4 Pierwszy krok do sukcesu

Transkrypt

4 Pierwszy krok do sukcesu
WYW I AD
Pierwszy krok do sukcesu
R YNE K BUDOWLANY
Z Przewodniczącym PZITB Wiktorem Piwkowskim rozmawiała Agnieszka Stachecka-Rodziewicz
4
26 sierpnia 2010 r. 5 największych w kraju firm budowlanych: Bilfinger&Berger, Budimex,
Skanska, Warbud i Hochtief podpisało „Deklarację w sprawie porozumienia dla bezpieczeństwa pracy
w budownictwie”. Inicjatorem
a jednocześnie sygnatariuszem
tego Porozumienia był Polski
Związek Inżynierów i Techników
Budownictwa (PZITB). Rozumiem,
że jest to kolejny krok po przyjęciu
przez ZG PZITB uchwały w sprawie podniesienia bezpieczeństwa
pracy na budowach?
Istotnie, 26 sierpnia 2010 r. 5 największych firm budowlanych
w Polsce podpisało deklarację
w sprawie porozumienia dla bezpieczeństwa pracy w budownictwie.
Do tego trzeba wyraźnie dodać, że
sygnatariuszem tej deklaracji był
również Polski Związek Inżynierów
i Techników Budownictwa. Nie­dłu­go potem deklarację podpisała
kolejna firma, jaką jest Polimex-Mostostal, a w ślad za nią
Mostostal Warszawa. W momencie, kiedy rozmawiamy, mamy już
7 największych firm plus Polski
Związek Inżynierów i Techników
Budownictwa. Nie chodzi jednak
o arytmetykę – dodawanie, ile jest
firm i kiedy podpisały deklarację;
istotne jest to, że są to największe
firmy, jak również to, że deklaracja
jest otwarta i są kolejni sygnatariusze. W ten sposób dążymy do
tego, aby możliwie dużo przedsiębiorstw, które stanowią o powodzeniu polskiego budownictwa
– bo proszę zwrócić uwagę na
użyte określenie: największe firmy
budowlane – podpisało to porozumienie. To tyle, jeżeli chodzi
o genezę i rozwój porozumienia.
Należy także podkreślić, że porozumienie to podpisali prezesi firm,
czyli to nie jest porozumienie firm
budowlanych – to jest porozumienie prezesów firm. Dlaczego
to rozróżniam? Dlatego, że podpisujący porozumienie prezes firmy
daje najsilniejszą gwarancję, iż
problematyka bezpieczeństwa
pracy w przedsiębiorstwie, którym kieruje, będzie traktowana
priorytetowo i z najwyższą determinacją. Oddziaływanie firm –
sygnatariuszy na podwykonawców ogromnie zwiększa zasięg
porozumienia. O ile w ciągu kilku
tygodni 7 firm podpisało porozumienie, to już dzisiaj możemy
powiedzieć, że te firmy oddziałują poprzez swoje powiązania,
przede wszystkim podwykonawcze, na około 25% rynku. Na tym
polega mechanizm porozumienia.
Najpierw są ludzie – prezesi, którzy podpisują, aby dać gwarancję
priorytetu i determinacji, potem są
firmy, które mają niezwykle szeroki zasięg oddziaływania, i wreszcie na końcu jest ogromna rzesza
pracowników firm wykonawczych,
podwykonawczych i innych, które
podlegają oddziaływaniom wynikającym z porozumienia. Starałem
się tutaj przedstawić złożony,
ale tak naprawdę dosyć prosty
schemat kaskadowej organizacji,
która dzięki temu kaskadowemu oddziaływaniu ma ogromny
zasięg, i co więcej – może być
niezwykle skuteczna. Tak wygląda
efekt spotkania w dniu 26 sierpnia
bieżącego roku, które w hotelu
Marriott w Warszawie rozpoczęło się od niewielkiej grupy osób,
a skończy się być może na ogromnym polu działania.
Wreszcie, rola Polskiego Związ­
ku Inżynierów i Techników Budo­
wnictwa, który w tym porozumieniu
jest jedyną organizacją nie będącą firmą budowlaną. Otóż PZITB
od początku pełnił rolę katalizatora.
Mając świadomość celu, PZITB starał się uzyskać zrozumienie partnerów i ułatwić zawarcie porozumienia. Co więcej, uczestnicząc w nim
będzie miał do spełnienia szczególną rolę, gdyż właśnie PZITB jako
stowarzyszenie inżynierskie będzie
W spotkaniu uczestniczyli: od lewej Prezes Zarządu Skanska – Krzysztof Andrulewicz,
Prezes Zarządu Hochtief Polska – Henryk Liszka, Przewodniczący PZITB Wiktor
Piwkowski, Prezes Zarządu Bilfinger&Berger – Piotr Kledzik, Prezes Zarządu
Budimex – Dariusz Blocher, Dyrektor Generalny Warbud – Jerzy Werle
PRzeg l Ąd bu d owl any 10/2010
WYW I AD
Dlaczego te największe firmy
budowlane przystąpiły do tego
porozumienia, przecież wypadki
na ich budowach zdarzają się
bardzo rzadko?
Największe firmy budowlane przystąpiły do tego porozumienia
z kilku powodów. Pierwszym powodem było to, że właśnie w tych
firmach, które określamy mianem
największch, panuje również największy porządek i zrozumienie
problematyki
bezpieczeństwa,
czego dowodem jest to, że w tych
firmach zdarza się relatywnie najmniej wypadków. Poziom dojrzałości, kultury bezpieczeństwa pracy
jest tam bardzo wysoki, przez
co i świadomość potrzeby zachowania bezpieczeństwa jest wielka.
Stąd duża łatwość porozumienia
tych firm. Mają one również możliwość oddziaływania na podwykonawców i dlatego podjęły się
„wychowania” ogromnej rzeszy
pracowników, którzy pracują w ich
zasięgu organizacyjnym. Nie altruistycznie, ale w dobrze pojętym
interesie własnym. Mając świadomość wynikającą z jednej strony
z kultury bezpieczeństwa pracy,
z drugiej zaś z potrzeby dokonania
zmian, przystąpiły do porozumienia, bo chcą być aktywne. W ten
sposób te wielkie firmy pokazały,
iż nieprawdą jest, że na obecnym
rynku, w obecnym systemie gospodarczym liczy się tylko kreowanie
zysku, liczy się dochód, liczą się
pieniądze i wskaźniki ekonomiczne. Nieprawda. Wielkie firmy dały
dowód, że mają również wielką
świadomość społeczną.
W jaki sposób można wpłynąć
na ograniczenie czy zminimalizowanie wypadków na budowach,
czy to w ogóle jest możliwe?
Oczywiście, że jest to możliwe.
Natomiast słuszne jest pytanie,
w jaki sposób? Otóż tym sposobem
jest usystematyzowanie podejścia
do sprawy bezpieczeństwa. Jeżeli
duża firma, sygnatariusz porozumienia, ma w katalogu swoich
własnych zachowań określone
procedury, systemy i wymagania,
to przeniesie je na swoich podwykonawców. W tej dziedzinie duże
firmy, będące generalnymi wykonawcami, mają możliwość w bardzo skuteczny sposób oddziaływać na zależne od siebie podmioty
w postaci podwykonawców, gdyż
mogą postawić warunek: albo pracujesz zgodnie z naszym standardem, albo z nami nie pracujesz.
Co więcej, tego typu podejście,
jak to opisałem wcześniej, tzn.
zawarcie porozumienia w celu
wykorzystania wielkich firm jako
nośnika postępu w bezpieczeństwie pracy, nie jest przypadkiem
całkowicie nowym, wymyślonym
przez nas. Otóż podobne porozumienie, na podobnych zasadach
zostało zawarte w Wielkiej Brytanii
w 2001 roku i w ciągu 8 lat działania ilość wypadków śmiertelnych na budowach zmniejszono
tam o 50%. Mówię o wypadkach
śmiertelnych będących najbardziej
bezwzględną miarą wypadkowości. Gdybyśmy wypadki śmiertelne
jako zdarzenia najbardziej tragiczne, najbardziej drastyczne, najbardziej negatywnie oddziałujące
PR zeglĄ d bu d ow l an y 10/2010
społecznie, wyeliminowali w 50%,
mielibyśmy przeogromny sukces,
dla którego warto było wymienione porozumienie zawrzeć i zrealizować. Co więcej, doświadczenie
brytyjskie dało dowód, że działania
tego rodzaju są skuteczne i możemy się powołać nie na teorię, ale
na fakty. A to jest ogromna różnica.
Brytyjczycy udowodnili w praktyce,
że to jest możliwe, tylko trzeba
konsekwentnie działać. My jesteśmy na początku drogi i do przodu
będzie nas pchała świadomość
możliwości osiągnięcia celu,
bo przecież kolegom brytyjskim
to się udało.
Zmiany będą zatem dotyczyć
regulacji prawnych zmierzających do ujawnienia w kosztach
inwestycji czy też w cenie robót,
nakładów na bezpieczeństwo
pracy. Kto te nakłady finansowe
poniesie, małe firmy podwykonawcze?
Zmiany, o które walczymy, będą
dotyczyły wielu zagadnień. Nie
można tego uprościć mówiąc,
że chodzi tylko o zmiany w podejściu do kosztów inwestycji, czy
wyodrębnianiu nakładów na bezpieczeństwo pracy. Musimy odpowiedzieć w ten sposób, że będzie
kilka obszarów regulacji. Pierwszy
z nich – to jest oddziaływanie generalnych wykonawców na podwykonawców, drugi – szkolenie pracowników, trzeci wreszcie – to jawne
finansowanie nakładów na bezpieczeństwo pracy, co zostało zawarte
w pytaniu. A kto poniesie koszty?
Koszty na bezpieczeństwo pracy
muszą ponieść wszyscy uczestnicy
procesu inwestycyjnego, i to jest
istotny punkt zwrotny w podejściu do problematyki bezpieczeństwa. Nie można powiedzieć tak,
że tam na dole, małe firmy poniosą
koszty, a reszta będzie tylko stała
i cieszyła się z sukcesu. Koszty
muszą być rozłożone na inwestora, na generalnego wykonawcę
i na podwykonawcę również. Te
koszty muszą być poniesione i nikt
z uczestników procesu – od inwestora do podwykonawcy – nie może
R YNE K BUDOWLANY
stanowiło „okienko” dla innych
tego typu organizacji. Chodzi
bowiem o zbudowanie potężnego lobby na rzecz bezpieczeństwa
pracy na budowie i jeżeli ma się
ten zamiar powieść, to jest konieczne, aby również środowiska inżynierskie przystąpiły do współpracy.
Może nie bezpośrednio, nie wprost
– bo główna rola będzie w rękach
przedsiębiorstw wykonawczych –
ale środowiska inżynierskie powinny tworzyć klimat, powinny tworzyć kulturę bezpieczeństwa pracy.
To jest niebagatelna sfera, ponieważ jeżeli policzymy wszystkich
członków organizacji inżynierskich,
to mamy ponad 100 tysięcy ludzi
bardzo dobrze i wysoko ulokowanych w gospodarce, zarządzaniu,
projektowaniu i w wykonawstwie,
świadomych tego, do czego dążymy. Dlatego myślę, że początek był
prawidłowy, a rola jaką odegrało
nasze Stowarzyszenie jest ogromnym sukcesem.
5
WYW I AD
R YNE K BUDOWLANY
się od nich odżegnać. Zarówno
inwestor ma moralny obowiązek
uczestniczenia w pokryciu takich
kosztów, bo one są składnikiem
powstawania obiektu, generalny wykonawca – jako organizator
budowy, ale również podwykonawca – jako bezpośredni realizator.
W jaki sposób to zrobić, nie chcę
dzisiaj opisywać, ale tego rodzaju filozofia – obciążenia kosztami
wszystkich uczestników procesu
inwestycyjnego – jest słuszna.
6
Zmiany będą także dotyczyć sfery mentalnej budowlańców i inżynierów, już trzy
lata temu na spotkaniu Grupy
Wyszehradzkiej w Serocku, którego organizatorem był PZITB
mówiono o „kulturze bezpieczeństwa”. Czy tej „kultury” można
się nauczyć na praktykach zawodowych lub w szkole?
Bardzo słuszne jest użycie pojęcia
„kultura bezpieczeństwa”. Słowo
kultura odnosi się do wielu zagadnień, nie tylko do tych związanych np. ze sztuką lub wartościami
intelektualnymi. Przyzwyczailiśmy
się, że używając słowa kultura,
w domyśle mamy sztukę lub działalność intelektualną. A to nie jest
prawda. Pojęcie kultury istnieje
w wielu mówdziedzinach. Istnieje
na przykład pojęcie kultury organizacji, istnieje również pojęcie kultury bezpieczeństwa. Przez pojęcie kultura bezpieczeństwa określa
się szereg zjawisk i zachowań,
może przede wszystkim zachowań, które wpływają na powszechne podnoszenie bezpieczeństwa
przez każdego, kto działa w tej
sferze, gdzie bezpieczeństwo jest
istotne. Mówimy często: kultura
towarzyska. Mówimy, że ktoś jest
kulturalny w rozumieniu towarzyskim, tzn. że umie się zachować
przy stole. W odniesieniu do kultury bezpieczeństwa oznacza to,
że musimy umieć zachować się
na budowie. Co więcej, musimy
wymagać od swoich kolegów takiego zachowania, tak jak przy stole
wymagamy od biesiadników, aby
wszyscy jedli nożem i widelcem,
żeby nóż trzymali w prawej ręce,
a widelec w lewej, ponieważ tego
wymaga kultura towarzyska. Jeśli
ktoś robi to inaczej lub je rękoma,
podlega potępieniu. Tak samo jest
z kulturą bezpieczeństwa pracy.
Jeśli jestem na budowie i lekceważę zasady bezpieczeństwa
pracy, to powinienem być potępiony przez kolegów, którzy pracują
obok mnie, potępiony, a nie tylko
ukarany przez kierownika budowy czy majstra. Muszę być pod
pręgierzem opinii publicznej, pod
pręgierzem środowiska. Nawet,
jeżeli to środowisko rozumiemy
jako brygadę pracy.
Jeżeli tak pojmiemy kulturę bezpieczeństwa, osiągniemy cel, który
będzie odnosił się nie tylko do inżynierów, nie tylko do kierowników
lub osób funkcyjnych, ale również
do każdego pracownika i wtedy
mamy szansę, aby zmniejszyć liczbę wypadków, żeby uchronić ludzi
przed nieszczęściem. W Wielkiej
Brytanii przeprowadzono ciekawe
badania. Po tym, jak napłynęła
tam ogromna fala pracowników
budowlanych z Polski, postanowiono zbadać, jak środowisko odnosi
się do ludzi nie przestrzegających
zasad bezpieczeństwa pracy. Otóż
w grupie polskich robotników lekceważenie zasad bezpieczeństwa
wywołało potępienie ze strony
zaledwie kilkunastu procent ogółu,
w grupie robotników brytyjskich –
blisko 80% ogółu. Proste badanie
pokazało, jaka jest kultura bezpieczeństwa pracy w jednej i drugiej
grupie pracowników. Trudno o lepszy przykład.
Jakie będą kolejne kroki które
Państwo podejmiecie w kwestii poprawy bezpieczeństwa
na budowach?
Zawarte 26 sierpnia br. porozumienie nie służy oczywiście propagandzie, lecz ma określony cel. Dla jego
realizacji utworzono tzw. Komitet
Roboczy. Mam zaszczyt, z nadania
sygnatariuszy porozumienia, kierować Komitetem Roboczym, który
rozpoczął już swoją działalność
i na rok 2010 przyjął dwa zadania do osiągnięcia. Pierwszym jest
ujednolicenie sposobu podejścia
generalnych wykonawców do podwykonawców. Mówię tu o bezpieczeństwie pracy i o wymaganiach
dotyczących
bezpieczeństwa
pracy. Drugim jest sformułowanie
zasad szkolenia pracowników pod
względem bezpieczeństwa pracy.
Mamy w tym roku określić te zasady i od nowego roku 2011 wdrożyć
je do praktyki. Potem przyjdzie
czas na kolejne działania.
Dziękuję za rozmowę.
PRzeg l Ąd bu d owl any 10/2010

Podobne dokumenty