RZECZPOSPOLITA, 23. 06. 2009 r.

Transkrypt

RZECZPOSPOLITA, 23. 06. 2009 r.
Mniej armat, więcej komputerów
23-06-2009
Franciszek Gągor
Cyberprzestrzeń – po lądzie, morzu, powietrzu i przestrzeni kosmicznej – stała się faktycznie
piątym polem, na którym prowadzi się działania wojenne – pisze szef Sztabu Generalnego
Wojska Polskiego
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
W przyszłych konfliktach militarnych informacja i precyzja jej przekazania będą waŜniejsze
od liczby armat, czołgów, samolotów czy walczących Ŝołnierzy. Współczesne działania
zbrojne są wręcz napędzane informacją – a raczej umiejętnym przetwarzaniem zdobytej
informacji o przeciwniku i jej niemal natychmiastowym wykorzystaniem do jego niszczenia.
O sukcesie na polu walki w coraz większej mierze będą decydować systemy określane dziś
tajemniczą nazwa C4ISR.
Cyberataki na Gruzję i Estonię
Trwa publiczna debata dotycząca przyszłej struktury organizacyjnej naszej armii. Niestety
większość publicystów i ekspertów zajmujących się tym tematem popełnia błąd, ograniczając
swoje zainteresowanie niemal wyłącznie do kwestii dyslokacji poszczególnych rodzajów
dowództwa czy funkcji, jakie mają one pełnić. Tymczasem reformy sił zbrojnych nie naleŜy
zawęŜać wyłącznie do zmian organizacyjno-dyslokacyjnych.
Warto przyjrzeć się dokładniej systemowi dowodzenia, który jest niezwykle waŜnym i
wraŜliwym elementem sił zbrojnych. Jego właściwa organizacja to klucz do efektywnego
funkcjonowania armii podczas pokoju i warunek sine qua non zwycięstwa w jakiejkolwiek
operacji militarnej. Dlatego naszym długofalowym, strategicznym celem jest stworzenie
sieciocentrycznego systemu dowodzenia – bezpiecznego i odpornego na ataki cybernetyczne.
Współczesne konflikty udowadniają, Ŝe eliminacja fizyczna dowództwa czy sztabów,
zakłócenie łączności, do całkowitego paraliŜu sieci teleinformatycznych włącznie, to bardzo
skuteczne sposoby na sukces operacyjny, który stosunkowo szybko moŜe się przerodzić w
strategiczne zwycięstwo. Dlatego przygotowanie naszego systemu dowodzenia do działania w
warunkach wrogich działań w cyberprzestrzeni to kluczowe wyzwanie.
1
Doświadczenia Estonii i Gruzji świadczą o tym, Ŝe to nie jest juŜ futurologia. Cyberprzestrzeń
– po lądzie, morzu, powietrzu i przestrzeni kosmicznej – stała się faktycznie piątym
wymiarem działań wojennych.
Co to oznacza dla sił zbrojnych? OtóŜ atak przeciwnika moŜe się rozpocząć właśnie od
cyberprzestrzeni. Będzie on miał na celu osłabienie lub nawet sparaliŜowanie systemu
kierowania państwem i systemu dowodzenia armii. Wszystko to moŜe mieć miejsce przed
uderzeniem rakietowym, atakiem lotnictwa, grup dywersyjnych, wojsk specjalnych czy
ofensywą duŜych zgrupowań wojsk. Dlatego budowę i modernizację systemu dowodzenia
naleŜy prowadzić przez pryzmat jego zdolności do przetrwania nie tylko kinetycznych, ale
przede wszystkim elektronicznych działań przeciwnika.
Odporność systemów dowodzenia na cyberataki to tylko połowa sukcesu. Zadaniem
systemów dowodzenia opartych na najnowszych teleinformatycznych technologiach jest jak
najszybsze pozyskiwanie informacji i jej błyskawiczne przetwarzanie dla potrzeb walczących
wojsk.
Informacja napędza wojska
Najnowsze konflikty zbrojne, zarówno te klasyczne, jak i asymetryczne czy hybrydowe,
pokazują, iŜ zdobywana w trakcie prowadzonej operacji informacja jest niemal natychmiast
wykorzystywana do dalszego prowadzenia walki. Działania zbrojne są wręcz napędzane
informacją – a raczej umiejętnym przetwarzaniem zdobytej informacji o przeciwniku i jej
niemal natychmiastowym wykorzystaniem do raŜenia celów.
O sukcesie na polu walki w coraz większej mierze będą decydować sprawnie funkcjonujące
zautomatyzowane systemy dowodzenia i kierowania środkami walki, wywiadu i rozpoznania,
czyli tzw. C4ISR (Command & Control, Communications, Computers, Intelligence,
Survaillance and Reconnaisance).
Sprawnie funkcjonujący sieciocentryczny system umoŜliwia zebranie danych nawet z kilkuset
źródeł. Dane te są pozyskiwane na polu walki w powietrzu, na lądzie i wodzie, a takŜe pod
wodą lub z przestrzeni kosmicznej. Następnie, w czasie niemal rzeczywistym, następuje ich
zobrazowanie na tzw. połączonym obrazie sytuacji operacyjnej (Joint Common Operational
Picture) oraz przetworzenie w ośrodkach dowodzenia i przesłanie w postaci gotowych decyzji
do operujących na polu walki dowództw, Ŝołnierzy i zespołów środków ogniowych.
Walkę tę wygra ta strona, która zdoła maksymalnie skrócić czas przepływu informacji
pomiędzy tzw. sensorem a wykonującym zadania na polu walki. Takimi sensorami mogą być
np. radary, stacje rozpoznania radioelektronicznego, bezpilotowe środki rozpoznawcze,
samoloty, śmigłowce, okręty, Ŝołnierze.
JuŜ teraz czas upływający od wykrycia obiektu przez odległe od siebie środki rozpoznania,
poprzez podjęcie przez dowódcę znajdującego się z dala od teatru działań decyzji o
poraŜeniu, do zniszczenia celu przez wybraną platformę bojową czy Ŝołnierza liczony jest
często w pojedynczych minutach, a w trybie automatycznym – nawet w sekundach.
Nie oszczędzać na sieciach
Przygotowując plany transformacji czy modernizacji sił zbrojnych, musimy pamiętać, Ŝe era
odrębnych systemów dowodzenia, rozpoznania, obserwacji i kierowania uzbrojeniem
2
przechodzi do historii. Jej miejsce zajmuje system zintegrowany. Gwarantuje on jednoczesne
pozyskiwanie i zobrazowanie informacji w czasie rzeczywistym. Pozwala na
zautomatyzowanie procesu podejmowania decyzji i szybką identyfikację przynaleŜności
wykrytych obiektów, a następnie wybór celów i sposobu ich niszczenia oraz sterowanie
systemami uzbrojenia i sprawdzenie wyników ich działania.
System dowodzenia przyszłości to system sieciocentryczny. Równolegle z inwestycjami w
sprzęt i technologie musimy zdecydowanie inwestować w myśl informatyczną, która zapewni
niezbędne bezpieczeństwo systemów teleinformatycznych. Dlatego kształcenie i
wykorzystanie najlepszych cybernetyków i informatyków ma dla obronności państwa
fundamentalne znaczenie.
Byłoby powaŜnym błędem poszukiwanie oszczędności w sferze przebudowy naszego
systemu dowodzenia w tym obszarze. Na zdolnościach sieciocentrycznych oszczędzać po
prostu nie moŜna. Co więcej, analizy typu koszt – efekt wskazują, Ŝe wydatki potrzebne na
budowę sieciocentryczności przynoszą duŜe korzyści.
Okazuje się, Ŝe wzrost nakładów na systemy C4ISR w większej mierze przekłada się na
efektywność bojową wojsk, niŜ przeznaczenie tych samych środków tylko na dodatkowe
systemy walki. Lapidarnie rzecz ujmując, w przyszłych konfliktach zbrojnych informacja i
precyzja jej przekazania będą waŜniejsze od liczby armat, czołgów, samolotów czy
walczących Ŝołnierzy.
NaleŜy pamiętać, Ŝe w historii jednym z często popełnianych błędów strategów wojskowych
było przygotowywanie sił zbrojnych do działań militarnych na podstawie doświadczeń
zdobytych w ostatnio przeprowadzonej wojnie. By nie popełniać błędów z przeszłości, naleŜy
dąŜyć obecnie do wyprzedzającego przewidywania okoliczności oraz charakteru przyszłych
scenariuszy pola walki. Wśród państw sojuszu panuje przekonanie, Ŝe w poszukiwaniu
skutecznych sposobów obrony przed przyszłymi zagroŜeniami pojęcie „sieciocentryczny
system dowodzenia” odegra zasadniczą rolę.
Autor jest szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. W latach 1996 – 1999 był jednym z
głównych przedstawicieli zespołu przygotowującego polską akcesję do NATO. W latach 1999
– 2003 pełnił funkcję szefa Generalnego Zarządu Operacyjnego SG WP, a w latach 2004 –
2006 był polskim przedstawicielem wojskowym przy komitetach wojskowych NATO i UE
3