaqi, gdy adresatem jest ktoś, kogo nie tylko się
szanuje, ceni jego osiągnięcia naukowe, ale konkretnie się pod nimi podpisuje,
kiedy się z nich czerpie pomysły do własnych przemyśleń. Tak właśnie jest
w moim wypadku. W wielkim skrócie w niniejszym artykule pragnę zająć się
dziedziną szczególnie przez Profesor Irenę Bajerową uprawianą, czyli gramatyką
historyczną; chcę — zgodnie z interpretacjami wyraźnie przez Profesor Bajerową
uwydatnianymi, celowościowymi — opisać drobne przykłady celowościowych
tendencji rozwojowych języka polskiego; nadto chcę — zgodnie z dydaktyczną
troską, która towarzyszy prawie wszystkim poczynaniom Profesor Bajerowej,
a która szczególnie wyraziście uzewnętrzniła się w organizowaniu na Uniwer­
sytecie Śląskim kilku kolejnych konferencji poświęconych dydaktyce uniwer­
syteckiej1 — podkreślić pewną atrakcyjność ujęć celowościowych, w moim
przekonaniu wprawdzie trudniejszych, ale ciekawszych dla inteligentnych słu­
chaczy wykładów z gramatyki historycznej od ujęć czysto przyczynowych.
Moje przykłady dotyczyć będą zjawisk z dziedziny morfonologii. Wydaje się,
że współczesny rozwój morfonologii, która w dawniejszych opracowaniach
gramatycznych istniała, ale w bardzo małym, „zarodkowym” zakresie, nastąpił
na skutek coraz szerszego uświadamiania sobie przez językoznawców ścisłych
związków łączących płaszczyznę fonetyczną z morfologiczną, a zatem w ostate­
cznym powiązaniu i składniową. Rozwój morfonologii w większej mierze niż
w dobie strukturalizmu klasycznego dokonał się w okresie gramatyki generatywnej2. Pozwolę sobie przypomnieć, co pisałam w roku 1976 w recenzji
1 Nauczanie przedmiotów historycznojęzykowych i dialektologii na filologii polskiej tv szkołach
wyższych (1975); Cele i metody badań kistorycznojęzykowych (1978); Możliwość postępu w rozwoju
badań historycznojęzykowych (1987).
2 Pamiętajmy, że Chomsky w ogóle nie schodził poniżej morfonologii.
pracy R. Laskowskiego: „Czytając pracę doc. Laskowskiego czytelnik-językoznawca zadaje sobie pytanie, jak się to mogło stać, że tak olbrzymie połacie
zjawisk językowych polszczyzny zostały dotąd nie tylko nie opisane, ale wręcz
nie zauważone. Bo rozprawa Laskowskiego to [...] przymierzenie się do nowej
zgoła teorii [...] przy pomocy obyczai alternacyjnych literackiego języka
polskiego”; i dalej: „Praca Laskowskiego podkreśla wielką ilość opozycji
realizowanych poprzez alternacje, czy raczej przy ich współudziale. Alternacje,
jak się okazuje, towarzyszą wielu zjawiskom morfologicznym [...] czyli
wzmagają pewność przekazu. Przeciwstawiają wygłos nagłosowi, deverbativa
— denominativom, odmiany męskie — żeńskim i nijakim (np. w wygłosowej
grupie spółgłoskowej nie spotyka się epentezy w rzeczownikach żeńskich [...]
jak baśń, przyjaźń, epenteza następuje w męskich: włosień, więzień [...]
Odkrycie relewancji tych wszystkich czynników to odkrycie ich elementów
składających się na proces komunikacji.” 3 W artykule oddanym do druku
w „Polonica”, będącym poszerzoną wypowiedzią na ostatniej ze wspomnia­
nych konferencji4, piszę o takich przekrojowych, generatywnych opisach:
„Owe automatyczne, ahistoryczne opisy skłaniają nas do podpatrywania
historycznych tendencji.”
Obecnie chciałabym się zająć pewnymi szczegółami związanymi z iteratywnością. Przede wszystkim chodzi mi o jedną sprawę, mianowicie o alternacje
kontynuujące stare wymiany apofoniczne (czyli o te zjawiska, które mieściły się
„od zawsze” w wąsko zakrojonym dziale morfonologii), konkretnie o wymianę:
0 \ ’e w nielicznych, jak wiadomo, przykładach typu: wybrać : wybierać, zaprać
: zapierać, zawrzeć : zawierać5. W żadnym z podstawowych ujęć gramatyki
historycznej języka polskiego formy te nie są omawiane z pozycji „odstępstw od
regularnych procesów dyspalatalizacyjnych”, mimo że Z. Klemensiewicz wiąże
w zasadzie fonetyczne zjawisko dyspalatalizacyjne z morfologią, co wynika ze
zdania6: „Trwałym śladem tego procesu jest morfologiczna wymiana 'e : ’o
w języku współczesnym, np. niesiesz : niosę [...] żeński : żona [...]”. Chodzi
mi o to, że w wymianach samogłoskowych typu (wy)brać : (wybierać1
należy się uporać z: 1) odrębną od innych wymian altemacją 0 : ’e,
3 „Język Polski” 1976, R. LVI, z. 3, s. 220—221, por. przyp. 8.
4 Wartość badań czysto synchronicznych dla obserwacji procesów rozwojowych.
5 Stanowią one podzbiór szerszego, wyrazistszego zjawiska wymiany funkcjonalnej 0 : i,
0 : y. W Gramatyce współczesnego języka polskiego (Red. R. G r z e g o r c z y k o w a ,
R. L a s k o w s k i , W. W r ó b e l . Warszawa 1984), w dziale morfonologii występują w pod­
grupie alternacji 0 : V (2.3.3.) jako towarzyszące fleksji aspektowej (2.3.3.2.)
6 Z. K l e m e n s i e w i c z , T. L e h r - S p ł a w i ń s k i , S. U r b a ń c z y k : Gramatyka historyczna
języka polskiego. Warszawa 1964, s. 77.
7 B. D u n a j (w: Iteratywa typu „bierać", „pisywać" h>języku polskim. Kraków 1971) zajmuje
się częstymi dawniej bezprzedrostkowymi formami tej wymiany, dziś w języku literackim mamy do
czynienia tylko z przedrostkowymi. Sprawy tej nie poruszam.
2 ) nie zdyspalatalizowaną w nich formą 'er zamiast oczekiwanego ’or względ­
nie ’ar; 3) wąskim zakresem występowania i odczuwalną różnicą w stosunku
do częstych wymian 0 : ’e. Fakty te są zrozumiałe, problem tłumaczy się na
drodze badań tzw. chronologii względnej8, zresztą popartej chronologią
obiektywną, czyli danymi filologicznymi. Mianowicie, w okresie żywotności
procesów dyspalatalizacji starego e w ’o w miejscu dzisiejszego ‘er występowała
grupa ir. Wyjaśnienie wydaje się zupełnie proste i dlatego te przykłady nie
występują w opracowaniach gramatyki historycznej w dziale odstępstw od
dyspalatalizacji. Ale właśnie w tym miejscu zaczyna się mój drobny problem.
Czy wystarczają historyczne, tzn. filologicznie sprawdzone, wyniki badań
chronologii względnej do autorytatywnego stwierdzenia dotyczącego okresów
żywotności bądź zamierania pewnych procesów fonetycznych? Form a birał
wystąpiła jeden raz w Psałterzu puławskim, a w XVI wieku mamy poświad­
czonych bardzo dużo przykładów bierali. Początek dyspalatalizacji e w "o
przypada na okres lechicki, a „żywotny jest ten proces jeszcze w drugiej
połowie X w.” — pisze Z. Klemensiewicz9, równocześnie zwracając uwagę na
wyrównania morfologiczne, które (w kierunku o) występowały zwłaszcza
w wieku XVII i XVIII. I rzeczywiście, w Słowniku staropolskim uwzględnione
są tylko poziemki. Słownik Troca ma poziemkę i poziemkowy, co sygnalizuje
Słownik warszawski z kwalifikatorem staropolski; nawet słownik pod reda­
kcją W. Doroszewskiego notuje stare poziemka i poziemny (ten wprawdzie
przykład w ogóle zaniknął, nie przekształciwszy e w ’o, nadto przymiot­
niki na -ny nie ulegały dyspalatalizacji). Również poziem utrzymywał
się długo. Mogły więc ostatecznie i nasze formy na ’er ulec dyspalata­
lizacji. Wydaje się jednak, że do dziś występuje tu żywa, funkcjonalnie
wyczuwalna alternaqa, nie zatarty spadek po apofonii. Sądzę, że szczegół
ten można uogólnić, że mianowicie związanie się pewnych procesów fonetycz­
nych z określonymi zjawiskami morfologicznymi przedłuża żywot owych form
fonetycznych. Wymiana 0 : ’e typu: wybrać : wybierać, utrzeć : ucierać jest do
dzić żywą, funkcjonalnie nacechowaną wymianą morfonologiczną, jakby
petryfikuje się w ramach morfonologii, stanowiąc przedłużenie apofonii
wzdłużającej w służbie iteratywności. Fakty te korespondują z o wiele
szerszym, do dziś nie tylko żywotnym, ale produktywnym procesem słowo­
twórczym z dziedziny wymian morfonologicznych, kontynuującym słowiańs­
kie wydanie prasłowiańskiej altemaq'i wzdłużającej: a : a, czyli korespon­
dują z wymianą o : a. Trzeba uświadomić tu sobie nie tylko kontynuację
tego zjawiska apofonicznego w jego prasłowiańskim zasięgu, czyli w morfemie rdzennym, ale i fakt stałego poszerzania się jego zasięgu. Żeby to
8 Warto zauważyć, że Roman Laskowski (Studia nad morfonologią współczesnego języka
polskiego) zwraca uwagę na podobieństwo opisów generatywnych z metodami chronologii
względnej (por. przyp. 3).
9 Z. K l e m e n s i e w i c z , T. L e h r - S p ł a w i ń s k i , S. U r b a ń c z y k : Gramatyka historycz­
na..., s. 77.
jasno przedstawić, należy wyjść od przykładów klasycznych, w których rdzenna
alternacja o : a stanowi jeden z komponentów formantu, jak np: cho­
dzić : chadzać, formantu pełniącego funkcję iteratywną w bardzo szerokim tego
terminu znaczeniu10. Taką samą sytuację mamy w wyzwolić : wyzwalać,
donosić : donaszać, zaspokoić : zaspokajać, uzdrowić : uzdrawiać, wyło­
wić : wyławiać, przykładami o zatartej już motywacji będą spoić : spawać,
zakroić : zakrawać. W celu uchwycenia faktu mechanicznego, częściowo,
poszerzania się zasięgu owej „apofonii” zebrałam pełen materiał a tergo ze
Słownika języka polskiego pod redakcją W. Doroszewskiego czasowników
zakończonych na 11: -ałać, -aszać, -ajać, -awiać, -awać. Łącznie Indeks a tergo do
słownika Doroszewskiego12 wykazuje 117 czasowników na -awać, w tym 94
o
sufiksie -wać, a 23 z dodatkową apofonią (np. wykrawać)-, 73 czasowniki na
-aszać, w tym 46 z komponentem altemacyjnym (np. znaszać, upraszać,
wypłaszać)-, 27 czasowników na -ajać, w tym 5 z alternacją (wszystkie od rdzenia
-koj-, np. uspokajać); najwięcej jest czasowników o zakończeniu -awiać, aż 170,
w tym formacji niealtemacyjnych 101 (np. przejawiać); -a- nie wynikające
z alternacji w mniejszości wypadków wiąże się z rdzeniem mającym samogłoskę
-a-, jak w cytowanym przykładzie, częściej jednak jest to -a- morfemu
sufiksalnego, będącego sufiksem przymiotnikowym, stanowiącym podstawę,
wyraz podstawowy najczęściej dla derywatów czasownikowych z formantem
przedrostkowo-przyrostkowym o aspekcie dokonanym, derywatów stanowią­
cych z kolei podstawę słowotwórczą omawianych tu derywatów niedokonanych,
najczęściej iteratywnych (ob-łaskawić -» obłaskawiać)13. Taki ciąg syntagmatyczny morfemów wypełnia szereg derywatów, np. przedziurawiać, zakrwawiać,
przejaskrawiać', zwłaszcza ten ostatni przykład nie posiada podstawy *jaskrawić.
Całość omawianych tu formacji na -awiać stanowi zaplecze dla reszty 69
przykładów, które zawierają alternację o -> a; część z nich wykazuje alternację
rdzenną, w rdzeniach werbalnych w istocie tylko dwu gniazd: mawiać, od­
mawiać... (27 przykładów) i wyławiać, odławiać... (8 przykładów), część
zaś analogiczną, bo w rdzeniach nominalnych (np. uzdrawiać, odgławiać).
Część natomiast wprowadza omawianą alternację do morfemów pobocznych.
W tym miejscu dochodzimy do wyraźnych przejawówposzerzania się zasięgu
pierwotnej wymiany; są to formy przepoławiać (a nawet nieprawidłowe
przepaławiać),
uprzemysłowiać, zadomawiać się,
upaństwawiać,
unosawiać,
10 Z niedokonanością, nawet habitualnością włącznie.
11 Świadomie używam określenia „zakończonych”, bo ma to być zestaw mechaniczny, nie
rozpatrujący formantów, sufliksów, w ogóle granic morfemów.
12 Indeks a tergo do Słownika języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego. Warszawa 1973.
13 Tego typu procesy derywacyjne produktywne w języku polskim i słowackim rozpatruje
H. M i e c z k o w s k a : Denominalne derywaty czasownikowe o formantach prefiksaalno-sufiksalnych
w języku polskim i słowackim (studium kontrastywne). Wrocław 1985.
odnosawiać, uzmysławiać 14. W szeregu formacji dochodzi do działania jakby
harmonii wokalicznej. Najjaskrawsze to unasawiać, przepaławiać, wynarada­
wiać — z dwoma alternacjami a, z zagęszczeniem trzech, a nawet czterech
samogłosek a ls. Słownik pod redakcją W. Doroszewskiego notuje wynarada­
wiać w stosunku do wynarodawiać, które odnosi do poprzedniego; pod hasłem
wynaradawiać czytamy: „rzadziej (dawniej) w ynarodaw iaćS łow n ik poprawnej
polszczyzny16: „wynaradawiać rzad. wynarodawiać, wynarodowiać". U Doro­
szewskiego jest też hasło wynaradawianie, przepolawianie, jak i naturalnie
czasownik przepolawiać, nie ma natomiast przepaławiać, która to forma
występuje w języku potocznym, nadto pojawia się w Słowniku poprawnej
polszczyzny wewnątrz hasła przepolawiać, napiętnowana: „(nie: przepaławiać)”.
Naturalnie zacytowane tu czasowniki na -awiać i korespondujące z nimi
nomina actionis stanowią tylko próbkę szerszego zasięgu, który obejmuje
i inne, cytowane uprzednio derywaty czasownikowe, np.: udoskonalać (wraz
z napiętnowanym przez Słownik poprawnej polszczyzny, a nie występującym
w innych udoskonalać), wykłaszać się, zaspokajać się, nawet u Doroszewskiego
zaspokajać się z kwalifikatorem „daw.”, przez Słownik poprawnej polszczyzny
napiętnowane: „(nie: zaspakajać11)”. Niewątpliwie wszystko to, co słowniki
współczesne zdołały wyłowić, nie obejmuje w pełni stanu na dziś. Altemacja
o : a wydaje się nader produktywna, wytwarzająca nowe jednostki derywacyjne
— zwłaszcza w oparciu o przedrostkowo-przyrostkowe struktury czasowniko­
we bądź ich „zastępniki” nominalne (używam świadomie tego terminu, a nie
„derywaty transpozycyjne”, gdyż tworzą się one często z pominięciem ogniwa
czasownikowego, o czym również pisała Halina Mieczkowska18). Mamy np.
współcześnie do czynienia z projektami urynkowienia, także i ze stopniowym
urynkowianiem, a nawet w mówieniu z urynkawianiem.
Poniekąd najjaskrawszym przykładem produktywności współczesną „apofonii” o : a, najjaskrawszym, bo wytwarzającym jednostki niepoprawne, nie
dopuszczane do języka literackiego, wyłącznie szerzące się w mówionym języku, są
formy zakąszać, wyłączać o wymowie zakąsać, yyłancać lub vyuancać. Do
pisanego języka literackiego nie dopuszcza ich nie tylko norma poprawnościowa;
broni przed nimi sama ortografia. A o ich niewątpliwym istnieniu znów świadczą
najlepiej zakazy Słownika poprawnej polszczyzny; w haśle zakąsić czytamy: „pot.
zakąszać (nie zakanszać, zakąsać)”; w haśle włączać: „(nie: włanczać)”, nadto
osobne hasło: „! włanczać p. włączać”; identycznie przy wyłączać.
14 Tamże.
15 K. Kowalik w Gramatyce współczesnego języka polskiego (s. 87) cytuje przykładowo trzy
wyrazy oswobadzać, oszałamiać, wynaradawiać, nazywając zjawisko to reduplikacją.
14 Słownik poprawnej polszczyzny. Red. W. D o r o s z e w s k i . Warszawa 1980.
17 O wycofywaniu się tych form świadczy brak ich w Słowniku języka polskiego Szymczaka.
18 H. M i e c z k o w s k a : Formacje typu „umięśnienie" w morfologii języka polskiego. „Język
Polski” 1985, R. LXV, s. 109— 114.
Intencją mojego artykułu było przede wszystkim zwrócenie uwagi na to, że
historyczne procesy fonetyczne nie mogą być rozpatrywane w izolacji od
morfologicznych, morfologiczne bowiem mogą je utrwalać, poszerzać pierwo­
tny zakres ich uwarunkowań fonetycznych, a zatem i przedłużać ich fun­
kcjonowanie. W ujęciu bardziej szczegółowym chodziło o utrwalenie się form
niedokonanych typu wybierać, wypierać {powoli wroga) z -e- nie ulegającym
dyspalatalizacji na skutek wchodzenia ich w silnie nasemantyzowaną mor­
fologiczną opozygę o podłożu iteratywnym, skorelowaną z opozycją aspek­
tową.
M apna X 0H0BCKa
COBPEMEHHAH IIOJIŁCKAfl „A nO O O H U H ”
Pe3ioue
OraTbg coflepacHT HeicoTopue MeTOAonorHiecKHe npeA-ioacettna b o 6jiacTH AHaxpoHHiecKBx
HCC^eAOBaHHH. A BMeHHO: npefljiaraeT Bcer«a paccMarpHBan> ^OHeTHiecsHe npoueccu b tcchoh
ca«3H c aBJieHHaMH HepapxnMecicH 6ojiee BbicoKOro ypoBHa, t . e. M op^ojioraiecsoro. Mop4>o.TOrHHecKHe npotieccu Moryr aaKpetuian. hjih pacum pan. nepBORaiajn>Hyio o&iacn> o6 ycjiOBJienHOCreu <J>oHennecKHx npoiteccoB, a tcm caMbiM npOAJieBarb hx 4>ymawoHHpoBaHHe bhb
TOHHO AaTHpOBaHHMX H KOHKpeTHO <J)OHeTH4eCKH OnpeAejieHHŁK nepHOAOB HX npOflyKTHBHOCTH.
M aria Honowska
CONTEMPORARY POLISH „APOPHONIA”
Sum mary
In this article are presenled certain methodological propositions in the area of diachronic
studies. It is suggested to consider the phonetic processes always on strict relation to the
phenomena of the higher hierarchical stage, that is the morphological stage. The morphological
processes can stabilise or broaden the original rangę of conditions goveming the phonetic
processes and in this sense prolong their functioning beyond the precisely dated and precisely
phonetically determined periods of their (productive) validity.