Biuletyn głosem sprzeciwu - Urząd Miasta Ostrów Mazowiecka

Transkrypt

Biuletyn głosem sprzeciwu - Urząd Miasta Ostrów Mazowiecka
Informacje z życia miasta
Ostrów Mazowiecka
Brama na Wschód
Urząd Miasta w Ostrowi Mazowieckiej, 07-300 Ostrów Maz., ul. 3 Maja 66, tel. 29 679 54 50 - www.ostrowmaz.pl
Ostatni festiwal chamstwa przewodniczącego rady miasta
29 października odbyła się ostatnia sesja Rady Miasta Ostrów Mazowiecka
VI kadencji. Zamiast klasycznego zakończenia, jej główny bohater zaserwował
coś, co można określić jedynie "festiwalem chamstwa".
Str. 2
Czy dziennikarz biorący udział w kampanii wyborczej, to nadal dziennikarz?
Przedstawianie wydarzeń z uwzględnieniem wszystkich stron - to jedno
z założeń rzetelnego i obiektywnego dziennikarstwa. Kiedy jednak dziennikarz
w kampanii wyborczej wyraża skrajnie negatywną opinię na temat jednego
z kandydatów w wyborach a jednocześnie obecnego burmistrza, to mamy
do czynienia ze skrzywieniem tego co nazywamy dziennikarstwem.
Str. 4
Biuletyn głosem sprzeciwu
W wydanym niedawno biuletynie
burmistrz Władysław Krzyżanowski
na pytanie o powody jego wydania
odpowiedział - Przedstawianie
mieszkańcom naszej działalności
z jednej strony jest obowiązkiem,
a z drugiej robimy to, by odeprzeć
fałszywe informacje przekazywane
przez niektóre media i niektórych
radnych. Pojawiają sie przekłamania,
niedomówienia, a niekiedy cytuje sie
czyjeś słowa, by znieść z siebie
odpowiedzialność nieprawdziwych
ocen. – Te same względy
zadecydowały również o powstaniu
niniejszej publikacji.
Podczas ostatniej sesji rady
miasta, która odbyła się 29
października byliśmy świadkami
słownego ataku na jednego
z pracowników Urzędu Miasta
w wykonaniu przewodniczącego rady
Krzysztofa Listwona. Ubliżał,
opowiadał historie rodem z Rosji,
wykrzykiwał i posługiwał się
populizmem. Reakcja przyglądających
się temu pracowników urzędu miasta
i miejskich jednostek była
jednoznaczna – wszyscy opuścili
obrady nie kryjąc oburzenia. Lokalna
prasa opisała wydarzenia z sesji
pomijając jednak wiele istotnych
faktów, a w innych przypadkach
zmieniając ton wypowiedzi.
W opisach sesji wyraźnie widać
zabarwienia polityczne – sympatie
i antypatie dziennikarzy, a także fakt,
że niektórzy z nich są kandydatami
do rady miasta. Lokalne media
znacząco odeszły od wartości takich
jak rzetelność, obiektywność,
bezstronność, a szczególnie wyraźnie
widać to w przypadku dziennikarza
Tygodnika Ostrołęckiego, który
wyrażając opinie na łamach gazety
prowadzi zakamuflowaną kampanię
przeciw jednemu z kandydatów na
burmistrza.
Artykuły z biuletynu miały
ukazać się w ostrowskiej gazecie
Extra TV. Właściciel gazety Krzysztof
Waracki najpierw zgodził się na
publikację, a później wycofał się ze
swojej decyzji. Postanowiono zatem
dotrzeć z informacjami, które nie
zostały ujęte w lokalnych mediach,
a także wskazując na prowadzone
przez nie nieuczciwe praktyki,
w niniejszym biuletynie.
Ostatni festiwal chamstwa przewodniczącego
rady miasta
Chamstwo, populizm, zmyślone
historie – przewodniczący rady
miasta Krzysztof Listwon sięgnął
dna.
Ostatnia sesja rady miasta VI kadencji przeszła do historii naszego
miasta. Zapisała się jednak na niechlubnych kartach pod tytułem „Ostatni festiwal chamstwa przewodniczącego
rady miasta”.
W punkcie dotyczącym promocji
miasta burmistrz Władysław Krzyżanowski postanowił opuścić salę obrad, nie chcąc mieć nic wspólnego
z tym, co za chwilę miało się wydarzyć – zauważył, że na poprzedniej
sesji rady miasta, radni zapoznali się
z informacją o działaniach promocyjnych i nie mieli żadnych pytań „Czy
chcieliby Państwo jeszcze zabrać głos
w temacie promocji? Nie widzę. Zatem stwierdzam, że Rada Miasta zapoznała się z informacją
o podejmowanych działania na rzecz
promocji miasta” – powiedział przewodniczący na sesji rady miasta w dniu
24 września 201 4 r. Burmistrz stwierdził, że wprowadzenie tego punktu po
raz drugi z rzędu jest zrobione w jednym celu – ataku na Urząd Miasta.
O wprowadzenie do obrad punktu dotyczącego promocji poprosiła radna
Beata Herman (podczas pracy komisji Oświaty, Kultury, Kultury Fizycznej,
Zdrowia, Spraw Socjalnych oraz Porządku Publicznego) i kiedy przyszło
do jego procedowania, to nie radna
Herman zabrała głos, a przewodniczący rady miasta Krzysztof Listwon.
Przewodniczący odniósł się do tegorocznej inauguracji roku szkolnego,
która została połączona z otwarciem
sali gimnastycznej z rozbudową Zespołu Szkół Publicznych nr 1 i boiska
wielofunkcyjnego Zespołu Szkół Publicznych nr 2. Dla miasta było to ważne wydarzenie, na które przybyli m.in.
posłowie, marszałek województwa mazowieckiego, żona śp. Prezydenta na
uchodźctwie, liczne duchowieństwo
z biskupem łomżyńskim i wielu innych
znamienitych gości. Ten dzień miał
pokazać, że Ostrów Mazowiecka inwestuje w oświatę (tylko te dwie inwestycje to ok. 4 mln zł) i jest godnym
Miasta
2 Urząd
Ostrów Mazowiecka
partnerem do współpracy. Przewodniczący wysilił się jedynie by podsumować, że miasto miało w jego ocenie
wydać 9,5 tys. zł na dorożki i 5 tys. zł
na telebimy i to wszystko co dostrzegł
z inwestycji w oświatę oraz promocji
naszego miasta na zewnątrz.
W Urzędzie Miasta pod koniec
poprzedniej kadencji zatrudnionych było 89 pracowników.
W dniu 5 listpada 201 4 r. jest
zatrudnionych 80 osób, czyli
o 9 mniej.
Kolejną kwestię, którą poruszył to
„awans zawodowy” jednego z pracowników ratusza na Naczelnika Promocji Miasta i Obsługi Medialnej.
Przewodniczący przedstawił swoje
wątpliwości co do kwalifikacji tej osoby i rozpoczął szaleńczy atak. Najpierw opowiedział historie rodem
z Rosji o awansach kochanki Putina,
by następnie spytać, czy w ostrowskim ratuszu do awansu dochodzi się
przez romansowanie z szefostwem –
takie informacje miał zasięgnąć z Internetu, a może nawet sam był ich autorem? Wśród gości obrad zawrzało,
ale nie zabrakło chłodnej głowy i racjonalnej oceny „To cham” – można
było usłyszeć po czym wszyscy goście opuścili obrady, pozostali jedynie
radni, protokolantka i lokalne media.
Nie wie o czym mówi
Wewnętrzna organizacja urzędu
miasta nie leży w gestii przewodniczącego rady. Kiedy jednak już zabiera
się do przemawiania, winien wiedzieć
o czym mówi – prawda prosta i znana wszystkim. Kiedy jednak przewodniczący rady mówi o awansie, którego
nie było, to nie tylko stara się wejść
w kompetencje burmistrza, ale wykazuje się niewiedzą. Wyrażając chamskie opinie na temat pracownika urzędu
miasta, przewodniczący mówił o osobie pełniącej obowiązki Naczelnika
Promocji Miasta i Obsługi Medialnej,
co ma charakter tymczasowy i nie jest
awansem zawodowym. Burmistrz
w przeciwieństwie do innego lokalnego samorządu, nie dokonuje roszad
na stanowiskach w trakcie kampanii
wyborczej. Takie rzeczy mają miejsce
w powiecie ostrowskim, gdzie właśnie
odwołano ze stanowiska dyrektora sanepidu.
Krzyczy, bo nie widzi i wprowadza prawo precedensu
Chamstwo niemal można było
zgarniać grabiami i zbierać do wiadra.
Podczas jednego z głosowań przewodniczący Krzysztof Listwon podniósł krzyk na jedną z radnych i był
bliski ubliżenia jej. Powód? Nie widział
kto głosował „przeciw”.
W innym punkcie przewodniczący
usiłował przekonać, że podjęcie jednej z uchwał wprowadzi „precedens”
do prawa lokalnego. Zgodnie z prawem do miasta zwróciło się małżeństwo, które poprosiło o anulowanie
zwrotu bonifikaty, którą otrzymali podczas wykupu mieszkania komunalnego.
Zbyli oni to mieszkanie i byli zobowiązani do zakupu nowego w określonym terminie, warunku tego jednak nie
spełnili, motywując to ważnymi powodami osobistymi. W takiej sytuacji rada miasta może zdecydować o zwrocie
bonifikaty lub pozostawieniu obecnego stanu rzeczy. Według przewodniczącego rady miasta Krzysztofa
Listwona, gdyby to małżeństwo zwolniono ze zwrotu bonifikaty powstałby
precedens. W prawie polskim nie funkcjonuje jednak precedens i żaden
z mieszkańców nie mógłby uzasadniać
nim swoich ewentualnych wniosków.
Brak wiedzy, czy populistyczna gra?
Uchwała radnych uchylona przez
wojewodę
Wojewoda mazowiecki uchylił
uchwałę rady miasta nr LVIII/269/201 4
dotyczącą ustalania stawek za dzierżawę nieruchomości gruntowych miasta, pismem nr LEX-O.41 31 .11 .201 4.LP.
Powód? Radni weszli w kompetencje
burmistrza miasta. Przewodniczący
Krzysztof Listwon umotywował wprowadzenie uchwały tym, że w Ostrowi
Mazowieckiej niektórzy najemcy płacą
1 0 zł, a inni 1 zł, co ma być w jego ocenie nieuczciwe. Warto jednak wiedzieć,
że najemca, który w Ostrowi Mazowieckiej płaci zaledwie 1 zł za wynajem to
jedna z niewielu spółdzielni socjalnych
w Polsce, która udziela pomocy dzieciom niepełnosprawnym. Miasto powinno i wspiera takie inicjatywy, które
mają duże znaczenie dla społeczności
miasta, nie każdy to jednak rozumie.
Media o sesji
Lokalna prasa informuje o wydarzeniach z sesji – przedstawia lakoniczne informacje, albo stara się
skandalizować, żadne z mediów nie
opisało jednak faktów, które podjęte
zostały powyżej. Dlaczego?
Na Ostrowskim Portalu Internetowym redaktorka Agnieszka Pleńska cytuje pytanie przewodniczącego rady
miasta „Czy w Urzędzie Miasta do stanowisk naczelników wydziałów dochodzi się przez romansowanie
z szefostwem?” przy czym dodaje swój
komentarz, że przewodniczący był
„zbulwersowany”. Należy jednak spytać, czy redaktorka nie była zbulwersowana zachowaniem przewodniczącego, które bezpardonowo zaatakował
jednego z pracowników, a jako dowód
przedstawił wpisy na forum tegoż portalu (w domyśle). Redaktora nie zawarła informacji, że zebrani w sali obrad
goście po chamskim wystąpieniu przewodniczącego opuścili obrady. Czyżby ten wyraz dezaprobaty nie zasługiwał
na przekazanie go społeczności lokalnej?
Na obradach był również przedstawiciel portalu OstrowMaz24 w osobie
Anny Krajewskiej – Polak (kandydatki
do rady miasta z list wyborczych jednego z kandydatów na burmistrza miasta), która obrady opuściła przed ich
zakończeniem, na długo przed punktem dotyczącym promocji miasta. Mimo to na portalu OstrowMaz24 pojawił
się artykuł o tytule „Czy w ratuszu pracę zdobywa się przez łóżko?”, który po
interwencji został usunięty, dzień później pojawił się artykuł o innym tytule,
ale identycznej treści - „Trudne pytania radnego Listwona na sesji”. Artykuł
odnosi się do tego co radny insynu-
ował podczas obrad. W momencie wypowiedzi radnego Listwona na temat
promocji miasta w sali obrad nie było
żadnego przedstawiciela portalu
OstrowMaz24. Mimo to artykuł został
zamieszczony i zawarte są w nim odniesienia do wydarzeń, których świadkiem nie był żaden przedstawiciel tego
medium. Czy tak powinno wyglądać
„dziennikarstwo”? Co więcej, wyżej
wspomniany artykuł nie jest opatrzony
podpisem, można więc tylko domniemać, że jest on autorstwa Anny Krajewskiej – Polak, gdyż była jedynym
przedstawicielem portalu, którego jest
reprezentantką. Podsumowując – artykuł prawdopodobnie został napisany
przez kandydatkę do rady miasta, która nie była świadkiem opisywanych wydarzeń, a ponadto nie podpisuje się
pod swoimi tekstami.
Sesja rady miasta opisana została
również przez redaktora Tygodnika
Ostrołęckiego Mieczysława Bubrzyckiego. Chamskie zachowanie przewodniczącego
określił zdaniem
„zasugerował, że powody jej awansu
nie były merytoryczne.”.
Żadne z lokalnych mediów nie
wspomniało o faktach, które mogłyby
świadczyć o niekompetencji niektórych
radnych, czy o ich chamskim zachowaniu. Redaktorzy każdego medium
dołożyli wszelkich starań, by złagodzić
wypowiedzi, by nie wspomnieć o wielu faktach, a uwypuklić to co nie miało
większego znaczenia, albo wskazać
na wydarzenia bez przedstawienia kontekstu. Gdzie Wasza rzetelność? Zupełnym kuriozum jest pisanie tekstów
o wydarzeniach, których nie było się
świadkiem, będąc jednocześnie zaangażowanym w kampanie wyborczą.
Gdzie wasza bezstronność? Swoimi
przekazami okłamujecie własnych czytelników, a to nie może pozostać bez
reakcji.
Rąbek danych finansowych
Grupa radnych z przewodniczącym
Krzysztofem Listwonem na czele chętnie używa sformułowania „niegospodarność” w stosunku do obecnego
burmistrza miasta. Nie inaczej było na
ostatniej sesji rady miasta, kiedy „niegospodarność” zarzucono przy organizacji inauguracji roku szkolnego,
połączonego z otwarciem inwestycji
oświatowych. Spójrzmy zatem na twarde fakty finansowe:
Burmistrz Władysław Krzyżanowski w pierwszym miesiącu swojej pracy zmniejszył swoje zarobki o 25%. Ile
mniej w całej kadencji zarobił burmistrz
Władysław Krzyżanowski? Od swojego poprzednika o 1 40 tys. zł, a od starosty o 1 80 tys. zł! Miesięczne
wynagrodzenie obecnego burmistrza
wynosi 6900 zł, poprzednika 1 2 540 zł,
a starosty 1 2 365 zł.
To nie wszystko. Promocja miasta
w roku 2008 dysponowała budżetem
w wysokości ok. 505 tys. zł. Warto przypomnieć, że radnym miasta był wtedy
obecny przewodniczący Krzysztof Listwon i co więcej był koalicjantem ówczesnego burmistrza. W bieżącej
kadencji Promocja miasta dysponuje
budżetem w wysokości zaledwie
1 80 tys. zł. W porównaniu do roku 2008
jest to kwota niższa o 325 tys. zł!
W mieście inwestycje jednak nie zwalniają, zwalniane natomiast jest zadłużenie miasta, które w obecnej kadencji
zostanie zmniejszone o ok. 8 mln zł!
„Niegospodarność”, to tylko wymysł
politycznych stronników i przykrywka
dla ich licznych błędów oraz nieracjonalnego wydawania miejskich środków
sprzed lat. Dowód? Powyższe dane.
Urząd Miasta
Ostrów Mazowiecka
3
Czy dziennikarz biorący udział w kampanii wyborczej, to nadal dziennikarz?
Redaktor Tygodnika Ostrołęckiego, wydania ostrowskiego Mieczysław Bubrzycki pokusił się w ostatnim
numerze 44 (1 808) o wyrażenie opinii na temat jak to ujął „samorządu”.
Oto jej fragment:
„Ostatnie cztery lata nie zapiszą się
najlepiej w historii Ostrowi Mazowieckiej.
Przez ten czas inwestycji miejskich było
jak na lekarstwo, a miasto sprawia wrażenie bardziej zaniedbanego niż kilka lat temu. To jednak – jak sądzę – da się jakoś
nadrobić, jeśli następny burmistrz (podkr.wł.)
będzie rządził miastem inaczej.”
Opinia nie jest opatrzona sformułowaniem, że to reklama, czy też wypowiedź
jednego z członków komitetu wyborczego, mimo że tak właśnie wygląda. Jest to
opinia dziennikarza gazety, której obowiązkiem (moralnym i ustawowym) jest zachować rzetelność i bezstronność. To zdaje
się słowa, które jednak nie dotyczą Mieczysława Bubrzyckiego. Wyraża on życzenie, a jednocześnie sugeruje czytelnikom
by dokonali wyboru „następnego burmistrza”, wcześniej posługuje się sprzecznymi z rzeczywistością opiniami
o rzekomym zaniedbaniu miasta, czy niewielkiej ilości inwestycji. Nie napisał on
jednak ani razu, że w Ostrowi w ciągu całej kadencji na same inwestycje w oświacie wydano ok. 6 mln zł i zmodernizowano
lub wybudowano obiekty sportowe w każdej szkole. Nigdy nie wspomniał, że w poprzedniej kadencji wzięto ok. 23,3 mln zł
kredytów, a spłacając zaledwie ok. 1 0,3 mln.
W obecnej kadencji zaciągnięto ok. 9,4 mln
zł, a spłacono ok. 1 8,5 mln zł. Można skwitować to w prosty sposób – kiedy miasto
miało małe zadłużenie łatwo było zaciągać kolejne kredyty na budowę hali sportowej za ok. 30 mln zł umiejscowionej na
żyle wodnej. Brak dofinansowania unijnego na taką inwestycje to „zaniedbanie”,
doprowadzenie w poprzedniej kadencji do
zadłużenia w ZGK w wysokości 1 ,7 mln
w zaledwie jednym roku to „zaniedbanie”.
Zaniedbanie w rozumieniu dziennikarza
tygodnika zdaje się mieć inne znaczenie,
ale przede wszystkim jest wykorzystywane w jednym celu – deprecjonowania pra-
cy obecnego burmistrza i przy okazji
wszystkich pracowników miejskich. Żeby
nazwać miasto zaniedbane w obecnej kadencji trzeba wykazać bardzo dużo złej
woli. Jeśli chodzi o samą estetykę wystarczy spojrzeć ile budynków administrowanych przez TBS zostało wyremontowanych
w obecnej kadencji, a w ślad za nimi poszli inni. Sprawę należy przedstawić jasno
– opinia nie jest wyrażona przez dzienni-
i dodał – Brak współpracy z ludźmi, którzy chcą by burmistrz był postacią marionetkową nie jest dla miasta żadną ujmą.
Jest wręcz przeciwnie, od wpływu na kształt
miasta odsunięte zostały osoby, które kierują się własnym interesem, które doprowadziły do tego, że miasto w ciągu
poprzedniej kadencji podjęło kredytów na
23,3 mln zł, budowało wielką halę z basenem na żyle wodnej, pozwoliło pobudo-
karza, a przez osobę zaangażowaną
w kampanię wyborczą oponentów jednego z kandydatów na burmistrza miasta.
Wszystko dzieje się na oczach władz Tygodnika Ostrołęckiego, które nie reagują
na taką działalność od wielu miesięcy.
W innym miejscu dziennikarz Mieczysław Bubrzycki pisze, że obecny burmistrz
nie potrafi i nie chce współpracować z ludźmi, co na to sam zainteresowany?
- Nie jest tajemnicą, że od pewnego
momentu z większością rady miasta postanowiłem zerwać współpracę. – powiedział burmistrz Władysław Krzyżanowski
wać centrum handlowe i do dziś nie wzięło
za to ani złotówki. Do słów dziennikarza
Bubrzyckiego nie będę się specjalnie odnosił, bo to stek pomyj wylewanych nie tylko na moją osobę. To zakamuflowana,
ohydna gra wyborcza, którą skompromitował sam siebie
W ostrowskich mediach dzieje się źle.
Zaangażowanie dziennikarzy w kampanie
wyborczą w dowolnej formie to skrzywienie rzemiosła i etyki dziennikarskiej. Do
jakich sztuczek słownych i zakamuflowanej kampanii są zdolni niektórzy „dziennikarze”, dostaliśmy opisaną powyżej próbkę.
Medal "Pro Masovia" dla Ostrowi Mazowieckiej
Nasze miasto zostało wyróżnione, przez marszałka województwa mazowieckiego
Adama Struzika, medalem "Pro Masovia", który w imieniu marszałka, na ręcę burmistrza
Władysława Krzyżanowskiego złożył Marian Krupiński, radny sejmiku województwa mazowieckiego. Co miało miejsce podczas IV Sejmiku Edukacyjno - Wychowawczego.
"Pro Masovia" to wyróżnienie nadane "za wybitne zasługi oraz całokształt dzia­
łalności". To najlepiej koresponduje ze słowami p. M. Bubrzyckiego "miasto sprawia wra­
żenie bardziej zaniedbanego niż kilka lat temu."
4
Urząd Miasta
Ostrów Mazowiecka
Wydawca: Urząd Miasta, 07-300 Ostrów Maz., ul. 3 Maja 66, tel. 29 679 54 50, www.ostrowmaz.pl