Co się dzieje na Ukrainie - 05.09.2016.

Transkrypt

Co się dzieje na Ukrainie - 05.09.2016.
Niezależny serwis społeczności blogerów
Co się dzieje na Ukrainie - 05.09.2016.
zygmuntbialas, 05.09.2016 02:09
THE SAKER: ROZPAD UKRAINY - STUDIUM PRZYPADKU
Tak jak korporacyjne massmedia nie mówią, że Stany Zjednoczone i Rosja znajdują się na
kursie kolizyjnym, który może zakończyć się wojną nuklearną, tak nie mówią również, że
Ukraina się rozpada. Przemilczają to co się faktycznie dzieje. Dzieje się to już od
dłuższego czasu, a jest łagodzone ciszą na froncie i politycznym wsparciem Imperium, i
dlatego nie przybrało jeszcze katastroficznych rozmiarów (w sensie gwałtownej i
dramatycznej zmiany). Oznaki rozpadu są widoczne wszędzie, od cudacznego ataku
ukro-nazistowskich sabotażystów na Krymie (który oprócz złapanej bandy obejmował
jeszcze dwie grupy, dokonujące rekonesansu ogniem na północnym wschodzie Półwyspu)
do niemalże codziennych doniesień o „nieuchronnym”, ale odkładanym ataku
Ukro-nazistów na Donbas.
Na froncie politycznym ukraińska Joanna d’Arc, Nadjeżda Sawczeno, jest oskarżana o
bycie agentką Putina, bo promuje negocjacje z Doniecką i Ługańską Republiką Ludową,
podczas gdy Kijów dla przypodobania się jastrzębiom z NATO chciałby pokazać na nich,
strona 1 / 8
Niezależny serwis społeczności blogerów
„jak się walczy z Rosjanami”. Realia są takie, że strumień pomocy finansowej z Imperium
dla Ukrainy prawie zupełnie wysechł, gdy okazało się, że Ukry potrafią rozkraść prawie
wszystkie pieniądze i nikt nie kupuje już hasła „Ruskie nadchodzą!”. Zapewne
ukro-nazisotwski projekt urządzenia Ukrainy wyczerpał już swoją przydatność i nikogo
nie obchodzi, co się stanie z samymi Ukraińcami. To duży błąd.
Somalia przy granicach Unii Europejskiej
Niemożliwym jest oszacowanie, ile osób mieszka jeszcze na Ukrainie, ale większość
ekspertów mówi o populacji 35-40 milionów ludzi. Większość z nich walczy o
przetrwanie, a ich przyszłość wygląda niewesoło. Pamiętacie pięć etapów rozpadu
systemu społecznego Dmitrija Orłowa?
http://cluborlov.blogspot.com/p/the-five-stages-of-collapse.html
Oto one:
Etap pierwszy: Upadek finansowy. Wiara że „sprawy będą się toczyć tak jak zwykle”,
zanika.
Etap drugi: Upadek gospodarczy. Wiara, że „rynek dostarczy potrzebnych towarów”,
zanika.
Etap trzeci: Upadek polityczny. Wiara, że „rząd pomoże”, zanika.
Etap czwarty: Upadek społeczny. Wiara, że „ludzie pomogą”, zanika.
Etap piąty: Upadek kulturowy. Wiara w ludzkość zanika.
Nawet pobieżne spojrzenie na to, co się dzieje na Ukrainie, wskazuje, że już jakiś czas
temu osiągnięto etap piąty. Następny etap to Somalia, wielka Somalia z milionami
karabinów wśród cywilnej populacji, z wielkimi obiektami przemysłowymi, zdolnymi
wywołać katastrofy rozmiarów Czarnobyla, z własnymi prywatnymi lub pół-oficjalnymi
szwadronami śmierci, swobodnie poruszającymi się po kraju i wprowadzającymi swoje
porządki za pomocą transporterów opancerzonych i ciężkich karabinów maszynowych.
Jeśli więc eurocentryczny Zachód mógł ignorować Somalię w Somalii, to nie może już
ignorować Somalii na granicy UE i NATO. Nie ma żadnej naturalnej przeszkody
pomiędzy Somalią na Ukrainie a Unią Europejską. Ta nieunikniona katastrofa, jak już się
wydarzy, to eksplozja znajdzie sobie najłatwiejszą drogę ujścia energii.
strona 2 / 8
Niezależny serwis społeczności blogerów
Na wschodzie jest Rosja z jej świetnie działającymi służbami bezpieczeństwa i nowo
utworzoną Gwardią Narodową, dużymi wojskami, rozmieszczonymi wokół granic i co
najważniejsze – z perfekcyjnym rozumieniem procesów zachodzących właśnie na
Ukrainie. Zachód to w zasadzie Europa Conchity Würst, niezdolna do sformułowania
jakiejkolwiek polityki (polecenia przychodzą przecież od Wujka Sama), z wojskiem na
parady i defilady, bredząca o „rosyjskim zagrożeniu”, z siłami bezpieczeństwa, które nie
dają sobie rady nawet z dzisiejszą falą imigrantów, a co najważniejsze, z klasą rządzącą i
społeczeństwem, niezdolnym do zrozumienia tego, co się dzieje na Ukrainie.
Rosja ma jeszcze jedną przewagę. Kontroluje Krym i Noworosję, i rozwinęła już
umiejętności, potrzebne do obsługi milionów uchodźców. Kiedy zachodni politycy
obwiniali Rosję o wszystko i składali absolutnie idiotyczne obietnice Ukraińcom, Rosja
przyjęła około półtora miliona uchodźców, wśród których nie tylko odsiewano
nazistowskich sabotażystów, ale również rozmieszczono ich mądrze po całym kraju.
Służby migracyjne wykonywały dobrą robotę, na przykład umieszczając lekarzy tam,
gdzie byli potrzebni (na przykład w Czeczenii).
Jeśli zdarzy się nieuchronna katastrofa, wtedy Europejczycy otrzymają najsilniejszy cios i
strona 3 / 8
Niezależny serwis społeczności blogerów
będą sprowadzeni do parteru w walce z sytuacją. Widząc jak całkowicie niekompetentne i
bezmyślne są elity kompradorskie Unii Europejskiej, możemy oczekiwać, że będą
wprowadzały dalszy chaos, jak to zwykle czynią, i martwiły się jedynie swoim
politycznym wizerunkiem wynikłym z reakcji na katastrofę.
Amerykanie chronieni Oceanem Atlantyckim, jak zwykle, będą dostarczali
„przywództwa”, „wsparcia”, ale żadnego dolara na cele ogarnięcia sytuacji. Politycznie
zrobią to, co zwykle robią w takich przypadkach, ogłoszą zwycięstwo i wyjadą. W takim
przypadku sytuacja będzie naprawdę katastrofalna i zachodni politycy będą musieli
opuścić swoje wygodne salony: będą musieli polecieć do Moskwy, aby to Rosjanie zajęli
się bałaganem.
Rosjanie nie nadchodzą (znowu)
Nigdy nie przestanę powtarzać, że Rosja jest o wiele słabsza niż to się wydaje. Ma
olbrzymie terytorium i siły zbrojne zapewne najlepsze na ziemi, ale boryka się z niskim
zaludnieniem i kłopotami gospodarczymi. Faktycznie perspektywy na przyszłość Rosji są
bardzo zachęcające, ale na dzisiaj Rosja nie ma środków nawet na rzeczywiste uratowanie
Ukrainy.
W rzeczywistości nawet Krym jest dla Rosji dużym wyzwaniem. Po 25 latach totalnego
zaniedbania Krym wymaga całkowitej odbudowy infrastruktury. Kreml zasilił miliardami
rubli kilka wielkich projektów modernizacyjnych, włączając w to bardzo drogi, ale dzisiaj
niezbędny most przez Cieśninę Kerczeńską (brak aktualizacji w języku polskim:
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9C%D0%BE%D1%81%D1%82_%D1%87%D0%B5
%D1%80%D0%B5%D0%B7_%D0%9A%D0%B5%D1%80%D1%87%D0%B5%D0%B
D%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D0%BF%D1%80%D0%BE%D0%BB%D0
%B8%D0%B2
,
https://en.wikipedia.org/wiki/Kerch_Strait_Bridge
i będzie kontynuował odbudowę Krymu mimo wielkich kosztów z tym związanych. Na
końcu Krym stanie się bardzo bogaty z powodu swojego potencjału turystycznego,
rozbudowy Floty Czarnomorskiej i swojego strategicznego położenia. W najbliższej
dającej się przewidzieć przyszłości Krym będzie jednak dla Rosji dużym ciężarem, z
którym będzie się musiała zmagać.
strona 4 / 8
Niezależny serwis społeczności blogerów
Sytuacja w Donbasie jest jeszcze gorsza. Jeśli Krym był zaniedbany, to Donbas został
prawie całkowicie zniszczony. Obecnie to Rosja wypłaca emerytury, bo Ukro-naziści je
ukradli, naruszając tym samym umowy mińskie. Rosja jest osamotniona w dostarczaniu
noworosyjskim republikom ludowym pomocy humanitarnej, obsługi programów
medycznych, administracyjnych i militarnych. Noworosjanie dokonali zadziwiających
rzeczy, odbudowując Donieck i kilka innych miast, lecz tereny leżące w zasięgu artylerii
Ukro-nazistów są ciągle w ruinie, a gospodarka jest w stanie uśpienia. Nie będzie żadnej
zmiany, póki nie nastanie tam prawdziwy pokój.
Oczywistym się staje, że niezależnie od tego, kto będzie rządził na Kremlu i niezależnie
od skali poświęcenia samych Rosjan, Rosja nie ma zasobów potrzebnych na uratowanie
Ukrainy. To się po prostu nie zdarzy. Ponadto sondaże wskazują, że większość Rosjan
kategorycznie opowiada się przeciwko pełnej reintegracji Ukrainy z Rosją. Czy można ich
za to winić? – Rosjanie wiedzą przecież, że na Ukrainie panuje nieopisany chaos, ale
również całe pokolenie Ukraińców zostało poddane śmiertelnemu praniu mózgów,
zainfekowanych nienawiścią do wszystkiego co rosyjskie. Szczerze mówiąc, Rosja nie
lubi żadnych nazistów, nawet jeśli są Słowianami czy nawet jeśli są tym samym narodem
co sami Rosjanie.
Nawet jeśli jutro Petro Poroszenko ze swoim gangiem podejmie decyzję o zaproszeniu
Rosjan do naprawy tego chaosu, Rosjanie odmówią (tyle pozostanie po rozpaczliwych
ostrzeżeniach o rosyjskiej inwazji!). Wielu Ukraińców oszukuje się, wierząc że „przyjadą
Rosjanie i to naprawią”, ale to tylko marzenie. Rosjanie nie przyjdą. Co najwyżej Rosjanie
strona 5 / 8
Niezależny serwis społeczności blogerów
pomogą Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej odebrać swoje terytoria wraz z
Mariupolem. To tyle. Nawet jeśli jakimś cudem noworosyjskie czołgi znajdą się w
Kijowie, nie sądzę, aby zabawiły tam długo, bo Kreml rozumie, iż jeśli przejmie Ukrainę,
to będzie musiał ją naprawić. Ostatecznie Rosja będzie musiała przejąć Donbas jako część
państwa, bo nie ma mowy, aby Donbas powrócił jeszcze do Ukrainy. Nawet to zajmie
sporo czasu. W tym czasie Rosja będzie zaabsorbowana reintegracją gospodarczą
Donbasu i Krymu, i niezdolna do przejęcia nowych terytoriów (przepraszamy Bałtów,
zapomnijcie o rosyjskiej inwazji!).
Główny problem
Rosjanie nie mogą sobie na to pozwolić, nic nie mogą zrobić Europejczycy, a Amerykanie
uciekli [oby jak najprędzej - przypis ZB]. Co wtedy? – Im bardziej beznadziejna sytuacja
nastanie na Ukrainie, tym bardziej oczywista stanie się potrzeba interwencji
międzynarodowej. Gdy Rosjanie jednoznacznie powiedzą Europejczykom „zapomnijcie o
inwazji” (a do tego czasu Europejczycy będą błagać Rosjan o przeprowadzenie inwazji!),
Europejczycy będą musieli się zwrócić do swoich amerykańskich suwerenów i zagrozić,
że jeśli nic nie zrobią, to w Europie nastanie zmiana reżimów. Wtedy Wujek Sam będzie
musiał otworzyć portfel i przekazać prawdziwe pieniądze (zakładając, że dolar będzie
jeszcze wtedy stabilną walutą). Nawet wtedy nie widzę jednak darczyńców chętnych do
zasponsorowania projektu Ukraina.
W kategoriach czysto politycznych najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest
neutralna ukraińska (kon-)federacja. Rozumiecie: nikt nie wygrał, nikt nie przegrał,
pozostajemy przyjaciółmi. Wygląda ładnie, ale nie dotyka istoty problemu Ukrainy: to jest
całkowicie sztuczny kraj i po prostu jest za duży. Dodajcie do tego poziom korupcji i
doświadczenia w rozkradaniu pieniędzy, o którym Somalijczycy mogą tylko marzyć i
macie już kraj, który może przyjąć dowolnie wielką pomoc zagraniczną i nadal pozostać w
ruinie. Poza tym realia są takie, że ludzie żyjący w zachodniej Ukrainie [nieładnie:
chochły czy chachły] są zupełnie inni niż ludzie z południa czy ze wschodu, nawet jeśli z
równania usunie się banderowców – nazistów, to ciągle nie ma czegoś takiego jak „naród
ukraiński” jako wspólny projekt.
Małe jest piękne
strona 6 / 8
Niezależny serwis społeczności blogerów
Alternatywnie wyobraźmy sobie jednorodną Ukrainę, ulegającą rozpadowi na kilka
mniejszych państewek, pod nadzorem międzynarodowym i z udziałem sił
międzynarodowych, jeśli jest taka potrzeba. Od razu powstaje kwestia neutralności, nawet
jeśli zachodnia Ukraina dołączy do NATO, to Rosja się nie przejmie. To również rozwiąże
problem językowy, każdy region będzie mógł wybrać swój język lub kilka języków
oficjalnych, ponieważ nowe państwa będą bardziej homogeniczne, będzie mniej
problemów z wybraniem drugiego języka oficjalnego dla małej mniejszości (mniejszości
większych rozmiarów są uznawane zwykle za zagrożenie, nie dotyczy to niewielkich
grup).
Rozpad Ukrainy na kilka niepodległych państw ułatwi zawieranie porozumień
międzynarodowych z sąsiadami bez oglądania się na porozumienia zawierane przez ludzi
żyjących sto kilometrów dalej, którzy chcą zawrzeć zupełnie inne porozumienia z ich
sąsiadami. Poza tym małe państwa łatwiej poddają się integracji z Unią Europejską czy z
Euroazjatycką Unią Gospodarczą.
Rozpad Ukrainy przyniesie korzyści również z punktu widzenia potrzeby zachowania
pokoju i porządku. Przykładowo, jak nie wierzę, że Rosjanie chcieliby zająć większość
Ukrainy, nawet część na wschód od Dniepru, to wierzę, że chcieliby oni tam wysłać siły
pokojowe dla utrzymania pokoju i porządku, o ile oczywiście operacja ta zyskałaby
akceptację Rady Bezpieczeństwa ONZ i wsparcie innych głównych graczy. Podobnie
NATO może w końcu znaleźć dla siebie pożyteczne zajęcie, wykonując podobne zadania
na zachód od Dniepru (ponieważ to NATO uzbroiło nazistów, to uczciwym wydaje się
przekazanie im zadania rozbrojenia zbójów).
Problemy, zastrzeżenia, ryzyka
Oczywiście taki plan, jak każdy rozpad kraju, ma wady i kreuje tyle niebezpieczeństw co
możliwości. Po pierwsze, rozbiór kraju nie wiadomo jak sztucznego, tworzy więcej
sztucznych granic, chociażby tymczasowo. To zwiększa ryzyko użycia przemocy. Ale
spójrzmy na realia: z Ukrainy już odpadły trzy części: Banderastan, Noworosja i Krym, a
wojna domowa już wybuchła. Dzisiejsza pozostałość z Ukrainy już tonie w przemocy i
dobrze wiadomo, że nie ma co liczyć na szybką poprawę. Musimy więc porównać
porównywalne z nieporównywalnym, obecną złą sytuację z idealną. Ci, którzy dzisiaj
sprzeciwiają się rozbiorowi Ukrainy, powinni byli zadziałać w 2014 roku i nie wspierać
zamachu stanu, który musiał zakończyć się wojną domową. Ukraina się rozpadła i teraz
można tylko próbować ocalić jej poszczególne części.
strona 7 / 8
Niezależny serwis społeczności blogerów
Poza tym musimy pamiętać, że Ukraina jest całkowicie sztucznym krajem z granicami
stworzonymi przez Władimira Lenina i Józefa Stalina (o czym Ukro-naziści jakoś nie
pamiętają). Nie rozmawiamy o rozbiorze Japonii czy Francji. Poza tym nie rozumiem,
dlaczego jedne kraje są pierwszymi kandydatami do rozpadu (na przykład Jugosławia) a
granice innych, również dziedzictwo II wojny światowej, mają być święte.
Znajdą się tacy, którzy uznają mnie za „agenta Putina” ze względu na sugestię o rozpadzie
Ukrainy. Inni powiedzą, że jestem agentem CIA /Mossadu za propozycję przekazania
pożytecznego zadania dla NATO na terytoriach na zachód od Dniepru. Takie argumenty
ad hominem to część dyskusji i przyzwyczaiłem się je ignorować. Dla odparcia takich
zarzutów mogę tylko powiedzieć, że podczas gdy winą za obecną sytuację w 100%
obciążam Imperium Anglo-syjonistyczne, to teraz Ukraina stała się wspólnym problemem,
który szybko przekształci się we wspólne zagrożenie i wymaga wspólnego rozwiązania.
Nie widzę nikogo zdolnego do przywrócenia prawa i porządku na wschód od Dniepru
oprócz Rosji. Podobnie, ponieważ Rosja nie zgodzi się na przejęcie całej Ukrainy, nie
widzę żadnych wojsk oprócz NATO, które mogłyby przywrócić prawo i porządek na
zachód od Dniepru (przy okazji: Dniepru używam jako przykładowej granicy, w
rzeczywistości podział powinien być uzgodniony pomiędzy zainteresowanymi stronami).
Czy pomysł kontrolowanego podziału Ukrainy jest tak zły? – Tak, jest zły. Ale nie widzę
lepszego. A wy?
The Saker: The case for the breakup of the Ukraine,
http://thesaker.is/the-case-for-the-breakup-of-the-ukraine/
Przetłumaczył: Metro
Powiązane wpisy: Co się dzieje na Ukrainie – 06.06.2015. Co się dzieje na Ukrainie –
21.10.2015. Co się dzieje na Ukrainie – 18.06.2015. Co się dzieje na Ukrainie –
03.04.2016.
strona 8 / 8
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)