Po co komu historia matematyki?
Transkrypt
Po co komu historia matematyki?
Po co komu historia matematyki? Historia matematyki nie jest na matematyce typowym przedmiotem. Stąd też zapewne nie jest jasna rola takiego wykładu w całości wykształcenia. Można jednak wskazać kilka istotnych funkcji. W przeciwieństwie do wykładów specjalistycznych, wykłady takie prowadzone są pod mniejszą presją terminów. Daje to możliwość pokazywania ciekawego materiału, pomijanego przy standardowych wykładach. Kto wie, że Z 1 0 dx 1 1 1 = 1 + 2 + 3 + 4 + ...? x x 2 3 4 Kto potrafi wyprowadzić wzór Leibniza 1 1 1 π = 1 − + − + ... 4 3 5 7 bez pochodnych, całek i szeregów? Dla niektórych dyscyplin matematycznych historyczna perspektywa jest na pewno istotna. Jest w miarę jasne, że analiza odpowiada na klasyczne pytania o pola, objętości itd. Ale trudniej zrozumieć, skąd pojawiła się algebra abstrakcyjna czy teoria mnogości. Dobrze jest też mieć świadomość, że Newton, Leibniz, Euler nie znali nawet definicji granicy ciągu, a twórca techniki − δ Cauchy mylił ciągłość z jednostajną ciągłością. W dobie powszechnej, nadmiernej i przedwczesnej specjalizacji na całym świecie szuka się metod przełamywania tej specjalizacji. Dlatego np. Oxford University ma od 1995 roku osobną katedrę for public understanding of science, najlepsza politechnika świata MIT miewa w swej ofercie Cultural history of mathematics itd. Zresztą historia nauki w ogóle (a matematyki w szczególności) od lat traktowana jest jako znakomita odtrutka na wąską specjalizację. Jest to może jedyna dziedzina, która jest w tym samym stopniu częścią humanistyki co nauk ścisłych. Na WPPT ostatni raz taki wykład prowadzony był (też przez nas) około roku 1985. Oczywiście wykład taki jest lżejszy od typowego wykładu z matematyki, co może być traktowane jako pewien mankament. Z założenia 1/3 zajęć to humanistyka, 1/3 to lekka matematyka, a 1/3 to matematyka trudniejsza. MZ & TŻ