PRZED PIERWSZĄ GWIAZDKĄ

Transkrypt

PRZED PIERWSZĄ GWIAZDKĄ
PRZED PIERWSZĄ GWIAZDKĄ
Scenariusz przedświątecznego spotkania dzieci kl.0 i III z wychowawcami.
Spotkanie odbywa się w sali lekcyjnej przy świątecznie zastawionym stole. Uczestnikami są
uczniowie kl. 0 i III oraz ich wychowawcy.
Dzieci wspólnie ubierają choinkę, nakrywają stoły.
Część artystyczną przygotowali uczniowie kl. III. W tle słychać kolędy.
Ewelina:
Tak bywa często:
czekamy na jakiś ważny dzień, imieniny,
albo na dzień, w którym jedzie się na wycieczkę za miasto.
Chcemy, by czas płynął szybciej,
by pośpieszyły się zegary
i kartki z kalendarza spadały jedna za drugą.
Ale czekanie nasze najbardziej jest niecierpliwe, kiedy zbliżają się święta.
Arletta:
Kiedy gwiazdka jest już blisko, to się zwykle tak przydarza,
że wiemy o tym bez pytania i bez kalendarza.
Bo przedziwne rzeczy wtedy widać nieustannieryby zamiast pływać w stawie , pluskają się w wannie!
Gwiazdki, zamiast świecić w niebie, w płatkach śniegu w krąg migocą.
Jodły, zamiast rosnąć w lesie, w mieście się zjawiają nocą.
Więc gdy widzę ryby w wannie, gwiazdki w śniegu, jodły w mieście,
to już wiem, że lada chwila święta zaczną się nareszcie!
Kasia:
Wigilią pachnie cały dom
o bliskich myśli każdy – zapal choinkę, wyjdź przed dom
poszukać pierwszej gwiazdy.
Paulina:
Posłuchajmy jak w literaturze opisywał wieczór wigilijny Władysław Reymont.
„ ....Uroczysta cichość zaległa izbę, gospodarz się przeżegnał i podzielił opłatek pomiędzy
wszystkich. Pojedli go z czcią, bo to chleb Pański.
- Chryste się w onej godzinie narodził, to niech każde stworzenie krzepi się tym chlebem
świętym - powiedział Roch.
A chociaż głodni byli, boć to dzień cały o suchym chlebie, a pojadali wolno i godnie.
Najpierw był kwas buraczany, gotowany na grzybach z ziemniakami całymi, a potem
przyszły śledzie w mące obtaczane i smażone w oleju konopnym. Później zaś pyszne kluski z
makiem, a potem szła kapusta z grzybami, olejem również omaszczona, a na ostatek podała
Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem zataczane i w
makowym oleju maczane. A pogryzali to wszystko prostym chlebem, bo placka ni strudli, że
z mlekiem i z masłem były, nie godziło tego dnia jeść.
Jedli długo i mało kiedy, jeśli tam które rzekło jakie słowo, więc ino skrzybot łyżek o
wręby miski się rozlegał i mlaskanie...”
Władysław Reymont „Chłopi”
Hiacynta:
Jeszcze kilka minut wspomnień Wigilii na Opolszczyźnie.
„...Przygotowaniom do wieczerzy towarzyszyła cicha melodia kolęd , płynąca ze
starego gramofonu. Wreszcie, wygłodniali całodziennym postem, zasiadaliśmy do stołu, nie
czekając na pierwsza gwiazdkę, bo na niebie zasnutym dymami i tak trudno byłby ją dojrzeć.
Razem z nami, przez wiele lat, zasiadał przy nim Jurek, chłopiec z miejscowego
sierocińca, zapraszany do nas na święta. Ojciec zapalał świeczki, mama zaczynała łamanie się
opłatkiem. Powoli i w skupieniu jedliśmy wieczerzę. W czasie jej trwania nikomu, oprócz
mamy przynoszącej z kuchni gorące potrawy , nie wolno było wstać od stołu. Po drugim
daniu z niecierpliwością czekaliśmy końca kolacji.
A kiedy wreszcie nadszedł, trzeba było uprzątnąć stół i opuścić jadalnię. W sąsiednim
pokoju w napięciu nadsłuchiwaliśmy dźwięku dzwoneczka, że można wejść, że pod choinką
Dzieciątko położyło już prezenty. Innym dzieciom prezenty przynosił Mikołaj lub Aniołek,
nam Dzieciątko, zawsze niewidzialne, dzwoniące dzwoneczkiem i szybko znikające. Zerkając
potem na to, co nam przyniosło, dokładaliśmy swoje upominki dla rodziców, rodzeństwa,
Jurka. Potem, wśród okrzyków radości rozpakowywaliśmy prezenty. Były wśród nich
sukienki, czapki, piżamy, były mebelki dla lalek, samochodziki, samoloty i książki.
Dzieciątko nie zapominało i o czworonożnych domownikach, psie i kocie, dla których też
były jakieś drobiazgi.
Kiedy już nacieszyliśmy się prezentami, przychodzili sąsiedzi i mieszkająca w pobliżu
ciotka ze swoją rodziną. Wspólnie, przy akompaniamencie pianina i gitary, śpiewaliśmy
kolędy. A potem cała gromadą wyruszaliśmy na Pasterkę.”
Renata Sławińska
A nasza Wigilia, jak przebiega?
Daniel:
Ta Wigilia od opłatka się zaczyna,
bo opłatkiem najpierw dzieli się rodzina.
Od opłatka i od życzeń naszej mamy,
Od tych słów nad opłatkiem wyszeptanych.
Mateusz:
Kiedy mama się dzieliła
Ze mną tym opłatkiem,
Miała w oczach łzy, widziałem,
Otarła ukradkiem.
Nie wiem, co też mama chciała szepnąć mi do ucha:
Bym na drzewach nie darł spodni,
Pani w szkole słuchał....
Niedojrzałych jabłek nie jadł, butów tak nie brudził...
Nagle słyszę, mama szepcze:
- Bądź dobry dla ludzi.
Marek:
My także chcemy dzisiaj złożyć wszystkim najlepsze życzenia - zdrowych i wesołych Świąt
Bożego Narodzenia, z barszczem, z grzybami, z karpiem i z gościem co szczęście niesie.
A w Święta niech się niesie kolęda,
bo tam gdzie słychać śpiew , jak mówi poeta, tam mieszkają dobrzy ludzie.
Po zakończonej części artystycznej wszystkie dzieci i nauczyciele dzielą się
opłatkiem, składają sobie życzenia, śpiewają kolędy oraz częstują się przygotowanymi
smakołykami.
Delegacja klasy III składa życzenia dyr. szk. i wychowawczyni kl. 0, wręczając
własnoręcznie zrobione kartki świąteczne.
Do przygotowania części artystycznej wykorzystano:
• nagrania kolęd
• wiersze: Cz. Janczarskiego „W oczekiwaniu świąt” – fragment; J. Ficowskiego
„Przed gwiazdką”; A. K. Torbus „ Kolęda”; W. Chotomska „Kolęda domowa” –
fragment; T. Kubiak „Wieczór wigilijny” – fragment
• fragment „Chłopów” W. Reymonta oraz wspomnienia R. Sławińskiej publikowane
w „Poradniku Domowym” – 1997r.